Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Czy gracze naprawdę są tacy chamscy? Felieton Trafienie Krytyczne

36 postów w tym temacie

3 godziny temu, Cygi napisał:

Do weteranów gramu - pamiętacie chamskiego moderatora Wojmana?
Wyleciał z tego portalu za swoje zachowanie, co dla wielu był to oddech ulgi.

Czy nie czas, żeby zrobić to samo z Serafinem?
Tzn. jakim sposobem to się udało z Wojmanem?

Wojman jeszcze  przed odejsciem, zdarzyl napsuc krwi wielu userom. Ale widze Serafin jest na dobrej drodze do tego samego celu. Nawet buta na podobnym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chamskie komentarze pod artykułem Pana Serafina - teza autora: to promil użytkowników.

Chamskie komentarze pod artykułem onetu/filmikiem na yt/gdziekolwiek - teza autora: wszyscy gracze/użytkownicy internetu to chamy.

Jak to punkt widzenia potrafi się zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Primo3001 napisał:

 

Masz rację. Rzeczywiście zamiast do artykułu, przyczepiłem się do osoby. Nie było to zbyt kulturalne z mojej strony, za co serdecznie przepraszam, zwłaszcza, ze z samym artykułem w dużej mierze się zgadzam. Jednak nawet mimo to zaryzykuję stwierdzeniem, że tę recenzję można było napisac w bardziej dystyngowany sposób. Tak samo jak w przypadku przykładu z cosplayerami. Poniekąd również ocenia się raczej pracę, a nie osobę, jednak oceniając pracę w niewłaściwy sposób, można obrazić osobę, która tę pracę wykonywała.

Właściwie to mój edit nie dotyczył Twojego postu, tylko innych osób. A wzmianka o krytyce osoby i krytyce pracy tyczyła się raczej tego, że wymienione przez Ciebie cytaty były właśnie krytyką pracy i niespecjalnie się wpisywały w temat poruszany w obecnym tekście. 

Cytat

 

Zamiast

"Trzy czwarte zadań i czynności, które zostaną nam zlecone, to zwykłe śmieci."

Można było napisać, że trzy czwarte zadań i czynności nie wnoszą do gry nic ciekawego a wykonywanie ich jest monotonne.

Ja zawsze bardzo cenię konstruktywną krytykę, gdyż jest ona bardzo ważna, dlatego zwracam na to uwagę.

 

Krytykować można było oczywiście inaczej, ale nie wydaje mi się, by w przypadku tej recenzji celem było obrażanie kogokolwiek. Chociaż faktycznie autor, zamiast skupić się na rzetelnym opisie gry, pozwolił sobie, zdaje się, na blogo-podobne wylanie swoich własnych żalów na temat jak to wyczekiwana gra nie spełniła jego oczekiwań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaracz napisał:

Z tą przewagą komunikacji niewerbalnej w rozmowie to wierutna bzdura


Otóż aplauz i brawo należą się za występ, który się, uwaga - podoba. Doceniamy artystę? Dajmy temu wyraz.

To, ze ty uważasz, że przewaga komunikacji niewerbalnej to bzdura, nie oznacza, że to bzdura, tylko że ty tak uważasz :) Na ten temat możemy dyskutować, bardzo chętnie, ale proszę przygotuj sobie jakieś argumenty i bibliografię trochę bardziej naukową, niż artykuł na jakimś blogu :)

A co do reszty wypowiedzi. Mylisz się. I to całkowicie. A to dlatego, że nie wziąłeś pod uwagę jednej kluczowej kwestii. Pieniędzy. Artystę doceniłem już płacąc za bilet na jego występ. Pilota samolotu kupując bilet na tenże samolot. I tak dalej. Ci wszyscy ludzie wykonują pracę, za którą ja zapłaciłem. Nie jestem zobowiązany do niczego, ba, wręcz przeciwnie, powinienem wymagać usługi i/lub produktu o jakości odpowiedniej do ceny. I tu wracamy do cosplayu. Ktoś włożył w niego wysiłek. Ktoś się napracował. I to dla mnie, widza. Jasne, mogę się w żaden sposób nie zrewanżować. Mogę uznać, że kilka ruchów ramionami to zbyt wielka cena za tamten wysiłek i zaangażowanie. Że w końcu mi się to wszystko należy przecież i będę klaskał kiedy będę chciał. Ale tego nie robię. Wiesz dlaczego? Bo w ten sposób myśli tylko pewien rodzaj ludzi. Zgadnij który.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Colidor napisał:
 

"Internet jest siedliskiem chamstwa. Z wiadomych powodów. Nawet naprawdę uprzejmi, spokojni i mili na żywo ludzie, zmieniają się w nim w plujących jadem buraków. To wiemy."

[...] Nie przyszło Ci na myśl, że ci, którzy mają więcej kultury osobistej, nie są chamami i burakami, po prostu się nie wypowiadają? Bo doskonale wiedzą, że we wszechobecnej stercie gnoju ich wpisy przemkną bez echa, pozostaną niezauważone?

Ekhm, wszystko ładnie, pięknie, ale nie za bardzo wiem, jak mam odpowiedzieć na to, gdy przeczysz sam sobie. Z jednej strony krytykujesz moje założenie, że internet jest pełen chamstwa. A zaraz potem sam piszesz, że jest stertą wszechobecnego gnoju. Więc... no... nie do końca rozumiem co krytykujesz. Chyba mnie. Bo moich argumentów i tez z całą pewnością nie, jak widać, wręcz przeciwnie, zasadniczo się z nimi zgadzasz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Primo3001 napisał:

Byłby pan gotów stanąć twarzą w twarz przed zespołem tworzącym tę grę i wygłosić taką samą recenzję?

Wątpię. To znaczy, powiedziałbym dokładnie to samo, jeśli chodzi o stronę merytoryczną, ale użyłbym trochę łagodniejszych określeń, bardziej profesjonalnych, bo nie chciałbym im robić osobiście przykrości w sytuacji twarzą w twarz, gdy widzę ich reakcję. Zwłaszcza, że prawdopodobnie rozmawiałbym z jedną osobą tylko, która nie może być odpowiedzialna za cały zespół. No, chyba, że to lead designer by był. A i nawet wtedy to nie on podejmował decyzje. Niestety, to jest problem korporacji jako takich - cholernie trudno jest wskazać palcem tę jedną osobę, ktora jest winna.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AdamWillow napisał:

Chamskie komentarze pod artykułem Pana Serafina - teza autora: to promil użytkowników.

Chamskie komentarze pod artykułem onetu/filmikiem na yt/gdziekolwiek - teza autora: wszyscy gracze/użytkownicy internetu to chamy.

Jak to punkt widzenia potrafi się zmienić.

Bynajmniej. Wydawało mi się oczywiste, że chodzi o aktywnych użytkowników. Przecież użytkownik bierny, który sam w tworzeniu internetu nie uczestniczy, nie ma również żadnego wpływu na to, czy on jest chamski czy nie, prawda? On się nie wypowiada. 99,9% użytkownikow może się nie wypowiadać nawet. To nie ma znaczenia. Zawartość kreują pozostali. I ta zawartość jaka jest, każdy widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamiast

"Trzy czwarte zadań i czynności, które zostaną nam zlecone, to zwykłe śmieci."

Można było napisać, że trzy czwarte zadań i czynności nie wnoszą do gry nic ciekawego a wykonywanie ich jest monotonne.

Ja zawsze bardzo cenię konstruktywną krytykę, gdyż jest ona bardzo ważna, dlatego zwracam na to uwagę.

Można było to napisać bardziej oględnie, jasne. Gdybym na przykład miał na względzie czyjeś uczucia. Tylko że Mass Effect to jest produkt. Produkt nie ma uczuć. Ma cenę i jakość. Nie mogę go obrazić. Mogę, ewentualnie, urazić swoimi opiniami jego twórców. Tylko że oni na 100% nie przeczytają mojej recenzji. I sami dobrze wiedzą, ile jest warte ich dzieło. Dlatego też nie siliłem się na bezcelową konstruktywną krytykę, co jest chyba zrozumiałe :) I to naprawdę nie jest moja wina, że komuś przeszkadza to, że ja krytykuję produkt, co zresztą jest moim podstawowym zadaniem, jako recenzenta. Ja takiego zachowania, przyznam się, nie rozumiem. Wielokrotnie słyszałem opinie, że to co ja lubię i co mi się podoba, jest głupie czy jakieś tam inne słabe. Nie przejmuję się nigdy. Dlaczego? Dlatego, że sam dobrze wiem, że jest głupie, a mimo to lubię, bo taki mam kaprys. Albo dlatego, że wiem, że głupie nie jest, co z kolei oznacza, że osoba, która twierdzi, że jest, najprawdopodobniej w ogóle się nie zna. I w zasadzie mogłbym ją uświadomić i wyedukować, ale zwykle mi się nie chce, zwłaszcza że to bywa naprawdę bardzo trudne, bo ludzka odporność na wiedzę bywa zadziwiająca :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fenr1r napisał:

Wiadomo, różnie bywało. Z każdego czasami wychodzi cham.

Ale ogólnie to była całkiem fajnie. Wchodziło się na serwer, wbijało v54 (Hi), ludzie odpowiadali, czasami ktoś, kogoś pochwalił (Great Shot!), a na koniec meczu ludzie wpisywali GG (bez sarkazmu), a o 'ez' nikt nie słyszał.

Jasne, że z każdego wychodzi. To jest kwestia doprowadzenia człowieka do jakiejś granicy. Za pomocą emocji. A w grach sieciowych, tych bazujących na rywalizacji zwłaszcza, emocji jest mnóstwo. I pod ich wpływem zachowujemy się różnie.

A voicechat z Wolfa to było mistrzostwo. Wszystko można było nim wyrazić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Colidor napisał:
Podobnie jak wiele celnych i uargumentowanych komentarzy do Twoich tekstów, które pomijasz milczeniem, udając, że ich nie widzisz, lub ich nie ma.

To ciekawe, że zakładasz od razu moją złą wolę. Nie wiem skąd wiesz, że udaję, że ich nie ma, ale proponuję pewien eksperyment myślowy. Postaw się na moim miejscu. Wyobraź sobie, że mówi do ciebie kilkanaście osób jednocześnie. Albo i więcej. Odpowiesz im wszystkim? Nie, nie odpowiesz. To jest fizycznie niemożliwe, chyba że masz nieograniczone ilości czasu na takie odpowiadanie. A nikt nie ma. Musisz priorytetyzować. I rozmawiać tylko z tymi, którzy mówią z sensem. Jeśli ktoś nie mówi, ba, zachowuje się nieuprzejmie na przykład, to dla świętego spokoju odpisuje się mu raz, wskazując nieprawidłowości. To taki sprawdzian. Jeśli je dostrzeże, to jest szansa na dalszą komunikację i wymianę poglądów. Jeśli nie i dalej brnie w swoje błędy, to cóż, na taką osobę traci się tylko czas, który można poświęcić na rozmowę z kimś, kto ma argumenty, a nie ślepe uprzedzenia. Jeśli wyjaśnisz mi dlaczego miałbym pominąć takiego wartościowego dyskutanta na rzecz kogoś takiego jak pan Cygi albo linderoth, którzy, jak doskonale widać poniżej, są niereformowalni, to będę to robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KeyserSoze napisał:

Ekhm, wszystko ładnie, pięknie, ale nie za bardzo wiem, jak mam odpowiedzieć na to, gdy przeczysz sam sobie. Z jednej strony krytykujesz moje założenie, że internet jest pełen chamstwa. A zaraz potem sam piszesz, że jest stertą wszechobecnego gnoju. Więc... no... nie do końca rozumiem co krytykujesz. Chyba mnie. Bo moich argumentów i tez z całą pewnością nie, jak widać, wręcz przeciwnie, zasadniczo się z nimi zgadzasz. 

Bardzo Cię proszę, nie odwracaj kota ogonem, dobrze? Po raz kolejny bowiem pomijasz o wiele istotniejsze kwestie z mojego komentarza, a wybierasz mało znaczący fragment, do którego się odnosisz, próbując pokazać, że nie mam racji w tym co piszę.

Przepraszam bardzo, ale Twoim założeniem w artykule nie jest to, że "internet jest pełen chamstwa". Gdybyś tak napisał w treści, nie odzywałbym się, bo z tą akurat tezą zgadzam się. Ty jednak - powtórzę po raz kolejny - autorytatywnie i z pozycji osoby wszechwiedzącej stwierdziłeś, że WSZYSCY gracze wypowiadający się w internecie są chamscy, że nawet mili, spokojni i uprzejmi ludzie zmieniają się w internecie w plujących jadem buraków. I to założenie, to przeświadczenie krytykuję. Bo - znowu powtórzę, gdyż najwyraźniej nie doczytałeś tego w moim wcześniejszym poście - czuję się obrażony i szkalowany przez Ciebie, gdy jako graczowi, który jest aktywny w sieci, zarzucasz mi odgórnie automatyczne chamstwo, tylko dlatego, że mogę się w nim wypowiadać bez skrępowania. I na koniec tekstu podkreślasz, że masz rację, bo o tym wszyscy "WIEMY"!

Tak więc nie przeczę sam sobie. Tylko najpierw piszesz jedno, a potem w komentarzach niejako wyjaśniasz o co Ci chodziło. W treści artykułu mamy: "WSZYSCY są chamscy", w komentarzach: "internet jest pełen chamstwa". A to są jednak dwie różne sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KeyserSoze napisał:

To ciekawe, że zakładasz od razu moją złą wolę. Nie wiem skąd wiesz, że udaję, że ich nie ma, ale proponuję pewien eksperyment myślowy. Postaw się na moim miejscu. Wyobraź sobie, że mówi do ciebie kilkanaście osób jednocześnie. Albo i więcej. Odpowiesz im wszystkim? Nie, nie odpowiesz. To jest fizycznie niemożliwe, chyba że masz nieograniczone ilości czasu na takie odpowiadanie. A nikt nie ma. Musisz priorytetyzować. I rozmawiać tylko z tymi, którzy mówią z sensem. Jeśli ktoś nie mówi, ba, zachowuje się nieuprzejmie na przykład, to dla świętego spokoju odpisuje się mu raz, wskazując nieprawidłowości. To taki sprawdzian. Jeśli je dostrzeże, to jest szansa na dalszą komunikację i wymianę poglądów. Jeśli nie i dalej brnie w swoje błędy, to cóż, na taką osobę traci się tylko czas, który można poświęcić na rozmowę z kimś, kto ma argumenty, a nie ślepe uprzedzenia. Jeśli wyjaśnisz mi dlaczego miałbym pominąć takiego wartościowego dyskutanta na rzecz kogoś takiego jak pan Cygi albo linderoth, którzy, jak doskonale widać poniżej, są niereformowalni, to będę to robił.

Wzruszon jestem niesłychanie, że znalazłem się wśród osób, które priorytetyzuje się w dyskusji na temat Twoich tekstów, bo są wartościowymi dyskutantami ;) Zdecydowanie poczułem się wyróżniony i uhonorowany...

Jednakże nigdzie nie napisałem, że masz odpowiadać wszystkim, którzy komentują Twoje teksty. Ani tym bardziej nie wskazywałem, którym osobom konkretnie masz odpowiadać. Oczywiście, Ty wybierasz komu i na jakie kwestie odpowiadasz - Twoje niezbywalne prawo. Tyle, że znów będę musiał powtórzyć swoją wcześniejszą kwestię: "Podobnie jak wiele celnych i uargumentowanych komentarzy do Twoich tekstów, które pomijasz milczeniem, udając, że ich nie widzisz, lub ich nie ma."

Czy wyjaśnienia, o co mi chodzi, są potrzebne? Myślę, że nie, bo wystarczy spojrzeć na mój wpis poniżej... I wszystko jasne...

A co do niereformowalności niektórych... No cóż... tutaj już spuszczę zasłonę milczenia na ten temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, KeyserSoze napisał:

To, ze ty uważasz, że przewaga komunikacji niewerbalnej to bzdura, nie oznacza, że to bzdura, tylko że ty tak uważasz :) Na ten temat możemy dyskutować, bardzo chętnie, ale proszę przygotuj sobie jakieś argumenty i bibliografię trochę bardziej naukową, niż artykuł na jakimś blogu :)

A co do reszty wypowiedzi. Mylisz się. I to całkowicie. A to dlatego, że nie wziąłeś pod uwagę jednej kluczowej kwestii. Pieniędzy. Artystę doceniłem już płacąc za bilet na jego występ. Pilota samolotu kupując bilet na tenże samolot. I tak dalej. Ci wszyscy ludzie wykonują pracę, za którą ja zapłaciłem. Nie jestem zobowiązany do niczego, ba, wręcz przeciwnie, powinienem wymagać usługi i/lub produktu o jakości odpowiedniej do ceny. I tu wracamy do cosplayu. Ktoś włożył w niego wysiłek. Ktoś się napracował. I to dla mnie, widza. Jasne, mogę się w żaden sposób nie zrewanżować. Mogę uznać, że kilka ruchów ramionami to zbyt wielka cena za tamten wysiłek i zaangażowanie. Że w końcu mi się to wszystko należy przecież i będę klaskał kiedy będę chciał. Ale tego nie robię. Wiesz dlaczego? Bo w ten sposób myśli tylko pewien rodzaj ludzi. Zgadnij który.

Spoko, skoro rozmawiamy o tym micie rozpowszechnianym przez dyletantów, to w pierwszej kolejności zasięgnij do źródła i poczytaj sobie badania gościa, od którego zaczęto powtarzać zasadę 55-38-7, wybiórczo ją interpretując:
Mehrabian, Ferris, 1967, Inference of Attitudes from Nonverbal Communication in Two Channels. Journal of Consulting Psychology
Zgaduję, że tego nie zrobisz, już o interpretowaniu metody badawczej i wyników na własną rękę nie wspominając, a o sprawie pisali nieraz mądrzejsi ode mnie, więc wystarczy skrótowo zerknąć:
http://badania.net/mit-mehrabiana/ lub tu http://www.neurosemantics.com/the-7-38-55-myth/ lub tu https://pl.wikipedia.org/wiki/Albert_Mehrabian lub tu 

Reszta Twojej wypowiedzi nijak nie przystaje do rzeczywistości, bo (nauczony doświadczeniem wychodzenia z domu i uczestniczenia w różnego typu eventach), wiem, że jednak zazwyczaj ludzie klaszczą, wiwatują lub dopraszają się bisu na występach płatnych, typu: koncerty, kabarety lub spektakle teatralne, a nie na występach cosplay'owych, które nie każdemu mają obowiązek się podobać, bo stanowią raptem dobudówkę do wydarzeń o profilu growym czy filmowym i nie są główną atrakcją. Z tego powodu oczywistym dla mnie i dla każdego ceniącego wolną wolę u ludzi jest, że powinni klaskać tylko ci, którym występ się podoba. Jeśli należy doceniać sam wysiłek jednostki, to znowu wracamy do absurdalnego punktu, w którym klaszczę mojemu psu po zrobieniu zdrowego stolca. Chcąc szerzyć taką głupkowatą ideologię, stwarza się też zagrożenie, że artysta, dostający za każdym razem jednakowy aplauz "z obowiązku", nie otrzyma realnego feedbacku od publiczności, nie będzie wiedział, co się ludziom podoba, a być może nawet więcej - stwierdzi, że lepiej jest robić chałturę, bo ludzie i tak zawsze reagują tak samo.
Ostatnie kilka zdań Twojego komentarza już brzmią typowo jak "są my i oni": Pan Serafin należy do "mych", którzy zgłębili wartości wyższe, o czym chwalą się moralizatorskim tonem, wiedzą co słuszne i nie, czują wyższość z tego powodu nad innymi robaczkami i najchętniej narzucaliby ustawowo obowiązek podzielania ich poglądów - niestety obawiam się, że to przekracza czyjeś kompetencje, więc można (i należy) je traktować z przymrużeniem oka jak bredzenie pijanego wujka na imprezie rodzinnej. ;)

  • Upvote 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytat

Wyjątkami są ci, którzy właśnie chamscy i wulgarni nie są. A dlaczego jestem tego taki pewien? To proste. W Internecie wszyscy są chamscy. To jest niestety cecha tego medium, konsekwencja tego, czym Internet jest, jakim jest środkiem komunikacji. Sprzyja chamstwu. Tutaj już chyba, nie zaprzeczycie, czyż nie?

(...)

Ale to jest bardzo, bardzo trudne. I na razie to zostawmy na jakąś inną dyskusję. Fakt jest taki, że w Internecie jesteśmy chamscy. Kropka.

Znaczy, że jak?

Autor "po prostu wie jak jest", tak z d...no wiadomo skąd, ale to nie ważne, bo przecież Internet "sprzyja chamstwu", stąd wszyscy (gruba większość) gracze to chamy. Dobrze rozumiem tą żelazną logikę?

Swoją drogą, ta to mam trudności z przypomnieniem sobie "wymiany prostych żołnierskich słów" w jakiejś grze, czy pod jakimś news'em, tak często napotykam w sieci to mistyczne chamstwo. Ale może ja nie gram w prawdziwe gry i nie przeglądam prawdziwych stron, czy coś...

A jeszcze inną drogą: podziw musi budzić sposób w jaki autor od internautów przeszedł nagle do graczy, i na dodatek z marszu "mamy to ustalone"

Ale doceniam szczerość: autor sam sobie kłody pod nogi rzuca- od "definicji chamstwa, po argumenty z worka "w realu to nigdy", więc nie trzeba nawet wdawać się w polemikę ;)

 

W każdym razie na mocy wspominanej logiki:

Wojna sprzyja zbrodniom wojennym - tutaj też nikt nie ośmieli się zaprzeczyć. A skoro tak, to ludzie muszą zbrodnie popełniać.

I stąd: wszyscy gracze to zbrodniarze. Fakt jest taki, że wszyscy jesteśmy zbrodniarzami. Kropka.

 

 

 

 

  • Upvote 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, zadymek napisał:

Autor "po prostu wie jak jest", tak z d...no wiadomo skąd, ale to nie ważne, bo przecież Internet "sprzyja chamstwu", stąd wszyscy (gruba większość) gracze to chamy.

[...] A jeszcze inną drogą: podziw musi budzić sposób w jaki autor od internautów przeszedł nagle do graczy, i na dodatek z marszu "mamy to ustalone"

That's the point! :) Dobrze zauważyłeś, że autor to po prostu wie i już. Jest autorem, więc nie musi nikomu nic wyjaśniać, bo - jak sam stwierdził - "zwyczajnie mu się nie chce", bo ludzkość na "wiedzę" oporna jest!

Sam jednakże wymaga od innych: "To, ze ty uważasz, [...] nie oznacza, że to bzdura, tylko że ty tak uważasz :) Na ten temat możemy dyskutować, bardzo chętnie, ale proszę przygotuj sobie jakieś argumenty i bibliografię trochę bardziej naukową, niż artykuł na jakimś blogu"

Ciekawym bardzo, jakież to argumenty i bibliografię trochę bardziej naukową ma Pan Serafin na poparcie swoich wywodów zawartych w artykule. Poza - rzecz jasna - osobistym przekonaniem... :)

Edytowano przez Colidor
  • Upvote 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować