HumanGhost

Książki - temat ogólny

10253 postów w tym temacie

Dnia 14.10.2008 o 13:10, HumanGhost napisał:

> Kafka i Bułhakow pisali do rzeczy? Lol. Do bilbioteki i nadrabiać straty. Weź po
2 książki każdego, przeczytaj i odezwij się potem :):)

No weź Ty mnie chociaż nie dobijaj takimi tekstami. ;]
Trzeba by się było wspiąć na wyżyny idiotyzmu, aby dorównać Gombrowiczowi. Dla mnie to
zupełnie nie z tego swiata. Facet powinien mniej pić tego co pił. Albo chociaż jakies
leki brać. Z jego "dziełami" to jest jak z obrazami abstrakcjonistów. Każdy zobaczy to
co będzie chciał a i tak marny procent dojrzy to co chciał powiedzieć autor.

Tak samo niektórzy mówią o romantykach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2008 o 19:14, Gregwil napisał:

Tak samo niektórzy mówią o romantykach.


Eee nie przesadzajmy. Romantycy akurat to mieli oklepaną tematykę. Nawet nie czytając 90% ksiażek z lektur romantycznych na pytanie nauczyciela "O czym jest ta ksiazka?" mozna śmiało powiedzieć "O miłości" ewentualnie "O niespełnionej miłości i zejściu w młodym wieku". ;]
Hehe żart oczywiście. Mnie tam literatura romantyczna zawsze rozbawiała. Ahh te rozterki i targające ciałem uczucia. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2008 o 19:21, HumanGhost napisał:

> Tak samo niektórzy mówią o romantykach.

Eee nie przesadzajmy. Romantycy akurat to mieli oklepaną tematykę. Nawet nie czytając
90% ksiażek z lektur romantycznych na pytanie nauczyciela "O czym jest ta ksiazka?" mozna
śmiało powiedzieć "O miłości" ewentualnie "O niespełnionej miłości i zejściu w młodym
wieku". ;]
Hehe żart oczywiście. Mnie tam literatura romantyczna zawsze rozbawiała. Ahh te rozterki
i targające ciałem uczucia. ;]

Mnie zawsze śmieszył Werter który chciał popełnić samobójstwo ale mu się nie udało i umierał przez kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Romantyczni piarze swoją drogą też mieli coś nie tak z garem. Cała ekipa, Goethe i przyjaciele ;]
To chyba tacy prekursorzy emo, a przynajmniej bohaterowie ich dzieł ^^
Ale to jest piękne- każda epoka niesie ze sobą coś innego, właściwego dla niej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2008 o 19:38, Budo napisał:

/.../

Romantyczni piarze swoją drogą też mieli coś nie tak z garem. Cała ekipa, Goethe i przyjaciele
;]
To chyba tacy prekursorzy emo, a przynajmniej bohaterowie ich dzieł ^^
Ale to jest piękne- każda epoka niesie ze sobą coś innego, właściwego dla niej...

Co racja to racja a kto czytał Schulza?Ten też miał nieźle w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najgorzej narąbane ma Margit Sandemo(?) ta od Sagi o ludziach Lodu.
Ona te książki w psychiatryku czytała.Strasznie sie rozczarowałam bo przeszłam przez wszystkie tomy a było ich ponad 40.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2008 o 19:48, Agathe156 napisał:

Najgorzej narąbane ma Margit Sandemo(?) ta od Sagi o ludziach Lodu.
Ona te książki w psychiatryku czytała.Strasznie sie rozczarowałam bo przeszłam przez
wszystkie tomy a było ich ponad 40.

Takie nudne czy tak ciężko napisane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2008 o 19:56, Gregwil napisał:

> Najgorzej narąbane ma Margit Sandemo(?) ta od Sagi o ludziach Lodu.
> Ona te książki w psychiatryku czytała.Strasznie sie rozczarowałam bo przeszłam przez

> wszystkie tomy a było ich ponad 40.
Takie nudne czy tak ciężko napisane?

fajne było.
Tylko na końcu ostatniego tomu było napisane, że ona pisała to w psychiatryku;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2008 o 19:58, Agathe156 napisał:

Tylko na końcu ostatniego tomu było napisane, że ona pisała to w psychiatryku;/


Ale co to ma do rzeczy... jak ksiązka dobra, to dobra, wiesz ilu psycholi jest obecnie w kanonie lektur? ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2008 o 19:59, Budo napisał:

> Tylko na końcu ostatniego tomu było napisane, że ona pisała to w psychiatryku;/


Ale co to ma do rzeczy... jak ksiązka dobra, to dobra, wiesz ilu psycholi jest obecnie
w kanonie lektur? ;]

ile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Przynajmniej kilku by się znalazło, oraz kilku więcej, których można podejrzewać, że też coś z nimi było nie tak :):)
Np ci o których już pisałem, ziomki z dwudziestolecia międzywojennego i okolic :)
Byli i pozytywnie zakręceni jak futuryści, oraz ciężkie przypadki jak Witkacy, czy Dostojewski... pełen wachlarz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2008 o 20:08, Budo napisał:

/.../

Przynajmniej kilku by się znalazło, oraz kilku więcej, których można podejrzewać, że
też coś z nimi było nie tak :):)
Np ci o których już pisałem, ziomki z dwudziestolecia międzywojennego i okolic :)
Byli i pozytywnie zakręceni jak futuryści, oraz ciężkie przypadki jak Witkacy, czy Dostojewski...
pełen wachlarz :)

Dostojewski ci się nie podobał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2008 o 20:10, Gregwil napisał:

Dostojewski ci się nie podobał?


Podobał/nie podobał... jego książki mi się akurat niezbyt podobały, a sam pisarz był... co najmniej dziwny. Dorastał w trudnych warunkach i sporo o nim dziwnych rzeczy się nasłuchalem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2008 o 19:59, Budo napisał:

> Tylko na końcu ostatniego tomu było napisane, że ona pisała to w psychiatryku;/


Ale co to ma do rzeczy... jak ksiązka dobra, to dobra, wiesz ilu psycholi jest obecnie
w kanonie lektur? ;]

ale wiesz co tam jest w tej ksiazce?
moze lepiej zapytać czego tam nie ma?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2008 o 20:14, Budo napisał:

> Dostojewski ci się nie podobał?

Podobał/nie podobał... jego książki mi się akurat niezbyt podobały, a sam pisarz był...
co najmniej dziwny. Dorastał w trudnych warunkach i sporo o nim dziwnych rzeczy się nasłuchalem.

Prawdopodobnie nie lubił polaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj skończyłem książkę" Blaze" napisaną przez Kinga ale pod jego drugim pseudonimem na początku jego kariery pisarskiej. Cóż książka fajna. Właśnie szukałem takiej książki troszkę kryminalnej albo raczej sensacyjnej. Mamy głównego bohatera który nosi pseudonim Blaze i ma około 2 metry wzrostu i waży ze 130 kg i ma zamiar porwać dziecko pewnej bogatej rodzince aby potem żądać okupu który dałby mu już komfort do końca życia. Oczywiście oprócz ciągłej akcji skupiające się na całym planowaniu porwania i akcji po porwaniu autor opisuje losy Blaze od początku czyli od dzieciństwa. Naprawdę niektóre rozdziały zrobiły na mnie ogromnie wrażenie. Jedyny minus to jednak nie do końca soczyste zakończenie książki. Ale ogólnie bardzo polecam książkę.

PS: Zna ktoś jakieś dobre książki o mafii albo gangach???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2008 o 21:11, Coxsik napisał:

PS: Zna ktoś jakieś dobre książki o mafii albo gangach???


Co prawda sam żadnej nie czytałem ale wiele pozytywów słyszałem o twórczości Mario Puzo - na podstawie jego książek powstała Trylogia Ojciec Chrzestny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> Eee nie przesadzajmy. Romantycy akurat to mieli oklepaną tematykę. Nawet nie czytając
> 90% ksiażek z lektur romantycznych na pytanie nauczyciela "O czym jest ta ksiazka?" mozna
> śmiało powiedzieć "O miłości" ewentualnie "O niespełnionej miłości i zejściu w młodym
> wieku". ;]
> Hehe żart oczywiście. Mnie tam literatura romantyczna zawsze rozbawiała. Ahh te rozterki
> i targające ciałem uczucia. ;]

Nie oceniajmy literatury romantycznej aż tak surowo! :( Muszę zaprotestować, nawet nie przeciw Twojej opinii, ale przeciw ogólnemu trendowi. Jakoś tak po prostu Twoja wypowiedź mnie do tego natchnęła ;)

Być może była idealistyczna, prosta w swych założeniach i przez to naiwna, ale czy to jest od razu wada? Jakoś tak się utarło, głównie za sprawą literatury późniejszej od romantycznej, że wartościowe i mądre w prozie i poezji jest tylko to co albo pokazuje miej lub bardziej nagą i brutalną prawdę o świecie, albo jest jakieś niezrozumiałe i tajemnicze (a przez to musi być mądre i mieć drugie dno). Naprawdę, czy ludzkie rozterki nie wychodzą nigdy poza poziom rozważań "o życiu" dajmy na to, Wokulskiego (ach, mój ulubieniec, "pień z czerwonymi rękoma")? Czy "Sklepy cynamonowe" poza oryginalną formą i zastosowaniem ciekawych środków stylistycznych trzymają się kupy i mówią nam coś ciekawego o życiu? Na koniec, może przykład z literatury współczesnej - czy naprawdę przeciętne życie emocjonalne i miłosne każdego człowieka wygląda jak u Houellbecqu''a? Chcę wierzyć, że tak nie jest i że przynajmniej cześć młodych ludzi tęskni za idealizmem właśnie, za światem trochę szalonym i pełnym prostych rozwiązań i emocji iście "romantycznych". Nie skreślajmy więc literatury romantycznej, gdyż mogłaby ona być - paradoksalnie - doskonałą przeciwwagą dla tak teraz wszechobecnej materialistycznej i pragmatycznej koncepcji świata.

Oczywiście, można się sprzeczać na ile dzieła te powstały pod wpływem prawdziwych emocji autorów, a na ile był to skok na kasę i gra na uczuciach młodych ludzi pragnących złapać oddech, to wydaje mi się, że przedstawiały one o wiele bardziej pozytywną i "ludzką" wizję świata, niż wiele teoretycznie "realistycznych" powieści-klocków okresu chociażby modernizmu. Nawet jeśli romantyzm wyolbrzymiał ludzkie emocje, lęki i pragnienia, to bardzo dobrze! Nigdy wcześniej nie było literatury tak bliskiej właśnie duszy człowieka młodego, w tym leży jej innowacyjność! Nie twierdzę, iż należy brać całą ideologię romantyczną nazbyt poważnie do serca - biedna Pani Bovary wychowana na romansach drugiej klasy nie potrafiła odnaleźć się w prawdziwym świecie - ale mam wrażenie, że ludzie u których duchowe wzloty i upadki bohaterów romantycznych wywołują tylko pusty śmiech są w jakiś sposób ubodzy duchowo. No, a przede wszystkim tracą niepowtarzalną okazję przeżywania niektórych emocji. I bynajmniej nie chodzi mi w tym miejscu o popełnianie samobójstwa razem z Werterem, sama uważam tę książkę za dość dziecinną, niemniej nawet w niej warto docenić położenie nacisku na pierwiastek ludzkiego ducha, tak często dziś zaniedbywany.

Na ten temat zresztą można by rozpisywać się godzinami i jeszcze podzielić rozważania na te dotyczące naszej rodzimej literatury romantycznej, oraz romantyzmu europejskiego, ale miało być krótko (jak zwykle nie wyszło).
Na podsumowanie dodam tylko, iż moim zdaniem lwią część literatury tego okresu należy traktować bardziej alegorycznie i metaforycznie niżeli tylko w kategoriach sensu przyczynowo-skutkowego opisywanych wydarzeń. Do tego dochodzi jeszcze forma, w której to dziedzinie zarówno poezja jak i proza romantyczna umiała wspiąć się na wyżyny (z patosem, oczywiście, ale jakim!). Nawet jeśli ostatni monolog Dr. Fausta jest napisany tylko dla mody i pod publiczkę, to i tak nic nie zmienia faktu, iż jest to jeden z najpiękniejszych fragmentów literackich w ogóle (przynajmniej dla mnie). I za to romantyzmowi chwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wie ktoś, gdzie wysyłkowo lub w Szczecinie można kupić egzemplarz książki Jacka Piekary, Młot na Czarownice, oraz Miecz Aniołów w TWARDEJ okładce? Kurde szukam od paru dni, aż pytam się wszędzie gdzie popadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio przeczytałem "Ogień i krzyż" tom 1 Jacka Piekary. Jeśli ktoś zaczyna lub już czytał inne części o Mordimerze Madderdinie szczerze polecam, gdyż jest to naprawdę interesująca książka i wyjaśni kilka rzeczy z tajemniczego życia naszego Inkwizytora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się