HumanGhost

Książki - temat ogólny

10253 postów w tym temacie

Ja wszystkim bardzo polecam sage Czarnych Kamieni piora Anne Bishop. Oznaczona jako fantasy dla doroslych - jest w niej sporo seksu, sporo brutalnosci. Poczatkowo saga ukazala sie jako trylogia, ale po sukcesie pierwszych ksiazek autorka pisala kolejne. Ostatecznie zatrzymala sie na 9 tomach, wszystkie sa juz dostepne w naszym pieknym kraju :) Poczatek wydaje sie skomplikowany, zwazywszy na to, ze historia dzieje sie w 3 rownoleglych krolestwach/swiatach, pomiedzy ktorymi bohaterowie moga sie niemal dowolnie przenosic. Zecydowanie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ile Ci zajęło dojście do setnej strony? Powinieneś już przy pierwszym podejściu do książki tyle przeczytać. Czytanie na raty, krótkich opowiadań powoduje przynajmniej u mnie wypadnięcie z rytmu.
Skoro już Ci się nie podoba to nie czytaj więcej, może nie potrzebnie zacząłeś. Jak sam wspomniałeś mało czytasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2012 o 17:21, In_The_End napisał:

Ile Ci zajęło dojście do setnej strony? Powinieneś już przy pierwszym podejściu do książki
tyle przeczytać. Czytanie na raty, krótkich opowiadań powoduje przynajmniej u mnie wypadnięcie
z rytmu.
Skoro już Ci się nie podoba to nie czytaj więcej, może nie potrzebnie zacząłeś. Jak sam
wspomniałeś mało czytasz.

Kilka posiedzeń mi to zajęło. Jakoś nie umiem czytać kilka godzin non stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam stare wydanie(innymi słowy nie te nowe obrzydliwe z postaciami z gry komputerowej). Czcionka jest spora jak i akapity, odstępy etc. i 100 stron nie stanowi wyzwania na kilka godzin. Nawet dla mnie bo nie lubię się spieszyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2012 o 17:40, In_The_End napisał:

Mam stare wydanie(innymi słowy nie te nowe obrzydliwe z postaciami z gry komputerowej).
Czcionka jest spora jak i akapity, odstępy etc. i 100 stron nie stanowi wyzwania na kilka
godzin. Nawet dla mnie bo nie lubię się spieszyć :)

Jakoś nie umiem czytać kilka godzin non stop. było odniesieniem ogólnym. Nie chodziło mi o to że 100 stron zajmuje mi kilka godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może problem z "wtopieniem sie w swiat wiedzmina" polega na tym, ze moze masz wobec niego zbyt wysoko podstawione wymagania typu ksiazka ideal, ktora odmieni sposob patrzenia na swiat, bo "kazdy strasznie się tym jarał"? Sprobuj obnizyc wymagania na zwykla ksiazke przygodowa fantasy ;)
Duzo czynnikow wplywa na "wtopienie sie w swiat ksiazki" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o wiedźmina to moje pierwsze podejście do tematu zakończyło się klapą. Doczytałem może do Chrztu Ognia i się znudziłem. Miałem wtedy około 15-16 lat i oczekiwałem, że Geralt będzie nieprzerwanie chlastał potwory swoimi mieczami przez wszystkie 7 części. Dopiero za drugim razem, kilka lat później, doceniłem prozę Sapkowskiego. Podobnie zresztą wyglądał mój kontakt z "Ojcem Chrzestnym". Do niektórych rzeczy trzeba po prostu dorosnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2012 o 17:00, Sandro napisał:

Dopiero za drugim razem, kilka lat później, doceniłem prozę Sapkowskiego. Podobnie zresztą
wyglądał mój kontakt z "Ojcem Chrzestnym". Do niektórych rzeczy trzeba po prostu dorosnąć.

Każdą książkę trzeba czytać w odpowiednim przedziale wiekowym. Mimo że - jak piszesz - dorosłeś, to podejrzewam, że "Przygody koziołka Matołka" nie zrobiłby teraz na Tobie wielkiego wrażenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2012 o 17:33, A-cis napisał:

Każdą książkę trzeba czytać w odpowiednim przedziale wiekowym. Mimo że - jak piszesz
- dorosłeś, to podejrzewam, że "Przygody koziołka Matołka" nie zrobiłby teraz na Tobie
wielkiego wrażenia :-)

Mądrze powiedziane, ale np. takiego "Mikołajka" z chęcią czytam do dzisiaj :) Chociaż to akurat nie jest najlepszy przykład, bo te krótkie opowiastki wyglądają inaczej gdy czyta się je w wieku 10 lat, a inaczej po kolejnych dziesięciu latach.

Korzystając z okazji, chciałbym tylko wspomnieć, że aktualnie czytam "Afterlight" czyli kontynuację "Gdy Zgasną Światła". Więcej opowiem gdy doczytam do końca, ale już teraz mogę stwierdzić, że warto po nią sięgnąć, mimo że historia i klimat siłą rzeczy różnią się nieco od pierwszej części.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podobnie mialem z trylogia Wladcy Pierscieni, czytalem jak mialem... 10-11 lat :D Sadzilem, ze bedzie takie same jak Hobbit, ktory byl pierwsza ''pelnoprawna'' ksiazka, ktora przeczytalem jak sie juz nauczylem czytac. (6 lat czy cos kolo tego)
Chyba z rok mi szlo czytanie tej Trylogii, pare lat pozniej wrocilem i lepiej mi sie czytalo. ;)
Ale Wiedzmina w tym samym wieku co Ty czytalem (zaczalem majac 15 pierwszy tom przed Polconem, skonczylem siodmy tom majac 16).

btw. Zna ktos jakies ksiazki/prace traktujace o Ferdydurke (chodzi mi o interpretacje przede wszystkim).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak nazywała się piosenka w "Desperacji" King''a, w której było coś mniej więcej takiego "Czułem się fatalnie, spytałem doktora co mi jest"... Szukam, szukam i nie ma nigdzie. The Ramones ją wykonuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Brian D''Amato to postać raczej nieznana na polskim rynku wydawniczym. A przynajmniej do teraz. Jego "Królestwo Słońca" ma szansę stać się jedną z najciekawszych książek wydanych w 2012 roku. Tematyka powinna zainteresować fanów teorii spiskowych, miłośników przygody i sensacji oraz osoby zainteresowane starożytną kulturą Majów.
Apokalipsa wisi nad światem. W Stanach Zjednoczonych dochodzi do ataku, w wyniku którego w kraju rozpętuje się piekło. Śmierć zbiera ogromne żniwo, władze są bezsilne. Grupa naukowców odkrywa, iż nieszczęśliwe wydarzenia zostały przewidziane przez Majów, którzy dokonali tego dzięki Grze Ofiarnej, która pozwalała odkryć przyszłość (a przynajmniej jej część). Aby zapobiec zagładzie Jed DeLanda postanawia wziąć udział w wyprawie do przeszłości - chce poznać zasady rozbudowanej wersji Gry, jakiej używali jego przodkowie. Jaźń zostaje wysłana w przeszłość, ale oczywiście nie wszystko idzie tak jak powinno...Nie będę opisywał czego można się spodziewać - wystarczy informacja, żeistoria staje się ciekawsza ze stony na stronę i wciąga czytelnika jak bagno. Nalezy jednak pamiętać, iż niektóre momenty wymagają od osoby czytającej maksymalnej koncentracji.
"Królestwo Słońca" zostało podzielone na dwie części. Cieszy słownik, dzięki któremu można lepiej zrozumieć treść (jednak brakuje tłumaczeń wpisów w języku hiszpańskim - dla wielu może być to problemem). Dodatkowo w książkach pojawiają się rysunki wykonane przez D''Amato (swoją drogą bardzo przydatne).
Czy warto zapoznać się z "Królestwem Słońca"? Jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie skończyłem czytać Kroniki Jakuba Wędrowycza Pilipiuka. Czy inne książki tego autora utrzymują ten sam "prymitywny" styl? Tyle naczytałem się zachwytów nad tym cyklem, a jak dla mnie to kompletne rozczarowanie. Aż mi się przypomniały popularne kiedyś opowiadania o Kubusiu Puchatku i jego świcie, które raczej niewiele miały wspólnego z oryginalnymi postaciami. Jak się miało 15 lat to były śmieszne, ale teraz jakoś szkoda mi czasu na takie pierdoły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.02.2012 o 10:57, rob006 napisał:

Właśnie skończyłem czytać Kroniki Jakuba Wędrowycza Pilipiuka. Czy inne książki
tego autora utrzymują ten sam "prymitywny" styl? Tyle naczytałem się zachwytów nad tym
cyklem, a jak dla mnie to kompletne rozczarowanie. Aż mi się przypomniały popularne kiedyś
opowiadania o Kubusiu Puchatku i jego świcie, które raczej niewiele miały wspólnego z
oryginalnymi postaciami. Jak się miało 15 lat to były śmieszne, ale teraz jakoś szkoda
mi czasu na takie pierdoły...

Pozostałe książki są gorsze, tak więc ne musisz kontynuować znajomości z cyklem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.02.2012 o 10:57, rob006 napisał:

Tyle naczytałem się zachwytów nad tym cyklem, a jak dla mnie to kompletne rozczarowanie.


Ja tak mam z większością ''powszechnie lubianych'' książek, więc chyba nie musisz się tym przejmować. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.02.2012 o 10:57, rob006 napisał:

Właśnie skończyłem czytać Kroniki Jakuba Wędrowycza Pilipiuka. Czy inne książki
tego autora utrzymują ten sam "prymitywny" styl?


Dziwię się, że nie spodobała Ci się postać Jakuba Wędrowycza macie przecież tyle cech wspólnych:
screen poniżej.
Wędrowycz jest w każdym z nas we mnie, w Tobie tylko nie wszyscy chcą to przyznać a jeszcze mniej osób chce przyznać, że chętnie poszłoby "na skróty" tak jak Wędrowycz.
Pilipiuk jest bardzo dobrym obserwatorem, w każdej nawet najbardziej zapadłej wsi zawsze, ale to zawsze jest sklep monopolowy i największe wzięcie ma właśnie wino marki wino, czego nikt oczywiście nie przyzna.
Tak samo tego, iż są stali bywalcy tego przybytku codziennie mający skądś pieniądze na to, aby „zatankować".
Tych obserwacji jest dużo więcej.

>Tyle naczytałem się zachwytów nad tym

Dnia 12.02.2012 o 10:57, rob006 napisał:

cyklem, a jak dla mnie to kompletne rozczarowanie. Aż mi się przypomniały popularne kiedyś
opowiadania o Kubusiu Puchatku i jego świcie,


Im bardziej wściekła krytyka Jakuba W. tym bardziej utwierdzam się w tezie Pilipuka wszyscy jesteśmy ze wsi.
Oczywiście w tym momencie na scenę wchodzą postępowcy tacy jak Ty i odsądzają prozę P. od czci i wiary, owszem jestem się w stanie zgodzić, iż część rolników, chłopów to ludzie światli, ale to, co czasem wychodzi na światło dzienne zamkniętych społeczeństw, jakimi są niektóre wsie poddaje w wątpliwość jak np. to, że policja nakazała rolnikowi uśpić psy, które zagryzły i zeżarły do połowy źrebaka.
Cóż w tej sytuacji każdy przeciętny obywatel wezwałby weterynarza, ww. osobnik postanowił zaoszczędzić zamknął osobno psy, wykopał dół, zaostrzył siekierę, zarąbał siekierą jednego psa potem następnego, szczątki wrzucił do dołu a dół zasypał.
Zamiast przyznać, że Pilipuk napisał nieco prawdy to huzia na Józia.
Z kogo się śmiejecie? Sami z siebie się śmiejecie!

>które raczej niewiele miały wspólnego z

Dnia 12.02.2012 o 10:57, rob006 napisał:

oryginalnymi postaciami. Jak się miało 15 lat to były śmieszne, ale teraz jakoś szkoda
mi czasu na takie pierdoły...


W czasach, kiedy R.E.Howard stworzył postać Conana (Jakub to obicie Conana tyle, że w krzywym zwierciadle) też jego dokonania uważano za literaturę pośledniejszego gatunku.


20120212115142

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.02.2012 o 12:25, kerkas napisał:

Dziwię się, że nie spodobała Ci się postać Jakuba Wędrowycza macie przecież tyle cech
wspólnych:

No jakoś nie widzę szczególnego podobieństwa, pewnie znów na siłę próbujesz mi dociąć. :D Już bardziej pasowałby do ciebie, bo obaj dość nieudolnie posługujecie się zdobyczami najnowszej techniki oraz w dość naiwny i prosty sposób postrzegacie otaczający świat. Może dlatego tak ci się spodobał. :) Mi jakoś nie przypadł do gustu. Od książki oczekiwałem czegoś ambitniejszego niż prostych i absurdalnych historyjek o pijaku i jego kompanach. Książka w zasadzie przerysowuje margines wsi (o której swoją drogą zdajesz się nie mieć zielonego pojęcia) i nie tylko, a to można przeczytać w pierwszym lepszym brukowcu. Przynajmniej wtedy nie trzeba się silić na doszukiwanie się głębszego przesłania. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.02.2012 o 10:57, rob006 napisał:

Właśnie skończyłem czytać Kroniki Jakuba Wędrowycza Pilipiuka. Czy inne książki
tego autora utrzymują ten sam "prymitywny" styl? Tyle naczytałem się zachwytów nad tym
cyklem, a jak dla mnie to kompletne rozczarowanie. Aż mi się przypomniały popularne kiedyś
opowiadania o Kubusiu Puchatku i jego świcie, które raczej niewiele miały wspólnego z
oryginalnymi postaciami. Jak się miało 15 lat to były śmieszne, ale teraz jakoś szkoda
mi czasu na takie pierdoły...

+1. Ja przeczytałem jedno opowiadanie o Jakubie Wędrowyczu. Nie wiem dokładnie, które, ale chyba właśnie z tego zbioru "Kroniki Jakuba Wędrowycza". Cóż, jeśli kogoś bawi taki rynsztokowy, alkoholowy humor to naprawdę go podziwiam. Osobiście nic do prymitywnego humoru nie mam (Bundych mogę oglądać na okrągło), ale czytając to opowiadanie trochę się czułem, jakbym się cofał w rozwoju. No ale ja tam widocznie mam zbyt plebejskie gusta i nie doceniam głębi tych dzieł.


BTW: Ktoś czytał "Greka Zorbę"? Bo ja właśnie skończyłem i tak nie bardzo wiem, co myśleć. Niektóre mądrości życiowego tytułowego bohatera są dość radośnie bezsensowne, ale czyż ogólnie takie spojrzenie na świat nie jest wspaniałe? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.02.2012 o 10:57, rob006 napisał:

Właśnie skończyłem czytać Kroniki Jakuba Wędrowycza Pilipiuka. Czy inne książki
tego autora utrzymują ten sam "prymitywny" styl?

Wszystkie oprócz zbiorków opowiadań, które są świetne. Szczególnie polecam "2586 kroków".

BTW
Właśnie skończyłem czytać "Diunę" i jestem zachwycony.
Zna ktoś jakieś równie dobre książki s-f (czytałem Hyperiona)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się