HumanGhost

Książki - temat ogólny

10253 postów w tym temacie

Dnia 31.10.2009 o 22:45, LESZ3u napisał:

No i Kroniki Jakuba Wędrowycza zaliczone. Przypomnę, że wybierałem pomiędzy nimi a Wiedźminem
i Światem Dysku, ale się nie zawiodłem. Kawał świetnej lektury! W poniedziałek wybieram
się do biblioteki po kolejną część :)


kpina, akurat wybrałeś najgorzej jak można było ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Założę się... albo nie. Że ktoś z was czytał "O krok". Wziąłem się za to jestem bodajże na 50 stronicy. Czy to się rozkręci? Bo na razie takie z deka przymulające, wiem, że nie ma co się spodziewać dynamicznej akcji, ale jest tu choć trochę zaskoczenia, i czy to jest dobry kryminał? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, ale mi się podobało. Kończę serię o Jakubie i zaczynam Wiedźmina (przeraża mnie rozległość uniwersum Świata Dysku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2009 o 17:26, LESZ3u napisał:

Możliwe, ale mi się podobało. Kończę serię o Jakubie i zaczynam Wiedźmina (przeraża
mnie rozległość uniwersum Świata Dysku).


Nie wydaje mi się aby to był powód na rezygnację ze Świata Dysku. Wybrałem sobie dwie książki z tego uniwersum, przeczytałem i nie przeszkodziło mi to w czerpaniu radości z czytania tych książek. Do tego są (lub dopiero się pojawią) swego rodzaju przewodniki po tym świecie.

A co do "Kronik..." - jak byłem młody i mało książek czytałem to mnie kręciły perypetie Jakuba W. Dwie przeczytanie książki o nim wystarczą, potem pojawia się nuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2009 o 17:26, LESZ3u napisał:

Możliwe, ale mi się podobało. Kończę serię o Jakubie i zaczynam Wiedźmina (przeraża
mnie rozległość uniwersum Świata Dysku).

przerażać to Cię powinna wielopiętrowa intryga w Wiedźminie (jak miałem te 14 lat to nie mogłem skumać o co chodzi - przeczytałbym teraz, ale nie mam skąd wziąć). Pratchett za to jest nieskomplikowany, książki podzielone są tematycznie, więc trudno się zgubić. niektóre pozycje w ogóle nie mają nic wspólnego z innymi cyklami.
zacznij od ''Straż Straż'' i ''Zbrojnych'', seria o Straży Miejskiej Ankh-Morpork ma chyba najwięcej wielbicieli ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jutro wybieram się do Empiku , zastanawiam się nad kupnem " żmij " A.Sapkowskiego, słyszałem niezbyt pochlebne opinie. Ktoś czytał ? Jakie odczucia ?
Czy może kupić następną część Wiedźmina? albo może polecicie coś "świeżego" z fantasy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Polecam ci "Głową w mur" Rafała W. Orkana, nie jest to fantasy właściwie a weird fiction, książka jest świetna. W tym miesiącu ma wyjść jej druga część czyli "Dziki Mesjasz" ;) uprzedzę pytanie - całość ma być trylogią, trzeba będzie czekać jeszcze na "Oblężone miasto" tylko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś wie gdzie można kupić "2586 kroków" A.Pilipiuka? Po przeczytaniu
"Czerwonej Gorączki" i "Rzeźnika drzew" z chęcia bym przeczytał, ale nigdzie nie ma.
Byłem dzisiaj w 3 empikach, media markt, patrzyłem na empik.com i na allegro gdzie są
tylko dwie licytacje, bez "kup teraz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zapadłem na dziwną chorobę zwaną „Kingowstrętem” lub uogólniając „Czytaniopisaniowstrętem”. Nie chciało mi sie czytać, pisać na forum. Jedyne moje zajęcie przez ostatnie 2-3 tygodnie to siedzenie w domu, oglądanie filmów, chlanie piwa i granie w pesa. Zbiór opowiadań pt. "Mgła - Szkieletowa Załoga" zacząłem niemrawo jakieś trzy tygodnie temu od przeczytania kilku opowiadań i choć poziom książki mnie w pełni zadowalał zapadłem na wspomnianą wcześnie chorobę. Jakieś parę dni temu zmusiłem się do dalszego czytania (pomyślałem, że lepsze to niż gapienie się w sufit). I dobrze zrobiłem. Reszta czyli ponad połowa zbioru poszła mi bardzo szybko. Wczoraj skończyłem lekturę i czytam już "Sklepik z marzeniami”. Wracając do tematu topicu to muszę (naprawdę?) powiedzieć, że zbiór ten bardzo mi się podobał. Kilka opowiadań wciągnęło mnie całkowicie, kilka czytało się przyjemnie choć bez rewelacji a kilku mogło by nie być. Tak więc… (Uwaga na spoilery)
1. Mgła – najlepsze opowiadanie w zbiorze. Długie co lubię i mimo szczątkowej akcji nie nudziłem się. Bardzo mi się podobał element samej mgły jako tajemniczej gęstej kurtyny zapadającej nad miasteczkiem tak samo jak również szczątkowy opis zamieszkujących w niej dziwactw. Co prawda moja wyobraźnia automatycznie przedstawiała obraz owych istot taki jaki zobaczyć można w filmie Franka Darabonta ale co tam. Może to i lepiej. Zresztą prawie zawsze mam tak jak czytam powieść, której wcześniej widziałem ekranizację. Na całe szczęście zakończenie było inne. Bez strzelania do dzieci i staruszek. Chętnie bym się dowiedział jak było dalej ale czasami lepiej jak pozostanie lekki pozytywny niedosyt. Trochę nie podobała mi się postać Nortona. Nie dlatego, że był mało szczerym, cynicznym prawnikiem a dokładniej jego zbyt duże klapki na oczach. Opis jego wielkiej niechęci do zajrzenia na magazyn sklepu jest trochę przerysowany. Myślę, że jest to raczej mało rzeczywiste by człowiek mógł aż tak zaprzeczać a raczej uwierzyć w pewne rzeczy patrząc na okoliczności. Reszta jeśli chodzi o profile charakterów uwięzionych w sklepie ludzi jest bez zarzutu a najbardziej podobała mi się postać wiedźmy Carmody. Jej opętanie a raczej bałagan na strychu wniósł dużo do opowiadania. Koniec świata, ognie piekielne, gniew boży… To jest to co lubię Ocena 10/10
2. Zjawi się tygrys – nic ciekawego. Być może i Stefek bardzo pragnął aby jego nauczycielkę z czasów dzieciństwa zżarł tygrys ale, że tak powiem: co mnie to obchodzi. Jako, że jest to krótkie to łatwo się czyta. Niby nic w tym takiego złego nie ma ale nie ma też niczego ciekawego. Ocena 2/10
3. Małpa – za to lubię Kinga. Potrafi on napisać dobre opowiadanie ociekające grozą o czymś takim jak małpka-zabawka. Zwykła małpka zabijająca ludzi i zwierzęta. Dobre choć na widok takiej małpki uderzającej w talerze można się natknąć w kilku horrorach to tutaj mamy przedstawiona ją jako wyrób piekielny. Szkoda, że nie mogłem poznać historii tej zabawki. Wszystkie popełnione przez nią czyny opisane w opowiadaniu był opisane bardzo dobrze i można było „naprawdę” poczuć ciarki na plecach mimo, iż jedynym z tego co pamiętam fizycznym morderstwem małpki był kierowca furgonetki, któremu nasza małpka zrzuciła cos napędzanego prądem do wanny. Jak ginęli inni nie wiadomo. Szczególnie utkwił mi w pamięci moment, w którym po hipnotycznym jej uruchomieniu przez Hala na drugi dzień umiera jego matka. W tym opowiadaniu podobało mi się wszystko. Także zakończenie. Ocena 10/10
4. Bunt Kaina – kolejne liczące zaledwie kilka stron opowiadanie. Różnica między nim a „Zjawi się tygrys” jest tak, że jest ciekawe. Krótki opis szaleństwa studenta i jego finału. Może nie rewelacja ale na pewno warto poświęcić parę minutek na lekturę. Najlepsze: „A wtedy Bóg powiedział mu, żeby spadał”. Ocena 6/10
5. Skrót pani Todd – jedno z lepszych opowiadań jakie czytałem. Może sam temat trochę śmieszy ale zawartość opowiadania urzeka. Lubię teksty Kinga , w których można wyczuć miłość i melancholię a groza spada na dalszy plan choć zawsze w recepturze jest jej mała nutka. Właśnie ta mała nutka, szczypta rzeczy nadprzyrodzonych skojarzyła mi te opowiadanie z „Historia Lisey” a dokładnie z księżycem Boya co automatycznie uznałem za duży plus. Jakiś wciekły „Szop” na chłodnicy mercedesa, gałęzie wierzby kradnące czapkę, rodząca się miłość pomiędzy zamożną, znudzoną ale spontaniczna kobietą a znudzonym życiem dozorcą. Wszystko to plus jazda kabrioletem po bezdrożach, sposób w jaki opowiada to starzec i finał opowiadania sprawiło mi dużo frajdy. Ocena 10/10
6. Jaunting – ciekawie choć bez rewelacji. Może nie za bardzo interesowały mnie techniczne wspominki ale samo zagadnienie teleportacji na jawie tzn. bezkres czasu jaki przeżywa człowiek, który nie został poddany narkozie podczas jauntingu jest ciekawy i zmusza do myślenia co bym zrobił gdybym został pozostawiony na wieki tylko ze swoimi myślami. No i finał dobry choć trochę dziwi, że po kilkuset latach nagle jakieś dziecko zdołało oszukać obsługę. Ocena 6/10
7. Weselna chałtura – nic ciekawego choć plus za to, że przypomniało mi się bardzo dobre opowiadanie „Śmierć Jacka Hamiltona” Ocena 3/10
8. Tratwa – tu mam mieszane uczucia bo niby opowiadanie się dobrze czyta i wciąga to sam pomysł jakiś krwiożerczej plamy pływającej tak sobie nie wiadomo skąd po jeziorze jest delikatnie mówiąc beznadziejny. Przeważnie jeśli temat jest beznadziejny to tak samo wygląda z resztą no ale tutaj tak nie jest. Sama próba przetrwania opisana jest ciekawie a ciarki przeszły mi po całym ciele gdy wyobraziłem sobie człowieka wsysanego przez małą szparkę między deskami pomostu czy tam tratwy. Nawet teraz jak o tym myślę to robie się nie dobrze. Druga sprawa skoro Randyemu po śmierci Deka przyszło do głowy, ze właśnie nie wykorzystali szansy na ucieczkę to czemu tego nie zrobił po śmierci La Verne. Szok? Nie sądzę. Za pierwszym razem oczywiście ale raczej nie za trzecim. Ocena 6/10
9. Edytor tekstu – kolejny trochę dziwny pomysł. Miłość chłopca przyczyniająca się do magicznych zdolności tegoż edytora tekstu a do tego niespełnione małżeństwo plus na dokładkę marna latorośl. Nie chwytam tego. Niby to głębokie ale jednak płytkie plus głupi pomysł. Ocena 2/10
10. Człowiek, który nie podawał ręki – zaczyna się fajnie. Jakieś zebranie i starzec zaczynający snuć pewna opowieść. Fajny klimacik na początku, który z biegiem opowiadania znacznie się przerzedza. Klątwa i jej przyczyny jakoś mnie nie zaciekawiły tak samo jak biedy los pana Browera, który zabija biedne zwierzaki. Kolejny raz odepchnięty od świata ludzi i pogrążony w samotności postanawia ze sobą skończyć. Czemu nie wpadł na to wcześniej. E tam, nic ciekawego Ocena 2/10
11. Świat plaży – w opowiadaniu tym podobał mi się sam fakt istnienia planety jako jednej wielkiej pustyni, która hipnotyzuje swym urokiem. I tylko tyle mnie zainteresowało. Słabe Ocena 3/10
12. Wizerunek Kosiarza – aby przypomnieć sobie o czym to było musiałem zajrzeć do książki tak więc tylko jedna ocena przychodzi mi do głowy. Jedno z opowiadań, którego mogło by nie być. Ocena 1/10
13. Nona – jedno z lepszych opowiadań choć nie najlepszych. Mimo to fajnie mi się czytało. Tylko, że albo nie pamiętam albo nie rozumiem co się w ogóle stało z głównym bohaterem. Opętała go zła moc? Popadł w szaleństwo? Nie wiem, nie pamiętam, nie rozumiem choć fajnie czyta się o parce mordującej kogo popadnie. King rzadko pisze o takiej agresji. Czystej agresji, chęci zabijania i czynienia zła. Ocena 8/10
14. Szkoła przetrwania – choć może temat kanibalizmu jest interesujący sam w sobie a jeszcze bardziej gdy człowiek postanawia zjeść sam siebie to jakoś mnie to nie przekonało. Myślę, że człowiek mimo szoku gdy budzi się na bezludnej wyspie a do tego bez pożywienia i bardzo marnej możliwości zdobycia go raczej ma na tyle instynktu samozachowawczego, że nie podjąłby się takiego aktu desperacji. Takie jest moje zdanie ale za bardzo się nie znam choć mówią, że człowiek jest zdolny do wszystkiego. Mnie te opowiadanie nie ujęło mimo to duży plus za pierwszy akapit. Tak się zastanawiałem czy ja sam bez żadnej wiedzy medycznej byłbym zdolny do jedzenia samego siebie. Kawałek po kawałku. Mam nadzieję, że jak znajdę się kiedyś w takiej sytuacji to nie przypomni mi się te opowiadanie. He He. Ocena 6/10
15. Ciężarówka wuja Ottona – w tym opowiadaniu podobało mi się wszystko oprócz… ciężarówki wuja Ottona a mianowicie jej krwiożercze zamiary. Lubię czytać opisy z życia wzięte z domieszką fantazji takie jak np. wspominki z dawnego Derry z „To” czy historia pewnej murzynki z „Worka Kości” i tu właśnie znalazłem taką nutkę tego czegoś. Skradająca się ciężarówka? Owszem, niech będzie tylko w zwariowanym umyśle zbzikowanego wujaszka starca ale, że jest to ciężarówka, która naprawdę zabiła to to mi się już nie podoba. Ocena 7/10
16. Poranne dostawy (Mleczarz I) – krótko, zwięźle i strasznie. Dobrze, że kupuję mleko w sklepie. Choć może trafi się jakiś szaleniec w mleczarni. Któż to wie… Ocena 10/10
17. Wielkie bębny: Opowieść pralnicza (Mleczarz II) – nie podobało mi się i tyle choć nie czytało się źle. Było więc przeczytałem. Skąd mogłem wiedzieć. Ocena 2/10
18. Babcia – Bardzo dobrze napisane opowiadanie. Choć akcja dzieje się na ostatnich kilku stronach to strach wnuczka do szalonej babci wciąga niesamowicie. Tylko sam mistrz mógł z samych rozważań chłopca o śmierci babci zrobić coś tak dobrego. Żadnych laurek, żadnej miłości. Tylko strach i ulga, którą przyniosła śmierć „bliskiej” osoby a że nie na długo.. cóż, tak bywa. Wnuczek podzielił los babki. Mistrzostwo świata. Ocena 10/10
19. Ballad o celnym strzale – chyba najlepsze opowiadanie w zbiorze. Wszystko w nim mi się podobało. Atmosfera małego bankietu, wyznanie redaktora, sama jego postać i jego losy tak jak i Rega oraz ONI, fornus i fornity. Tutaj przypomniała mi się powieść „Lśnienie” a mianowicie sam aspekt powolnego popadania w obłęd. Choć mniejsza zawartość to wrażenia te same. Choć grozy w tym nie ma ani kropli to liczy się tu tylko szaleństwo wariata i jego wyimaginowany świat. Przypomniało mi się też „Tajemnicze okno, tajemniczy ogród” i to nie tylko dlatego, że bohaterami są młodzi poczytni pisarze ale głownie z powodu, iż owe szaleństwo miało swoje „aspekty” w świecie rzeczywistym. Tak więc na sam koniec zastanawiamy się, czy ten wyimaginowany świat szaleńca nie jest aby przypadkiem rzeczywistością. Gdy rozum śpi budzą się koszmary. Tak to chyba było. Ocena 10/10
20. Cieśnina – choć to krótkie to jest to piękne mimo, że dotyczy śmierci. Ocena 10/10
21 i 22. Lament paranoika i Dla Owena – tak samo jak kolega wyżej. Ocena ?/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Duddits: mnie też coś podobnego dopadło, pewnie spowodowane tym, że niedługo półrocze i średnim przyjęciem nowej książki o przygodach Jakuba Wędrowicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/..../
Też nie tak dawno temu miałem okazję przeczytać "Szkieletową Załogę". Uważam, że
książka w gruncie rzeczy jest dobra, jednak występuje w niej dość dużo dysproporcja jeśli
chodzi o ciekawość poszczególnych opowiadań( choć to oczywiście subiektywna opinia).
Mi szczególnie zapadły w pamięć 3 opowiadania: Oczywiście "Mgła", "Szkoła przetrwania" i
moim zdaniem najciekawsze "Człowiek, który nie podawał ręki". Heh, widziałem, że Tobie
spodobały się zupełnie inne historie i może właśnie o to Kingowi chodziło, żeby każdy
znalazł coś dla siebie.
Teraz czytam "To" i tam już nie mam żadnych "ale", w mojej opinii książka wciąga niesamowicie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szukam książek o przygodach w klimatach średniowiecznych. Wiecie, coś w stylu Robin Hooda, Króla Artura, rycerze, zamki, mogą być elementy fantastyczne ale nie na pierwszym planie. Więc Wiedźminy i tego typu odpadają, tak samo coś typy Imię Róży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2009 o 13:07, Galadin napisał:

Szukam książek o przygodach w klimatach średniowiecznych. Wiecie, coś w stylu Robin Hooda,
Króla Artura, rycerze, zamki, mogą być elementy fantastyczne ale nie na pierwszym planie.
Więc Wiedźminy i tego typu odpadają, tak samo coś typy Imię Róży.

"Filary Ziemi" Ken Follett. To już raczej schyłkowe średniowiecze, ale czyta się świetnie i jest baardzo gruba, więc starczy na długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam kilka pytań i próśb, mam nadzieję że mi pomożecie :)

1. Czy mógłby mi ktoś w skrócie opowiedzieć o serii książek "Pan Lodowego Ogrodu"? Ile jest części, czy ciekawe, ewentualnie przyrównać do jakiś innych tytułów i powiedzieć o co ogólnie chodzi ;p

2. Słyszałem kiedyś o książce, której akcja rozgrywała się bodajże za czasów Mieszka I. Tyle że była tam fantastyka, Nie pamiętam dokładnie o cho chodziło, ale wiem że akcja toczyła się w fantastycznej Polsce. Ewentualnie moglibyście podać jakiś tytuł w podobnych realiach.

3. Polecilibyście coś od Kinga? Przyznam, że było by to moje pierwsze zetknięcie z jego twórczością, no pomijając 15 stron Bastionu (nie żeby mnie nie zainteresował, czytałem co innego, chciałem tylko zobaczyć styl - Bastion przeczytam), dlatego mam dość duży wybór. jak dla mnie za duży, dlatego proszę o pomoc.

4. Wiecie może gdzie można dostać "Ognie niebios". "Spustoszone Ziemie", "Triumf Chaosu" i "Czarną Wieżę"? Są to w kolejności Va, Vb, VIa, VIb tomy cyklu Roberta Jordana pt. "Koło czasu". Szukałem wszędzie i nigdzie nie ma albo są niedostępne. Wydawnictwo to ZYSK. Proszę o jakąkolwiek pomoc, jest to środek serii, dalsze tomy są, tylko jak tu czytać skoro wycięto sam środek?!

Z góry dzięki, najbardziej liczę na Was przy najtrudniejszym czwartym pytaniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2009 o 18:50, Ambroo napisał:

1. Czy mógłby mi ktoś w skrócie opowiedzieć o serii książek "Pan Lodowego Ogrodu"? Ile
jest części, czy ciekawe, ewentualnie przyrównać do jakiś innych tytułów i powiedzieć
o co ogólnie chodzi ;p


Obecnie wydane są dwie, reszta "się pisze". Napisane fajnie, lekko. Pierwsza część wciąga, druga ciut słabsza, chociaż nadal bardzo dobra. Trochę rozczarowuje (przynajmniej mnie) główny bohater, który czasami zupełnie nieoczekiwanie okazuje się kompletnym idiotą, ale w sumie to taka jego ludzka przypadłość. Warto przeczytać, całkiem zgrabne połączenie science-fiction z fantasy. Dam lekki spoiler, żeby pokazać o co chodzi:

Spoiler

Człowiek z Ziemi, wyposażony w różne nowoczesne technologie zostaje zrzucony na pewną zamieszkałą planetę z misją ratunkową. Z odpowiednich powodów musi działać w pojedynkę. Na miejscu zastaje rzeczy, których absolutnie się nie spodziewał, m.in. działającą magię.


Dnia 07.11.2009 o 18:50, Ambroo napisał:

2. Słyszałem kiedyś o książce, której akcja rozgrywała się bodajże za czasów Mieszka
I. Tyle że była tam fantastyka, Nie pamiętam dokładnie o cho chodziło, ale wiem że akcja
toczyła się w fantastycznej Polsce. Ewentualnie moglibyście podać jakiś tytuł w podobnych
realiach.


O książce nie wiem, ale na pewno w "Magii i mieczu" było opowiadanie Rafała A. Ziemkiewicza pod tytułem "Miedźwin", drukowane w dwóch odcinkach. Realia właśnie mieszkowskie, trochę magii, trochę humoru. Warto się zaznajomić, jeśli ktoś będzie miał okazję.

Co do reszty nie wiem. Kinga ani Jordana nie czytałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2009 o 13:07, Galadin napisał:

Szukam książek o przygodach w klimatach średniowiecznych. Wiecie, coś w stylu Robin Hooda,

Do tego idealnie Ci podpasuje "Czarna strzała" Roberta Luisa Stevensona (tak, tego od "Wyspy skarbów" :-))
Można nawet powiedzieć, że to jest inne spojrzenie na historię Robin Hooda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2009 o 13:07, Galadin napisał:

Szukam książek o przygodach w klimatach średniowiecznych. Wiecie, coś w stylu Robin Hooda,
Króla Artura, rycerze, zamki, mogą być elementy fantastyczne ale nie na pierwszym planie.
Więc Wiedźminy i tego typu odpadają, tak samo coś typy Imię Róży.


Przeczytaj Pieśń Łuków. Azincourt Bernarda Cornwella. Książka opowiada o losach pewnego łucznika o nazwisku Nicholas Hook (prawie jak Hood), który zaciąga się do służby i w końcu trafia do Francji, by wreszcie wziąść udział w słynnej bitwie pod Azincourt, którą w dużej mierze wygrali sami angielscy łucznicy. Sporo tu autentycznych nazwisk (autor wspomina o tym w notce historycznej na końcu książki, opisując też trochę angielską inwazję na Francję, a nawet to jak dziś wygląda Azincourt). Ja wczoraj skończyłem i nie żałuję wydanych na tą książkę pieniędzy. Dobry wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się