HumanGhost

Książki - temat ogólny

10253 postów w tym temacie


Ale piszesz o utrzymaniu samej instytucji jaką jest biblioteka. Wolałbym coś na zasadzie polityki Spotify, czyli płacisz jakiś abonament, masz dostęp do wszystkich zbiorów, a autorzy dostają procent za wypożyczenie ich dzieł. Proste i uczciwe, wygrywa niemal każdy. Na takie rozwiązanie nie ma co liczyć w fizycznych bibliotekach, ale może ktoś to opatentuje w wirtualnej bibliotece e-booków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


No zobacz, szybko wzięli się za realizację mojego pomysłu :)
Szkoda, że wolę tradycyjne książki, bo zapewne skorzystałbym z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2014 o 22:13, kerkas napisał:

/.../> > Ziemkiewicz mi podpadł patrz post wyżej.

Tak jest, tym tekstem też mi podpadł.

Dnia 02.05.2014 o 22:13, kerkas napisał:


> > Znasz jakiegoś pisarza który "trzaska" kolejne książki bez wysiłku ?
> Trudne pytanie. Ale jeśli podam Ci jedno nazwisko, to starczy? http://pl.wikipedia.org/wiki/Georges_Simenon

To są wyjątki, generalnie pisanie zawodowe to ciężka praca.

Tak, ale jak opłacalna! Jak ktoś już się wybił, to milion dolarów zaliczki wcale nie jest rzadkością. Nie tylko za napisanie nowej książki, za prawo do sfilmowania również. Talent i ciężka praca to podstawa do wysokich honorariów.

Dnia 02.05.2014 o 22:13, kerkas napisał:


Czytanie poszerza horyzonty więc za jakiś czas ktoś mógłby sięgnąć po literaturę grubszego
kalibru, ba mógłby zacząć myśleć ,zastanawiać się, analizować, porównywać itd. itp. po
co to rządzącym ? cytując klasyka ciemnym ludem się łatwiej rządzi.

A niby co jest tą literaturą grubszego kalibru? Potop, Pan Tadeusz, Chłopi, czy może utwory Wisławy Szymborskiej wielbiące Stalina? Czy też może skromna książka Orwella Rok 1984? Ilu ludzi mogło ją przeczytać, a nie przeczytało? Sądząc po wynikach wyborów za ostatnie 50 lat to przeczytać, przeczytało jakieś 10% dorosłych, z czego jakaś jedna piata ze zrozumieniem. Zajdla Limes Inferior przeczytało może i 20% (optymistycznie) ale ze zrozumieniem co dziesiąta osoba. A jak podejrzewam, osoby czytające ze zrozumieniem Limes Inferior, to dokładnie te same, które ze zrozumieniem przeczytały Rok 1984. Tak, to prawda, ciemnym ludem łatwiej się rządzi. Nawet wtedy, kiedy formalnie maja wykształcenie wyższe, to zwykle nadal pozostają ciemnym ludem.

Dnia 02.05.2014 o 22:13, kerkas napisał:


/.../ > KrzysztofieMarku szukasz argumentów na nie.

Nie muszę szukać, po prostu wiem z doświadczenia.

Dnia 02.05.2014 o 22:13, kerkas napisał:


>/.../ Synchronizacja premier książek z rokiem szkolnym ?.
Niekoniecznie. Ale przynajmniej wiedzą, GDZIE jest księgarnia.

Dnia 02.05.2014 o 22:13, kerkas napisał:


/.../ > Tyle tylko że każdy pisarz kiedyś był amatorem a początki kariery nie były usłane arcydziełami.

Nie, nie każdy. Niektórzy sukces odnieśli już pierwszym utworem.

Dnia 02.05.2014 o 22:13, kerkas napisał:


>/.../ > Generalnie jak masz ileś milionów KrzysztofieMarku to masz kapitalizm kto podskoczy
dajmy na to Kulczykowi czy Gudzowatemu ?.

Oni są w tej szczęśliwej sytuacji, ze mogą przenieść się do Szwajcarii. A ja w Szwajcarii za swoją emeryturę nie przeżyję. Co nie zmienia prostego faktu, ze i oni nie są szczęśliwi. Szczęśliwymi jest większość forumowiczów, tylko jeszcze o tym nie wie. Dowie się o tym u schyłku życia.

P.S.
Postanowiłem, że już żadnej książki imć pana Ziemkiewicza nie kupię. Głosowanie portfelem jest bardzo skuteczne.

Dnia 02.05.2014 o 22:13, kerkas napisał:



Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak to mawiał Lem:

"Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie, a jeśli nawet rozumie, to nic nie pamięta"


P.s. Ziemkiewicza też nie trawię, ale wiele dobrego słyszałem o jego książce Pieprzony los kataryniarza i ją akurat muszę kiedyś dorwać. Choćby po to żeby się z nim nie zgodzić... :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.05.2014 o 18:58, KrzysztofMarek napisał:

A jak podejrzewam, osoby czytające ze zrozumieniem
Limes Inferior, to dokładnie te same, które ze zrozumieniem przeczytały Rok 1984. Tak,
to prawda, ciemnym ludem łatwiej się rządzi. Nawet wtedy, kiedy formalnie maja wykształcenie
wyższe, to zwykle nadal pozostają ciemnym ludem.


Oczywiście. Dlatego ja jakiś czas temu uznałem, że Bradbury się mylił. Palenie książek nie ma sensu, bo zakazany owoc kusi. Lepiej jest w ludzi wmuszać książki, np. lektury w szkole, zniechęcać do czytania i przekonując że "Słowacki wielkim poetą był" wytwarzać w nich de facto niechęć do słowa pisanego. System jaki mamy obecnie lepiej służy kontroli społeczeństwa niż ten opisany w "Fahrenheit 451".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>/.../> "Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie, a jeśli nawet rozumie, to nic

Dnia 04.05.2014 o 10:50, ThimGrim napisał:

nie pamięta"

To niezupełnie tak. Jak przeczyta dziesięć książek o podobnej tematyce to może i nie pamięta, co w której wyczytał, ale zawsze pozostaje jakieś uogólnione wrażenie. To też się liczy.


-------> pkapis
"W tym świecie zakazana została wszelka literatura, nie wolno czytać książek oraz ich posiadać. Ich usuwaniem zajmują się specjalnie wyselekcjonowani i wyszkoleni strażacy, a znalezione przez nich książki zostają spalone. Ludzie w wielkim stopniu są zmanipulowani przez media, pokazujące w kolorowych barwach nawet największe katastrofy i klęski. Zachwiana została również wartość rodziny, bo żony nie martwią się o mężów, a dzieci są traktowane jak niepotrzebny ciężar. Uczniowie na zajęciach w szkołach uczą się tylko z filmów, co powoduje ich zezwierzęcenie. Odreagowują w specjalnych „wesołych miasteczkach”, gdzie gabinet luster zastąpiony został tłuczeniem szyb, a samochodziki i karuzele super szybkimi samochodami. Dorośli, swój wolny czas poświęcają interaktywnemu programowi telewizyjnemu „Rodzinka”, gdzie mogą odgrywać swoją własną „rolę”, nie ruszając się z domu."
To cytat z Wikipedii.
Nawet jeśli mylił się co do książek, to reszta pozostaje aktualna. Kto wie, czy nie przyjdzie kolej na książki? Po co je palić? Wystarczy podnieść cenę (co już się stało), opodatkować biblioteki i wprowadzić opłaty za ich korzystanie i skutek będzie niemal ten sam. Bo ilu ludzi sięgnie wtedy po książki? Po kryminały czy sensacyjne owszem, ale na poważniejszą lekturę szkoda będzie czasu bo można pogapić się w telewizor. A pisać trzeba będzie umieć, bo jak inaczej wypełnić zeznanie podatkowe, albo napisać donos na sąsiada, ze za dużo czyta i nie ogląda rządowej telewizji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.05.2014 o 16:57, KrzysztofMarek napisał:

Nawet jeśli mylił się co do książek, to reszta pozostaje aktualna. Kto wie, czy nie przyjdzie
kolej na książki? Po co je palić? Wystarczy podnieść cenę (co już się stało), opodatkować
biblioteki i wprowadzić opłaty za ich korzystanie i skutek będzie niemal ten sam.


Źle się wyraziłem, nie mylił się we wszystkim. Choćby jego wizja ekranów i ludzi tępo oglądających różne audycje była jak najbardziej prawdziwa - to już mamy.
Chodziło mi o to, że mylił się co do książek. Palenie nie ma sensu. Wmuszanie w młodych ludzi lektur by ich zniechęcić jest skuteczniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.05.2014 o 17:09, pkapis napisał:

> /.../. Wmuszanie w młodych
ludzi lektur by ich zniechęcić jest skuteczniejsze.

To jest mało skuteczne. Skuteczniejsze jest wprowadzenie zaporowych cen.
Zresztą, ja też musiałem czytać lektury. Czytałem je zresztą i w wieku dojrzałym, wtedy odbiór był inny. A gimnazjalista najchętniej by przeczytał XIII księgę Pana Tadeusza, co to Fredro dopisał, zachowując wszystkie walory oryginału. Po prosu młodzież musi się uczyć, nawet, jeśli tego szczerze nie lubi, bo w dorosłym życiu trzeba już zarabiać na utrzymanie i na naukę zostaje zbyt mało czasu.
No, chyba, że ktoś widzi świat wyłącznie przez pryzmat telewizji, gier komputerowych i Gazety Wybiórczej, a swoje ambicje życiowe ogranicza do być najemnym pracownikiem fizycznym. Ale do tego też trzeba pewnego wysiłku, tyle, że fizycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.05.2014 o 13:48, Perry_Cox napisał:

Ale piszesz o utrzymaniu samej instytucji jaką jest biblioteka. Wolałbym coś na zasadzie
polityki Spotify, czyli płacisz jakiś abonament, masz dostęp do wszystkich zbiorów, a
autorzy dostają procent za wypożyczenie ich dzieł. Proste i uczciwe, wygrywa niemal każdy.


Cóż, taka jest rola bibliotek przechowywać książki w formie papierowej.
Cytując bankierów: nie wkładasz wszystkich jajek do jednego koszyka.
Poza tym monopol prowadzi do patologii.
Z mojej branży "cały świat" przeszedł na GPS itd. itp. ale w Polsce i kilkunastu innych krajach nadal poligony geodezyjne istnieją w formie betonowych słupków wkopanych w ziemię o określonych numer i współrzędnych X,Y i H tak na wszelki wypadek gdyby ktoś wcisnął wielki przycisk z napisem reset i wszystkie te elektroniczne cudeńka szlag by trafił.
Wtedy w przeciwieństwie do mich kolegów z Zachodu biorę taśmę, teodolit i idę robić pomiary dalej a nie stoję jak kołek z elektronicznym złomem w ręku.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.05.2014 o 23:06, kerkas napisał:

>/.../gdyby ktoś wcisnął
wielki przycisk z napisem reset i wszystkie te elektroniczne cudeńka szlag by trafił.
Wtedy w przeciwieństwie do mich kolegów z Zachodu biorę taśmę, teodolit i idę robić pomiary
dalej a nie stoję jak kołek z elektronicznym złomem w ręku.

Po co zaraz reset, przeprogramuje się te całe GPSy i już kłócimy się o granice. Póki co, naprawdę działa tylko jeden system - amerykański, reszta jest praktycznie w powijakach. A, i zapomniałeś o sekstansie. Też się przyda. Porządni kadeci potrafią się nim tak dobrze posługiwać, że jak jeden robi pomiar na dziobie, a drugi na rufie (w tym samym czasie) to wychodzi im długość statku (nie używam nazwy okręt, bo tradycyjnie rezerwuję taką nazwę dla jednostek wojennych, chociaż duże statki też nazywa się okrętami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.05.2014 o 18:58, KrzysztofMarek napisał:

> To są wyjątki, generalnie pisanie zawodowe to ciężka praca.
Tak, ale jak opłacalna! Jak ktoś już się wybił, to milion dolarów zaliczki wcale nie
jest rzadkością. Nie tylko za napisanie nowej książki, za prawo do sfilmowania również.
Talent i ciężka praca to podstawa do wysokich honorariów.


KrzysztofieMarku na co czekasz? zamiast tu na forum dzielić się swoimi przemyśleniami i wiedzą, napisz bestseller zarób miliony i przeprowadź się do modelowej demokracji Szwajcarii.

Dnia 03.05.2014 o 18:58, KrzysztofMarek napisał:

A niby co jest tą literaturą grubszego kalibru? Potop, Pan Tadeusz, Chłopi, czy może
utwory Wisławy Szymborskiej wielbiące Stalina? Czy też może skromna książka Orwella Rok
1984? Ilu ludzi mogło ją przeczytać, a nie przeczytało? Sądząc po wynikach wyborów za
ostatnie 50 lat to przeczytać, przeczytało jakieś 10% dorosłych, z czego jakaś jedna
piata ze zrozumieniem. Zajdla Limes Inferior przeczytało może i 20% (optymistycznie)
ale ze zrozumieniem co dziesiąta osoba. A jak podejrzewam, osoby czytające ze zrozumieniem
Limes Inferior, to dokładnie te same, które ze zrozumieniem przeczytały Rok 1984. Tak,
to prawda, ciemnym ludem łatwiej się rządzi. Nawet wtedy, kiedy formalnie maja wykształcenie
wyższe, to zwykle nadal pozostają ciemnym ludem.


Apetyt rośnie w miarę jedzenia, poza tym dobrą literaturą można zainteresować się pod wpływem wielu czynników.
Dzięki Wesowi Andersonowi sięgnę po twórczość Stefana Zweiga.

Dnia 03.05.2014 o 18:58, KrzysztofMarek napisał:

Nie muszę szukać, po prostu wiem z doświadczenia.


Bez urazy KrzysztofieMarku mam nadzieję że się nie obrazisz za poniższy cytat.
To chyba powiedział Bareja: Pesymista to człowiek bogaty, Optymista to człowiek biedny.
Tylko człowiek bogaty może sobie pozwolić na pesymizm, człowiek biedny kiedy staje się pesymistą ginie.


Jestem optymistą nie dlatego że chcę ale dlatego że muszę nim być.
Na przekór rządzącym, urzędasom, złej woli, braku nadziei na lepsze jutro, chamstwu, głupocie itd. itp. dzień w którym zostanę pesymistą będzie dniem w którym umrę.

Dnia 03.05.2014 o 18:58, KrzysztofMarek napisał:

Nie, nie każdy. Niektórzy sukces odnieśli już pierwszym utworem.


To też są wyjątki.

Dnia 03.05.2014 o 18:58, KrzysztofMarek napisał:

Oni są w tej szczęśliwej sytuacji, ze mogą przenieść się do Szwajcarii. A ja w Szwajcarii
za swoją emeryturę nie przeżyję. Co nie zmienia prostego faktu, ze i oni nie są szczęśliwi.


A co im brakuje do szczęścia ?.

Dnia 03.05.2014 o 18:58, KrzysztofMarek napisał:

Szczęśliwymi jest większość forumowiczów, tylko jeszcze o tym nie wie. Dowie się o tym
u schyłku życia.


Szczęście to są chwile,które szybko przemijają trzeba się cieszyć obecnym dniem i z nadzieją patrzeć na jutro.

Zaintrygowałeś mnie KM tym że to co szczęście dowiedzą się u schyłku życia ?.

Dnia 03.05.2014 o 18:58, KrzysztofMarek napisał:

P.S.
Postanowiłem, że już żadnej książki imć pana Ziemkiewicza nie kupię. Głosowanie portfelem
jest bardzo skuteczne.


Brawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.05.2014 o 23:17, KrzysztofMarek napisał:

Po co zaraz reset, przeprogramuje się te całe GPSy i już kłócimy się o granice.


Na szczęście nie w Polsce dzięki PODGiK-om a i tak na przyszłość jakbyś KrzysztofieMarku kupował jakąś nieruchomość bądź ktoś z rodziny i znajomych to oprócz kopii protokołu przyjęcia przebiegu granic, określenia przebiegu granic, wyznaczenia punktów granicznych ujawnionych uprzednio w ewidencji, protokół wznowienia znaków granicznych zażądaj protokółu utrwalenia (stabilizacji) punktów granicznych

>Póki

Dnia 04.05.2014 o 23:17, KrzysztofMarek napisał:

co, naprawdę działa tylko jeden system - amerykański, reszta jest praktycznie w powijakach.


Nie zgodzę się GPS jest najbardziej popularny ale są jeszcze GLONASS, GALILEO, EGNOSS,

Dnia 04.05.2014 o 23:17, KrzysztofMarek napisał:

A, i zapomniałeś o sekstansie. Też się przyda.


Miałem na myśli głównie ląd a i morzu warto pomyśleć.

>Porządni kadeci potrafią się nim tak dobrze

Dnia 04.05.2014 o 23:17, KrzysztofMarek napisał:

posługiwać, że jak jeden robi pomiar na dziobie, a drugi na rufie (w tym samym czasie)
to wychodzi im długość statku (nie używam nazwy okręt, bo tradycyjnie rezerwuję taką
nazwę dla jednostek wojennych, chociaż duże statki też nazywa się okrętami).


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.05.2014 o 23:40, kerkas napisał:

/.../ > Na szczęście nie w Polsce dzięki PODGiK-om a i tak na przyszłość jakbyś KrzysztofieMarku
kupował jakąś nieruchomość bądź ktoś z rodziny i znajomych to oprócz kopii protokołu
przyjęcia przebiegu granic, określenia przebiegu granic, wyznaczenia punktów granicznych
ujawnionych uprzednio w ewidencji, protokół wznowienia znaków granicznych zażądaj
protokółu utrwalenia (stabilizacji) punktów granicznych

Będę miał to na względzie. Nawet zagrałem w Lotto, bo jak wygram, to będę miał szansę na kupno nieruchomości. W chwili obecnej ani ja, ani nikt inny z mojej rodziny nie planuje kupna nieruchomości. Może moi synowie, ale to będzie raczej mieszkanie w bloku, a nie oddzielna nieruchomość. Ale dobrze wiedzieć. Wprawdzie mam pamięć dobrą, ale krótką, jednak przydatne wiadomości zapisują się w niej na stałe. Ta jest przydatna.

Dnia 04.05.2014 o 23:40, kerkas napisał:


>/.../ > Nie zgodzę się GPS jest najbardziej popularny ale są jeszcze GLONASS, GALILEO, EGNOSS,

To prawda. Ale żaden z nich nie osiągnął pełnej sprawności. Mogę wrócić do dyskusji na temat ich przydatności za kilka lat.

Dnia 04.05.2014 o 23:40, kerkas napisał:

> A, i zapomniałeś o sekstansie. Też się przyda.

Miałem na myśli głównie ląd a i morzu warto pomyśleć.

Sekstans pomyślany był głównie do użytku na morzach i oceanach, ale i na ladzie może się przydać. To przyrząd nader uniwersalny i bardzo dokładny, jak wie się, jak go używać. Kiedy zawiodą elektroniczne zabawki, sekstans dalej będzie niezawodnie działał.

Dnia 04.05.2014 o 23:40, kerkas napisał:


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.05.2014 o 23:24, kerkas napisał:

>/.../> KrzysztofieMarku na co czekasz? zamiast tu na forum dzielić się swoimi przemyśleniami
i wiedzą, napisz bestseller zarób miliony i przeprowadź się do modelowej demokracji Szwajcarii.

Gdybym jakieś 45-50 lat temu był taki mądry, jak dzisiaj, to możesz być pewny, że byłbym obywatelem szwajcarskim.

Dnia 04.05.2014 o 23:24, kerkas napisał:

/.../

Bez urazy KrzysztofieMarku mam nadzieję że się nie obrazisz za poniższy cytat.
To chyba powiedział Bareja: Pesymista to człowiek bogaty, Optymista to człowiek biedny.
Tylko człowiek bogaty może sobie pozwolić na pesymizm, człowiek biedny kiedy staje się
pesymistą ginie.

Jestem optymistą nie dlatego że chcę ale dlatego że muszę nim być.
Na przekór rządzącym, urzędasom, złej woli, braku nadziei na lepsze jutro, chamstwu,
głupocie itd. itp. dzień w którym zostanę pesymistą będzie dniem w którym umrę.

W moim wieku człowiek staje się realistą. A realista, to dobrze poinformowany pesymista. Podobno.

Dnia 04.05.2014 o 23:24, kerkas napisał:

/.../ > To też są wyjątki.

Widziałbym to szerzej: to są ludzie zdolni, którzy wiedzieli od samego początku co i jak należy zrobić.

Dnia 04.05.2014 o 23:24, kerkas napisał:

/.../

Zaintrygowałeś mnie KM tym że to co szczęście dowiedzą się u schyłku życia ?.

No cóż, większość forumowiczów tego nie pojmie, albo przejdzie nad tym do porządku dziennego. Szczęśliwi są dzisiaj, chociaż tego nie wiedzą, bo są młodzi i mogą, a przynajmniej mają taką nadzieję, że mogą osiągnąć wiele. Ale każde spełnienie jest naznaczone rozczarowaniem: to rzeczywiście jest TO? Spostrzegą to swoje rozczarowanie potem, kiedy kres życia już stanie się bliski.

Dnia 04.05.2014 o 23:24, kerkas napisał:

/.../>
Brawo.

I brawo i szkoda. Bo dotychczasowe poglądy pana Ziemkiewicza były mi bliskie, ale ten tekst o książkach mnie zniechęcił.

Dnia 04.05.2014 o 23:24, kerkas napisał:


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.05.2014 o 23:40, kerkas napisał:

Nie zgodzę się GPS jest najbardziej popularny ale są jeszcze GLONASS, GALILEO, EGNOSS,


GALILEO i EGNOSS są oficjalnie jeszcze w budowie, a GLONASS co jakiś czas zalicza awarie, więc też ciężko nazwać go dojrzałym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.05.2014 o 14:10, Shinigami napisał:


Generalnie taki pomysł jest ciekawy, tylko z wykonaniem już gorzej. Wiem że jest to związane z ograniczeniami technicznymi, ale targetowanie tego typu usługi na smartfony/tablety i olanie standardowych czytników (nie licząc jakiś cudów z Androidem) wg mnie praktycznie zabija samą ideę. W tym momencie to jest usługa dla czytelników, która nie działa na urządzeniach do czytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W bibliotece z jakiej chciałbym sobie za jakiś czas wypożyczyć Hrabiego Monte Christo, są dwa wydania tej książki, jedno z wydawnictwa Iskry z 1997 roku i drugie z Wydawnictwa Dolnośląskiego z 2002 roku. Dziwi mnie to, że wydanie Iskry ma 1022 strony, a z WD 1231 stron, choć oba są w takim samym formacie (21 cm). Skąd aż taka różnica w objętości? Przychodzi mi do głowy tylko dodanie jakichś ilustracji, ale żeby aż na 200 stron? No chyba, że po prostu czcionka jest większa. Może ktoś ma tę książkę w którymś z tych wydań i rozwieje moje wątpliwości co do tego, które wydanie wybrać? Czy różnice są tylko czysto techniczne, czy jednak nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.05.2014 o 20:01, ManweKallahan napisał:

W bibliotece z jakiej chciałbym sobie za jakiś czas wypożyczyć Hrabiego Monte Christo,
są dwa wydania tej książki, jedno z wydawnictwa Iskry z 1997 roku i drugie z Wydawnictwa
Dolnośląskiego z 2002 roku. Dziwi mnie to, że wydanie Iskry ma 1022 strony, a z WD 1231
stron, choć oba są w takim samym formacie (21 cm). Skąd aż taka różnica w objętości?
Przychodzi mi do głowy tylko dodanie jakichś ilustracji, ale żeby aż na 200 stron? No
chyba, że po prostu czcionka jest większa. Może ktoś ma tę książkę w którymś z tych wydań
i rozwieje moje wątpliwości co do tego, które wydanie wybrać? Czy różnice są tylko czysto
techniczne, czy jednak nie?

IMO to tylko czcionka. Ja dysponuję 3 tomowym wydaniem Iskier (wyd. III) z 1988r i poszczególne tomy mają: 363, 329 i 337 stron. Razem ok. 1030 stron. I nie miałem do niego żadnych zastrzeżeń.
To wydanie Iskier z bibloioteki jest jednotomowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się