HumanGhost

Książki - temat ogólny

10253 postów w tym temacie

Dnia 20.07.2014 o 13:32, JackXPPL napisał:

Może ktoś polecić jakieś dobre książki filzoficzne? Takie dość nowoczesne, biorące pod
uwagę postęp techniki, ale i które dobrze się czyta, sam nie wiem. Czekam na propozycje.
;)

W Empiku natrafiłem na m.in Filozofię przypdku Hellera, ktoś miał z tym kontakt?

Zerknij sobie na "Wybierz czerwoną pigułkę". Zdaje się, że spełni Twoje oczekiwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.07.2014 o 13:32, JackXPPL napisał:

Może ktoś polecić jakieś dobre książki filzoficzne?


Polecam problematykę "chińskiego pokoju" w Ślepowidzeniu Wattsa. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.07.2014 o 13:32, JackXPPL napisał:

Może ktoś polecić jakieś dobre książki filzoficzne? Takie dość nowoczesne, biorące pod
uwagę postęp techniki, ale i które dobrze się czyta, sam nie wiem. Czekam na propozycje.


Również polecam gorąco Ślepowidzenie. Jedna z lepszych książek jakie czytałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ja polecam obie wymienione w ostatnich postach pozycje. "Ślepowidzenie" to świetne hard-sf, które mimo poruszania wielu wątków typu np. świadomość jest całkiem przyjazne dla czytelnika niewprawionego w SF. A "Ciemne Ogrody" (i cała lipcowa Nowa Fantastyka) również b. dobre - przede wszystkim Klimat, Klimat i Klimat ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szukam pewnego cytatu, który kiedyś przypadkiem znalazłem w sieci, ale nie zrobił wtedy na mnie większego wrażenia. Niestety, nie pamiętam już jak dokładnie brzmiał, ale jego sens, czyli beznadziejność porannej rutyny klasy robotniczej, cały czas obija mi się gdzieś z tyłu głowy i wraz z zbiegiem czasu, coraz bardziej tam dojrzewa i przejawia swój geniusz. Było tam coś o porannym piciu kawy, wizycie w toalecie (zacytowałbym dokładne określenie jakiego użył autor, ale cholera wie czy ktoś nie ubzdura sobie w tym jakiegoś przekleństwa i odpowiednio nie nagrodzi) oraz szeroko pojętej rutynie i dążeniu donikąd. Wydaje mi się, że mógł to być Bukowski, ale nie wykluczam też Hemingway''a czy nawet Steinbecka. Ktoś coś kojarzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Mam prośbę: ktoś poleci totalnie lajtowe sf/fantasy? Najlepiej jakieś militarne, takie by się przy czytaniu za bardzo nie wysilać. Dokładnie czegoś takiego potrzebuję na urlop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.07.2014 o 12:00, darth_16 napisał:

Hej!

Mam prośbę: ktoś poleci totalnie lajtowe sf/fantasy? Najlepiej jakieś militarne, takie
by się przy czytaniu za bardzo nie wysilać. Dokładnie czegoś takiego potrzebuję na urlop.

Do takiej kategorii pasuje cykl o Czarnej Kompanii Glena Cooka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.07.2014 o 12:00, darth_16 napisał:

Mam prośbę: ktoś poleci totalnie lajtowe sf/fantasy? Najlepiej jakieś militarne, takie
by się przy czytaniu za bardzo nie wysilać. Dokładnie czegoś takiego potrzebuję na urlop.


Jak wyżej - Czarna Kompania. Jeszcze bym dorzucił Opowieści z Meekańskiego Pogranicza, a szczególnie Północ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.07.2014 o 12:00, darth_16 napisał:

Hej!

Mam prośbę: ktoś poleci totalnie lajtowe sf/fantasy? Najlepiej jakieś militarne, takie
by się przy czytaniu za bardzo nie wysilać. Dokładnie czegoś takiego potrzebuję na urlop.


Poleciłbym jeszcze serię Malzańska Księga Poległych Stevena Eriksona.
Klimat bardzo podobny do Czarnej Kompanii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Panowie polecicie jakieś dobre i krwiste dark fantasy? Jestem po "Malazańskiej Księdzie Poległych", także ona odpada. Hmm, może coś w stylu "Gotreka i Feliksa"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.07.2014 o 21:15, maniekk napisał:

Panowie polecicie jakieś dobre i krwiste dark fantasy? Jestem po "Malazańskiej Księdzie
Poległych", także ona odpada. Hmm, może coś w stylu "Gotreka i Feliksa"?


Dzieci demonów J.M. McDermott, a Czarną Kampanie pewnie już czytałeś (a może nie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś orientuje się gdzie można jeszcze dostać lub ma na sprzedaż pierwszy tom Malazańskiej Księgi Poległych - Ogrody Księżyca ? Gdzie bym nie szukał wszędzie niedostępne : /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2014 o 17:04, Honou napisał:

Czy ktoś orientuje się gdzie można jeszcze dostać lub ma na sprzedaż pierwszy tom Malazańskiej
Księgi Poległych - Ogrody Księżyca ? Gdzie bym nie szukał wszędzie niedostępne : /


No cóż, poszukaj może w Empikach etc. - jakoś w maju widziałem z dwa egzemplarze w katowickim Empiku w Silesia City Center.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2014 o 17:04, Honou napisał:

Czy ktoś orientuje się gdzie można jeszcze dostać lub ma na sprzedaż pierwszy tom Malazańskiej
Księgi Poległych - Ogrody Księżyca ? Gdzie bym nie szukał wszędzie niedostępne : /


Którego wydania poszukujesz? Jeśli tego pierwszego to nic dziwnego, nie ma już dodruków. A wydanie drugie jest powszechnie dostępne.
http://www.gandalf.com.pl/b/ogrody-ksiezyca/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie czytam "Ołowiany świt" i....o matko, jaka ta książka jest fatalna.

Spoiler

- Totalnie nieciekawy, płytki i nudny główny bohater, którego nie sposób darzyć jakąkolwiek sympatią. W dodatku to kretyńskie wytłumaczenie tego dlaczego przybył do zony.
- Żałosne nazwy i określenia stosowane przez głównego bohatera. Prypeć-kabany? Serio? Zombasy? szablo-trzcina (czy coś takiego)? Co to ma być? Czy autorowi pomagał te nazwy wymyślać czteroletni syn wraz z kolegami?
- Opowiadanie z Durą było tak słabe, tak beznadziejne, tak kompletnie głupie, że zastanawiałem się, czy na pewno czytam książkę osadzoną w uniwersum stalkera.
- Nieudolność autora w prowadzeniu jakichkolwiek opisów, a już na pewno tych związanych z przemieszczaniem się bohatera. Wiele razy łapałem się na tym, że nie miałem pojęcia jakim cudem Miś znalazł się na zewnątrz, albo dziwiłem się, że jeszcze tkwi w budynku, z którego według opisów dawno powinien wyjść moim zdaniem.
- Szczytem durnoty są rzucane przez pierwszoosobowego narratora czyli bohatera, określenia w stylu "Pewnie zastanawiacie się co tu robię".
- Przez całą książkę powtarza się idiotycznie brzmiące określenie "stalkerski" zamiast "stalkerowski", gdzie to drugie już po prostu się utarło we wszelkich rozmowach o grach itp.
- Dziwna, przyprawiająca o mdłości mieszanka języków. Z niektórych dialogów aż trudno wywnioskować o co w ogóle chodzi, choć przeważnie są tak beznadziejne, że równie dobrze może w nich nie chodzić o nic. Dochodzą do tego określenia w stylu "szit, szit, szit!!" albo "fajku, fajku", które rzuca bohater po starciu z kontrolerem chcąc sprawdzić czy dalej sprawnie mówi.



Dawno nie czytałem czegoś tak słabego i tak amatorskiego. 65% książki przypomina coś napisanego przez dobrze ogarniętego gimnazjalistę, zafascynowanego grami z uniwersum Stalkera. Kiedy sam byłem podjarany Cieniem Czarnobyla, często przekopywałem fanowskie fora i czytałem opowiadania autorstwa ich użytkowników, które reprezentowały dużo wyższy poziom niż "Ołowiany świt".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się