Gram.pl

Zgarnij kod na Guild Wars 2: Path of Fire w wersji Deluxe na PC!

26 postów w tym temacie

Dużo wody musiało upłynąć w Mystic Forge zanim zdecydowałam się, ekhm… zanim moja Charrka Elementalistka zdecydowała się dołączyć do gildii.

Czekałyśmy akurat na Tequatla aż dowlecze swój wielki zad, po skopaniu którego mogłyśmy liczyć na bezwartościową łyżkę (do bezwartościowej kolekcji). Jak zwykle zresztą.

W tym czasie rekrutowała polska gildia, której nazwy już nie przytoczę. Napisałam do oficera z prośbą o dodanie. Dodał. Hura! Po czym dostaję wiadomość:
[Oficer]: jeszcze w miarę możliwości proszę o reprezentowanie gildii i branie udziału w misjach gildyjnych
[Ja]: jasne, będę się starać reprezntować najlepiej jak umiem!
[Oficer]: wiesz, trzeba kliknąć taki przycisk :)

Dotarło do mnie, że chodzi o tag gildii obok ksywki, a nie bycie najdzielniejszym wśród członków gildii.

„Aach, no tak, już klikam”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Siedząc w tawernie podszedl do mnie jeden z lucznikow widac bylo po nim ze nie byl dosc wyszkolony.Usiadł na przeciwko mnie.Nie chcac podnosic wzroku zerknałem na niego spod kaptura. Po chwili uslyszałem pytanie 
<łucznik>:To ty jesteś ten wielki wojownik któy pokonał wiele mitycznych stworzeń ?
Spuszczajać wzrok na kufel miodu nic nie odwowiedziałem 
<lucznik>: przysyla mnie jeden z twoich złodziejaszków 

<JA>:ehhhh 
patrzać na niego dalej z podkaptura pytam sie 

<JA>:co cie sporwad tu do tak zapyziałem tawerny

<lucznik>:poszukuje mistrza,po skonczeniu tej głupiej szkoły nie potrafie nic 
zasmiałem pod nosem odpowaidajac mu 
<JA>: nic sie nie zmieniła ta szkoła
<lucznik>;co masz na myśli 
odrzek lucznik 
<JA>: nie wazane nie bede cie uczył 
łucznik ze smutkiem na twarzy powiedzial

<lucznik>: dowiode tego ze jeszcze zechcesz mnie uczyc 

wstał i wyszedł 
Po kilku dnaich wchodzać znowu to tej zapyziałem dziury kontem oka zauwazyłem go, barman mowi ze siedzi od samego otwarcia  sącząc te jedno piwo 
<JA>: dwa miody ale jeden z nizszej pólki 
dosiadłem sie  do niego wreczając mu trunek 

<lucznik>: nareście jesteś od samego po....
<JA>:tak wiem od poczatku tu siedzisz i sączysz jedno piwo masz tu cos mocniejszego 
widząc jak wykrzywia mu twarz pomyslałem w co ja sie pakuje 
<JA>: czego  nauczyłeś sie w szkole 

z dziwieniem lucznik spojzał na mnie odpowiadając 

<lucznik>: nie bylem jakiś najelpszy żadne ze zwierząt nie wybralo mnie jako kompana
<JA>: nie pytam cie o historie zycia tylko w czym byleś najlepszy 

<lucznik>:przepraszam bylem calkiem niezly w  trafianiu do celu. 
odpowiedział strachem 

<JA>: widzimy sie jutro wieczorem koło przystani 

łucznik z wielka radością podając mi reke przedstawił sie 

<Regnar>:Regnar

 

 

 

Narazie tyle ktoś bedzie chcial kontynułącje to postaram sie może wymyśleć 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Verdant Brink, ósmy tydzień po inwazji, obóz Paktu... tuż po walce.

- Dziękujemy za ratunek, pani! - krzyknął Noel, dowódca obozu. - Gdyby nie wy, już dawno bylibyśmy martwi. - dodał.

 - Do usług.  - powiedziała urodziwa młoda kobieta.

Dziewczyna nosiła ciężki pancerz, a jej ramię zdobiło futro z wilka. Przez plecy przewieszony był długi srebrny miecz zdobiony krasnoludzkimi runami. Na jej zbroi znajdowało się wiele emblematów świadczących o  pochodzeniu szlacheckim.

Wybawicielka szła przez obóz mijając namioty, co jakiś czas słysząc wiwaty i okrzyki na jej cześć.

 - Hej Ty! - rozbrzmiał cienki głosik, a zza namiotu wychyliła się niewielkiej postury postać - Podejdź tu! - krzyknęła do kobiety.

Dziewczyna zbliżyła się do ogniska. Siedział tam dowódca Noel, masywny norn oraz asura.

- Widziałam czego dokonałaś podczas obrony obozu. - zaczęła karlica - Zrobiłaś tam więcej dobrego niż ta banda zakutych łbów. - roześmiała się a norn spojrzał na nią z ukosa. - Tak w ogóle, jestem Simi a to Torwulf. Naszego kapitana zdaje się, już poznałaś - oznajmiła.

 - Miło mi, mam na imię Anforsken - powiedziała wojowniczka.

Słuchaj... - zająkała się karlica i niepewnym tonem kontynuowała -  Czy mogłabyś mi o sobie opowiedzieć ? - zapytała - Od dłuższego czasu staram się napisać opowiadanie, lecz.. - asura zastopowała - w powieści nadal brakuje głównego bohatera.

Dziewczyna po krótkiej namowie zgodziła się.

- Pochodzę z północnej części gór Shiverpeaks. Po opuszczeniu rodzinnego regionu i kilkuletniej tułaczce dołączyłam do... - zamyśliła się - zakonu. Ale o tym Ci już niestety nie opowiem - przerwała. Karlica kiwnęła głową na znak, że rozumie dyskretność rozmówczyni. - Ale jak tu w ogóle trafiłaś ? -  uporczywie dopytywała Simi.

-  Jak wszyscy. Stwierdziłam, że bardziej przydam się na froncie, więc dołączyłam do Paktu i tak trafiłam tutaj... Na szczęście w samą porę - dodała.

- A więc trzeba to opić! - entuzjastycznie krzyknął norn, po czym wyniósł z namiotu beczkę z piwem.

Rozległ się śmiech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mówią na mnie Gort Kamza opowiem wam swoją historię..Wszystko zaczęło się w jakiejś przydrożnej karczmie której nawet nazwy nie pamiętam może przez brak snu a może za dużo wypiłem nieważne...Z zawodu byłem zabójcą nie tam jakimś nie wiadomo kim zwykłą płotką brałem te zlecenia które wydawały się mało kłopotliwe.Pewnego wieczoru przyszedł do mnie starszy mężczyzna i zlecił zabójstwo swojego wspólnika z tego czego się dowiedziałem oboje oni byli handlarzami oczywiście przyjąłem zlecenie bo co trudnego może być w pozbyciu się jakiegoś podstarzałego handlarza.Dostałem czarno na białym gdzie i kiedy przebywa moja ofiara.Więc poczekałem na odpowiedni moment kiedy to Sully Fresler opuści Divinity's Reach i poprowadzi swoją karawanę do Lion's Arch. Nadszedł w końcu ten dzień Sully wraz z karawaną wyruszyli więc i ja musiałem się zbierać.Pogoda mi sprzyjała dzień był piękny,słoneczny zaś noc była ciemna niczym mój płaszcz ledwo co dostrzegałem drzewa oddalone ode mnie nie więcej niż 6m. Gdy Sully wraz z ochroną uznali że pora odpocząć ja czekałem tylko na odpowiedni moment do wykonania swojego zlecenia.W końcu nadarzyła się okazja moja ofiara poszła na stronę za potrzebą więc i ja się do niego nieco zbliżyłem tylko czekając aż zrobi to co miał zrobić i ugodzić go między żebra.Gdy Sully skończył ruszyłem do ataku wyobraźcie sobie moje zdziwienie kiedy to Sully zrobił unik i wyciągnął sztylet a za mną znikąd pojawiły się jeszcze 4 postacie też uzbrojone w sztylety chcące mnie zabić.Szybko się jednak ogarnąłem i ruszyłem do ataku jeden na pięciu to było wyzwanie walka była zacięta i długa ale dałem radę.Okazało się ze mnie wrobiono Sully wcale nie był kupcem tylko zabójcą jak ja tyle że on pracował w grupie nie wiem kto zlecił mnie zabić ale się dowiem i obiecuję wam nie podaruję.Odnajdę tego przeklętego dziada od którego dostałem zlecenie i wszystkiego się dowiem.Tylko najpierw opatrzę rany o umrę na tych przeklętych bagnach....  Czołem ! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem Melis i opowiem wam moja historię. Wszystko zaczeło się w Divinitty's Reach. Jako młody Renger, jeszcze nie doświadczony zaczełam moja wyprawe po świecie w celu niesienia pomocy innym. Lecz na poczatku musiałam przejść szkolenie, wraz z moim Stalkerem. Po szkoleniu ruszyliśmy w świat by zdobywać nowe umiejetności. Z czasem przychodziły nowe stworzenie ,które zechciały mi pomóc . Nowe bronie i zbroje. Z czasem zaczełam walczyć z różnymi trudnymi stworami np. tequatl czy Mordremoth. Na każdej wyprawie uczyłam się więcej nowych umiejętności. W końcu zostałam Druidem by leczyć i bardziej pomagać. Leczenie daje mi wielką radość. Wiele razy to leczenie pomogło przeżyć wielu osobom.Teraz moja misją jest Leczenie innych wojowników w walce ze złem.W ten sposób również pomagam. Teraz odkryłam nowe możliwości i chciałabym sie nauczyć jedności ze swoim zwierzęciem, lecz to wymaga dużo pracy. Mam nadzieje że opanuje to by dawać większą ochrone bezbronnym mieszkańcom.Zależy mi na ich bezpieczeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Dzięki wszystkim za wszystkie opowieści. Trudno było wybrać dwie najciekawsze prace.

Kody wędrują do Nithin i Big_Sanchez!

Gratulujemy! Jeszcze dziś otrzymacie ode mnie maile na skrzynki przypisane do konta gram.pl.

Nie poddawajcie się. Jeszcze dziś startujemy podobną zabawą na Twitterze, a w piątek - na Facebooku! Bądźcie czujni i zachęcamy do wzięcia udziału :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się