SiniS

Rower - temat dla maniaków rowerowych

3156 postów w tym temacie

/.../

Na oponie masz napisane ciśnienie, jak nie będzie w atmosfera to sobie przelicz na inne jednostki. Ale ja i tak pompuję na oko, opona ma być twarda i tylko lekko poddawać się naciskowi palca. O ile nie jeździsz hardkorowo to nic więcej nie potrzebujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja wzbraniałbym się przed zakupem rowerów marketowych, ale np w sklepie rowerowym, mającym sporo klientów, cieszącym się dobrą opinią (u mnie na wsi jedyny) są rowery za ~500 zł. Moja babcia ma rower w takiej granicy cenowej, jeździ nim codziennie około 3-4 km po zakupy, czy trzeba jej droższego modelu? Nie sądzę. Dodakowo ma umiejętności by sobie naprawić wszystkie usterki.

Ja mam rower za mniej niż 800 złotych, Author Compact, po 2 latach mam 10 tys. km (brakuje jeszcze 600 :P , i jeszcze jeździ dobrze, gdybym jeszcze lepiej o niego dbał... ;) Następny rower kupię droższy, bo mam większe wymagania, ale dla osoby jeżdżącej jak moja babcia, nie potrzeba nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zaciekawił mnie temat prędkości jakie można zdobyć na rowerku mój osobisty rekord to 65km/h jaki jest wasz?? zapraszan do mnie na gramsajt mam kilka fajnych wpisów na ten temat między innymi o naszym rekordziście który ustanowił rekor d prędkości na rowerku 210km.h zapraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hmm nigdy sie nad tym nie zastanawialem, z reszta co to jest 60km/h na plaskim ;) bede mial odpowiedniego bajka, to sie tyle bedzie smigalo z gorki przez lasek ^^ a w dh predkosci dochodza do 100km/h, oczywiscie w trudnym terenie ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy hamulec Tektro to syf? Na jednym z forum spotkałem się z taką opinią. Czy może jednak kupić za 2 stówy droższy z tarczówkami? To Tektro w Kelly`s Salamander.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.09.2009 o 14:38, Zauri napisał:

hmm nigdy sie nad tym nie zastanawialem, z reszta co to jest 60km/h na plaskim ;) bede
mial odpowiedniego bajka, to sie tyle bedzie smigalo z gorki przez lasek ^^ a w dh predkosci
dochodza do 100km/h, oczywiscie w trudnym terenie ;D

rekord to 210km/h miłego bicia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.09.2009 o 15:57, Xlol1 napisał:

Czy hamulec Tektro to syf? Na jednym z forum spotkałem się z taką opinią. Czy może jednak
kupić za 2 stówy droższy z tarczówkami? To Tektro w Kelly`s Salamander.


V-brake Tektro są przyzwoite, sam mam i można jeździć. Tarczówek Tektro nie kupuj, ani żadnych innych tanich mechanicznych tarczówek. To gorszy wybór niż tanie hamulce szczękowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

te rowerki które podałeś są prawie identyczne bo zasadniczą różnicą między nimi są hamulce. więc musisz się tylko zastanowić jakie hamulce chcesz i który bardziej się tobie wizualnie podoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja myślę że nawet gdybym zjechał z tej górki gdzie został pobity rekord mój rower nie przekroczyłby 100 kilosów wież ile trzeba mieć siły aby utrzymać równowagę? wiesz jaki to jest nacisk powietrza?? jadąc autem ciężko jest rozpędzić się do 200 km a siedzisz za szybą, z klimatyzacją i ABS oraz mnustwem innych bajerów, koleś podczas zjazdu niemógł nawet oddychać!
Takie zjazdy co pokazałeś na filmiku to całkiem co innego, ci ludzie też są ładnie porąbani i też dużo potrafią ale to jest tak jakby porównywać masło do margaryny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wiec po kiego grzba mi wyskakujesz z tekstami o biciu rekordu predkosci ?! mnie 60-90km/h przy takich zjazdach dostarczy odpowiednio duzo adrenaliny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miał ktoś z was do czynienia ze potrąceniem przez samochód jadąć na rowerze? Wczoraj zdarzył mi się taki wypadek w drodze do pracy, ewidentnie z winy kierowcy samochodu (miałem pierwszeństwo), wbiłem się przy średnio-dużej prędkości (czytajcie: nie jechałem jak emeryta na składaku) w bok auta... Lekarze stwierdzili/potwierdzili jedynie stłuczony lewy bark (boli przy jakimkolwiek ruchu), bóle karku i głowy oraz lekko stłuczoną lewa część ciała (nie pamiętam na co upadłem, ale lewym bokiem).

Żeby było ciekawiej to ja głupi (albo może po prostu faktycznie byłem w szoku, w co nie wierzyłem świadkom zajścia...) zrobiłem tylko zdjęcie z tyłu auta, które mnie potrąciło (tylko tyle, żebym miał rejestracje auta) i wziąłem numer telefonu sprawcy, po czym stwierdziłem "chyba wszystko ok, nic mnie nie boli, rower zdaje się być sprawny" i odjechałem nie wzywając policji... Teraz trochę tego żałuję, bo dopiero potem zacząłem odczuwać ból i zauważać usterki i uszkodzenia na rowerze (na szczęście generalnie sprawny, wymaga tylko serwisowania). Sprawę postanowiłem załatwić polubownie, jako że popełniłem już ten błąd z nie wzywaniem nikogo na miejsce i sam nie wiem czy do mnie by się policja nie przypieprzyła za (nie śmiejcie się, ale takie są czasami realia i wymogi...) brak światełek odblaskowych, kamizelki odblaskowej i kasku... Nie wiem jeszcze ile zażądać, pewnie nawet 1000 zł by mi się należał za cierpienie (mam problemy z zaśnięciem i nawet przy zakładaniu bluzki mam problem), urlop chorobowy i generalny przegląd+wymiana części w rowerze...

Co wy o tym myślicie i jakie są wasze doświadczenia z tego typu sytuacjami (jako rowerzyści)? Powoli zaczynam rozumieć dlaczego ludzie mówią, że to rowerzyści muszą myśleć za kierowców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Mądry Polak po szkodzie.
1. zrób tak, żebyś miał rower i wyposażenie w porządku do jazdy w mieście.
2. na drugi raz dzwoń po policję od razu, niech się gnojki nauczą jeździć, a "nic mnie nie boli" to głupota, bo możesz mieć jakiś ukryty uraz i nawet o tym nie wiedzieć, a on ujawni się po paru dniach/godzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.09.2009 o 15:04, Budo napisał:

Mądry Polak po szkodzie.
1. zrób tak, żebyś miał rower i wyposażenie w porządku do jazdy w mieście.


Ja największe wątpliwości mam co do tego ile powinienem sobie zapytać za szkody. Bo z jednej strony nie wzywałem policji i raczej ciężko by było teraz coś udowodnić tak żebym ja coś z tego miał za moje szkody, a z drugiej jednak nie jest tak, że nic się nie stało i nie mówię tu o rowerze, tylko o mnie, jestem obolały i miewam bóle głowy, ogólnie nie jest tak źle, tylko po prostu - wiadomo - czuje się jakby walnęło we mnie 1,5 tony. Za sam rower na pewno zarządam pieniędzy na pełny serwis, bo nie da rady tak na oko stwierdzić co jest uszkodzone, a co nie, ale na ile wyliczyć (bądź co bądź póki co małe i jak zapewniają lekarze, krótkotrwałe, ale jednak...) straty zdrowotne i psychiczne ;/ Waham się pomiędzy 500-1000 zł.

Dnia 24.09.2009 o 15:04, Budo napisał:

2. na drugi raz dzwoń po policję od razu, niech się gnojki nauczą jeździć, a "nic mnie
nie boli" to głupota, bo możesz mieć jakiś ukryty uraz i nawet o tym nie wiedzieć, a
on ujawni się po paru dniach/godzinach.


No i właśnie to będe doradzać każdemu, kogo takie coś spotka, nie tylko ze względu na to, że policja powinna wszystko pomóc zapiąć na ostatni guzik, ale też i jednego dnia bez kolejek odwiedzi się wszystkich lekarzy i zrobi prześwietlenie, a tak trzeba czekać w kolejkach (tak jakby pacjent z góry był ściemniaczem), wszystko załatwiać samemu i jeszcze liczyć na wielkoduszność sprawcy (tu na szczęście chyba nie trafiłem źle, sprawca się przejął i kontaktował ze mną, dzisiaj ma do mnie przyjechać i ustalić formalności).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Masz fuksa, że koleś jest w porządku- gdyby nie był, to by mógł Ci teraz powiedzieć "całuj mnie w du*ę" i nie mógłbyś mu zbyt wiele zrobić :/
Postaraj się dowiedzieć ile gość by dostał mandatu za spowodowanie takiego wypadku i zawołaj podobną kwotę, taki argument może do niego trafić, w razie gdyby sapał, że chcesz za dużo. Myślę, że koło 600-700zł byłoby ok, ale na drugi raz- policja od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno pytanie związane z zakupem roweru. Opłaca się za 1800zł Kelly`s Imagine używany od kwietnia, przebieg ok. 900km? Słyszałem różne opinie o ramach Kelly`sa dlatego się pytam. I co myślicie o używkach. Gwarancja jest jeszcze na 1,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Brałbym nowy rower. Z jakiegoś powodu sprzedawca chce się tego bika pozbyć, nie wiesz, czy przypadkiem gdzieś nie przywalił i np. rama nie ma pęknięć. Mimo wszystko co nówka, to nówka, masz pewność, że z rowerem wszystko gra, tym bardziej, że za 1800zł można już spoko maszyny wyhaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się