Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Czy faktycznie to neoliberalizm winy jest słabym grom wideo?

16 postów w tym temacie

Od siebie dodam, że wbrew temu co się wydaje niektórym lamentującym nad losem choćby 1313, to kasowanie projektu nie wygląda tak, że przychodzi jakis programista do prezesa, puszcza mu na telewizorze fragment rozgrywki, a ten decyduje: to się nie sprzeda, do kosza z tym".

A tak poza tym to dobrze wiedzieć, że ktos jeszcze pisze na tym portalu bardziej przemyślane teksty, bo to co prezentują w swoich felietonach co poniektórzy (z niejakim SS na czele), to czasami woła o pomstę do nieba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Akurat nie dziwi, że Pana Nowackiego, jako wielkiego fana równości wszelakiej, fascynuje gospodarka socjalistyczna. W końcu na papierze jest dla niego idealna: równo dla wszystkich. 

Oczywiście, w praktyce była testowana i nie działała, ale kto by się szczegółami przejmował :) 

Podatki: jak jest jakiś dziadek na lichej emeryturze to on raczej by wolał albo dostać więcej albo żeby państwo mu mniej zabierało. To, że państwo zabierze więcej jakiemuś krezusowi sytuacji dziadka ani trochę nie poprawi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiele bzdur, które przywołujesz w tekście świadczy tylko o tym, że wielu wykładowców ekonomii powinno się wywalić na zbity pysk ;)

Przede wszystkim: socjalizm/socjaldemokracja nie są jednoznaczne z gospodarką centralnie sterowaną. Poza tym u Ciebie pojawia się spory błąd poznawczy: to, że krytykuję skrajny wolnorynkowizm, nie znaczy, że jestem za jego zlikwidowaniem. W swoim tekście wprost pisałem, że uważam, że rolą państwa powinno być utemperowanie nieuczciwych praktyk firm. Niektórzy w imię wolnego rynku i "świętego prawa własności" uważają, że legalne powinno być płacenie 3 złotych na godzinę czy ustanawianie 15-godzinnego dnia pracy. Ja się na takie rzeczy zdecydowanie nie zgadzam.

Przy okazji: przywoływanie Korei Północnej to jest skrajny chochoł, to państwo nie ma nic wspólnego z socjalizmem/komunizmem. Jest to dziedziczna, autorytarna dyktatura, nie ma tam publicznej własności, wręcz przeciwnie - państwo to prywatny folwark Kimów. Więcej to ma wspólnego ze średniowieczną monarchią. 

Co do krytykowania przeze mnie rozwiązań cieszących się popularnością: w skrócie mówiąc, to, ze coś jest popularne, nie jest równoznaczne z tym, że jest dobre. Botoks to był bodajże najpopularniejszy w ubiegłym roku film - czy naprawdę uważasz, że jest dobry? Przykłady popularnych szmelców można mnożyć. Poza tym zwróć uwagę, że Dying Light i Hitman to były gry, które chwaliłem - jednak równocześnie pisałem, że gdyby nie pasujące jak pięść do oka games as service, to byłyby one po prostu lepsze

Odnośnie: deregulacji, która "zawsze pomaga mniejszym" - chyba opuściłeś tę lekcję, na której wyjaśniali, jak się tworzą monopole. Poza tym mieszasz deregulacje na poziomie państwowym z wpuszczeniem do przez Steam do swojego sklepu twórców indyków. Jedno z drugim nie ma absolutnie nic wspólnego.

Co do negatywnych skutków podatków - zacznij czytać nowsze książki, bo krzywa Laffera to relikt lat 80. 

Cieszę się, że napisałeś polemikę do mojego tekstu, ale niestety, nie ma ona za wiele sensu ;)

  • Downvote 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pannowacki napisał:

Wiele bzdur, które przywołujesz w tekście świadczy tylko o tym, że wielu wykładowców ekonomii powinno się wywalić na zbity pysk

Przede wszystkim: socjalizm/socjaldemokracja nie są jednoznaczne z gospodarką centralnie sterowaną. Poza tym u Ciebie pojawia się spory błąd poznawczy: to, że krytykuję skrajny wolnorynkowizm, nie znaczy, że jestem za jego zlikwidowaniem. W swoim tekście wprost pisałem, że uważam, że rolą państwa powinno być utemperowanie nieuczciwych praktyk firm. Niektórzy w imię wolnego rynku i "świętego prawa własności" uważają, że legalne powinno być płacenie 3 złotych na godzinę czy ustanawianie 15-godzinnego dnia pracy. Ja się na takie rzeczy zdecydowanie nie zgadzam.

Przy okazji: przywoływanie Korei Północnej to jest skrajny chochoł, to państwo nie ma nic wspólnego z socjalizmem/komunizmem. Jest to dziedziczna, autorytarna dyktatura, nie ma tam publicznej własności, wręcz przeciwnie - państwo to prywatny folwark Kimów. Więcej to ma wspólnego ze średniowieczną monarchią. 

Co do krytykowania przeze mnie rozwiązań cieszących się popularnością: w skrócie mówiąc, to, ze coś jest popularne, nie jest równoznaczne z tym, że jest dobre. Botoks to był bodajże najpopularniejszy w ubiegłym roku film - czy naprawdę uważasz, że jest dobry? Przykłady popularnych szmelców można mnożyć. Poza tym zwróć uwagę, że Dying Light i Hitman to były gry, które chwaliłem - jednak równocześnie pisałem, że gdyby nie pasujące jak pięść do oka games as service, to byłyby one po prostu lepsze

Odnośnie: deregulacji, która "zawsze pomaga mniejszym" - chyba opuściłeś tę lekcję, na której wyjaśniali, jak się tworzą monopole. Poza tym mieszasz deregulacje na poziomie państwowym z wpuszczeniem do przez Steam do swojego sklepu twórców indyków. Jedno z drugim nie ma absolutnie nic wspólnego.

Co do negatywnych skutków podatków - zacznij czytać nowsze książki, bo krzywa Laffera to relikt lat 80. 

Cieszę się, że napisałeś polemikę do mojego tekstu, ale niestety, nie ma ona za wiele sensu

"Niektórzy w imię wolnego rynku i "świętego prawa własności" uważają, że legalne powinno być płacenie 3 złotych na godzinę czy ustanawianie 15-godzinnego dnia pracy. Ja się na takie rzeczy zdecydowanie nie zgadzam."

Więc nie pracuj ani za tyle, ani tyle godzin. To proste.

"Co do krytykowania przeze mnie rozwiązań cieszących się popularnością: w skrócie mówiąc, to, ze coś jest popularne, nie jest równoznaczne z tym, że jest dobre. Botoks to był bodajże najpopularniejszy w ubiegłym roku film - czy naprawdę uważasz, że jest dobry?"

Co to znaczy "dobry"? Jak chcesz obiektywnie ocenić dobry film? Odwaracając tekst: to, że coś jest popularne nie oznacza, że to nie jest dobre. Botoks to najwyraźniej film, który chcieli zobaczyć jego widzowie, więc dla nich był dobry (albo interesujący).

"Poza tym zwróć uwagę, że Dying Light i Hitman to były gry, które chwaliłem - jednak równocześnie pisałem, że gdyby nie pasujące jak pięść do oka games as service, to byłyby one po prostu lepsze."

Bardzo jestem ciekaw jak chciałbyś udowodnić tę błyskotliwą tezę. Tym bardziej, że Hitman wyraźnie rozkwitł w tej formie.

"Odnośnie: deregulacji, która "zawsze pomaga mniejszym" - chyba opuściłeś tę lekcję, na której wyjaśniali, jak się tworzą monopole."

Nie wiem kto opuścił lekcje w waszej dyskusji, ale raczej nie Mateusz. Deregulacja to ostatnia rzecz, która wspiera monopol. Nie bez powodu najwiekszymi monopolistami na rynku są firmy sprzężone i zaprzyjaźnione mocno z państwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> wolność gospodarcza pozwoliła na powstanie Wiedźmina, polityczne sterowanie zaowocowało tylko Koroną Królów

Nie rozumiem dlaczego serial telewizyjny porównuje się do gry wideo? Wolność gospodarcza serwuje nam w telewizji takie cuda jak "Słoiki", "Zdrady", czy inny paradokumentalny chłam który pierze mózgi, Korona Królów przynajmniej powstaje w dobrej wierze (no ale jak wiadomo dobrymi chęciami...). Wiem że wciśkanie wszędzie narzekania o polityczkę jest teraz modne ale bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, maciejjvp napisał:

"Niektórzy w imię wolnego rynku i "świętego prawa własności" uważają, że legalne powinno być płacenie 3 złotych na godzinę czy ustanawianie 15-godzinnego dnia pracy. Ja się na takie rzeczy zdecydowanie nie zgadzam."

Więc nie pracuj ani za tyle, ani tyle godzin. To proste.

Nie, to wcale nie jest proste.  Istnieje pojęcie "przymusu ekonomicznego". Pracownik często jest zmuszony podjąć pracę w uwłaczających warunkach, zwyczajnie po to, żeby nie zdechnąć z głodu. I nie, nie każdy ma możliwość doszkolenia się, założenia własnej firmy, i nie każdy powinien to robić, bo nie ma powodu, żeby każdy Polak był mikroprzedsiębiorcą.

Deregulacja: sorry, ale nie. Chcesz mi powiedzieć, że jeśli państwo przestałoby regulować takie rzeczy, to nagle większe firmy przestałyby wykupować/wycinać w pień konkurencję? Nie wiem, jaka pokrętna logika mogła spowodować, że doszedłeś do takich wniosków.

Jeżeli chodzi o Hitmana, to pisałem o tym w swojej [a href=http://www.gram.pl/artykul/2016/11/07/agent-47-znowu-w-formie-recenzja-gry-hitman.shtml]recenzji[/a].

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.01.2018 o 15:51, pannowacki napisał:

Cieszę się, że napisałeś polemikę do mojego tekstu, ale niestety, nie ma ona za wiele sensu ;)

Sensu to nie ma Twoje wypowiadanie się w kwestiach ekonomicznych, o których niestety nie masz pojęcia. Masz w tekście podstawy wyłożone jak chłop krowie na miedzy, ale zostałeś tak głęboko zindoktrynowany, że nic do Ciebie nie dociera.

Wystarczy spojrzeć na dziedziny najbardziej obłożone regulacjami, by wymienić kilka: przemysł motoryzacyjny, farmaceutyczny, zbrojeniowy. Ile nowych firm powstaje i wybija się w tych branżach? Mamy co najwyżej oligopole, w których od kilkudziesięciu lat wiodą prym te same spółki (taki Samsung, który większości znany jest z produkcji telewizorów, monitorów i elektroniki, robi również choćby podwozia do pojazdów opancerzonych) i nikt spoza hermetycznego kółka nie jest w stanie wejść do tej elitarnej grupy, bo nie może finansowo/prawnie/korupcyjnie przeskoczyć progu wejścia (pomijając próg technologiczny).

I nie - nie twierdzę, że wszystkie regulacje są złe lub niepotrzebne, bo zaraz średnio mądry redaktor zarzuci mi, że chcę sprzedawać od ręki leki nieprzebadane klinicznie lub wypuszczać na ulice auta bez atestów.

PS. Wracam do mojej radosnej absencji na gramie, może wrócę na następny artykuł Pana Mucharzewskiego, bo na pozostałe nie warto (z całym szacunkiem dla pozostałych redaktorów, którzy piszą na temat gier i nie silą się na tematy polityczne/ekonomiczne, nie mając o nich pojęcia). ;)

Edytowano przez Jaracz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pannowacki napisał:

Co do negatywnych skutków podatków - zacznij czytać nowsze książki, bo krzywa Laffera to relikt lat 80. 

 

Powtórzę - to, że dokręcisz śrubę bogatemu wcale nie sprawi, że biedny będzie miał lepiej. Za to sprawi, że bogaty zacznie kombinować jak tu mniej płacić. Gdyby było inaczej to raje podatkowe nie miałby racji bytu. A jednak mają i stanowią realny problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Jaracz napisał:



Wystarczy spojrzeć na dziedziny najbardziej obłożone regulacjami, by wymienić kilka: przemysł motoryzacyjny, farmaceutyczny, zbrojeniowy. Ile nowych firm powstaje i wybija się w tych branżach?
 

Tak, bo gdyby nie regulacje, to mógłbyś w garażu zacząć budować czołg i rzucić wyzwanie Lockheed-Martinowi. A za 10 lat miałbyś tysiąc podwykonawców a każdy z nich własny zakład i oni by składali czołgi za Ciebie, a Ty tylko byś siedział i liczył pieniążki. Tak działa wolny rynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, pannowacki napisał:

Tak, bo gdyby nie regulacje, to mógłbyś w garażu zacząć budować czołg i rzucić wyzwanie Lockheed-Martinowi. A za 10 lat miałbyś tysiąc podwykonawców a każdy z nich własny zakład i oni by składali czołgi za Ciebie, a Ty tylko byś siedział i liczył pieniążki. Tak działa wolny rynek.

O, znowu nieudolnie przejaskrawiamy?
Może nie czołg, ale akurat pojazd opancerzony nietrudno zbudować - można średnich lotów auto obłożyć blachami albo kamizelkami kuloodpornymi, jak to chociażby robili nasi żołnierze na pierwszych misjach w Iraku na papierowych Honkerach. Jest też wiele tanich konstrukcji, które bazują na podwoziach z ciężarówek cywilnych, choćby brytyjski Saxon. Jedno i drugie to straszny badziew swoją drogą, co nie zmienia faktu, że trochę Honkerów kupił od nas któryś kraj trzeciego świata w Afryce, a zdezelowane Saxony Brytyjczycy opchnęli Ukraińcom po rosyjskiej agresji na Krym. Myślę, że i na garażowe wynalazki znalazłby się jakiś chętny.
No i szkoda, że nie powołałeś się na rynek farmaceutyczny, bo tutaj przykład jest tak jaskrawy, aż wali po oczach. Omijając wymagania rządów/organizacji międzynarodowych dotyczących długotrwałych testów wypuszczanych leków, ktoś wymyślił, że będzie wypuszczać de facto środki lecznicze pod etykietą suplementów diety. No i oczywiście nowi producenci wyżej wspomnianych rosną jak grzyby po deszczu (dodajmy do tego trend na medycynę naturalną).
Pomysłowość ludzka, w szczególności ludzi przedsiębiorczych, nie ma granic. W przeciwieństwie do urzędasów, którzy w większości nic innego w życiu nie robili poza siedzeniem na państwowym stołku.

Over and out, bo szkoda mojego czasu na kopanie się z koniem.

Edytowano przez Jaracz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Jaracz napisał:

. Omijając wymagania rządów/organizacji międzynarodowych dotyczących długotrwałych testów wypuszczanych leków, ktoś wymyślił, że będzie wypuszczać de facto środki lecznicze pod etykietą suplementów diety. No i oczywiście nowi producenci wyżej wspomnianych rosną jak grzyby po deszczu (dodajmy do tego trend na medycynę naturalną).
 

"medycyna naturalna" i rynek suplementów udających leki to przecież są patologie. To, że podajesz takie przykłady jako pozytywny trend to klasyczne samozaoranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, pannowacki napisał:

"medycyna naturalna" i rynek suplementów udających leki to przecież są patologie. To, że podajesz takie przykłady jako pozytywny trend to klasyczne samozaoranie.

Jeśli Twoja wiedza na temat stosowania suplementów stoi na równi z wiedzą ekonomiczną, nic dziwnego, że nie masz miłych doświadczeń. Są suplementy wartościowe, jak próby oszustwa i wyciągnięcia z ludzi pieniędzy. Mądry konsument wybierze mądrze, głupi - głupio. Uroki wolnego rynku.
Klasycznym samozaoraniem nazwałbym twoje selektywne wybieranie wygodnych fragmentów, bo na odniesienie się do reszty jesteś zbyt umiarkowanie mądry, (9_9) ale teraz już naprawdę kończę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pannowacki napisał:

Cieszę się, że napisałeś polemikę do mojego tekstu, ale niestety, nie ma ona za wiele sensu

Nie ma sensu dla kogo? Bo widze, ze wiekszosc ludzi komentujacych zgadza sie z panem Mateuszem. A to ze Pannowacki sensu tutaj nie widzi to mnie bardzo nie zaskakuje patrzac na pana wczesniejsze wypociny na lamach Gram.pl. Od siebie nic nie dodaje, poniewaz pan Mateusz i pan Jaracz napisali wystarczajaco duzo w tym temacie. Pozdrawiam :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować