Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

O wyższości Star Trek nad Star Wars. Felieton Trafienie Krytyczne

23 postów w tym temacie

Nie wiem, co w tym kontrowersyjnego.

Sam doszedłem do takiego wniosku po obejrzeniu tych nowych produkcji. I to nie za sprawą Star Treka, ale innej twórczości z gatunku. Uważam nawet, że WH40k potrafi być poważniejszym i generalnie lepszym przykładem SF od Gwiezdnych Wojen. Można by tutaj wymieniać, analizować i porównywać, ale to jest raczej bezcelowe, bo na pierwszy rzut oka widać, że jest dokładnie tak jak piszesz. Gwiezdne Wojny są czarno-białe, przepełnione płaskimi postaciami i nawet nie próbują udawać, że są czymś więcej jak bajką w kosmosie. Może w tym leży ich urok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zaczynam pierwszy sezon TNG. Oglądam od lat nastu i w sumie dwa razy obejrzałem wszystko co związane ze ST. Dopiero skończyłem TOS (po raz trzeci). Jako niedoszły czterdziestolatek śmię stwierdzić że zostało mi jeszcze z pół życia. Więc jak na razie karuzela będzie się jeszcze dłuuuugo kręcić :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli na podstawie Voyager'a wyciągasz wnioski o trudnych pytaniach i niejednoznacznych moralnie wyborach, to koniecznie musisz obejrzeć Deep Space Nine. Pierwsze dwa sezony są ciężkie, nudnawe, często nazywane Deep Sleep Nine, ale warto się przemęczyć, bo późniejsze odcinki to najlepsze co powstało z całego Star Treka. Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zekkownik, IMO DS9 rozkręca się dopiero w 4tym sezonie (ale za to od tego momentu to już najwyższy poziom). Niemniej też polecam autorowi przemęczyć początek, żeby delektować się genialnym finałem.

A co do TNG: obejrzyj chociaż odcinek The Inner Light - gwarantuję, że się nie zawiedziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oglądanie Star Treków od tyłu odbiera, niestety, część zabawy. Szczególnie ze względu na gościnne wątki i przeplatające się historie. Dobrym przykładem jest Q - postać, która pojawia się już na początku TNG, a której historia kontynuowana jest w DS9 i w Voyagerze. Jeśli chodzi o konkretne serie to w TNG trzeba przemęczyć pierwszy sezon. Miał on mały budżet i technicznie "odstawał". Po nim zrobiono pewne zmiany (również aktorskie) i zaczęło się nieco lepiej. Z każdym sezonem TNG robi się coraz lepsze - widać po tym serialu wprowadzanie nowych technik filmowych. DS9 to zdecydowanie najlepszy z seriali ST. Niestety wiele wątków jest zakorzenionych w TNG i odbiór może przez to nieco "kuleć", ale nie jest tragicznie. Voyager też ma nawiązania do wcześniejszych seriali, lecz nie jest ich tak wiele (np. odnalezienie Ferengich, którzy zniknęli w korytarzu na początku DS9). Enterprise za to ma dużo fajnych wytłumaczeń na pewne niedoróbki i zmiany technik z wcześniejszych seriali, w szczególności próba wytłumaczenia zmieniającego się z czasem wyglądu Klingonów. Wogóle klingońskie wątki, są w ST z każdą serią są coraz lepiej rozbudowywane. Drastyczna zmiana Klingonów w Discovery to wg mnie największy minus tej serii. TOS jest już dla pradziwych trekkies - trzeba dziś mieć dość dużo samozaparcia by przez to przebrnąć (szczególnie irytujący odgłos otwierania wszelkich drzwi - Ci co oglądali wiedzą o czym mówię :D). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Gram.pl napisał:

że Star Wars to bajka dla dzieci, a Star Trek to opowieść dla dorosłych.

Star Wars to bajki dla dzieci, Star Trek to bajki dla dorosłych. I to głupie i to głupie. Chichram się z obu, niezbyt serdecznie.

18 godzin temu, Gram.pl napisał:

Proste historie, czarno-biały świat, płascy bohaterowie, odwoływanie się do emocji przede wszystkim, nie tylko samą fabułą, ale również efektowną oprawą wizualną a także porywającą muzyką. No i kompletna niedorzeczność naukowa też.

No, cały Star Trek. Od siebie dodałbym opóźniony panhumanizm i naiwność polityczną.

18 godzin temu, Gram.pl napisał:

Nie zmienia to jednak w żaden sposób faktu, że są to najczęściej historie dla dorosłych. Już choćby przez sam fakt, że w miarę możliwości trzymają się jednak tego, co wiemy o wszechświecie.

Przypomni mi ktoś, czy w ST słychać "wystrzały" laserów w kosmosie?

18 godzin temu, Gram.pl napisał:

Jasne, Federacja jest kryształowa, samo dobro i w ogóle, aż się mdło robi… ale ma sens.

Przypomni mi ktoś, w którym to uniwersum ludzie giną najczęściej jako świnki doświadczalne nowych technologii?

A o robieniu uników przed laserem, to nawet ostatnio filmik Thunderfoot zrobił.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, TigerXP napisał:

Serafin to widzę lewactwo potrafi przemycić nawet do felietonu SW vs ST. Mistrzostwo świata Sławek :D 

Sławek, gdzie to lewactwo w tekście, bo jakoś nie widzę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, fenr1r napisał:

Sławek, gdzie to lewactwo w tekście, bo jakoś nie widzę?

Akurat że Ty tego nie widzisz, to mnie nie dziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Star Trek stawia trudne pytania. Bohaterowie muszą dokonywać niejednoznacznych moralnie wyborów." Anakin Skywalker. Facet, krtóy od dziecka chciał być dobry, ale mu odbiło jak zamordowano mu matkę, a póxniej  przeszedł na Ciemną Stronę Mcy myśląc, że robi to dla ratowania życia ukochanej. I co, ze scenariusz bł do niczego i źle wykreowano postąć? Pomijajać, ze recenzja wyglada raczej na szukanie na siłę wad GW i gloryfiowanie na siłę ST, co wpisuje sie w zasadę że wszystko mozna opisać jako gniot i nad wszystkim sie zachwycać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadymek napisał:
18 godzin temu, Gram.pl napisał:

że Star Wars to bajka dla dzieci, a Star Trek to opowieść dla dorosłych.

Star Wars to bajki dla dzieci, Star Trek to bajki dla dorosłych. I to głupie i to głupie. Chichram się z obu, niezbyt serdecznie.

18 godzin temu, Gram.pl napisał:

Jasne, Federacja jest kryształowa, samo dobro i w ogóle, aż się mdło robi… ale ma sens.

Przypomni mi ktoś, w którym to uniwersum ludzie giną najczęściej jako świnki doświadczalne nowych technologii?

A o robieniu uników przed laserem, to nawet ostatnio filmik Thunderfoot zrobił.

 

W teorii da sie uniknąć lasera. "Po prostu" musisz poruszać sie z prędkością nadświetlną i myśleć szybciej niż światło (co jest nawiesem nemożliwe nawet jakbyśmy mieli światłwody zamiast aksonów).

  • Upvote 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fajny tekst. Mocno subiektywny. Ale to nie przeszkadza.

Na stronę Star Treka przemawia wiek odbiorcy, albo raczej jego starzenie. Z wiekiem zaczynamy inaczej patrzeć na świat, bardzo często analizujemy "co by było gdyby"... zaczynamy się ścigać z czasem (podświadomie i czasem świadomie)... stąd pojawia się taka duża potrzeba "by nasz świat mał większy sens"... a jak sam autor zauważył - Star Trek stara się mieć większy sens i jest bliższy naszym czasom (i zrozumieniu wszechświata) niż bajkowe GW.

GW mimo że płaskie jak naleśnik - nadal pozostaną zabawne i fajnie się je ogląda... coś jak stare westerny. Zgadza się, że od części 3 starej trylogi stały się maszynką do robienia pieniędzy w najgorszy możliwy sposób - na dzieciach. Ale tak już jest - nie przygarnie się nowych widzów jeśli nie będzie się celować w dzieci. Lecz nie jest to złe, jeśli nie jest nachalne wpychanie się do kieszeni ich rodziców... Star Trek, zwłaszcza w Ameryce, w zasadzie robi to samo, ale z portfelami już dorosłych ludzi... W Europie, to już dużo mniejsza skala - stąd dlatego tak bardzo jaskrawie widać co robią Star Warsy...

Przytoczony w komentarzach ogromny "twist" Anakina przechodzącego na ciemną stronę to tylko potwierdzenie faktu że fabuła w filmach jest prosta jak strzała. Już książkowe GW miało ciekawszą fabułę niż filmy i było bardziej szare niż filmy - np Trylogia Thrawna). Lecz przy założeniu, że adresatem GW są dzieci i nastolatki - można odnieść że w taki sposób jasno dają do zrozumienia: siła (moc) to odpowiedzialność, a dobrymi chęciami... Anakin wybił younglings w świątyni. W Star Treku dobrymi chęciami całe planety były unicestwiane... Więc powiedzmy jest po równo, jeśli chodzi o przesłanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, NemoTheEight napisał:

W teorii da sie uniknąć lasera. "Po prostu" musisz poruszać sie z prędkością nadświetlną i myśleć szybciej niż światło (co jest nawiesem nemożliwe nawet jakbyśmy mieli światłwody zamiast aksonów).

I mięśnie z włókna szklanego, taa ;)

BTW A co ta teoria mówi o "widzeniu" światła (odbitego od obserwowanego obiektu)? Co ci da nadświetlna prędkość uniku, jeśli zagrożenie zauważysz, gdy już się smażysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, jak w ogóle można porównywać dwie serie i dwa uniwersa, które łączy tylko fakt, że akcja dzieje się w Kosmosie?

Atar Wars to zawsze była Kosmiczna baśń, bardziej Fantasy niż SF, taka bajka dla dorosłych i dla dzieci i nikt tego nie ukrywał i to chyba przesądziło o sukcesie tych filmów i tego uniwersum.

Star Trek to, niestety, raczej typowe i nudne SF, poza ostatnimi filmami i nowym serialem, cała klasyka tej serii jest, dla mnie, nudna i niestrawna, ale ja w ogóle nie przepadam aż tak za SF i znacznie bardziej wolę Fantasy, dlatego wybieram Gwiezdne Wojny, bo to taki miks jednego z drugim, który zawiera najważniejsze elementy obu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Star Wars od zawsze były bajką dla dzieci i - jako takie - zawsze bardzo mi się podobały. Jednak przesiadka ze Star Wars na Star Trek ma dla mnie tyle wspólnego z dorastaniem, co przesiadka z Lego na Lego Technic ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W ST nie słychać strzałów w próżni. Nie unikają tam laserów, tylko na podstawie znajomości taktyki (i możliwości technicznych) przeciwnika dokonują zwrotów by uninąć przewidywanego ostrzału. Jak się pomylą w ocenie przeciwnika to obrywają. Ale "uchylania się przed laserami" tam nie ma. Po prostu walki w ST są bardziej taktyczne niż w SW. Lucas wzorował się przy pierwszym filmie na walkach myśliwców z II wojny światowej a w ST wzięli przykład z marynarki wojennej.

W ST rzeczywiście starają się mocnij trzymać fizyki (na poziomie, na którym ją znają, bo serial ma juz parę dekad), ale nie znaczy to, że jej nie przekraczają. Ważniejsze sa też dla ST zagadnienia z dziedziny humanizmu niż efektowe wybuchy (to znaczy, dawniej tak było, teraz ST poszło raczej w SW). Co nie znaczy, że nie bywają naiwni. Rodenberry umyślił sobie utopię i rzeczywiście ST:NG wygląda czasem jak ekranizacja radzieckiej powieści SF - nie ma walki o dobra materialne (bo nie ma pieniądza), na okrętach siedzą sami niemal pozbawieni ego fachowcy, którzy dla rozwiązania problemu zwołują naradę, która bardziej od wojskowej przypomina naukową. W dalszych częściach na tej wizji pojawiają się rysy, choćby dlatego, że wojna wymusza jednak mniej utopijne myślenie, a bohaterowie okazują się nie dość wyzbyci z emocji.

Tak więc ST bywają bardziej bajkowe od SW:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hirvi napisał:

W ST nie słychać strzałów w próżni. Nie unikają tam laserów, tylko na podstawie znajomości taktyki (i możliwości technicznych) przeciwnika dokonują zwrotów by uninąć przewidywanego ostrzału. Jak się pomylą w ocenie przeciwnika to obrywają.

Oh realy? Wpisałem "Star Trek battle" w youtube. Pierwszy wynik

https://www.youtube.com/watch?v=56iTxduUacs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2018 o 08:35, hirvi napisał:

W ST nie słychać strzałów w próżni. Nie unikają tam laserów, tylko na podstawie znajomości taktyki (i możliwości technicznych) przeciwnika dokonują zwrotów by uninąć przewidywanego ostrzału.[...]

Tak gwoli ścisłości to w ST strzelają nie laserami, tylko fazerami, a to nie do końca to samo. To drugie nie 'leci' z prędkością światła i z unikami nie ma problemu. A co do dźwięków to w ST zawsze było głośno w kosmosie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Nalfein napisał:

Tak gwoli ścisłości to w ST strzelają nie laserami, tylko fazerami, a to nie do końca to samo. To drugie nie 'leci' z prędkością światła i z unikami nie ma problemu. A co do dźwięków to w ST zawsze było głośno w kosmosie...

Jako że dyskusje na "takie" tematy to nie nowość

https://scifi.stackexchange.com/questions/54081/how-fast-does-a-phaser-beam-travel

wygrzebałem coś takiego

https://i.stack.imgur.com/2tfBn.png

Biorąc pod uwagę, że i to i to porusza się z prędkością "c"...
 

Edytowano przez zadymek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować