Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Recenzja Pillars of Eternity 2: Deadfire. Rejs niezbyt udany...

17 postów w tym temacie

Braku spójności fabularnej. Nieprzyjazności dla tych, którzy nie grali w „jedynkę” i nie będą wiedzieć w ogóle, o co tutaj chodzi.

No nie wiem ja osobiście nawet bym się nie zabierał za drugą część gdyby nie ukończył pierwszej części i nie poznał fabuły.

W ogóle ocena końcowa wydaje mi się zaniżona biorąc pod uwagę plusy i minusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Otwarta konstrukcja świata jako wada. Łał. Tak w ogóle to idąc tą logiką dotyczącą fabuły, należałoby skreślić jakieś 90% erpegów. Pamiętam jak Żniwiarze demolowali Ziemię a mój Shepard chcichrał się z sucharów, które opowiadali sobie w międzyczasie Garrus z Jokerem. W przerwie między lataniem bo zdewastowanych planetach i szukaniem jakiegoś badziewia, bo ktoś w Cytadeli o to poprosił. Szalenie nieodpowiedzialne i nierealistyczne. A  o tym, że moja postać w Baldurze altruistycznie wyrzynała smoki z pobocznych wątków, chociaż powoli przeobrażała się w oszalałego potwora nawet lepiej nie wspominać. Elder Scrollsy pominę milczeniem, to aż tak dramtycznie nieudane gry, że smok pali sobie wsie, a my warzymy kolejną trutkę na szczury, albo budujemy trzeci niepotrzebny dom. Bo możemy. 

Całkowicie zgadzam się natomiast z opinią o spapranych walkach morksich. Z drugiej strony duzo lepiej zbalansowano niektóre klasy postaci. Natomiast sugerowanie, że Deadfire jest gorszy niż niedokończona i totalnie niespójna Numenera czy pełne potencjału, ale surowe jak tatar Tyranny jest mocno ryzykowne. Tym bardziej przy takich argumentach. A porównawanie czegokolwiek do Divinity OS II jest stawianiem z góry na przegranej pozycji, to po prostu nie fair ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bambusek napisał:

Czy gram.pl planuje zamieścić recenzję Battletecha?

No właśnie, jak tam Battletech? Może więcej recenzji gier a mniej światopoglądowego trollowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naczelnyk napisał:

Nie czekaj na recenzję. Kup, bo gra jest rewelacyjna.

 

Kupiona jeszcze przed premierą na GOGu :) Po prostu mnie ciekawi dlaczego każda duża gra z ostatnich tygodni ma recenzję tutaj, a ta jedna nie. Mamy Frostpunka (ten sam dzień premiery), mamy Total War Saga, teraz PoE 2. Nawet się znalazł czas na hack&slasha z Early Access, a Battletech olany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że ocena 7,5 jest zbyt niska i krzywdząca dla tej wspaniałej gry, a Autor recenzji chyba sam się zderzył z górą lodową albo po prostu gry RPG, w których nie mamy gotowych postaci tylko trzeba się wysilić na ich samodzielną kreację są dla niego zbyt wymagające.

Pillars of Eternity 2 kończę już po raz drugi i jestem zachwycony tą produkcją. Świetna fabuła (dlaczego wszyscy mają z językiem na brodzie gonić Eothas'a? - radzę przejść chociażby prolog raz jeszcze, czytając przy tym linijki tekstu, żeby mieć zupełnie klarowny obraz takiego stanu rzeczy), świetny system walki, a przede wszystkim klimat i dojrzałość produkcji. Grę bym ocenił na 9,75 ze względu na sporo jeszcze drobnych błedów i nudne walki morskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kupiona jeszcze przed premierą na GOGu :) Po prostu mnie ciekawi dlaczego każda duża gra z ostatnich tygodni ma recenzję tutaj, a ta jedna nie. Mamy Frostpunka (ten sam dzień premiery), mamy Total War Saga, teraz PoE 2. Nawet się znalazł czas na hack&slasha z Early Access, a Battletech olany.

Nie olany, recenzja w toku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SpiralArchitect napisał:

Otwarta konstrukcja świata jako wada. Łał. Tak w ogóle to idąc tą logiką dotyczącą fabuły, należałoby skreślić jakieś 90% erpegów. Pamiętam jak Żniwiarze demolowali Ziemię a mój Shepard chcichrał się z sucharów, które opowiadali sobie w międzyczasie Garrus z Jokerem. W przerwie między lataniem bo zdewastowanych planetach i szukaniem jakiegoś badziewia, bo ktoś w Cytadeli o to poprosił. Szalenie nieodpowiedzialne i nierealistyczne. A  o tym, że moja postać w Baldurze altruistycznie wyrzynała smoki z pobocznych wątków, chociaż powoli przeobrażała się w oszalałego potwora nawet lepiej nie wspominać. Elder Scrollsy pominę milczeniem, to aż tak dramtycznie nieudane gry, że smok pali sobie wsie, a my warzymy kolejną trutkę na szczury, albo budujemy trzeci niepotrzebny dom. Bo możemy.

Jak to się nagle stało, że z tego, że ty coś robisz w danych grach, wyszło, że "my" robimy? :D Mass Effect ma główne odnogi questów podporządkowane głównej fabule i jest idealnie spójny i sensowny w porównaniu z PoE2. A Baldur "chodźmy do kopalni, tam czeka na nas przygoda" nie jest wzorem dla czegokolwiek :) Podobnie jak Elder Scrollsy, które nie są grami RPG, tylko symulatorami turystycznymi :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Bambusek

W braku (czy też opóźnieniu) recenzji Battletecha nie ma żadnej tajemnicy: gra nie posiada polskiego wydawcy, a zatem nie ma nacisków na niezwłoczną publikację materiałów na jej temat. To wszystko.

Co do recenzji Deadfire, to myślę, że nie ma sensu kopać się z koniem i dowodzić, że autor pisze od rzeczy, zamiast tego lepiej porównać ją z analogicznym tekstem dotyczącym łże-Tormenta od InXile i wszystko będzie jasne. Rzekoma "niespójna konstrukcja fabularna" Pillarsów wydaje się być dla pana Sławka wielkim problemem, zdecydowanie większym (bo w ogóle odnotowanym) niż absurdalnie spłycony, odarty z treści najważniejszy, bo ostatni, akt wychwalanej pod niebiosa Numenery. Oczywiście należałoby zadać sobie pytanie, jakim cudem dziełko dysponujące zbliżonym budżetem, acz bez porównania krótsze i uboższe w treść (bo komicznie przeintelektualizowanych, rozwleczonych dialogów do treści zaliczyć nie można) może w ogóle mieć problemy z dopięciem do końca wszystkich wątków, jednak pan Serafin wolał na tę cokolwiek istotną kwestię machnąć ręką. Nie tylko na nią zresztą, bo choć Pillarsowa walka nie wzbudziła w autorze emocji, to trudno uwierzyć, by analogiczny system zaproponowany przez pana Fargo pozostawił go równie obojętnym. Ostatecznie nie co dzień spotkać się można z czymś równie amatorskim, pozbawionym jakiegokolwiek polotu i wywołującym wrażenie wrzucenia na siłę, "bo JAKAŚ opcja rozwiązania siłowego też musi się w grze znaleźć". Naturalnie, dla pana Sławka była to jedynie mała rysa na głakiej powierzchni gry idealnej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A tak już zupełnie poważnie odnośnie "niespójnej konstrukcji fabularnej" warto napisać o dość istotnej rzeczy, która dziwnym zbiegiem okoliczności w tekście się nie znalazła (podobnie jak wiele innych rzeczy, które w recenzji być powinny). Otóż załóżmy, że faktycznie sytuacja o której jest mowa niszczy immersję, bo przebudzony bóg demoluje archipelag, a my sobie rybki łowymi i bawimy w pirata albo łowcę głów. Tyle tylko, że Obsidian o tym pomyślał. Jest zupełnie uzasadnione i to co najmniej na dwóch poziomach, że niekoniecznie od razu mkniemy w pościg. Po pierwsze gra daje nam możliwść bardzo sceptycznego podejścia do "ratowania" archipelagu przed Eothasem - bo jesteśmy do tego zmuszeni szantażem. I przez całą grę mamy możliwość by nasza postać jasno dawała do zrozumienia, że ma to gdzieś. Mało tego - podobna sytuacja dotyczy największych graczy na archipelagu. Kompanie handlowe są nieco zaniepokojone, ale w gruncie rzeczy wszyscy wychodzą, przynajmnieej na początku, z założenia, że bóg sobie przyszedł to i pójdzie, a ich walka o wpływy z konkurencją zostanie. A na koniec, okej, załóżmy, że nasza postać o niczym inym nie chce słyszeć i najchętniej od razu mknęłaby w pościg za Eothasem. Tylko jak ma to robić? Na rozwalającej się krypie na którą wejdzie paru marynarzy i bez ekwipunku? Może kiedy ktoś chce się skonfronotować z bogiem, to dobrze byłoby się jednak jakoś przygotować, no nie? 

Mówiąc krótko, ten zarzut jest absurdalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, SpiralArchitect napisał:

A tak już zupełnie poważnie odnośnie (...).

Miło, że ktoś, tj. SpiralArchitect, raczył to zauważyć. PoE2 jest grą role-playing, grą, która pozwala na kształtowanie postawy naszego bohatera, pozwala mu w rozmaity sposób wypowiadać się w różnych tematach i mieć w rzyci różne tematy, jeśli taka tylko nasza wola. Sprawnie skonstruowany system dialogowy daje dość dużo swobody. To samo tekstowe oskryptowane zdarzenia. A mimo to w recenzji gry role-playing nie został ten fakt uwzględniony. Że można tu odgrywać i kształtować swoją postać. To chyba jakieś signum temporis.

Nie wspomniano też o relacjach z towarzyszami, które wreszcie przypominają to, co było za czasów BG2. Pod tym względem PoE1 był bardzo kulawy, a w "dwójce" zauważalnie to poprawiono.

Gra nieprzyjazna dla osób, które nie ograły 1? I bardzo dobrze. Jak to sobie można wyobrazić? Że fabuła "dwójki" w jakiś nienaturalny i natarczywy sposób stara się przybliżyć fabułę "jedynki"? Szkoda na to miejsca. Ci zaś, którzy mają PoE1 za sobą z uśmiechem powinni słuchać i czytać nawiązań do poprzedniczki, które pojawiają się w dialogach ze "starymi" kompanami. 

A "bitwy" morskie są rzeczywiście do bani. To w zasadzie jedyny punkt, z którym się zgadzam. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja bardzo sobie cenie serwis Gram.pl i  to nie tylko pod kątem informacji ale i zamieszczanych recenzji. Natomiast recenzje autora Sławka Serafina już nie koniecznie. To już nie pierwszy raz kiedy jego recenzje nie są po prostu logiczne itp.  Torment ocenił na 9/10.. A PoE 2 na 7.5. Sorry ale torment to RPG o 2-3 klasy niższy niż PoE. 

Uważam, że recenzje typu RPG powinny pisać inne osoby, które mają w tym większe doświadczenie. PoE 2 ma tyle plusów, że nie powinno się jej oceniać niżej niż 8/10. Dlatego dla mnie ta ocena jest z ..... (już nie do kończę słowa ale każdy wie o co chodzi). 

W 2015 roku Myszasty napisał recenzję PoE1 i ocenił na 9. Gdzie dodatkowo pochwalił system walki.  Teraz natomiast ty krytykujesz a jest przecież jeszcze lepsza niż w jedynce.. Nie jest idealna bo ja sam wolę system walki z Divinity ale mimo to nie można ją uznawać za minus..

O co tu chodzi Panie Sławomiru? 

Zobaczcie sobie na przykład rzetelne recenzje Adama Berlika albo innych redaktorów serwisu Gram.pl.. To właśnie oni powinni pisać recenzje gier RPG na łamach serwisu Gram.pl 
 

Edytowano przez Azazell

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale żeś pan, panie recenzent (nomen omen) popłynął (sic!)... Niejako z własnej woli, poniekąd niechcący, chciałeś objawić się niepasującym ogniwem, drzazgą w oku, czarną owcą, białym krukiem, chudym chłopaczkiem w rurkach, pośród bojówki kiboli Legii, kamyczkiem w worku pełnym mąki, malutkim stateczkiem (i znowu sic!) na spienionym oceanie pozytywnych (i TYLKO POZYTYWNYCH) recenzji tej gry.... Ale, czy to, żeby się "wyróżnić" na siłę, miało jakikolwiek sens?

Edytowano przez Dragoon84

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Azazell napisał:

Ja bardzo sobie cenie serwis Gram.pl i  to nie tylko pod kątem informacji ale i zamieszczanych recenzji. Natomiast recenzje autora Sławka Serafina już nie koniecznie. To już nie pierwszy raz kiedy jego recenzje nie są po prostu logiczne itp. 
 

Teksty Sławka Serafina były w porządku do pewnego krytycznego momentu, w którym ewidentnie zakochał się on we własnym słowie pisanym. Czego efektem jest przerost formy nad treścią, szyk przestawny w co drugim zdaniu i coraz mniejsza rzetelność. To raczej jest efekt tego, a nie małego erpegowego ogrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować