Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

O rzeczach, które były, ale już nie są... Felieton Trafienie Krytyczne

6 postów w tym temacie

Pamietam kiedy startowało PS2. Te prezentacje, chyba najbardziej pamiętna ta z MGS2. Co tam się działo... AI jakiej jeszcze nie było, przywiązanie do detali typu rozbijającą się solniczka na stole, albo konieczność pilnowania własnego cienia... Wyobrażałem sobie jak te gry będą wyglądały za 10 i więcej lat, skoro już teraz można implementować takie cuda. No i co? I większość gier teraz nie robi tego co robił MGS2 17 lat temu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To że w Baldursach byli też źli członkowie to jedno, ale oni potrafili się po jakimś czasie pokłócić z tymi dobrymi i na końcu normalnie w świecie pozabijać. A gracz nie mogł nic z tym zrobić, co najwyżej wywalić jedno z drużyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę się odnosić do felietonu, nie ze wszystkim się zgadzam (Sławek pominął te gry, które mu nie pasują pod tezę, a wyczerpują znamiona dobrego sequela, czyli "bigger, better, baddass", w co wlicza się też poprawione detale i szczególiki), ale chcę się podzielić wspomnieniem.

 

Dawno, dawno temu kiedy grałem w Baldur's Gate 2 po raz pierwszy, krótko po premierze na swoją postać wybrałem paladyna, praworządnego dobrego. A niedługo później w jakiejś karczmie przyłączyłem krasnoluda o imieniu Korgan. Był pyskaty, był zły, był jednak prawdziwym wymiataczem i robił w ekipe za "tanka". W pewnym momencie, kiedy reputacja mojej drużyny zanadto urosła, po szeregu wielu dobrych uczynków (na pierwszy ogień a czasem i jedyny gram po stronie dobra, tak PRZEWAŻNIE wolę, wyjątki są nieliczne) dobrze już wtedy podszkolny krasnolud... odszedł :). Byłem wściekły, byłem wkurzony, ale przede wszystkim mnie zatkało :D. Już choćby za to BioWare ma u mnie na zawsze miejsce w sercu gracza, nieważne jak bardzo jeszcze zszargają swoją reputację i podupadną ;-).

Kurcze... no jednak brakuje tego w wielu współczesnych rolplejach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skoro jesteśmy przy Bioware. Dziś jest mało gier z wyrazistymi bohaterami, których się pamięta po latach. W BG2 moja ulubiona Viconia, ale byli też Yoshimo, za którym poczułem smutek, kiedy zginał. Ciekawi też Yaheira, Minsc czy Imoen. A przeskok graficzny w postaci Mass Effect nie przeszkodził temu, aby towarzyszy świetnie przrdstawić, jak Garrus czy Liara. A nowy Mass Effect Andromeda to szkoda gadać. Ale za to ładniejsza grafika i lepsza walka, a wszystko inne gorsze. Podobnie pierwszy Dragon Age, a potem równia pochyła. 

Filmik z Far Cry pokazuję, że twórcy wolą skupić się ma aspektach, które widać od razu, niż na fabule czy towarzyszasz, które dopiero da się obiektywnie ocenić, jak się zakończy ich historię. Tak sam z filmiku takie mechaniki usunięto, które nie widać od razu albo w ogóle, jak sie nie przyjrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niestety muszę się zgodzić. Najbardziej żal mi właśnie oświetlenia. Zagrajcie chociażby w stare Splinter Cell-e czy wspomnianego F.E.A.R-a nie ma porównania o ile lepiej to wygląda niż dziś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować