Zaloguj się, aby obserwować  
Moras1990

Prawo Jazdy

3451 postów w tym temacie

Dnia 03.01.2007 o 22:39, citekmaniak napisał:

Tylko sie postaw w sytuacji tego co własnie siedzi za kółkiem i jest w trakcie egzaminu. 3
razy przekroczy prędkość dozwoloną i ma po egzaminie, więc jadąc te 40-45 nie naraża się na
to.

Za to naraża się na argument (bardzo rozsądny wg mnie) utrudniania ruchu innym pojazdom. A prędkość 50 można bez najmniejszego problemu utrzymać nie przekraczając jej.

Dnia 03.01.2007 o 22:39, citekmaniak napisał:

A jeżeli cie to wqrza to go wyprzedź i po sprawie, chyba że masz malucha to już większy
kłopot.

Nawet maluchem bym wyprzedził, tylko niestety w większości sytuacji w mieście tego po prostu nie da się zrobić. Z przeciwka cały czas samochody, to zakaz, to skrzyżowanie, ale Ty niezależnie od wszystkiego wleczesz się za takim. Normalnie tylko zbluzgać... a dokładając jeszcze do tego notoryczne branie wszelkich zakrętów zjeżdżając do przeciwnej strony jezdni... Ja nie rozumiem tych ludzi, czy naprawdę nie potrafią się zmieścić samochodem przy krawędzi i skręcić? Tylko zawsze jak zakręcą kierownicą... kiedyś mi się jeden takie prawie wpakował na bok, kiedy z prawego pasa podczas skrętu w prawo zjechał aż na lewy... załamka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kazdy sie kiedys uczyl:) Sam ciekawe czy lepiej jezdziles na pierwszych (powiedzmy) 6 h jazdy :) Ja tam na poczatku uczylem sie obslugiwac sprzeglo na parkingu przy supermarkecie :) A jak panikowalem jadac pierwszy raz w godzinach szczytu po miescie ... Ja tam nie wkurzam sie na L''ki jedynie czasem sie boje przechodzic przez pasy dla pieszych kiedy widze "elke" nadjezdzajaca :) bo sam 4 lata temu prawie pieszych nie przejechalem i to na pierwszym egzaminie:D (mialem 2 tak gwoli dalszych pytan:>)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja zupełnie nie wiem o co wam chodzi z tymi egzaminami. Wprawdzie zdarzają się łapówkarze ale to na zasadzie "są równi i rowniejsi", bo gdyby sie z tym obnosili i dawali do zrozumienia, że chcą kasę za prawko, to długo by na wolności nie przebywali. Zatem nawet jak nie smarujecie, to zdajecie na równych zasadach. Jak nie potraficie jeździć, to nie zdacie ot co. Ja w swojej grupie jechałem ostatni. To już było koło 18 i bałem się, że wg tego co mówią ludzie egzaminator może mięć już po tylu godzinach humor profesora z polibudy podczas sesji. Jak się okazało egzaminator jednak każdego traktował tak samo - "nie umiesz, nie zdajesz". Zdała tylko tzecia część grupy w tym ja. Cała reszta to były bęcwały. W życiu nie słyszeli o "zawracaniu na 3" nie wspominając już o podstawach parkowania. Jeśli tak jeżdżą wszyscy ci co nie zdają i potem narzekają w telewizji, to niech się wezma do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2007 o 22:52, Blantman napisał:

Kazdy sie kiedys uczyl:) Sam ciekawe czy lepiej jezdziles na pierwszych (powiedzmy) 6 h jazdy
:) Ja tam na poczatku uczylem sie obslugiwac sprzeglo na parkingu przy supermarkecie :) A jak
panikowalem jadac pierwszy raz w godzinach szczytu po miescie ... Ja tam nie wkurzam sie na
L''ki jedynie czasem sie boje przechodzic przez pasy dla pieszych kiedy widze "elke" nadjezdzajaca
:) bo sam 4 lata temu prawie pieszych nie przejechalem i to na pierwszym egzaminie:D (mialem
2 tak gwoli dalszych pytan:>)

A ja mam nadzieje jak juz wspominałem ze teraz mi sie uda, bedzie to drugi egzamin. Termin: 15 stycznia. Obym zdał i miał to już za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2007 o 22:56, mateuszkalach napisał:

Ja mam pytanie jak jest obecnie z prawem jazdy, czy można przystąpić do kursu dopiero po ukończeniu
18 roku życia?? czy też sam egzamin zdaje się jako pełnoletnia osoba?

Zapisać sie na egzamin mozesz nie mając 18 lat (czyli ten miesiac przed) ale na sam egzamin musisz stawic sie z dowodem osobistym czyli mając 18 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2007 o 22:52, Blantman napisał:

Kazdy sie kiedys uczyl:)

Oczywiście, nie neguję tego. Dlatego uważam, że bardzo dobrze egzaminatorzy robią oblewając tych którzy się wloką. Może się nauczą jeździć normalnie...

Dnia 03.01.2007 o 22:52, Blantman napisał:

Sam ciekawe czy lepiej jezdziles na pierwszych (powiedzmy) 6 h jazdy

Ekhem, ale egzamin jest po 30 (bodajże :D) godzinach. Po 30h to już jeździłem dobrze. Na tyle, że nie wlokłem się 30 przez miasto.

Dnia 03.01.2007 o 22:52, Blantman napisał:

:) Ja tam na poczatku uczylem sie obslugiwac sprzeglo na parkingu przy supermarkecie :) A jak
panikowalem jadac pierwszy raz w godzinach szczytu po miescie ...

Heh, mnie to facet na pierwszej jeździe zabrał na miasto. Ciemno, zimno śnieg pada. To dopiero panika była :D. Ale jakoś dałem radę :)

Dnia 03.01.2007 o 22:52, Blantman napisał:

Ja tam nie wkurzam sie na L''ki jedynie czasem sie boje przechodzic przez
pasy dla pieszych kiedy widze "elke" nadjezdzajaca

Na L''ki się nie wkurzam, czy gdzieś tak napisałem? Ja wkurzam się na normalne samochody, których prowadzący powinni jeszcze raz się na jakiś kurs zapisać.

Dnia 03.01.2007 o 22:52, Blantman napisał:

:) bo sam 4 lata temu prawie pieszych nie przejechalem i to na pierwszym egzaminie:D (mialem
2 tak gwoli dalszych pytan:>)

No mi się udało na egzaminie nie trafić na takich pieszych. Aczkolwiek na jazdach to się kilka razy trafiało, jak wyskakiwali praktycznie pod maskę. Raz to nawet się mi instruktor tak wkurzył, że ja sobie za kierownicą siedziałem, a ten przez okno darł się na pieszego który wyskoczył na przejście na czerwonym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2007 o 22:57, citekmaniak napisał:

Zapisać sie na egzamin mozesz nie mając 18 lat (czyli ten miesiac przed) ale na sam egzamin
musisz stawic sie z dowodem osobistym czyli mając 18 lat.


Ja zapisałem się na kurs mając 17 lat i 8 miesięcy.
Teraz być może wcześniej złożę wniosek o przyznanie dowodu osobistego, aby w miarę szybko przystąpić do egzaminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2007 o 22:57, Treant napisał:

Ale masz na myśli samochody z "L", czy ogół?

Ogół, jak widzę Lkę to z zasady od razu zwiększam ostrożność :) A w miarę możliwość jak najszybciej wyprzedzam :D Wiem co potrafiłem zrobić sam będąc w początkowych stadiach kursu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2007 o 22:59, Marrbacca napisał:

Heh, mnie to facet na pierwszej jeździe zabrał na miasto. Ciemno, zimno śnieg pada. To dopiero
panika była :D. Ale jakoś dałem radę :)


Ja uważam, że takie praktyki są najlepsze ;]
Sam po 3 wykładach (trwających po 2 godz) zrobiłem kółeczko po placu z instruktorem i na miasto ;]

Dnia 03.01.2007 o 22:59, Marrbacca napisał:

Raz to nawet się mi instruktor tak wkurzył,
że ja sobie za kierownicą siedziałem, a ten przez okno darł się na pieszego który wyskoczył
na przejście na czerwonym :D


Mój instruktor to lubi robić fotki ciężarówkom (tablicom rejestracyjnym), które wyprzedzają inne samochody jadące 90km/h :P

Swoją drogą to mam bardzo fajnego instruktora - bardzo często mu się spieszy i tak w 40 minut mam przejechać odcinek drogi mający 40km :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To potwierdza, że po drogach porusza się wiele samochodów prowadzonych przez wątpliwej jakości kierowców. Gdyby cała ich grupa odpuściła sobie i wybrała transport zbiorowy, to ci, którzy potrafią jeździć mieliby przynajmniej miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2007 o 23:08, Markus89 napisał:

Ja uważam, że takie praktyki są najlepsze ;]
Sam po 3 wykładach (trwających po 2 godz) zrobiłem kółeczko po placu z instruktorem i na miasto
;]

Też myślę, że to dobre rozwiązanie. Tylko ja miałem troszkę inna sytuację. Teorię już zaliczyłem, a na placu to ledwo ruszyłem, facet powiedział, że dobrze ruszam to jedziemy na miasto :D

Dnia 03.01.2007 o 23:08, Markus89 napisał:

Swoją drogą to mam bardzo fajnego instruktora - bardzo często mu się spieszy i tak w 40 minut
mam przejechać odcinek drogi mający 40km :D

A nie, to u mnie jednak zgodnie z przepisami kazał jeździć :). Chociaż jak mieliśmy przejażdżki do Suwałk (tam zdawałem) to trochę naginałem i na trasie jeździłem po 110 :P. Pamiętam tylko jak wyprzedzałem wracając z Suwałk ciężarówkę, to taki pisk dziewczyn siedzących z tyłu miałem, że aż strach XD

Treant - ja wiem, tylko niestety wiele z takich osób to osoby dość młode patrząc z wyglądu... :/

Aha - i dla wszystkich, sam nie uważam, że jeżdżę najlepiej, co więcej popełniam pewnie sporo błędów, ale staram się jeździć zgodnie ze zdrowym rozsądkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2007 o 23:14, Marrbacca napisał:

Treant - ja wiem, tylko niestety wiele z takich osób to osoby dość młode patrząc z wyglądu...

To przynajmniej jest jeszcze szansa, że się kiedyś nauczą, bo czasu mają dużo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2007 o 23:14, Marrbacca napisał:

Chociaż jak mieliśmy przejażdżki
do Suwałk (tam zdawałem) to trochę naginałem i na trasie jeździłem po 110 :P. Pamiętam tylko
jak wyprzedzałem wracając z Suwałk ciężarówkę, to taki pisk dziewczyn siedzących z tyłu miałem,
że aż strach XD


Hehe, no ja na szczęście tylko raz byłem z jakąś dziewczyną na jeździe i tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że większość kobiet nie nadaje się do jazdy...
Miała skręcić w lewo, ale widziała ciężarówkę jadącą po przeciwnym pasie ruchu i czekała - niby wszystko ok, gdyby nie to, że normalny człowiek zdążyłby 3, może nawet 4 razy przejechać...

Z kolei na trasie 70-80km/h to max ile jechała, aż instruktor poganiał ją, ale ona miała taką minę jakby bała się każdego samochodu jaki ją wyprzedzał (w sumie nie dziwne, pewnie większość kierowców chciałaby ją ukatrupić...)

Najwięcej jechałem Puntem 150km/h kiedy warunki sprzyjały, teraz nie da rady tak szaleć, ale wszystko zależy też od tego jak patrzy na nas instruktor - kolega dostaje opiernicz za każde przekroczenie prędkości bo na mieście już dwa razy szedł na czołowe zderzenie, więc ma do niego ograniczone (i to bardzo) zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2007 o 23:26, Markus89 napisał:

Najwięcej jechałem Puntem 150km/h kiedy warunki sprzyjały, teraz nie da rady tak szaleć, ale
wszystko zależy też od tego jak patrzy na nas instruktor - kolega dostaje opiernicz za każde
przekroczenie prędkości bo na mieście już dwa razy szedł na czołowe zderzenie, więc ma do niego
ograniczone (i to bardzo) zaufanie.

Zacytuję Ci basha:
<ja> A przy jakiej prędkości urywa sie ta "L-ka" na dachu?
<instruktor jazdy> Przy 140 km/h...
<ja> Wow, skąd pan wie, że dokładnie tyle?
<instruktor jazdy> Jednemu się urwało...
A tak szczerze to też chcę za te 2 latka trafić na instruktora który pozwoli, chociażby na trasię się wyszaleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2007 o 23:26, Markus89 napisał:

Hehe, no ja na szczęście tylko raz byłem z jakąś dziewczyną na jeździe <ciach>

Nie no, to ja na szczęście na dwie takie trafiłem, z którymi jeździłem w dłuższe trasy, które jeździły nieźle. Ale raz miałem obiecane u instruktora, że podwiezie mnie na stację po jeździe. Oczywiście nie on, tylko kursantka. Po 300 przejechanych metrach ja z tyłu siedziałem jak na ogniu gotowy do natychmiastowego wyskoczenia z samochodu i złorzecząc sobie, dlaczego chciałem być taki wygodny i dlaczego nie polazłem pieszo... :D

Dnia 03.01.2007 o 23:26, Markus89 napisał:

Najwięcej jechałem Puntem 150km/h kiedy warunki sprzyjały, <i drugie ciach>

No to ja max jechałem 140, a i to wtedy kiedy instruktor się zagapił. Tak to max 120 na trasie jeździłem.
I co do zaufania instruktora. Na którejś z kolei jeździe (gdzieś w połowie kursu) powiedział, że ja to już mógłbym iść na egzamin, także teraz to tylko pojeżdżę dla relaksu. I rzeczywiście, nieraz się zdarzało, kiedy jeździłem se po mieście, a on spał, albo robiłem placyk, a on szedł sobie coś zjeść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2007 o 23:02, Markus89 napisał:

Teraz być może wcześniej złożę wniosek o przyznanie dowodu osobistego, aby w miarę szybko przystąpić
do egzaminu.


Nie jest potrzebny chyba, ja nie miałem - zdałem dzień po urodzinach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2007 o 23:30, Grucha91 napisał:

<ja> A przy jakiej prędkości urywa sie ta "L-ka" na dachu?
<instruktor jazdy> Przy 140 km/h...
<ja> Wow, skąd pan wie, że dokładnie tyle?
<instruktor jazdy> Jednemu się urwało...


Hehe też to słyszałem, co więcej instruktor opowiadał mi taką sytuację kiedy "L-ka" w czasie jazdy im odpadła, ale 140km/h nie jest regułą ;] Wszystko zależy od rodzaju magnesu (sam instruktor mi to mówił bo kiedyś nawet jadąc 80km/h "L-ka" oderwałą się od samochodu...)

Co do prędkości: aby wyciągnąć 150km/h z "Punciaka" (na prostej) trzeba być dobrym kierowcą , mi się to udało tylko jadąc z górki, inaczej wskazówka zatrzymywała się na 140km/h i dalej nie chciała ruszyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować