Zaloguj się, aby obserwować  
Moras1990

Prawo Jazdy

3451 postów w tym temacie

Dnia 30.08.2010 o 13:46, Kapas napisał:

No i znowu oblałem.. już 4 raz...

Ja zdałem dopiero za 4 razem.
Kuzyn zdał za drugim i śmiał mi się w twarz.
Skończyło się na tym że on pierwszego dnia po zdanym egzaminie zarysował cały bok samochodu, rozbijając jeszcze lusterko, nie mówiąc o paru mandatach za przekroczenie prędkości, czy przejazd na czerwonym. A ja od trzech lat regularnej jazdy nie mam żadnej stłuczki, czy też pogawędek z niebieskimi.

Nie liczy się ile razy podchodziłeś do egzaminu, tylko fakt że po jego zdaniu potrafisz jeździć... bądź nie. Są tacy ludzie którzy nigdy nie powinni dostać prawka do ręki, mimo zdanego egzaminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie dzisiaj odebrałem swój "plasty(i)k":) Także uważajcie na drogach, zwłaszcza na Mazowszu, bo nie wiadomo, czy nie będziecie narażeni na jazdę tą samą ulicą co ja:P

A już bardziej poważnie, to rzeczywiście prawko daje naprawdę sporo możliwości, w końcu nie trzeba jeździć wszędzie rowerem albo prosić o podwózkę kogokolwiek, tylko samemu można podjechać tam, gdzie się chce. Teraz zaczyna się moja prawdziwa nauka jazdy:) A więc do zobaczenia na drogach, mobilki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm, ja prawko zdałem za 1 razem w Gdyni w lutym br.
Prawko miałem do odbioru po ok. 7 dniach ?

Powiem szczerze, że prawdziwa nauka jazdy zaczyna się dopiero po zdaniu egzaminu gdy jeździmy z pełną odpowiedzialnością za swoje czyny ... Do dani dzisiejszego przejechałem ok. 5.000 km samochodem zupełnie innym niż na nauce jazdy. Tam jeździłem małym i słabym fiatem punto a teraz większą i znacznie mocniejszą Skodą Octavią II w wersji RS. Różnica w jeździe jest ogromna ... Ale gdybym miał teraz iść zdać ten egzamin jeszcze raz nie bałbym się tak jak za pierwszym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

30h wyjezdzone, martwie sie tylko tym, abym nie zatrzymal sie na rekawie i ustawieniem prawego lusterka, aby w przypadku rownoleglego parkowania widac bylo kraweznik (ostatnio na jazdach lusterko mialem za wysoko i nie wychodzilo mi ono idealnie :/) teraz tylko zaliczyc teorie wewn, pozniej panstwowa i wio! na praktyczny.. cos czuje, ze przed samym egzaminem wypale chyba cala paczke szlugow z tych nerwow :<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.09.2010 o 14:19, Zauri napisał:

30h wyjezdzone, martwie sie tylko tym, abym nie zatrzymal sie na rekawie i ustawieniem
prawego lusterka, aby w przypadku rownoleglego parkowania widac bylo kraweznik (ostatnio
na jazdach lusterko mialem za wysoko i nie wychodzilo mi ono idealnie :/)


LOL, pozdrawiam cie jak ty chcesz potem na miasto wyjechać z lusterkiem ustawionym na krawężnik bo drugi raz przy egzaminatorze nie da rady ustawić bo masz to zrobić za pierwszym razem prawidłowo.
Naucz się normalnie parkować a nie z lusterkiem w krawężniku bo potem jak już zdasz prawko to co, tez bedziesz przestawial lusterko jak bedziesz chcial zaparkować? Paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja już swoje 30godz odbębniłem, zapisałem się na egzamin i niestety mój instruktor powiedział mi szczerze, że nie zdam :). Niestety robię głupie błędy na których można oblać jak najechanie na podwójną ciągłą , ale niestety zdarza mi się tak, że podwójnej ciągłej nie widać bo jest po prostu wytarta i co z takimi fantami robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>>>.........

Jechać prosto z wyczuciem a nie lawirowac od lewej do prawej; jak będziesz jechał środkiem swojego pasa to na nic nie najedziesz. Skup się i zrób swoje, opanowanie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja ciebie tez pozdrawiam wszystko majacy i wiedzacy citku.. po zdaniu prawka normalne jest, ze sie wszystkiego uczysz na nowo, bo sie przesiadasz do innego auta -.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.09.2010 o 20:23, Citkowsky napisał:

>>>.........

Jechać prosto z wyczuciem a nie lawirowac od lewej do prawej; jak będziesz jechał środkiem
swojego pasa to na nic nie najedziesz. Skup się i zrób swoje, opanowanie pomaga.

Opanowanie z tym ciężko może być, bo założę się, że moja noga będzie na sprzęgle cała drżeć, pewnie nawet łuku nie skończę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.09.2010 o 20:32, Zauri napisał:

ja ciebie tez pozdrawiam wszystko majacy i wiedzacy citku.. po zdaniu prawka normalne
jest, ze sie wszystkiego uczysz na nowo, bo sie przesiadasz do innego auta -.-



Źle prawisz. Uczysz się na nowo nie dlatego, że przesiadasz się do innego auta bo to nie ma nic do rzeczy tylko dlatego, że wreszcie nie wleczesz się prawym pasem 50km/h a obok nie siedzi instruktor który w razie niebezpieczeństwa wyhamuje auto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

dobrze prawie, uczysz sie na nowo, bo kazde auto jest inne, inaczej reaguje, gdzie indziej ma wskazniki i tym podobne, o gabarytach nie wspominajac.

ps. mysle, iz moj instruktor ufal mi na tyle, ze gdy otoczenie na to pozwalalo, nie wleklem sie 50km/h na godzine, tym sie tez martwie, bo zdazylem sie juz przyzwyczaic do jazdy jak inni, tam gdzie mozna 50 nieraz bylo i 75 na liczniku, poza miastem zawsze bylo ponad te 90..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.09.2010 o 20:47, Zauri napisał:

dobrze prawie, uczysz sie na nowo, bo kazde auto jest inne, inaczej reaguje, gdzie indziej
ma wskazniki i tym podobne, o gabarytach nie wspominajac.

Do auta to sie można przyzwyczaić w kilka dni, nie sprawia to większego problemu. Wiem co mówię bo licząc z "elką" mam już trzeci samochód. Moim zdaniem nauka na nowo po zdaniu prawka polega na czymś zupełnie innym, na zdobywaniu doświadczenia podczas jeżdżenia. Citek ma rację, bo sam odpowiadasz jak coś spowodujesz na drodze, a nie instruktor. IMO dopiero po jakichś 5 tysiącach kilometrów można powiedzieć że się "jeździ samochodem" :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.09.2010 o 20:47, Zauri napisał:

dobrze prawie

Jesli tak twierdzisz ;)

Dnia 26.09.2010 o 20:47, Zauri napisał:

uczysz sie na nowo, bo kazde auto jest inne, inaczej reaguje

O_0? jedyne do czego trzeba by sie niby przyzwyczaic to w ktorym monencie ''łapie'' Ci sprzeglo i zobaczyc gdzie masz wsteczny i jak wlaczyc swiatla. I jesli nie bedziesz jezdzil jakims starszym autem (bez wspomagania, ze zdezelowanym silnikiem, zjechanym sprzeglem itp) to tak naprawde nauka po zdaniu prawa jazdy nie bedzie spowodowana tym, ze masz inne auto (bo moglbys jezdzic nawet takim samym modelem jak ''L'') tylko tym, ze te 30godz NIE POZWALAJA nauczyc sie jezdzic autem. Zobaczysz jak to jest jechac samemu, ze tak naprawde NIE MASZ pojecia o sytuacjach awaryjnych (bo jesli jakies byly to do tej pory reagowal instruktor), automatyzacji odruchow, warunkach na drodze. Nauka jazdy zaczyna sie DOPIERO po zdaniu prawka. Nie raz sie spocisz z powodu pewnych sytuacji na drodze ;)...

Dnia 26.09.2010 o 20:47, Zauri napisał:

gdzie indziej ma wskazniki i tym podobne,

Naprawde myslisz, ze nauczenie sie wskaznikow zajmuje tyle czasu, zeby brac to pod uwage? Ja rozumiem, ze BMW ma komputer pokladowy taki, ze instrukcja obslugi ma mnostwo stron, ale... jesli nie bedziesz poruszal sie statkiem kosmicznym to - po jako takim opanowaniu jazdy smochodem bez instruktora - przenosiny z jednego auta na drugie beda rownie ''trudne'' jak zmiana roweru. Sam w ciagu kilku miesiecy od momentu zdania jezdzilem 3 roznymi samochodami i najtrudniej przesiasc sie bylo jedynie z ''Lki'' na starutkiego Poloneza - duzy, nieporadny. Miesiac pozniej jak mialem okazje przesiasc sie na krotko na Golfa IV to nie mialem ZADNYCH problemow, a i samo operowanie pedalami szlo duzo sprawniej. Pozniej nawet powrot do Poldka nie sprawial problemow.

Dnia 26.09.2010 o 20:47, Zauri napisał:

o gabarytach nie wspominajac.

Ktore potrzebne sa tylko w momencie parkowania, a, ze to mozna robic powooooli, nie powinno sprawic zadnego problemu. Chyba, ze to rownolegle ;). A i tak gabaryty maja znaczenie tylko gdy przesiadasz sie z malutkiego auta na jakas terenowke. Wiekszosc aut jest jednak podobnej wielkosci


>>> knopfler
5 tysiecy? Nie da rady ;). Sam mam gdzies tyle ''na liczniku'' i jeszcze sporo przede mna. Choc po tych kilku tysiacach za kolkiem jest zdecydowanie spokojniej i luzniej - pelen relaks :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.09.2010 o 21:28, Piotrek_K napisał:

5 tysiecy? Nie da rady ;). Sam mam gdzies tyle ''na liczniku'' i jeszcze sporo przede
mna. Choc po tych kilku tysiacach za kolkiem jest zdecydowanie spokojniej i luzniej -
pelen relaks :)

No i właśnie to mam na myśli mówiąc o tym że po przejechaniu 5 tysięcy dopiero się "jeździ samochodem". Zauważ że nie napisałem że się umie jeździć ;). Ja mam w tym momencie prawie 10 tysięcy i juz przeżywałem sytuacje kryzysowe i niebezpieczne na drodze, także zaczynam się powoli uważać za kierowcę :). Zresztą teorię o 5 tysiącach potwierdzają osoby z mojej rodziny które jeżdżą 30 lat więc coś w tym musi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>>..................

Ludzie powyzej wytłumaczyli co o co mi chodziło i chwała im za to bo nie muszę pisać tego ja.
Mi osobiście wystarcza pare kilometrów by wczuć się w auto i jeździć normalnie.
Rok temu jak szukałem auta to jeździłem z ogłoszeń i miałem ,,jazdy próbne" i żadnego problemu z tym nie ma. Kilka razy zahamujesz, sprawdzisz jak sprzęgło działa, jak kiera jest czuła i tyle.

Od zrobienia prawka w styczniu minie mi 4 lata, mam zrobione swoim autem 9tys km i ze 3x tyle pozostałymi dwoma autami które są w rodzinie i kilka tysięcy po mieście jako dostawca pizzy więc troszkę już tego przejeździłem i co nieco już nabyłem wprawy. A było kilka ostrych sytuacji gdzie o braku kolizji zadecydowało kilka centrymetrów ale to już temat na dłuższe pogadanie.

Powodzenia na egzaminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak... jeśli chodzi o lusterka... to mnie na podstawowym kursie właśnie uczono robić łuk i parkowanie z lusterkami... a potem poszedłem do bardzo spoko kolesia i w końcu odkryłem, że to wcale nie jest niezbędne - dużo łatwiej się to robi na wyczucie...

Ale to nie zmienia faktu, że 12 października mam 5 podejście :E

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>>.............

Obiecaj mi jedno:D ...jak przyjdzie 10 podejście i skaszanisz to dasz sobie spokój i wrócisz do tej kwestii za kilka/kilkanaście lat:P

Skoncentruj się i zrób swoje, zapewne potykasz się na pierdołach i potem przez kilka nocy po egzaminie darować sobie nie możesz, że przez taki shit oblałeś:) Easyyy man:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.09.2010 o 22:10, paweldomar1 napisał:

Nie taki straszny egzamin, jak mi go niektórzy przedstawiali - mi się udało na Odlewniczej
zdać za 1 razem, mimo kiepskiej pogody i w miejscach, gdzie wcześniej nie jeździłem.
Z opowieści nastawiałem się, że zdam za 3-4 razem, a tu tak hop-siup, nawet nie wiem
jak to jest nie zdać:(


Gratuluję! Ja mam tam egzamin 14 października :) W zasadzie jestem spokojny i pewny siebie, ale i tak się spytam: co tam musiałeś robić? Jakieś sztuczki egzaminator stosował? Jakieś błędy popełniłeś? Itp, napisz jak to było :)

I mam takie dodatkowe pytanie: jak tam u egzaminatorów z tolerancją na przekroczenie dozwolonej prędkości? Bo wiadomo, że jak jest ograniczenie 50 km/h to człowiek się stara, ale a to lekko z górki będzie, albo to samochód się rozpędzi trochę bardziej i np wskoczy na 52-53 km/h ... czy jest to zaliczane jako błąd? Przerywają za to egzamin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.09.2010 o 00:07, Outlander-pro napisał:

I mam takie dodatkowe pytanie: jak tam u egzaminatorów z tolerancją na przekroczenie
dozwolonej prędkości? Bo wiadomo, że jak jest ograniczenie 50 km/h to człowiek się stara,
ale a to lekko z górki będzie, albo to samochód się rozpędzi trochę bardziej i np wskoczy
na 52-53 km/h ... czy jest to zaliczane jako błąd? Przerywają za to egzamin?

Mi instruktor mówił, że tak, za dowolne przekroczenie prędkości jest koniec egzaminu. Dlatego zalecał jeździć 45,46 km/h, żeby w razie górek i zjazdów ze wzniesień nie było atrakcji :)

Ja się jutro zapisuję na egzamin na Radarową. Już tam trochę widziałem okoliczne tereny i nie jest źle. Muszę się tylko ogarnąć, gdzie jest Strefa Zamieszkania, bo zawsze mi się to miesza :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować