Zaloguj się, aby obserwować  
Moras1990

Prawo Jazdy

3451 postów w tym temacie

Dnia 27.09.2010 o 00:15, Erton napisał:

Ja się jutro zapisuję na egzamin na Radarową. Już tam trochę widziałem okoliczne tereny
i nie jest źle. Muszę się tylko ogarnąć, gdzie jest Strefa Zamieszkania, bo zawsze mi
się to miesza :/


Hmm, mi chyba ostatnio znajomy mówił, że dobrze, że na Radarową nie idę zdawać, bo tam jest mnóstwo skrzyżowań z tramwajami i można się wkopać :) A ze Strafą Zamieszkania nie powinno być źle - widzisz znak, to ograniczenie 20km/h, a jak wyjeżdżasz to pamiętaj, że włączasz się do ruchu! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.09.2010 o 00:07, Outlander-pro napisał:

Gratuluję! Ja mam tam egzamin 14 października :) W zasadzie jestem spokojny i pewny siebie,
ale i tak się spytam: co tam musiałeś robić? Jakieś sztuczki egzaminator stosował? Jakieś
błędy popełniłeś? Itp, napisz jak to było :)


Znaczy mi się czepiał wszystkiego: że przepuszczam ludzi (choć inaczej by mi to uznał za wymuszenie pierwszeństwa), że za szybko zmieniam biegi, że za długo na półsprzęgle jadę, że niepotrzebnie wycieraczki chodzą (choć krople mi przeszkadzały). Ogółem widać było, że nie chciał mnie puścić. A błędy oczywiście, że popełniałem. Już na górce mi zgasł, następny raz przy wyjeździe z WORDu, i jeszcze raz na mieście. Oprócz tego zmieniłem pas, gdzie była pojedyncza ciągła (na nic nie mają się tłumaczenia, że była zalana i jej KOMPLETNIE widać nie było). Ogółem byłem cały w stresie, bo mnie wywiózł gdzieś, gdzie nigdy nie jeździłem. Raz jeszcze bardzo głupio zrobił egzaminator, bo miałem zaparkować prostopadle przodem, a ten kazał mi się zatrzymać ZA miejscem parkingowym, chociaż z tyłu jechały samochody. No to mu deliktanie zwróciłem uwagę, że nie bardzo mogę teraz zaparkować, bo z tyłu są samochody. Ten się nie odzywał, wszystkie samochody mnie wyprzedziły i dopiero wtedy mogłem cofnąć, a następnie zaparkować. Ogółem sam szczerze nie byłem pozytywnie nastawiony do swojej jazdy, widać było nerwowość u mnie, a przed egzaminem zakładałem, że obleję:P. Ale jakoś się udało. Najważniejsze, żebyś nie stracił nagle głowy jak popełnisz jakiś błąd, a i olewaj egzaminatora o czepianie się, chrząknięcia i westchnięcia:P Wkurzające to jest, ale niestety, przez czas egzaminu trzeba Go znieść;) I słuchaj, gdzie masz jechać, jak Ci każe zahamować to zahamuj od razu, jak zawrócić to zawróć. Skoro jesteś pewny swoich umiejętności, to bardzo możliwe, że zdasz, za co trzymam kciuki:)

Dnia 27.09.2010 o 00:07, Outlander-pro napisał:

I mam takie dodatkowe pytanie: jak tam u egzaminatorów z tolerancją na przekroczenie
dozwolonej prędkości? Bo wiadomo, że jak jest ograniczenie 50 km/h to człowiek się stara,
ale a to lekko z górki będzie, albo to samochód się rozpędzi trochę bardziej i np wskoczy
na 52-53 km/h ... czy jest to zaliczane jako błąd? Przerywają za to egzamin?


Znaczy mi instruktor mówił, że jak Ci nagle wskoczy powiedzmy te 53 km/h i szybko zareagujesz zwalniając, to nie jest to uznawane za błąd - jeśli natomiast jedziesz z taką prędkością przez dłuższy czas nie reagując, to wtedy jest to uznawane za błąd. Ale jeden błąd możesz popełnić, egzamin przerywany jest z tego co wiem, jak przekroczysz prędkość o 20 km/h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.09.2010 o 23:54, Citkowsky napisał:

Skoncentruj się i zrób swoje, zapewne potykasz się na pierdołach i potem przez kilka
nocy po egzaminie darować sobie nie możesz, że przez taki shit oblałeś:) Easyyy man:)


Jakbyś zgadł... za pierwszym razem łuk... za drugim razem parkowanie prostopadłe.. za trzecim znów łuk.. a za czwartym? O zgrozo na stopie oblałem XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.09.2010 o 00:29, paweldomar1 napisał:

Ale jeden błąd możesz popełnić, egzamin przerywany jest z tego co wiem, jak przekroczysz prędkość o 20 km/h.

To jest prawda, ale jeśli będziesz jechał powyżej prędkości dopuszczalnej o nie ważne ile km/h, to jest koniec egzaminu.Ten zapis pasuje do odcinków, gdzie masz podwyższenie do 70km/h, a potem zjeżdżasz na inną drogę gdzie masz 50, albo jak masz strefę 30. Przekroczenie prędkości to przekroczenie. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.09.2010 o 00:29, paweldomar1 napisał:

I słuchaj, gdzie masz jechać, jak Ci każe zahamować to zahamuj od razu, jak zawrócić to zawróć.

Trzeba uważać na egzaminatorów, którzy każą zatrzymywać się w miejscu zakazu oraz zawracać tam gdzie jest zakaz zawracania. Trzeba zawsze inteligentnie podchodzić do takich poleceń, czyli prośbę o zatrzymanie interpretować tak jakby egzaminator chciał wysiąść, a zawrócenia tak jakby chciał, żeby jechać z powrotem. Można też na każde żądanie odpowiadać np. "jeżeli będę mógł/mogła", co od razu powie egzaminatorowi, żeby nie próbował sztuczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.09.2010 o 08:34, Olamagato napisał:

Trzeba uważać na egzaminatorów, którzy każą zatrzymywać się w miejscu zakazu oraz zawracać
tam gdzie jest zakaz zawracania. Trzeba zawsze inteligentnie podchodzić do takich poleceń,
czyli prośbę o zatrzymanie interpretować tak jakby egzaminator chciał wysiąść, a zawrócenia
tak jakby chciał, żeby jechać z powrotem. Można też na każde żądanie odpowiadać np. "jeżeli
będę mógł/mogła", co od razu powie egzaminatorowi, żeby nie próbował sztuczek.


Ale egzaminator nie może Cię zmusić do złamania przepisów. Nie może być sytuacji takiej, że za znakiem zakazu powiedzmy zawracania powie Ci "proszę TU zawrócić". Może co najwyżej powiedzieć "proszę zawrócić w najbliższym możliwym miejscu" czy coś w ten deseń. Jakby była sytuacja jak pierwsza przeze mnie opisana, to się idzie i składa skargę na egzaminatora - co prawda nie zmieni to wyniku egzaminu, jednak ten egzaminator może zostać ukarany dyscyplinarką czy jakoś inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.09.2010 o 00:07, Outlander-pro napisał:

Jakieś sztuczki egzaminator stosował?

od jakiegos czasu egzaminator nie moze stosowac sztuczek ani tez nie moze kazac wykonac manewru, ktory jest niezgodny ze znakami: wiec, np, nie moze Ci powiedziec bys skrecil na skrzyzowaniu gdzie jest zakaz skretu w lewo. Pamietaj jednak, ze egzaminator moze Ci powiedziec cos takiego: ''na najblizszym mozliwym skrzyzowaniu prosze zawrocic'' i wtedy rozgladaj sie chlopie, rozgladaj czy na najblizszym skrzyzowaniu mozesz to zrobic czy musisz podjechac troche dalej ;)

Dnia 27.09.2010 o 00:07, Outlander-pro napisał:

albo to samochód się rozpędzi trochę bardziej i np wskoczy na 52-53 km/h ...

od tego masz hamulce by zwolnic i rozum, by wiedziec, ze jadac 48km/h i zjezdzac ta predkosc moze wzrosnac. Jak napisal Erton, lepiej jechac 3 km mniej, niz uwalic na najprostszej rzeczy ;)

Dnia 27.09.2010 o 00:07, Outlander-pro napisał:

czy jest to zaliczane jako błąd?

zapewne jest to blad z kategorii: ''Przekroczenie dopuszczalnej predkosci'' ... logiczne ;)

Dnia 27.09.2010 o 00:07, Outlander-pro napisał:

Przerywają za to egzamin?

tylko jesli to bylo drugi blad z tej samej kategorii lub gdy przekroczysz predkosc o ponad 20km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mojemu kumplowi egzaminator powiedział " proszę tutaj skręcić" przed znakiem zakaz skrętu.. kumpel posłusznie skręcił i oblał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.09.2010 o 20:04, Piotrek_K napisał:

> albo to samochód się rozpędzi trochę bardziej i np wskoczy na 52-53 km/h ...
od tego masz hamulce by zwolnic i rozum, by wiedziec, ze jadac 48km/h i zjezdzac ta predkosc
moze wzrosnac. Jak napisal Erton, lepiej jechac 3 km mniej, niz uwalic na najprostszej
rzeczy ;)



Ja dodam od siebie tyle, że jeśli zjeżdżacie z jakieś górki to hamujcie silnikiem ... jeśli jest to stroma górka to co jakiś czas używajcie też hamulca ... Egzamin jest co prawda natychmiastowo przerywany po przekroczeniu dopuszczalnej prędkości o 20 km/h ale i tak zalecam jazdę tak 45 km/h dzięki czemu będzie więcej czasu na przemyślenie i wykonanie manewru poleconego przez egzaminatora ... Nie wiem jak jest w innych miastach ale u mnie w Gdyni często łapano osoby egzaminowane na niedomknięte drzwi etc. Sam miałem przypadek na egzaminie, że po wejściu do auta świeciła mi się jakaś kontrolka ... Nie znałem jej, gdyż na kursie było inne wyposażenie samochodu i tej kontrolki po prostu nie było ... Powiedziałem egzaminatorowi, że świeci się kontrolka ostrzegawcza i nie ruszę do póki problem nie zostanie rozwiązany ... okazało się, że prawe przednie światło nie działało ... wystarczyło puknąć w lampę aby zaskoczyło ... o0
Radzę także bardzo powoli puszczać sprzęgło jednocześnie dodając gazu ... piszę o tym ponieważ z opowiadań znajomych wiem, że w różnych szkołach różnie uczą ruszania ... szczególnie na rękawie ... lepiej dodać gazu niż zgasić silnik ... oczywiście mówimy tu o minimalnym szturchnięciu pedału gazu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.09.2010 o 23:13, Kapas napisał:

Mojemu kumplowi egzaminator powiedział " proszę tutaj skręcić" przed znakiem zakaz skrętu..
kumpel posłusznie skręcił i oblał ;)

Jak skręcił przed znakiem to chyba ok, gorzej jakby skręcił za. Po za tym egzaminator
nie może kierować pod zakaz, czyli jeżeli rzeczywiście tak było to to ja bym się odwołał
i kolejny egzamin za darmo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Haha ja po egzaminie i nie zdałem :D Aż się wstyd przyznać bo na placu na górce, zaciągnąłem ręczny i nie umiałem go zwolnić, a koła się z boksowały, ale mnie egzaminator opierdzielał. Myślałem, że mnie pobije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Akurat plac jest prosty, tylko jak mozna nie umiec zwolnic recznego? Co prawda czasami trzeba w to wlozyc troche sily, ale bez przesady :p
. Nie wiem jak was uczono górki, ale ja mialem tak, ze dodawlem gazu i w pewnym momencie popuszczałem sprzeglo (lekko) gdy obroty minmalnie zaczely spadac zwolnilem reczyny i myk ;p nigdy mi nie zgasl.

Jesli na placu jest sie opanowanym to wszystko powinno pojsc dobrze ;)

inna kwestia w miescie - obowiazkowo trzeba patrzec na znaki i analizowac szybko skrzyzowania by nie popelnic glupoty. Stabilna jazda to podstawa - kilka razy mialem opiernicz, ze jade za wolno, ale skonczylo sie ostrzeżeniem.
Przed egzaminem warto dopracowac sobie manewr zwracania i parkowania, no i zasady ronda! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hej panowie, a nie jest przypadkiem tak, ze mozna przekroczyc predkosc do 10% danego ograniczenia? analogicznie jadac po miescie maks. 55 na przyklad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.10.2010 o 19:34, Zauri napisał:

hej panowie, a nie jest przypadkiem tak, ze mozna przekroczyc predkosc do 10% danego
ograniczenia? analogicznie jadac po miescie maks. 55 na przyklad?

Pierwsze słyszę. Raczej bzdura. Przepis to przepis i masz go przestrzegać*, a nie dodawać jakieś procenty.
* Nie oszukujmy się, poza nauką jazdy i egzaminowanymi, to mało kto jeździ z przepisową prędkością :P

@Almarcino

Dnia 05.10.2010 o 19:34, Zauri napisał:

Nie wiem jak was uczono górki

Mnie - dodaję gazu i puszczam sprzęgło do momentu aż zacznie podnosić mi przód samochodu, co można zauważyć, patrząc na maskę lub po prostu wyczuć.
Od kiedy jeżdżę sam, własnym autem, w zasadzie w to się nie bawię, po prostu spuszczam ręczny i ruszam. Czasem tylko trochę mi silnik ryknie, bo mam za dużo sprzęgła i muszę dodać więcej gazu żeby się nie stoczyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.10.2010 o 20:19, szypek26 napisał:

Od kiedy jeżdżę sam, własnym autem, w zasadzie w to się nie bawię, po prostu spuszczam
ręczny i ruszam. Czasem tylko trochę mi silnik ryknie, bo mam za dużo sprzęgła i muszę
dodać więcej gazu żeby się nie stoczyć :P


Odkąd mam prawo jazdy (prawie 4 lata) jeszcze nigdy nie używałem ręcznego żeby ruszać z jakiejś górki czy czegokolwiek:) Ręczny leży sobie w spokoju i czasem tylko zaciągam jak zostawiam gdzieś na wzniesieniu auto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.10.2010 o 21:55, Citkowsky napisał:

Odkąd mam prawo jazdy (prawie 4 lata) jeszcze nigdy nie używałem ręcznego żeby ruszać
z jakiejś górki czy czegokolwiek:) Ręczny leży sobie w spokoju i czasem tylko zaciągam
jak zostawiam gdzieś na wzniesieniu auto.


No i to jest normalne używanie ręcznego... znam multum osób, które jeżdżąc zaciągają ręczny dosłownie wszędzie, zarówno jak stoją na skrzyżowaniach jak i przy KAŻDYM parkowaniu xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.10.2010 o 21:55, Citkowsky napisał:

Odkąd mam prawo jazdy (prawie 4 lata) jeszcze nigdy nie używałem ręcznego żeby ruszać
z jakiejś górki czy czegokolwiek:) Ręczny leży sobie w spokoju i czasem tylko zaciągam
jak zostawiam gdzieś na wzniesieniu auto.

No dobra, ale chyba nie chcesz mi powiedzieć, że jeśli stoisz na światłach, które są pod górkę, to te 90 sekund trzymasz sprzęgło i gazujesz, żeby ci auto nie zjechało? :P

@Shiraco - gratulacje! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.10.2010 o 16:37, szypek26 napisał:

No dobra, ale chyba nie chcesz mi powiedzieć, że jeśli stoisz na światłach, które są
pod górkę, to te 90 sekund trzymasz sprzęgło i gazujesz, żeby ci auto nie zjechało? :P

Eeee a nie łatwiej hamulec nożny? Po co gazować, nie rozumiem. Muszę się przyznać że też nigdy w zwykłym jeżdżeniu nie użyłem ręcznego (tylko przy parkowaniu używam czasem). Światła pod górkę są naprawdę rzadkie, sam chyba nie spotkałem takich żeby konieczne było zaciągnięcie ręcznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować