Zaloguj się, aby obserwować  
Moras1990

Prawo Jazdy

3451 postów w tym temacie

Dnia 11.09.2011 o 10:43, Kapas napisał:

Za tymi zaparkowanymi samochodami była boczna droga prowadząca do swego
rodzaju alternatora. To tak wyglądało jakby ona za późno wyłączyła ten prawy kierunkowskaz
i to wyglądało, jakby sygnalizowanie skręcenia w tą boczną uliczkę.

Obecnie w praktyce jedynym powodem używania kierunkowskazu jest zamiar skrętu na skrzyżowaniu, wyjazd z ronda oraz zamiar zmiany pasa ruchu. Nie ma powodu aby utrzymywać włączony kierunkowskaz jadąc po przeciwnym pasie w trakcie wyprzedzania, chociaż niektórzy instruktorzy potrafią za to oblewać. W niektórych miastach są specjalne "aleje oblewania", gdzie notorycznie parkujące samochody wymuszają długotrwałe, ale niewielkie przecinanie osi jezdni.

Dnia 11.09.2011 o 10:43, Kapas napisał:

Zapewne jej powiedział, że stworzyła zagrożenie, tylko dla kogo?

Dla kogoś kto z jej prawej chciałby skręcić w prawo. Jej kierunkowskaz mówił, że ona skręci w lewo, więc on mógłby sądzić, że może bezpiecznie wjechać na skrzyżowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Naszło mnie takie pytanie odnośnie przygazówki. Po primo sam ostatnio zacząłem coś kombinować i czasami już bo wbitym biegu trzymając wciąż sprzęgło podniosę obroty(dodam gazu) i dopiero potem spuszczę nogę ze sprzęgła, bardzo przyjemnie mi się tak w niektórych wypadkach redukuje biegi. Przy zwiększaniu tego jeszcze nie próbowałem(ma jakiś efekt?). Po secundo to zapytany taty jak zrobić przygazówke powiedział, że w momencie kiedy chce zmienić bieg luzuje, puszczam sprzęgło, podnoszę oborty, znowu sprzęgło i bieg. Dobra do zrobienia, ale nie widzę żadnej korzyści z tego płynącej ;/"

O ile dobrze rozumiem to chodzi o tzw międzygaz, czyli podczas redukcji zrównanie obrotów silnika z obrotami skrzyni przy redukcji co zapobiega "szarpnięciu".

"Ostatnio zaobserwowałem, u niektórych taką manierę,że gdy dojeżdżają
dajmy na to do świateł i widząc je z daleko wrzucają skrzynię na "luz" powiedzmy gdy jadą
jeszcze 60-70 km/h na godzinę i mają te 2,5-3 tys obrotów i twierdzą, że jest to oszczędna jazda<lol>
Przecież to jest tak samo, jak w momencie postoju na luzie, byśmy wcisnęli pedał gazu do tych 3 tys.
Jakie zużycie jest wtedy chyba nie trzeba obrazować."

Jeżeli redukują biegi przed światłami to mają rację. Raz że samochód sam hamuje silnikiem a dwa że powyżej pewnych obrotów (bez wciskania gazu) silnik odcina dopływ paliwa i toczy się sam bez pobierania paliwa (np jedziemy 70, przed swiatlami wrzucamy 3 bieg, silnik ma 3,5 tys obrotow i nie pobiera paliwa (tak jakby teraz kola napedzaja silnik a nie odwrotnie) )


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2011 o 09:40, Skom25 napisał:

O ile dobrze rozumiem to chodzi o tzw międzygaz, czyli podczas redukcji zrównanie obrotów
silnika z obrotami skrzyni przy redukcji co zapobiega "szarpnięciu".

Czyli podnoszenie obrotów silnika kiedy wciąż trzymam sprzęgło jest ok? Nie jest to nie zdrowe choćby dla sprzęgła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardziej chodzi tutaj o moment kiedy np chcemy kogos wyprzedzic i np z 5 redukujemy na 3 bieg, przy normalnej jezdzie mija sie to z celem no i rzeczywiscie niszczy troche bardziej sprzeglo. Jezeli jezdzisz normalnie to nie kombinuj, nie ma potrzeby:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2011 o 15:12, Skom25 napisał:

Bardziej chodzi tutaj o moment kiedy np chcemy kogos wyprzedzic i np z 5 redukujemy na
3 bieg, przy normalnej jezdzie mija sie to z celem no i rzeczywiscie niszczy troche bardziej
sprzeglo. Jezeli jezdzisz normalnie to nie kombinuj, nie ma potrzeby:)



Jak jedziesz powiedzmy 60km/h na piątym biegu to przy nagłym wyprzedzaniu redukcja do ,,trójki" ma sens i to spory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1 podejście... oblane.

Teoria, pozytywnie. Jeden głupi błąd spowodowany tym, że dzierń wcześniej za dużo rozwiązywałem ćwiczenia z testów i pomyślałem, że to jest takie samo pytanie i odruchowo zaznaczyłem dwie odpowiedzi. Tak więc - zdane z 1 błędem.
Zadowolony idę po 5-10minutach na praktyczny. Wita mnie bardzo oschły egzaminator.który pokazuje co wylosowałem do pokazania. Olej silnikowy i światła mijania. To pierwsze pokazałem i oposałem bezbłędnie ze swiatłami mijania się początkowo pomyliłem. Obszedłem samochód i pokazałem przednie i tylne. Nie zostało zaliczone i muszę powtórzyć. Zdenerwowany myślę w czym rzecz, potem przypominam sobie że musze pokazać tylko te przednie, tak więc robię - zaliczone.

Następny etap - rękaw (jazda po łuku. Za pierwszym razem błąd bo nie do końca schowałem maskę przy powrocie do tyłu. Nerwy maksymalne, bo drugi raz może mi nie wyjść tak dobrze, ale na szczęście za 2 podejściem cofnąłem trochę bardziej do tylnej tyczki i manewr został zaliczony.

Kolejny etap, wzniesienie. I to oblałem. Wjadomo, wjeżdżam, zatrzymuję się na ręcznym, sprzęgło popuszczam, gaz lekko i puszczam ręczny, ładnie bez wysokich obrotów, stoczenia się pojechałem do przodu. Nie zaliczone. Mylę, w czym rzecz, ale ok, powtarzam. Znów - zaciągam ręczny, lekko puszczam sprzęgło, noga delikatnie na gazie, puszczam ręczny, ładnie do przodu. Oblany egzamin. Co było przyczyną? 2 razy z rzędu okazało się, że nie opuściłem ręcznego do końca. Dodam też, że w czasie 30h jazd nigdy nie miałem żadnych problemów z tym...

Szkoda, ze tak szybko się zakończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2011 o 15:14, Citkowsky napisał:

> Bardziej chodzi tutaj o moment kiedy np chcemy kogos wyprzedzic i np z 5 redukujemy
na
> 3 bieg, przy normalnej jezdzie mija sie to z celem no i rzeczywiscie niszczy troche
bardziej
> sprzeglo. Jezeli jezdzisz normalnie to nie kombinuj, nie ma potrzeby:)


Jak jedziesz powiedzmy 60km/h na piątym biegu to przy nagłym wyprzedzaniu redukcja do
,,trójki" ma sens i to spory.


Tak tak, to miałem na myśli, źle się wyraziłem. Chodziło mi że jeżeli ktoś jedzie powoli i spokojnie np w mieście to nie ma sensu tego robić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2011 o 20:01, Citkowsky napisał:

>>.........

Głupi błąd wynikający ze zdenerwowania. No cóż, powodzenia przy kolejnym podejściu.


Tak... Za bardzo skupiałem się na nogach - operowaniu sprzęgłem i gazem... Do tego ten egzaminator który zamiast człowieka uspokoić to jeszcze wzmagał nerwy. Nie wiem, może byłem za bardzo przyzwyczajony do instruktora z OSK który... jest genialnym człowiekiem. Na jazdach, luz, często śmialiśmy się. A tu takie coś, że traktował mnie jak śmiecia. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2011 o 20:04, JackXPPL napisał:

> >>.........
>
> Głupi błąd wynikający ze zdenerwowania. No cóż, powodzenia przy kolejnym podejściu.


Tak... Za bardzo skupiałem się na nogach - operowaniu sprzęgłem i gazem... Do tego ten
egzaminator który zamiast człowieka uspokoić to jeszcze wzmagał nerwy. Nie wiem, może
byłem za bardzo przyzwyczajony do instruktora z OSK który... jest genialnym człowiekiem.
Na jazdach, luz, często śmialiśmy się. A tu takie coś, że traktował mnie jak śmiecia.
:P


Uważasz że traktował Cie jak smiecia bo sie wkolo nie smial itd? No sorry, egzamin na prawo jazdy to egzamin jak kazdy inny panstwowy i trzeba sie z tym liczyc. Może pojezdzisz jeszcze troche (chocby po podworku), z doswiadczenia powiem Ci ze jezeli opanujesz samochod (sprzeglo itd) to skupisz sie na bardziej istotnych sprawach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2011 o 20:04, JackXPPL napisał:

Tak... Za bardzo skupiałem się na nogach - operowaniu sprzęgłem i gazem... Do tego ten
egzaminator który zamiast człowieka uspokoić to jeszcze wzmagał nerwy. Nie wiem, może
byłem za bardzo przyzwyczajony do instruktora z OSK który... jest genialnym człowiekiem.
Na jazdach, luz, często śmialiśmy się. A tu takie coś, że traktował mnie jak śmiecia.
:P

Spoko, ja w pierwszym podejściu też zawaliłem podjazd. Ale za drugim razem już ruszyłem. Zresztą parę stron wcześniej jest historia moich zmagań, polecam Ci :P

A z tym egzaminatorem to nie wiem, czego oczekujesz. Żartów chciałeś, "będzie dobrze, no spróbuj jeszcze raz itede"? Raz, że wszystko jest nagrywane i gość nie powinien (nie może zasadniczo) się do Ciebie więcej odezwać niż "Skręć w lewo" i tak dalej. Dwa - to nie jest kółko wzajemnej adoracji, takich jak Ty egzaminator dziennie ma kilkunastu i dla niego im szybciej uwalisz tym on szybciej będzie miał fajrant. Oczywiście jak niesprawiedliwie Cię obleje, to możesz się odwoływać (i z tego co wiem to działa dość dobrze), ale nie licz na to, że na jakiś Twój błąd ktokolwiek przymknie oko na zasadzie "a dobra, pomyliło mu się, ale dobrze mu z oczu patrzy, to pozwolę mu dalej jechać". Dla nich jak nie trzeba wyjeżdżać na miasto, tylko uda się uwalić kogoś już na placu, to tym lepiej. Mi akurat się trafił dość miły egzaminator (w sumie nie miałem jak tego ocenić, bo tylko wydawał polecenia, ale wydawał się miły), ale jak dość długo stałem na lewoskręcie (poczytaj sobie moją wstrząsającą historię :P) i blokowałem ruch i wszyscy z tyłu na mnie trąbili (a ja hardo musiałem stać), to mimo że egzaminator nic nie mówił to czułem jak w myślach zaciera ręce i myśli sobie "no, to stąd niedaleko do ośrodka, niech no tylko ruszy, to już go uwalimy". Także wiesz - oni chcą Cię uwalić, po prostu musisz im się nie dać :)

Tak na marginesie (to nic osobistego), ale masz dość nieżyciowe, niewinne podejście i chyba niczego jeszcze w urzędzie (ani tym bardziej w dziekanacie) nie załatwiałeś, jeśli myślisz że urzędnik państwowy będzie Cię pocieszał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2011 o 20:30, Skom25 napisał:

Uważasz że traktował Cie jak smiecia bo sie wkolo nie smial itd? No sorry, egzamin na
prawo jazdy to egzamin jak kazdy inny panstwowy i trzeba sie z tym liczyc.


Niech więc będzie poważny, ale czy musi być chamski? Jak źle wykonałem te zadanie ze światłami mijania (pokazałem niepotrzebnie tylne lampy) to zaliczył mi a ja uśmiechnąłem się sam do siebie, że w stresie można zrobić taki głupi błąd, a tutaj od razu komentarz od egzaminatora, pana Henryka [m], "Proszę się nie śmiać, to wstyd żeby mężczyzna nie umiał pokazać świateł mijania w samochodzie". Oczywiście powiedziane to tonem takim jakby mnie karał za wymuszenie pierwszeństwa. To już nie można się uśmiechnąć?

Albo dalej - mam ruszyć pod wiatę, ok, jadę i pod nią się zatrzymałem, znów komentarz egzaminatora "Kazałem się zatrzymywać?" Dokładnie tak brzmiało polecenie " Jedź pod wiatę". To znalazłem się pod nią. A tu od razu tonem jakby mówił do psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zdałem prawo jazdy za drugim podejściem.Za pierwszym razem zapomniałem spojrzeć w lewo,prawo i do tyłu na łuk,przez co mój egzamin trwał 6 minut xd.Dziś na placu był bez problemów,a na mieście okazało się,że trafiłem na bardzo ludzkiego egzaminatora :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Co było przyczyną? 2 razy z rzędu okazało się, że nie

Dnia 12.09.2011 o 18:54, JackXPPL napisał:

opuściłem ręcznego do końca. Dodam też, że w czasie 30h jazd nigdy nie miałem żadnych
problemów z tym...

Kolejny raz potwierdza się, że wiele zależy od egzaminatora. Ja też tak zrobiłem i jedyne
co usłyszałem od egzaminatora to to, że: " Niech Pan opuści do końca ten ręczny bo tak
dalej nie możemy jechać". No to opuściłem i pojechaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.09.2011 o 07:28, Dark_elves napisał:

>Co było przyczyną? 2 razy z rzędu okazało się, że nie
> opuściłem ręcznego do końca. Dodam też, że w czasie 30h jazd nigdy nie miałem żadnych

> problemów z tym...
Kolejny raz potwierdza się, że wiele zależy od egzaminatora. Ja też tak zrobiłem i jedyne
co usłyszałem od egzaminatora to to, że: " Niech Pan opuści do końca ten ręczny bo tak
dalej nie możemy jechać". No to opuściłem i pojechaliśmy.


Na tym wzniesieniu na placu tak Tobie powiedział? Kurde, gdyby u mnie ten egzaminator to powiedział to za drugim razem bym wiedział o co chodzi i bym zaliczył ten manewr. A tak to nie wiedziałem w czym rzecz i jak głupi drugi raz powtórzyłem ten sam błąd bo myślałem, że chodzi o za wysokie obroty silnika albo coś. Nie wpadłbym na to, że nie opuściłem ręcznego do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak coś to gość nazywa się Henryk [m] i go zdecydowanie odradzam. To znaczy egzaminatorzy i tak są losowani, więc nikt nie ma na to większego wpływu, ale... Jak zobaczycie takiego siwego starszego pana z Gdańskiego PORDu to...raczej nie będziecie mieli fajnego egzaminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.09.2011 o 13:11, JackXPPL napisał:

Na tym wzniesieniu na placu tak Tobie powiedział?

Dokładnie. Wydawało mi się, że opuściłem do końca, ale widocznie został
na ostatnim "zębie" no i paliła się kontrolka. Tylko zwrócił uwagę, żebym opuścił
do końca no i wyjechaliśmy w miasto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Będąc wyczulonym tego wzniesienia zapytam się dla pewności. :)

Czy podczas ruszania na tym wzniesieniu w momencie gdy opuszczam ręczny mogę już dodawać gaz mając lekko popuszczone sprzęgło? Czy do momentu całkowitego opuszczenia ręcznego nie mogę ani odrobiny gazu dodać?

I drugie takie bardziej ogólne pytanie... Egzamin mam o 6:30 rano, jakieś pomysły co zrobić żeby zachowac "czysty" umysł o tej porze? Co zjeść/wypić, o której wcześniej pójść spać, cokolwiek? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.09.2011 o 12:56, JackXPPL napisał:

Czy podczas ruszania na tym wzniesieniu w momencie gdy opuszczam ręczny mogę już
dodawać gaz mając lekko popuszczone sprzęgło? Czy do momentu całkowitego opuszczenia
ręcznego nie mogę ani odrobiny gazu dodać?


Z racji tego, że ostatni raz ruszałem z ręcznego na egzaminie to już słabo pamiętam, ale dodaj TROCHĘ gazu, inaczej samochód zacznie Ci się staczać.

Dnia 27.09.2011 o 12:56, JackXPPL napisał:

I drugie takie bardziej ogólne pytanie... Egzamin mam o 6:30 rano, jakieś pomysły co
zrobić żeby zachowac "czysty" umysł o tej porze? Co zjeść/wypić, o której wcześniej pójść
spać, cokolwiek? ;)


Normalne śniadanie + redbull przed egzaminem i będzie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować