Zaloguj się, aby obserwować  
Moras1990

Prawo Jazdy

3451 postów w tym temacie

No spoko tylko wiecie ... jestem po ośmiu godzinach jazd, względnie umiem ruszyć, przełączać biegi w trakcie jazdy [ 1-4 ], redukować chyba też. Jak na razie największe problemy mam ... ze wszystkim. Ale tak na całkiem na serio problemy się zaczynają gdzieś w okolicy 55-60km/h i w mieście/centrum na skrzyżowaniach i chyba podczas 95% skrętów. Przy wyższych prędkościach ciężko jest mi ogarnąć ręce, nogi, oczy, znaki i jeszcze innych uczestników ruchu, przy skrzyżowaniach kompletnie głupieję bez instruktora [ pierwszeństwo oraz to gdzie i jak można wjechać/najechać/dojechać ]. A ze skrętami jest ten problem że ciężko jest mi jednocześnie podjechać, zredukować bieg, potem nakręcić właściwie [ nie za dużo, nie na tyle by nie wjechać na nie swój pas, by nie zaliczyć krawężnika, by nie nakręcić zbyt wiele bo potem to trzeba odkręcać i tak dalej ], przygazować i znów ruszyć.

A podczas ''prostej'' jazdy mam też chyba problem z tym że dosyć często wydaje mi się że jadę zbyt blisko i kogoś ''zahaczę'' albo mu zasłaniam tudzież wjeżdżam na pobocze/krawężnik.

Ostatnio miałem półsprzęgło, ruszanie i jazdę po łuku przodem oraz tyłem. I tu jadąc prosto jest jeszcze w miarę znośnie choć problem tkwi w dobrym ustawieniu się naprzeciw słupka kończącego jazdę do przodu ale schody zaczynają się gdy mam wycofać i wrócić na miejsce. Problem pierwszy - muszę sobie w głowie powtarzać w którą stronę mam kręcić, paradoksalnie mimo że to oczywiste niby to jak się siądzie to takie nie jest. Drugi - tak jak w przypadku zakrętów - nie umiem jakoś wyczuć ile muszę nakręcić by było optymalnie. I problem trzeci - jak już cofam i jestem równolegle do linii to z jednej strony zazwyczaj albo i zawsze mam więcej miejsca niż z drugiej. Chcę to korygować to zazwyczaj wychodzi jeszcze gorzej niż było. Ale też nie mogę przecież stanąć tak by auto było na linii czy coś chociaż instruktor twierdzi że niepotrzebnie równam i tak bym mógł do końca dojechać. A i jeszcze jedno - jak dobrze wyczuć/zauważyć że już jesteśmy blisko blisko tylnego słupka i jednocześnie w kopercie by ''zaparkować''?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>/.../. Jak na razie największe problemy

Dnia 27.04.2015 o 16:30, Tyler_D napisał:

mam ... ze wszystkim. Ale tak na całkiem na serio problemy się zaczynają gdzieś w okolicy
55-60km/h i w mieście/centrum na skrzyżowaniach i chyba podczas 95% skrętów. Przy wyższych
prędkościach ciężko jest mi ogarnąć ręce, nogi, oczy, znaki i jeszcze innych uczestników
ruchu, przy skrzyżowaniach kompletnie głupieję bez instruktora [ pierwszeństwo oraz to
gdzie i jak można wjechać/najechać/dojechać ]. /.../

Całkiem serio, to każdy kiedyś zaczynał się uczyć i niezwykle rzadko w ciągu kilku godzin opanował wszystko. To już jest kwestia praktyki, po jakimś czasie będziesz to wszystko robił automatycznie, niemal nie myśląc. Ja sam ćwiczyłem na niewielkim placu jeżdżąc w kółko raz w jedną, a raz w drugą stronę, a że było to w zimie, już po bodaj godzinie świetnie wychodziły mi poślizgi kontrolowane. Przydało mi się to po latach, jak faktycznie wpadłem w poślizg na rozsypanym żwirze - zadziałał automatyzm i z poślizgu wyszedłem.
Ale po ładnych kilku godzinach takich ćwiczeń, wyjazd na ulicę był straszny, hamowałem jak zobaczyłem jadące z naprzeciwka auto w odległości 200 metrów.
Wyczucie przyjdzie Ci samo - mózg zadziała jak komputer i nawet nie będziesz sam wiedział jak to się stało, że będziesz akurat tam, gdzie powinieneś się znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.04.2015 o 16:30, Tyler_D napisał:


Za dużo się przejmujesz... ale to chyba jak większość w tym także i ja. Co do sposobów jak jeździć i robić poszczególne rzeczy po drodze, to wątpię by ktoś Ci tutaj pomógł, bo to wszystko trzeba nauczyć się i czuć w samochodzie. Nabierzesz nawyków. Mi także ciężko było to wszystko jakoś synchronizować ( kierunkowskaz, redukcja, rozglądniecie się po lusterkach na ten przykład ), a teraz jeżdżę sporo i nie narzekam, mimo, że pewności co do swoich umiejętności nigdy za bardzo chyba mieć nie można. Ostatnio np. byłem zmuszony do prowadzenia nie swojego auta na jakąś 700 kilometrową trasę. Trzeba się było na szybko przyzwyczaić, początkowo trochę wszystko ostrożnie, a później już automatycznie szło. Pamiętaj też, że np. jeśli teraz jeździsz na 5-ciogowym aucie, to na egzaminie możesz trafić na 6-ciobiegowy ( a tutaj są lekkie zmiany, tutaj wytłumaczone wszystko: https://www.youtube.com/watch?v=JRvUchRpcf4 ). W każdym razie, wyjeździj godziny do końca i wtedy będziesz mógł na to inaczej patrzeć. Pamiętaj jednak, żebyś nie rezygnował jeśli na ostatnich jazdach coś Ci nie pójdzie, bo naprawdę wiele osób ma problemy do końca.
Co do tego bliskiego przejeżdżanie obok kogoś lub czegoś, to pewnie takie wrażenie. Nie będąc jeszcze wprawionym wydaje nam się, że auto jest jakiś ogromnych rozmiarów. Może być to zgubne wrażenie, szczególnie, że na drodze spotykamy się z przejazdami od kogoś o centymetry, bo ludzie naprawdę różnie jeżdżą.
Jeśli chodzi o łuk, to faktycznie dobrze Ci mówi, żeby jakoś wielce nie równać. Masz dojechać do koperty i masz stać w miarę równo, byle czegoś nie najechać. Wątpię byś musiał stać idealnie równo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1. Jeżeli chcesz równać, to nie rób tego gwałtownie. Delikatnie skręć (tak z 1/4 obrotu kierownicy) w daną stronę i daj pojazdowi czas na reakcję.
2. Przed rozpoczęciem rękawa ustaw samochód w optymalnej pozycji na miejscu zatrzymania i z środka już przyjrzyj się w jakiej odległości jest tylny pachołek. Potem będziesz już starał się odtworzyć ten dystans na koniec rękawa, a z czasem ogarniesz jak wyczuwać ogólnie odległości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.04.2015 o 22:24, Piotrek_K napisał:

A ja napisze tak, ze nigdy, przenigdy nie mialem problemow, nawet na luku, ale przyszedl
egzamin, stres i ... dupa. Luk uwalony dwa razy koncertowo :D. A jak mialem pierwsza
jazde to sie koles pytal gdzie wczesniej jezdzilem, bo jezdze za dobrze jak na zerowy
poziom.

Klasyka. Na jednym z moich egzaminów nie połapałem się w rozpoznaniu skrzyżowania równorzędnego (pomimo, iż wielokrotnie napominał mnie o tym instruktor - to tak a propos tych losowych błędów). I tak samo instruktor mówił, iż moja jazda jak na zerowe doświadczenie jest bardzo dobra.

Też zresztą jestem zdania, iż nie warto przed rozpoczęciem kursu ćwiczyć na polnych drogach. Umiejętność jazdy samochodem to nie tylko operowanie przyrządami w kokpicie i "wyczuwanie" wymiarów. To przede wszystkim umiejętność poruszania się w ruchu drogowym, pośród innych uczestników ruchu, przewidywanie sytuacji i prawidłowe odczytywanie znaków. Myśląca osoba weźmie rzecz jasna poprawkę na te zasady, lecz za często mam do czynienia z takimi kierowcami, którzy mają z tym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, jak to jest? Gdy będę kończył kurs to szkoła mi odgórnie wyznaczy termin egzaminu teoretycznego i praktycznego czy po skończeniu kursu ma się x czasu na zgłoszenie się do wordu i tam wyznaczają jakiś termin? Czy może jeszcze inaczej to wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po skończeniu kursu bierzesz papierek i udajesz się do WORD-u celem ustalenia terminu egzaminu/ów. Masz dowolny czas na to. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo ja robię kategorię C

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy twoja szkoła przeprowadziła egzamin wewnętrzny? Teoretycznie musi, w praktyce wiele szkół omija to jako zbędną formalność i od razu uznaje Cię za gotowego do egzaminu państwowego. Szkoła poświadcza elektronicznie w twoim PKK że ukończyłeś kurs, po czym zwraca kartkę z numerem profilu. Z tą kartką idziesz do wybranego WORD-u i ustalasz termin egzaminu. Wyłącznie teoretycznego lub teoretycznego i praktycznego następujących jeden po drugim w ciągu tego samego dnia. Ustalasz go według swoich preferencji - pierwszy wolny termin, za tydzień, za miesiąc, o danej godzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej, chce zrobić prawko na motor :) czy będę musiał zdawać tą nową teorię? Jeździć umiem od dziecka, ale wole mieć prawko w związku z tymi nowymi przepisami co weszły od 18.05 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2015 o 10:29, Paoro napisał:

Hej, chce zrobić prawko na motor :) czy będę musiał zdawać tą nową teorię? Jeździć umiem
od dziecka, ale wole mieć prawko w związku z tymi nowymi przepisami co weszły od 18.05
;)


Nawet jeśli już masz prawo jazdy kat. B to i tak musisz ponownie zdawać egzamin teoretyczny na kat. A.
Tłumaczy się to różnicą w niektórych pytaniach.
A pewnie i tak chodzi o dodatkową kasę za egzaminy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2015 o 10:29, Paoro napisał:

w związku z tymi nowymi przepisami co weszły od 18.05 ;)

Z ciekawosci, mozna wiedziec o jakich przepisach mowisz? Bo ja wiem tylko o podniesieniu kar za wykroczenia, ale z checia sie dowiem co tam jeszcze zmajstrowali ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2015 o 10:29, Paoro napisał:

Hej, chce zrobić prawko na motor :) czy będę musiał zdawać tą nową teorię? Jeździć umiem
od dziecka, ale wole mieć prawko w związku z tymi nowymi przepisami co weszły od 18.05
;)

Będziesz musiał zdawać i teorię i praktykę.

Jeżeli masz prawo jazdy kategorii B od co najmniej 3 lat, to możesz jeździć bez przeszkód motocyklami do 125 cm3, o ograniczonej mocy.

@Piotrek_K

Za jazdę bez uprawnień kara grzywny będzie wyższa, a do tego może zostać orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów.

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3861737,nowe-przepisy-drogowe-od-18-maja-2015-za-co-zabiora-prawo-jazdy-za-co-zaplacimy-grzywne,id,t.html - tutaj masz podane inne, ogólnikowe informacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2015 o 13:12, Hellmut napisał:

Jeżeli masz prawo jazdy kategorii B od co najmniej 3 lat, to możesz jeździć bez przeszkód
motocyklami do 125 cm3, o ograniczonej mocy.

Mam kategorie B od prawie 8 lat ;) 125ki to trochę mało nie sądzisz? Lubuje się w ścigaczach, niestety tak jak napisałeś teraz są większe kary za jazdę bez uprawnień i nie ma co wyjeżdżać na szosę :/
@Piotrek_K
Hellmut podał ci linka, jest trochę zmian, pytanie czy jak ktoś ścigiem pojedzie ponad 100 po mieście to też zabierają prawko, czy to tylko aut się tyczy? A jak tak to czy zabierają prawko kategorii A czy oba naraz? Aha i czy można jeździć pod wpływem alko rowerem? A jeśli nie to jest mandat czy mogą zabrać jeszcze prawko za to? Mówie to oczywiście o takim wyjeździe na kacyku, już mnie kiedyś zczopili na drugi dzień po weselu jak jechałem na wszelki wypadek rowerem po gazetę :D ale na szczęście było 0.00.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2015 o 13:17, Paoro napisał:

Mam kategorie B od prawie 8 lat ;) 125ki to trochę mało nie sądzisz? Lubuje się w
ścigaczach,

Mnie o zdanie nie pytaj, jestem fanem większych pojazdów :) Po prostu szkoda by było gdyby okazało się, że jeździsz małym jednośladem i chcesz zabrać się za niepotrzebne wówczas prawo jazdy. Ścigacze to inna sprawa.

Dnia 20.05.2015 o 13:17, Paoro napisał:

Hellmut podał ci linka, jest trochę zmian, pytanie czy jak ktoś ścigiem pojedzie ponad
100 po mieście to też zabierają prawko, czy to tylko aut się tyczy?

Też grozi odebranie prawa jazdy. Dotyczy to wszystkich kierujących wszystkimi pojazdami.

Dnia 20.05.2015 o 13:17, Paoro napisał:

A jak tak to czy zabierają prawko kategorii A czy oba naraz?

Fizycznie zatrzymują dokument, co oznacza utratę wszystkich uprawnień.

Dnia 20.05.2015 o 13:17, Paoro napisał:

Aha i czy można jeździć pod wpływem alko rowerem?

Nie można, jest to karalne. Aczkolwiek mniej surowo niż kiedyś.

Dnia 20.05.2015 o 13:17, Paoro napisał:

A jeśli nie to jest mandat czy mogą zabrać jeszcze prawko za to? Mówie to oczywiście
o takim wyjeździe na kacyku, już mnie kiedyś zczopili na drugi dzień po weselu jak
jechałem na wszelki wypadek rowerem po gazetę :D ale na szczęście było 0.00.

Zatrzymanie prawa jazdy nie jest już obligatoryjne jak kiedyś. Dotyczy wyłącznie kierowania pod wpływem większym niż 0,5 promila (czyli więcej niż na jakimkolwiek "kacyku") i tylko, jeżeli spowodowało się ewidentnie zagrożenie w ruchu drogowym. Obecnie dużo częściej kończy się to zwykłym mandatem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.05.2015 o 21:26, Hellmut napisał:

Czy twoja szkoła przeprowadziła egzamin wewnętrzny?

Praktyczny? Nie, jestem jeszcze na etapie jazd. Mam za sobą około 18-20h. Ale i tak nadal czuję się praktycznie zielony na pierwszym lepszym skrzyżowaniu nie mówiąc o rondzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2015 o 15:17, Tyler_D napisał:

> Czy twoja szkoła przeprowadziła egzamin wewnętrzny?
Praktyczny? Nie, jestem jeszcze na etapie jazd.

Z kontekstu zrozumiałem, że byłeś bliski końca. No nic.

Dnia 20.05.2015 o 15:17, Tyler_D napisał:

Ale i tak nadal czuję się praktycznie zielony na pierwszym lepszym skrzyżowaniu nie mówiąc
o rondzie.

Instruktor winien Ci zatem pomóc w orientowaniu się w tych sytuacjach. Jeżeli po odbyciu obowiązkowych 30 godzin wciąż będziesz niepewny swoich umiejętności - wykup dodatkowe godziny. Szkoły rzadko to nakazują - w końcu kursanci bardzo nie lubią, kiedy ktoś wymaga od nich ekstra opłat i chętnie dzielą się złym słowem o OSK. Jednakże dodatkowe godziny wciąż są tańsze od opłaty za przeprowadzenie egzaminu. Nie mówiąc już o tym, że będziesz mógł wtedy wciąż rozwiewać swoje wątpliwości, co na egzaminie jest wykluczone.

Co bardzo ważne, wykupienie dodatkowych godzin może mieć miejsce w innym OSK niż ten, w którym się uczysz. Często ma to zbawienny wpływ na jakość jazdy kursanta, który w ten sposób dowiaduje się o swoich słabych stronach, niezauważonych przez pierwszego instruktora i może szybko znaleźć sposoby na ich zażegnanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No zostało mi jeśli dobrze kojarzę osiem godzin a właściwie każde skrzyżowanie nie wspominając o rondzie jest dla mnie problemem. I to nie jest kwestia instruktora bo ten jest cierpliwy, wyrozumiały, tłumaczy mi co robię źle, jak co powinienem wykonać, pomaga mi słownie mówiąc co i w jakiej kolejności i momencie wykonać ale dojeżdżając do każdej krzyżówki zwyczajnie głupieję i dosłownie nie wiem którędy mam jechać, kto ma pierwszeństwo, dokąd mogę dojechać np: w środku skrzyżowania a to tylko teoria a to wszystko trzeba wykonać na żywca. Ktoś ma jakieś sugestie jak ten cały bajzel skutecznie zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, przepisy ruchu drogowego są jak matematyka. Nie opanujesz podstaw - nie rozumiesz bardziej szczegółowych zasad materiału. Podejrzewam, że problemem dla Ciebie jest już samo rozpoznawanie skrzyżowań i tego, co należy robić podchodząc do niego - popatrzeć na znaki pionowe i poziome, rozeznać się w układzie dróg, uważać na innych uczestników ruchu i jechać w wybranym kierunku. Wszystko musi się dziać jak najszybciej, nie można deliberować i rozmyślać nad tym. Na tym etapie (generalnie opanowałeś technikę jazdy) staraj się jeździć z mentalnym stoperem - rób wszystko coraz szybciej i szybciej, jakbyś chciał się gdzieś pilnie (ale bezpiecznie) dostać. Myśl dwie akcje naprzód - kiedy samochód dotacza się do skrzyżowania, skup się na znakach i ruchu poprzecznym - ewentualne zatrzymanie pojazdu wykonasz instynktownie.

To tylko luźne uwagi, nie traktuj ich zbyt wiążąco, bo każdemu pomaga co innego.

Twój instruktor może być miły i cierpliwy, ale powinien zmienić podejście, lub skoncentrować się na elemencie najbardziej palącym, skoro pomimo prób wciąż miewasz problemy.

Tylko nie mów "to nie takie proste". Nikt nie obiecywał, że będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ma obowiązku ukończenia wewnętrznych egzaminów, prawda? Tzn wiem z czym to się wiąże ale jak nie będę chciał to nikt mnie nie zmusi nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2015 o 20:29, Tyler_D napisał:

Nie ma obowiązku ukończenia wewnętrznych egzaminów, prawda? Tzn wiem z czym to się wiąże
ale jak nie będę chciał to nikt mnie nie zmusi nie?


Jeśli dana szkoła tego wymaga to nie ma zmiłuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować