Zaloguj się, aby obserwować  
Moras1990

Prawo Jazdy

3451 postów w tym temacie

Dnia 20.06.2009 o 20:29, Rick napisał:

Mi od następnego tygodnia zaczynają się jazdy. Na szczęście wyciągnąłem ojczulka na duży
parking i pouczył mnie kilku rzeczy, ale noga drżała mi na sprzęgle jak szalona. Na szczęście
w moim mieście nie ma tramwajów, wielopasmowych ulic, śmiesznych świateł i nieznanych
mi ulic, więc kilka rzeczy do odhaczenia. Mam nadzieję, że po wyjeżdżeniu tych przepisowych
godzin będę się czuł na tyle pewnie, że bez problemu zdam egzamin. ;)



Ja pamiętam jak pierwszy raz siedziałam za kółkiem (znaczy, pierwszy, bo w podstawówce się nie liczy - tylko kręciłam kierownicą). Stracha miałam niezłego ^^ Ale teraz jest lepiej ^^ Tyle, ze i tak dawno prowadziłam. Mam nadzieję, że nic nie zapomniałam ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.06.2009 o 20:25, KrwawaMary napisał:

Właśnie na tym to polega. Na kursie uczysz się tylko jak zdać egzamin, a dopiero potem
zaczynasz się uczyć jeździć ^^

Ja już niedługo zaczynam kurs i mam nadzieję, że źle nie będzie ^^


Lepiej za dużo samemu nie jeździć, słyszałem opinie ze można nauczyć się złych nawyków, które potem ciężko zmienić ;p

Dnia 20.06.2009 o 20:25, KrwawaMary napisał:

Ja pamiętam jak pierwszy raz siedziałam za kółkiem (znaczy, pierwszy, bo w podstawówce
się nie liczy - tylko kręciłam kierownicą). Stracha miałam niezłego ^^ Ale teraz jest lepiej ^^
Tyle, ze i tak dawno prowadziłam. Mam nadzieję, że nic nie zapomniałam ^^


Grunt to się nie bać, tylko czerpać z tego przyjemność. Pamiętam jak się już po paru godzinkach cieszyłem na każdy wyjazd na kurs. A jak czekałem z niecierpliwością na wydanie prawka ;D

Druga sprawa instruktor, trzeba dobrać spokojnego i opanowanego, z którym można pogadać (zawsze jakoś rozluźnia atmosferę), a nie takiego który nie ma zaufania do ciebie (nie daj Boże krzyczy), i na zakrętach sam próbuje łapać za kierownica i skręcać ;p w moim przypadku tak co prawda nigdy nie było, ale często jeździłem z koleżankami i nie wiem czemu, ale wtedy jak one prowadziły, często widziałem niepotrzebny strach w oczach u niektórych instruktorów. Więc tak jak mówię, dobry instruktor to połowa sukcesu.

Rick@
Z tą nauką z ojcem, wcale tak dobrze nie jest - patrz wyżej. Nie kwestionuje umiejętności prowadzenia auta przez twojego tatę, ale często jest tak że po prostu nie zwróci uwagi na to jak coś robisz źle, a instruktorzy potem często narzekają na takich samouków ;p
Co to operowania sprzęgłem to jest to chyba kluczowy element, tak mi się chyba zdaje. Każdy samochód ma to sprzęgło inne i w tym problem jest chyba największy. Teraz to chwila by się dostosować, ale na kursie, na placu trzeba popróbować, bo operując przecież tylko sprzęgłem ten plac można przejechać. Nie wiem jak jest teraz ale jak ja zdawałem były Punto i Grande Punto. I szczerze bałem się trafić na Grande, bo większość kursu jeździłem na wydeptanych Punciakach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.06.2009 o 02:41, Paoro napisał:


Lepiej za dużo samemu nie jeździć, słyszałem opinie ze można nauczyć się złych nawyków,
które potem ciężko zmienić ;p


Bo tak jest najlepiej. Najłatwiej jest nauczyć kogoś kto nigdy nie prowadził. Zawsze łatwiej jest nauczyć niż oduczyć ^^

Dnia 21.06.2009 o 02:41, Paoro napisał:


Grunt to się nie bać, tylko czerpać z tego przyjemność. Pamiętam jak się już po paru
godzinkach cieszyłem na każdy wyjazd na kurs. A jak czekałem z niecierpliwością na wydanie
prawka ;D

Ja uwielbiam prowadzić, więc może tak źle nie będzie ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2009 o 02:47, KrwawaMary napisał:

Ja uwielbiam prowadzić, więc może tak źle nie będzie ^^


To mnie cieszy, bo mam sporo koleżanek, które wręcz kochają prowadzić samochód i ze zdaniem prawka nie miały większych problemów. Niestety zdarzają się tez takie ewenementy, że mają prawko, a nie jeżdżą bo się boją (co jest bardzo złe, bo potem zapominają), albo i takie ekstremalne przypadki jak jedna z moich byłych nauczycielek, która opowiadała nam jak obczaiła sobie drogę do pracy, tak by tylko skręcać w prawo xD bo tak najłatwiej hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2009 o 02:53, Paoro napisał:

> Ja uwielbiam prowadzić, więc może tak źle nie będzie ^^

To mnie cieszy, bo mam sporo koleżanek, które wręcz kochają prowadzić samochód i ze zdaniem
prawka nie miały większych problemów. Niestety zdarzają się tez takie ewenementy, że
mają prawko, a nie jeżdżą bo się boją (co jest bardzo złe, bo potem zapominają), albo
i takie ekstremalne przypadki jak jedna z moich byłych nauczycielek, która opowiadała
nam jak obczaiła sobie drogę do pracy, tak by tylko skręcać w prawo xD bo tak najłatwiej
hehe


To moja ciocia, potrafi dojechać tylko do pracy jeśli chodzi o dłuższą trasę. Tak to mój tata musi z nią jeździć.
Ja oczywiście też będę się bała na początku. Ale będę chciała jak najwięcej sama jeździć, żeby nabrać wprawy i nie liczyć na pomoc innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Egzamin do nie wszystko, jeszcze pierwsza przejaszczka z ojcem po dostaniu prawka, to dopiero stress ;D

Dnia 21.06.2009 o 02:56, KrwawaMary napisał:

To moja ciocia, potrafi dojechać tylko do pracy jeśli chodzi o dłuższą trasę. Tak to
mój tata musi z nią jeździć.
Ja oczywiście też będę się bała na początku. Ale będę chciała jak najwięcej sama jeździć,
żeby nabrać wprawy i nie liczyć na pomoc innych.

Szofer to niewdzięczna robota, wiem bo sam przez długi czas byłem ;p obecnie studia to mniej jeżdżę ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2009 o 03:10, Paoro napisał:

Egzamin do nie wszystko, jeszcze pierwsza przejaszczka z ojcem po dostaniu prawka, to
dopiero stress ;D

Ja dobrze wiem co to jazda z moim tatą ^^

Dnia 21.06.2009 o 03:10, Paoro napisał:

Szofer to niewdzięczna robota, wiem bo sam przez długi czas byłem ;p obecnie studia to
mniej jeżdżę ;(


Ja pewnie też zostanę jak zdam. Bo właśnie mama na to liczy ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2009 o 03:15, KrwawaMary napisał:

Ja pewnie też zostanę jak zdam. Bo właśnie mama na to liczy ^^

Nic przyjemnego czekanie czasem na kogoś w nieskończoność, uwierz mi ;( no ale zawsze można rundkę wokół miasta przy okazji zrobić ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2009 o 03:20, Paoro napisał:

> Ja pewnie też zostanę jak zdam. Bo właśnie mama na to liczy ^^
Nic przyjemnego czekanie czasem na kogoś w nieskończoność, uwierz mi ;( no ale zawsze
można rundkę wokół miasta przy okazji zrobić ;D


Szczególnie czekając na moją mamę gdy jest w hipermarkecie ^^ I ten tekst: "Ja tylko po coś tam" ^^ A wychodzi z dużo większą liczbą rzeczy ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2009 o 03:10, Paoro napisał:

Szofer to niewdzięczna robota, wiem bo sam przez długi czas byłem ;p obecnie studia to
mniej jeżdżę ;(

Wdzięczna, niewdzięczna, grunt że można sobie pojeździć i nie mieć przerwy. Ja miałem od egzaminu do rozpoczęcia jazdy własnym samochodem ok półroczną przerwę i pierwsze jazdy były dość stresujące (zwłaszcza, że z L na dachu jeździ się trochę inaczej i ludzie na drodze też inaczej cię traktowali :)), jednak po tak długim okresie przerwy jazda zupełnie innym samochodem jest odrobinę problematyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2009 o 10:13, kordzio1 napisał:

Wdzięczna, niewdzięczna, grunt że można sobie pojeździć i nie mieć przerwy. Ja miałem
od egzaminu do rozpoczęcia jazdy własnym samochodem ok półroczną przerwę i pierwsze jazdy
były dość stresujące (zwłaszcza, że z L na dachu jeździ się trochę inaczej i ludzie na
drodze też inaczej cię traktowali :)), jednak po tak długim okresie przerwy jazda zupełnie
innym samochodem jest odrobinę problematyczna.

To kwestia wprawy i doświadczenia, potem już żaden samochód nie sprawia problemu.. chociaż kiedyś kumpel mi pożyczył volkswagena miałem po kogoś pojechać a wcześniej jeszcze wtedy nie jeździłem nigdy nimi, to nie wiedziałem jak się włącza wsteczny :D bodajże trzeba było wcisnąć drążek a następie wybrać bieg hehe choć fakt najlepiej się jeździ swoim, do którego jesteś przyzwyczajony i którego zachowanie najlepiej znasz, to się zgodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie problematyczne jest wsiadanie za kółko które ma wspomaganie kierownicy. Od 3 lat jeżdżę starym dobrym punciakiem bez wspomagania. Nie to żeby mi z tym było źle, sądzę że szybciej i lepiej człowiek może zapoznać się z samochodem po przez jego dokładniejsze wyczucie i opanowanie. Ostatnimi czasy gdy dane mi było przejechać się lanosem mojej lubej, który ma wspomaganie, myślałem że przy skrzyżowaniach będę jeździł po krawężnikach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2009 o 10:29, ArkStorm napisał:

Dla mnie problematyczne jest wsiadanie za kółko które ma wspomaganie kierownicy. Od 3
lat jeżdżę starym dobrym punciakiem bez wspomagania. Nie to żeby mi z tym było źle, sądzę
że szybciej i lepiej człowiek może zapoznać się z samochodem po przez jego dokładniejsze
wyczucie i opanowanie. Ostatnimi czasy gdy dane mi było przejechać się lanosem mojej
lubej, który ma wspomaganie, myślałem że przy skrzyżowaniach będę jeździł po krawężnikach
:D


Nie możliwe, obecnie wszystkie samochodów w jakimś stopniu mają wspomagania większe lub mniejsze, jak ktoś mi opowiadał jak się trzeba było namęczyć z Syrenką bez wspomagania xD to sobie nawet tego nie wyobrażasz. Choć z drugiej strony pamiętam miałem okazję na kursie spotkać się z taką sytuacją. Bodajże w najbardziej wydeptanym Punciaku zepsuło się wspomaganie, wracaliśmy chyba wtedy już do "bazy", ja akurat nie prowadziłem, tylko koleżanka i miała spore problemy. W mojej opinii takie samochody już praktycznie nie jeżdżą, może jakieś zabytki, typu własnie Syrenka xD Może różnice widziałeś tą, że w starszych autach jest wspomaganie hydrauliczne, a w nowych jest ono elektryczne i prowadzi się faktycznie najlepiej. Jest jeszcze bodajże pneumatyczne ale to w autobusach i ciężarówkach stosowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2009 o 10:38, Paoro napisał:

>>>.............


Otóż są auto ze wspomaganiem i są auta bez tego dobrodziejstwa. Obecnie każdy nowy samochód wspomagania posiada ale np. my w domu mamy Citroena Saxo z 2001 i wspomagania nie posiada. Drugie auto jakie mamy to Daewoo Nubira z ''98roku i ten model wspomaganie ma w standardzie. Nie trzeba nawet mówić którym autem się lepiej manewruje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szybkie pytanie:
Jeśli zdawałem teorię wewnętrzną przed 15.06 to państwową będę musiał zdawać na nowych zasadach, czy dalej mnie obowiązują te stare?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja zdałem prawko za czwartym razem ;) Ale zato przy czwartym razie pojechałem świetnie. Egzaminator też bardzo fajny się trafił, przy rozpoczęciu zrzucił mi ręczny (pamiętałem o tym, ale to było miłe) i podczas jazdy w korku raz mi wcisnął sprzęgło żeby silnik nie zgasł. W ogóle jeździłem bocznymi drogami zdala od zatłoczonych części miasta. No normalnie bajka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.06.2009 o 19:34, 8bit napisał:

Szybkie pytanie:
Jeśli zdawałem teorię wewnętrzną przed 15.06 to państwową będę musiał zdawać na nowych
zasadach, czy dalej mnie obowiązują te stare?

Na logikę - wewnętrzne nic nie mają do państwowych :P Wg mnie egzamin będziesz zdawał już na nowych zasadach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.06.2009 o 20:06, szypek26 napisał:

> [...]
Na logikę - wewnętrzne nic nie mają do państwowych :P Wg mnie egzamin będziesz zdawał
już na nowych zasadach.

W sumie to nawet lepiej. Jak patrzyłem na te nowe testy, to są całkiem łatwe. I dużo jaśniejsze od poprzednich.

A co do egzaminu praktycznego - czy zmienia się coś poza długością samego egzaminu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.06.2009 o 21:54, 8bit napisał:

A co do egzaminu praktycznego - czy zmienia się coś poza długością samego egzaminu?

Tak, nie musisz wskazywać wszystkich "elementów" pod maską, coś też na placu zmienili i jeszcze coś. Nie pamiętam dokładnie, pogoogluj albo przejrzyj ten temat parę stron wstecz, na pewno coś znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować