Zaloguj się, aby obserwować  
walgierz

Historia magistra vitae

2990 postów w tym temacie

Dnia 19.09.2008 o 01:55, A-cis napisał:

> Ta, chociaż tyle dla niego zrobili. Ale marnie skończył.
Być może przedstawienie go filmie (robionym przecież ponad 30 lat po operacji) jako jedynego
realnie patrzącego na całą sprawę wojskowego, było jakąś formą zadośćuczynienia za to,
że po operacji zrobiono z niego "kozła ofiarnego".


Na jego miejscu nie wiedziałbym czy się śmiać czy płakać (jednak chyba to 1).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatecznie doceniła go sama królowa Holandii Beatrix - ostatnio był nawet o tym film na Polonii. Zaciekawiony tym tematem zerknąłem do Wikipedii i trochę zdziwiło mnie, że odbyło się to dopiero w ... 2006 (podobnie jak kilka innych "symbolicznych" hołdów oddanym polskim spadochroniarzom i ich dowódcy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Natrafiłem na bardzo ciekawą strone pod patronatem MSZ i i MKiDN (Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego) a mianowicie commonwealth.pl
Dotyczy ona wielokulturowości Rzeczypospolitej a wszystko jest podane w bardzo przystępnej formie(filmiki, muzyka charakterystyczna dla danej kultury itp.).Od strony technicznej strona prezentuje bardzo wysoki poziom.
Zachęcam do obejrzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2008 o 13:33, Arintor napisał:

Zachęcam do obejrzenia ;)


Niestety wciąż przerost formy nad treścią :) No, ale w przyszłości może dorzucą więcej informacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakieś refleksje po "Teraz My"? Raczej niewiele osób wiedziało o tym fragmencie przeszłości Hermaszewskiego :/

Moim zdaniem Hermaszewski powinien stracić przywileje emerytalne za WRONę, ale jednocześnie powinien zachować (albo otrzymać) premię za swoje osiągnięcia o czym mógł wspomnieć pan poseł. Swoją drogą jestem ciekaw ile wynoszą emerytury pilotów o podobnym stażu co generał (nie licząc części "kosmicznej", bo tu jest chlubnym wyjątkiem).

Smutne jest, że niektórzy Polacy nigdy nie pogodzą się z faktem, że komunizm był zbrodniczym reżimem. Stwarza to chorą sytuację - jesteśmy krajem ciężko poszkodowanym przez komunizm, a jednocześnie się od niego nie odcinamy. Może to kwestia moich poglądów politycznych, ale jak dla mnie Polska sporo straciła bez czerwonych stroików na latarniach w ''89 ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2008 o 23:23, Dark Templar napisał:

Może to kwestia moich poglądów politycznych, ale jak dla mnie Polska sporo straciła bez czerwonych stroików na latarniach w ''89 ;]


Gdyby ktoś chciał je montować, to musiałby liczyć się ze zmywaniem krwi z ulic. Naprawdę wierzysz, że daliby się wieszać bez podjęcia walki?
Ja jakoś wolę składać się na ich wypasione emerytury (jeszcze kilkanaście lat i po sprawie), niż miałbym być świadkiem krwawej rewolucji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2008 o 23:23, Dark Templar napisał:

Smutne jest, że niektórzy Polacy nigdy nie pogodzą się z faktem, że komunizm był zbrodniczym reżimem.


Smutne jest również to, że sprowadzają to do takich rzeczy jak "wtedy była praca, a teraz nie ma". Jakby istniały tylko dwa świat - dzisiejsza kulejąca Polska i PRL.
Smutne jest to, że mnóstwo ludzi za komuną tęskni, ale dla mnie najsmutniejsze i najgorsze jest to, że ludzie którzy wielce brzydzą się nazistów i za nic nie włożyliby na siebie swastyki (która swoją drogą jest starożytnym znakiem i znakiem religijnym) paradują z sierpem i młotem i napisem CCCP, który jest mocno jednoznaczny.
No, ale cóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.09.2008 o 02:07, Vaxinar napisał:

Smutne jest to, że mnóstwo ludzi za komuną tęskni, ale dla mnie najsmutniejsze i najgorsze
jest to, że ludzie którzy wielce brzydzą się nazistów i za nic nie włożyliby na siebie
swastyki (która swoją drogą jest starożytnym znakiem i znakiem religijnym) paradują z
sierpem i młotem i napisem CCCP, który jest mocno jednoznaczny.


Ale nazizm mieliśmi raptem parę lat pod oficjalną okupacją, a komunizm przez prawie pół wieku. Całe pokolenie zdążyło się w nim urodzić, wychować, dorosnąć i mieć własne dzieci. Dodaj do tego, że niektórym za komunizmu było naprawdę dobrze i dla nich krach systemu to była katastrofa. Nie mówię tutaj o oficjelach, ale np. na wsi do tej pory Gierka wspominają z olbrzymim sentymentem. Znam też ludzi, którzy temu państwu komunistycznemu zawdzięczają dużo więcej niż obecnemu. Nie, nie paradują z sierpem ani młotem :-) Ale wspominają te czasy z rozrzewnieniem i nie potrafią zrozumieć, czemu tamten system był zły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.09.2008 o 11:23, pkapis napisał:

Ale nazizm mieliśmi raptem parę lat pod oficjalną okupacją, a komunizm przez prawie pół
wieku. Całe pokolenie zdążyło się w nim urodzić, wychować, dorosnąć i mieć własne dzieci.

A moim zdaniem to też wina tego, że za mało się o tym mówi, a jak już mówi to w nieodpowiedniej formie.
Poza tym propaganda jakby ciągle działa. III Rzesza i naziści to źli ludzie i mordercy, ale ZSRR i komuchy to nie mordercy, ale.... "wiadomo, że nie można było dużo mówić bo Cię pobili, ale tak to było OK". Takie gadanie, które ciągle słyszę.

Dnia 30.09.2008 o 11:23, pkapis napisał:

Dodaj do tego, że niektórym za komunizmu było naprawdę dobrze i dla nich krach systemu
to była katastrofa. Nie mówię tutaj o oficjelach, ale np. na wsi do tej pory Gierka wspominają
z olbrzymim sentymentem.

Na wsi? A byłeś w brzydkim, czerwonym Sosnowcu? Jak byłeś, to wiesz że tu też jest wspomniany, a społeczeństwo jest mocno lewicowe (wystarczy dodać, że o ile wiem, zawsze od 89 wygrywało i wygrywa SLD w wyborach, "bo to nasi". Ciągle to słyszę). A jak nie byłeś, to nie przyjeżdżaj, bo czasu szkoda. Chyba, że chcesz się pośmiać...

Dnia 30.09.2008 o 11:23, pkapis napisał:

Znam też ludzi, którzy temu państwu komunistycznemu zawdzięczają
dużo więcej niż obecnemu. Nie, nie paradują z sierpem ani młotem :-) Ale wspominają te
czasy z rozrzewnieniem i nie potrafią zrozumieć, czemu tamten system był zły.

Trafiłeś w sendo - nie potrafią zrozumieć.
A co do tego, że zawdzięczają mu więcej niż obecnemu. To świadczy tylko o mocnej nieudalności państwa obecnego. Chociaż może nie tylko. Teraz trzeba się postarać, nie ma zasady "nie matura lecz chęć szczera...." Za ładne gadanie nie biorą, jeszcze tylko zasadę po znajomości wyplenić.
Jest jeszcze inna teoria - pokolenie 50'', 60'' i starsze za komuny była młodość, zabawy, a teraz tak szaro.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pytałeś, w jaki sposób Polska mogłaby zawrzeć z Hitlerem sojusz antykomunistyczny.
"
Wieczorem Lipski spotkał się w restauracji hotelu Grand z Joachimem von Ribbentropem, ministrem spraw zagranicznych Niemiec. – Nadszedł czas osiągnięcia porozumienia we wszystkich możliwych sprawach, które powodują rozdźwięki między Niemcami i Polską – zaczął rozmowę Ribbentrop. Potem przedstawił propozycję: Polska odda Gdańsk oraz wyrazi zgodę na wybudowanie eksterytorialnej autostrady i linii kolejowej, które połączyłyby Rzeszę z Prusami Wschodnimi. To nie było żądanie, lecz propozycja ugody. Oferował, że w zamian Niemcy udostępnią Polsce podobną trasę drogową i kolejową biegnące przez Gdańsk, wolny port w tym mieście i rynek zbytu na polskie produkty.

Gdyby zatrzymać się na tym etapie propozycji Ribbentropa, można byłoby odnieść wrażenie, że była to szczera oferta. Jednakże Ribbentrop posunął się dalej, wskazując, że Polska powinna dołączyć do paktu antykominternowskiego, czyli proponował Polsce sojusz z Niemcami, Włochami i Japonią przeciwko Związkowi Radzieckiemu! A to stawiało nasz kraj w równym rzędzie z mocarstwami ówczesnego świata.

Czy Polska mogła zawrzeć sojusz z Niemcami? Dzisiaj odpowiemy: "nie", gdyż stalibyśmy się współwinni późniejszych masowych zbrodni nazizmu. Ale czy Włochom, Węgrom, Finom, Rumunom, Bułgarom i innym sojusznikom Niemiec ktokolwiek zarzuca udział w ludobójstwie? Na szczęście nasz minister spraw zagranicznych Józef Beck nie musiał rzucać się w ramiona Joachima von Ribbentropa. Wystarczałoby, żeby wykorzystał ugodowe nastawienie Hitlera i szachował naszych wrogów (Związek Radziecki) i sojuszników (Francję i Wielką Brytanię) możliwością zawarcia paktu z Niemcami. W ten sposób mógłby wymusić na nich postępowanie korzystne dla Polski. Tym bardziej że dwa dni później Theo Kordt, pierwszy sekretarz ambasady niemieckiej w Londynie, a prywatnie członek opozycji antyhitlerowskiej, spotkał się z sir Robertem Vansittartem, głównym doradcą dyplomatycznym rządu brytyjskiego, i poinformował go o przebiegu rozmowy w Berchtesgaden.

Anglicy przestraszyli się nie na żarty. I zaczęli Polakom obiecywać gruszki na wierzbie, byleby trzymali się z daleka od Hitlera. Problem w tym, że minister Beck w te obietnice uwierzył. Zamiast rozgrywać niemiecką kartę, zamiast robić wszystko, aby storpedować możliwość zbliżenia Niemiec ze Związkiem Radzieckim, zaufał angielskim gwarancjom. Uwierzył, że Anglicy, choć mieli słabą i nieliczną armię i jeszcze słabsze lotnictwo, wyślą je do walki o Gdańsk, choć nie istniały żadne możliwości przerzucenia nawet tych słabych wojsk.

Minister wierzył, że Francuzi, którzy wydawali miliardy na budowę bunkrów Linii Maginota, nie będą tam kryć swoich żołnierzy, ale wyślą ich, aby ginęli w walkach na granicy Niemiec. W ostatniej chwili, gdy w marcu 1939 roku premier Chamberlain, niespodziewanie, bez konsultacji z parlamentem, udzielił Polsce gwarancji nienaruszalności granic, nie dostrzegł w tym podstępu, chęci usztywnienia polskiej polityki wobec Niemiec i storpedowania jakichkolwiek prób dogadania się z Niemcami. Działał tak jak tego sobie życzył premier Chamberlain. Minister potrząsał pięścią, krzyczał, że nie oddamy ani guzika.

– Zrozumiałem, że jeżeli uderzę na Zachód, Polacy, wypełniając swe zobowiązania sojusznicze, zaatakują nas – mówił Hitler do swych oficerów na tajnej konferencji w Berchtesgaden 22 sierpnia 1939 roku. – Dlatego zdecydowałem się rozpocząć wojnę z Polską. Polskie wojska wypełniły sojusznicze zobowiązania co do joty. Do początków października 1939 roku toczyły bohaterską, krwawą walkę w obronie ojczyzny. To politycy nie uchronili naszego kraju przed wyniszczeniem, tak wielkim, że jego skutki odczuwamy do dzisiaj. Zwłaszcza w polityce." [fragment]

Źródło: http://wiadomosci.wp.pl/page,2,wid,8484693,wiadomosc_prasa.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2008 o 20:14, Radykał napisał:

Wieczorem Lipski spotkał się w restauracji hotelu Grand z Joachimem von Ribbentropem,
ministrem spraw zagranicznych Niemiec. – Nadszedł czas osiągnięcia porozumienia
we wszystkich możliwych sprawach, które powodują rozdźwięki między Niemcami i Polską
– zaczął rozmowę Ribbentrop. Potem przedstawił propozycję: Polska odda Gdańsk oraz
wyrazi zgodę na wybudowanie eksterytorialnej autostrady i linii kolejowej, które połączyłyby
Rzeszę z Prusami Wschodnimi. To nie było żądanie, lecz propozycja ugody. Oferował, że
w zamian Niemcy udostępnią Polsce podobną trasę drogową i kolejową biegnące przez Gdańsk,
wolny port w tym mieście i rynek zbytu na polskie produkty.
Gdyby zatrzymać się na tym etapie propozycji Ribbentropa, można byłoby odnieść wrażenie,
że była to szczera oferta. Jednakże Ribbentrop posunął się dalej, wskazując, że Polska
powinna dołączyć do paktu antykominternowskiego, czyli proponował Polsce sojusz z Niemcami,
Włochami i Japonią przeciwko Związkowi Radzieckiemu! A to stawiało nasz kraj w równym
rzędzie z mocarstwami ówczesnego świata.

To faktycznie brzmi ciekawie, z punktu widzenia historii uratowalibyśmy wiele istnień, nie musielibyśmy stać się nazistami i z pewnością byśmy się nimi nie stali. Uniknęlibyśmy może 50 lat komunizmu i państwo gospodarczo rozwijałoby się już od lat 40, 50. Szczególnie, że weszlibyśmy pewnie w plan Marschalla...
Jest tylko jeden problem. Jak wyglądałyby nasze granice, co zrobiłaby z nimi tzw. Wielka Trójka, skoro bylibyśmyp przegranymi. Polskę lekko po wojnie olano, mimo iż najwięcej krwi przelała, jak zwykle bylismy moralnymi zwycięzcami itd. A co byłoby, gdybyśmy weszli w pakt z III Rzeszą? Granica, taka jak dziś, czy może jak przed wojną?
I jest jeszcze jedno "ale". Nie chodzi mi już o to, że jak Niemcy mogli sprzymierzyć się z Polakami, skoro nie bylismy nadludźmi, ale to pominę bo w teoriach nazistowskich rasa zółta była jeszcze niżej, a nie przeszkodziło to Niemcom się sprzymierzyć z Japonią.
I jeszcze jedno - skąd wiesz, że Hitler paktu by nie złamał? Niemcy chcieli iść na wschód, a tu taka klapa. Teoretycznie był pakt o nieagresji, a Hitler go zerwał. Wyobraź sobie - mamy sojusz z III Rzeszą, Francja, Anglia, ZSRR, USA traktują nas jak wrogów a tu nagle Hitler zrywa apkt, atakuje Polskę i jestesy na lodzie.
Z drugiej strony... Jeśli zawarłby sojusz przeciw ZSRR... Nie zerwałby go, bo byłoby to groźne dla niego. Ale na jakiej zasadzie sobie to wyobrażasz, Polska stanowi taki "korytarz'''' Niemców w walce z Rosjanami... Zdajesz sobie sprawe co to mogłoby być? Walki radziecko - niemieckie nad Polską, dopiero byśmy ucierpieli.

Dnia 02.10.2008 o 20:14, Radykał napisał:

Anglicy przestraszyli się nie na żarty. I zaczęli Polakom obiecywać gruszki na wierzbie

Ale nie rozumiem dlaczego Polska dla Anglii była aż tak ważne? Co Anglii zależało po której stronie stoi Polska?

Dnia 02.10.2008 o 20:14, Radykał napisał:

– Zrozumiałem, że jeżeli uderzę na Zachód, Polacy, wypełniając swe zobowiązania
sojusznicze, zaatakują nas – mówił Hitler do swych oficerów na tajnej konferencji
w Berchtesgaden 22 sierpnia 1939 roku. – Dlatego zdecydowałem się rozpocząć wojnę
z Polską. Polskie wojska wypełniły sojusznicze zobowiązania co do joty. Do początków
października 1939 roku toczyły bohaterską, krwawą walkę w obronie ojczyzny. To politycy
nie uchronili naszego kraju przed wyniszczeniem, tak wielkim, że jego skutki odczuwamy
do dzisiaj. Zwłaszcza w polityce." [fragment]

A to kto powiedział? Jakiś Niemiec się domyślam, ale... dokładnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2008 o 20:53, Vaxinar napisał:

I jest jeszcze jedno "ale". Nie chodzi mi już o to, że jak Niemcy mogli sprzymierzyć się z Polakami, skoro nie bylismy nadludźmi,


Tak jak zrobili z Rosjanami. Po wykorzystaniu zaatakowaliby nas, skompromitowanych współpracą ze zbrodniarzami.
I tak już mieliśmy złą opinię po rozebraniu Czechosłowacji wspólnie z III Rzeszą i ultimatum dla Litwy.
Cała ta teoria to czyste political fiction.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2008 o 21:06, walgierz napisał:

Tak jak zrobili z Rosjanami.

W sumie nie koniecznie. Rosja to inna bajka, tam Rzesza miała sięgać, a my to może takie drugie Włochy...

Dnia 02.10.2008 o 21:06, walgierz napisał:

Cała ta teoria to czyste political fiction.

Kto to wie... A może coś w tym jest, ale brzydko dziś o tym mówić? My, Polacy, naród najsprawiedliwszy na świecie mieliby się sprzymierzyć ze złymi Niemcami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2008 o 21:09, Vaxinar napisał:

W sumie nie koniecznie. Rosja to inna bajka, tam Rzesza miała sięgać, a my to może takie drugie Włochy...

Drang nach Osten.
Lebensraum
Oto czym byliśmy.

Dnia 02.10.2008 o 21:09, Vaxinar napisał:

Kto to wie... A może coś w tym jest, ale brzydko dziś o tym mówić? My, Polacy, naród najsprawiedliwszy na świecie mieliby się sprzymierzyć ze złymi Niemcami?

Wdzięczny jestem przodkom, że nie muszę się wstydzić sojuszu z nazistami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2008 o 21:12, walgierz napisał:

Wdzięczny jestem przodkom, że nie muszę się wstydzić sojuszu z nazistami.


O tym już pisaliśmy w temacie polityk, a''propo naszego boahterskiego poparcia dla Gruzji, podczas gdy świat milczałi. Wspaniałe są te nasze moralne zwycięstwa, ale mało nam dają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, to brzmi ciekawie, tyle, że dla mnie to norma. Od wieków ojciec, dziadek, a w pozostałościach po pradziadku (listy itd.) mówili o tym jak potężna była Polska, o tym, że gdyby nie liczne wojny Polska mogłaby teraz stać na równi z takimi potęgami jak Niemcy, Francja Anglia, co do USA i Rosji się nie wypowiem, bo nie wiem czy aż tak potężni moglibyśmy być, w każdym razie, zła polityka i wojny doprowadziły do tego, co doprowadziły. I twój post zmienia postać rzeczy. Hitler jak mi wiadomo nie uważał Słowian za narody słabe i winne służyć jako niewolnicy, lecz jako coś, czego trzeba się bać, że ludzie mieszkający tam oddadzą wszystko za wolność swego kraju, że nie wyjdą z białą flagą wrzeszcząc: "Poddajemy się! Darujcie nam życie, a oddam wam nasze majątki i będziemy wam służyć", lecz wybiegną nawet z obieraczką do ziemniaków na wroga który przemocą chce zagrabić ich... nazwijmy to dorobkiem, nie tylko materialnym, ale także i kulturalnym. Nie na darmo w hymnie umieszczono: "[...] co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy...", bo czy to szabla, czy wspomniana wielofunkcyjna obieraczka do ziemniaków (Ps., istniały już wtedy obieraczki?), w każdym razie będziemy walczyć. Przykra sprawa jest taka, że aktualnie Polak uciekłby za granicę byleby nie zginąć, jak dla mnie nie ma piękniejszej śmierci aniżeli śmierć w obronie własnej ojczyzny. I ciekawi mnie właśnie ta sprawa jak Hitler traktował Polaków, czy jako ewentualne mięso armatnie na Armię Czerwoną, czy jako równą III Rzeszy, czy przynajmniej jako potężne mocarstwo, Polskę. Ta kwestia jak dla mnie jest niewyjaśniona. Przy okazji, dobrze, że znalazłem ten temat, będę mógł snuć tu długie, nieraz fantazyjne domysły z cyklu "jak to mogło być" ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hitler jak mi wiadomo nie uważał Słowian

Dnia 02.10.2008 o 22:06, Jaki Ganh1 napisał:

za narody słabe i winne służyć jako niewolnicy, lecz jako coś, czego trzeba się bać,
że ludzie mieszkający tam oddadzą wszystko za wolność swego kraju, że nie wyjdą z białą
flagą wrzeszcząc: "Poddajemy się! Darujcie nam życie, a oddam wam nasze majątki i będziemy
wam służyć", lecz wybiegną nawet z obieraczką do ziemniaków na wroga który przemocą chce
zagrabić ich...


Ja myslę że było inaczej... Hitler był wg mnie zwyczajnym rasistą (no... nadzwyczajnym) który uważał że potrzeba więcej ziemi dla "Wielkiego narodu niemieckiego" i poza tym uważał że silniejszy - to ten co ma prawo do życia. Przykład - Żydzi. Uwazał ich za niższych, niegodnych zycia, a ponieważ był potężniejszy - to uznał ze czas na ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2008 o 20:53, Vaxinar napisał:

I jest jeszcze jedno "ale". Nie chodzi mi już o to, że jak Niemcy mogli sprzymierzyć
się z Polakami, skoro nie bylismy nadludźmi, ale to pominę bo w teoriach nazistowskich
rasa zółta była jeszcze niżej, a nie przeszkodziło to Niemcom się sprzymierzyć z Japonią.

Szczerzę mówiąc to nie mam pojęcia co Hitler sądził o rasie żółtej, ale czy przypadkiem nie tam, w Azji, szukał korzeni Aryjczyków? I czy dzisiejsze badania nie wskazują na to, że rasa Aryjska to rasa indo-europejska, którą dzisiaj reprezentują głównie... Słowianie zamieszkujący środkową Europę? Ale zostawmy te dywagacje, bo to raczej domysły. W wiadomości, do której podałem link są przytoczone słowa Hitlera:
"Nagle wspomniał o Polakach: – Podziwiam Polaków. Nie dają się zastraszyć. Mogę być przyjacielem Polaków i powiadomię mojego dobrego przyjaciela Lipskiego (mówił o polskim ambasadorze w Berlinie), że może na mnie liczyć!"
A trochę niżej komentarz autora:
"Kłamał? Nie. Wskazywał, w jaką stronę zamierza prowadzić swą politykę, w której Polska odgrywała bardzo istotną rolę. Uważał, że może dogadać się z naszym rządem. Dwa tygodnie później, 24 października 1938 roku, do Berchtesgaden przyjechał ambasador Józef Lipski. W pobliżu tego alpejskiego miasteczka miał swą oficjalną rezydencję Adolf Hitler, a to wskazywało, że wizyta polskiego ambasadora ma znaczenie szczególne."
Czy Hitler zdradziłby Polaków? Nie mam pojęcia. Ale... z Rosjanami (Słowianami) pakt Ribbentrop-Mołotow został zawarty, z Japończykami sojusz również - a przecież Japończycy Germanami na pewno nie są.

Swoją drogą ostatnią uroczystością religijną, w której uczestniczył Hitler był pogrzeb Piłsudskiego.

Dnia 02.10.2008 o 20:53, Vaxinar napisał:

Wyobraź sobie
- mamy sojusz z III Rzeszą, Francja, Anglia, ZSRR, USA traktują nas jak wrogów a tu nagle
Hitler zrywa apkt, atakuje Polskę i jestesy na lodzie.

Sojuszu z III Rzeszą nie mieliśmy, a mimo to i tak zostaliśmy na lodzie. Wielka Brytania i Francja nam nie pomogły (a zobowiązały się do tego!), więc na jedno wychodzi... :P

Dnia 02.10.2008 o 20:53, Vaxinar napisał:

Z drugiej strony... Jeśli zawarłby sojusz przeciw ZSRR... Nie zerwałby go, bo byłoby
to groźne dla niego. Ale na jakiej zasadzie sobie to wyobrażasz, Polska stanowi taki
"korytarz'''' Niemców w walce z Rosjanami... Zdajesz sobie sprawe co to mogłoby być?
Walki radziecko - niemieckie nad Polską, dopiero byśmy ucierpieli.

Zapewne masz rację i z Polski zrobiłby się burdel, ale jak już zauważyłeś na początku posta załapalibyśmy się do planu Marshalla (zawierając pakt z III Rzeszą zapewne nie trafilibyśmy do bloku państw komunistycznych) dzięki czemu możliwa byłaby szybka odbudowa państwa. W końcu na tym zależałoby również Stanom Zjednoczonym.

Dnia 02.10.2008 o 20:53, Vaxinar napisał:

Ale nie rozumiem dlaczego Polska dla Anglii była aż tak ważne? Co Anglii zależało po
której stronie stoi Polska?

"Tym bardziej że dwa dni później Theo Kordt, pierwszy sekretarz ambasady niemieckiej w Londynie, a prywatnie członek opozycji antyhitlerowskiej, spotkał się z sir Robertem Vansittartem, głównym doradcą dyplomatycznym rządu brytyjskiego, i poinformował go o przebiegu rozmowy w Berchtesgaden."
Skoro miał nastawienie antyhitlerowskie to nic dziwnego, że zależało mu na tym, by Hitler miał jak najmniej sojuszników.

Dnia 02.10.2008 o 20:53, Vaxinar napisał:

A to kto powiedział? Jakiś Niemiec się domyślam, ale... dokładnie?

Bogusław Wołoszański.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2008 o 21:46, Dark Templar napisał:

Z naszą pomocą czy bez, III Rzesza i tak by przegrała, więc w tym przypadku można powiedzieć,
że postąpiliśmy słusznie nie tylko z moralnego, ale i z praktycznego punktu widzenia.


Zarówno Ty jak i Jaki Ganh1 widać nic nie zrozumieliście o co nam chodziło w tym domniemanym sojuszu z Rzeszą, bo - na Boga najwyższego - nie po to aby pomóc Hitlerowi i nazistowskim Niemcom wygrać wojnę.
1. Być może, tak jak w innych państwach będących sojuszem III Rzeszy uratować więcej Żydów, niż i tak nam się uratować udało. Że o Polakach nie wspomnę - może straty byłyby niższe, jak we Włoszech np.
2. Nasze państwo - nie uległoby myślę aż takiemu zniszczeniu
3. I chyba co najważniejsze - być może załapalibyśmy się po tej odpowiedniej stronie żelaznej kurtyny, a nie po czerwonej. Co za tym idzie normalne państwo mielibyśmy już od lat 40'' i od lat 40'' zaczęlibyśmy się rozwijać. Mózgi wielu Polaków nie byłyby spaczone czerwoną ideologią a dziś niestety są i załaplibyśmy się na plan Marschalla. Czyli zamiast ściągania z nas jak z dojnej krowy za ZSRR, USA dałoby nam kupę pieniędzy.
I przy założeniach, że te trzy punkty zostałyby spełnione... Byłbym za tym sojuszem z III Rzeszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować