Zaloguj się, aby obserwować  
mallard

Mad Max - gra forumowa

774 postów w tym temacie

Chcialbym tylko wspomniec, ze wasze realia srednio pasuja do tych z Mad Maxa... Po pierwsze: bron palna - kazdy kto ogladal, to niestety tamtejszy swiat cierpi z powodu braku amunicji (zwlaszcza jesli chodzi o Mad Max 2). Dlatego tez IMHO jesli chcecie utrzymac klimat tego wspanialego filmu powinniscie zmienic bronie na kusze, łuki, bumerangi, etc. Po drugie: jest wiele Fordow Mustangow, akurat ten model co zostal podany jest jednym z brzydszych i malo "Mustangowych" Polecam np. ten http://www.autowallpaper.de/Wallpaper/Ford/Ford_Mustang_Mach_1/Bilder/Ford%20Mustang%20Mach%201.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sorka za drugi post ale:
dodalbym jeszcze Dodge Challengera http://www.seriouswheels.com/pics-1970-1979/1970-Dodge-Challenger-Purple-340-fa-sy.jpg
i inna wersje Chevroleta Camaro (bo ta podana na forum ma paskudne swiatla): http://www.mrp.org/rad_carshow/MRP%20Track%20Manager,%20Robert%20Hewlett%20&%20his%20Camaro.jpg (prosze bardzo z silnikiem jak w Interceptorze z MadMaxa ;))
oraz stara Corvette
http://metroautoappraisal.com/images/69Vette1.jpg bo rozumiem ze chcecie utrzymac klimaty odpowiednie... bo imho taki mitsubishi galant czy ford sierra srednio pasuja ;) Najlepsze beda amerykanskie wozki z lat 60-70

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A więc lista graczy już sporzadzona:

Sita
Uther1
deih
Matizk12
Avalon67
Krzaczek 1
tomas92
Lord Pierdonka
Sebacom
Assain93
Moras1990
Adamino

Wybrałem także drogą losowania prawą rękę szefa:
SITA


A więc zaczynamy!

Wasza baza znajduje się na pustyni Mexico, w odległości 13 km od miasta Gran Velenssio, opanowanego przez gangi i psychopatów. W waszej bazie jest 7 pomp do wydobywania ostatków ropy, mały zakład przerabiający nafte na benzynę, nieduzy sklep z bronią, mały komis i kilkanaście małych domków w których mieszkacie. Przy niektórych stoją marne drewniane wiaty. Baza otoczona jest płotem z drutu kolczastego, w niektórych miejscach są małe fortece. Szef mieszka w niedużym, drewnianym domu przy sklepie. Jest środa 14 kwietnia 2015 roku. Ropa stała się towarem niemalże bezcennym, dlatego wazne jest aby mieć małe pola naftowe.

Baza zajmuje obszar 100m x 230m; oferta sklepu zostanie przedstawiona wieczorem

Szef mówi do zgromadzonych, zaufanych mieszkańców pola rafineryjnego"
- Witajcie! Jak widzicie mamy tu wszystko czego nam trzeba! Każdy ma swój dom i pilnować ich, bo jak nie to von! Do wieczora macie czas wolny. Potem wezwe któregoś z was do mnie. Moja Prawa Ręka bedzie mnie zastępować jak mnie nie bedzie. Tak więc do wieczora.
I szef poszedł powolnym krokiem w strone swej chatki. Mieszkańcy także udali się do swoich domków, ponieważ upał pustyni był bardzo męczący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Assasin siedział przed swoim domkiem i czyścił swoje ulubione Ak-47, co chwilę coś rozmontowywał, a nastęnie znou to montował...

[Jestem szybciej, niż się spodziewałem - ale do wieczora to jeszcze dość długo...]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Avalon powoli szedł do swojego domku, który był na obrzeżach bazy. Pustynne powietrze nie działało na jego zdrowie bo był przyzwyczajony, ale ten żar z nieba był niedopuszczalny ;) Wypadałoby spotkać się z kolegami i pogadać, ale Avalon wolał runąć na materac i usnąć co było w miarę trudne, ponieważ powietrze było duszne i cho***nie gorące. Tak się nie da. -pomyślał i wstał, postanowił sprawdzić swoje Ak tak dla pewności i zaczął oglądać karabin bardzo dokładnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lord Pierdonka, wchodząc do domu zauważył swój stary cyfronotes ze zdjęciami... Zaczął przeglądac zdjęcia. Przypominał sobie jak to było przed Zagładą. Pracował jako strażak w Gran Velenssio, kiedy było spokojnym miasteczkiem. Jego hobbym było chodzenie na strzelnice ze swoim ulubionym Coltem i ze swoimi przyjaciółmi... Wszyscy zginęli, no może oprócz jednego. Andy się nazywał. Chyba... Ale stoczył się, należy do jednego gangu z Gran.

Otrząsnął się z zamyślenia. I wypełzał na upalną ulicę... Podszedł do swojego Buicka i powiedział:

- Echh, chciałbym, abym znów stał przy moim pięknym czerwonym wozie strażackim. Jesteś tylko ty... Kupiłem Cię, niedawno, mam nadzieję, że się przydasz na coś.


Wida było, że Lord kupił go na pchlim targu, za marne grosze. Był cały obdrapany i zardzewiały. Ale nie był brudny... Pierdonka bardzo dbał o swoje rzeczy. Gdyby ktoś mu je ruszył. Uuu, wielki by był gniew jego...
Do Buicka zamontowane były dwa M16, jednak już nowę. Błyszczyły się w popołudniowym słońcu.

Lord Pierdonka powoli otworzył drzwi od rozgrzanego Buicka, wsunął się do środka. I łatwo zasnął. Miał bowiem bardzo cięzki dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam was szczury.-Odezwała się persona w skurzanej kamizelce stojąca na starej beczce.

Jestem Sita, zostałem mianowany przez naszego szefa mallarda mianowany jego prawą ręką. Macie bronic tych szybów, szybów pompujących najceniejszą substancje dziśiejszych czasów rope. Jeśli ktoś niechce tego robić niema sprawy niech zostawia sprzęt i spada. Pamiętajcie niebęde tak miły jak mallard więc mniejcie się na baczności. A i jescze jedno, jak przyłapie kogos na podkradaniu benzyny lub amunicji, niech wie że niebęde odpowiadał za siebe. Ok, macie teraz czas wolny. -schodząć z beczki udał się do swojej chatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[No jestem]

Deih zaraz po zebraniu wybrał się do swojego domu gdzie w garażu przebywał jego piękny Camaro. Był czarny ,a po bokach miał czerwono-pomarańczowe płomienie.
- Witaj maleńki.- Powiedział Deih do swojego samochodu.
Wziął szmatkę ,która leżała w kącie i zaczął polerować swój samochód. Nagle zauważył swoją broń starego kałacha ,którego miał po swoim bliskim przyjacielu Jerrym. Zmarł w walce o złoże ropy ,które znalazł razem z Deihem.
- To mogła być nasza szansa na lepsze.- Mówił Deih do swojej broni.- Jeszcze cię pomszcze.- Powiedział i zaczął dalej polerować swoje auto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uther kiwał się powoli na swoim krześle, odpoczywając. Czekał na rozkazy i rozmyślał o tym, jak to było wcześniej. Jego rozmyślania przerwał orzeł, który z hukiem wylądował na wiacie. Uther bardzo się zdziwił, gdyż orzeł wpatrywał się długo w jego oczy, a następnie zerwał się do szaleńczego lotu.
-dziwne- pomyślał i zaczął nadal kiwać się na krześle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[I co? Miało być zadanie wieczorem, jest wieczór (wczesny) i nic.]

Assasin wszedł do swojego domku, aby trochę pospać, ale w środku było za gorąco, więc wyszedł na zewnątrz, ghdzie było trochę chłodniej i tam położył się spać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.09.2006 o 20:09, mallard napisał:

Z chatki wyszedł szef:
-deih i Assain do mnie!


Gdy Assasin usłyszał swoje imię, natychmiast wybiegł z chatki i podbiegł do szefa, krzycząc:
-Tak jest! Już jestem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować