Zaloguj się, aby obserwować  
nocnyszakal5

Patriotyzm

423 postów w tym temacie

Uważam że patriotyzm to przeżytek , w dobie obecnych czasów kiedy zachodnie kapitały wykupują wszystko co się da ktoś krzyczy patriotyzm - po co wojna teraz kraje zdobywa się kasą .
I co parioci co z tym zrobicie ?
A sztandary i slogany patriotyczne ? chlubna historia - owszem ale w muzeum aby pokazać dzieciom jak to kiedyś zdobywało się kraje
My Polacy zawsze walcząc zastawialiśmy się patriotyzmem - a Irak i Afganistan ? jaki to patriotyzm ? no chyba że jesteśmy teraz Amerykanami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2006 o 10:43, minimysz napisał:

A wytłumaczcie mi jaki jest sens bycia dumnym z tego, że Wasi rodzice akurat w tym a nie innym
kraju mieszkają i w związku z tym jesteście tej a nie innej narodowości? Historia (ta dawna
i ta współczesna) też raczej powodów do dumy nie daje. Wręcz przeciwnie: wyraźnie pokazuje,
że Polacy potrafią głównie się awanturować, nadużywać trunków i obnosić się ze swoją krzywdą.
A co do ponoszenia ofiary za kraj, to wydaje mi się to kompletną bzdurą: to ludzie mieszkający
tutaj są ważni (zwłaszcza rodzina), a nie jakiś abstrakcyjny twór zwany ojczyzną.


Tu nie chodzi o dumę z tego, że się urodziłeś. Chodzi o to co dla innych oznacza jak powiesz, że jesteś Polakiem. Chodzi o szacunek dla tych, którzy pozwolili Ci żyć w tym a nie innym kraju. Szacunek za to, że Cie wychowali, że możesz powiedzieć jestem człowiekiem, Polakiem. Historia mowisz że pokazuje tylko naszą awanturniczą część natury? Ja uważam, że pokazuje, iż w razie zagrożenia naród potrafi sięzjednoczyć i oprzeć się kryzysowi. W sumie to nasze awanturnictwo oraz wiara w abstrakcyjny twoim zdaniem twór ojczyznę pozwloła nam żyć w kraju zwanym Polską. Gdyby nie wiara w ojczyznęmieszkałbyś teraz pewnie w Niemczech, Rosji czy Austrii.
Ostatnio przeczytałem w jednej z książek Wołoszańskiego wypowiedź człowieka źle kojarzącgo się światu, Hitlera:
-Podziwiam Polaków. Nie dają się zastraszyć. Mogę być przyjacielem Polaków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2006 o 11:33, Nufiko napisał:

W sumie to nasze awanturnictwo
oraz wiara w abstrakcyjny twoim zdaniem twór ojczyznę pozwloła nam żyć w kraju zwanym Polską.
Gdyby nie wiara w ojczyznęmieszkałbyś teraz pewnie w Niemczech, Rosji czy Austrii.


Gdyby w Niemczech, Austrii czy Rosji nie było takich patriotów, którzy szanują inne narody tylko w teorii, sami byśmy ofiarnych patriotów nie potrzebowali. I kółko się zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2006 o 11:39, lukassssssss napisał:

Gdyby w Niemczech, Austrii czy Rosji nie było takich patriotów, którzy szanują inne narody
tylko w teorii, sami byśmy ofiarnych patriotów nie potrzebowali. I kółko się zamyka.


Patrze, że ty patrioytzm postzregasz jako walkę, wojnę. Patrityzm to coś więcej, to duma z bycia Poakiem, to przekazywanie kolejnym pokoleniom tego co najlepsze w narodzie. Prawda jest taka, że wojny zaczynają politycy. Nie wmówisz mi, że walka o ziemię nieswoją jest zgodna z ideą patriotyzmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2006 o 11:45, Nufiko napisał:

Patrze, że ty patrioytzm postzregasz jako walkę, wojnę.


Taka jest moim zdaniem rzeczywistość. Wiesz ile niemieckich patriotów wtargnęło na terytorium naszego kraju w 39? Powiesz pewnie, że to nie byli patrioci. W swoim własnym mniemaniu byli nimi na pewno.

Dnia 09.10.2006 o 11:45, Nufiko napisał:

Patrityzm to coś więcej, to duma z
bycia Poakiem, to przekazywanie kolejnym pokoleniom tego co najlepsze w narodzie.


Zgoda , ale gdy idzie to w parze z samouwielbieniem (a tak jest w praktyce) to jest to zjawisko negatywne.

>Prawda jest

Dnia 09.10.2006 o 11:45, Nufiko napisał:

taka, że wojny zaczynają politycy.


Politycy zaczynają wojny, lecz sami na nich nie walczą, aby wojne wygrać potrzebują obywatelii, którzy jako prawdziwi patrioci spełniają swój "chlubny" obowiązek. Dlatego właśnie nauka w duchu patriotyzmu jest tak pożądana w szkołach przez pewnych ludzi.

>Nie wmówisz mi, że walka o ziemię nieswoją jest zgodna z

Dnia 09.10.2006 o 11:45, Nufiko napisał:

ideą patriotyzmu.


Jeżeli chodzi o stronę teoretyczną to nie jest zgodna. Ja się koncentruje na stronie praktycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2006 o 11:33, Nufiko napisał:

Tu nie chodzi o dumę z tego, że się urodziłeś. Chodzi o to co dla innych oznacza jak powiesz,
że jesteś Polakiem.

Pomyślą, że jestem rasistką, pijaczką, złodziejką i tą taką wiesz... jakby tu... pracującą inaczej? Bo z takimi rzeczami się Polacy kojarzą przecież.

Dnia 09.10.2006 o 11:33, Nufiko napisał:

Chodzi o szacunek dla tych, którzy pozwolili Ci żyć w tym a nie innym kraju.

Czyli kogo? W dodatku Twoja wypowiedź sugeruje, że niepożądane niemowlęta są wydalane z kraju...

Dnia 09.10.2006 o 11:33, Nufiko napisał:

Szacunek za to, że Cie wychowali, że możesz powiedzieć jestem człowiekiem, Polakiem.

Człowiekiem jestem, bo taka jest moja przynależność gatunkowa. A jeśli chodzi o bycie Polką, to ostatnio częściej jest to powód do wstydu niż do dumy.

Dnia 09.10.2006 o 11:33, Nufiko napisał:

Historia mowisz że pokazuje tylko naszą awanturniczą część natury? /ciach/

Właśnie: Polacy potrafią się zjednoczyć dopiero w sytuacjach zagrożenia (a i to nie zawsze). W dodatku na swoje nieszczęście bardzo często robią to bez jakiegoś sensownego planu (liczą na to, że "mesjaszowi narodów" wszystko się upiecze?).
A ojczyzna to jest twór abstrakcyjny, bo jeśli nie, to wszyscy "walczący z okupantem" w czasie trwania zaborów byli wichrzycielami występujacymi przeciwko swoim ojczyznom.

Dnia 09.10.2006 o 11:33, Nufiko napisał:

Gdyby nie wiara w ojczyznęmieszkałbyś teraz pewnie w Niemczech, Rosji czy Austrii.

Mieszkałabym jeśli już, bo jestem kobietą. A najprawdopodobniej wcale by mnie nie było, bo swoje istnienie zawdzięczam głównie II wojnie światowej, do której moglo by nie dojść, gdyby nie było Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Twój cyt.: "...głównie II wojnie światowej, do której moglo by nie dojść, gdyby nie było Polski...."

II w.ś. wybuchła nie z powodu Polski - Polska została w nią wplątana po intrydze Wilk. Brytanii.

Cyt. prof. P. Wieczorkiewicza.:

Czyli wbrew powszechnemu twierdzeniu to nie Wielka Brytania przystąpiła do wojny w obronie Polski, lecz Polska w obronie Wielkiej Brytanii?

Tezę tę potwierdzają kolejne wydarzenia. O intencjach Brytyjczyków najlepiej świadczy to, że niemal od razu znali oni tajny protokół paktu Ribbentrop - Mołotow, przekazany im przez pracownika ambasady Rzeszy w Moskwie von Herwartha. Oczywiście nie przekazali tej wiadomości Polakom, żeby przypadkiem nie spowodować wstrzymania wybuchu wojny. Wydaje się bowiem, że gdyby w Warszawie były znane niemiecko-sowieckie ustalenia, Polsce pozostałoby tylko kapitulować przed Niemcami. Wojna w takim układzie nie miałaby bowiem żadnego sensu. Oczywiście z polskiego, a nie z angielskiego punktu widzenia. Brytyjczycy i Francuzi, wiedząc, co stanie się 17 września, spisali Polskę na straty. Mimo słabości wojsk Rzeszy pozostawionych na zachodniej granicy francuskie uderzenie na Niemcy - do czego zobowiązywały podpisane z Polską traktaty - byłoby sprzeczne z rozsądkiem. W nowym układzie geopolitycznym wytworzonym przez moskiewski pakt Paryż wolał powstrzymać się od akcji. Poza tym atak na Zachodzie nie tylko stworzyłby szansę na utrzymanie frontu przez Polaków, ale - czego bali się Francuzi - umożliwiałby kontruderzenie niemieckie już jesienią 1939 roku.

Jakie plany mieli wobec konfliktu bolszewicy?

Założenie Stalina było bardzo proste. Doprowadzić do wybuchu wojny europejskiej, bo trzeba powiedzieć jasno, że bez paktu Ribbentrop - Mołotow wojna by nie wybuchła. Następnie doprowadzić do sytuacji, w której działania wojenne trwałyby jak najdłużej. Potencjalni przeciwnicy - bo równie nienawistne jak Trzecia Rzesza, lub może nawet bardziej, były dla niego demokracje zachodnie - mieli wykrwawić się wzajemnie. Dopiero w końcowym momencie wojny chciał on rzucić do walki nienaruszoną, świeżą Armię Czerwoną. Na bagnetach, a raczej gąsienicach sowieckich czołgów przynieść do Europy komunistyczną rewolucję.

"Rzeczpospolita" 17.09.05 Nr 218

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2006 o 12:26, strajker napisał:

II w.ś. wybuchła nie z powodu Polski - Polska została w nią wplątana po intrydze Wilk. Brytanii.

Co do ewentualnej intrygi WB się wypowiadać nie będę (choć moim zdaniem całe to objeżdżanie Anglików i Francuzów za to, że nie pomogli Polakom we wrześniu ''39 jest pozbawione sensu, bo oba kraje w przeciwieństwie do Niemiec nie doszły jeszcze do siebie po I wojnie: bieda, duże bezrobocie, kiepskie uzbrojenie, za mało wojska itd.). Nadal jednak uważam, że gdyby nie było Polski do II wojny mogło by nie dojść (a przynajmniej wyglądała by ona zupełnie inaczej) z tej prostej przyczyny, że "rdzennie niemieckie ziemie" znajdowałyby się w granicach Rzeszy i Hitler nie miałby czego odzyskiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Twój cyt.: " Co do ewentualnej intrygi WB się wypowiadać nie będę (choć moim zdaniem całe to objeżdżanie Anglików i Francuzów za to, że nie pomogli Polakom we wrześniu ''39 jest pozbawione sensu, bo oba kraje w przeciwieństwie do Niemiec nie doszły jeszcze do siebie po I wojnie: bieda, duże bezrobocie, kiepskie uzbrojenie, za mało wojska itd.

Myślisz że inni (np. Niemcy po I w.ś. czy Polska po 123 latach rozbiorów) doszli?

Odopwiem ci innym cytatem - sorry że nie własnymi słowami ale brak mi czasu i jeszcze rodzinka teraz mi się zwaliła na głowę:)

"Czy rzeczywiście, jak się to na ogół przedstawia, Polska nie miała w 1939 roku żadnego pola manewru?

Kontynuując ten tok myślenia, doszlibyśmy do wniosku, że Rzeczpospolita była skazana na klęskę już w chwili podpisania traktatu wersalskiego, który stworzył dla niej bardzo korzystne, ale trudne do obrony, granice. Pobudził jednocześnie rewanżyzm niemiecki i przy różnicy potencjałów skazywał Polskę na porażkę w konfrontacji, do której prędzej czy później musiało dojść. Odrzuciłbym więc taki punkt widzenia. Skupmy się na wydarzeniach. 24 października 1938 roku Niemcy - podczas rozmowy Lipski - Ribbentrop - przedstawili Polsce swoje żądania, które ja bym nazwał raczej pakietem propozycji, bo nie były one początkowo wysunięte w tonie ultymatywnym. Miały na celu silne związanie Polski z polityką Rzeszy. Przyjmując je, Rzeczpospolita nie poniosłaby żadnego istotnego uszczerbku. Gdańsk nie był bowiem wtedy miastem polskim, a autostrada przez korytarz była, o czym mało kto pamięta, pomysłem naszej dyplomacji, który powstał w latach 30. jako próba unormowania stosunków polsko-niemieckich. W zamian za te ustępstwa Polsce zaproponowano przedłużenie paktu o nieagresji i przystąpienie do paktu antykominternowskiego.

Jaką rolę grała Polska w wojennych planach Adolfa Hitlera?

Kluczową. Aż do wiosny 1939 roku była dla niego antybolszewicką zasłoną na wypadek wojny z Francją, od której zamierzał zacząć konflikt. Po zwycięstwie na Zachodzie miała zaś być cenionym, niezwykle ważnym partnerem w wyprawie na Związek Sowiecki. W ostatniej rozmowie z Beckiem w Berchtesgarden Hitler powiedział wprost, że każda dywizja polska pod Moskwą oznacza jedną dywizję niemiecką mniej. Przywódca Rzeszy proponował nam wówczas udział w podziale Europy.

Dlaczego nie przyjęliśmy tej propozycji?

Politycy polscy, przede wszystkim Beck, trzymali się pewnych wytycznych Piłsudskiego. Podkreślał on, że suwerenność jest najważniejsza i że w razie konfliktu europejskiego Polska powinna zwrócić się w stronę Londynu, bo tylko Londyn będzie w stanie zmusić Francuzów do walki. Beck jednak nie dostrzegł, czy też może zlekceważył, inne ze wskazań Marszałka. Że Polska w żadnym razie nie może wejść do wojny jako pierwsza i że nie można dopuścić, żeby na jej terenie toczyły się działania wojenne. Pójście na konfrontację z Niemcami zaprzeczało obu tym aksjomatom. Sojusz z Rzeszą, być może nawet chwilowy, pozwalał zaś je spełnić. Beck doszedł jednak do wniosku, że nawiązując bliskie stosunki z Brytyjczykami i zacieśniając je z Francuzami, stworzy blok, który okiełzna Hitlera. Było to rozumowanie całkiem poprawne, ale z jedną kardynalną wadą - nie brałopod uwagę osoby Stalina i jego zaborczych planów.

Dlaczego tak mało mówi się o tych błędach?

Moje pokolenie patrzy na wydarzenia sprzed wojny z perspektywy 1941 czy 1943 roku. Z perspektywy okrutnej polityki niemieckiej uprawianej później w Polsce. Wydaje się rzeczą nie do pomyślenia, że mogliśmy się stać sojusznikami Trzeciej Rzeszy. Należy jednak pamiętać, że wówczas nie wydawała się ona żadnemu europejskiemu politykowi taka okropna. Z Hitlerem, na politycznych salonach, rozmawiali wtedy wszyscy przywódcy, nawet ci o proweniencji lewicowej. Nie było wówczas mowy o niemieckich zbrodniach na większą skalę, w przeciwieństwie do masowego ludobójstwa w Związku Sowieckim.

Większości badaczy nie przeszkadza fakt, że pomimo Katynia i masowego ludobójstwa na Kresach w latach 1939 - 1941 w dalszej fazie wojny podjęliśmy daleko idącą współpracę z drugim naszym wrogiem - Sowietami.

Nie chcieliśmy znaleźć się w sojuszu z Trzecią Rzeszą, a wylądowaliśmy w sojuszu z tak samo zbrodniczym Związkiem Sowieckim. A co gorsza, pod jego absolutną dominacją. Hitler zaś nigdy nie traktował swoich sojuszników tak jak Stalin kraje podbite po II wojnie światowej. Szanował ich suwerenność i podmiotowość, nakładając jedynie pewne ograniczenia w polityce zagranicznej. Nasze uzależnienie od Niemiec byłoby więc znacznie mniejsze niż to, w jakie wpadliśmy po wojnie wobec Związku Sowieckiego. Mogliśmy znaleźć miejsce u boku Rzeszy prawie takie jak Włochy, a na pewno lepsze niż Węgry czy Rumunia. W efekcie stanęlibyśmy w Moskwie i tam Adolf Hitler wraz z Rydzem-Śmigłym odbieraliby defiladę zwycięskich wojsk polsko-niemieckich. Ponurą asocjacją jest oczywiście Holokaust. Jeżeli jednak dobrze się nad tym zastanowić, można dojść do wniosku, że szybkie zwycięstwo Niemiec mogłoby oznaczać, że w ogóle by do niego nie doszło. Holokaust był bowiem w znacznej mierze funkcją niemieckich porażek wojennych.

Czy możliwość polsko-niemieckiego porozumienia ostatecznie pokrzyżowały udzielone nam w marcu 1939 roku brytyjskie gwarancje?

Tak. Do tej pory bowiem Polacy nie chcieli przyjąć niemieckiego pakietu, ale nadal było pole do rokowań. Göring, wielki zwolennik sojuszu z Rzeczpospolitą, powiedział o tym wprost, że kamieniem obrazy dla Hitlera były właśnie angielskie gwarancje. Zaraz po ich przyjęciu wydał rozkaz opracowania planu wojny z Polską. Od tego czasu bowiem, jeżeli chciał myśleć o zaatakowaniu Zachodu, musiał najpierw zlikwidować sprzymierzoną z nim Rzeczpospolitą. Polskie kierownictwo nie zdawało sobie tymczasem sprawy, że Anglia i Francja - o czym powszechnie wiedziano w Europie - nie są przygotowane do wojny. Potrzebowały czasu, żeby dogonić Rzeszę, i były zdecydowane zyskać ten czas za wszelką cenę. Sytuacja Europy wyglądała więc tak, że pędziły sanie z myśliwymi (Francuzami i Anglikami), którzy musieli dopiero składać karabiny, a za nimi leciała sfora wilków. Żeby ocalić skórę, trzeba im było zrzucać kolejne ofiary. Pierwszą była Austria, drugą Czechosłowacja, a trzecią stała się Polska. Z tym że w naszym przypadku optymalnym rozwiązaniem dla Brytyjczyków, którzy już zdecydowali się na wojnę, był taki scenariusz, w którym Polska stawi opór."

Cyt. z rozmowy z prof. P.Wieczorkiewiczem " Rzeczpospolita" 17.09.05 Nr 218

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2006 o 12:48, strajker napisał:

Myślisz że inni (np. Niemcy po I w.ś. czy Polska po 123 latach rozbiorów) doszli?

Niemcy doszli: budowali drogi i mosty, rozwnęli przemysl zbrojeniowy i rozbudowali armię. Czy Polacy doszli do siebie trudno mi ocenić: na pewno wojsko mieliśmy dobre, ale już np. w kwestii uzbrojenia bylo gorzej (o ile dobrze pamiętam, to przemysł zbrojeniowy potraktowano "po macoszemu").
Nie bardzo rozumiem, po co umieściłeś ten cytat. Co on miał mi udowodnić?
A co do kwestii szans polskich w II wojnie, to już kiedyś na tym forum pisałam, że gdyby nie bzdurne decyzje Naczelnego Wodza (trzymanie najlepszych wojsk z dala od pola walki i bezpodstawne założenie, że Sowieci przyszli nam z pomocą), to mielibyśmy duże szanse na danie Hitlerowi "prztyczka w nos".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1.Owszem patrząc na to w pewnych kategoriach Niemcy doszły do siebie (np.za rządów A. Hitlera w l. 1933 do 1938 bezrobocie spadło z 6.013.000 osób do 1.051.000, skrócono tydzień pracy do 36 h., zasiłki socjalne - spore - tym których czas pacy nie przekraczał 24 h. tygodniowo, ograniczenia w możliwości zwolnień pracowników przez pracodawcę etc. etc.) ale "myszko" Wilk. Brytania i Francja nie stały w miejscu - one również szybko odbudowały się i spłaciły zadłużenie - co prawda Wlk. Brytanię nie odbudowały USA, zajęte odbudową Niemiec i umacnianiem A. Hitler (sic!) - bo przecież nie uczynił to własnym kapitałem (niemieckim)!

2.Akurtat to co napisałaś krytycznie o decyzji sztabu WP jest mylne - to była dobra koncepcja – tyle, że zakładała obronę na dogodnej linii w głąb kraju a nie przy zawiłej granicypolsko-niemieckiej - po prostu nie brano pod uwagę (a szkoda!) ciosu w plecy czyli uderzenia sowieckiego (bo Polacy w przeciwieństwie do Wlk. Brytanii i Francji czyli swoich... sojuszników) nie znali treści paktu Ribentropp-Mołotow i tego że szykuje się IV rozbiór Polski. Naszych sojuszników którzy dali nas na pożarcie w 1939 r. I ponownie sprzedali w Jałcie pod koniec II w. ś. - po drodze zaliczając m.in. zamordowanie premiera Wł. Sikorskiego – i do dziś odmawiając (znowu utajniono na dalsze 50 lat z możliwością „wiecznego” utajniania) dokumentów na okoliczność śmierci Wł. Sikorskiego a znajdujących się w rękach brytyjskich. Czego takl boją się Anglicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2006 o 13:29, strajker napisał:

Wilk. Brytania i Francja nie stały w miejscu - one również szybko odbudowały się i spłaciły zadłużenie

Odbudowywały się owszem, ale znacznie wolniej im to szło (przykładem może być lotnictwo: Niemcy w przeciwieństwie do Anglików mieli prawdziwe samoloty)

Dnia 09.10.2006 o 13:29, strajker napisał:

to była dobra koncepcja – tyle, że zakładała obronę na dogodnej linii w głąb kraju a nie przy zawiłej
granicypolsko-niemieckiej

To była tam jakaś koncepcja? Bo z tego, co wiem, to najlepsze nasze oddziały były przesuwane w dziwne rejony z dala od pola walki rzekomo po to, żeby zagrodzić Niemcom drogę do Warszawy. Problem polegał na tym, że Niemcy szli inna trasą niż polskie dowództwo sobie wymyślilo, a wszelkie sugestie dowódców "polowych", którzy mieli lepsze rozeznanie w sytuacji niż "stołeczni" były przez tych drugich lekceważone.

Dnia 09.10.2006 o 13:29, strajker napisał:

po prostu nie brano pod uwagę (a szkoda!) ciosu w plecy czyli uderzenia sowieckiego

Co bardzo źle o inteligencii Naczelnego Wodza świadczy. Zapomniał o wojnie polsko-bolszewickiej?

Proponowałabym skończyć szybko ten off-topic zanim tu moderator wpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Twój cyt.: "...Proponowałabym skończyć szybko ten off-topic zanim tu moderator wpadnie."

Przecież rozmawiamy o historii a to się wiąże z patriotyzmem i to nierozerwalnie.

1.Samoloty a II .w.ś. - no cóż, samoloty brytyjskie i francuskie jakością dorównywały niemieckim - m.in. Supermarine Spitfire powstał w... 1936 r. a ilością przewyższały lotnictwo (całościowo) niemieckie - szwankowała za to m.in. doktryna wojenna ich użycia u zachodnich Aliantów (do 1940 r.).

To mit że Niemcy byli zmechanizowani i uzbrojeni po zęby! (M.in. podczas wizyty Anglików w Niemczech pokazano im - bodajże w 1938 r. - fabrykę samolotów, gdzie mistyfikacja polegała m.in. na pokazywaniu jednych i tych samych samolotów by sprawić wrażenie, że produkują dużo więcej).

2.Może i błąd N. Wodza że "zapomniał" o wojnie "polsko-bolszewickiej" - a co sądzić o polskiej i polskojęzycznej Lewicy i jej zapatrzeniu w ZSRR? O tzw. "intelektualistach" a la Boy-Żeleński, Cz. Miłosz etc. i tego co pisali już wówczas o ZSRR (przed 1939 r.)?

3.Patriotyzm to funkcja edukacji a jak powiedział G. Orwell:

"Kto kontroluje przeszłość kontroluje przyszłość : kto kontroluje teraźniejszość kontroluje przeszłość"

Dlatego co niektórzy "edukują" przez media "jadem" i dodają do tego zasadę: o czym się nie mówi to nie istnieje a tak w ogóle należy niszczyć odrębności, tożsamość - bo wypranymi z własnych korzeni lepiej sterować - taki nowożytny, w drugiej fazie, "homo sovieticus" - dla nich nie istnieje: Polska,. Czechy czy Belgia etc. są za to dla nich Rzesza czy UE – słowem to obywatele „Zjednoczonego Świata” – ale zapominają że zawsze są równi i równiejsi i w tych kołchozach też tak będzie.

Nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2006 o 14:14, strajker napisał:

Przecież rozmawiamy o historii a to się wiąże z patriotyzmem i to nierozerwalnie.

Może i tak, ale są inne tematy na dyskusje historyczne.

Dnia 09.10.2006 o 14:14, strajker napisał:

1.Samoloty a II .w.ś. /ciach/

To jak w takim razie wyjaśnisz tekturowe samoloty na angielskich lotniskach? Po co im one skoro mieli prawdziwe (w ilościach wystarczajacych do prowadzenia wojny jak rozumiem)?
Co do Niemców, to nie wiem, czy byli uzbrojeni "po zęby", ale wiem, że w krótkim czasie udało im się stworzyc liczną i dobrze uzbrojona armię.

Dnia 09.10.2006 o 14:14, strajker napisał:

2.Może i błąd N. Wodza że "zapomniał" o wojnie "polsko-bolszewickiej" /ciach/

Tylko widzisz, to nie intelektualiści kierowali obroną kraju. Tego, co pisali o ZSRR nie kojarzę (nie interesowało mnie to nigdy), ale uczyniło to pewnie mniej szkód niż poparcie Hitlera przez USA (bardzo go szanowali, bo dobrze sobie z kryzysem radził - tak słyszałam)

Dnia 09.10.2006 o 14:14, strajker napisał:

"Kto kontroluje przeszłość kontroluje przyszłość : kto kontroluje teraźniejszość kontroluje
przeszłość"

Rok 1984 - bardzo dobra książka moim zdaniem.

Dnia 09.10.2006 o 14:14, strajker napisał:

wypranymi z własnych korzeni lepiej sterować

No właśnie. Dlatego jestem przeciwko wciskaniu na siłę polskości wszystkim urodzonym w tym kraju (dziwnie mi się działania obecnej ekipy rządzącej z komunizmem kojarzą). Jakoś zapomina się o tym, że wiele osób ma także korzenie rosyjskie, białoruskie, niemieckie, czeskie itd. Miejsce urodzenia o niczym nie świadczy - znam przypadek małżenstwa, które wybrało się na wycieczkę do Hiszpani (dość nierozważnie biorąc pod uwagę to, że ona była w ciąży), nastąpił przedwczesny poród i problem: według prawa ich dziecko jest obywatelem hiszpańskim i jako niepełnoletnie nie może opuścić kraju z obywatelami innego państwa.

Dnia 09.10.2006 o 14:14, strajker napisał:

zawsze są równi i równiejsi

"Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze" - tak zawsze było i zawsze będzie. Co sprytniejsi doskonale o tym wiedzą i potrafią to wykorzystać. Reszta... Cóż reszta jak zwykle dostanie ochłapy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2006 o 00:18, Vaxinar napisał:

Nasz forumowy anarchista. :D


Pameitales! xD Jakie to slodkieeee! xD

Dnia 09.10.2006 o 00:18, Vaxinar napisał:

Tylko, że Kaczyńskich wybrało 54 % narodu, o ile dobrze pamiętam, czyli obrażasz te 46.


Otoz tez nie do konca. Pamietajmy o tym jak tragiczna byla frekwencja na tych wyborach... Moze i zaglosowaliby inaczej, ale... Nie zrobili tego. Teraz narzekaja najglosniej, chociaz nie zrobili nic, co mogloby to zmienic. Jak jzu wspomniales - jestem anarchista, ale w obecnej sytuacji nie ma sensu bojkotowac yborow, bo to do niczego dobrego nie prowadzi, nawet ejsli cel jest szczytny. Byl czas, w ktorym mozna bylo wybrac mniejsze zlo. Teraz jest juz po ptakach i Polacy udowodnili jakimi sa ignorantami nie majacymi wyobrazni... I mowie tutaj o wiekszosci. Pozostaje oczywiscie czesc spoleczenstwa, ktora potrafii myslec przyszlosciowo, ale coz... Troche malo ich ejst jak sie okazalo...

Dnia 09.10.2006 o 00:18, Vaxinar napisał:

Czujesz cokolwiek kiedy słyszysz hymn albo rotę ?


W sumie nic specjalnego. Da sie odczuc patetyczna atmosfere, ale to ten sam patos, ktory odczuwam slyszac np. "Ode do radosci". :P

Dnia 09.10.2006 o 00:18, Vaxinar napisał:

Znaczy Twój region, a gdzie mieszkasz ?


Tak. Moje okolice, ktore sa mi bliskie, ale to oczywiscie ze wzgledu an to, ze nie jestem ejszcze robotem bez uczuc i przywiazuje sie do niektorych ludzi, miejsc, rzeczy, itp.

Dnia 09.10.2006 o 00:18, Vaxinar napisał:

I czy jakbyś urodził się... Włochem to byłbys patriotą
? Wszak ich kraj stoi dość wysoko.


Pewnie nie, bo to jest dosc spzreczne z moim swiatopogladem. Chociaz kto wie? Mozliwe, ze czulbym sie bardziej patriota, niz w tym momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Streszczając się:)

Twój cyt.: "To jak w takim razie wyjaśnisz tekturowe samoloty na angielskich lotniskach? Po co im one skoro mieli prawdziwe (w ilościach wystarczających do prowadzenia wojny jak rozumiem)?"

Jakie tekturowe? O ile wiem fortel z tekturowymi samolotami (mówiąc dokładnie... gumowymi) zastosowano, by zmylić w 1944 r. Niemców co do miejsca lądowania w Europie. Ale tu nie chodziło, że brakowało samolotów (w 1944 r. było już ich dziesiątki tysięcy!!!) tylko aby zmylić wroga.

Twój cyt.: "Dlatego jestem przeciwko wciskaniu na siłę polskości wszystkim urodzonym w tym kraju (dziwnie mi się działania obecnej ekipy rządzącej z komunizmem kojarzą). Jakoś zapomina się o tym, że wiele osób ma także korzenie rosyjskie, białoruskie, niemieckie, czeskie"

Polska to kraj Polaków - Polacy są gospodarzami swojej Ojczyzny - jak ktoś czuje się w polskim świecie źle nie musi tu być i może wracać do swoich! Ja się nie wtrącam w sprawy Litwy, Białorusi czy Niemiec etc. i niech Litwini, Białorusini czy Niemcy etc. nie wtrącają się w sprawy Polski.

Po to abym był Polakiem w niepodległej Polsce i mówił po polsku i wierzył w swoją wiarę zginęło multum Polaków w tym wielu z mojej rodziny - ja sobie to cenię - pamiętając słowa C.K. Norwida: "Ojczyzna to ziemia i groby!" I tak wychowuje również swoje dzieci. Ma się tylko jedną Ojczyznę i Ojczyzną Polaków jest Polska i polska ziemia.
Nie obchodzą mnie cudze sprawy i troski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z kims kto powiedzial/napisal ze patriotyzm juz nie istnieje;ze jest archaizmem.Najbardziej to widac po postach na tym forum!
Nie mam zamiaru nawracac tu nikogo ani tlumaczyc ze jest tak a tak.

lukassssssss : mylisz patriotyzm z nacjonalizmem oraz patriotyzm z kosmopolityzmem!!!
Twierdzicie ze w szkolach mowia o patriotyzmie?Chyba jednak nie skoro nie umiecie go rozroznic od innych pojec ;)

minimysz : Twoje wypowiedzi pozostawiam bez komentarza bo potrzebujesz porzadnego wstrzasu aby zaakceptowac lub przyjac (nie zgodzic sie lecz zrozumiec) moje,Nufiko i strajkera wypowiedzi.

Lepiej zakonczmy ten temat zanim wylejemy reszte brudow...

pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2006 o 15:03, Wiadroman napisał:

Otoz tez nie do konca. Pamietajmy o tym jak tragiczna byla frekwencja na tych wyborach... Moze
i zaglosowaliby inaczej, ale... Nie zrobili tego. Teraz narzekaja najglosniej, chociaz nie
zrobili nic, co mogloby to zmienic.

A co z tymi, którzy głosowali w wyborach na Pana Tuska ? Dajmy na to, że poszedłem zagłsować na Pana Tuska, przegrał, więc też jestem dla Ciebie jak to określiłeś "głupcem" ? Masz rację co do ludzi, którzy może w ogóle nie głosują, albo wybierają niewłaściwie (chociaż to pojęcie względne), ale co powiesz o moim przykładzie ?

Dnia 09.10.2006 o 15:03, Wiadroman napisał:

W sumie nic specjalnego. Da sie odczuc patetyczna atmosfere, ale to ten sam patos, ktory odczuwam
slyszac np. "Ode do radosci". :P

Ja tam zawsze chciałem Rotę na hymn. Kocham tę pieśń. :(

Dnia 09.10.2006 o 15:03, Wiadroman napisał:

Tak. Moje okolice, ktore sa mi bliskie, ale to oczywiscie ze wzgledu an to, ze nie jestem ejszcze
robotem bez uczuc i przywiazuje sie do niektorych ludzi, miejsc, rzeczy, itp.

No, ale gdzie to jest ?

Dnia 09.10.2006 o 15:03, Wiadroman napisał:

Pewnie nie, bo to jest dosc spzreczne z moim swiatopogladem. Chociaz kto wie? Mozliwe, ze czulbym
sie bardziej patriota, niz w tym momencie.

No właśnie, Twój światopogląd. Jesteś anarchistą, a jesteś punkiem ? Bo takich punków anarchistów to ja ze 6 znam, ale sądząc po tym co tu piszesz, raczej nie jesteś taki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2006 o 15:54, Vaxinar napisał:

A co z tymi, którzy głosowali w wyborach na Pana Tuska ?


Uwzglednilem ta mozliwosc. jest takich lduzi garstka. Probowali jednak cos zrobic. Nie mam do nich zadnej pretensji. Robili co mogli, ale ne wyszlo. trudno. Jednak jakos malo ich, nieprawdaz? 46%, z czego wielu najpierw glosowalo np. na Lepper''a...

Dnia 09.10.2006 o 15:54, Vaxinar napisał:

No, ale gdzie to jest ?


Szprotawa, Żagań, Zielona Góra. :)

Dnia 09.10.2006 o 15:54, Vaxinar napisał:

No właśnie, Twój światopogląd. Jesteś anarchistą, a jesteś punkiem ? Bo takich punków anarchistów
to ja ze 6 znam, ale sądząc po tym co tu piszesz, raczej nie jesteś taki.


Mam bardzo liczne poglady podobne do punkow, lecz sie za niego nie uwazam. Czesto wpadam z nimi w dosc powazne klutnie. :) Za to uwazam sie za hardcorepunkrocker''a. xD No,a le to chyba juz odbiegniecie od tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2006 o 17:35, Wiadroman napisał:

Uwzglednilem ta mozliwosc. jest takich lduzi garstka. Probowali jednak cos zrobic. Nie mam
do nich zadnej pretensji. Robili co mogli, ale ne wyszlo. trudno. Jednak jakos malo ich, nieprawdaz?
46%, z czego wielu najpierw glosowalo np. na Lepper''a...


Sam Tusk miał te 40 % z tego co pamiętam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować