Zaloguj się, aby obserwować  
Feno

Muzyka Filmowa

594 postów w tym temacie

Dnia 03.04.2015 o 03:25, meryphillia napisał:

Niezły hejt na Zimmera. :D


lol, hejt

Poparty racjonalnymi argumentami wywód to hejt

Dnia 03.04.2015 o 03:25, meryphillia napisał:

Może i jestem "muzycznym prostakiem", w końcu jaram się najbardziej tą "bezduszną" elektroniczną
niemuzyką, ale jeśli Zimmer ma zamiar w przyszłości zrobić jeszcze więcej tak doskonałych
OST jak te z Gladiatora czy Incepcji, to nie moge się doczekać.


Nigdzie nie napisałem, że muzyka elektroniczna jest bezduszna, napisałem że to, co robi Zimmer i s-ka jest bezduszne, nudne i bardzo często po prostu beznadziejne (na całe szczęście zapomina się o tym już zaraz po seansie).

"Gladiator" niby taki doskonały, a nie pamiętam ani trochę z tego soundtracka poza faktem, że zerżnął z Holsta i przez Lisę Gerrard mieliśmy potem wysyp "arabskich babek wyjących bez sensu w tle". "Incepcja" - odpaliłem tzw. main theme i pamiętam z niego tylko jakieś tam jednostajne burczenie. Niejeden space ambientowy artysta jest od tego lepszy.

Dnia 03.04.2015 o 03:25, meryphillia napisał:

Nie czaję totalnie tego hejtu na Zimmera.


lol, hejt X2

Dnia 03.04.2015 o 03:25, meryphillia napisał:

Muzykę lubi się i słucha dlatego że się podoba, a nie dla faktu czy jej twórca był wykształcony
muzycznie w każdym calu i jest współczesnym Beethovenem.


Ale ja nie rozumiem jak ktoś może nazywać wybitnym kompozytorem muzyki filmowej kogoś, kto nawet muzykę pseudo-symfoniczną miksuje jak dubstep, kto nie komponuje sam, bo najczęściej ma masę popleczników stojących za jego plecami i bardziej utalentowanych, ale to on zbiera wszystkie laury, kto komponuje ten sam nudny gniot raz za razem i nie potrafi napisać praktycznie żadnego motywu muzycznego, który potem ludzie nucą sobie pod nosem. Na dodatek za grosz u niego pomyślunku i nie potrafi sprawić, by muzyka w filmie żyła własnym życiem lub ubogacała obraz, robi tylko za hałas w tle. Śmiejesz się z Maestro Williamsa, a ile od Hanso zanucisz? Poza Pearl Harborem chyba nic. XD

Dnia 03.04.2015 o 03:25, meryphillia napisał:

I tak poza tym.
Nie mam pojęcia czemu można bulwersować się Zimmerem i jednocześnie nazywać Williamsa
"wielkim". ]:>


Bo jest wielki i udowadnia to wielka liczba pamiętnych motywów muzycznych. Star Wars (z 12 bym naliczył, a tak będzie z 8), Jaws, Jurassic Park, Indiana Jones, Superman, Harry Potter... O jego wielkości świadczą też znakomite umiejętności kompozytorskie, werwa, z jaką pisze partytury akcji i bogate, pełne cieszących ucho i umysł szczegółów.

Zimmerem nie bulwersowałbym się gdyby był on tylko taką ciekawostką. Niestety zdominował on Hollywood i naprodukował pełno takich samych beztalenci (sorry, ale taka jest prawda - raz, że nie pamiętam nic lub tylko "słowa klucze", którymi bym opisał "muzykę z nowoczesnego filmu" ("John Wick" - jakieś tam burczenie z perkusją), dwa - jak to słyszę to jestem tym obrzydzony).

Dawnej muzyki filmowej on nie zabije, ale beznadziejna muzyka niestety strasznie zubaża współczesne widowisko filmowe. Crapy z przeszłości pokroju Dredda czy Terminal Velocity mają naprawdę świetną oprawę muzyczną, która nadaje im więcej powagi. Jestem mocno wyczulony na muzykę i aż szkoda, że dzisiaj nie ma praktycznie nikogo, kto by ten proceder zatrzymał. Taki Alan Silvestri sprzedał swoją duszę i jak tak słucham Giacchino to on chyba też. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.04.2015 o 09:17, Kaerobani napisał:

Nigdzie nie napisałem, że muzyka elektroniczna jest bezduszna, napisałem że to, co robi
Zimmer i s-ka jest bezduszne, nudne i bardzo często po prostu beznadziejne (na całe szczęście
zapomina się o tym już zaraz po seansie).

A to ciekawe, bo na mnie muzyka z filmu Interstellar zrobiła bardzo dobre wrażenie i długo po zakończonym seansie kinowym motywy chodziły mi po głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.04.2015 o 09:17, Kaerobani napisał:

Nigdzie nie napisałem, że muzyka elektroniczna jest bezduszna, napisałem że to, co robi
Zimmer i s-ka jest bezduszne, nudne i bardzo często po prostu beznadziejne (na całe szczęście
zapomina się o tym już zaraz po seansie).


Zapomniałeś tylko dodać "w moim mniemaniu". ;)

Dla mnie Zimmer zwyczajnie odświeżył nieco zatęchłe standardy w muzyce filmowej i chwycił motywami, które stały się dla niego standardowymi.
Nie przeszkadza mi to nawet zbytnio i nie uważam by było "beznadziejne" nawet gdy na podobną modłę dźwięki słyszę w "nastym" już filmie.

Na tym polegają gusta.
Każdy ma swoje własne.

Dnia 03.04.2015 o 09:17, Kaerobani napisał:

"Gladiator" niby taki doskonały, a nie pamiętam ani trochę z tego soundtracka poza faktem,
że zerżnął z Holsta i przez Lisę Gerrard mieliśmy potem wysyp "arabskich babek wyjących
bez sensu w tle".


Ty nie pamietasz.
Dla mnie jest jednym z najlepszych OST jakie miałem okazję słyszeć.
Dla Ciebie każdy utwór Williamsa jest tak wybitny, że z pamięci nucisz pod prysznicem.
Ja jedynie zanucić mogę motyw przewodni Marsza Imperialnego i głównego motywu ze Szczęk, reszta jego twórczości totalnie nie zapadła mi w pamięci czymkolwiek szczególnym, ot filmowe standardy.
Czujesz teraz o czym się przekomarzamy? ;)

Dnia 03.04.2015 o 09:17, Kaerobani napisał:

Ale ja nie rozumiem jak ktoś może nazywać wybitnym kompozytorem muzyki filmowej kogoś,
kto nawet muzykę pseudo-symfoniczną miksuje jak dubstep /.../


I ta ma nie być hejtem? ;D

Nie uważam Zimmera za wybitnego, tak samo jak i za takiego nie uważam Williamsa.
Wybitnymi to byli Mozart i Beethoven...
I nie zanucę motywów ani jednego ani drugiego; zwyczajnie nie słucham tego rodzaju muzyki aż tak namiętnie by ją sobie jeszcze nucić.
Zresztą niby po co nucić, gdy mam na ich muzykę ochotę najzwyczajniej w świecie włączam płytę...

Pojazd po muzyku, że wspomaga się współpracownikami albo "nie myśli" podczas tworzenia, to już lekka przesada.
Jadąc w podobnym tonie też mogę sobie pozwolić na podobny trick i napisać, że Williams jest nikim bez muzyków którzy odtwarzają jego pomysły. :3

Dnia 03.04.2015 o 09:17, Kaerobani napisał:

Bo jest wielki i udowadnia to wielka liczba pamiętnych motywów muzycznych.


Znowu zapomniałes dodać " w moim mniemaniu". ;)
Dla mnie jest takim samym dobrym muzykiem filmowym jak Zimmer. ]:>
Jednego i drugiego mogę słuchac z równą przyjemnością.
Jednakże traf chciał, że to jednak Zimmera (głównie Gladiatora i Incepcję) odtwarzam częściej niz cokolwiek od Williamsa.
Gusta panie, gusta. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.04.2015 o 10:53, meryphillia napisał:

Zapomniałeś tylko dodać "w moim mniemaniu". ;)


Nie w moim mniemaniu - chciałbym, żeby muzykę elektroniczną do filmów robił "elektronik" z krwi i kości, a nie ktoś, kogo stać na ledwie kilka nutek i jakies tam bzyczenie i burczenie w tle, a całą resztę robią dodatkowi kompozytorzy.

Dnia 03.04.2015 o 10:53, meryphillia napisał:

Dla mnie Zimmer zwyczajnie odświeżył nieco zatęchłe standardy w muzyce filmowej i chwycił
motywami, które stały się dla niego standardowymi.


Owszem, na początku był świeżą odskocznią. Gdyby był tylko ciekawostką wśród kompozytorów to nic bym na jego temat nie pisał.

Dnia 03.04.2015 o 10:53, meryphillia napisał:

Dla Ciebie każdy utwór Williamsa jest tak wybitny, że z pamięci nucisz pod prysznicem.
Ja jedynie zanucić mogę motyw przewodni Marsza Imperialnego i głównego motywu ze Szczęk,
reszta jego twórczości totalnie nie zapadła mi w pamięci czymkolwiek szczególnym, ot
filmowe standardy.


Czyli 2:0 dla Williamsa. :)

Dnia 03.04.2015 o 10:53, meryphillia napisał:

Czujesz teraz o czym się przekomarzamy? ;)


Są jednak rzeczy, które przeczą "geniuszowi" Zimmera i to je wytknąłem. Niech sobie ludzie jego muzykę lubią, ale niech też nie nazywają go wybitnym geniuszem, bo to taki Skrillex muzyki filmowej czy coś w tym stylu.

Dnia 03.04.2015 o 10:53, meryphillia napisał:

I ta ma nie być hejtem? ;D


Nie, bo to stwierdzenie pewnego faktu, że Zimmer nie umie produkować muzyki - zawala słuchacza toną basu NAWET W CICHYCH MOMENTACH, a samo to sprawia, że jej odbiór jest bardzo nieprzyjemny. Na dodatek ma problemy z miksowaniem, zagłusza poszczególne partie innymi, nie wiem po jakiego grzyba dubluje prawdziwą orkiestrę syntezatorami, itp.

Brak pomyślunku - zagłuszanie dialogów muzyką i wciskanie tandetnej epickości wszędzie nie jest wcale rozsądnym działaniem, a? Geniusz starego pokolenia kompozytorów muzyki filmowej leży w tym, że... a zresztą, co się będę produkował. Napisałem o Psycho i Szczękach w oryginalnym poście, to wystarczający przykład. Scena z prysznica bez muzyki zupełnie traci na swej sile.

Dnia 03.04.2015 o 10:53, meryphillia napisał:

Wybitnymi to byli Mozart i Beethoven...


Dlaczego mam wrażenie, że brzmi to jak "Jan Paweł II wielkim papieżem był" powiedziane przez człowieka, który w życiu nie przeczytał żadnej jego encykliki i pamięta tylko kremówki? :D

Dnia 03.04.2015 o 10:53, meryphillia napisał:

I nie zanucę motywów ani jednego ani drugiego; zwyczajnie nie słucham tego rodzaju muzyki
aż tak namiętnie by ją sobie jeszcze nucić.


No widzisz, czyli z Williamsem wszystko jest w porządku.

Dnia 03.04.2015 o 10:53, meryphillia napisał:

Pojazd po muzyku, że wspomaga się współpracownikami albo "nie myśli" podczas tworzenia,
to już lekka przesada.


Nie jest to żaden pojazd po nim (producencie, nie muzyku :D) - skoro ma armię ghostwriterów to znaczy, że wcale nie jest genialny i nie można go stawiać w jednym rzędzie z ludźmi, którzy muzykę do filmów piszą zupełnie samodzielnie. Owszem, nawet taki śp. Jerry Goldsmith i cała rzesza innych mają dyrygentów i różnych asystentów, ale to dlatego, że samo komponowanie muzyki jest tak czasochłonnym i pochłaniającym środki zajęciem, że samodzielnie nie daliby rady ogarnąć wszystkiego.

Dnia 03.04.2015 o 10:53, meryphillia napisał:

Jadąc w podobnym tonie też mogę sobie pozwolić na podobny trick i napisać, że Williams
jest nikim bez muzyków którzy odtwarzają jego pomysły. :3


To samo można by było powiedzieć o Beethovenie, Mozarcie, Stravinskym czy Wagnerze. Geniusz pozostaje geniuszem nawet jeśli jest tylko na papierze, to raz, dwa - w dzisiejszych czasach można skorzystać z syntezatorów MIDI lub nawet samplowanej prawdziwej orkiestry. Leon Willett tak zrobił w Dreamfallu i efekt jest cokolwiek znakomity.

Dnia 03.04.2015 o 10:53, meryphillia napisał:

> Bo jest wielki i udowadnia to wielka liczba pamiętnych motywów muzycznych.
Znowu zapomniałes dodać " w moim mniemaniu". ;)


W jakim moim mniemaniu? Nie jestem jedyny. Kultowość i powszechna znajomość Marsza Imperialnego to nie tylko moje mniemanie. :)

Dnia 03.04.2015 o 10:53, meryphillia napisał:

Dla mnie jest takim samym dobrym muzykiem filmowym jak Zimmer. ]:>


Sorry, ale mówimy o zupełnie różnej klasie muzyków. Zimmer komponuje pop, sam w sobie nie jest on zły, ale muzyka symfoniczna zakłada złożoność kompozycji i wysublimowanie jak napisałem w oryginalnym poście. W moim mniemaniu muzyka Zimmera jest wręcz wulgarna i nieprzyjemna w odbiorze.

Dnia 03.04.2015 o 10:53, meryphillia napisał:

Jednego i drugiego mogę słuchac z równą przyjemnością.
Gusta panie, gusta. ;)


Wielu muzyków lubię słuchać, którzy w swoich poletkach są pewnie takimi odpowiednikami Zimmera. Ale nie nazywam ich w żaden sposób wybitnymi, sorry. To tak jak ktoś lubi Metallikę i wymienia Larsa Ulricha jako najlepszego perkusistę na świecie. Oznacza to tylko tyle, że słyszał może parę zespołów na krzyż w swoim życiu, nie usłyszał nigdy żadnego geniusza i najzwyczajniej w świecie nie wie co mówi. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że zaczyna się wojenka na linii Zimmer - Williams ///

Sam mocno krytykuję Zimmera, który od połowy lat 2000 - tysięcznych jakby się opuścił i zaczął tworzyć gorszą muzykę, a zaczęło się to od " Batman Begins" Nolana.
Od tamtej pory, Zimmer ponoć " szuka nowego brzmienia ", jak to określają jego zagorzali fani, ale mnie to nie przekonuje. Mimo wszystko, pomimo swoich wielu wad nie potępiam Zimmera po całości, gdyż sam lubię jego prace, szczególnie te z przełomu lat 90-tych i 2000 - tysięcznych:
Zacznijmy od:

" The Power Of One " - są to przede wszystkim afrykańskie zaśpiewy, chyba pierwszy kontakt Zimmera z Lebo.M i ekipa, która później nagra " Króla Lwa ":

https://www.youtube.com/watch?v=PFp_puk7cRs

https://www.youtube.com/watch?v=3xPLSdj_6u0

" Król Lew " - " praca zbiorowa ": Elton John, Tim Rice, Lebo.M, Mark Mancina, Hans Zimmer, itp.

" Książę Egiptu " - świetna muzyka, szczególnie elementy etniczne.

https://www.youtube.com/watch?v=eej5QZrg7RI

https://www.youtube.com/watch?v=OAniNOUZ2VU

" Cienka Czerwona Linia " - uznana za najlepszą partyturę Zimmera.

" Glkadiator " - świetna etnika oraz muzyka akcji.

https://www.youtube.com/watch?v=unb3FdsT5fQ

" Pearl Harbor " - całkiem fajne, liryczne tematy.

" Ostatni Samuraj " - etnika oraz typowa dla Zimmera monumentalność

https://www.youtube.com/watch?v=dy0PWA8AGps

https://www.youtube.com/watch?v=f2omHyq6Lrg

" Król Artur " - tutaj szczególnie podoba mi się użycie bębnów, perkusji.

'' Kod Leonarda Da Vinci " - moja ulubiona praca Zimmera.

Wkurzające jest jednak to, o czym piszecie wyżej, że styl Zimmera stał się dominującym stylem w dzisiejszym Hollywood, a nie jest to styl zbyt wyszukany, czy ambitny, nie jest też zbyt ciekawy dla amatorów symfonicznego grania ( jak np. ja ), gdyż Zimmer mówił jakiś czas temu, że kończy z muzyką symfoniczną.

Nie będę też potępiał wszystkich uczniów Zimmera, gdyż pośród stada " lam " trafia się klejnocik, np. John Powell, który robi świetną muzykę do animacji, a jego obie części " Jak Wytresować Smoka " to klasa sama w sobie.

meryphillia - różnica pomiędzy Zimmerem a Williamsem jest taka, że ten pierwszy rzuca tylko jakieś luźne pomysły, temat, sample lub suite, a resztę odwalają zań jego uczniowie, Williams natomiast komponuje sam, spędzając dziennie kilka godzin przy fortepianie i zapisując wszystko ołówkiem na pięciolinii.

kerkas - Ja nie narzekam na brak dobrej muzyki filomowej. Kupuję wszystko, co wyjdzie spod ręki Johna Williamsa, bardzo lubię też prace Jamesa Hornera, pomimo tego, że często kopiuje on sam siebie, ale w przeciwieństwie do Zimmera nie zapomniał jak się pisze na orkiestrę i zawsze jest u niego czego posłuchać. Polecam też prace Philippe Rombiego, (min. " Un Homme Et Son Chien " ), Giacchino i kilku innych niezłych kompozytorów.

Również nie przepadam za muzyką elektroniczną, nie symfoniczną, ale i ona ma swoich dobrych przedstawicieli, min. Vangelis, a pośród muzyków rockowych są Peter Gabriel czy Mark Knopfler.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.04.2015 o 15:05, lis_23 napisał:

meryphillia - różnica pomiędzy Zimmerem a Williamsem jest taka, że ten pierwszy
rzuca tylko jakieś luźne pomysły, temat, sample lub suite, a resztę odwalają zań jego
uczniowie /.../


Zdajesz chyba jednak sobie sprawę, że jest to wyolbrzymione hejterstwo aż do przesady?
Troche jak z tą "zagłośną muzyką przygłuszającą kwestie mówione w filmie".
Tak jakby twórca muzyki do filmu był jednocześnie najczęściej inżynierem dźwiękowym odpowiedzialnym za dźwięk przy postprodukcji filmu...

Jego pomagierzy pracują przy mniej wymagających projektach, których nie da się ukryć Zimmer ma masę do wykonania w porównaniu do "wielkich" i "wybitnych" gatunku.
Do filmów Nolana przykładowo, osobiście pracuje nad muzyką.

To że nie siedzi nad pięciolinią zazwyczaj wymusza po prostu instrumentarium.
Trudno wymagać od ludzi pracujących z syntezatorami i programami DAW, by używali pięciolinii.
XVIII wiek panowie, to był jakiś czas temu chciałbym zauważyć. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 03.04.2015 o 15:33, meryphillia napisał:


Jego pomagierzy pracują przy mniej wymagających projektach, których nie da się ukryć
Zimmer ma masę do wykonania w porównaniu do "wielkich" i "wybitnych" gatunku.


Wydaje mi się, że jednak do większości, a nawet jeśli nie to i tak podpisywanie wszystkiego nazwiskiem Zimmera to ... hmmm ... oszustwo? ;)

Dnia 03.04.2015 o 15:33, meryphillia napisał:


To że nie siedzi nad pięciolinią zazwyczaj wymusza po prostu instrumentarium.
Trudno wymagać od ludzi pracujących z syntezatorami i programami DAW, by używali pięciolinii.
XVIII wiek panowie, to był jakiś czas temu chciałbym zauważyć. ;)

Mimo wszystko takie podejście kładzie trochę w wątpliwość kompozytorskie umiejętności Zimmera - choć zważywszy na jego wykształcenie muzyczne, a raczej jego brak, nie ma w tym nic dziwnego.

Mimo wszystko, są kompozytorzy, którzy też zaczynali w muzyce rozrywkowej, jak chociażby James Newton Howard ( min. 10 lat w zespole Eltona Johna ), którzy potrafią komponować na orkiestrę ( choć i Howard się ostatnio posypał, a zaczęło się od współpracy z Zimmerem ;) 0.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Danny Elfman również zaczynał w muzyce rozrywkowej, ale miał dobre inspiracje (Williams i klasyczni kompozytorzy), bardzo się rozwinął w swoich umiejętnościach pisania na orkiestrę, "Batman" był bardzo dobry (i ma kultowy motyw przewodni), a nawet na potrzeby jednego tam filmu sensacyjnego z Angeliną Jolie napisał bardzo fajną piosenkę.

Warto przypomnieć sobie to:
http://www.newyorker.com/culture/culture-desk/the-unmasking-of-japans-beethoven

I skończył się mit "japońskiego Beethovena". Zimmer nadal jest na piedestale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio dokonałem sporych zakupów soundtracków, część z nich wiąże się, niestety ze śmiercią Jamesa Hornera ... oto płyty Hornera, które w większości upolowałem na Alegro:

[img] http://i60.tinypic.com/20iev7q.jpg[/img]

John Williams:

[img] http://i57.tinypic.com/10ds768.jpg[/img]

i inne płyty:

[img] http://i60.tinypic.com/98suj4.jpg[/img]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.07.2015 o 15:01, serios napisał:

[m]


Gram.pl to nie tablica reklamowa - konto tworzone do reklam więc BAN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować