Zaloguj się, aby obserwować  
DazZy

Śródziemie (Władca Pierścieni) - Forumowa gra RPG

1129 postów w tym temacie

Vardaas posiedzial jeszcze chwile w kaczrmie. Po kilku kuflach postanowil ze pojdzie zalatwic swoje sprawy.Biuro zarzadcy portu znajdowalo sie po drugiej stronie miasta. Po kilku niepewnych krokach Vardaas zlapal rownowage i zaczal isc pewnie. Nagle wyskoczyl na niego rosly mezczyzna.
-Dawaj pieniadze-wrzasnal
-Po moim smierdzacym trupie-odwarknal Vardaas i wyciagnal miecz.
Mezczyzna ruszyl na Vardaasa a Vardaas na mezczyne. vardaas zamachnal sie lecz znow stracil rownowage, pzez co mezczyzna wbil sie z impetem w sciane. Vardaas z wielkim trudem podniosl sie z ziemi. Widzac lezacego przeciwnika zamachnal sie i wbil w niego miecz. Krew trysnela na zabrudzona twarz chlopaka. Dookola stalo pelno gapiow. Vardaas idaccieniem skierowal swe kroki w kierunku domu zarzadcy portu aby uzyskac potr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak więc opuściłem nabrzeże i skierowałem się do tutejszego spichlerza. Był położony na drugim kocu miasta więc trochę czasu mi to zajęło. Kiedy tam dotarłem zagadnąłem kwatermistrza zarządzającego zapasami jedzenia.
- Witaj.
- Witaj, co cię do mnie sprowadza?
- Potrzebuję zapasów jedzenia na kilka tygodni dla załogi okrętu.
- Okrętu, tak? Jakaś dalsza wyprawa?
- Tak, płyniemy do Środziemia, szukać przygód i skarbów.
- Potrzebujesz czegoś konkretnego?
- Tak, potrzebne mi zapasy wody, suszonego mięsa, owoców, chleba, trochę solonych ryb i z cztery beczki piwa. Załaduj to jutro na statek "Duelen", a ja przygotuję zapłatę.

[Rogoz nie pisze, jak na razie nie dzieje się nic ciekawego, nuda.]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po przydzieleniu zadań Kelebgil poszedł z Thaurionem na pokład Duelena. Był to dość duży statek wymagał 6 marynarzy do obsułgi. Liczył około 35 metrów długości i 6 szerokości.Wykonany z cedru pomalowany na biało.
Jeden maszt dwa żagle a na jednym wymalowany statek Earendila.
-Ja przygotuje statek Thaurionie... ty idź po liny drewno i płótno do skałdów.-
-Zgoda!-i poszedł.
Duelen był statkiem który Kelebgil odziedziczył po swoich rodzicach, na tym właśnie okręcie uciekł ze Śródziemia.
A że, jako jedyny przetrwał zaczął na nim mieszkać, żyć na własną rękę. Dopiero niedawno dołączyli do niego Artemis i Thaurion (kolejność alfabetyczna :p).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odrazu z gospody Artemis ruszył do znanej knajpy tylko dla żeglarzy. Sama nazwa nawet pocieszna "Pod latającym bomem". Odrazu jak wszedł zobaczył 12 porządnie wyglądających chłopa.Artemis odrazu do noich podszedł.
- Jesteście gdzieś zameldowani?-zapytał Artemis
-Nieee-odpowiedzieli ci bardziej trzeźwi
-A chcecie dołączyć do załogi mojego znajomego?
-A dobrze płacą?
-Nom
Jak się nazywa statek?
-"Duelen"
- Kiedy mamy się stawić?
- Jutro
- No dobra,no to przyjdziemy i pogadamy o zapłacie
- A więc witam na statku-powiedział Artemis
Napił się i pochwili wyszedł na odchodnym przypomniał marynarzom
-Jutro macie się stawić
Na jego przypomnienie marynarze tylko coś po mamrotali i poszli do pokojów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[za Rogoza] Gdy już wszyscy wyszli z gospody Rogoz jeszcze chwile posiedział i zastanawiał się nad wyborem załogi.
Po chwili do gospody wpadł emisariusz.Rozejrzał sie i podszedł do Rogoza.
-Rozkazy od króla dla królewskiego gwardisty Rogoza
-To ja- odpowiedział zdziwiony Rogoz
-Proszę oto one-powiedział emisariusz i wyszedł z gospody zanim Rogoz zdąrzył go zapytać co to za rozkazy.
Otworzył kopertę i po cichu przeczytał rozkazy i szepnął pod nosem
-Przecztam je jutro przed wyplynięciem załodze-powiedział i po chwili poszedł załatwić uzbrojenie i pancerze.
"Najpierw" pomyślał "skieróruje swe kroki do zbrojmistrza a następnie do płatnerza."
Podczas spotkania w gospodzie zauważył że jego główna załoga ma broń i uzbrojenie. "A wiec trzeba załatwić broń i pancerze" Stwierdziwszy ten fakt zaczął szukać Artemisa żeby wiedzieć ilu zatrudnił marynarzy. Po chwili go znalazł i zapytał.
-Witaj Artemisie ilu zatrudniłeś marynarzy?
-!2 marynarzy-odpowiedzial
- Czyli trzeba załatwić 12 skórzanych pancerzy i dwanaście kordelasów-stwierdził Rogoz
-Stac nas na to?-zapytal Artemis
-Mam inne sposoby- powiedział Rogoz z szatańskim uśmieszkiem na ustach
-Patrz i ucz się-powiedział Rogoz i podszedł do zbrojmistrza i krzyknął
-Rekwiruje[sry jeśli żle napisałem] 12 kordelasów dla armii z ROZKAZU KRÓLA !!!!
- Ale dlaczego? jak? za co?-Zapytał zdiwiony i zarazem zalamany zbrojmistrz
-Z rozkazu króla-powiedział Rogoz
-Pędź i daj mi te 12 kordelasów-powiedział władczo Rogoz
Sklepikarz poleciał na zaplecze a Rogoz uśmiechnął się do Artemisa.Po chwili przybiegł zbrojmistrz z bronią,Artemis wziął ją w ręce i poszli powtórzyć to samo z płatnerzem nie było z tym problemów.Zanieśli broń na statek i poszli spać do swoich kajut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Madras od gwardzisty Rogoza dostał rozkaz zaopatrzenia drużyny w jednolite stroje. Poszedł więc z nadbrzeża do miasta, a dalej na targowisko.
- Poproszę 7 jednakowych, szarych strojów. Tylko żeby były luźne i wygodne.
- Mam do zaoferowania 2 modele.
I sprzedawca położył na ladę da stroje. Madras nie zastanawiał się nad wyborem ponieważ ten pierwszy strj wyglądał na damski.
- Poproszę te. Sziedem razy. Ile płacę???
-50 koron.
- Proszę bardzo.
- Dzienkuję i życze miłego dnia.
- Miłego dnia!
Rozradowany Madras poszedł znów w kierunku nadbrzeża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Kurna chata... Jak załatwić broń dla tylu ludzi, żeby każdy miał to, co lubi..." Myślał Rogoz. Poszedł do pobliskiego płatnerza, który był starym przyjacielem jego ojca.
-Witaj, Albercie!
-Cześć, cześć- powiedział wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna w fartuchu. W ręku trzymał obcęgi.
-Słuchaj, wyruszamy do Śródziemia i potrzebna mi jest broń...
-Ile i jaka?
-Więc... bojowy młot, jakieś 10 sztyletów 5 długicz, lekkich mieczy, 3 łuki refleksyjne i 200 sztrzał do nich i wiesz co...
-Dobra, zrobi się. Jak pomożesz będzie na dziś wieczór.
-Pewnie!

Przez cały dzień charowali jak woły, aż w końcu wieczorem broń była zrobiona. Albert pomógł Rogozowi załadować ją do worków, po czym pożegnali się i rogoz poszedł w kierunku nabrzeża...


[No, no... widzę, ze bardzo się rozkręciła gra. Fatalnia, fatalnie! Mnie nie ma i już MG zaczyna tracić bateria?? ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Następnego dnia cała drużyna wypłynęła na Wielkie morze, a działo się to podczas 18 letniego(o ile mnie pamięć nie myli)pobytu Aldariona w Numenorze, kiedy tylko nieliczne statki wypływały do Mithlondu.
Kiedy załoga się zebrała i wypłynęli na Duelenie z Rómenny wpadli na chwile do siedziby gildii "Erambara".
Tam dostali pozwolenie od przełożonego gildii na wypłynięcie i już byli w drodze do Śródziemia.
[Za literówki (jeśli tak owe będą) w nazwach własnych przepraszam ,a i znalazłem świetną mapę z przełomy 2\3 ery http://www.taivaansusi.net/roolipelit/lindefirion/north-western%20middle-earth.jpg]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

dzięki.
imię:Argon
rasa:Człowiek
opis: Argon jest silnym i mądrym wojownikiem.Uwielbia walkę orężem.Ma brązowe włosy na długość ramion.Nie lubi nosić hełmu.Brodę ma wokół ust.Ma zielone oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Imię : Dimrod
Zawód : Strażnik
Opis : Szczupły człowiek w średnim wieku.Jego zielone oczy sprawiają wrażenie pustych.Ma długie kruczoczarne włosy,które spływają mu do ramion.Nie wygląda na jednego z tutejszych,bardziej na jakiegoś osobnika który przeprowadził się z dalekiej północy.Jego uszy są lekko szpiczaste.Nosi długą,szarą szatę,pod którą skrywa kilka lekkich ,stalowych płyt połączonych dziwną,twardą i ciemną skórą.Na plecach ma łuk,który jest od niego większy gdy się go postawi.Owa broń nie ma żadnych zdobień.Przy pasie wisi obnażony ,długi miecz,także bez zdobień,lecz z nieczytelnym napisem na klindze .Po drugiej stronie pasa jest kołczan,który skrywa 20 mocnych strzał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobrze no to potocz oowieść trochę dalej.

Wszyscy wykonali już swoje zadania i zebrali się w porcie.
- To co wypływamy?
- Płyniemy!!!
- Na statek żółtodzioby.- krzyknął jeden z żeglarzy.
Wszyscy wsiedli na statek i dostali swoje zadania.(Tutaj wymyślcie jakie zadania dostaliście ;] )

[Ech wiem że ze mnie troche nieudolny MG ale może się naucze :) Rogozowi chyba lepiej szło.]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.08.2007 o 16:50, Książe Pólkrwi napisał:

Nie zgadzam sie. Czemu chcesz zeby temat zostal zamkniety?


Poniewaz nikt się nie wypowiada. Albo żeby Rogoz puścił refresha w członkach gry bo połowa pewnie zapomniala że w ogóle gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.08.2007 o 19:15, krzysiek253 napisał:

[Ech wiem że ze mnie troche nieudolny MG ale może się naucze :) Rogozowi chyba lepiej szło.]


Nie że nieudolny ale po prostu nie ma kto grać. A po drugie rzadko siedzisz na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować