tymus1

GITARA!

11824 postów w tym temacie

Ważne pytanie do Was mam.

Mianowicie chcę kupić nowego akustyka, bo stary to po prostu śmiech na sali. Mój fundusz wynosi z 900 zł powiedzmy. Kompletnie nie znam się na gitarach, więc jakiekolwiek rady przyjmę z przysłowiowym pocałowaniem ręki. Rzućcie jakimiś linkami i poratujcie. Marzę, żeby sobie zagrać w końcu na jakiejś przyzwoitej gitarze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

http://allegro.pl/fender-t-bucket-300ce-gitara-elektro-akustyczna-i4717309441.html

IMHO w tej chwili najlepsza oferta.

http://allegro.pl/gitara-akustyczna-yamaha-cj-12-idealny-stan-i4730008977.html

ciekawa opcja, o ile nie boisz się yamahy.

http://allegro.pl/gitara-elektro-akustyczna-yamaha-apx-4a-super-stan-i4729172101.html

jak wyżej, ale lepszy model.

http://allegro.pl/gitara-akustyczna-ibanez-aw65-lg-cedrowy-top-i4708647754.html

Ibanez ma specyficzne gryfy. Jak możesz ograć, spróbuj.

http://allegro.pl/gitara-elektro-akustyczna-cort-i4720581009.html

Kolejne dziwactwo od Corta. Albo najlepszy stosunek cena/jakość, albo totalna klapa.

Wśród tych gitar sam bym wybierał. Oczywiście, należy przed zakupem ograć dokłatnie tę sztukę , którą chce się kupić. Umówmy się 900 zł to raczej niższe stany średnie niż high-end, ale wśród używek zdarzają się okazje. Nowej bym raczej nie kupował. Za tę cenę nie warto. Sam kiedyś kupiłem używaną cedrową Fedorę i jestem mega zadowolonyl. Zaoszczędziłem kupę kasy i mam porządne wiosło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przyszedł ten czas kiedy trza stawić czołu wymianie strun. Jako że będę to robić pierwszy raz w moim elektryku mam pytanie dotyczące właśnie strun. Jakie struny polecacie kupić do cięższego grania jeżeli moge to tak nazwać. Nie wiem czy rodzaj gitary ma tu jakieś wieksze znaczenie, ale posiadam gitare Epiphone SG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2014 o 09:53, AssaxoN napisał:

Przyszedł ten czas kiedy trza stawić czołu wymianie strun. Jako że będę to robić pierwszy
raz w moim elektryku mam pytanie dotyczące właśnie strun. Jakie struny polecacie kupić
do cięższego grania jeżeli moge to tak nazwać. Nie wiem czy rodzaj gitary ma tu jakieś
wieksze znaczenie, ale posiadam gitare Epiphone SG.

Dużo ważniejsze jest to co określasz "cięższym graniem", a dokładniej w jakich strojach chcesz grać. Ponieważ makaroniki w pewnym momencie przestaną się nadawać, zabraknie ci "mięska" w dole etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem już akustyka. A konkretniej elektroakustyka Fendera CD 100 CE. Jestem zadowolony, bo mam jeszcze do niego wzmaka Marshalla AS50D... nic tylko grać, jest bardzo przyjemnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, ja struny do elektryka wymieniam raz w miesiącu, więc na Twoim miejscu spróbowałbym czegoś i jak nie to zamienił. Ja używam Ernie Ball Hybrid Slinky (pomarańczowych), albo Gibson by Zakk Wylde i jestem zadowolony. Ale rodzajów strun jest tak wiele, że ciężko coś doradzić. Tym bardziej, że ok. 30 zł za struny to nie majątek, a wymienia sie je tak często, że nie wydaje mi się to istotne. Gorzej w basie, gdzie struny wymienia się "póki nie stracą brzmienia", a to oznacza że za ok. 100 zł (Dunlop - 95zł, D`Addario 97 zł Ernie Balle 110 zł) musisz wybrać coś co starczy Ci na dłużej i nie będzie rąk kaleczyć;p

Wracając jednak do tematu, na Twoim miejscu spróbowałbym tych drugich, mają przyjemną cenę, fajne brzmienie. Generalnie jak potrzebujesz mięcha i pewnie stroisz się do dropD to ja unikałbym niklowych strun (postawił na stal) i wziął grubsze 10/11stki, a nawet zastanowił się nad 12tkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.11.2014 o 11:08, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Wracając jednak do tematu, na Twoim miejscu spróbowałbym tych drugich, mają przyjemną
cenę, fajne brzmienie. Generalnie jak potrzebujesz mięcha i pewnie stroisz się do dropD
to ja unikałbym niklowych strun (postawił na stal) i wziął grubsze 10/11stki, a nawet
zastanowił się nad 12tkami.

że tak to ujmę to na 11/12 gram ja na standardzie :)


AssaxoN
http://guitarcenter.pl/catalog/gitara/struny/struny-gitarowe/dean-markley-2558-blue-steel-10-52
lub jakieś Ernie Balle :)
jednak ze strunami jak z człowiekiem każdemu inne pasują, np mi całkowicie nie podchodzą D''addario,
a ostatnio trzymam się Fenderowskich bulletów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.11.2014 o 21:28, Alexei_Kaumanavardze napisał:


> że tak to ujmę to na 11/12 gram ja na standardzie :)
>
Standard to raczej 9/10 ;p Ale przecież standard standardowi nie równy;p

bardziej chodziło o E standard :), zwyczajnie postanowiłem wzmocnić opuszki palców by po przesiadce na 9 grało mi się łatwiej, i jakoś tak ciągle głównie te 11 :)
Jednak faktycznie jest to kwestia przyzwyczajenia, ale na początku palce bolały bardziej niż przy zaczynaniu przygody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.11.2014 o 00:14, kuba9876543210 napisał:

Jakim gronie? Osob grajacych na gitarze i lubiacych bluesa? Bo jesli w takim gronie to
rzeczywiscie byloby dziwne.


No właśnie w takim. Nawet nie tyle co grającyh, ale słuchających.

Dnia 22.11.2014 o 00:14, kuba9876543210 napisał:

A jak nie, to mnie to nie dziwi.


No tak, Wy wszyscy metalheady :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.11.2014 o 13:56, Budep napisał:

> A jak nie, to mnie to nie dziwi.
No tak, Wy wszyscy metalheady :D


Ja pierwszy raz uslyszalem o nim po kilku tygodniach (albo miesiacach?) od kupienia gitary elektrycznej, wtedy w sumie po raz pierwszy zainteresowalem sie tym gatunkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.11.2014 o 17:29, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Ej, może i to dziwne, ale ja znałem kolesia zanim zacząłem grać:p Tylko szkoda, że zmarł
zanim nauczyłem się chodzić;p

To jest na nas dwóch dziwolągów. Sam go słuchałem (i dalej lubię posłuchać), zanim sięgnąłem po wiosełko.
Ale nie dam rady słuchać go non stop. Zrobił dużo świetnych rzeczy, ale nie jestem w stanie słuchać go bez zrobienia sobie kilku przerw, gdzie przy niektórych wykonawcach nie czuję takiej potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2014 o 00:17, akwyx napisał:

> Ej, może i to dziwne, ale ja znałem kolesia zanim zacząłem grać:p Tylko szkoda,
że zmarł
> zanim nauczyłem się chodzić;p
>
To jest na nas dwóch dziwolągów. Sam go słuchałem (i dalej lubię posłuchać), zanim sięgnąłem
po wiosełko.
Ale nie dam rady słuchać go non stop. Zrobił dużo świetnych rzeczy, ale nie jestem w
stanie słuchać go bez zrobienia sobie kilku przerw, gdzie przy niektórych wykonawcach
nie czuję takiej potrzeby.



Ano, to witam Was panowie :D

Muzyka grana przez SRV, czyli ten tak zwany texas blues była dość powtarzalna w pewnych względach. Ale sam blues rządzi się dość zatwardziałymi schematami, zwłaszcza ten typowy jak wczesny BB King czy Albert King i tak dalej. U SRV lubię ten atak na struny, agresywne granie, bendy o półtonu na progu, który jest teoretycznie za skalą czy parę innych zagrywek, których nie widziałem u żadnego gitarzysty specjalizującego się w podobnej odmianie rocka.

Ja ostatnio sobie eksploratuję Johna Frusciante, którego chyba każdy zna, bo kto by kiedyś nie słyszał Red Hotów. Technikę ma kapitalną, ale solówek wyniosłych czy długich to on nigdy nie tworzył, ale nie o to chodzi; w jego solowej robocie jest sporo melodyjnych piosenek, można by rzec z popową swadą (chociaż różnie z tym bywa, ekseprymentów też nie brak), ale nie tak oczywistą, żeby mogło to lecieć w radio dla mas. Chociaż ostatnio album to już poleciał po bandzie, bo stworzył zupełnie elektroniczny i zupełnie kiczowaty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2014 o 12:43, Budep napisał:

Ja ostatnio sobie eksploratuję Johna Frusciante, którego chyba każdy zna, bo kto by kiedyś nie słyszał Red Hotów. Technikę ma kapitalną, ale solówek wyniosłych czy długich to on nigdy nie tworzył, ale nie o to chodzi;


Obczaj Live at Slane Castle lub ze studyjnych albumów - The Empyrean, zwłaszcza pierwszy kawałek. Imo jest to jeden z wyróżniających się gitarzystów pod względem solówek, można dodatkowo wspomnieć że na żywo bardzo rzadko zdarzało mu się zagrać dwa razy to samo solo.

Dnia 23.11.2014 o 12:43, Budep napisał:

w jego solowej robocie jest sporo melodyjnych
piosenek, można by rzec z popową swadą (chociaż różnie z tym bywa, ekseprymentów też
nie brak), ale nie tak oczywistą, żeby mogło to lecieć w radio dla mas.


Czy ja wiem - połowa Shadows collide with people nadaje się do radia. Z drugiej strony nieźle pojechałeś z tą popową swadą :D

Dnia 23.11.2014 o 12:43, Budep napisał:

Chociaż ostatnio album to już poleciał po bandzie, bo stworzył zupełnie elektroniczny i zupełnie kiczowaty :P


Nie trafił w mój gust z nowymi albumami, chociaż niektóre kawałki są rewelacyjne. Niemniej zawsze o to mu chodziło, o to aby grać inaczej. No i mu się udało, nie ma co :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2014 o 18:08, Szlafroq napisał:

> Ja ostatnio sobie eksploratuję Johna Frusciante, którego chyba każdy zna, bo kto
by kiedyś nie słyszał Red Hotów. Technikę ma kapitalną, ale solówek wyniosłych czy długich
to on nigdy nie tworzył, ale nie o to chodzi;

Obczaj Live at Slane Castle lub ze studyjnych albumów - The Empyrean, zwłaszcza pierwszy
kawałek. Imo jest to jeden z wyróżniających się gitarzystów pod względem solówek, można
dodatkowo wspomnieć że na żywo bardzo rzadko zdarzało mu się zagrać dwa razy to samo
solo.


Znam livy, potrafi szybkością dowalić. Uwielbiam jego feeling zresztą też, COŚ jest w jego graniu.

Dnia 23.11.2014 o 18:08, Szlafroq napisał:

> w jego solowej robocie jest sporo melodyjnych
> piosenek, można by rzec z popową swadą (chociaż różnie z tym bywa, ekseprymentów
też
> nie brak), ale nie tak oczywistą, żeby mogło to lecieć w radio dla mas.

Czy ja wiem - połowa Shadows collide with people nadaje się do radia. Z drugiej strony
nieźle pojechałeś z tą popową swadą :D


Właśnie pisząc to miałem na myśli Shadows collide with people. No dobra, racja, ze swadą to przesadziłem. Aczkolwiek ma on sporo melodyjnych kawałków. Co jest oczywiście zaletą.

Dnia 23.11.2014 o 18:08, Szlafroq napisał:

> Chociaż ostatnio album to już poleciał po bandzie, bo stworzył zupełnie elektroniczny
i zupełnie kiczowaty :P

Nie trafił w mój gust z nowymi albumami, chociaż niektóre kawałki są rewelacyjne. Niemniej
zawsze o to mu chodziło, o to aby grać inaczej. No i mu się udało, nie ma co :D


No tak, eksperymenty bez przerwy. Mnie się to podoba; zresztą Frusciante szanuję na maksa, prawdziwy artysta, idący swoją drogą, a za to co zrobił z RHCP nie sposób go nie respektować. Zwłaszcza jak wrócił do zespołu i go automatycznie wskrzesił. Teraz, co może być dość nędzne, RHCP mnie nie interesuje. John to była dusza i mózg tego zespołu.

Właśnie słucham Before the Beginning - szlag, dusza to jest słowo klucz. Jego klimaty w większości znakomicie trafiają w moje gusta, coś pięknego. Jeden z moich ulubionych zdecydowanie muzyków, do tego mądry człowiek, czytałem wywiady z nim i bije od niego życiowe doświadczenie, ciekawe rzeczy mówi też o duchowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się