Zaloguj się, aby obserwować  
RobeN

Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

26455 postów w tym temacie

Dnia 23.03.2009 o 16:55, caramondl napisał:

Nie bluźnię, stwierdzam fakty...:) Ona niszczy...

Zweryfikuję niedługo. Bardzo niedługo.

Dnia 23.03.2009 o 16:55, caramondl napisał:

Trzeba też wsiąść pod uwagę, to, że
nigdy za bardzo nie lubiłem Slayer(a tak! choć oczywiście olbrzymi szacunek do nich mam
i posłuchać też posłucham), a wolałem Testament...

A u mnie akurat jest tak, że ubóstwiam Slayera, nienawidzę Megadeth, lubię Anthrax, a Metallikę uwielbiam za kilka albumów, ale tak to nienawidzę ;] Jakby nie było, z tej czwórki chciałbym tylko wybrać się na koncert Slayera.

Dnia 23.03.2009 o 16:55, caramondl napisał:

Zabił w sensie, że taki dobry, czy że taki zły? :)

Zajebisty i jeszcze trochę.

Dnia 23.03.2009 o 16:55, caramondl napisał:

O nie jest przełomowy, on jest po prostu zajebisty...:) Jak posłuchasz, to może się przekonasz
co do niego...

Zajebistych kapel to mam na pęczki, w każdym bądź razie dzięki za zachęcającą opinię.

Dnia 23.03.2009 o 16:55, caramondl napisał:

Tu jest problem(pozytywny) - moim zdaniem Testament nie ma gorszych płyt.

Skoro nie ma gorszych płyt, to nie widzę problemu, abym poznawał dyskografię od samego początku.

Dnia 23.03.2009 o 16:55, caramondl napisał:

Każda jest
w w jakiś tam sposób inna, każda zawiera też charakterystyczny styl zespołu. W sumie,
to na pierwszej płycie będziesz już miał esencję tego, co panowie robią do dzisiaj -
inna jest tylko jakość nagrania, no i wtedy thrash grało się inaczej niż dzisiaj - brzmienie
nie było tak potężne.

Na pierwszych dwóch-trzech płytach z tego co wybiórczo słyszałem na YouTube wokalista brzmi trochę hetfieldowo, co (nie biorąc pod uwagi drugiej i trzeciej płyty Mety) znaczy chujowo. Chociaż fakt, ten z Testamentu trochę mniej mnie drażnił. Może dlatego, że nazwa zespołu to nie Metallika.

Dnia 23.03.2009 o 16:55, caramondl napisał:

Zresztą można to łatwo odczuć słuchając np. "Practice What You
Preach", z 89r. który jest na prawdę dobra płytą, a wspomnianego wyżej "Low" czy "The
Gathering". Niby ten sam thrash, a brzmi zupełnie inaczej...

Faktycznie, ale brzmienie z "Low" bardziej mi odpowiada. Nigdy nie ciągnęło mnie do klasycznego thrashu bez wyrazu - wszystko wydaje się takie same pomijając solówki, to jest naprawdę dołujące.

Dnia 23.03.2009 o 16:55, caramondl napisał:

Hmm, czwarty kawałek to "Trail of Tears" - klasyczna ballada w wykonaniu Testament, mają
kilka podobnych w konstrukcji utworów. I dobrze, można na koncertach poużywać zapalniczki:)
Btw - piszesz, że pierwsze trzy wymiatają - takie jest cały album "The Gathering"...:)

Nie kuś. Ballady na koncertach to zamulanie. Byłem na gigu Furii, Animy Damnaty i Infernal War... Tam zdecydowanie nie było zamulania :))))))))))))))) Wracając do tematu Testamentu - jako ekipa thrash metalowa się broni i mam nadzieję, że tych ballad to za dużo nie mają, bo ileż to można. Ja potrzebuję porządnego kopa w dupsko, inaczej nigdy nie zrobię tego ołtarzyka. A po "Low" już mam poobijane cztery litery, więc jestem na dobrej drodze do tego.
o kompletne gówna lub średniaki, a biorąc pod uwagę ten ostatni zespół nie potrafię

Dnia 23.03.2009 o 16:55, caramondl napisał:

Pisząc gorsza muzyka, miałem na myśli odejście(znaczne) od tego, co sprezentował nam
MH na swoim debiucie. I do odejście w raczej nie zbyt metalowe rejony(oczywiście nie
całkowite)...

To powiedz mi co oni grali na tych 5 albumach, bo aż mnie zaintrygowałeś.

Dnia 23.03.2009 o 16:55, caramondl napisał:

Na pewno nie jest to złe i nie powiem, że mi się całkiem nie podoba. Ale
jednak wolałem styl MH z debiutu, do którego powrócili na swojej ostatniej płycie(która
notabene była wielkim sukcesem, ciekawe dlaczego?...:) )

Od szeroko zakrojonej, wysokobudżetowej promocji tego krążka? ;]

Dnia 23.03.2009 o 16:55, caramondl napisał:

Na oceny płyt w necie nie patrzę
wcale, bo tam są bardzo często jakieś nie porozumienia, a nie oceny(taki "Grin" Coronera
jest absolutnie wybitny i niepowtarzalny, a chyba nawet 60% nie ma :) ). Sam odnoszę
wrażenie, że wspomnianemu Six Feet Under(jak innym zespołom) dostaje się po dupie u recenzentów
za to, że niby graja to samo, że się nie rozwijają.

Sam nie wiem czego Ci ludzie się czepiają, bo patrząc po idiotycznych nagłówkach i absurdalnych notach odechciewa mi się wytężania swojego umysłu w celu tłumaczenia ton bezwartościowego tekstu.

Dnia 23.03.2009 o 16:55, caramondl napisał:

I czasami(ale tylko czasami) trochę
racji w tym jest - nie wiem czy znasz taki zespół jak Aghora - debiutem zamietli wielu
ludzi - po 6 latach nagrali nowy album. I jak masz tylko ten nowy, to sądzisz, że jest
zajebisty... Tylko, jak porównasz go do pierwszego, to zauważasz, jaki jest w wielu miejscach
ubogi...

Nie znam, ale chyba będę musiał poznać. Z nazwy coś kojarzę... Death metal?

Dnia 23.03.2009 o 16:55, caramondl napisał:

A - Sepultura - uwielbiam ich pierwsze trzy deathowe płyty, potem całkiem fajny był "Arise",
a dalej jakoś się nie wkręciłem. Chociaż te największe hity pokroju "Roots Bloody
Roots" oczywiście znam...

Mi w ogóle nie przypadła do gustu "Morbid Visions" (takich albumów z niczym do zaoferowania słuchaczowi jest naprawdę wiele). "Schizophrenia" już lepiej, było kilka ciekawych numerów. Trzeci album to już konkretna jazda bez trzymanki, która kończy się równie konkretnym dzwonem. Skutek? Obita dupa, a jak ;) "Arise" to naprawdę mocny album, ale esencja Sepultury z tamtego okresu to moim zdaniem "Chaos A.D." i w mniejszym stopniu bardzo eksperymentalny, ale z własnym klimatem i stylem "Roots". Ogólnie to uważam, że to dopiero po "Roots" była ostra linia pochyła w dół.

Dnia 23.03.2009 o 16:55, caramondl napisał:

Na tą chwilę mam coś podobnego, tylko, że zza wschodniej granicy: http://www.metal-archives.com/release.php?id=209949
chyba jedna z najlepszych atmosfer w klimatach blackowych, jakie znam...

Dzięki, w najbliższym czasie spróbuję sprawdzić, choć wątpię, by tak mnie oczarowała jak "Martwa Polska Jesień", której słucham nawet teraz, drugi raz z rzędu. Magia...

Dnia 23.03.2009 o 16:55, caramondl napisał:

nie nuży. Jeśli nie śledziłeś dokonań Furii to wiedz, że wokalista (tj. Nihil, człowiek,

Dnia 23.03.2009 o 16:55, caramondl napisał:

U mnie jak zakupy, to niemal w 99% przez sieć, więc problemu nie będzie... Mam taką listę
z albumami do kupienia i Furia najprawdopodobniej do niej dołączy. Szczególnie, że to
nasz zespól, czyli względnie tani i nie trzeba się grzebać z Ebayem czy Allegro...:)

A nie trzeba, to dość popularne wydawnictwo... W pewnych kręgach. Zdecydowanie kupuj ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2009 o 21:03, Wayzin napisał:

Na pierwszych dwóch-trzech płytach z tego co wybiórczo słyszałem na YouTube wokalista
brzmi trochę hetfieldowo, co (nie biorąc pod uwagi drugiej i trzeciej płyty Mety) znaczy
chujowo. Chociaż fakt, ten z Testamentu trochę mniej mnie drażnił. Może dlatego, że nazwa


Chuck Billy w stosunku Hetfield to jak (dajmy na to)Loreena McKennitt do Dody...:) Zresztą, zobaczysz na koncercie - wielki gość(podobno największy w thrashu...:), świetny głos i taki sam kontakt z publicznością. No i te solówki na statywie od mikrofonu...:)

Dnia 23.03.2009 o 21:03, Wayzin napisał:

> Zresztą można to łatwo odczuć słuchając np. "Practice What You
> Preach", z 89r. który jest na prawdę dobra płytą, a wspomnianego wyżej "Low" czy
"The
> Gathering". Niby ten sam thrash, a brzmi zupełnie inaczej...
Faktycznie, ale brzmienie z "Low" bardziej mi odpowiada. Nigdy nie ciągnęło mnie do klasycznego
thrashu bez wyrazu - wszystko wydaje się takie same pomijając solówki, to jest naprawdę
dołujące.


Hmm, Testament nigdy tak nie miał - zawsze był w składzie wybitny gitarzysta(czy Skolnick czy Murphy) i nie pozwalał na granie bez wyrazu. A na wspomnianym "The Gathering" na innych instrumentach znalazł się cały panteon takich niepozwalaczy ...:) Zresztą, pierwszy utwór z tej płyty - "DNR": http://www.youtube.com/watch?v=udSe5GGWz04 To w 1999r miażdżyło i robi tak samo dziś:)

Dnia 23.03.2009 o 21:03, Wayzin napisał:

Nie kuś. Ballady na koncertach to zamulanie. Byłem na gigu Furii, Animy Damnaty i Infernal
War... Tam zdecydowanie nie było zamulania :))))))))))))))) Wracając do tematu Testamentu
- jako ekipa thrash metalowa się broni i mam nadzieję, że tych ballad to za dużo nie
mają, bo ileż to można. Ja potrzebuję porządnego kopa w dupsko, inaczej nigdy nie zrobię
tego ołtarzyka. A po "Low" już mam poobijane cztery litery, więc jestem na dobrej drodze
do tego.


Ballad kilka mają, ale live(przynajmniej w Polsce tak jest, mam recenzje z pierwszej ręki) nigdy nie ma więcej niż jedna, a i to nie zawsze. Taki przerywacz, jak się zrobi już ciemno, jak nie masz już siły na nic, przy zapalonych zapalniczkach jest akurat:)

Dnia 23.03.2009 o 21:03, Wayzin napisał:

To powiedz mi co oni grali na tych 5 albumach, bo aż mnie zaintrygowałeś.


Coś, co nie interesowało mnie na tyle, żeby mieć te płyty w domu. Żeby teraz dokładnie to przypomnieć, musiałbym zdecydowanie odświeżyć pamięć i parę wywiadów z mr.Flynn''em w paru pismach(gdzie to wypowiadał się, co tez dokładnie gra jego zespól). W każdym bądź razie, nie było to to, co na debiucie, ani to, co na ostatniej płycie(skoro ma/jest być to powrót do korzeni)...

Dnia 23.03.2009 o 21:03, Wayzin napisał:

Od szeroko zakrojonej, wysokobudżetowej promocji tego krążka? ;]


wcześniejsze płyty, też pewnie były nieźle promowane. Dopiero po ostatniej wszędzie się mówiło, że wraca stary klimat w MH. I wrócił, co prawda nie aż taki, ale podobny. Ciekawe, co nam panowie zmalują na kolejnym LP...

Dnia 23.03.2009 o 21:03, Wayzin napisał:

Sam nie wiem czego Ci ludzie się czepiają, bo patrząc po idiotycznych nagłówkach i absurdalnych
notach odechciewa mi się wytężania swojego umysłu w celu tłumaczenia ton bezwartościowego
tekstu.


Czasami jednak można coś niecoś poczytać ciekawego, np tutaj: http://masterful-magazine.com/ (jest nawet recka nowego Egoist - album klasy światowej, całe 25zł)

Dnia 23.03.2009 o 21:03, Wayzin napisał:

Nie znam, ale chyba będę musiał poznać. Z nazwy coś kojarzę... Death metal?


Hmm, jakieś elementy tego bardzo progresywnego deathu tam się znajdzie, ale tak to raczej nie... To ta Aghora: http://www.metal-archives.com/band.php?id=530 Ich pierwszy album bez żadnych oporów stawiam obok "Focus" Cynic, choc styl nieco lżejszy i kompletny brak growlu. Ale muzyka pyszna - szalenie techniczna, z pięknymi wokalami pani Rivero...

Dnia 23.03.2009 o 21:03, Wayzin napisał:

Mi w ogóle nie przypadła do gustu "Morbid Visions" (takich albumów z niczym do zaoferowania
słuchaczowi jest naprawdę wiele). "Schizophrenia" już lepiej, było kilka ciekawych numerów.
Trzeci album to już konkretna jazda bez trzymanki, która kończy się równie konkretnym
dzwonem. Skutek? Obita dupa, a jak ;) "Arise" to naprawdę mocny album, ale esencja Sepultury
z tamtego okresu to moim zdaniem "Chaos A.D." i w mniejszym stopniu bardzo eksperymentalny,
ale z własnym klimatem i stylem "Roots". Ogólnie to uważam, że to dopiero po "Roots"
była ostra linia pochyła w dół.


Powiem tak - w 1986r "Morbid Visions" to było coś, czego jeszcze nie było za wiele na świecie. Teraz wydaję się właśnie takim albumem, bo mamy w cholerę innych, podobnych i nie gorszych(w większości lepszych). A mi się zawsze podobał, nie wiem, dlaczego:) Btw - "Chaos A.D." to ulubiony album mojego brata, tez uważa go za najlepsze dzieło Brazylijczyków. No, i jak widać razem zgadzamy się, po "Roots" zespół spadł w dół i jak na razie jest na dnie przepaści(bo kto to widział, żeby w Sepulturze nie było choćby jednego Cavalery? :) )

Dnia 23.03.2009 o 21:03, Wayzin napisał:

A nie trzeba, to dość popularne wydawnictwo... W pewnych kręgach. Zdecydowanie kupuj


Kupie, kupię, na razie czeka w kolejce, mam już na oku parę fajnych rzeczy od jakiegoś czasu, czekam tylko na przypływ $$$ po ostatnich zakupach...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2009 o 22:39, caramondl napisał:

Chuck Billy w stosunku Hetfield to jak (dajmy na to)Loreena McKennitt do Dody...:) Zresztą,
zobaczysz na koncercie - wielki gość(podobno największy w thrashu...:), świetny głos
i taki sam kontakt z publicznością. No i te solówki na statywie od mikrofonu...:)

Widziałem go już kilka razy w akcji, a dokładnie to w MTV2. Kapela konkretnie młóci, "The Formation of Damnation" zrobił na mnie spore wrażenie, ale trochę mdły jak większość thrash metalu. Szybko męczy, co innego kiedy teraz słucham "Symbolic" Death.

Dnia 23.03.2009 o 22:39, caramondl napisał:

Hmm, Testament nigdy tak nie miał - zawsze był w składzie wybitny gitarzysta(czy Skolnick
czy Murphy) i nie pozwalał na granie bez wyrazu.

Jest dobry riff, jest dobry gitarzysta ;)

Dnia 23.03.2009 o 22:39, caramondl napisał:

A na wspomnianym "The Gathering" na
innych instrumentach znalazł się cały panteon takich niepozwalaczy ...:) Zresztą,
pierwszy utwór z tej płyty - "DNR": http://www.youtube.com/watch?v=udSe5GGWz04 To w 1999r
miażdżyło i robi tak samo dziś:)

Sprawdzę, sprawdzę.

Dnia 23.03.2009 o 22:39, caramondl napisał:

Ballad kilka mają, ale live(przynajmniej w Polsce tak jest, mam recenzje z pierwszej
ręki) nigdy nie ma więcej niż jedna, a i to nie zawsze. Taki przerywacz, jak się zrobi
już ciemno, jak nie masz już siły na nic, przy zapalonych zapalniczkach jest akurat:)

Nie masz siły na nic? Ja szaleje na koncertach jak nigdy, a i tak zmęczony to ja dopiero jestem jak wracam do domu. Zapalniczki = zło.

Dnia 23.03.2009 o 22:39, caramondl napisał:

Coś, co nie interesowało mnie na tyle, żeby mieć te płyty w domu. Żeby teraz dokładnie
to przypomnieć, musiałbym zdecydowanie odświeżyć pamięć i parę wywiadów z mr.Flynn''em
w paru pismach(gdzie to wypowiadał się, co tez dokładnie gra jego zespól). W każdym bądź
razie, nie było to to, co na debiucie, ani to, co na ostatniej płycie(skoro ma/jest być
to powrót do korzeni)...

Cóż, mówi się trudno. Chociaż ja to zależy od humoru, ale czasem lubię coś zgoła odmiennego od tego, czym się zwykle faszeruję ;]

Dnia 23.03.2009 o 22:39, caramondl napisał:

wcześniejsze płyty, też pewnie były nieźle promowane. Dopiero po ostatniej wszędzie się
mówiło, że wraca stary klimat w MH. I wrócił, co prawda nie aż taki, ale podobny. Ciekawe,
co nam panowie zmalują na kolejnym LP...

A tego to już się dowiemy za kolejne 9 lat.

Dnia 23.03.2009 o 22:39, caramondl napisał:

Czasami jednak można coś niecoś poczytać ciekawego, np tutaj: http://masterful-magazine.com/
(jest nawet recka nowego Egoist - album klasy światowej, całe 25zł)

Nie mówię o wszystkich recenzjach, a tą stronę to skądś kojarzę.

Dnia 23.03.2009 o 22:39, caramondl napisał:

Hmm, jakieś elementy tego bardzo progresywnego deathu tam się znajdzie, ale tak to raczej
nie... To ta Aghora: http://www.metal-archives.com/band.php?id=530 Ich pierwszy album
bez żadnych oporów stawiam obok "Focus" Cynic, choc styl nieco lżejszy i kompletny brak
growlu. Ale muzyka pyszna - szalenie techniczna, z pięknymi wokalami pani Rivero...

Ej, na "Focus" z tego co pamiętam nie było growlu ;D Co jak co, ale pamiętam, że za pierwszym razem to mnie wyjątkowo wokal odrzucił. Musiałbym odświeżyć pamięć.

Dnia 23.03.2009 o 22:39, caramondl napisał:

Powiem tak - w 1986r "Morbid Visions" to było coś, czego jeszcze nie było za wiele na
świecie.

A trzy lata później nastała ciemność. Znaczy "Altars of Madness" ;)

Dnia 23.03.2009 o 22:39, caramondl napisał:

Teraz wydaję się właśnie takim albumem, bo mamy w cholerę innych, podobnych
i nie gorszych(w większości lepszych). A mi się zawsze podobał, nie wiem, dlaczego:)

Wiesz, kiedy ten album wyszedł na świat, to mnie nawet na świecie nie było, więc nie jestem w stanie docenić akurat tego albumu należycie :) Mam opory. :<

Dnia 23.03.2009 o 22:39, caramondl napisał:

Btw - "Chaos A.D." to ulubiony album mojego brata, tez uważa go za najlepsze dzieło Brazylijczyków.

Bo to jest najlepszy album Sepultury ;) A zaraz po nim jest "Roots", "Arise", "Beneath The Remains"... "Inflikted". :P

Dnia 23.03.2009 o 22:39, caramondl napisał:

No, i jak widać razem zgadzamy się, po "Roots" zespół spadł w dół i jak na razie jest
na dnie przepaści(bo kto to widział, żeby w Sepulturze nie było choćby jednego Cavalery?
:) )

A widziałem nawet najnowszy teledysk. Nie, żebym był rasistą, ale... Ten typ tam po prostu nie pasuje ;]

Dnia 23.03.2009 o 22:39, caramondl napisał:

Kupie, kupię, na razie czeka w kolejce, mam już na oku parę fajnych rzeczy od jakiegoś
czasu, czekam tylko na przypływ $$$ po ostatnich zakupach...:)

Tego przypływu to się chyba nie doczekasz ;D U mnie kasa rozchodzi się strasznie szybko i to nie na jakieś bzdety. Cóż - życie... A lista pewnie jest długa i cały czas się wydłuża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pal licho Testament, ale to już mi podpada pod obrażanie pana Lombardo, który wielkim perkusistą był (i jest!) i basta, hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2009 o 09:06, Rethas napisał:

Pal licho Testament, ale to już mi podpada pod obrażanie pana Lombardo, który wielkim
perkusistą był (i jest!) i basta, hehe.

A gdzie ja napisałem, że jest inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2009 o 23:54, Wayzin napisał:

Widziałem go już kilka razy w akcji, a dokładnie to w MTV2. Kapela konkretnie młóci,
"The Formation of Damnation" zrobił na mnie spore wrażenie, ale trochę mdły jak większość
thrash metalu. Szybko męczy, co innego kiedy teraz słucham "Symbolic" Death.


Powiem Ci, że ostatni ten ostatni LP nie wywar na mnie takiego wrażenia jak "The Gathering", choć oczywiście jest płyta bardzo dobrą. Ogólnie to mnie dla przykładu thrash( i to różny, nawet taki bardziej rockowy jak na "Act III" Death Angel) nie męczy wcale, pewnie przez to, że słucham mnóstwa progresywnej muzyki(albo brutal deathu:). I cały jak mam od tego odmianę, to jest fajnie:) Btw - "Symbolic" to moja pierwsza płyta(tzn. taka, którą sam kupiłem sobie za pierwszą kasę, jaką zarobiłem) i mam do niej spory sentyment. A ogólnie bardziej jednak cenię ''Individual Thought Patterns" - tam był taki szalony skład indywidualności, a jednak płyta brzmiała idealnie spójnie:)

Dnia 23.03.2009 o 23:54, Wayzin napisał:

Nie masz siły na nic? Ja szaleje na koncertach jak nigdy, a i tak zmęczony to ja dopiero
jestem jak wracam do domu. Zapalniczki = zło.


Ja jako ja, wcale nie szaleję:) Jestem taką dziwną osobą, która jak już idzie na koncert, to po to, żeby podziwiać kunszt muzyków z jak najlepszej(w miarę)perspektywy:) Wiem, takie coś nadaje się do opery:) Ale ja już tak mam... A zapalniczki zrobiły na mnie niezłe wrażenie na DVD "Live in London" - cała publika mach tymi płomykami i śpiewa cały kawałek razem z wokalistą - dla mnie to jest magiczne(wiem, za taki, hmm, romatyczne skłonności idzie się do konta:) )

Dnia 23.03.2009 o 23:54, Wayzin napisał:

Cóż, mówi się trudno. Chociaż ja to zależy od humoru, ale czasem lubię coś zgoła odmiennego
od tego, czym się zwykle faszeruję ;]


Wczoraj przejrzałem kilka Thrash''em All''i i wcale nie wyszło mi to na dobre - nie znalazłem nic z MH, a do tego te stare artykuły maja szaloną moc przyciągania do tekstu. No i dzisiaj zmienił mi się cały harmonogram dnia w domu, bo zorientowałem się, ilu to fajnych płyt dawno nie słuchałem:)

Dnia 23.03.2009 o 23:54, Wayzin napisał:

A tego to już się dowiemy za kolejne 9 lat.


Tak długo? Ja nic nie wiem, Flynn coś mówił, że płytę za taki długi czas nagrają dopiero? Szczerze mówiąc, to nie wiem, czy wytrzymają tyle:)

Dnia 23.03.2009 o 23:54, Wayzin napisał:

Ej, na "Focus" z tego co pamiętam nie było growlu ;D Co jak co, ale pamiętam, że za pierwszym
razem to mnie wyjątkowo wokal odrzucił. Musiałbym odświeżyć pamięć.


Były, były, obok przesterowanego głosu Masvidal''a(dla mnie akurat to brzmi genialnie). Autorem growli był niejaki Tony Teegarden, który poza tym odpowiadał jeszcze za partie klawiszy i był stałym, piątym członkiem

Dnia 23.03.2009 o 23:54, Wayzin napisał:

A widziałem nawet najnowszy teledysk. Nie, żebym był rasistą, ale... Ten typ tam po prostu
nie pasuje ;]


Hmm, wielki Murzyn na wokalu:) niech on sobie tam będzie, byleby grali porządnie, a nie tak jak ostatnio.Chociaż też wolałem o 100% rozskakanego Maxa z dredami i gitarą a''la flaga Brazylii...:)

Dnia 23.03.2009 o 23:54, Wayzin napisał:

Tego przypływu to się chyba nie doczekasz ;D U mnie kasa rozchodzi się strasznie szybko
i to nie na jakieś bzdety. Cóż - życie... A lista pewnie jest długa i cały czas się wydłuża?


Wakacje idą...:) Będzie można coś niecoś popracować, to i kasa jakaś wpadnie. Mam o tyle dobrze, że pewnie będę z bratem pół na pół kupował, przynajmniej ostatnio tak robimy. Sama lista jakaś gigantyczna nie jest, ale fakt, wydłuża się. Ale ja się nie spieszę - zazwyczaj wyławiam albumy na aukcjach w sieci, za połowę(albo i mniej)normalnej, sklepowej ceny:)

PS - mały bonus z Thrash''em All(nr.6/99) - opis "The Gathering" autorstwa Jarka Szubrychta(tak, tego z nieodżałowanego Lux Occulta):
"Chuck Billy za mikrofonem. Na gitarze Eric Paterson. Na drugiej James Murphy. Cztery struny* szarpie Steve DiGiorgio. Z bębnami Dave Lombardo. Czy ten skład nie powinien wam wysterczać za całą recenzję? Wielu było pretendentów do thrash metalowego tronu. O części z nich nawet kronikarze już nie pamiętają, część abdykowała z własnej woli. Nawet Slayer ostatnio jakby trochę utyka. Na jedną nogę, ale zawsze... Na szczęście wciąż mamy Testament, który ani myśli o emeryturze. Przeciwnie, z każda kolejna płytą brzmi potężniej, gra szybciej i brutalniej. "The Gathering" to prosta konsekwencja płyty demonicznej i prawdziwa lekcja metalu dla... właściwie dla wszystkich. jest ukłon w stronę death death metalu(ot, choćby "Legions of the Dead"), pojawiaja sie sporadyczne nawiązani do neo-thrashu z pod znaku Machne Head czy Grip.Inc(co akurat nie powinno specjalnie dziwić, zważywszy na to, kto tu siedzi za garami). nade wszystko jednak słychać, że jest to w 100% płyta Testament. Puśćcie sobie "True Believer" - tylko głośno, niech ściany drżą! - ja mam łzy w oczach, jak tego słucham, chociaż jestem już dużym chłopcem. Billy, Paterson, Murphy, DiGiorgio, Lombardo. taki zestaw robi większe wrażanie niż najlepszy skład Chicago Bulls. A jednak nie ma mowy o wyścigu indywidualności, nie szukajcie tu wielominutowych solowych popisów Murphy''ego, nie oczekujcie szalejącego bez ograniczeń basu DiGiorgio. Na "The Gathering" gar zespół - jednolita wielozadaniowa machina wojenna - a jeżeli w ogóle ktoś tu dominuje, to jest to pewien olbrzymi Indianin o fenomenalnym głosie. I dobrze, niech dominuje. Taki ma być Testament. Na wieki wieków."

Sam lepiej nie oddam, tego, co ta płyta w sobie ma:) A * ode mnie, bo jakoś nie widzę DiGiorgio na czterech strunach, On musi mieć minimum sześć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.03.2009 o 23:10, Vesania666 napisał:

ja na Hatesphere miałem przyjemność być w 2007 na Apostasy Tourze i musze powiedzieć,
że wyszalałem się bardziej niż na Behemoth''cie ;] wcześniej o nich nie słyszałem i żałowałem
;P

Z czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2009 o 14:56, caramondl napisał:

Powiem Ci, że ostatni ten ostatni LP nie wywar na mnie takiego wrażenia jak "The Gathering",
choć oczywiście jest płyta bardzo dobrą. Ogólnie to mnie dla przykładu thrash( i to różny,
nawet taki bardziej rockowy jak na "Act III" Death Angel) nie męczy wcale, pewnie przez
to, że słucham mnóstwa progresywnej muzyki(albo brutal deathu:). I cały jak mam od tego
odmianę, to jest fajnie:) Btw - "Symbolic" to moja pierwsza płyta(tzn. taka, którą sam
kupiłem sobie za pierwszą kasę, jaką zarobiłem) i mam do niej spory sentyment. A ogólnie
bardziej jednak cenię ''Individual Thought Patterns" - tam był taki szalony skład indywidualności,
a jednak płyta brzmiała idealnie spójnie:)

Mnie mimo wszystko thrash często męczy, pod koniec wielu płyt albo zasypiam, albo niepotrzebnie się frustruje. Ja również mam mnóstwo odskoczni, chwilowo męczę Massemord, Infernal War, Furia i te klimaty. Progresję lubie, tak jak i brutal death, ale o wiele bardziej wolę to niż thrash, poza Slayerem i kilkoma innymi wyjątkami. Ciekawie zacząłeś, ja kupiłem "Symbolic" od razu z "Sound of Perseverance", choć nie ukrywam, że "Symbolic" brałem w ciemno, a zafascynowany byłem tym drugim. Normalnie padłem z wrażenia, gdy pierwszy raz słuchałem te utwory na YouTubie. Po dziś dzień jest to jedna z moich ulubionych płyt :] "Individual Thought Patterns" również uwielbiam, ale nie bardziej niż "Human".

Dnia 24.03.2009 o 14:56, caramondl napisał:

Ja jako ja, wcale nie szaleję:) Jestem taką dziwną osobą, która jak już idzie na koncert,
to po to, żeby podziwiać kunszt muzyków z jak najlepszej(w miarę)perspektywy:) Wiem,
takie coś nadaje się do opery:) Ale ja już tak mam...

W porządku, szanuję to, choć nie ukrywam, że mnie to dziwi. Na Annihilation Tour nawet trochę mnie to irytowało, że 80% publiczności "podziwiała" kunszt muzyków, co jednak bardziej przypominało mi obojętne gapienie się w scenę, niż zachwycanie się popisami muzyków.

Dnia 24.03.2009 o 14:56, caramondl napisał:

A zapalniczki zrobiły na mnie niezłe
wrażenie na DVD "Live in London" - cała publika mach tymi płomykami i śpiewa cały kawałek
razem z wokalistą - dla mnie to jest magiczne(wiem, za taki, hmm, romatyczne skłonności
idzie się do konta:) )

Z pewnością jest w tym coś magicznego, gdy tyle ludzi na raz się w pewien sposób jednoczy. Rzadki widok, ale intrygujący, przyjemny dla oka. "Live in London" jakiego zespołu?

Dnia 24.03.2009 o 14:56, caramondl napisał:

Wczoraj przejrzałem kilka Thrash''em All''i i wcale nie wyszło mi to na dobre - nie znalazłem
nic z MH, a do tego te stare artykuły maja szaloną moc przyciągania do tekstu. No i dzisiaj
zmienił mi się cały harmonogram dnia w domu, bo zorientowałem się, ilu to fajnych płyt
dawno nie słuchałem:)

Szczerze to niewiele numerów starego dobrego Thrash''em All''a pamiętam, bo i niewiele miałem w swoich rękach. Szkoda pisma, bo w jakiś tam sposób wyróżniało się na polskim rynku, ale już leciwe było i widocznie na nie przyszedł w końcu czas. Może to nawet lepiej, bo większą wartość mają i co za tym idzie ludzie bardziej szanują je i częściej pewnie zaglądają do niego. A dobrze zrobiłeś, kiedy się nudzę to też czasem przejrzę półkę w poszukiwaniu czegoś, co wywołałoby uśmiech na mojej twarzy ;] Mówię nadal o płytach.

Dnia 24.03.2009 o 14:56, caramondl napisał:

Tak długo? Ja nic nie wiem, Flynn coś mówił, że płytę za taki długi czas nagrają dopiero?
Szczerze mówiąc, to nie wiem, czy wytrzymają tyle:)

Nie, nic nie mówił. Tak tylko żartuję ;) Sądzę, że ta bomba eksploduje koło 2010, a do tego czasu może wydadzą jakieś miodne DVD ]:->

Dnia 24.03.2009 o 14:56, caramondl napisał:

Były, były, obok przesterowanego głosu Masvidal''a(dla mnie akurat to brzmi genialnie).

A właśnie, przesterowane były. Mi się nie podobały, były zbyt czyste, nijak do death metalu nie pasowały... Może i do progresywnej jego odsłony tak, a już prędzej do ogólnie progresywnego metalu/rocka z elementami power/heavy. Za nic nie przypadł mi do gustu, cóż - bywa.

Dnia 24.03.2009 o 14:56, caramondl napisał:

Autorem growli był niejaki Tony Teegarden, który poza tym odpowiadał jeszcze za partie
klawiszy i był stałym, piątym członkiem

Obecność klawiszy też mnie trochę dziwiła, bo jednak w death metalu jest to rzadki zabieg. Growle nie zapadły mi w pamięć, więc pewnie były cienkie :>

Dnia 24.03.2009 o 14:56, caramondl napisał:

Hmm, wielki Murzyn na wokalu:) niech on sobie tam będzie, byleby grali porządnie, a nie
tak jak ostatnio.Chociaż też wolałem o 100% rozskakanego Maxa z dredami i gitarą a''la
flaga Brazylii...:)

Byleby to jeszcze było z głową, bo takie Soufly to moim zdaniem odgrzewany kotlet, który nuży. Kilka perełek się znajdzie, ale nijak to się ma moim zdaniem do Cavalera Conspiracy. Dopiero przy współpracy dwojga braci może dojść do czegoś doskonałego ;)

Dnia 24.03.2009 o 14:56, caramondl napisał:

Wakacje idą...:) Będzie można coś niecoś popracować, to i kasa jakaś wpadnie. Mam o tyle
dobrze, że pewnie będę z bratem pół na pół kupował, przynajmniej ostatnio tak robimy.
Sama lista jakaś gigantyczna nie jest, ale fakt, wydłuża się. Ale ja się nie spieszę
- zazwyczaj wyławiam albumy na aukcjach w sieci, za połowę(albo i mniej)normalnej, sklepowej
ceny:)

Dobry sposób, ale do tego trzeba mieć żelazne nerwy. Ale dla chcącego nic trudnego ^^ Ja ostatnio ograniczam się do kupowania takich płyt, które już mi skopały dupsko za pośrednictwem YouTube, bo też trochę kiepsko stoję z funduszami.

Dnia 24.03.2009 o 14:56, caramondl napisał:

/recenzja ciach off/
Sam lepiej nie oddam, tego, co ta płyta w sobie ma:) A * ode mnie, bo jakoś nie widzę
DiGiorgio na czterech strunach, On musi mieć minimum sześć:)

Naprawdę narobiłeś mi apetytu. Znów... Nie mogę doczekać się, aż "The Gathering" zasiądzie na stałe w odtwarzaczu. A cztery struny to pewnie stąd, że tak się mówi na gitarę basową. Z tego co mi wiadomo to jest nawet 12-strunowa, więc zamierzeniem autora raczej było podkreślenie tego, na czym gra DiGorgio ;) Bo na czterostrunowych elektrykach grają tylko tacy szaleńcy jak Max Cavalera ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O kurna, do składu Massive Festival doszedł Mayhem oraz Hail of Bullets. Przypominam, że head-line''arem jest Carcass. Oprócz tych bandów standardowo Vader. Uf, gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2009 o 01:06, Wayzin napisał:

W porządku, szanuję to, choć nie ukrywam, że mnie to dziwi. Na Annihilation Tour nawet
trochę mnie to irytowało, że 80% publiczności "podziwiała" kunszt muzyków, co jednak
bardziej przypominało mi obojętne gapienie się w scenę, niż zachwycanie się popisami
muzyków.


Szczerze mówiąc to już dość dawno(ze 3 lata będzie niedługo, odkąd zacząłem studiować) nie byłem na żadnym większym koncercie... Bo dawniej takie osoby(nie-szalejące) jak ja to były pojedyncze rodzynki...:)

Dnia 25.03.2009 o 01:06, Wayzin napisał:

Rzadki widok, ale intrygujący, przyjemny dla oka. "Live in London" jakiego zespołu?


No Testament oczywiście:) Jedno z lepszych DVD jakie miałem(i mam) okazję widzieć.

Dnia 25.03.2009 o 01:06, Wayzin napisał:

Szczerze to niewiele numerów starego dobrego Thrash''em All''a pamiętam, bo i niewiele
miałem w swoich rękach. Szkoda pisma, bo w jakiś tam sposób wyróżniało się na polskim
rynku, ale już leciwe było i widocznie na nie przyszedł w końcu czas. Może to nawet lepiej,
bo większą wartość mają i co za tym idzie ludzie bardziej szanują je i częściej pewnie
zaglądają do niego. A dobrze zrobiłeś, kiedy się nudzę to też czasem przejrzę półkę w
poszukiwaniu czegoś, co wywołałoby uśmiech na mojej twarzy ;] Mówię nadal o płytach.


Hmm, akurat początki tego pisma nie były takie super, głównie przez kolorową szatę graficzną. Ale potem, jak wpadli na pomysł, żeby zrobić czarno-białą...:) Efekt do dzisiaj jest świetny...

Dnia 25.03.2009 o 01:06, Wayzin napisał:

A właśnie, przesterowane były. Mi się nie podobały, były zbyt czyste, nijak do death
metalu nie pasowały... Może i do progresywnej jego odsłony tak, a już prędzej do ogólnie
progresywnego metalu/rocka z elementami power/heavy. Za nic nie przypadł mi do gustu,
cóż - bywa.


Czyste to one są, ale brzmią tak jakoś kosmicznie. Do tego ''Focus" jak by nie patrzeć było pierwszą aż tak progresywną(i totalnie techniczną) death metalową płytą, uzupełnioną bardzo mocnymi wpływami fusion. Ogólnie wcześniej podobne rzeczy robił też Nocturnus(jakby nie patrzeć to pionierzy death''u z klawiszami)czy Atheist(tu z kolei death połączony z wpływami jazzu i fusion), ale dla mnie to Cynic uzyskał coś takiego, że słucham tego i słucham, i nic a nic się nie nudzi, już od kilku lat.

Dnia 25.03.2009 o 01:06, Wayzin napisał:

Growle nie zapadły mi w pamięć, więc pewnie były cienkie :>


Takie sobie dobre - mi osobiście przypominają to, co robił Chuck Schuldiner przez niemal całą karierę(bo na "The Sound of Perseverance" wokal miał jakby inny, niż wcześniej)...

Dnia 25.03.2009 o 01:06, Wayzin napisał:

Byleby to jeszcze było z głową, bo takie Soufly to moim zdaniem odgrzewany kotlet, który
nuży. Kilka perełek się znajdzie, ale nijak to się ma moim zdaniem do Cavalera Conspiracy.
Dopiero przy współpracy dwojga braci może dojść do czegoś doskonałego ;)


Z Soulfly chyba nigdy nie wyszedłem z tego co piszesz - paru perełek, zdaje się, że mam w domu tylko debiut, potem się jakoś nie interesował nimi za bardzo. Moje największe brazylijskie zainteresowania przeszły z biegiem czasu w inny nurt, na Angrę, z genialnym ostatnim LP "Aurora Consurgens" na czele. Szkoda, że panowie teraz kłócą się miedzy sobą, zamiast raczyć nas nowymi kompozycjami...

Dnia 25.03.2009 o 01:06, Wayzin napisał:

Dobry sposób, ale do tego trzeba mieć żelazne nerwy. Ale dla chcącego nic trudnego ^^
Ja ostatnio ograniczam się do kupowania takich płyt, które już mi skopały dupsko za pośrednictwem
YouTube, bo też trochę kiepsko stoję z funduszami.


Od czego jest kup teraz (o ile oczywiście aukcja jest zaopatrzona w ta opcję). Powiem Ci, że sam też raczej nie kupuje płyt w ciemno(oprócz tych absolutnie-absolutnie ulubionych wykonawców). Ale właśnie od tego są YouTube czy MySpace, żeby można było ocenić(w miarę) co tez na nowym krążku panowie artyści zmalowali. No, i czasami można też odkryć jaką nieznaną perełkę, jak nasz polski Egoist, który aktualnie jest moim zespołem nr.2, zaraz po Opeth...

Dnia 25.03.2009 o 01:06, Wayzin napisał:

Naprawdę narobiłeś mi apetytu. Znów... Nie mogę doczekać się, aż "The Gathering" zasiądzie
na stałe w odtwarzaczu. A cztery struny to pewnie stąd, że tak się mówi na gitarę basową.
Z tego co mi wiadomo to jest nawet 12-strunowa, więc zamierzeniem autora raczej było
podkreślenie tego, na czym gra DiGorgio ;) Bo na czterostrunowych elektrykach grają tylko
tacy szaleńcy jak Max Cavalera ;P


Wiem, że cztery struny to potocznie bas...:) Tak tylko żartowałem:) A jak już o basie mowa, to mam hopla na punkcie osób(tych z metalowego i rockowego świata) grających na stick''ach( http://en.wikipedia.org/wiki/Chapman_Stick ) - absolutnie mistrzowie techniki, zagrać na tym coś szybkiego i skomplikowanego, nie łamiąc sobie palców, to jest prawdziwa sztuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja podrzucę jak zwykle coś nieznanego i polskiego: Votum
Kawałek otwierający debiut "Time Must Have a Stop", z zeszłego roku - "Me In The Dark":
http://www.youtube.com/watch?v=c7xlIpj7gF0
I drugi, z tej samej płyty - "The Pun": http://www.youtube.com/watch?v=sdFpsc11B-g

Moja pierwsza reakcja była na tyle pozytywna, że nie będę tutaj cytował...:) Mamy kolejny zespól na światowym poziomie, potrafiący wytworzyć zajebisty klimat. I niemal nikt o nim nie wie...

Edit - celowo nie opisuje co grają, liczę na Wasze opinie...

Edit 2 - ta płyta zabija. Słucham właśnie, i szkoda, że nie ma całej na YouTube, żeby wszyscy posłuchali... Chociaż, przecież można to mieć niemal za darmo, niecałe 30zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2009 o 11:22, Wodzasty napisał:

Na onecie pojawił się artykuł "Dokąd wiedzie Droga Mroku?" będący analizą współczesnego
black metalu (lub też raczej uświadomieniem wszystkim czym tak naprawdę był i dlaczego
umarł)... http://muzyka.onet.pl/10175,1548269,wywiady.html


gowniany ten tekst... smieja sie z mrocznych cytatow z mlodosci wykonawcow - a dzis byle pedalek z dredami cos podobnego powie i to jest "poezja" i jest cacy. Wtedy kazdy budowal jakas otoczke dookola swojego bandu - nie widze w tym nic dziwnego, niektore kapele robia tak dzisiaj.

Vikernes chce oddać się rodzinie, grupy Emperor i Immortal zniknęły, Satyricon gra black''n''rolla

czytalem ze Varg ma tez zamiar nagrywac, Immortal w tym roku wydaje nowa plyte, a ostatni album Satyricona to przyzwoity black - black''n''rolla to gra teraz Darkthrone.

Zbroje starych norweskich black metalowców wiszą w szafach, miecze ich zardzewiały, a pomadki poszły na śmietnik.

przesada, przesada - nic nie jest wieczne, ale to jeszcze nie koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2009 o 16:07, caramondl napisał:


1. vokal do dupy - nijaki i pospolity: w wolniejszych czesciach szczegolnie, w szybszych nie lepiej - kompletnie nie interesujaca barwa. muzycznie tez mi sie nie podoba - szybsze partie przeplatane wolnymi - meczace. Co do brzmienia tez niczym sie nie wyrozniaja - wszytko to juz gdzies slyszalem.

Dnia 25.03.2009 o 16:07, caramondl napisał:

I drugi, z tej samej płyty - "The Pun": http://www.youtube.com/watch?v=sdFpsc11B-g


tutaj wyraznie slychac progresje - dla jednym plus, dla drugich minus (dla mnie minus). Vokal brzmi lepiej, ale muzyka taka sobie i rozwleczona (no mozna bylo kawalek zagrac krocej nic nie tracac). Od 3ciej minuty tak do 4tej jest fajnie - reszta lipa :/

Dnia 25.03.2009 o 16:07, caramondl napisał:

Moja pierwsza reakcja była na tyle pozytywna, że nie będę tutaj cytował...:) Mamy kolejny
zespól na światowym poziomie, potrafiący wytworzyć zajebisty klimat. I niemal nikt o
nim nie wie...


ja chyba przeoczylem ten "zajebisty klimat" zmuszalem sie by przesluchac do konca... wracam do Oxygene''a :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2009 o 16:27, EmperorKaligula napisał:

ja chyba przeoczylem ten "zajebisty klimat" zmuszalem sie by przesluchac do konca...
wracam do Oxygene''a :)


Bo to jest zajebisty klimat typowo prog-metalowy, wiadomo, że nie każdemu się spodoba...:) A wokalista akurat mi się podoba, jak na polskie warunki(i ten styl muzyki) jest bardzo dobry. Sam jestem właśnie przy ostatnim, tytułowym "Time Must Have a Stop" i robi się zabójczo - prawie 11 minut, cały czas dzieje się coś nowego - nawet growl się pojawił, no i klawiszowiec bardzo fajne rzeczy wywija, choć nie indywidualizuje za bardzo.
Dla mnie kolejny must-have , bo w końcu będę musiał to oddać. Na szczęście nawet trzech dych nie kosztuje, więc nie jest źle...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2009 o 16:47, caramondl napisał:

Bo to jest zajebisty klimat typowo prog-metalowy, wiadomo, że nie każdemu się spodoba...:)
A wokalista akurat mi się podoba, jak na polskie warunki(i ten styl muzyki) jest bardzo
dobry.


przynajniej akcent ma niezly - slyszalem juz polskie kapeki z lepszymi wokalami, ale z beznadziejnym akcentem ;) zawsze jakis plus ;]

Dnia 25.03.2009 o 16:47, caramondl napisał:

Sam jestem właśnie przy ostatnim, tytułowym "Time Must Have a Stop" i robi się
zabójczo - prawie 11 minut, cały czas dzieje się coś nowego - nawet growl się pojawił,
no i klawiszowiec bardzo fajne rzeczy wywija, choć nie indywidualizuje za bardzo.
Dla mnie kolejny must-have , bo w końcu będę musiał to oddać. Na szczęście nawet
trzech dych nie kosztuje, więc nie jest źle...:)


ooo to juz drugi plus - rozsadna cena :] A tak serio to mi sie nie spodobalo bo to raczej nie moje klimaty, wiec troche ciezko oceniac cos czego nie lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2009 o 17:02, EmperorKaligula napisał:

ooo to juz drugi plus - rozsadna cena :] A tak serio to mi sie nie spodobalo bo to raczej
nie moje klimaty, wiec troche ciezko oceniac cos czego nie lubie.


Ano widzisz...:) Szukałem na YouTube czegoś bardziej powerowego(ale tez progresywnego) - konkretnie to Redemption, ale nic nie ma. A maja bardzo ciekawy(a przynajmniej jedyny jaki mam) album "The Fullness of Time" i warto by pokazać coś...a tu lipa...

PS - dla reszty forum: ostatnio trafiłem na dwa inne i całkiem fajne progresywne kapele(projekty), i nie ma sensu pisać drugiego posta o nich. W pierwszej z nich OSI(albo jak kto woli Office of Strategic Influence) pojawiają się dość znani muzycy(Mike Portnoy, Jim Matheos, Kevin Moore czy Steven Wilson), którzy nie mogą grać inaczej niż porządnie przynajmniej. Wychodzi z tego np. coś takiego jak tytułowy kawałek "Free" z drugiej płyty: http://www.youtube.com/watch?v=bPNYSg7of9g

Drugi zespół jest z kolei zbudowany z raczej nieznanych9do niedawna) mi ludzi, którzy jednak wycinają całkiem nieźle. Do posłuchania kawałek otwierający album "The Great Divide"(jedyny jakim dysponuje, ale ich druga płyta ponoć też jest dobra) - "Perpetual Child": http://www.youtube.com/watch?v=tCQhbRZgT4Q

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować