Zaloguj się, aby obserwować  
RobeN

Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

26455 postów w tym temacie

Dnia 06.04.2009 o 21:34, Tethys napisał:

A co było przed ATG? płyta Children Of Bodom, In Flames?. Ja sie koleś nie sugeruję listą
jakiegoś redaktora, czy czasopisma muzycznego, tylko własnym zdaniem na temat melodeathu,
który według mojej opiniu ustawia się dalego za porządnym i klasycznym death metalem
pokroju Death, Possessed czy Morbid Angel. Już nie wpomnę o thrash metalu, od którego
sie to wszystko praktycznie wywodzi. Ewentualnie Carcass możemy nazwać pewnym fenomenem
z pod tego gatunku.


Nie istotne jest co było przed, istotne czym było AtG. Children of Bodom ? In Flames ? Może pierwsze 2-3 płyty Flakes''ów były niezłe, Childreni ssą na całej lini. Ja także się nie sugeruję żadnymi listami, lecz własnym zdaniem. Pierwsza fala melodeathu, czyli m.in AtG, Carcass, In Flames to jest to, druga-AA, Soilwork, Dark Tranquility to już całkowicie coś innego. Nie zgadzam się, że melodeath spod (!) znaku tych bandów ulega wymienionym wyżej zespołom. To całkowicie inna muzyka, gdzieniegdzie techniczna, brutalniejsza. Ewentualnie to nowa fala może być nazwana niezłą. AtG czy Carcass to klasyka, dwie najlepsze melodeathowe ekipy tamtych czasów. Mówię tu głównie o Slaughter of the Soul i Heartwork.

Edit: Aha i nie jestem twój koleś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja słucham rock a metal czasami się zdarza :)
słucham killersów, the frey i innych
więcej znajdziesz na moim gramsajcie ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.04.2009 o 09:44, deusER4 napisał:

na rozluźnienie piękna pieśń o miłości, jak to czysta panienka księcia spotkała i mu
się w krzunach oddała: http://www.youtube.com/watch?v=fkPL98Sn4kI

Ooooj, dału mu - dała ;) Swoją drogą, to jeden z moich ulubionych utworów Darkthrone. Ogólnie "Panzerfaust" to klasa sama w sobie. Jak kapela z takim dorobkiem może teraz nagrywać takie gówno, jakie grają. Na prawdę szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2009 o 23:12, Wayzin napisał:

Bez przesady, o ile Children of Bodom to jako taki power metal z melodic death metalową
otoczką (głównie growl) to In Flames w ogóle nie ma wiele wspólnego z melodic death metalem
jeśli o ''dzieła'' sprzed ostatnich kilkunastu lat idzie. Co najwyżej melodyjny metal/rock,
na nic przyjemniejszego mnie nie stać...


Dwie pierwsze płyty panów z nad Bodom to całkiem ostre łojenie(fakt, ze spora ilością klawiszy i popisowymi solówkami Alexiego), potem dopiero zespół poszedł mniej w stronę deathu a bardziej w inną, mniej ostrą. Dla mnie szczytem umiejętności(tych mniej deathowych) jest płytka "Hate Crew Deathroll"(tytułowy kawałek: http://www.youtube.com/watch?v=VSlTJ9YHdr0 brzmi całkiem nieźle, podobnie reszta), gdzie są na prawdę fajne, czaderskie kompozycje. Od tego czasu jak na razie niewiele w zespole nowego, a szkoda...


Druga sprawa - nowy Pestilence. Ja nie wiem, gdzie są fani death metalu na forum... Specjalnie nic nie piszę już z tydzień, czekając aż ktoś się wypowie, żeby porównać jego opinię ze swoją. A tu nic...:) Tak więc - nowy LP "Resurrection Macabre" to powrót legendy, zespołu, który udanie konkurował z Death w latach przełomie lat 80 i 90tych, wydając m.in. takie arcydzieło jak "Testimony of the Ancients". Ekipa Patricka Mameliego powraca po 16 latach(tyle minęło od ostatniej LP). I zaskakuje - materiał zawarty na płycie jest cholernie ciężki, brudny, brutalny, co świetnie kontrastuje z arcy technicznymi i melodyjnymi solówkami Patricka, który odwalił też kawał świetnej roboty, jeśli chodzi o growle. Nie ma na tym wydawnictwie takiej progresji(hmm, w sumie nie ma jej prawie wcale)i, jak na kilku wcześniejszych dokonaniach holendrów. Z tym, że żaden to minus, bo całości płyty słucha się doskonale - ot, taka death metalowa maszyna(walec?), która przetacza się przez nasze uszy, czyniąc spustoszenie i ogólną pożogę, w tempach średnich i szybkich(czasem bardzo). Spotkałem się z opiniami, że mało urozmaicony jest tan album - widać, że ludzie żyją jeszcze tym, co grał Pestilence dawniej. A teraz to jest teraz. I trzeba się cieszyć tym, że w ogóle jest... Byłbym zapomniał, jakis kawałek trzeba by pokazać - boirę pierwszy z brzegu, lubię całość na tyle, że trudno wybrać: "Synthetic Grotesque" - http://www.youtube.com/watch?v=TfvGtIcFjsg (solówka pod koniec palce lizać :) )

Trzecia sprawa - dla fanów nieco powolniejszego deathu, coś w stylu Morbid Angel: http://www.myspace.com/angerpath Polski projekt, w którym gra m.in. Stan z Egoist. Właśnie zakupiłem ich jedyny LP "Forgotten World" i muszę przyznać, że nie żałuję. Słychać, że dla tych ludzi to świetna zabawa i dzięki temu naprawdę niezły czad włożyli w poszczególne kawałki. Obowiązkowo słuchamy utworu tytułowego!:)

Czwarta sprawa - http://www.metal-archives.com/release.php?id=229454 Sądząc po ilości kawałków wydaje mi się, że amerykanie po reaktywacji zaserwują nam naprawdę solidną porcję muzyki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

Dwie pierwsze płyty panów z nad Bodom to całkiem ostre łojenie

CoB to dobry zespół, ale ludzie zawsze muszą popsioczyć, że grają pół-power. :P

Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

Druga sprawa - nowy Pestilence.

Gniot, odgrzewany suchar, muzyczny recycling, bez polotu, beznadzieja, monotonia.

Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

Czwarta sprawa - http://www.metal-archives.com/release.php?id=229454 Sądząc po ilości kawałków wydaje > mi się, że amerykanie po reaktywacji zaserwują nam naprawdę solidną porcję muzyki :)

Niech jest ich znowu tak dużo :P Zobaczymy co to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

Dwie pierwsze płyty panów z nad Bodom to całkiem ostre łojenie(fakt, ze spora ilością
klawiszy i popisowymi solówkami Alexiego), potem dopiero zespół poszedł mniej w stronę
deathu a bardziej w inną, mniej ostrą. Dla mnie szczytem umiejętności(tych mniej deathowych)
jest płytka "Hate Crew Deathroll"(tytułowy kawałek: http://www.youtube.com/watch?v=VSlTJ9YHdr0
brzmi całkiem nieźle, podobnie reszta), gdzie są na prawdę fajne, czaderskie kompozycje.
Od tego czasu jak na razie niewiele w zespole nowego, a szkoda

Zgodzę się, niemniej jednak płytka "are You Dead Yet?" Też nieźle daje czadu... Kurde... czemu oni do Polski przyjechać nie chcą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.04.2009 o 16:34, Miklak napisał:

> Druga sprawa - nowy Pestilence.
Gniot, odgrzewany suchar, muzyczny recycling, bez polotu, beznadzieja, monotonia.


A ku ku :) Dla mnie to jest już jedna z najlepszych death metalowych płyt tego roku... Jak zaczynam słuchać to 54 minuty (razem z bonus trackami) mijają jak błyskawica. Mój dziwny gust daje znać o sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

Dwie pierwsze płyty panów z nad Bodom to całkiem ostre łojenie(fakt, ze spora ilością
klawiszy i popisowymi solówkami Alexiego),

Powiem Ci tak - od ostrego łojenia jest milion lepszych zespołów, słuchając Children of Bodom zwracam raczej uwagę na bardziej melodyjną twórczość ekipy Laiho''ego, bo akurat brutalność w jego przypadku mija się z celem :)

Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

potem dopiero zespół poszedł mniej w stronę
deathu a bardziej w inną, mniej ostrą.

Jak dla mnie "in plus", choć kiedy "byłem mały" (radzę potraktować to z przymrużeniem oka) to słuchałem ich twórczości od pierwszego do ostatniego (wtedy jeszcze "Are You Dead Yet?") longplaya.

Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

Dla mnie szczytem umiejętności(tych mniej deathowych)
jest płytka "Hate Crew Deathroll"(tytułowy kawałek: http://www.youtube.com/watch?v=VSlTJ9YHdr0
brzmi całkiem nieźle, podobnie reszta), gdzie są na prawdę fajne, czaderskie kompozycje.
Od tego czasu jak na razie niewiele w zespole nowego, a szkoda...

Mi tego polecać nie musisz - może obecnie nie przepadam zbytnio za Dzieciakami znad jeziora Bodom, ale co tam oni stworzyli to się jeszcze jako tako orientuję. Nagrali sporo ciekawych coverów - "Somebody Put Something in My Drink" czy "Rebel Yell" naprawdę dają radę.

Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

Druga sprawa - nowy Pestilence. Ja nie wiem, gdzie są fani death metalu na forum...

Tutaj. O ile co do tego, że Pestilence tworzy nowy materiał, to już wiedziałem od dawien dawna, ale ja zwykle nie jestem zbyt cierpliwym człowiekiem i wszelkie premiery odkładam na bok, z czasem zapominając. Gdy słucham danego wykonawcy, to zwykle na stronie głównej widzę jakieś herezje ("nowy album o_O"). Ja mam czego słuchać, aż w bród. Ostatnio strasznie próbuję poszerzyć horyzonty o kilkadziesiąt zespołów, ale kompletowanie płyt to bardzo powolny proces. :P Najlepiej przypominaj o takich rzeczach, bo ludzie naprawdę zapominają i choć lubię Pestilence (nie powiem, żebym ubóstwiał, ale grają na poziomie), to nie miałem pojęcia, że album już wyszedł. Albo jest to wina chujowej promocji, albo moja ignorancja nie dopuszcza do myśli takiego newsa :]

Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

Specjalnie
nic nie piszę już z tydzień, czekając aż ktoś się wypowie, żeby porównać jego opinię
ze swoją. A tu nic...:)

Wątek na tym forum to nie koniec świata, już dawno zauważyłem, że tu raczej panują klimaty bardziej komercyjne niż niszowe, gdyż sama metalowa brać liczy tu sobie góra 50 aktywnych osób.

Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

Tak więc - nowy LP "Resurrection Macabre" to powrót legendy,
zespołu, który udanie konkurował z Death w latach przełomie lat 80 i 90tych, wydając
m.in. takie arcydzieło jak "Testimony of the Ancients".

Grają niczego sobie, ale czy konkurował z Death, to już kwestia sporna. Grali swoje, nie wadząc nikomu. Tak lepiej ;)

Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

Ekipa Patricka Mameliego powraca
po 16 latach(tyle minęło od ostatniej LP). I zaskakuje - materiał zawarty na płycie jest
cholernie ciężki, brudny, brutalny,

Nie do końca wierzę, ale powoli trafiasz w sedno...

Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

co świetnie kontrastuje z arcy technicznymi i melodyjnymi
solówkami Patricka, który odwalił też kawał świetnej roboty, jeśli chodzi o growle.

Dobra, tym oto fragmentem swojej wypowiedzi zachęciłeś mnie do skosztowania co nieco nowego materiału Holendrów. Niech Ci Bozia w dzieciach wynagrodzi. ;P Jeśli przypomina to w jakikolwiek sposób Necrophagist (na co powyższy fragment wskazuje) to masz u mnie dużego browca ;]

Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

Nie
ma na tym wydawnictwie takiej progresji(hmm, w sumie nie ma jej prawie wcale)i, jak na
kilku wcześniejszych dokonaniach holendrów. Z tym, że żaden to minus, bo całości płyty
słucha się doskonale - ot, taka death metalowa maszyna(walec?), która przetacza się przez
nasze uszy, czyniąc spustoszenie i ogólną pożogę, w tempach średnich i szybkich(czasem
bardzo).

Czyli jednak... Bolt Thrower? Na to wygląda. A może Morbid Angel... Byłoby ciekawie.

Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

Spotkałem się z opiniami, że mało urozmaicony jest ten album - widać, że ludzie
żyją jeszcze tym, co grał Pestilence dawniej.

Hahaha, dobrze powiedziane. A co, jeśli ktoś nie ma w domu ołtarzyka Pestilence? ;) Jeśli mają po powrocie dobry styl, to nawet nie musi być to materiał bardzo zróżnicowany. Ma być mocno i po pysku.

Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

A teraz to jest teraz. I trzeba się cieszyć
tym, że w ogóle jest... Byłbym zapomniał, jakis kawałek trzeba by pokazać - biorę pierwszy
z brzegu, lubię całość na tyle, że trudno wybrać: "Synthetic Grotesque" - http://www.youtube.com/watch?v=TfvGtIcFjsg
(solówka pod koniec palce lizać :) )

Aż tak równy jest ten album, że nie można wyróżnić żadnego konkretnego utworu? Bolt Thrower :D Nie wspominaj mi już o tych solówkach, bo nie jestem chwilowo przy kasie, a naprawdę chciałbym już na własnych uszach przetestować ich cały najnowszy album... Ale solo i tak sprawdzę :P

Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

Trzecia sprawa - dla fanów nieco powolniejszego deathu, coś w stylu Morbid Angel: http://www.myspace.com/angerpath

Morbid Angel... Mów dalej.

Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

Polski projekt, w którym gra m.in. Stan z Egoist. Właśnie zakupiłem ich jedyny LP "Forgotten
World" i muszę przyznać, że nie żałuję. Słychać, że dla tych ludzi to świetna zabawa
i dzięki temu naprawdę niezły czad włożyli w poszczególne kawałki. Obowiązkowo słuchamy
utworu tytułowego!:)

Wiesz, ja do tych Egoistów nie jestem do końca przekonany. Progresję lubię, ale w Polsce trochę dziwnie kombinują co niektórzy i zrażony jestem odrobinę do tego typu projektów. Powiedzmy, że odłożę na później.

Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

Czwarta sprawa - http://www.metal-archives.com/release.php?id=229454 Sądząc po ilości
kawałków wydaje mi się, że amerykanie po reaktywacji zaserwują nam naprawdę solidną porcję
muzyki :)

Pierwszy album po dwunastu latach? To będzie zapewne cios prosto między oczy. Sądząc po ich podejściu do tworzenia materiału, to szykuje się album roku lub przynajmniej znajdzie się coś dla niego w top10.

Pozdrawiam... Nephrena-Ka? Za dużo Nile :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wracając do utworu "Synthetic Grotesque"... Padam na kolana. Poświęciłem się, wstrzymując "The Way of All Flesh" Gojiry w odtwarzaczu, chociaż byłem głównie nastawiony na ów końcową solówkę. Co tu dużo mówić - I TO JEST DEATH METAL! Jeśli ktoś liczył na to, że Pestilence zapoczątkuje powrót do klimatów fusion/progressive death metalowych, to chyba był niezdrowy zmysłów. Przecież to fizycznie niemożliwe. Za karę Holendrzy dorzucili węgla do pieca i mamy brutalny death metal z najwyższej półki. F.O.A.D. Ci, którzy jednak nie są w stanie uwierzyć, czego może dokonać reaktywowana po tylu latach kapela. Jeśli cały album jest tak równy, to widzę tą płytę na godzinnych sesjach przynajmniej 10-15 razy w moim odtwarzaczu. Więcej jej nie dam, bo mam za dużo płyt na głowie :) A i pewnie gdzieś wtedy mi się znudzi lub trochę wcześniej. Oby nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.04.2009 o 23:42, Wayzin napisał:

Powiem Ci tak - od ostrego łojenia jest milion lepszych zespołów, słuchając Children of Bodom zwracam raczej > uwagę na bardziej melodyjną twórczość ekipy Laiho''ego, bo akurat brutalność w jego przypadku mija się z > celem :)


Pierwsze dwie płyty w sumie tez były melodyjne, ale znalazło się na nich dużo więcej elementów klasycznego deathu niż potem. Dla mnie to żadna różnica, lubiłem ich wtedy, teraz też :)

Dnia 07.04.2009 o 23:42, Wayzin napisał:

Mi tego polecać nie musisz - może obecnie nie przepadam zbytnio za Dzieciakami znad jeziora Bodom, ale co > tam oni stworzyli to się jeszcze jako tako orientuję. Nagrali sporo ciekawych coverów - "Somebody Put > Something in My Drink" czy "Rebel Yell" naprawdę dają radę.


Cover panny Spears to dopiero daje radę:) Szczególnie to charchnięcie na początku :)

Dnia 07.04.2009 o 23:42, Wayzin napisał:

Wiesz, ja do tych Egoistów nie jestem do końca przekonany. Progresję lubię, ale w Polsce trochę dziwnie > kombinują co niektórzy i zrażony jestem odrobinę do tego typu projektów. Powiedzmy, że odłożę na później.


To nie jest w stylu Egoist w najmniejszym stopniu. Po prostu gra tam Stanley, dzięki swoim nad przeciętnym umiejętnością gry na wszystkim co w metalu potrzebne:) A sama płytka Angerpath jest taka jak tekst wewnątrz pudełka: "Anyway - Death Metal Rulez! For Good Old Days!" :)

Dnia 07.04.2009 o 23:42, Wayzin napisał:

Pozdrawiam... Nephrena-Ka? Za dużo Nile :>


Nile to mój główny zespół z (późnego) dzieciństwa:) Doszedłem do wniosku, że lepiej zaczerpnąć nick od niego niż od Dragon Lance, no i jest :)

Dnia 07.04.2009 o 23:42, Wayzin napisał:

Wracając do utworu "Synthetic Grotesque"... Padam na kolana. Poświęciłem się, wstrzymując
"The Way of All Flesh" Gojiry w odtwarzaczu, chociaż byłem głównie nastawiony na ów końcową
solówkę. Co tu dużo mówić - I TO JEST DEATH METAL! Jeśli ktoś liczył na to, że Pestilence
zapoczątkuje powrót do klimatów fusion/progressive death metalowych, to chyba był niezdrowy
zmysłów. Przecież to fizycznie niemożliwe. Za karę Holendrzy dorzucili węgla do pieca
i mamy brutalny death metal z najwyższej półki. F.O.A.D. Ci, którzy jednak nie są w stanie
uwierzyć, czego może dokonać reaktywowana po tylu latach kapela. Jeśli cały album jest
tak równy, to widzę tą płytę na godzinnych sesjach przynajmniej 10-15 razy w moim odtwarzaczu.
Więcej jej nie dam, bo mam za dużo płyt na głowie :) A i pewnie gdzieś wtedy mi się znudzi
lub trochę wcześniej. Oby nie.


No i podobny jest cały album, i jak dla mnie to jest świetne. Ogólnie to Pestilence nigdy nie robił muzyki w stylu Atheist czy Cynic(chodzi o elementy jazzu i fusion), Oni zawsze grali bardziej w stylu Death(ew. to Death grał w stylu Pestilence, bo na początku lat 90tych to były równe zespoły). Chłopaki potrafili zrobić genialne intra do każdego kawałka na "Testimony of the Ancients", które robiły z niej prawdziwy horror, ale główne kompozycje, to zawsze był death w najczystszej postaci - a że do tego totalnie techniczny i lekko zakombinowany to już inna para kaloszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

Druga sprawa - nowy Pestilence. Ja nie wiem, gdzie są fani death metalu na forum...


Obecny!

Dnia 07.04.2009 o 16:04, Nephren-Ka napisał:

m.in. takie arcydzieło jak "Testimony of the Ancients".


Ja akurat za tą płytą nie przepadam - zdecydowanie bardziej preferuję dwie pierwsze z van Drunenem na pokładzie, gdyż w mojej skromnej opinii są miażdżące...

Na youtube te kawałki są w kiepskiej jakości, lepiej skoczyć na ichniejszą myspace - tam do odsłuchania (lub ściągnięcia) są dwa utwory w dużo lepszej formie... I jestem w kropce - o ile "Horror Frenzy" przetoczył się po mnie jak nie przymierzając husaria po Turkach w 1683 to już drugiego "Devouring Frenzy" mój organizm nie przyjął jak należy...

A skoro już przy holenderskim death metalu jesteśmy to ostrzę sobie kły i pazury na najnowsze dzieło God Dethroned "Passiondale" - na stronie Metal Blade jest pierwszy kawałek z tej płyty zatytułowany "Under A Darkening Sky", który teraz na zmianę z "Ordered Eastward" Hail of Bullets katuję bezustannie...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.04.2009 o 13:28, Miklak napisał:

> Słyszał może ktoś nowy Hatesphere? IMO trzyma ten sam poziom co Serpent Smiles and
Killer
> Eyes - innymi słowy kawał porządnej roboty.
Taaa, ja słyszałem. Ale może od początku... Hatesphere to zespół, który mimo beznadziejnego
debiutu zaistniał na scenie metalowej dzięki następnym dwóm/trzem płytkom, które też
jakością nie powalają. Serpent Smiles and Killer Eyes było trochę inne, czytaj jeszcze
gorsze. Wiedziałem już wtedy, że nic dobrego więcej nie nagrają. To the Nines to kolejne
zmiany (wokalista), jednak Duńczykom wcale nie wyszło to na dobre, nic a nic się nie
poprawili.
Moja ocena: 3/10


Ożesz wy. Kwestia gustu. Z mojej strony odwrotnie o 180 stopni: debiut to jedna z 3 najlepszych płyt jakie kiedykolwiek stworzono, reszta niewiele odbiega od tego poziomu. Serpent trochę przynudzał, a To the Nines zaskoczył, że bez swojego Rdzenia w postaci Jacoba KulaNienawiści dalej plecie genialnie, zgrabnie łącząc śmiałe eksperymenty ze swoim starym stylem znanym z "Bloodred Hatred".
9/10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2009 o 13:58, Wodzasty napisał:

Obecny!


I to jest jak najbardziej prawidłowa postawa! :)

Dnia 08.04.2009 o 13:58, Wodzasty napisał:

Ja akurat za tą płytą nie przepadam - zdecydowanie bardziej preferuję dwie pierwsze z
van Drunenem na pokładzie, gdyż w mojej skromnej opinii są miażdżące...


Hmm, na TotA urzekły mnie te intra, wytwarzały taki fajny klimat horroru... A inne płyty Pestilence też bardzo lubię...

Dnia 08.04.2009 o 13:58, Wodzasty napisał:

Na youtube te kawałki są w kiepskiej jakości, lepiej skoczyć na ichniejszą myspace -
tam do odsłuchania (lub ściągnięcia) są dwa utwory w dużo lepszej formie... I jestem
w kropce - o ile "Horror Frenzy" przetoczył się po mnie jak nie przymierzając husaria
po Turkach w 1683 to już drugiego "Devouring Frenzy" mój organizm nie przyjął jak należy...


To masz pośrednie zdanie na razie, jeśli chodzi o nowy LP. Mi tam podoba się cały, czekałem na niego długo i nie zawiódł mnie w najmniejszym procencie :)

Dnia 08.04.2009 o 13:58, Wodzasty napisał:

A skoro już przy holenderskim death metalu jesteśmy to ostrzę sobie kły i pazury na najnowsze
dzieło God Dethroned "Passiondale" - na stronie Metal Blade jest pierwszy kawałek z tej
płyty zatytułowany "Under A Darkening Sky", który teraz na zmianę z "Ordered Eastward"
Hail of Bullets katuję bezustannie...:)


GD to raczej broszka mojego brata, ale z tego co słucham przy okazji jak on słucha, to było to całkiem niezłe:) A jak już przy kraju tulipanów jesteśmy, świetny jest ostatni Sinister - naprawdę panowie zaskoczyli mnie w tamtym roku bardzo ciężką, brutalną i lekko progresywną płytą podpartą świetna techniką użytkową muzyków. Nie wiele z tego na YouTube(nie ma np. "Republic of the Grave" które kapitalnie otwiera album). Za to jest utwór tytułowy, jak na moje ucho całkiem niezłej jakości: "The Silent Howling" - http://www.youtube.com/watch?v=MsVn5dwo4bI Od razu mówię, że tylko ten jest taki długi, rzeszta jest bardziej konkretna w swojej treści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2009 o 09:35, Lesiu napisał:

http://www.rockmetal.pl/wiesci.html?news_id=16516_Dream_Theater_i_Opeth_we_wrzesniu_w_Bydgoszczy

Aaa, znowu Opeth ! I to jeszcze z Dream Theater. Trzeba się przygotować na jesień;p


Coś mi się wydaje, że pierwszy raz opuszczę rozpoczęcie roku akademickiego :) Åkerfeldt&Co a do tego DT jeszcze... palce lizać :)

Edit - idiota ze mnie, zrobiłem sobie początek roku miesiąc wcześniej...:) Nigdy nie piszcie nic świeżo po wstaniu z wyrka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2009 o 09:35, Lesiu napisał:

http://www.rockmetal.pl/wiesci.html?news_id=16516_Dream_Theater_i_Opeth_we_wrzesniu_w_Bydgoszczy

Aaa, znowu Opeth ! I to jeszcze z Dream Theater. Trzeba się przygotować na jesień;p


O Bigelf stonerowa psychodela, rzadko można spotkać w polsce tego typu zespoły. Troche beznadziejnie, ze w... Bydgoszczy ale i tak czy innaczej pewnie bym nie poszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.04.2009 o 15:01, SPLIT-DICKED napisał:

Gdzie oni to nagrywają?


ze strony Behemoth''a:

"W chwili obecnej trwają prace w studio „B” Radia Gdańsk."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować