Zaloguj się, aby obserwować  
RobeN

Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

26455 postów w tym temacie

Dnia 02.10.2009 o 21:45, Lesiu napisał:

Natomiast irytują mnie wszystkie zespoły podające się za
zespół jakiśtam+progresywny. Czym teraz jest ten metal progresywny ? Bo wychodzi na to,
że każdy może grać metal progresywny. Nie ubliżam zespołom, które naprawdę grają progresywnie,
ale setkom imitacji i kalek, które przywłaszczają sobie ten gatunek i są wielce dumne
z tego, jakimi to wirtuozami nie są. No bo przecież progresywny. Karykatura też coś w
sobie ma.


W każdym nurcie można zaobserwować coś takiego(całkiem niedawno jeszcze był istny boom na power, wcześniej na death, jeszcze wcześniej na thrash) - po prostu tylko niektórzy mają zdolność komponowania porządnych kawałków, inni mniej i tak to już jest. Warto też zauważyć, że coś, co dla niektórych jest nudne, dla innych może być interesujące...:> Jedna rzecz przy zespołach wykonujących progresywny metal(nawet tych słabszych i nawet, jeśli kalkują tych najlepszych)) jest jednak nie do podważenia - opanowanie instrumentów na których grają. Nie na tyle, żeby nazywać się wirtuozami(nie znam przypadku, żeby jakiś muzyk z tych klimatów miał o sobie tak wysokie mniemanie, raczej są skromni), ale setki godzin ćwiczeń, które najprawdopodobniej nie dadzą im zarobić na najprostsze potrzeby, trzeba docenić.
Swoją drogą, tak spojrzałem na bazę zespołów na MA, i "progressive" z dodatkami wykonuje 4721 wykonawców... Za to "heavy" 11352, "black" 17131, a "death" 23840. Także z aż tak dużym stężeniem w/w kapel bym nie przesadzał.
Przy okazji sam napiszę, że lekko irytuje mnie, gdy dany zespół tagowany jest jako "progressive death", a od zwykłego progressive odróżnia go tylko użycie growli co jakiś czas...:-)

Dnia 02.10.2009 o 21:45, Lesiu napisał:

Bierzcie w ciemno, zajebista płyta, nie spodziewałem się.


Mam podobne odczucia, zwłaszcza, że fani porównywali, że ta płyta ma taki sens bez Laynea Staleya jak płyta Nirvany bez Cobaina...:-)

@Condoman

Dnia 02.10.2009 o 21:45, Lesiu napisał:

Ech, myślałem, że ze zgrywania yntelygenta, którego nie bawią proste rzeczy się wyrasta. Widać nie. Albo to > nagle wszyscy zmądrzeli a tylko ja zostałem z tyłu.


Primo, pewnie, że proste rzeczy mogą bawić, jeśli nie są głupie(bo treści tej karykatury inaczej określić nie sposób). Secondo, nie jestem inteligentem i życia mi nie starczy, żeby posiąść odpowiednią ilość wiedzy, by się za niego uważać. Terzo - nie mam zamiaru nikogo zgrywać. Quarto - ani ja nie zmądrzałem, ani Ty nie zostałeś z tyłu, po prostu śmieszą nas różne rzeczy, bywa.

Dnia 02.10.2009 o 21:45, Lesiu napisał:

Wiem, bo nie szukam awangardowego folk metalu z wpływami reggae oraz akordeonikiem w tle. Taki jestem OGRANICZONY. Nie chcę też harmonijki w metalu, z glana mnie.


Jedziesz po skrajnościach. Sam miałem spory okres czasu, kiedy nie słuchałem niczego innego od deathu(choć preferowałem raczej szkołę zza oceanu, niż skandynawską), ale w życiu nie przyszło mi do głowy, żeby naśmiewać się z innych osób, które lubiły słuchać czy tworzyć inne rzeczy... Potem przekonałem się do wielu odmian ciężkiego(i lżejszego) grania, doceniłem ile trudu trzeba włożyć, żeby nagrać coś skompilowanego(niekoniecznie aż tak jak podałeś), nawet jeśli innym się to kompletnie nie podoba. Nie musisz tego kupić, nie musisz słuchać, ale z krytykować też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 00:41, Condoman napisał:

> Jest trzecia opcja. Nikt nie zmądrzał, więc nadal jesteś z tyłu.
Wiem, bo nie szukam awangardowego folk metalu z wpływami reggae oraz akordeonikiem w
tle. Taki jestem OGRANICZONY. Nie chcę też harmonijki w metalu, z glana mnie.



ostatnio stwierdziłem ,że dziwni są ludzie co śmieją z disco polo a słuchają korpikani :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 02:04, Nephren-Ka napisał:

W każdym nurcie można zaobserwować coś takiego(całkiem niedawno jeszcze był istny boom
na power, wcześniej na death, jeszcze wcześniej na thrash) - po prostu tylko niektórzy
mają zdolność komponowania porządnych kawałków, inni mniej i tak to już jest.

Zabrzmiało to trochę, jak "muzycy progresywni umieją komponować dobrą muzykę, a inni nie".

Dnia 03.10.2009 o 02:04, Nephren-Ka napisał:

Warto też zauważyć, że coś, co dla niektórych jest nudne, dla innych może być interesujące...:>

Trudno się nie zgodzić. :)

Dnia 03.10.2009 o 02:04, Nephren-Ka napisał:

Jedna rzecz przy zespołach wykonujących progresywny metal(nawet tych słabszych i nawet,
jeśli kalkują tych najlepszych)) jest jednak nie do podważenia - opanowanie instrumentów
na których grają. Nie na tyle, żeby nazywać się wirtuozami(nie znam przypadku, żeby jakiś
muzyk z tych klimatów miał o sobie tak wysokie mniemanie, raczej są skromni), ale setki
godzin ćwiczeń, które najprawdopodobniej nie dadzą im zarobić na najprostsze potrzeby,
trzeba docenić.

A w innych gatunkach, to ludzie nie ćwiczą i grają na odwal się, tak? Masa tych dzisiejszych progressive power zespołów nie ma wcale wiele wspólnego z wielkimi umiejętnościami. Po prostu są przeciętni. W innych gatunkach też są mniej i bardziej uzdolnieni.

Dnia 03.10.2009 o 02:04, Nephren-Ka napisał:

Swoją drogą, tak spojrzałem na bazę zespołów na MA, i "progressive" z dodatkami wykonuje
4721 wykonawców... Za to "heavy" 11352, "black" 17131, a "death" 23840. Także z aż tak
dużym stężeniem w/w kapel bym nie przesadzał.

"gothic" 2397, "doom" 4261, "stoner" 824, "sludge" 815, "groove" 1866, "speed" 1517, "industrial" 747, "folk" 941, "metalcore" 2000, "grindcore" 2321. Wygodnie jest porównywać do najpopularniejszych gatunków, co nie? ;)

Dnia 03.10.2009 o 02:04, Nephren-Ka napisał:

Przy okazji sam napiszę, że lekko irytuje mnie, gdy dany zespół tagowany jest jako "progressive
death", a od zwykłego progressive odróżnia go tylko użycie growli co jakiś czas...:-)

Racja. Opeth to nie jest death metal. Nie zgadzam się na takowe ich tagowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 12:00, Miklak napisał:

Zabrzmiało to trochę, jak "muzycy progresywni umieją komponować dobrą muzykę, a inni
nie".


Nie to było jednak moim zamiarem, chodziło mi bardziej o to, że skomponować dobry i ciekawy album progresywny jest trudniej niż dobry album heavy, thrash czy power.

Dnia 03.10.2009 o 12:00, Miklak napisał:

> Warto też zauważyć, że coś, co dla niektórych jest nudne, dla innych może być interesujące...:>

Dnia 03.10.2009 o 12:00, Miklak napisał:

A w innych gatunkach, to ludzie nie ćwiczą i grają na odwal się, tak? Masa tych dzisiejszych
progressive power zespołów nie ma wcale wiele wspólnego z wielkimi umiejętnościami. Po
prostu są przeciętni. W innych gatunkach też są mniej i bardziej uzdolnieni.


Ha, pewnie, że są. Raz, że nie miałem na myśli żadnych miksów, chodziło mi o sam "progressive metal". Dwa, to to, że musiałbym ćwiczyć dużo mniej, żeby nauczyć się grać death czy power, gdzie nie ma tuzinów pokręconych riffów i przejść. Na odwal się raczej niewielu muzyków gra(w każdym rodzaju związanym z tym tematem), bo sama istota gry na instrumencie sprawia dużo radości - jedni czerpią ją z rzeczy prostych, inni z bardziej skomplikowanych.

Dnia 03.10.2009 o 12:00, Miklak napisał:

"gothic" 2397, "doom" 4261, "stoner" 824, "sludge" 815, "groove" 1866, "speed" 1517,
"industrial" 747, "folk" 941, "metalcore" 2000, "grindcore" 2321. Wygodnie jest porównywać
do najpopularniejszych gatunków, co nie? ;)


Lesiu stwierdził po prostu, że progressive+coś tam może grać każdy - jak widać każdy może bardziej grać death czy black i to miałem na celu pokazać. Z MA jest też słabiej jeśli chodzi o obiektywizm - gotyk, stoner, industrial, folk i metalcore - jest pewnie sporo zespołów, które wykonują je, a się tam nie łapią:P

Dnia 03.10.2009 o 12:00, Miklak napisał:

Racja. Opeth to nie jest death metal. Nie zgadzam się na takowe ich tagowanie.


Zgadzam się w pełni, tagowanie Opeth jako death jest błędne, ale progressive death już pasuje, nawet RYM tak uważa(ja tam sobie to i tak nazywam extreme progressive i myślę, że jest ok:P). Tutaj bardziej chodziło mi choćby o coś takiego jak Kalisia - na całej płycie góra 2-3 kawałki mogę nazwać death metalem. Coraz więcej takich zespołów powstaje, grają całkiem fajnie, ale do tego co robił Schuldiner w późniejszej historii Death to im jeszcze sporo brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 14:37, Nephren-Ka napisał:

Nie to było jednak moim zamiarem, chodziło mi bardziej o to, że skomponować dobry i ciekawy
album progresywny jest trudniej niż dobry album heavy, thrash czy power.

Nie prawda... słyszałeś w ostatnich kilku latach dobry i ciekawy thrash? Bardzo ciężko o coś takiego. A progressive to co chwile się inny pojawia. Poza tym, to sztuczny termin, którego się używa właśnie do tych ciekawo skomponowanych płytach.

Dnia 03.10.2009 o 14:37, Nephren-Ka napisał:

Zgadzam się w pełni, tagowanie Opeth jako death jest błędne, ale progressive death już
pasuje, nawet RYM tak uważa(ja tam sobie to i tak nazywam extreme progressive i myślę,
że jest ok:P).

Na RYM ostatnio był dyskusja na temat "progressive death metal" i wszyscy się zgodzili, że ten gatunek w obecnej formie jest niedopuszczalny. Połowa ludzi chciała go usunąć, a druga chciała zmienić jego znaczenie wykluczając z niego zespoły pokroju Opeth, które owszem są progressive, ale nie death. Oczywiście nie doszło do porumienienia i zostało tak jak jest. Tak czy siak większość zgadza się, że Opeth nie gra progressive death. Wręcz idiotyzmem jest "Still Life" na 2 miejscu w kategorii death metal.

Dnia 03.10.2009 o 14:37, Nephren-Ka napisał:

Tutaj bardziej chodziło mi choćby o coś takiego jak Kalisia - na całej
płycie góra 2-3 kawałki mogę nazwać death metalem. Coraz więcej takich zespołów powstaje,
grają całkiem fajnie, ale do tego co robił Schuldiner w późniejszej historii Death to
im jeszcze sporo brakuje.

Na RYM "Symbolic" jako numer 1 w progressive metal, to kolejne koszmarne nieporozumienie. To tylko dowodzi, że "progressive death" to cholernie sztuczny termin. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 15:45, Miklak napisał:

Nie prawda... słyszałeś w ostatnich kilku latach dobry i ciekawy thrash? Bardzo ciężko
o coś takiego. A progressive to co chwile się inny pojawia. Poza tym, to sztuczny termin,
którego się używa właśnie do tych ciekawo skomponowanych płytach.


Exodus, Testament, Nevermore(naciągane:p), Machine Head(ostatni album), Death Angel - dla mnie ostatnio całkiem dobre płyty wydają, poza tym boom na thrash już minął, teraz jest boom na progressive, to i takich albumów widzi się więcej.

Dnia 03.10.2009 o 15:45, Miklak napisał:

Na RYM ostatnio był dyskusja na temat "progressive death metal" i wszyscy się zgodzili,
że ten gatunek w obecnej formie jest niedopuszczalny. Połowa ludzi chciała go usunąć,
a druga chciała zmienić jego znaczenie wykluczając z niego zespoły pokroju Opeth, które
owszem są progressive, ale nie death. Oczywiście nie doszło do porumienienia i zostało
tak jak jest. Tak czy siak większość zgadza się, że Opeth nie gra progressive death.
Wręcz idiotyzmem jest "Still Life" na 2 miejscu w kategorii death metal.


Z drugiej strony samo progressive nie wystarczy:P Trzeba zrobić kategorię extreme progressive...:-)

Dnia 03.10.2009 o 15:45, Miklak napisał:

Na RYM "Symbolic" jako numer 1 w progressive metal, to kolejne koszmarne nieporozumienie.
To tylko dowodzi, że "progressive death" to cholernie sztuczny termin. :)


To już jest po prostu jakiś skrypt walnięty, albo co...:-) Pierwsze piątki Death Metal i Progressive Metal niczym się nie różnią...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 16:09, Nephren-Ka napisał:

Exodus, Testament, Nevermore(naciągane:p), Machine Head(ostatni album), Death Angel -
dla mnie ostatnio całkiem dobre płyty wydają, poza tym boom na thrash już minął, teraz
jest boom na progressive, to i takich albumów widzi się więcej.

Boom minął, bo trudno brzmieć oryginalnie. Dużo trudniej jest dziś nagrać ciekawy thrash niż progressive.

Dnia 03.10.2009 o 16:09, Nephren-Ka napisał:

Z drugiej strony samo progressive nie wystarczy:P Trzeba zrobić kategorię extreme progressive...:-)

Wiesz, mamy na RYM "Secondary Genres", które właśnie rozwiązują ten problem. Poza tym, co to ma być extreme progressive? Emperor też się tam łapie? :)

Dnia 03.10.2009 o 16:09, Nephren-Ka napisał:

To już jest po prostu jakiś skrypt walnięty, albo co...:-)

"progressive death" jest walnięty, ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 16:31, Miklak napisał:

Boom minął, bo trudno brzmieć oryginalnie. Dużo trudniej jest dziś nagrać ciekawy thrash
niż progressive.


Z tym, że thrash nie musi być ciekawy, wystarczy, że po prostu jest i ma w sobie coś, co skłania do słuchania...:-) Nowe płyty Testament nie są wcale ciekawsze niż stare - pewnie, brzmią lepiej, są lepiej wyprodukowane, pewnie tez bardziej dojrzałe. Ale nijak nie przykuły mojej uwagi bardziej niż te stare. W muzyce progresywnej masz za to nieskończenie wiele możliwości, i teoretycznie łatwiej coś wykombinować. Teoria jednak kończy się jednak szybko, bo 3/4 nowości i tak skojarzy się każdemu z Dream Theater...:-) Taki Hourglass wydał w Lutym bardzo fajny album, który ma wszystko, co powinien, a zbytniego sukcesu nie odniósł, bo okazuje klonem DT, choć wątpię, żeby muzycy to zamierzyli...

Dnia 03.10.2009 o 16:31, Miklak napisał:

Wiesz, mamy na RYM "Secondary Genres", które właśnie rozwiązują ten problem. Poza tym,
co to ma być extreme progressive? Emperor też się tam łapie? :)


W sumie mógłby, ale chyba nie z wszystkich etapów kariery:P

Dnia 03.10.2009 o 16:31, Miklak napisał:

"progressive death" jest walnięty, ot co.


Ok, ale chyba nie zamkniesz tego co jest na "The Sound of Perseverance" z tym co jest na "Gateways to Annihilation" w jednej kategorii? Bez jaj:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 17:01, Nephren-Ka napisał:

W muzyce progresywnej masz za to nieskończenie
wiele możliwości, i teoretycznie łatwiej coś wykombinować.

Dopiero co mówiłeś coś zupełnie przeciwnego :)

Dnia 03.10.2009 o 17:01, Nephren-Ka napisał:

Ok, ale chyba nie zamkniesz tego co jest na "The Sound of Perseverance" z tym co jest
na "Gateways to Annihilation" w jednej kategorii? Bez jaj:P

A co, któraś z tych płytek nie jest deathmetalowa? Poza tym TSoP, to technical death zasadniczo. W dodatku bez wahania zagłosowałem na progressive metal w secondary genres ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 17:22, Miklak napisał:

Dopiero co mówiłeś coś zupełnie przeciwnego :)


Idzie o to, że ciężej nabyć odpowiednie umiejętności, żeby nagrać progressive. Jak już je zdobędziesz, wtedy niewątpliwie masz większe pole do popisu niż gdybyś chciał nagrać thrash, death czy heavy.

Dnia 03.10.2009 o 17:22, Miklak napisał:

A co, któraś z tych płytek nie jest deathmetalowa? Poza tym TSoP, to technical death
zasadniczo. W dodatku bez wahania zagłosowałem na progressive metal w secondary genres
;)


Pewnie, że są, ale zgoła inne(dobra już, zgadzam się, że pomysł z secondary genres jest dobry). GtA też można spokojnie podciągnąć pod technical(chociaż nie ma po co w sumie...) - Trey nie jest gorszym gitarzystą niż Chuck, a Commando osiąga takie tempa, że niektórzy podejrzewali tu udział maszyny - a do tego perfekcyjna technika jest mu potrzebna...:-)
Btw - są te głosowania na gatunki gdzieś dostępne jeszcze? Przy okazji zapytam, czy na Twojej krajowe listy nadal można zagłosować, kiedyś miałem to zrobić, ale jakoś mi się zapomniało:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 00:41, Condoman napisał:

Taki jestem OGRANICZONY. Nie chcę też harmonijki w metalu, z glana mnie.


atrakcja to czy abstrakcja, a może obstrukcja połączona z butwiejącym pragnieniem odbycia silnego, ba! WIELKIEGO, nieograniczonego czasem, nieuzależniającego orgazmu?
nikt.. powtarzam, NIKT tu czy gdzie indziej, nie będzie kopał kondona!! ;[

]:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 17:41, Nephren-Ka napisał:

Idzie o to, że ciężej nabyć odpowiednie umiejętności, żeby nagrać progressive.

Jak zdobędziesz odpowiednie umiejętności, to możesz grać co tylko chcesz. Jeśli ich nie masz... to też możesz grać co chcesz. Nie mylmy technical z progressive. Owszem, bardzo często progressive wiąże się z uzdolnionymi instrumentalistami, ale nie jest to niezbędne. Progressive to nie wysokie umiejętności, tylko nietypowe struktury, tonacje, harmonie (z tego też powodu uważam ten termin za niezwykle sztuczny). Elementy progresywne słyszę w muzyce Agallocha, a muzykom tego zespołu bardzo daleko do wirtuozów (chociaż... w sumie nikt nie gra tak świetnie na jelenim rogu jak Haughm).

Dnia 03.10.2009 o 17:41, Nephren-Ka napisał:

Pewnie, że są, ale zgoła inne(dobra już, zgadzam się, że pomysł z secondary genres jest
dobry). GtA też można spokojnie podciągnąć pod technical(chociaż nie ma po co w sumie...)
- Trey nie jest gorszym gitarzystą niż Chuck, a Commando osiąga takie tempa, że niektórzy
podejrzewali tu udział maszyny - a do tego perfekcyjna technika jest mu potrzebna...:-)

Technical to nie tylko wysokie umiejętności, tylko gra eksponująca te wysokie wyszkolenie techniczne.

Dnia 03.10.2009 o 17:41, Nephren-Ka napisał:

Btw - są te głosowania na gatunki gdzieś dostępne jeszcze?

Jasne, jak wchodzisz na profil płyty, to klikasz w "Gatunki" i głosujesz.

Dnia 03.10.2009 o 17:41, Nephren-Ka napisał:

Przy okazji zapytam, czy na Twojej krajowe listy nadal można zagłosować,
kiedyś miałem to zrobić, ale jakoś mi się zapomniało:P

Można, można :) Dobrze, że przypominasz, bo muszę uaktualnić małe co nieco...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 18:26, Miklak napisał:

Jak zdobędziesz odpowiednie umiejętności, to możesz grać co tylko chcesz. Jeśli ich nie
masz... to też możesz grać co chcesz. Nie mylmy technical z progressive. Owszem, bardzo
często progressive wiąże się z uzdolnionymi instrumentalistami, ale nie jest to niezbędne.
Progressive to nie wysokie umiejętności, tylko nietypowe struktury, tonacje, harmonie
(z tego też powodu uważam ten termin za niezwykle sztuczny). Elementy progresywne słyszę
w muzyce Agallocha, a muzykom tego zespołu bardzo daleko do wirtuozów (chociaż... w sumie
nikt nie gra tak świetnie na jelenim rogu jak Haughm).


"Folk Metal, Neofolk, Drone, Drone Doom Metal" - ani śladu progressive:P Zrszetą mi cały czas chodzi tylko i wyłącznie o zespoły grające progresywny metal(mam długą listę i nie mam zamiaru jej tu przepisywać:P), a tam odpowiednia technika jest niezbędna i nie ma sensu tego dokładać do tagu - sam kiedyś zgodziłeś się w przypadku DT, że tak jest. A żadna z tych kapel poziomem techniki od najlepszych(DT) znacząco nie dobiega.

Dnia 03.10.2009 o 18:26, Miklak napisał:

Technical to nie tylko wysokie umiejętności, tylko gra eksponująca te wysokie wyszkolenie
techniczne.


Jak oni tu: http://video.google.pl/videosearch?q=morbid+angel+enshrined+by+grace&hl=pl&emb=0&aq=0&oq=morbid+angel+e# nie eksponują wysokich umiejętności(bas raczej nie, ale reszta jak najbardziej) to niech mnie diabli...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 18:44, Nephren-Ka napisał:

mi cały czas chodzi tylko i wyłącznie o zespoły grające progresywny metal(mam długą listę
i nie mam zamiaru jej tu przepisywać:P), a tam odpowiednia technika jest niezbędna i
nie ma sensu tego dokładać do tagu - sam kiedyś zgodziłeś się w przypadku DT, że tak
jest. A żadna z tych kapel poziomem techniki od najlepszych(DT) znacząco nie dobiega.


tagi, tagi, tagi..
progresywny metal powiadasz..? co do DT to nie jest prosta sprawa jeśli idzie o nazwanie gatunku w którym się poruszają.. więc ostrzegam, nazwa będzie dłuuuga!! grają: jedyny w swoim rodzaju fantastycznie rozbudowany, niesamowicie techniczny.. szajs :>
piszą świetne kawałki, bardzo barwne itd. ale to nie nie są produkcje wybitne jak w przypadku King Crimson czy dajmy na to Opeth z którym lubią koncertować, gdzie prawie każdy kawałek słucha się z przyjemnością a ludzie oprócz zachwytów chcą również słyszeć ich w radiu i oglądać w TV :)
..i powinny być one jedynie instrumentalne w moim odczuciu.. powinieneś zobaczyć tą genialnie śmieszną minkę którą robię gdy LaBrie zaczyna swoje partie wokalne :<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 11:54, hammerfall87 napisał:

ostatnio stwierdziłem ,że dziwni są ludzie co śmieją z disco polo a słuchają korpikani

Każda muzyka jest na swój sposób śmieszna. Jakby tak popatrzeć z boku to wykonawcy reggae to skopcone mózgi, death metalowcy to półgłowki z obsesją flaków, black metalowcy to umalowane świry itp. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 19:18, deusER4 napisał:

progresywny metal powiadasz..? co do DT to nie jest prosta sprawa jeśli idzie o nazwanie
gatunku w którym się poruszają.. więc ostrzegam, nazwa będzie dłuuuga!! grają: jedyny
w swoim rodzaju fantastycznie rozbudowany, niesamowicie techniczny.. szajs :>


Przeciągasz strunę...:):>

Dnia 03.10.2009 o 19:18, deusER4 napisał:

piszą świetne kawałki, bardzo barwne itd. ale to nie nie są produkcje wybitne jak w przypadku
King Crimson czy dajmy na to Opeth z którym lubią koncertować, gdzie prawie
każdy kawałek słucha się z przyjemnością a ludzie oprócz zachwytów chcą również słyszeć
ich w radiu i oglądać w TV :)


W sumie, gdyby się tak dobrze zastanowić, to nie ma wielu naprawdę wybitnych płyt, jest za to wiele takich, których po prostu się dobrze słucha. Opeth wybitny - powiem Ci, że gdybyś to powiedział Åkerfeldtowi, pewnie nieźle by się uśmiał...:-) Serio, pamiętam jak kiedyś w Thrash''em All Jarek Szubrycht zapytał, czy nie drażnią go komentarze odnośnie zbytniego skomplikowania muzyki Opeth - efektem była salwa śmiechu i zapewnienie, że skomplikowane partie to ma Yngwie Malmsteen, a nie oni...:-)

Dnia 03.10.2009 o 19:18, deusER4 napisał:

..i powinny być one jedynie instrumentalne w moim odczuciu.. powinieneś zobaczyć tą genialnie
śmieszną minkę którą robię gdy LaBrie zaczyna swoje partie wokalne :<


Może LaBrie to nie jakiś mistrz(dla mnie najmniej utalentowany z całej ekipy), ale sprawdza się całkiem dobrze, a na pewno lepiej niż niejaki Charles Dominici na pierwszej płycie. Podobne kapele instrumentalne tez są, choćby Planet X, które też ma pewne związki z DT przez osobę Dereka Sheriniana. W razie czego masz też całkiem spory set instrumentalnych kawałków DT...:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do Dream Theater - mam z nimi duży problem, zwłaszcza na ostatnich dwóch albumach. Uparli się, żeby nagrywać je co dwa lata, a nie mają kompozycji. Dla mnie w tej chwili więcej tam muzycznego podniecania się ''oh, jak wspaniale gramy'' niż sensownej muzyki. Owszem, solówki jak zwykle kapitalne, ale zapomnieli, że o sile ich muzyki zawsze stanowiły wspaniałe melodie. Ostatnio w tej dziedzinie niestety są braki.
LeBrie? Kiedyś mnie irytował, ale z roku na rok jest coraz lepiej. Warto zauważyć, że on tam tak właściwie jest muzykiem sesyjnym (nie komponuje, na koncertach pojawia się tylko, kiedy ma coś do zaśpiewania), a mimo to, nigdy ich nie pokusiło poszukać kogoś innego. W sumie, moim zdaniem pasuje tam.
Ale na koncercie i tak oczywiście byłem, choć bardziej dla Opeth :) W wolnej chwili pójdzie relacja na GSa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 19:38, Nephren-Ka napisał:

Przeciągasz strunę...:):>


staram sie tego nie robić bo bym musiał poginać do sklepu :>

[...]

Dnia 03.10.2009 o 19:38, Nephren-Ka napisał:

W sumie, gdyby się tak dobrze zastanowić, to nie ma wielu naprawdę wybitnych płyt, jest
za to wiele takich, których po prostu się dobrze słucha.


są różne gusta i różne jest też podejście do muzyki, choć niekoniecznie ;) ..pozwól że wymienię tylko: Motorhead, Kyuss, Iron Maiden, Einsturzende Neubauten, Shining, Lustmord, Entombed, Opeth, Kult, Tool, Closterkeller, Merzbow, Massive Attack, Elvis Presley, Muse, SBB, Rotting Christ, Pink Floyd, Type O''Negative, Sisters of Mercy, SLAYER, Anathema, Burzum, the Cure, QotSA.. (mógłbym tak jeszcze długo :> ) gdzie w znakomitej większości albo i w całości ich dyskografie to Sztuka przez duże "S" i słuchanie ich sprawia naprawdę wiele radości :]
..ja w tej chwili siedzę w muzie która nie zdobyła i raczej nie zdobędzie nigdy poklasku na świecie.. mam dzięki netlabelom blisko 600 wydawnictw i za które bym się nie wziął to jest to geniusz jakiego nie jestem w stanie opisać :]

Dnia 03.10.2009 o 19:38, Nephren-Ka napisał:

Opeth wybitny - powiem Ci, że
gdybyś to powiedział Åkerfeldtowi, pewnie nieźle by się uśmiał...:-)


bo jest.. skromy!! ..nie znam równie utalentowanego, znanego przy tym tak skromnego, normalnego człowieka :]

Dnia 03.10.2009 o 19:38, Nephren-Ka napisał:

Serio, pamiętam
jak kiedyś w Thrash''em All Jarek Szubrycht zapytał, czy nie drażnią go komentarze odnośnie
zbytniego skomplikowania muzyki Opeth - efektem była salwa śmiechu i zapewnienie, że
skomplikowane partie to ma Yngwie Malmsteen, a nie oni...:-)


Malmsteen IMO to cholera która grać musi.. ale jak mus to mus, nawet jeśli bełta przypomina :>
..że też u Satrianiego grał :< ..nie, nie w kapeli ma się rozumieć :>

[...]

Dnia 03.10.2009 o 19:38, Nephren-Ka napisał:

Może LaBrie to nie jakiś mistrz(dla mnie najmniej utalentowany z całej ekipy), ale sprawdza
się całkiem dobrze, a na pewno lepiej niż niejaki Charles Dominici na pierwszej płycie.


tak, to było nieszczęście co się zowie :<

Dnia 03.10.2009 o 19:38, Nephren-Ka napisał:

Podobne kapele instrumentalne tez są, choćby Planet X, które też ma pewne związki z DT
przez osobę Dereka Sheriniana. W razie czego masz też całkiem spory set instrumentalnych
kawałków DT...:>


no i na Peruna.. chwała im za to!! ale to dalej tylko DT ]:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 18:44, Nephren-Ka napisał:

"Folk Metal, Neofolk, Drone, Drone Doom Metal" - ani śladu progressive:P

Mantle i Ashes mają w secondary ;)
http://www.youtube.com/watch?v=gYMaIzFq1Iw - jeśli to nie jest progressive, to co to jest?

Dnia 03.10.2009 o 18:44, Nephren-Ka napisał:

mi cały czas chodzi tylko i wyłącznie o zespoły grające progresywny metal(mam długą listę
i nie mam zamiaru jej tu przepisywać:P), a tam odpowiednia technika jest niezbędna i
nie ma sensu tego dokładać do tagu - sam kiedyś zgodziłeś się w przypadku DT, że tak
jest. A żadna z tych kapel poziomem techniki od najlepszych(DT) znacząco nie dobiega.

Wszystko fajnie, ale nie podoba mi się ten sposób patrzenia, że do progressive trzeba dużych umiejętności, a do innego grania nie koniecznie. Moim zdaniem taki Opeth prezentuje jedynie przeciętny (jak na taki poziom popularności) poziom pod tym względem... chociaż może lepiej by mi było powiedzieć, że ich styl nie jest wysoce techniczny, bo z pewnością na graniu się znają jak mało kto.

Dnia 03.10.2009 o 18:44, Nephren-Ka napisał:

Jak oni tu: http://video.google.pl/videosearch?q=morbid+a...bid+angel+e# nie eksponują wysokich
umiejętności(bas raczej nie, ale reszta jak najbardziej) to niech mnie diabli...:-)

Niech Cię diabli. Znasz przecież Atheist i wiesz chyba o co chodzi z technical death ;)

A propos Dream Theater. Słyszeliście kawałek z Petruccim na wokalu?
http://video.google.pl/videosearch?q=morbid+angel+enshrined+by+grace&hl=pl&emb=0&aq=0&oq=morbid+angel+e#q=Dream+Theater+wither+john+petrucci&hl=pl&emb=0
Wszyscy są beznadziejni :D Nowa płyta ssie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2009 o 20:04, siepu napisał:

Co do Dream Theater - mam z nimi duży problem, [..] więcej tam muzycznego podniecania się ''oh, jak wspaniale gramy'' niż sensownej muzyki.


i o tym właśnie prawię :]

Dnia 03.10.2009 o 20:04, siepu napisał:

Owszem, solówki jak zwykle kapitalne, ale zapomnieli, że o sile ich muzyki zawsze stanowiły
wspaniałe melodie.


były jakieś, zgadza się, ale jak na lekarstwo :] ..choć praktycznie pomysły na genialne melodie skończyły im się po nagraniu Images And Words w ''92 z niesamowitym Pull Me Under :<

Dnia 03.10.2009 o 20:04, siepu napisał:

Ostatnio w tej dziedzinie niestety są braki.
LeBrie? Kiedyś mnie irytował, ale z roku na rok jest coraz lepiej. Warto zauważyć, że
on tam tak właściwie jest muzykiem sesyjnym (nie komponuje, na koncertach pojawia się
tylko, kiedy ma coś do zaśpiewania),


zgadza się.. i więcej przy tym jest coverów niż własnych kompostów ;]

Dnia 03.10.2009 o 20:04, siepu napisał:

a mimo to, nigdy ich nie pokusiło poszukać kogoś
innego. W sumie, moim zdaniem pasuje tam.
Ale na koncercie i tak oczywiście byłem, choć bardziej dla Opeth :) W wolnej chwili pójdzie
relacja na GSa.


masz u mnie bro za zdrowe podejście do tych bandów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować