Zaloguj się, aby obserwować  
GaNgStA

Koty (Te zwierzaki futerkowe)

990 postów w tym temacie

Siemka.
JEstem posiadaczem niesfornej młodej kotki. :D Ciągle rzuca się na choinkę (świateczną). I mam pytanko. Ona (kotka nie choinka) często biega z języczkiem lekko wystającym z pyszczka, prawie jak pies. Czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.12.2007 o 10:19, Berooman napisał:

Siemka.
JEstem posiadaczem niesfornej młodej kotki. :D Ciągle rzuca się na choinkę (świateczną). I
mam pytanko. Ona (kotka nie choinka) często biega z języczkiem lekko wystającym z pyszczka,
prawie jak pies. Czy to normalne?


Moim zdaniem to dziwne, mój kot tak nigdy nie robił. Chociaż nie wiem, może te bardzo małe kociątka tak robią bo ja kota dostałęm jak miał 5 miesięcy i tak nie robił. Btw mój kot też zainteresował się choinka :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie na podwórku (w szopach,piwnicy) co najmniej trzy razy jedna kotka się mnożyła,
wiele razy przenosiła swoje małe itd... ale nie przypominam sobie żeby podczas dorastania biegały one z wyciągniętym językiem,
najwyżej żeby pokazywały język ;p
ja bym się tym nie przejmował.
-- -- -- -- -- -- --
mój sześcio kilowy klakier ;)

20071228114944

20071228114958

20071228115009

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.12.2007 o 12:04, destruck1 napisał:

U mnie na podwórku (w szopach,piwnicy) co najmniej trzy razy jedna kotka się mnożyła,
wiele razy przenosiła swoje małe itd... ale nie przypominam sobie żeby podczas dorastania biegały
one z wyciągniętym językiem,
najwyżej żeby pokazywały język ;p
ja bym się tym nie przejmował.
-- -- -- -- -- -- --
mój sześcio kilowy klakier ;)


Ale ona nie ma języka całkiem wyciągniętego przec cały czas. Tylko czasami troszqeczkę go wystawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.12.2007 o 10:19, Berooman napisał:

Ona (kotka nie choinka) często biega z języczkiem lekko wystającym z pyszczka,
prawie jak pies. Czy to normalne?

A ma już wszystkie zęby? Bo mojej kocie bardzo długo nie chciały wyrosnąć stałe zęby między kłami (wetka powiedziała nawet, że mogą wcale nie wyrosnąć) i w związku z tym była dziura, przez którą zaaferowanej kocie język wystawał troszeczkę czasami. Ząbki w końcu wyrosły ale i tak zdarza jej się chodzić z koniuszkiem na wierzchu, moim zdaniem nic w tym strasznego do obawiania się, to po prostu mała kocia gapa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.12.2007 o 21:46, Meghan_mph napisał:

A ma już wszystkie zęby? Bo mojej kocie bardzo długo nie chciały wyrosnąć stałe zęby między
kłami (wetka powiedziała nawet, że mogą wcale nie wyrosnąć) i w związku z tym była dziura,
przez którą zaaferowanej kocie język wystawał troszeczkę czasami. Ząbki w końcu wyrosły ale
i tak zdarza jej się chodzić z koniuszkiem na wierzchu, moim zdaniem nic w tym strasznego do
obawiania się, to po prostu mała kocia gapa :)


Wszystkie ma jeszcze mleczne. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.12.2007 o 10:19, Berooman napisał:

Siemka.
JEstem posiadaczem niesfornej młodej kotki. :D Ciągle rzuca się na choinkę (świateczną). I
mam pytanko. Ona (kotka nie choinka) często biega z języczkiem lekko wystającym z pyszczka,
prawie jak pies. Czy to normalne?

raczej tak, choć urody to kotom nie dodaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.12.2007 o 15:06, jaceloth napisał:

raczej tak, choć urody to kotom nie dodaje.


Kwestia gustu - moja czasem śpi z koniuszkiem języka wystającym z pyska i moim zdaniem wygląda to uroczo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.01.2008 o 15:26, Epiphany napisał:

> raczej tak, choć urody to kotom nie dodaje.

Kwestia gustu - moja czasem śpi z koniuszkiem języka wystającym z pyska i moim zdaniem wygląda
to uroczo ;)

tak wystającym z 1/10? Mój kot też w sumie głupio to wygląda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam
Mam do was pytanie...
Otóż: Niewiem co może się dziać z moim kotem, ma jakieś pół roku i nagle wczoraj jakby mu opadły siły... nagle przestał jeść i nie ma siły chodzić, tak jakby mu się nogi rozjeżdzały, 2 dni temu gdy poszedł spać wszystko było w porządku, a gdy nagle wstał to był tak jakby miał głowę cały czas przekręconą i tył... tak jakby go coś przygniotło, tylko... dlaczego on niechce jeść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Być może coś zjadł, tylko że jak ktoś do niego przychodzi to on strasznie jęczy jakby go coś bolało, cały się trzęsie i się przekręca na boki, nogi mu się rozłażą, nie chce nic jeść. Obawiam się najgorszego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może się czymś zatruł, zjadł coś.
Też jest możliwość, że ma robaki lub tasiemca jak nie chce jeść, albo inne z chorzenie, najlepiej udać się z nim do weterynarza. Mój kot nie chciał jeść i nie miał siły chodzić, na domiar złego wymiotował żółcią, ale jest dużo starszy od twojego. Weterynarz nie wiedział co mu dolega, robił mu prześwietlenia, podejrzewał jakiś guz na układzie pokarmowym, albo nowotwór, ale prześwietlenia nic nie wykazywały. Dopiero USG ujawniło przyczynę dolegliwości, miał zapalenie pęcherzyka żółciowego. Weterynarz po raz pierwszy spotkał się z takimi objawami u kota spowodowane taką chorobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2008 o 11:22, jcl99 napisał:

Być może coś zjadł, tylko że jak ktoś do niego przychodzi to on strasznie jęczy jakby go coś
bolało, cały się trzęsie i się przekręca na boki, nogi mu się rozłażą, nie chce nic jeść. Obawiam
się najgorszego :(

nie ma na co czekać, jak najszybciej udaj sie do weterynarza. po co ma sie zwierzę męczyć. nie można liczyć, że nuż mu przejdzie. kot może zatruć sie rożnymi roślinkami domowymi, które w domu podjada, ale najczęściej na rzyganiu się kończy. przynajmniej ja mam takie doświadczenia z moimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.12.2007 o 12:04, destruck1 napisał:

mój sześcio kilowy klakier ;)


Jakbym widział swojego kota, tylko że mój uwielbia siedzieć na moim wygrzanym (a co! :P) krzesełku :D Prócz niego mam jeszcze czarną kotkę, ale jakoś sympatią do siebie nie grzeszą :D A to jeden (większy, starszy i głupszy! :D) próbuje pogryźć małą, a to ona miauczy mu pod nosem kiedy śpi... Cudne zwierzęta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio padła w moim domu propozycja zakupienia jakiegoś większego zwierzaka... (Rybki tez są fajne, ale nie mogę ich nauczyć aportować...). No więc, jako że całe życie miałem różne psy, pomyślałem sobie, że może tym razem (w końcu!) zakupimy kota... Gdy tylko nieśmiało wypowiedziałem te słowa na głos, dowiedziałem się, że koty śmierdzą (?), są głupie i chodzą swoimi ścieżkami (tja, zwłaszcza w mieszkaniu na drugim piętrze)... Wybór padł na kolejnego psa - Jack Russell Terriera... To ta rasa, której jeden z przedstawicieli miał pamiętną rolę psa Mylo w filmie ''Maska''. No niby fajnie i w ogóle, ale ileż można mieszkać z takimi malutkimi psami? Jestem raczej zwolennikiem tych większych, np. owczarki niemieckie czy labradory...
I tym sposobem po raz kolejny mój plan zyskania nowego przyjaciela w kocie spełzł na niczym... powiedzcie mi, czy koty faktycznie są takie straszne? Przecież gdy taki pluszak położy Wam sie na kolanach mrucząc i bawiąc się twoim rękawem to nawet Rambo wymięknie :) I jeszcze jedno, bo kompletnie sie w tym nie orientuję... Drogie są takie koty? Takie jakieś zwykłe...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować