Zaloguj się, aby obserwować  
GaNgStA

Koty (Te zwierzaki futerkowe)

990 postów w tym temacie

Jeśli chodzi o kurczaka. Ja swojemu nie daję kości. Co prawda koty jedzą ptaki i inne takie, ale psy nie mogą jeść kości kurczaków, bo kość kurczaka rozwala się na takie małe kostki i mogą się one wbić w jelita, a zawsze to lepiej nie próbować na kocie tylko lepiej nie dawać :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co poradzić na kota homoseksualistę? Mam dwa koty oba perskie i oba są kocurami. Ten jeden zawsze był jakiś dziwny, ale nie było żadnego drugiego kota, a niedawno kupiłem następnego i cóż... No sami wiecie co robi ;). Do tego jest wykastrowany (ten pierwszy), więc męczy biedaka mniejszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ktoś orientuje się ile kosztuje uśpienie kotki?
Gdzie takie zabiegi się przeprowadza? U pierwszego lepszego weterynarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej u jakiegoś znanego weterynarza, w sensie takiego do którego ze zwierzakiem chodziłeś chociażby na szczepienia i masz do niego jakieś zaufanie.
A koszty są różne, między 50-100zł, wiem, że to swego czasu było wyliczane na kilogramy [takie przepisy] + ewentualne koszty utylizacji zwierzęcia [chyba, że sam zamierzasz je gdzieś pochować]

Przykry temat btw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2010 o 18:03, Xjumpaytech napisał:

Co poradzić na kota homoseksualistę? Mam dwa koty oba perskie i oba są kocurami. Ten
jeden zawsze był jakiś dziwny, ale nie było żadnego drugiego kota, a niedawno kupiłem
następnego i cóż... No sami wiecie co robi ;). Do tego jest wykastrowany (ten pierwszy),
więc męczy biedaka mniejszego.


Problem rozwiązany? Tak zajrzałem do tematu i jestem ciekaw, jak sobie poradziłeś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Słabo. Ja miałem trochę ponad 20 i zawsze się coś z nimi działo. W 90% przypadków psy go zagryzły albo samochód przejechał. Teraz zamykam mojego kota na noc. I ma wielkiego przyjaciela, psa. Najpierw kot gryzł psa, teraz role się odwróciły i pies nie daje żyć kotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.08.2011 o 10:46, Jcl napisał:

Słabo. Ja miałem trochę ponad 20 i zawsze się coś z nimi działo. W 90% przypadków psy
go zagryzły albo samochód przejechał. Teraz zamykam mojego kota na noc. I ma wielkiego
przyjaciela, psa. Najpierw kot gryzł psa, teraz role się odwróciły i pies nie daje żyć
kotu.


Biedny kotek ;( mojego jakieś dzieci zabrały z domu i przejechał go samochód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czytając pewne posty, dochodzę do wniosku, że niektórzy zanim wezmą sobie zwierzaka powinni wyhodować sobie trochę odpowiedzialności i zdrowego rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.08.2011 o 11:39, Pietro87 napisał:

Czytając pewne posty, dochodzę do wniosku, że niektórzy zanim wezmą sobie zwierzaka powinni
wyhodować sobie trochę odpowiedzialności i zdrowego rozsądku.

no właśnie... Niektórzy muszą się nauczyć opieki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj w domu skończyło się maggi. Odstawiłem pusta buteleczkę na szafkę z zamysłem wyrzucenia ją następnego dnia do śmieci. Oglądam meczyk, nagle z kuchni dobiegają mnie dziwne odgłosy. Wchodzę, patrzę, kot jak głupi przyssał się do buteleczki i mlaszcze, liże, ssie... xD Dostał kompletnej głupawki. Jak ćpun na głodzie :) Cały czas, co mu nie pokarzę butelki to rzuca się na nią jak by to była najsmaczniejsza rzecz pod słońcem i miauczy z utęsknieniem kiedy mu ją zabieram xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm tak ostatnio rozkminiam nad życiem kotków... Znalazłem w ostatnim czasie z moją dziewczyną po lasach mnóstwo małych kotków... Nieraz zamkniętych w workach... Ludzie to jednak najgorsze bestie świata :/ Czy naprawdę sterylizacja jest tak droga że ludzie się posuwają do takiego bestialstwa aby wyrzucić kotki w worku :( jednego przygarnąłem a resztę poupychałem ludziom w mojej miejscowości z niemałym trudem... Kilka niestety zdechło bo były zbyt wygłodzone i wychłodzone :( Ludzie są gorsi od zwierząt... Zapraszam do dyskusji nad tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A bo ja wiem czy jest nad czym dyskutować ?
Mam sam kotkę [zdjęcie masz wcześniej gdybyś był ciekaw jak owa bestyjka wyglądała jak miała niecałe 1.5 roku], która przybłąkała się na moją wycieraczkę.
Znalazłem ją 3 lata temu [miała wtedy może z 3 tygodnie, wet ją tak ocenił na 1szej wizycie], przybłąkała się w bloku na moją wycieraczkę. A wychodziłem akurat do pracy, na 6stą rano, jeszcze, żeby było weselej pracowałem wtedy jako konwojent, więc nijak nie miałem jej gdzie ze sobą do roboty zabrać [bo gdzie ją upcham do furgonu pancernego na cały dzień :)], na szczęście rodzice byli w domu, co prawda ojciec tez szedł do pracy, ale mama miała jeszcze niewykorzystane dni na żądanie to została z maleństwem do mojego powrotu.

Potem jak wróciłem wieczorem dowiedziałem się od sąsiada, że jak jechał z roboty to widział, jak koty się błąkały przy drodze, podobne do tego co przyszedł na moją wycieraczkę, zapytałem dokładnie gdzie przy drodze, no i ruszyłem zbadać sytuację.
Okazało się, że najprawdopodobniej ktoś 6 małych kotków wyrzucił przy drodze w worku, ale cwaniaki dały rade się wygrzebać. Najgorsze, że cały dzień padało, a ja dowiedziałem się o wszystkim dopiero po 22 jak wróciłem z pracy, kociaki były głodne i zmarznięte.
Na miejscu znalazłem jeszcze 4 żywe kotki, niestety jeden był zdechły, ale 4ka maluchów przeżyła.
Noc spędziły u mnie, potem kilka dni pod opieką weta a ja w międzyczasie z pomocą kilku przyjaciół dałem radę znaleźć im dobre mieszkania [u znajomych, którzy do dziś dnia mnie przeklinają xD oczywiście żartobliwie, bo koty jak koty, indywidualiści, psocić potrafią :)]

Aczkolwiek - niektórzy ludzie to ludzie dobrej woli, którzy kochają zwierzęta, inni z kolei to bestie którym znęcanie się nad istotą bezbronną sprawia przyjemność.
Imho powinno się karać za zwierzęta tak jak za ludzi - bo taki potencjalny zwyrodnialec co znęca się nad zwierzakiem, prędzej czy później zrobi krok dalej i zacznie znęcać się np nad dzieckiem lub innym człowiekiem, który będzie od niego słabszy i będzie miał to poczucie wyższości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2011 o 20:41, Pietro87 napisał:

Imho powinno się karać za zwierzęta tak jak za ludzi - bo taki potencjalny zwyrodnialec
co znęca się nad zwierzakiem, prędzej czy później zrobi krok dalej i zacznie znęcać się
np nad dzieckiem lub innym człowiekiem, który będzie od niego słabszy i będzie miał to
poczucie wyższości.

Tu masz świętą rację mówi się nawet że jak ktoś jest zdolny bez skrupułów zabić bezbronne zwierzę to bez dwóch zdań będzie potrafił zabić człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2011 o 20:18, gto65 napisał:

Hmm tak ostatnio rozkminiam nad życiem kotków... Znalazłem w ostatnim czasie z moją dziewczyną
po lasach mnóstwo małych kotków... Nieraz zamkniętych w workach... Ludzie to jednak najgorsze
bestie świata :/ Czy naprawdę sterylizacja jest tak droga że ludzie się posuwają do takiego
bestialstwa aby wyrzucić kotki w worku :( jednego przygarnąłem a resztę poupychałem ludziom
w mojej miejscowości z niemałym trudem... Kilka niestety zdechło bo były zbyt wygłodzone
i wychłodzone :( Ludzie są gorsi od zwierząt... Zapraszam do dyskusji nad tym


Swoim przykładem pokazujesz, że z całą pewnością nie wszyscy. I to uważam jest najważniejsze. Niestety są ludzie źli, bez skrupułów i sumienia. Są też ludzie po prostu głupi, a za ich głupotę płacą inni. Ale tylko od nas zależy, aby takich ludzi było jak najmniej.
Ja niestety od kiedy zostałem bez zwierzaków w domu (pomijając karmnik dla ptaków na balkonie ;-)) czyli tak od kilku już ładnych lat, żadnego futrzaka nie przygarniam, bo mam spore problemy finansowe plus brakowałoby mi czasu na opiekę. A taki zwierzak, to IMO zbyt odpowiedzialna sprawa, aby brać się za nią bez odpowiednich warunków... ale może kiedyś.

Wiesz, w pobliskim mieście w mojej okolicy jest np. sytuacja, że przepełnione już schronisko nie chce przyjmować nowych zwierzaków, chyba że gmina do nich dopłaci, a urzędasy zgody na to nie wyrażają, bo wolą być może wydać taką kasę na coś innego, np. nowe komputery do swoich biur.
Teraz ktoś nieodpowiedzialny dostaje nagle "prezent" w postaci kilku kociaków lub szczeniaków, na które oczywiście kompletnie go nie stać, to zamiast płacić za swoje błędy (totalny brak zainteresowania) gość idzie na łatwiznę i cierpią na tym owe niewinne futrzaki. :-(
Generalnie samo słowo sterylizacja wywołuje u mnie skrajnie negatywne odczucia, ale z dwojga złego już chyba lepsze to niż sytuacja jaką opisujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować