Zaloguj się, aby obserwować  
Cedricek

KONIEC SWIATA

825 postów w tym temacie

Niech zgadne gdzie - w Fakcie.. Radze ci przeczytać cały artykuł i pomyśleć nad tym co sie przeczytało..
Bo tu nie chodzi o to, że za rok ma być koniec tylko o to, ze w kosmosie jest mnóśtwo asteroid i te spadają na Ziemie tak co 100 lat.. i Otatnio takowa spadła w 1908.. No i kiedys spadnie na nas taka asteroida która już nas zniszczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>i Otatnio takowa spadła w 1908.. No i kiedys spadnie

Dnia 01.03.2007 o 16:30, SirKamil napisał:

na nas taka asteroida która już nas zniszczy...

No spadła,spadła...i co? Jakoś żyjemy.
Kiedyś na pewno spadnie następna. Ale czy od razu musi nas zniszczyć?

Powtórzę to co napisał Larry Laffer.
Przeżyłem już tyle końców świata,że chyba jestem nieśmiertelny...nie wierzę w kolejne tego typu brednie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2007 o 16:37, Darkstar181 napisał:

>i Otatnio takowa spadła w 1908.. No i kiedys spadnie
> na nas taka asteroida która już nas zniszczy...
No spadła,spadła...i co? Jakoś żyjemy.
Kiedyś na pewno spadnie następna. Ale czy od razu musi nas zniszczyć?

Powtórzę to co napisał Larry Laffer.
Przeżyłem już tyle końców świata,że chyba jestem nieśmiertelny...nie wierzę w kolejne tego
typu brednie.



ech nic nie rozumiesz.. Jets mnóstwo ateroid, część przez swą wielkość nam nic nie zrobi,ale są i takie olbrzymy które są w stanie zniszczyć życie na CAŁEJ Ziemi... i taka kiedys będzie se leciała na nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2007 o 16:37, Darkstar181 napisał:

>i Otatnio takowa spadła w 1908.. No i kiedys spadnie
> na nas taka asteroida która już nas zniszczy...
No spadła,spadła...i co? Jakoś żyjemy.
Kiedyś na pewno spadnie następna. Ale czy od razu musi nas zniszczyć?

Powtórzę to co napisał Larry Laffer.
Przeżyłem już tyle końców świata,że chyba jestem nieśmiertelny...nie wierzę w kolejne tego
typu brednie.


Loool, koniec swiata to zadna brednia- to PEWNA, tylko nieznana jeszcze przyszlosc, oczywiscie jesli zakladam ze koniec swiata = koniec Ziemi = koniec ludzkosci
Chyba meteor o promieniu 1 km wystarczy zeby walnal w Ziemie i wszyscy ludzie robia puff...

Zreszta- meteory i inne cialka niebieskie nie zrobia swojego- w koncu ludzie sami sie wykoncza- mamy do tego talent
Albo globalne ocieplenie da nam sie we znaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie to co napisał pod koniec BlackSephir to święta racja, że to nie żadne asteroidy i te duperele nas nie wykończą tylko my sami przez globalne ocieplenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ogolnie to zal mi ludzi ktorym brakuje wyobrazni... Ich zdaniem za powiedzmy 10 tys lat nic sie nie zmieni, dalej dresy beda stac pod blokami, a w Ziemie nic nie walnie (to nic ze w cholere tego w kosmosie lata), ani USA ani Rosja nie wcisna czerwonego przycisku, a globalne ocieplenie to cos czym straszy sie male dzieci


zal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2007 o 07:55, Carl92 napisał:

Właśnie to co napisał pod koniec BlackSephir to święta racja, że to nie żadne asteroidy i te
duperele nas nie wykończą tylko my sami przez globalne ocieplenie.


Popierem. Sami się wykończymy... globalne ocieplenie jest bardzo możliwe. Nawet bardziej niż to, że spadnie na nas jakaś asteroida. Popatrzcie tytlko jak gwałtownie zmienia się klimat ... to wszystko mówi samo za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony tyle razy mówili, że będzie koniec Świata (np. w 1999 roku - nieźle sie wtedy bałam!), że aż ciężko kolejne zapowiedzi brać na powaznie. Z drugiej jednak strony warto sie zastanowić nad tym co robimy... bo prawda jest taka, że wybijamy siebie nawzajem... a globalne ocieplenie nadchodzi... =/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.03.2007 o 13:10, Madia napisał:

Z jednej strony tyle razy mówili, że będzie koniec Świata (np. w 1999 roku - nieźle sie wtedy
bałam!), że aż ciężko kolejne zapowiedzi brać na powaznie. Z drugiej jednak strony warto sie
zastanowić nad tym co robimy... bo prawda jest taka, że wybijamy siebie nawzajem... a globalne
ocieplenie nadchodzi... =/


No właśnie. Nie rozumiem tego i nie mam pojęcia skąt ludzie wiedzą, że np. za kilka miesięcy będzie koniec świata. Czemu myśleli ze 1999 r. bedzie koniec? Skąt się biorą takie informacje? Ktoś to wymyśla i potem rozgłasza? Hmmm ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam że koniec nastąpi gdy usłyszymy dżwięk TRĄBY, stanie się ciemno a na północy będzie widniał OGROMNY KRZYŻ!!! Ale mam nadzieje że już wtedy mnie nie będzie<lol>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.03.2007 o 13:20, Charge napisał:

Ja uważam że koniec nastąpi gdy usłyszymy dżwięk TRĄBY, stanie się ciemno a na
północy będzie widniał OGROMNY KRZYŻ!!! Ale mam nadzieje że już wtedy mnie nie będzie<lol>


hehe jak taki ma być koniec świata to ja też mam nadzieję, że ju mnie nie będzie xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.03.2007 o 13:20, Charge napisał:

Ja uważam że koniec nastąpi gdy usłyszymy dżwięk TRĄBY, stanie się ciemno a na
północy będzie widniał OGROMNY KRZYŻ!!! Ale mam nadzieje że już wtedy mnie nie będzie<lol>


Że co? Jakiej trąby? Jakie ciemno? Jaki krzyż? O czym ty gadasz? Że w Apokalipsie św. Jana jest o trąbie to wcale nie znaczy że ją usłyszymy kiedykolwiek. To metafora człowieku. Metafora których Biblia jest pełna. Myslisz że Bóg zacznie nagle działać setkami nadnaturalnych zjawisk? A gówno! Wszystko będzie wyglądać normalnie. Raz słyszałem pewną mądrą historyjkę która może zoobrazować działania Boga. Było tak. "Istniało sobie miasto i w nim żył człowiek, miasto zostało zagrożone powodzią i po człowieka przyjechali przyjaciele żeby go zabrać, uciekali z miasta a on powiedział <Nie, Bóg mnie uratuje> i został. W końcu miasto zalało i woda była wysoko, człowiek musiał wejść na piętro swojego domu, przypłyneli ludzie pontonem żeby go uratować ale on uparcie powiedział <Nie, Bóg mnie uratuje>. W końcu musiał wejść na dach a woda i tak sięgała mu do brody i przylecieli ratownicy helikopterem a on dalej uparcie mówił <Nie. Bóg mnie uratuje> i człowiek utonął. W niebie zaś pyta Boga. <Boże byłem pełen wiary w Ciebie i w twoją moc dzięki której mnie uratujesz, czemu tego nie zrobiłeś?? a Bóg powiedział <Nie pomogłem ci? Trzy razy zsyłałem ci ratunek a ty trzy razy odmówiłeś>" Widzisz jak to jest przedstawione? Nie będzie żadnych bestii wychodzących z wnętrza ziemi, nie będzie trąb ani nic takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.03.2007 o 13:32, Nagaroth napisał:

> Ja uważam że koniec nastąpi gdy usłyszymy dżwięk TRĄBY, stanie się ciemno a
na
> północy będzie widniał OGROMNY KRZYŻ!!! Ale mam nadzieje że już wtedy mnie nie
będzie<lol>

Że co? Jakiej trąby? Jakie ciemno? Jaki krzyż? O czym ty gadasz? Że w Apokalipsie św. Jana
jest o trąbie to wcale nie znaczy że ją usłyszymy kiedykolwiek. To metafora człowieku. Metafora
których Biblia jest pełna. Myslisz że Bóg zacznie nagle działać setkami nadnaturalnych zjawisk?
A gówno! Wszystko będzie wyglądać normalnie. Raz słyszałem pewną mądrą historyjkę która może
zoobrazować działania Boga. Było tak. "Istniało sobie miasto i w nim żył człowiek, miasto zostało
zagrożone powodzią i po człowieka przyjechali przyjaciele żeby go zabrać, uciekali z miasta
a on powiedział <Nie, Bóg mnie uratuje> i został. W końcu miasto zalało i woda była wysoko,
człowiek musiał wejść na piętro swojego domu, przypłyneli ludzie pontonem żeby go uratować
ale on uparcie powiedział <Nie, Bóg mnie uratuje>. W końcu musiał wejść na dach a woda
i tak sięgała mu do brody i przylecieli ratownicy helikopterem a on dalej uparcie mówił <Nie.
Bóg mnie uratuje> i człowiek utonął. W niebie zaś pyta Boga. <Boże byłem pełen wiary
w Ciebie i w twoją moc dzięki której mnie uratujesz, czemu tego nie zrobiłeś?? a Bóg powiedział
<Nie pomogłem ci? Trzy razy zsyłałem ci ratunek a ty trzy razy odmówiłeś>" Widzisz jak
to jest przedstawione? Nie będzie żadnych bestii wychodzących z wnętrza ziemi, nie będzie trąb
ani nic takiego.


jego interpretacja KONCA SWIATA jest taka i tyle =p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe co tam z interpretował w taki sposób. Krzyż ma nas zabić? Święty znak wiary chrześcijańskiej? Czy ciemność? Ciemność nam nic nie zrobi bo mamy źródła sztucznego światła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

przed końcem świata sami się zniszczymy(to zdanie traci sens:D) Przecież stosunki Rosji i USA są tak fałszywe ze szkoda gadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.03.2007 o 13:20, Charge napisał:

Ja uważam że koniec nastąpi gdy usłyszymy dżwięk TRĄBY, stanie się ciemno a na
północy będzie widniał OGROMNY KRZYŻ!!! Ale mam nadzieje że już wtedy mnie nie będzie<lol>


Widzę, że ktoś tu się Biblii naczytał...jak wiadomo Księga ta nie mówi wprost, więc branie wszystkiego co tam jest napisane dosłownie jest ekhm...bynajmniej niedorzeczne.
Jeżeli już by coś miało spowodować koniec świata(no ludzkości raczej :P) to masowe naciskanie czerwonego dużego guzika, albo Apophis w 2036 jeżeli do tego czasu nie uda się zmienić jego trajektorii bądź go nie zniszczy.
Najprędzej jednak ta pierwsza opcja - George W. Bush 8 Marca wyjeżdża do Ameryki Południowej w interesach, al chodzi tu pewnie o wojnę z Iranem. Jeżeli pierwszy atak nie uda się, to wtedy możliwy jest bezpośredni atak na USA(Iran ma silnego opiekuna, Rosję, poza tym jest jeszcze Korea i Chiny - i gwoli ścisłości proszę nie wyjeżdżać z tekstami, że Rosja ma słaby sprzęt. Nowoczesny wcale nie znaczy skuteczny i potwierdzenie tych słów Rosja pokazała USA wiele razy). Wtedy też III Wojna Światowa byłaby pewna(choć...w sumie to jak dobrze pomyśleć, to i tak tylko kwestia czasu zanim większy konflikt się zacznie, inaczej mocarstwa by chyba były chore). Musimy jednak pamiętać, że KONIEC ŚWIATA to nie musi być zmiecenie Ziemi z powierzchni kosmosu, ale może to oznaczać koniec pewnej epoki :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Branie wogóle biblii za coś wiecej niż nudnawą ksiażkę uważam za przegięcie.Piszę nudnawą bo po całkiem fajnym początku <Księga Genesis> następuje miałki środek,pełen metaforycznych instrukcji jak postępować itp,potem zmienia się w kult jednostki by znów fajnie sie skończyć<Księga Apokalipsy>
jak dla mnie koniec świata nastąpi nie wtedy kiedy pierdziulnie w nas asteroida.Ludzkość niedoczeka się takiej łaski.Sami się wykończymy.Już teraz nie jest ciekawie,głupota polityków przechodzi wszelkie granice,społeczeństwa się radykalizują w poglądach.Świat nie zmiecie asteroida,no może kiedyś spadnie na nasz glob ale jedyne co zastanie to wyniszczoną skorupę bez życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To, że sami się wykończymy to jeszcze pół biedy. Niewiele daliśmy naturze, za to wyssaliśmy ją prawie do cna. Gorzej, że najprawdopodobniej zniszczymy przy okazji wszelkie życie. Zostanie tylko pusta kula krążąca po orbicie Słońca, niczym szczególnym się nie różniąca od wielu innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować