Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Za pięć północ, czyli słowo o brutalności w grach

79 postów w tym temacie

Raven-1989 ta szkola chyba nie byla taka dobra skoro pisac poprawnie nie potrafisz.

A co do felietonu to wyglada jak poczatek. I to totalnie. Jak mozna zamiescic na takim serwisie cos tak.. krotkiego? A moze to pierwsza czesc z kilkunastu?

Co do brutalnosci w grach to nie ma sie o czym wypowiadac. Aczkolwiek dodam, ze dziwi mnie w grach (szczegolnie nowych) wielka ilosc brutalnych scen a tak mala ilosc np. seksu etc. Na przyklad TES i Gothic(porownujac). Ten drugi robiony przez Niemcow byl ocenzurowany, ale mozna bylo przynajmniej isc do np. pubu w G2. A w Oblivion? Nie ma nawet zdania w rozmowach o tym! W calej grze spotkalem tylko zdanie "zwiedzilismy lozko"... to az smieszne :) A moze w swiecie Oblivionu seks jest zakazany i karany smiercia, nawet rozmowy o nim? Poprawnosc polityczna: slyszalem w Obku rozne "zle" rzeczy o roznych rasach, ale nigdy o czarnoskorych Redgardach :) Gry rowniez cofaja sie w rozwoju - nie mowie, ze nie ma dobrych gier, ale ile teraz wychodzi np. gier RPG? Prawie w ogole - TES IV jest hack''n slashem, innej ostatnio gry nie bylo dobrej z tego gatunku. Ale odchodze od tematu. Wracajac do samej brutalnosci w grach to uwazam, ze tak samo sa winne morderstwom jak eskimosi, ktorzy sila woli niszcza nasz swiat, lub filmy czy ksiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dwa słowa na dobranoc - niektóre wypowiedzi pod tym tematem dobitnie świadczą o ich autorach... A co - to sobie dopowiedzcie.

Po drugie - kwestie wychowania dzieci. Nie jestem zwolennikiem ortodoksyjnego postępowania w tej materii, moi rodzice pracują, oboje, i to dużo. A mimo to mają czas dla mnie i moich dwóch braci - uważamy się za względnie normalnych (parę odpałów się zdarzyło, ale tak ma chyba każdy czasem). Ale niedobrze mi się robi na widok słów "wychowanie bezstresowe" - dorodzy rodzice, to nie jest wychowanie WOGÓLE... Ale przecież łatwiej zwalić na gry/telewizję/prasę/etc. niż samemu się wziąść, prawda?

I jeszcze do Anonima - czytaj ze zrozumieniem... Powodów do zamknięcia tematu nie ma, bo nikt tu nie twierdzi, że "to przez gry"... I mam nadzieję, że ten temat tu zostanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

TA KUPIłEM JUZ MOZE BODAJ 7 CZY 8 GRE NA GRAM.PL I CO JESTEM MANIAKIEM KTóRY ZA 3 DNI WYJDZIE NA ULICE I BEDZIE STRZELAć DO LUDZI ,TAKIM TłUMACZENIEM TO TYLKO MNIE OBRAZAJą LUDZIE OBóDZCIE SIE GZIE Są RODZICE DZIADKOWIE RODZINA. NIEWIEM JAKI ILORAZ INTELIGECJI POSIADAJA TE OSOBY KTORE TWIERDZA I POSADZAJA GRY ZA CALE TO ZłO ALE WIEM JEDNO NIE WYSTARZCZYLO BY IM DO PRZEJSIA SZYMKA CZARODZIEJA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Największe używanie po tej tragedii mają media oraz kościół wszakże, przemoc wśród nieletnich i podpinanie pod to gier to ich ulubione tematy, tylko jakoś nikt nie pomyśli co by tu zrobić by młodzież nie łaziła po osiedlach bez celu tylko miała zapewnione jakieś zajęcia, które by rozwijały ich umiejętności i zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ej...Niektorzy z Was powiazuja sprawe pieciu chlopakow ktorzy spowodowali samobojstwo Ani, z tym ze niby to wszystko przez gry xP. Tworca tego artykulu tylko podkreslil, ze cos takiego mogloby miec miejsce ale nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Za to Simsy, które są karykaturą rodziny i gdzie możemy przeprowadzić masę rzeczy, które przyprawiłyby o zawrót głowy niejednego - są ok, bo się sprzedają, są ''dla dzieci'' i w ogóle "epstra". Abym nie dożył czasów, w których rządzić będzie motłoch wychowany na Simsach, bo nam jeszcze zrobią starą sztuczkę z "basenikiem bez drabinki" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ma to jak zwalić na gry, co z tego, że rodzina jakaś patologiczna, co z tego, że Szkoła na początku uważała, że nie ma problemu, co z tego, że koledzy/koleżanki Anki są tak wychowani, że nic nie robili żeby jej pomóc??? Wszysko zwalmy na gry i koniec, nie trzeba robić żadnych reform, uczyć jak trzeba wychowywać dzieci ( "Bezstresowe wychowanie" lol, nic tylko zaje****) wystarczy napiętnować gry i zostawić na rynku tylko gry dla dzieci :D Bez przesady jeżeli co jakiś "moherowy beret" zabije kogoś to już"mohery" są złe i kościuł propaguje przemoc ;) Prosze to jest po prostu żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najsmutniejsze w tym wszystkim, że nikt nie myśli o zapobieganiu przypadkom, że nie ma debaty jak wychować dzieci, aby nie było potrzeby ich karać. Nikt nie uczy rodziców jak rozmawiać z dziećmi, a nauczycieli jakie postawy należy przekazywać uczniom. Gdzieś po drodze zapomniano, że proces wychowania ma nauczyć dzieci postaw prospołecznych, tego że mają nie tylko prawa, które jednocześnie są ograniczone prawami innych, ale także obowiązki.
Niskie zaufanie społeczne do jakiejkolwiek władzy jest wpajane przez rodziców i nauczycieli dzieciom. Ludzie są obojętni na krzywdę innych. Nikt nie uczy dzieci, że jeśli uważają, że wokół nich dzieje się coś złego, to trzeba powiadomić o tym, w zależności od sytuacji, nauczyciela, rodziców, policję. A na lekcjach etyki / religii, że nie można być dobrym człowiekiem, nie tylko jeśli się samemu czyni zło, ale też wtedy, gdy na krzywdę innych nie zwraca uwagi.
A pomysły naszych kochanych polityków zaczynają tworzyć świat rodem z powieści Vonneguta czy Atwood. Aż kraj zamieni się w jedną, wielką kolonię karną.

Co do gier, różni obrońcy moralności wykorzystują argumenty o tym, że są one szkodliwe. Zwykle używają przy tym przykładów, gdy różnej maści socjopaci kogoś zamordują. Tylko, że podejrzewam, iż także bez udziału mediów, byłyby to też osoby potrzebujące opieki psychologa lub psychiatry.
Gry są winne, ponieważ zdejmuje to odium odpowiedzialności z rodziców. Dlaczego nie interesują się oni w większości w co ich dzieci grają? Zapewne dlatego, że dzięki temu mogą poświęcić więcej czasu na własne sprawy. Osobiście nie widzę nawet sensu w zakazywaniu sprzedaży gier typu Manhunta, które nie służą, niestety, niczemu poza daniem upustu własnemu, niczemu nieskrępowanemu sadyzmowi. W co drugim wydaniu wiadomości widać przecież podobne obrazki.
A przecież przez gry można uczyć. I nie chodzi mi o produkcje ściśle edukacyjne, ale chociażby o historyczne serie generałów, Paradoxu, czy Total War. Można uczyć na czym polega polityka, funkcjonowanie państwa, miasta, charakteryki różnych systemów politycznych, procedur sądowych. I mógłbym takich przykładów podać setki.

Tylko, że takie przykłady trafią w najlepszym wypadku na kolumny poświęcone nowoczesnej edukacji. A samobójstwo, zabójstwo, gwałt na pierwszą stronę.

Co mnie nie cieszy, to fakt, że powstaje coraz mniej gier, w których człowiek naprawdę zżywa się z bohaterem i doświadcza całego spektrum ludzkich emocji. A jeśli są, to gracze wybierają dziś raczej eskapizm niż przejmującą historię. Prościej jest odpalić Dooma czy CS-a niż zagrać w grę, która zmusza do myślenia. Bo nie da się przejść obojętnie obok chociażby "Fahrenheita", "Dreamfalla", czy "The Moment of Silence". Niestety, przygodówki stają się gatunkiem coraz bardziej niszowym.
Nawet w cRPG-ach króluje manczkinizm, częstsze są dyskusje na temat jak bardzo napakowaną postać ktoś stworzył niż na temat fabuły. Zastanawiam się czy dzisiejsze pokolenie graczy także płakałoby po Gorathie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawy artykuł, jak również bardzo sprecyzowane poglądy autora Hakken''a. Też jestem tego samego zdania, ale jak wszyscy wiemy - naszych polityków można o kant dupy obić i prawda jest taka, że są bardzo nikłe szanse, żeby w sejmie znalazł się ktoś "normalny" dbający o interes społeczeństwa, państwa, a dopiero potem o własną kieszeń i do tego nie dający się zastraszyć innym partiom. Ludzie, nasz kraj się rozpada i to już od dawna, A LEPIEJ JUŻ NIE BĘDZIE !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie te wydarzenia nie biorą się od gier tylko od środowiska w którym dane dziecko przebywa. Tutaj jak większośc osób stwierdziła wine rzuca się oczywiście na gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm, własciwie wszystko co powiny byc powiedziane, już tu jest ... sami o tym dobrze wiemy, ale jak to przekazać wszystkim ludziom dookoła ? Mi w tym momencie przypomina się jedna z publikacji w Action Redaction (w CD-Action), gdzie Smuggler wyśmiewał książke propagującą przemoc powodowaną grami. W pewnej chwili autorka książki mówi iż z ankiety wynika, iż wiekszość osób nie uważa by gry miały zły wpływ na ludzką psychike, ale dodaje iż "uważam że na pewno naukowcy mieli by na ten tema t inne zdanie" (cytowane z pamięci). Co ciekawe ... naukowców którzy uważają gry za szkodliwe jest ... niewielu. Gracze mówią: GRY NIE SZKODZĄ (mam tu na myśli doprowadzenie do psychodelicznych zachowań, a nie wagary bo akurat wolał pograć), naukowcy mówią to samo, to skąd ludzie czerpią inspiracje do wypowiedzi typu "to przez gry", bo choć to wygodne, to jednak niema żadnego podłoża w naszej rzeczywstości ... a to oznacza że oni mylą rzeczywistość z innym swiatem (może za dużo "pifka "?). Kończe moi mili, bo więcej nic mądrego tu nie dodam.

Z poważaniem
Grur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

gry to gry...jeśli jakaś osoba latwo popada w ,,narkotyk,, FPP to tak wlasnie sie pozniej dzieje...az dziw bierze ze rodzice winowajcow w ogole sie tym nie przejmują(a przynajmniej ojciec)o.O ...ale to i tak jeden z wielu takich przypadkow...rzadko jest w szkolach ze ktos rzuci w nauczyciela ksiazka(itp.) albo zaczyna go obrazac?...to się coraz bardziej szerzy...zdecydowana nieodpowiedzialnosc rodzicow i...nauczycielki,ktory wyszla sobie gdzie tam w dlugą pozostawiając calą klase samą...dziwne jest tez to ze cala klasa patrzyla się na to zdarzenie i w ogole nic nie zrobila:|...po prostu masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do tych dzieciaków z Gdańska, którzy na to wcale nie zareagowali, to możliwe że to "wina" ich zgrania. Oni są w 2 czy w 1 klasie gimnazjum, a jeśli są w 1 to możliwe, że jeszcze nie zdążyli się poznać, polubić na tyle, ile trzeba. W związku z czym nie czują więzi między sobą i nie uważali za potrzebne reagować w takim momencie. Dla nich to była fajna frajda, chociaż ja na ich miejscu bym się inaczej zachował. Ale jednak nie zapominajmy, że to wciąż dzieci. Nie można od nich wymagać, by się polubili w klasie, by stawali w swojej obronie, to zależy od wielu aspektów.

Najbardziej zdziwił mnie komentarz jednej z dziewczyn z tejże klasy, która w wywiadzie w którychś wiadomościach powiedziała z uśmiechem na ustach, że tak, jej koleżanka mówiła że popełni samobójstwo i to zrobiła - dziewczyna się później zaśmiała... to jest tragiczne.

Ta dziewczyna, która popełniła samobójstwo była na pewno bardzo wrażliwą osobą, skoro tak właśnie zareagowała. Ci kolesie, którzy ją upokorzyli mieli nierówno w głowach. Nie dziwi mnie ich reakcja, bo pełno jest takich ludzi "niespełna rozumu", ale właśnie mnie, jak i pewnie zdecydowaną większość dziwi kompletny brak reakcji ze strony reszty klasy.

Nie mi to osądzać, pozostaje nam tylko współczuć tej dziewczynce i pomodlić się za nią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To teraz ja się wypowiem :]

Gry jako kozioł ofiarny.

Tak i nie. Tak, jeżeli chcemy obwinić dziecko do lat około 4 o ile dobrze pamiętam. W tym wieku rzeczywistość a fikcja stanowi dla nich "prawie" jeden świat. Wynika to z rozwoju. Ale należy tutaj podkreślić, że taki sam wpływ na wyobraźnie dziecka mogą wywołać bajki, filmy animowane, etc. Na tym zamykam "dział" bezpośredniej winy gry, jako główny predyktor, który może skłonić do jakiegoś czynu.
Kontynuując swoją myśl, bez szczegółowego rozpisywania się, powiem tylko tyle. Mianowicie wraz z rozwojem człowieka, wszelkie gry i pozostałe fikcje, wywierają co raz to mniejszy wpływ na to, co czynimy. W sensie bezpośredniej przyczyny. Nadal wywierają wpływ na wyobraźnię, ale JUŻ jesteśmy w stanie oddzielić to od świata rzeczywistego i co więcej, umiejętność abstrakcyjnego myślenia pozwala nam przewidzieć, co by się stało, gdybyśmy to i owo uczynili. Na tym etapie juz nie można winić gry ZA NIC (podkreślam, że mówię tutaj o zdrowych psychicznie ludziach, zrównoważonych emocjonolnie o względnie obiektywnym spostrzeganiu rzeczywistości. Pomijam na tę chwilę wszelkie patologie.).

Teraz, co wg mnie jest powodem tych wszelkich złych rzeczy.
Uważam, iż po pierwsze pieniądz. Żyjemy w erze, w której to pieniądz narzuca ludziom wszelkie normy, zasady życia. Ekonomia zaczeła kształcić kulturę. Nie wiedza, nie uduchowienie, nie to, co ma sprzyjać dobru ogółu. Lecz wyłącznie pieniądz. Dowodów na to jest wiele, najbardziej widoczny - ilość seksu w mediach, wszelkiego rodzaju. Co pewnie niejeden napalony nastolatek teraz się oburzy, że jak to? Widzi codziennie mase nagich lasek i jakoś to źle na niego nie wpływa. Wystarczy, że spytam, w jakim celu pragniecie mieć dziewczyne? Z całą pewnością znacząca większość do "jednego" - tylko gorzej by było z przyznaniem się :]. I taka odpowiedź stanowiłaby dowód na to, że jednak charakter marketingu wielu produktów ma szkodliwy wpływ na spostrzeganie rzeczywistości.
To jedno!
Kolejnym problemem jest "doba tolerancji", nawet śmiało można rzec "Tolerancja ueber Alles!"- bo właśnie tak to wygląda obecnie! Bezstresowe wychowywanie, dzieci, które rodzą dzieci (przyczyną tego jest to, co pisałem wyżej) i to całe "pozwalanie". Badania wykazały, że grupa dzieci, która popada w narkomanie, to ta, gdzie rodzice albo na wszystko pozwalali, albo wszystkiego zabraniali. Natomiast te dzieci, które znajdowały się po środku wykresu, najrzadziej były ofiarami narkomanii. Wygląda to tak, że każde kolejne pokolonie tworzy co raz to bardziej patologiczną rodzinę. Co efekcie końcowym powoduje to... co powoduje. Takich potem mamy nauczycieli, ludzi w rządzie, w sklepie, na ulicy.. i takie też mamy potem dzieci.
I wreszcie po trzecie - System, rząd, ustrój - zwał jak zwał. Gdyby odpowiedni system uświadamiania, cenzury, zakazów i nakazów istaniaj, jak zarówno kar i nagród, to to cały koło by się toczyło w zupełnie innym kierunku! Odpowiednim! Sprzyjającym zdrowemu rozwoju, a nie patologii.

Tak więc powracając do gier. W istocie nie ona są winne tego co się dzieje, lecz sami ludzie. Każdy jeden, kto w wręcz wypaczony sposób rozumuje "odpowiedni rozwój".
Odważę się jeszcze dodać, że przyczyną tego wszystkiego może być to, iż to Bussinesmeni dobrali się do władzy, a nie ludzie uczeni, i nie mówię tutaj o obecnej sytuacju politycznej, lecz tej co miała miejsce przez poprzednią dekadę. Mógłbym się jeszcze odwoływać do poszcególnych filozofów, których sposób myślenia poniekąd wspierwa moją argumentacje, ale kto moim zdaniem odpowiednio rozumuje to i tak zrozumie.

Podzrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie slyszałem, żeby oskarżano gry o tą tragedię, ale zgadzam się z autorem. Ludzie nie patrząc na inne aspekty tragedii [rodzina patologiczna,alkochol,"koledzy ze szkoły"] zwalają całą winę na gry [lub na inne niewinne rzeczy,ludzii]. Raz na jakimś forum ktoś podał link na stronę jakigoś ruchu Katolickiego ,gdzie były podane niodpowiednie , według twórców strony, gry[i inne rzeczy ,ale skupię się na grach]. Bardzo się uśmiałem jak zobaczyłem takie gry jak Rayman lub Sims i dowiedziałem się ,że owe gry są wrogami kościoła czy coś w tym stylu. Choć jestem praktykującym katolikem to uważam ,że to chorę wytykanie palcami gier,książek [np: Harry Potter lub Władaca Pierścieni] i twierdzenie,że to jest złe ,a my jesteśmy cacy. Jakoś częściej widuję złe skutki pijaństwa,złego wychowania niż gier komputerowych.Według mnie ludzi po prostu boją się rzeczy nowych i wolą to krytykować, niż to bilżej poznać.Tak samo było z Kopernikiem. ZAczął twierdzić ,że ziemia kręci się wokół słońca ,a od razu go za to "zgnębiono".Dopiero po kilku,kilkuanstu latach przejrzano na oczy i zaczęto twierdzić ,że jest wielkim uczonym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze odnośnie tego, co wydarzyło się w tym gimnazjum. Po pierwsze, niestety... ale mowa jest tutaj o gimnazjum, obok którego mieszkam :/

I co ja mogę powiedzieć...
Moja dziewczyna rozmawiała ze swoją kuzynką, która chodzi do tego gimnazjum. To co usłyszłem z ust mojej dziewczyny mnie po prostu... ech, najzwyczajniej w życiu zaniemówiłem.
Mianowicie powiedziała, że dlatego nikt w klasie nie reagował, ponieważ wszystkich to bawiło! Tej dziewczynie dokuczano w tej klasie od początku roku!! NIKT TEGO W SZKOLE NIE WIDZIAL!! Co więcej, podobno nie rozebrano jej od pasa w dół, lecz "jedynie" rozpięto rozporek i symulowany stosunek. Czy media posłużyły się nadintepretacją tej sytuacji, czy to uczniowie tej szkoły - nie wiem. Nie wiem również, co udowadnia materiał nakręconego filmu. Ale sądząc po tym, że dostali jedynie 3 miesiące, to śmiem wierzyć kuzynce mojej dziewczyny. Co TYM BARDZIEJ szokuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować