Zaloguj się, aby obserwować  
s2nto

Metallica

1730 postów w tym temacie

Kurde muszę powiedzieć, że ta nowa płyta to kawał dobrej roboty! Jednak dopiero jak przesłucha się jej 2 trzy razy widać, że jest dobra. No te 70zł wydane na płytke nie poszły w błoto. Szkoda, że wokal nie jest już ten co dawniej:/ Jakby śpiewał tutaj Tom ze Slayera to chybaby mnie rozjeb@ł@ ta płyta. Kurde jakby był dobry wokal dałbym 9 na 10 a tak daję 8 na 10. Unforgiven nawet niezły (tu nawet jest lepszy wokal bo spokojniej śpiewa) ale ja wole U2, a ta solówka to w stylu Kirka (choćby kaka) więc nie bardzo wierzę w to, że James ją zrobił (choć jest przecież pierońsko zdolny) Jak dla mnie to TDTNC jest podobne do One (niektóre momenty i kawałek solo)i kopie dupe (znowu lepszy wokal), a ogólnie jest to niby thrash ale już nie taki jak na MoPie tylko bardziej nowoczesny ja to tak odbieram. Ta płytka może stać się moją ulubioną (niezła perka [nareszcie duble kick choć na st. anger też był] a solówki to mnie wgniatają w ziemię)

METKA ZGODNIE Z ZAPOWIEDZIAMI DO KORZENI TERAZ CZEKAJMY NA NOWĄ PŁYTĘ CIESZĄC SIĘ NOWĄ!! DEATH MAGNETIC KAWAŁ DOBREJ ROBOTY!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać, że płyta jest naprawdę niezła. Denerwują mnie tylko 2 pierwsze kawałki, takie jakieś bez szczególnych riffów, kiepski wokal, po prostu cienkie. Reszta za to jest jak na obecną formę Metalliki ( nie oszukujmy się, Metallika powoli się kończy) wyśmienita. Bardzo podoba mi się ten thrashowy (?) styl w nieco odświeżonej formie. Bardzo, a to bardzo przypadło mi do gustu "The Day That Never Comes" ( ale i tak "One" nie pobije), Cyanide oraz The Unforgiven III ( w moim prywatnym rankingu najlepsza jest jedynka, potem dwójka i niestety na końcu trójka). Patrząc obiektywnie na album, to jest nieźle, ale jak już wspomniałem, to nie to co dawniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ano można i powiedziec że w porównaniu do słabego St. Anger ta płyta roksi i jest całkiem niezła, aż sam byłem zdziwiony że mimo wszystko wrócili do korzeni, choc co prawda nie jest taka jak dawniejsze utwory, no i posiada sola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh, tak się złożyło, że dziś miałem przedwczesne urodzinki (siedemnaste)... Ogólnie mam je dopiero 18 IX, ale siostra skończyła roczek 10 IX, więc dziś było takie przyjęcie dla rodzinki, ot co. I mi się też dostało... Kupa kasy w łapę, ale i tak najbardziej spodobały mi się prezenty od wujka :), który za czasów młodości słuchał Mety :). Mianowicie dostałem całkiem zgrabnego T-Shirta Mety, naszyweczkę i tzw. pieszczochę :P. Nieźle :D. Będę straszył ziomków "bed lukiem" :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2008 o 18:56, Budyn napisał:

Muszę przyznać, że płyta jest naprawdę niezła. Denerwują mnie tylko 2 pierwsze kawałki,
takie jakieś bez szczególnych riffów, kiepski wokal, po prostu cienkie. Reszta za to
jest jak na obecną formę Metalliki ( nie oszukujmy się, Metallika powoli się kończy)
wyśmienita. Bardzo podoba mi się ten thrashowy (?) styl w nieco odświeżonej formie. Bardzo,
a to bardzo przypadło mi do gustu "The Day That Never Comes" ( ale i tak "One" nie pobije),
Cyanide oraz The Unforgiven III ( w moim prywatnym rankingu najlepsza jest jedynka, potem
dwójka i niestety na końcu trójka). Patrząc obiektywnie na album, to jest nieźle, ale
jak już wspomniałem, to nie to co dawniej.


cóż... mnie tam się już znudziła jedynka i dwójka unforgivena po słuchaniu tego przez kilka lat :]
ale trójka jest świetna! ale naprawdę! tam wokal jamesa po prostu zabija. świetny. rzadko tak dobrze śpiewał

chciałem też powiedzieć że mi osobiście oprócz The day that never comes bardzo przypadły dwie piosenki: Judass kiss i all nightmare long
co o nich sądzisz?

EDIT:


@BzyQacz

jednym słowem - super :]
chciałbym żeby mój wuj słuchał mety :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nowa płyta Metalliki "Death Magnetic" trochę zmieniła moje zdanie o tym zespole. Do czasu jej powstania miałem Metę za zespół wypalony, bez polotu. Uważałem, że nie będą już w stanie nagrać sensownej muzyki, która podobałaby mi się na tyle, że mógłbym ją porównać poziomem z takimi albumami jak "Ride the Lighting" czy "Master of Puppets". "Load", "Reload" i "St. Anger" to - nie ukrywajmy - istny syf i tylko niewielkiej garstce osób spodobały się tak jak poprzednie. Kiedyś musiał nastąpić przełom. Tak na dobrą sprawę nie spodziewałem się, że nastąpi on praktycznie znienacka. Nie oczekiwałem po nowym albumie Mety zbyt wiele do czasu początku września. Nie sprawdzałem materiałów z youtube''a, nie sprawdzałem kawałków.

Kilka dni temu drastycznie zmieniłem zdanie nt. obecnej Metalliki - jak już mówiłem. Z beznadziejnego, niezdatnego do słuchania wokalu Hetfielda (koncerty!), po riffy wymyślane na siłę, brzmiące jakoś tak inaczej... Perkusja z resztą też. Nowa krew doszła do zespołu - miała zwiastować zmiany. Pozytywne. Ile w tym wkładu nowego basisty - tego nie wiem, ale głównie chodzi o to, że Meta musiała przejść przez pewny stan emocjonalny, rozładować negatywną energię i zacząć wszystko od czystej kartki papieru. "St. Anger" był właśnie takim stanem przejściowym, czego dowodem jest film dokumentalny "Some Kind of Monster", który wiele nam mówi o ówczesnym stanie psychicznym poszczególnych członków zespołu. Ba - ten ciąg zaczął się już dużo wcześniej, a konkretniej przy sesji z "Loada" i "Reloada"... Ścięli włosy. Gdzie dawna energia? Gdzie dawny duch thrash metalu? Gdzie? ...

Ku mojemu zaskoczeniu, Metallika potrafiła wnieść jeszcze w swoją muzykę powiew świeżości. Pożądanej świeżości, pozytywnej. To było to. "Death Magnetic" nie przynudza. Pomimo to, że trwa tyle co poprzednie trzy, nieudane krążki, to jednak każdy kawałek ma w sobie coś, co każe słuchać dalej. Nawet "Unforgiven III" na którego tak wszyscy psioczą, jest moim zdaniem genialny. Meta nie pojechała trzeci raz po tym samym schemacie, a zrobiła nowy kawałek, ale o innej warstwie lirycznej. Nie chcę się rozpisywać na poszczególne kompozycje, ale albumu świetnie słucha się w całości. Może 70 minut może wydawać się za dużo, ale ten czas szybko schodzi. Tego po prostu nie da się opisać - Metallika stworzyła coś, czym odbiła się wreszcie od dna bezwzględnego. Nastąpił przełom. Można powiedzieć, że Meta znów gra jako taki thrash, choć nadal czuć domieszki tego, co wyniosła z trzech poprzednich "zapchajdziur".

Moim zdaniem to najlepsza dla Was rekomendacja. Najwięcej słucham black metalu, choć innych gatunków też słucham sporo, thrashu akurat dosyć mało. Od Mety wolę Slayera, a jednak mogę śmiało powiedzieć, że "Death Magnetic" jest lepszy od ostatniego długograja Slayera. Coś w tym jest. Tutaj są i ballady (a właściwie pół-ballady, bo Meta nagrała głównie takie) i kawałki z "przytupem". Wszystko nieźle ze sobą współgra, nawet głos Hetfielda mnie tak nie irytuje. To jest wielki plus. Polecam wszystkim fanom metalu, by zapoznali się z tym materiałem bez wstępnych uprzedzeń - a raczej się nie rozczarują. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wuj i jego brat słuchają Mety od ich zarania istnienia :D. Po prostu się znają :D.

Jak u Was z cenami DM? U mnie w sklepie za edycję zwykłą wołają w Mielcu 38 zeta, a za wersję "bogatszą" 70 zeta... Opłaca się brać tą drugą? Jak z tym u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.09.2008 o 18:27, BzyQacz napisał:

Jak u Was z cenami DM? U mnie w sklepie za edycję zwykłą wołają w Mielcu 38 zeta, a za
wersję "bogatszą" 70 zeta... Opłaca się brać tą drugą? Jak z tym u Was?


Ja sobie kupiłem zwykłą za 35 zł ( Nowy Targ ).
Nawiązując do droższej wersji - "Skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać ? " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bogatszą = normalną z książeczką. Bo w tej "polskiej cenie" jest tylko fotka muzyków, nie ma tekstów. No i jest wieśniacka polska flaga+napis "wersja polska" nadrukowany na okładce...

Także kupiłem normalną.

A płyta zarąbista. Miks wszystkich znanych z Metki elementów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo, spoko, ja rozumiem, że droższe wygląda ładniej i w ogóle... Pięknie by się prezentowało, ale czy jest znowu taki wielki sens? No właśnie... Mimo wszystko, wygląd na zwykłej troszkę psuje "Wydanie polskie", mym skromnym zdaniem :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli nie zamierzasz wystawić płyty na piedestale, to flaga nie będzie zwracać niczyjej uwagi. :D
Ja jak ją zobaczyłem, to też zaliczyłem lekkie zdziwienie, ale cóż... Przynajmniej portfel się cieszy. ^_^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

powiem ci tyle drogi wyyzinie
masz w większości rację
death magnetic to zdecydowanie nowy (choć w pewnym sensie stary) styl mety.
ja w przeciwieństwie do ciebie słuchałem YT i missionmetallica etc więc ja od dawna słyszałem że ma być to "drugi MoP". przyznam że ufałem temu acz nie do końca
dalej
Hetfield ma po prostu genialny wokal. wg mnie oczywiście. to jak zaśpiewał w Unforgiven III , Judass kiss, That was just your life... Pokazał wszechwstronność po raz kolejny!
co do koncertów to przyznaję że nie podobało mi się to. piszczał, skrzeczał i te sprawy. ale nie należy oceniać zbyt ostro... wg mnie ciągle jest (bardzo!) dobrym wokalistą.
reload load i st anger
co do tego ostatniego - kicz!
zawiodłem się na mecie przez tę płytę
ale load i reload, mimo że komercha etc to w wiekszości piosenek słychać, że umieją tworzyć i zawsze umieli. dlatego czasami słucham tych dwóch "kiczów"

aha

i do tych co mówili niezbyt pochlebnie o 2-óch pierwszych kawałkach -> That Was Just Your Life jest SUPER. bardzo mi się podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.09.2008 o 19:27, lordlolek napisał:

ale load i reload, mimo że komercha etc to w wiekszości piosenek słychać, że umieją tworzyć
i zawsze umieli. dlatego czasami słucham tych dwóch "kiczów"


To nie są kicze, to są dobre wyluzowane rock''n rollowe płyty, czasem nawet lekko stonerowe. Na RL są ślady country. A gdyby z L i RL wywalić słabsze rzeczy, to można by z nich zrobić płytę bardzo dobrą.

oczywiście wiesz, ze pisanie "komercha" to idiotyzm, bo komercyjna jest każda płyta, a komerchą byłoby zjadanie własnego ogona... A Metka poszła dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.09.2008 o 19:27, lordlolek napisał:

i do tych co mówili niezbyt pochlebnie o 2-óch pierwszych kawałkach -> That Was
Just Your Life jest SUPER. bardzo mi się podoba


Jak dla mnie brakuje w nich polotu i takiego, jakby to nazwać, hm, pozytywnego powera. :P
Reszta płyty jednak gniecie. \m/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.09.2008 o 21:00, Probos napisał:

Jak dla mnie brakuje w nich polotu i takiego, jakby to nazwać, hm, pozytywnego powera.
:P
Reszta płyty jednak gniecie. \m/


refren jest bardzo ciężki, a intro (nie akustyczne tylko to wejście gitar elektrycznych) rozwala. tak fajnie rozłożyli i skumulowali...

Dranimrev

no jak tak to owszem ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.09.2008 o 21:00, Probos napisał:


> i do tych co mówili niezbyt pochlebnie o 2-óch pierwszych kawałkach -> That
Was
> Just Your Life jest SUPER. bardzo mi się podoba


Jak dla mnie brakuje w nich polotu i takiego, jakby to nazwać, hm, pozytywnego powera.
:P
Reszta płyty jednak gniecie. \m/


A mi właśnie pierwsze dwa najbardziej weszły, potem TDTNC, ANL, C i na razie tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Death Magnetic to powrót starej, dobrej Metallici. Dobra gra Kirka Hammetta, wokal jest wyśmienity, grę na perkusji wypadałoby poprawić, Lars się już nie sprawdza, a całość dopełnia Robert Trujillo, który IMO jest o stokroć lepszy od Newsteda. Mimo to, Cliffa Burtona nie przebije, nie ma szans...Z najnowszej płyty w ucho wpada Unforgiven III, bardzo melodyjne, niekiedy mocne...Niezłe, niezłe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

całość

Dnia 16.09.2008 o 21:38, Douzi napisał:

dopełnia Robert Trujillo, który IMO jest o stokroć lepszy od Newsteda.


ROTFL?

Unforgiven jest najsłabszy na tej płycie, a tytuł ma się nijak do świetnych poprzedników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować