Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Hitler też myślał, że robi dobrze...

Wysokość emerytur nie jest bezpośrednio zależna od ilości emerytów, tylko od systemu emerytalnego, a o systemie emerytalnym w Holandii nie będę się wypowiadał, bo go w ogóle nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.06.2007 o 21:39, GanD napisał:

Hitler też myślał, że robi dobrze...

Może mi się wydaje, ale czy ty twierdzisz że ja ich usprawiedliwiam ?? MOWY NIE MA. Porównanie jest jednak bardzo ładne. Ludzkie przekonania i sposób myślenia mają ogromny wpływ na to jak postrzega świat, jeśli będzie uważał że robi dobrze to wysadzi nawet całą planetę w powietrze bo nie będzie miał żadnych ograniczników

Dnia 02.06.2007 o 21:39, GanD napisał:

Wysokość emerytur nie jest bezpośrednio zależna od ilości emerytów,

Nie o to mi dokładnie chodziło :-P Obecnie dużo się mówi o niżu demograficznym i tym że starsi ludzie bardzo obciążają państwo poprzez nie zarabianie i jedynie branie emerytur, a ludzi nie przybywa, wręcz ich ubywa przez co na jednego mieszkańca przypada większy koszt utrzymania emerytów. W przypadku gdy ilość emerytów też spada i to w sposób dość... powiedzmy gwałtowny. System Emerytalny może wytchnąć, a i ludzie w wieku produkcyjnym mniej muszą płacić. Jest to chora i nieludzka logika, ale jednak logika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.06.2007 o 21:45, Hubi Koshi napisał:

> Hitler też myślał, że robi dobrze...
Może mi się wydaje, ale czy ty twierdzisz że ja ich usprawiedliwiam ?? MOWY NIE MA.


Nie, nie, to miała być tylko taka ironia ;)

Dnia 02.06.2007 o 21:45, Hubi Koshi napisał:

Ludzkie przekonania i sposób myślenia mają ogromny wpływ na to jak postrzega świat...


A że ludzie są tacy, a nie inni... Ja świetnie zdaję sobie z tego sprawę, ale co można na to poradzić. Krótka charakterystyka postrzegania świata przez nas samych:
"People are stupid; given proper motivation, almost anyone will believe almost anything. Because people are stupid, they will believe a lie because they want to believe it’s true, or because they are afraid it might be true." Jest to cytat z książki T. Goodkinda "Wizard''s First Rule".

Dnia 02.06.2007 o 21:45, Hubi Koshi napisał:

W przypadku gdy ilość emerytów też spada i to w sposób dość... powiedzmy gwałtowny.
System Emerytalny może wytchnąć, a i ludzie w wieku produkcyjnym mniej muszą płacić. Jest to
chora i nieludzka logika, ale jednak logika.


Ta nieludzka logika zbadana głębiej, jest jednak zupełnie nielogiczna, bo zwolennicy eutanazji, są na ogół równocześnie zwolennikami aborcji, a to już wcale pozytywnie na wysokość świadczeń emerytalnych nie wpływa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.06.2007 o 21:57, GanD napisał:

"People are stupid; given proper motivation, almost anyone will believe almost anything.
Because people are stupid, they will believe a lie because they want to believe it’s
true, or because they are afraid it might be true."
Jest to cytat z książki T. Goodkinda
"Wizard''s First Rule".

<Śmieje się> Terry Goodkind "Pierwsze Prawo Magii". Jakoś tak 696 stron. Widzę że czytamy podobne książki :-] Mamuśka mi ją kupiła jakieś 3-4 lata temu na Imieniny, świetnie się czyta chociaż jest to lektura nieco ciężka i makabryczna (przynajmniej dla mnie, ale ja zawsze przewrażliwiony byłem.

Dnia 02.06.2007 o 21:57, GanD napisał:

Ta nieludzka logika zbadana głębiej, jest jednak zupełnie nielogiczna, bo zwolennicy eutanazji,
są na ogół równocześnie zwolennikami aborcji, a to już wcale pozytywnie na wysokość świadczeń
emerytalnych nie wpływa.

Innymi słowy, ludzie są nielogiczni w swej logiczności. W sumie chodziło mi jedynie o wskazanie pewnej ciekawostki niż jakiegoś "Mrocznego Spisku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.06.2007 o 22:03, Hubi Koshi napisał:

(...) chociaż jest to lektura nieco ciężka i makabryczna (przynajmniej dla mnie, ale ja zawsze przewrażliwiony
byłem.


Chyba nie Ty jeden. Spotkałem się z wieloma podobnymi opiniami na temat tej sagi, więc coś w tym musi być. Z drugiej strony mnie te makabryczne opisy w ogóle nie ruszają, a nawet dodają książce uroku, ale może to ja za bardzo odstaję od normy. Na szczęście w listopadzie ma się ukazać ostatni tom tej serii, więc już wkrótce koniec ze znęcaniem się nad bohaterami ;)

A żeby tak całkiem nie odbiegać od wątku głównego: co robić, kiedy zły urzędnik nie chce nam pomóc? Oto odpowiedź:
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1356&wid=8900218&rfbawp=1180822848.928&ticaid=13db0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.06.2007 o 20:18, KrzysztofMarek napisał:

Banach, o ile pamiętam, zrobił doktorat nie mając matury


Prawie. Maturę miał, chociaż lekko naciąganą: Banachowi groziło osiem dwój w klasie maturalnej i niechybnie byłby oblał, gdyby nie wstawiennictwo katechety. Na szczęście wtedy mądrzy ludzie mieli jeszcze coś do powiedzenia, a kapłani nie byli z założenia złem koniecznym. Masz jednak rację co do braków natury formalnej. Banach nigdy nie skończył żadnych studiów. Naukę na Politechnice Lwowskiej przerwała I wojna światowa. Jego ostatnim osiągnięciem na Wydziale Inżynierskim był rodzaj państwowego (naturalnie – austriackiego) egzaminu po drugim roku, czyli zaliczenie połowy całego programu. Sprawdzianu końcowego nigdy nie zdawał, co uniemożliwiało dalszą karierę naukową. Teoretycznie. Mimo wszystko brak dyplomu nie przeszkadzał zbytnio w zdobyciu stopnia doktora, a potem habilitacji i profesury. Z doktoryzacją wiąże sie zresztą bardzo pouczająca historia, zgrabnie pasująca do wielu dyskusji o systemie edukacji.

Otóż Banach nigdy nie był karierowiczem. Zupełnie nie przejmował się brakiem tytułu naukowego. Powodowało to pewien rodzaj zakłopotania wśród jego współpracowników, bo nawet mając już opinię geniusza nie zadbał on o formalną pozycję w naukowym świecie. Mimo uznania w polskim i zagranicznym środowisku matematycznym bez działań ze strony przyjaciół do końca życia nie byłby nawet magistrem. Problemy sprawiała już rzecz tak podstawowa, jak napisanie pracy doktorskiej. Banach nie lubił formalnego notowania swoich przemyśleń, unikał także prowadzenia standardowego warsztatu badawczego. Mimo wielu próśb nie zdecydował się nawet na tematykę swojego dzieła. Zajmował się bowiem wieloma dziedzinami i wszystkie one wydawały mu się interesujące. Ostatecznie nagrodzona stopniem naukowym praca (gdyby kogoś to interesowało, nazywająca się „O operacjach na zbiorach abstrakcyjnych i ich zastosowaniach do równań całkowych”) powstała z sumiennego spisywania wypowiedzi Banacha tak na uczelni, jak i poza nią. Uzbrojeni w przyrządy do pisani asystenci podążali za nim nawet do kawiarni. Równie niecodziennie przebiegła obrona owej pracy. O ile Banach dał sie namówić do oficjalnego zatwierdzenia notatek, to zmuszenie go do stawienia się przed komisją egzaminacyjną wydawało się rzeczą wprost niemożliwą. Sytuacja wymagała nielichego fortelu. Pewnego dnia Banachowi powiedziano, że grupa matematyków z Warszawy przyjechała specjalnie do niego prosić o wyjaśnienie kilku trudnych zagadnień. Nasz bohater bez wahania zgodził się wyłożyć gościom niejasny materiał. Jak łatwo się domyślić, przystąpił tym samym do zakonspirowanego egzaminu ustnego... Nie muszę dodawać, że całość odbyła się z pogwałceniem wszelkich możliwych regulaminów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.06.2007 o 21:45, Hubi Koshi napisał:

chora i nieludzka logika, ale jednak logika.


Nie, nie i nie :) Logika leży obok.
Jeśli dobrze zrozumiałem Twój post :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2007 o 10:08, Pan_Sza napisał:

Nie, nie i nie :) Logika leży obok.
Jeśli dobrze zrozumiałem Twój post :)

Dobra ty mogłeś zrozumieć mój za to ja z zrozumieniem twojego mam drobne problemy O_o
Mhm anyway. To co chciałem rozpisać to to że w Holandii odbywa się taki... zainscenizowany przez samych ludzi dobór naturalny i eliminacja "słabszych osobników" by zrobić miejsce dla prężniejszych i silniejszych. Brzmi to trochę pokrętnie i nieprawdopodobnie, ale ja tu widzę taki schemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2007 o 10:12, Hubi Koshi napisał:

> Nie, nie i nie :) Logika leży obok.
> Jeśli dobrze zrozumiałem Twój post :)
Dobra ty mogłeś zrozumieć mój za to ja z zrozumieniem twojego mam drobne problemy O_o
Mhm anyway. To co chciałem rozpisać to to że w Holandii odbywa się taki... zainscenizowany
przez samych ludzi dobór naturalny i eliminacja "słabszych osobników" by zrobić miejsce dla
prężniejszych i silniejszych. Brzmi to trochę pokrętnie i nieprawdopodobnie, ale ja tu widzę
taki schemat.


Jestem zwolennikiem pełnego kapitalizmu.
Tylko uwolnienie ubezpieczycieli da ludziom namiastkę gwarancji świadczeń.
Holandia nie jest w moim mniemaniu wzorem.
Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2007 o 10:12, Hubi Koshi napisał:

Brzmi to trochę pokrętnie i nieprawdopodobnie, ale ja tu widzę taki schemat.


W końcu jeden dzień opieki w hospicjum jest jakieś 20 razy droższy niż śmiertelna dawka barbituranów na receptę. Czy to nie Darwin uznał za przeszkodę w ewolucji ludzkości leczenie chorych w szpitalach? Upośledzone elementy powinny być eleminowane. Zresztą oni są święcie przekonani, że robią dobrze. Jakiś czas temu wiceprezes papieskiej Akademii Pro Vita wyrażał obawę, że legalna eutanazja (bo "nielegalna" była powszechna i akceptowana) będzie rozszerzona na chorych umysłowo. Oczywiście został przez postępowców wyśmiany (bo komu może coś takiego przyjść do głowy? Żyjemy w cywilizowanym świecie). A potem zalegalizowano to w Szwajcarii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2007 o 10:32, Mogrim napisał:

W końcu jeden dzień opieki w hospicjum jest jakieś 20 razy droższy niż śmiertelna dawka barbituranów
na receptę.

Do tej pory się z tego radośnie śmiałem, ale teraz po rzuceniu okiem na ten raport i wyciąg a prasy... ciarki po plecach przechodzą. Najgorsze jest to że z obiektywnego logicznego punktu widzenia to wszystko ma sens. Ewolucja i dobór naturalny pozostawiają jedynie najsilniejsze i najbardziej przystosowane osobniki pozwalając im przetrwać. Ludzkość od tysiącleci walczyła z tym co natura mu zapisała w genach, z seksu uczyniła grzech i pozbyła się Doboru Naturalnego zwalczając choroby i zapewniając starszym ludziom opiekę medyczną. To co mamy teraz to nieświadomy powrót do poddania się doborowi naturalnemu... ciarki przechodzą po grzbiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2007 o 10:37, Hubi Koshi napisał:

> /.../ To co mamy teraz to nieświadomy
powrót do poddania się doborowi naturalnemu... ciarki przechodzą po grzbiecie.

Chyba nie do końca naturalnemu. Bo to przecież nie "natura" dokonuje wyboru i selekcji, począwszy od zabijania płodu. To czynią ludzie jednostkowo i społeczeństwa, będące sumą działań jednostkowych. Te społeczeństwa, u których kwitnie "cywilizacja śmierci" skazane są na wymarcie. Nie przetwają osobniki najlepiej przystosowane tylko społeczeństwa najlepiej przystosowane. Europa ginie a głupcy z Unii tego nie widzą. Może zresztą widzą i do tego dążą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hehe, takie fajne porównanie mi się właśnie nasunęło :)

Oglądnąłem sobie kolejny raz "Nocną zmianę" i większą uwagę zwróciłem na krótkie wystąpienie Kwaśniewskiego w momencie, kiedy SLD popierało Pawlaka. Nic szczególnego, mówił coś o zmarnowanych ostatnich miesiącach, o osłabieniu pozycji Polski w świecie, itd. Niby nic takiego, ale jak przypomnę sobie jego niedzielne wystąpienie na kongresie SLD to można było usłyszeć praktycznie to samo. Co ja mówię, przecież to było słowo w słowo to samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.06.2007 o 23:48, .Darnok napisał:

Co ja mówię, przecież to było słowo w słowo to samo :)


Hehehe bo oni mają takie przygotowane wzorce i tylko wstawiają w puste miejsca odpowiednie nazwiska i daty. Są różne wzorce przemowy, w zależności od tego czy jest się w rządzie czy w opozycji. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

http://wiadomosci.onet.pl/1548329,12,item.html

Wiecie co? Im dłużej trwa ta farsa z tarczą antyrakietową tym mam coraz bardziej mieszane odczucia. W sumie czym różni się postawa Putina od postawy Amerykanów w czasie kryzysu kubańskiego? Tym, że tam jest wolny świat a Rosja to zacofane plemiona wschodu? Niby ten system ma być czysto defensywny, ale róznie można to widzieć. W końcu wyrzutnie służą do wystrzeliwania róznych pocisków, nie tylko tzw. przechwytujących.
Wiecie, nie żebym w pełni popierał postawę Putina. Ale nie sposób nie dostrzec pewnych racji po jego stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nawet jeśli służyły by tylko do wystrzeliwania pocisków przechwytujących, to i tak decyzja o podjęciu ataku rakietowego na Rosję w przypadku jakiejś wojny (a Putinowi się kolejna zimna wojna marzy) była by dużo łatwiejsza do podjęcia jeśli ew kontratak zostałby zablokowany tą tarczą (i chyba właśnie do tego ma służyć, bo tzw państwa bandyckie nie dysponują rakietami o tak dużym zasięgu żeby nas dosięgnąć a co dopiero USA (no chyba żeby wysłali głowice pocztą lotniczą ale przed takim przypadkiem tarcza raczej nie chroni ))
ps ciekawe czy dało by się te antyrakiety przeprogramować tak żeby trafiały w samoloty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Akurat tutaj ciągle przesadza Putin i nie ma co do tego wątpliwości.
Broń jest defensywna i nie było mowy o Rosji, a Putin na to, że on musi odpowiedzieć wycelowaniem swojej broni ofensywnej najpierw w Amerykę, a teraz w Europę. Potem Putin wymyślił, że tarcza będzie początkiem wojny nuklearnej. USA łagodnie, a Putin mówi jakieś amburdy bo brak mu normalnych argumentów, albo mu ich nie brak, ale nie chce lub nie może powiedzieć.
Jestem ciekawy czy będzie w końcu to referendum, bo jak tak to nici z tarczy, jednak wolałbym aby to jednak ktoś odgórnie zadecydował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A czy Ty jesteś inżynierem, który wie, do czego te rakiety mogą służyć? Coś mi się wydaje, że przeprogramowanie ich i przerobienie na broń ofensywną nie stanowiłoby zbyt wielkiego problemu. O ile z góry nie zostanie tam umieszczony arsenał ofensywny... Nic dziwnego, że Putin nie chce tej tarczy, bo to tak jakby on nagle zaczął coś robić na tej Kubie. Bush też by oporował, niezależnie od tego, co by tam ruscy wznosili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.06.2007 o 15:15, GanD napisał:

A czy Ty jesteś inżynierem, który wie, do czego te rakiety mogą służyć?

Ja również inżynierem nie jestem, ale chwilkę. Chcesz nam wmówić że pociski Patriot (bo ich wyrzutnie chyba chcą Amerykańce zainstalować) które zostały skonstruowane i skonfigurowane jako Pociski Przeciwlotnicze można przerobić na pociski nuklearne ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem inżynierem, ale nie sądzisz, że Rosja trochę przesada? Przepraszam - Putin.
Tym bardziej, że "państwa bandyckie" nieraz pokazały, że zagrażają Stanom, Europie. To nie jest robione "ot - tak".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się