Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

No nie, muszę wrócić do sprawy "amerykańskiego satelity" bo

Cyt.: "- Prezydent o sprawie satelity, który może spaść na terytorium Polski dowiedział się ode mnie, a ja przeczytałem w portalu Onet.pl - powiedział w wieczornym programie TVN 24 prezydencki minister Michał Kamiński"

http://wiadomosci.onet.pl/1693528,11,item.html

Rany Julek w jakim kraju żyję? Ja o nim (że Amerykanie utracili nad nim kontrolę) wiem od połowy stycznia br. i wiem od tego czasu ,że spadnie na Ziemie (waży 9 ton) - a strefą zagrożenia jest m. in. Wschodnia Europa (Polska).

Dlaczego ja wiem więcej niż Prezydent RP? A raczej dlaczego Prezydent RP wie mniej ode mnie?

PS
Ale maja politycy w RP radochę - ludzie nie będą się interesowali niczym innym tylko analizowali do 6 marca - spadnie, gdzie, zniszczy, co zniszczy, zestrzelą, nie zestrzelą etc.
"Chleba i Igrzysk!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Powiem szczerze, że we mnie osoby przepychające się żeby powiedzieć rzecz oczywistą i
> banalną np. jakąś datę, fakt z książki czy wręcz przeczytać coś z otwartego obok zeszytu
> żeby zdobyć jakiegoś plusa za aktywność też wzbudzały niechęć.

Nie rozumiem jednej rzeczy - dlaczego jesteś złośliwy?
Nie przepychałem się. Profesor zadał pytanie, a nikt nie odpowiadał.
Jak myślisz, skąd profesor miał wiedzieć, że ma do czynienia z inteligentnymi ludźmi, którzy cokolwiek wiedzą, skoro nie odpowiadają na dość proste pytanie?
Tłumaczenie, że zgłaszanie się do odpowiedzi większości uczniów wisi jest dość smutne.
Mam wrażenie, że jednak przeceniasz tą milczącą większość.

Co do plusów za aktywność... jeśli przy okazji można zdobyć jakieś dobre oceny za wiedzę, to nie bardzo rozumiem, dlaczego postępować tak żeby ich nie zdobyć. Dosyć egzotyczna strategia.
W dodatku u mnie nauczyciele nie stawiali plusów za odpowiedzi na proste pytania, tylko za pytania ponadprogramowe oraz za krytyczne, samodzielne myślenie.

Poza tym wnioskując np. po ocenach z historii w mojej klasie w liceum odpowiedź najczęściej znały 2-3 osoby.

Jeśli ktoś woli słuchać niż mówić i olewa odpowiedzi na pytanie nauczyciela, to nie bardzo rozumiem dlaczego nie lubi osób, które odpowiadać lubią? Może jednak mają jakiś problem?

Aha - żeby uprzedzić kolejne ewentualne docinki: nigdy nie podlizywałem się nauczycielom i nie lubiłem osób, które to robiły. Jeśli nauczyciele mnie lubili to dlatego, że miałem coś sensownego do powiedzenia i broniłem własnego zdania.
A Ci którzy mnie nie lubili... powody jak wyżej ;P

> Też mam jakieś pierwiastki pamięci, nawet kilka konkursów historycznych rozwaliłem. Nie
> nauczyłem się tego ani od rodziców, którzy kupno każdej książki (poza podręcznikiem szkolnym
> i programem telewizyjnym) uważają za wyrzucanie pieniędzy w błoto, ani tym bardziej od
> klaunów zajmujących stanowiska nauczycieli historii w placówkach dydaktyczno-wychowawczych
> jakie miałem okazje nawiedzić. Zatem zagadka, skąd to mam?

Widocznie jesteś samorodnym geniuszem ;P
Moi rodzice od dziecka nauczyli mnie szacunku do książek. Od małego też pochłaniałem rozmaite książki w dużych ilościach. Rodzice dawali mi tu dużą swobodę i pewnie dlatego w szkole podstawowej nie trawiłem lektur obowiązkowych tylko uzupełniające ;P
W szkole średniej miałem nauczycielki, dzięki którym polubiłem (znienawidzony w podstawówce) język polski. Dowód na to jak wiele zależy od nauczyciela.
Historię lubiłem od małego dzięki rodzinie (dziadek w AK, wujek w II Korpusie). Masz dowód na wpływ rodziców i najbliższych.
Sztuką zainteresowałem się w podstawówce również dzięki nauczycielom.
Za to matematykę znienawidziłem w liceum też z powodu nauczycielki...
Można to tak mnożyć.
Otoczenie kształtuje człowieka. Pewnie ma on jakieś talenty czy predyspozycje, ale jeśli zostaną one pogrzebane w młodości, to potem mogą w ogóle nie wypłynąć albo przypadkowo wypłynąć po latach (vide moja mama, która w podstawówce została skarcona przez plastyczkę i przez kilkadziesiąt lat była przekonana, że nie potrafi rysować i malować - teraz, na emeryturze maluje obrazy i okazało się, że ma do tego smykałkę).
Dlatego ogromna jest rola rodziny, szkoły oraz otoczenia w jakim dziecko czy młodzież dorasta w kształtowaniu dorosłego człowieka.
Jak ktoś uważa, że do wszystkiego doszedł sam, to... hmmm...

> Przyrównując do zwierząt z "Folwarku zwierzęcego" Orwella byłbym pewnie kotem... ale
> najlepiej to jest być po prostu głupim.

Pewnie masz rację. Żyje się najprościej i niczym poza jedzeniem nie trzeba się martwić ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2008 o 23:10, strajker napisał:

(waży 9 ton)

Dziś w TVN podawali, że 2...?

Dnia 15.02.2008 o 23:10, strajker napisał:

a strefą zagrożenia jest m. in. Wschodnia Europa (Polska).

I znów powołując się na TVN powiem, że podobno o wiele większy obszar... Od jakiegoś równoleżnika, do jakiegoś, cała Europa prawie i jeszcze coś tam.
Jakiś dziennikarz powiedział, że wypadałoby zapytać Amerykanów (a nie uczynił tego nitk na konferencji prasował wysłanników US Army) co jeśli nie uda im się zestrzelić tej satelity, czy my Polacy mamy i możemy strzelać swoimi - proradzieckimi - pociskami.
I teraz nie wiem... Czy zapytać ich o to winniśmy - wg tego dziennikarza - aby upewnić się czy wolno nam zniszczyć ich własność, czy aby zapytać Amerykanów, czy my Polacy możemy odpalić nasze proradzieckie rakiety, na terenie - podobno - naszego kraju?
Tak w ogóle jakie szkody mógłby wyrządzić taki satelita, spadając na jakiś budynek w centrum miasta, zakładając że spadnie to co zostanie z niego po spaleniu się w atmosferze i nikt go nie zestrzeli....?

Dnia 15.02.2008 o 23:10, strajker napisał:

Dlaczego ja wiem więcej niż Prezydent RP? A raczej dlaczego Prezydent RP wie mniej ode mnie?

Być może prezydent RP miał ważniejsze sprawy na głowie niż głupi satelita gdzies wysoko w kosmosie... Np. konflikt jego z premierem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=9664540&rfbawp=1203118464.680

Ubawiły mnie pozycje 2 i 3 :D Największe "mundrole" w PO (poza Niesiołowskim, ale trudno, żeby wicemarszałka nie było na głosowaniach ;P). Kutza widać we wszystkich telewizjach po kolei (zwłaszcza w TVN) wypowiadającego się na wszelkie możliwe tematy. I zawsze ze znawstwem i miną pokerzysty ;P Ciekawe jaką miał minę jak trafił na tego niusa ;P Albo jaką mieć będzie, kiedy już dostanie list :D

Może jak Kutz z Palikotem i spółką nie mają czasu na pełnienie funkcji (bo zajmują ich sprawy związane z autoreklamą) to niech się zrzekną mandatów. Sejm na pewno od tego nie ucierpi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.02.2008 o 00:41, Vaxinar napisał:

> (waży 9 ton)
Dziś w TVN podawali, że 2...?


Też słyszałem że w TVN mówili że to waży 2 tony - ale w innych mediach mówili że 9 ton.
Sprawdzę sobie to na necie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.02.2008 o 01:20, strajker napisał:

Też słyszałem że w TVN mówili że to waży 2 tony - ale w innych mediach mówili że 9 ton.
Sprawdzę sobie to na necie:)


Nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że waży 5,5t ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po prostu zdarza sie (przynajmniej

Dnia 15.02.2008 o 23:03, Dux napisał:

znam przynajmniej jeden taki przypadek), że wiekszość sie rozlokowuje w jednym miejscu
robiąc niezły tłok, gdy gdzie indziej są pustki i problemy.


Taką sytuację może rozwiązać tylko wolny rynek.Jezeli nie będzie to opłacalne , to ten niezły tłok rozlezie się na większy obszar.W tej chwili najwyraźniej panuje sytuacja taka , że można wybrać dowolne miejsce , a klient i tak się znajdzie.Przyjedzie nawet z innego miasta , jeżeli bedzie musiał.Co do wpływu korporacji na rozlokowanie swoich członków , to napiszę tak.Nie wiem , czy system centralnego planowania jest w stanie zaradzić jakimkolwiek kłopotom związanym z tą branżą.Mam wielkie wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Urzędnicy Unii Europejskiej: „Kosowo musi być niepodległe by wyleczyć Serbów z kilkusetletniego nacjonalizmu!"

1.
Przede wszystkim nie mogę zrozumieć dlaczego w Unii Europejskiej tak zoologicznie walczą z nacjonalizmem niczym walka pruskiej Hakaty i O. von Bismarcka z polskością?

Co złego w nacjonalizmie skoro... wrogiem III Rzeszy był: polski nacjonalizm, czeski nacjonalizm, holenderski nacjonalizm, serbski
nacjonalizm, grecki nacjonalizm etc.? Gdyby nie te nacjonalizmy wszyscy dziś w Europie wrzeszczeliby "Sieg Heil"! A może o to właśnie chodzi - wielki żal że tak się nie stało?

2.
Terroryzm albański na terenie Kosowa i Metohii (historycznej kolebki narodzin państwa serbskiego, serbskiego Gniezna i Krakowa),
ukierunkowany na wypędzenie ludności serbskiej oraz innej, pochodzenia nie albańskiego (Albańczycy nie czekając na Niemców sami
wymordowali nieliczną społeczność żydowską w Kosowie podczas II w. ś.), trwa od wieków.

Szczególnie nasilił się w wieku XIX, kiedy liczebność ludności serbskiej zmniejszyła się drastycznie z powodu fizycznej likwidacji
dokonywanej przez Turków i ich muzułmańskich braci Albańczyków, zagarnięcia mienia i nacisku, wymuszającego wysiedlenie.

Potem w tym dziele każdy sojusznik był dobry. Między innymi faszystowskie Włochy i hitlerowskie Niemcy. W zamian za obietnice
pomocy w stworzeniu "Wielkiej Albanii", która wchłonie terytoria Serbii, Czarnogóry, Macedonii i część Grecji (Epir), Albańczycy
ochoczo pomagali Włochom w podboju Bałkanów a później stali się gorącymi przyjaciółmi III Rzeszy - sformowali własną dywizję
SS "Skanderbeg", która zasłynęła z wyjątkowego (wyjątkowego nawet jak na Waffen SS) okrucieństwa w mordowaniu przedstawicieli innych narodowości.

Przed 1941 r. Serbowie stanowili w Kosowie ok. 60 procent mieszkańców tej serbskiej prowincji. W czasie II w. ś. po włączeniu
Kosowa do włoskiej "Wielkiej Albanii" Serbowie stali się zwierzyną łowiecką w Kosowie (dziesiątki tysięcy zostało zabitych, bardzo dużo wypędzono Serbów z Kosova). Po wojnie w Jugosławii Chorwata J. Broz Tito marzono w l. 50 XX w. o połączeniu
Jugosławii z Albanią - dlatego Titowcy administracyjnie blokowali przez wiele lat powrót ocalałych Serbów do Kosowa (by kokietować albańskich komunistów) - zresztą osobą numer dwa w ówczesnej Jugosławii był Albańczyk. Późniejsza zmiana polityki i dostrzeżenie tego co czego dązą Albańczycy w Kosowie było przykrym przebudzeniem...

Dziś Serbów w Kosowie (po czystce zaprowadzonej pod okiem NATO) jest już tylko kilka tysięcy. Zresztą nie istnieje granica pomiędzy
Kosowem a Albaniom i każdy Albańczyk z (ubogiej) Albanii może przenieś się bez przeszkód do (nieco zamożniejszego) Kosowa. W Kosowie nie ma już kilku tysięcy cmentarzy, cerkwi, pomników serbskich etc. - to wszystko zostało zrównane z ziemią przy obojętności i obecności NATO.

W latach 80. XX w. powstał Nacjonalistyczny Ruch Kosowa. Utworzyły go cztery organizacje: Narodowo-Wyzwoleńczy Ruch Kosowa,
Marksistowsko-Leninowski Ruch Kosowa, Marksistowsko-Leninowska Komunistyczna Partia Albańczyków w Jugosławii i Czerwony Front
Narodowy. W latach 90. Ruch ten przekształcił się w (WAK) Wyzwoleńczą Armię Kosowa! (czyli UCK) "Marksistów-leninistów" zastąpił czynnik religijny – Islam.

Aktywną rolę odegrali w tym dziele wysłannicy państw arabskich, w tym osławiony Osama bin Laden (nieco wcześnij hojnie finansowany i szkolony przez USA nie tylko by mordował Sowietów w Afganistanie)...

Albańczycy (przeszkoleni przez USA, finansowani także przez emigrację albańską na Zachodzie, która płaci kontrybucję swoim
organizacją by finansować rozrodczość(dodatki dla rodzin wielodzietnych) Albańczyków w Macedonii, Serbii i Czarnogórze) przystąpili do szeroko zakrojonego bandytyzmu – Pierwsze akcje terrorystyczne WAK nastąpiły nie w Serbii (Kosowie) ale w Macedonii. 16 grudnia 1997 wyleciał w powietrze budynek macedoński sądu w Gostiwarze.

Poza atakami na patrole policyjne i posterunki policji, na których mordowano funkcjonariuszy z zaskoczenia, zaczęto mordować ludność – głównie serbską i czarnogórską – dokonując eksterminacji całych miejscowości!

Od 1 stycznia do 30 sierpnia 1998 roku zamordowano też 47 Albańczyków, których WAK uznała za lojalnych wobec państwa
jugosłowiańskiego. W tym czasie terroryści albańscy porwali w Kosowie i Metohii 208 osób, w większości Serbów i Czarnogórców. 39
osób uwolniono. 7 udało się uciec. Nieznany jest los 146 osób. Można przypuszczać, że wiele z nich zamordowano. Zwłaszcza, że 27 sierpnia 1998, we wsi Kleczka odkryto w zbiorowej mogile spalone szczątki 22 porwanych osób.

W tym samym czasie, na wiejskiej drodze, znaleziono zmasakrowane ciała sześciu znanych kosowskich Albańczyków. Terroryści z WAK
znęcali się nad nimi póki nie zmarli od ran. Zawinili tym, że w rozmowach z ziomkami sprzeciwiali się pomysłowi odłączenia Kosowa od
Serbii... Jeden z aresztowanych terrorystów – Luan Mazreku – zeznał, że w lipcu 1998 brał udział w uprowadzeniu około 100 mieszkańców serbskiej wioski Orachovac, wśród nich - kobiet i dzieci. Na polecenie komendanta oddziału WAK – Fatmira Limy – ludzi tych doprowadzono w okolice wsi Kleczka, gdzie mieścił się obóz terrorystów. Tam bandyci z WAK zgwałcili wszystkie kobiety. Nie
oszczędzili małoletnich dziewcząt. Zrobili to na oczach wszystkich pozostałych uprowadzonych. Potem kobiety zastrzelili. Zabrali się za
mężczyzn, którym wydłubywali oczy, obcinali ręce i stopy...

Inny z albańskich terrorystów, krewny poprzedniego – Bekim Mazreku – przyznał, że uczestniczył w likwidacji 10 osób; dwojga dzieci,
trzech kobiet i pięciu mężczyzn. Dzieci miały 7 i 11 lat. Powiedział, że jednemu z nich - chłopcu – odciął najpierw ucho, bo ten nazwał go bandytą... Kilka okaleczonych ciał znaleziono w obozie po rozbiciu bandy. Znaleziono też paczki z amerykańską pomocą...
”humanitarną”... By bandytom oczyścić pole do zbrodniczej działalności, administracja Clintona zaczęła domagać się od Belgradu... wycofania sił bezpieczeństwa i wojska z Kosowa! Przodowała w tych zabiegach Madeleine Albright. Od stycznia do końca lipca 1998, na pograniczu z Albanią wojsko jugosłowiańskie skonfiskowało podczas prób wwiezienia do Kosowa: 316 karabinków automatycznych, 348 karabinów półautomatycznych, 2646 granatów ręcznych, 76 ręcznych karabinów maszynowych, 30 ciężkich karabinów maszynowych, 3 działka przeciwlotnicze, 36 miotaczy min, 48 min przeciwpiechotnych, 267 tysięcy sztuk amunicji strzeleckiej, 56 kilogramów materiałów wybuchowych, 436 zapalników do granatów, 2 kg narkotyków...

Resztę (i tego co się wydarzyło później) każdy chyba zna... Agresja NATO m.in. pod kłamliwym pretekstem rzekomego zamordowania przez Serbów 100 tysięcy Albańczyków w Kosowie – kreowana dodatkowo obrazkami TV gdzie pokazywano grupy martwych uciekinierów albańskich zabitych przez bomby natowskie a prezentowanych jako ofiary serbskich „bandytów”.

Ja tylko przypomnę postać polskiego "dziennikarza" - Waldemara Milewicza - wyjątkowej hieny polskiego dziennikarstwa. Jego seanse nienawiści w TVP do Serbii i Serbów biły rekordy kłamstw w mediach przystawek USA. Pamiętna znamienną scena gdy W.. Milewicz
w jednym ze swoich reportaży opowiada o aktywiście Albańczyków Rugowarze – mówiąc z ekstazą przed kamerą: Serbowie napadli na jego dom (kuczę) , obcięli mu ucho, oślepili i poderznęli gardło - rodzinę zamordowali, dom spalili - dlatego m.in. NATO musi
bombardować Serbię i wkroczyć do Kosowa! Wszek nie można zgodzić się na serbski nacjonalizm/bandytyzm –Wszystko byłoby proste i jednoznaczne, gdyby nie to że Rugowar nie został zbity, nikt mu ucha nie obcinał ani tym bardziej nie poderznął gardła i nic mu
Serbowie nie zrobili (nawet dali mu ochronę bo jego albańscy ziomkowie z UCK wydali na niego wyrok śmieci – oskarżając o sympatie proserbskie). Nota bene Rugowar niedawno zmarł w albańskim już Kosowie na raka...
I tak wyglądały kłamstwa o Kosowie i Serbach tudzież apoteoza Albańczyków.

I na koniec... dlaczego to wszystko robią USA? Nie wiem? Może m.in. dlatego że w Kosowie mają dziś kila procent powierzchni tej prowincji pod swoje eksterytorialne bazy wojskowe – lotniska przystosowane m.in. do przyjmowania ciężkich samolotów. Bezpłatne bazy wypadowe do pacyfikowania innych i straszenia Rosji! A ponadto stłamszonych Serbów - ich los ma być przestrogą dla innych nie chcących zapomnieć o nacjonalizmie.
Bo niektóre nacjonalizmy są "fe" a inne są "dobre"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2008 o 21:50, strajker napisał:

/.../ PZU jako państwowa firma przynosiła Skarbowi Państwa ogromne
zyski (dywidendy) - a jako prywatna jako takie wpływy podatkowe.
Czy to normalne? /.../

Każda działalność państwowa jest o około 40% droższa niż analogiczna państwowa. To prawo empiryczne, bez podbudowy teoretycznej. PZU przynosiło zyski, ale dawno temu, kiedy było 5 pracujących na jednego emeryta. Było to dawno, bardzo dawno temu. Teraz też mogłoby przynosić zyski, ale nie przynosi, bo jest źle zarządzane i będzie tak dotąd, aż nie dostanie prawdziwego właściciela, któremu będzie zależało na zyskach. Lepsza jest prywatyzacja, oczywiście nie złodziejska. W przypadku prywatyzacji PZU są co do tego pewne wątpliwości, ale trzeba było o tym pomyśleć wcześniej, teraz za późno na odkręcanie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.02.2008 o 16:40, strajker napisał:

/.../ > Przede wszystkim nie mogę zrozumieć dlaczego w Unii Europejskiej tak zoologicznie walczą
z nacjonalizmem niczym walka pruskiej Hakaty i O. von Bismarcka z polskością?

Element tresury tubylców. Nacjonalizm jest zły, bo rodzi opór wobec Brukseli.

Dnia 16.02.2008 o 16:40, strajker napisał:

/.../ Bezpłatne bazy
wypadowe do pacyfikowania innych i straszenia Rosji! A ponadto stłamszonych Serbów -
ich los ma być przestrogą dla innych nie chcących zapomnieć o nacjonalizmie.
Bo niektóre nacjonalizmy są "fe" a inne są "dobre"

Ano właśnie. Za Serbami stoi tylko Rosja (Chiny są daleko) a przeciwko wszyscy, którym zależy na pokazaniu, że Rosja niewiele może zrobić. No i faktycznie, nie może. Serbowie muszą "dostać nauczkę", że z Brukselą żartów nie ma. Amerykanie są za...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.02.2008 o 16:40, strajker napisał:

Urzędnicy Unii Europejskiej: „Kosowo musi być niepodległe by wyleczyć Serbów z
kilkusetletniego nacjonalizmu!"


Wyobraź sobie, co by się stało, gdyby UE nie mogła zapanować nad całym kontynentem. Skoro UE dąży do stworzenia federacji ze stolicą w Brukseli (ach ci Belgowie!), to należy podporządkować sobie każdy skrawek. Z Bałkanami zawsze był problem, a najłatwiej w tym rejonie uzyskać czyjeś poparcie, jeśli wesprze się przeciwną grupę interesów, która ma potencjał umożliwiający jej przetrwać lokalne konflikty. Ponadto, jeśli odpowiednio załatwi się sprawę Kosowa, to UE wykopie z regionu i Rosję. To tzw. pokazówka, Unia udowadnia, że jest mocna i niezależna, ale ten momentami śmieszny twór niespełnionego socjalizmy odcięty od matki Rosji padłby z braku zasobów ropy i gazu, chyba, że znaleziono by odpowiednio wysokie złoża. Ew. umowy handlowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ty tak poważnie?
Europejczycy w sojuszu z Albańczykammi (islamskimi ektremistami) po to by robic na złość Rosji?
Chcesz budować przyszłość Europy o co? O Unie Europejską? A czym jest Unia Europejska? Dla kogo? Co reprezentuje? I czy każdy chce utraty narodowych państw?

Takie dwie migawki z życia zachodniej Europy (na podstawie artykułu dr. A. Solaka ""Źli "skini i "dobrzy" muzułmanie")

1.
W Niemczech, kilkanaście lat temu, niemieckojęzyczne media w RFN piekliły się strasznie na tamtejszych
skinheadów, za ich brutalne napaści na tureckich imigrantów. W ciągu jednego roku zanotowano ponad dwieście takich aktów bandytyzmu.

Wszystko byłoby proste i jednoznaczne, gdyby nie jakiś nadgorliwy, a może po prostu ciekawski urzędnik policyjny. Ów stróż prawa postanowił policzyć, ile w tym samym roku było w Niemczech przestępstw z użyciem przemocy, dokonanych przez... tureckich i w ogóle muzułmańskich "Gości". Wyszło mu, jeśli dobrze pamiętam, że coś koło 40 tysięcy(!).

Ciekawość nie popłaca – ten bystry urzędas o mało nie wyleciał z roboty, za... "nacjonalizm" i "rasistowskie uprzedzenia"...

2.
Kiedyś, na francuskiej Riwierze, policja prowadziła obławę na handlarzy narkotyków. Było gorąco – jakiś "diler" zaczął strzelać, policjanci odpowiedzieli ogniem. Z "dilera" zostały tylko strzępy. Nieboszczyk okazał się być... arabskim imigrantem...

W następnych dniach arabska dzielnica miasta stała w ogniu. Na ulice wyległy tłumy śniadolicych wyrostków, aby – jak to określiły "postępowe" francuskojęzyczne media we Francji –"zaprotestować przeciw brutalności policji".

Protest polegał na biciu do nieprzytomności białych przechodniów, na rabowaniu mieszkań i sklepów, na obrzucaniu policjantów kamieniami i butelkami z benzyną, wreszcie na podpalaniu i rozwalaniu samochodów,
domów i wszystkiego, co tylko podpalić i rozwalić się dało.Władze, zamiast potraktować tych bandytów tak, jak bandytów traktować się powinno, przystąpiły do negocjacji. W mediach pieniła się zgraja tak
zwanych "antyrasistów", "antyfaszystów", "obrońców praw człowieka" i tym podobnych błaznów, oskarżając policję o... rasizm. – Bo skoro zabity "diler" był Arabem, a strzelający gliniarz to rodowity Francuz – spekulowali telewizyjni mądrale – to z całą pewnością był to... rasistowski mord!

Europa (Zachód) jest chora - bo nie widać końca tej błazenady.
Takie Zombi - martwy choć nie zdaje sobie sprawy że już nie żyje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 00:15, Yarr napisał:

http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1356&wid=9665801&rfbawp=1203203550.605
Zastanawiam się co zażył Sarkozy, że mu się taki pomysł wyroił w głowie...

A mnie zastanawia, czemu niektórym piana na ustach przykryła zdrowy rozsądek. Pomysł nie jest najgorszy. Dyskusyjny, kontrowersyjny - tak, ale na pewno ani nie idiotyczny, ani nie od razu do odrzucenia.

Dnia 17.02.2008 o 00:15, Yarr napisał:

Dobrze, że co poniektórzy zachowują jeszcze w tym obłędzie zdrowy rozsądek i nie wahają się krzyczeć.

Komu zależy na tym, żeby dzieci nie wiedziały o tym co się działo z ich równolatkami w czasie wojny? No komu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 02:19, strajker napisał:

Europejczycy w sojuszu z Albańczykammi (islamskimi ektremistami) po to by robic na złość Rosji?

Rosji? A co ona ma do terytorium dawnej Jugosławii? Tito trzymał Rosjan od siebie tak daleko jak tylko się dało. Cyrylica, to trochę za mało jak na mieszanie się w sprawy innych państw. Wystarczy, że Rosjanie już raz zrobili zamieszanie w Grecji, a roszczą sobie nadal jakieś pretensje do Bułgarii czy Serbii. Być może ma to znaczenie bo wszystkie kraje, które radykalnie chciały się odciąć od Rosjan przyjęły za urzędowy języki pisany w alfabecie łacińskim (np. Łotwa, Estonia, Litwa, Chorwacja, Słowenia).

Dnia 17.02.2008 o 02:19, strajker napisał:

Ów stróż prawa postanowił policzyć, ile w tym samym roku było w Niemczech
przestępstw z użyciem przemocy, dokonanych przez... tureckich i w ogóle muzułmańskich
"Gości". Wyszło mu, jeśli dobrze pamiętam, że coś koło 40 tysięcy(!).

Każda z tych informacji podana samodzielnie nie jest rzetelna. Bo liczbę przestępstw porównuje się do liczby ludności i wtedy można dopiero analizować czy w jakimś społeczeństwie lub grupie etnicznej występuje nadmierny wskaźnik przestępczości.
Z tego punktu widzenia grupą narodową lub etniczną o najwyższym poziomie przestępczości w Niemczech są... Rosjanie.

ps. W tym popieraniu Kosowskiej niepodległości będzie pewna żaba. Powstanie ona gdy we Francji nagle :) znajdzie się jakaś niemała enklawa w której dominuje ludność muzułmańska (np. narodowości marokańskiej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Rosji? A co ona ma do terytorium dawnej Jugosławii?

Większość Bałkanów to prawosławie - Rosja (czy to się komu podoba czy nie zawsze była ich autentycznym obrońcom) w tym rejonie do dziś ma poważanie i wdzięczność - w XIX w kilkadziesiąt tysięcy Rosjan zginęło idąc na pomoc Bułgarom i Serbom mordowanym przez Turków i Albańczyków (w Bułgarii w Sofii nawet za głębokiej komuny utrzymał się jedyny na świecie pomnik poświecony rosyjskiemu carowi - carowi Aleksandrowi II, zwanemu tam obrońcą Bułgarów). Nowożytna Serbia i Bułgaria narodziła się w XIX w. m.in. dzięki poparciu ówczesnej Rosji w czasach gdy Anglia i Francja... sprzeciwiały się temu (ówczesnej niepodległości Serbii i Bułgarii).
Rosja była, jest i będzie mocarstwem żywotnie zainteresowanym m.in. tym rejonem.


> Tito trzymał Rosjan od siebie tak daleko jak tylko się dało.

Konflikt Tito z Rosją miał zupełnie inne podłoże - ale jego wrogość wobec ZSRR (a zwłaszcza Stalina) nie oznacza że ten bandyta mający na sumieniu dziesiątki tysięcy zamordowanych w Jugosławii może być "autorytetem" w czymkolwiek.

> Cyrylica, to trochę za mało jak na mieszanie się w sprawy

Nie ma juz od kilku wieków... cyrylicy.
U nich jest (nazywając poprawnie) grażdanka... (bardzo różniąca sie od cyrylicy) wprowadzona za czasów Piotra Wielkiego w 1708 r.

> innych państw. Wystarczy, że Rosjanie już raz zrobili zamieszanie w Grecji,

Nie wiem o co chodzi? O jakie zamieszanie?

> a roszczą sobie nadal jakieś pretensje do Bułgarii czy Serbii. Być może ma to znaczenie bo wszystkie

Jak powyżej - Rosja nie rości sobie niczego do Bałkanów bo nie musi - jest naturalnym "przyjaciele" dla tamtejszych prawosławnych narodów. (Nawet satelicka wobec III Rzeszy Bułgaria nie zgodziła się na wypowiedzenie wojny ZSRR i napaść na ten kraj).

> kraje, które radykalnie chciały się odciąć od Rosjan przyjęły za urzędowy języki pisany
> w alfabecie łacińskim (np. Łotwa, Estonia, Litwa, Chorwacja, Słowenia).

?!
Na Łotwie i Estonii (pozostających m.in. w orbicie wpływów Rzplity Obojga Narodów) nigdy było odcięcia od Rosjan przez przyjęcie za urzędowy język pisany łaciński (?) - pewnie ci chodzi o alfabet łaciński bo tam zawsze był łaciński alfabet!
Na Litwie wbrew temu co piszesz był urzędowy alfabet oparty na cyrylicy bo na Litwie do 1699 r. obowiązywał jako język urzędowy starobiałoruski pisany cyrylicą a dopiero później polski czyli dopiero w XVIII w.
W Chorwacji (części Węgier) zawsze istniał tylko alfabet łaciński a Słowenii (części Austrii )także alfabet łaciński.
Ponadto Chorwaci i Słoweńcy to katolicy a nie prawosławni.

> Z tego punktu widzenia grupą narodową lub etniczną o najwyższym poziomie przestępczości
> w Niemczech są... Rosjanie.

To mit - nie znam takich danych choć często jestem w Niemczech. Nigdzie nikt też nie twierdzi że Rosjan jest więcej niż Turków i Kurdów (tzw. "górscy Turkowie") w Niemczech bo tych ostatnich (muzułmanów) jest prawie 5 milionów z modelem rodziny 1 + 1 = 5 wzgl. 6 a nawet 8 a rosyjska diaspora tak jak inne wschodnie na Zachodzie ma przeciętny model rodziny 1 + 1 = 2 lub 3 (we Francji autochtoni maja mają model rodziny (przeciętny) 1 +1 = 0 lub 1 rzadko 2 wyjątkowo 3 a postimgranci z Afryki i Azji 1 + 1 = 5 do 8 i stanowią już (oficjalnie) ca. 12 procent mieszkańców Francji - z tego blisko 60 procent dopiero wchodzi w okres pełnoletności lub młodzieńczy wiek więc przyszłość do nich należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 15:52, Olamagato napisał:

A mnie zastanawia, czemu niektórym piana na ustach przykryła zdrowy rozsądek. Pomysł
nie jest najgorszy.


Pomysł jest idiotyczny, a nie dyskusyjny.

Dnia 17.02.2008 o 15:52, Olamagato napisał:

Komu zależy na tym, żeby dzieci nie wiedziały o tym co się działo z ich równolatkami
w czasie wojny? No komu?


Przemyślałeś aby ten tekst? Idąc Twoim tokiem myślenia 5 latkom powinno się opowiadać o robieniu mydła z ich rówieśników w Auschwitz. 10 latkom powinno się opowiadać o gazowaniu ich rówieśników w Treblince etc. etc.
Ja natknąłem się na "Medaliony" Nałkowskiej przez przypadek w 4 klasie podstawówki (czyli mając 10 lat). Nie miałem pojęcia co to za książka - leżała na półce znajomej nauczycielki j. polskiego, a że czytałem wszystko prawie co mi w ręce wpadło, a tytuł wydawał się niespecjalnie straszny to zacząłem czytać. Nie przeczytałem całej książki, a i tak nie mogłem spać po nocach i strasznie to przeżywałem.

A teraz może odpowiedz mi na pytanie: komu zależy na tym, żeby dzieci od małego poddawać traumie? No komu? O morderstwach i ludobójstwach należy mówić w odpowiednim wieku, a 10 czy 12 lat to nie jest w żadnym wypadku wiek odpowiedni!!!

Tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 15:52, Olamagato napisał:

> http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1356&wid=9665801&rfbawp=1203203550.605

> Zastanawiam się co zażył Sarkozy, że mu się taki pomysł wyroił w głowie...
A mnie zastanawia, czemu niektórym piana na ustach przykryła zdrowy rozsądek. Pomysł
nie jest najgorszy. Dyskusyjny, kontrowersyjny - tak, ale na pewno ani nie idiotyczny,
ani nie od razu do odrzucenia.


A według mnie trzeba dostosować poziom wiedzy do psychiki dziecka,bo jak wiadomo, nie wszystko jest dla wszystkich, sam pomysł ( nauczanie o holokauście ) dobry ale nie powinny się o tym uczyć dzieci z podstawówki a licealiści.

Dnia 17.02.2008 o 15:52, Olamagato napisał:

> Dobrze, że co poniektórzy zachowują jeszcze w tym obłędzie zdrowy rozsądek i nie
wahają się krzyczeć.
Komu zależy na tym, żeby dzieci nie wiedziały o tym co się działo z ich równolatkami
w czasie wojny? No komu?

Tyle że wojna nie jest normalnym stanem. A tak trochę z innej beczki, czy 10 latkom pokazuje się filmy od 18 lat? Chodzi o dostosowanie poziomu wiedzy do poziomu psychiki dziecka, i to też jest idiotyczne w pomyśle Sarkozego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się