Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 19.05.2011 o 21:32, zadymek napisał:

Z tą "magią demokracji" wstrzymał bym się jeśli idzie o Japonię, już w czasach cesarskich
wykazywała tendencję do ponadprzeciętnego rozwoju. To prędzej kwestie kulturowe niż polityczne
(i odrobina szczęścia) stoją za japońskim cudem.

Tak, Japonia miała bardzo szybki rozwój od momentu (przymusowego) porzucenia polityki izolacji (po tym jak Amerykanie spuścili manto Japończykom ze swojej fregaty). Ponieważ mieli na pieńsku z Amerykanami zaczęli brać za wzór do naśladowania Brytyjczyków, którzy wtedy mieli najpotężniejsze państwo na świecie (...i demokrację również).
Nie twierdzę, że przyczyną dobrobytu jest demokracja, ale jest bardzo silna widoczna korelacja między prawami człowieka, a rozwojem gospodarczym w długim okresie.

Na przykład z tego właśnie powodu uważam, że wkrótce Chiny albo czeka przewrót podobny jak w krajach północnej Afryki (ewentualnie coś w rodzaju zmiany władzy jak w Polsce), albo powolne marnotrawstwo, które doprowadzi ich do stanu rozkładu. Podobnie jak to zdarzyło się ok. 800 lat temu gdy też Chiny były najpotężniejszym państwem na świecie, ale nierówności społeczne i związane z nim marnotrawstwo doprowadziły Chiny do poziomu kraju nieustannie podbijanego i zapóźnionego w rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do Japonii to spore znaczenie ma tamtejsza mentalność, takie np szabrownictwo jest tam nieznane (jak katastrofa to katastrofa, wszyscy dbają o wszystko a nie tylko o swoje jak na zachodzie). Poza tym rozumieją że są rzeczy ważniejsze od procedur po trzęsieniach ziemi, kraj się odbudowuje szybko i w miarę bezproblemowo, a u nas by zaraz były protesty, odwołania, wk..nie się że bez przetargu, generalnie odbudowa zaczęła by się za 4 lata bo wcześniej by się kłócić nie skończyli. Oni są zwyczajnie przygotowani na trzęsienia ziemi (mają nawet raz w roku ćwiczenia na taką ewentualność), a u nas mimo że powodzie regularne ciągle jeden wielki bałagan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2011 o 12:28, S1G napisał:

Co do Japonii to spore znaczenie ma tamtejsza mentalność, takie np szabrownictwo jest
tam nieznane (jak katastrofa to katastrofa, wszyscy dbają o wszystko a nie tylko o swoje
jak na zachodzie). Poza tym rozumieją że są rzeczy ważniejsze od procedur po trzęsieniach
ziemi, kraj się odbudowuje szybko i w miarę bezproblemowo, a u nas by zaraz były protesty,
odwołania, wk..nie się że bez przetargu, generalnie odbudowa zaczęła by się za 4 lata
bo wcześniej by się kłócić nie skończyli. Oni są zwyczajnie przygotowani na trzęsienia
ziemi (mają nawet raz w roku ćwiczenia na taką ewentualność), a u nas mimo że powodzie
regularne ciągle jeden wielki bałagan

Nie tylko, oni mają wbudowaną w mentalność współpracę i nie wykłócanie się. Tam praktycznie nieznane są protesty pracowników firm bo uważają że protesty tylko przyniosą kłopoty, a tak wszystkim się jednak będzie żyć lepiej. Ciekawą historię raz słyszałem że w jednym mieście w którym doszło do trzęsienia ziemi zanim w ogóle służby ratunkowe zaczęły pracować to Yakuza pomagała zostawiając żywność, leki i takie tam. Dla nich to było ich miasto i chcieli pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2011 o 09:04, S1G napisał:

/.../> Ale wtedy nie będziemy na to upolitycznienie płacić, a to już coś. Że tv prywatna polityczna
to już sprawa jej właściciela, widać uznał że wśród tych którzy ciągle jeszcze oglądają
tv jest dość ludzi o określonych poglądach żeby być stronniczym w ich stronę. Poza tym
nie oszukujmy się, człowiek jest subiektywny za natury i nic tego nie zmieni. Poza tym
upolitycznienie będzie w jedną stronę a nie jak chorągiewka na wietrze co zapewni stałych
widzów.

O ile z pierwszym zdaniem (że nie będziemy za to płacili) to całkowicie się zgadzam, o tyle z tym, że "upolitycznienie będzie w jedną stronę a nie jak chorągiewka na wietrze", to już nie bardzo. Telewizje komercyjne wielbią bożka, który nazywa się "Oglądalność" i to on spowoduje, że to upolitycznienie bedzie się zmieniało od prawej do lewej i od lewej do prawej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2011 o 10:33, Olamagato napisał:

/.../> Nie twierdzę, że przyczyną dobrobytu jest demokracja, ale jest bardzo silna widoczna
korelacja między prawami człowieka, a rozwojem gospodarczym w długim okresie.
/.../

Tak, ale jest to korelacja niemal odwrotna. Najpierw jest dobrobyt, dopiero potem troska o "prawa człowieka" i jeszcze potem, zmarnotrawienie tego dobrobytu...
Jeśli najpierw jest troska o "prawa człowieka", to dobrobytu nie uświadczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Ciekawą historię raz słyszałem że w jednym

Dnia 20.05.2011 o 12:55, Hubi_Koshi napisał:

mieście w którym doszło do trzęsienia ziemi zanim w ogóle służby ratunkowe zaczęły pracować
to Yakuza pomagała zostawiając żywność, leki i takie tam. Dla nich to było ich miasto
i chcieli pomóc.

Możliwe, za samą przynależność go grupy przestępczej tam nic nie grozi, trzeba konkretne przestępstwo udowodnić. Po prostu wychodzą ze (słusznego chyba) założenia że jak sobie dzisiejsze szajki założą za legalne pieniądze legalne firmy (naturalnie z kontrolowanym finansowaniem bo wiadomo czyje są) to pewnego dnia mogą stwierdzić że szkoda ryzykować nie/pół legalne przedsięwzięcia skoro w majestacie prawa zarabiają ile im trzeba. Co zaś się tyczy żywności, to ze względu na szkolne lancze (ze względu na długi dzień nauki (co rekompensują dodatkowe wakacje) nic innego nie wchodzi w grę) są w zasadzie wszystkożerni i niema problemów "co kto lubi" przy podziale po katastrofie.


edit: kolumbijskie kartele narkotykowe budują w wioskach kościoły itp, dzięki czemu wieśniacy ostrzegają ich że "rządowi" się rozglądają. współpraca z miejscowymi zwyczajnie się opłaca, obcy rzucają się w oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2011 o 10:33, Olamagato napisał:

Tak, Japonia miała bardzo szybki rozwój od momentu (przymusowego) porzucenia polityki
izolacji (po tym jak Amerykanie spuścili manto Japończykom ze swojej fregaty). Ponieważ (...)

Owszem, z tym otwarciem i rolą USA to prawda, tylko, że to miało miejsce wiek wcześniej:)
Japonia już przed II WW była potęgą, bo niby kto dokopał Angolom, Chińczykom i początkowo Amerykanom?
Jedyna zasługa pokonania przez Aliantów to skierowanie energii Japończyków z wojny na przemysł. Zresztą nie tylko ich, cały region zmienił "strategię podboju".

Dnia 20.05.2011 o 10:33, Olamagato napisał:

Nie twierdzę, że przyczyną dobrobytu jest demokracja, ale jest bardzo silna widoczna
korelacja między prawami człowieka, a rozwojem gospodarczym w długim okresie.

Prawa człowieka i rozwój? Prędzej wymuszone kontakty z zachodem, otwarcie na kapitał zagraniczny i technologię, dyplomatyczne korzyści z wojny w Korei etc. Ale przede wszystkim ichnia etyka, swoista kultura pracy i odpowiedzialności.

Dnia 20.05.2011 o 10:33, Olamagato napisał:

Na przykład z tego właśnie powodu uważam, że wkrótce Chiny albo czeka przewrót podobny
jak w krajach północnej Afryki (ewentualnie coś w rodzaju zmiany władzy jak w Polsce),

Akurat Chiny zawdzięczają swój sukces głównie "oswojeniu" praw człowieka, minimalizacji ich wdrażania a koncentracji na rozwoju gospodarki.
Jeśli idzie o rewolucję to wątpię czy Chiny wyjdą poza fazę quasidemokracji: to nie ten region, nie ta mentalność i nie ta gospodarka. Aktualnie Chiny doszły do takiego poziomu rozwoju, że ich upadek zachwiał by globalną gospodarką jeszcze bardziej niż kryzys w USA, wiec możemy oczekiwać, że jakby co cały świat pospieszy im z pomocą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2011 o 20:43, KrzysztofMarek napisał:

> http://www.rp.pl/artykul/661531_ABW_wkracza__bo_serwis_parodiowal_prezydenta.html

> Z dedykacją dla kerkasa i innych śmiertelnie przerażonych pisowskim zagrożeniem
dla demokracji.
Łączę się z Tobą (i Kerkasem) w bulu i nadzieji...

Eee.. moja wypowiedź była ironiczna. Nie wiem na jakiej podstawie stwierdziłeś, że mam takie poglądy jak kerkas. Wprost przeciwnie, chciałem jemu i podobnym do niego pokazać, że tak naprawdę to nie PiS, ale już prędzej PO stanowi zagrożenie dla demokracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.05.2011 o 09:16, Olamagato napisał:

I o ile RFN miał dotację z planu Marshalla, o tyle Japonia nie miała nic podobnego.


W Polsce po 20 latach demokracji nic ciekawego nie widać ;)

Dnia 19.05.2011 o 09:16, Olamagato napisał:

Odpowiedź wcale nie jest oczywista. Bo przewidzenie ilu osobom będzie się chciało to
jak wróżenie z fusów. Żeby poprawić swój los, który systemowo nie daje żadnych perspektyw
można robić rewolucje lub po prostu pójść na wybory i pociągnąć ze sobą tyle osób ile
się potrafi. Łatwa szansa na to jest co 4 lata, albo nawet częściej.


Nie wierzę w to, że moje pójście na wybory coś zmieni. Nie łudzę się. A tak przy okazji. Jestem kontrrewolucjonistą, więc żadna rewolucja w grę nie wchodzi ;)

Dnia 19.05.2011 o 09:16, Olamagato napisał:

Na przykład wszyscy, którzy głosowali na PO w 2005 nie dopuścili, żeby
powstała urojona w głowach Kaczyńskich wersja totalitarnej IV RP.


A jak wyglądała totalitarna wizja IV RP? Bo z tego co mi wiadomo to teraz policja zatrzymuje ludzi, bo ośmielają się śmiać z prezydenta, czy krytykować Tuska. Jeśli to nie totalitaryzm to co?

Dnia 19.05.2011 o 09:16, Olamagato napisał:

PiS nie mógł wiele
zepsuć bo aby przeforsować jakąś ustawę musiał zdobyć głosy LPR i Samoobrony, które wcale
nie musiały się z ich wizją zgadzać. I nie robiły zresztą tego. Dlatego PO mogła blokować
najbardziej durne projekty ustaw w Sejmie tak aby w ogóle nie dopuścić ich do prezydenta.
Gdyby wtedy na PO głosowało mniej ludzi, to PiS miałby większość bezwzględną oraz partyjnego
prezydenta, czyli pełnię władzy o ząbek tylko mniejszą od posiadania większości konstytucyjnej.
Dzisiaj podobnie jest z PO i PSL. Ta druga partia blokuje wszelkie próby zmiany status
quo - a szczególnie te, które mogą dotknąć rolników oraz urzędników. Tak więc PO też
nie ma obecnie swobody możliwości reformowania kraju bo jej hamulcowy koalicjant nierzadko
głosuje przeciwko razem z opozycją.


Aha. Czyli PO blokowało totalitarne plany PiS, a PiS teraz blokuje reformy PO? Aż tak bardzo lubisz PO, ze w to wierzysz?

Dnia 19.05.2011 o 09:16, Olamagato napisał:

Tchórzem nie powinno się takiej osoby nazywać. Powinno się ją nazywać "idiotą".
Bo trzeba być idiotą, żeby nie skorzystać choćby z potencjalnej możliwości wpłynięcia
na to kto będzie rządził w tym kraju, kiedy jedynym kosztem takiego działania jest strata
10 minut z życia i zysk w postaci spaceru.


Dzięki ;P. Ta możliwość wpłynięcia na losy kraju jest złudna. Te liczby, które podałeś w odpowiedzi Mogrimowi 1/15 milinów jest naprawdę mała. Tak mała, że nie warto się nią przejmować.

Dnia 19.05.2011 o 09:16, Olamagato napisał:

Sam możesz stać się członkiem komisji wyborczej, a także możesz w takim
lokalu spędzić dowolną ilość czasu patrząc na ręce ich członkom. Przy odrobinie chęci
możesz być nawet obecny podczas podliczania głosów i wysyłania wyników.


I jak takim działaniem wpłynąłbym na kraj? Sugerujesz coś z tym podliczaniem głosów? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2011 o 20:51, fighting_falcon napisał:

Eee.. moja wypowiedź była ironiczna. Nie wiem na jakiej podstawie stwierdziłeś, że mam
takie poglądy jak kerkas. Wprost przeciwnie, chciałem jemu i podobnym do niego pokazać,
że tak naprawdę to nie PiS, ale już prędzej PO stanowi zagrożenie dla demokracji.

>
No, to się w mojej ironii nie połapałeś. Ale nadal łaczę się w bulu i nadzieji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2011 o 19:56, fighting_falcon napisał:

http://www.rp.pl/artykul/661531_ABW_wkracza__bo_serwis_parodiowal_prezydenta.html
Z dedykacją dla kerkasa i innych śmiertelnie przerażonych pisowskim zagrożeniem dla demokracji.


CBA władzy raz zdobytej nie odda nigdy , ale to właśnie pisowi zawdzięczamy że CBA jest bezkarna.
Jedyny sposób aby ukrócić praktyki CBA to zrównać z ziemią tę służbę tylko jak to zrobić ?.
Raczej wątpię aby ktoś poszedł na wojnę ze służbami specjalnymi każdy chce żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.05.2011 o 21:42, kerkas napisał:

CBA władzy raz zdobytej nie odda nigdy , ale to właśnie pisowi zawdzięczamy że CBA jest
bezkarna.

ABW ... CBA
Widzę, że dla Ciebie nie ma żadnej różnicy.
Ja również łączę się z Tobą w bulu i nadzieji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2011 o 23:04, Obrazoburca-_-Skyler napisał:

ABW ... CBA
Widzę, że dla Ciebie nie ma żadnej różnicy.
Ja również łączę się z Tobą w bulu i nadzieji.


W Polsce jest 12 służb specjalnych po kiego grzyba ?.
Po drugie jeśli ABW zajmuje się takimi pierdołami to dla mnie faktycznie nie ma w tym momencie różnicy czy to ABW czy CBA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2011 o 21:42, kerkas napisał:

>/.../ > CBA władzy raz zdobytej nie odda nigdy , ale to właśnie pisowi zawdzięczamy że CBA jest
bezkarna.
Jedyny sposób aby ukrócić praktyki CBA to zrównać z ziemią tę służbę tylko jak to zrobić
?.
Raczej wątpię aby ktoś poszedł na wojnę ze służbami specjalnymi każdy chce żyć.

Nie przesadzaj, na każdego znajdzie się bat. Na CBA jest nawet kilka: ABW, albo, jeszcze lepiej, Wywiad Skarbowy. Pewnie nawet nie wiedziałeś, że coś takiego mamy... I już wszyscy z CBA leżą plackiem, bo Wywiad Skarbowy kontrolę operacyjną im zakłada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.05.2011 o 19:56, fighting_falcon napisał:

http://www.rp.pl/artykul/661531_ABW_wkracza__bo_serwis_parodiowal_prezydenta.html
Z dedykacją dla kerkasa i innych śmiertelnie przerażonych pisowskim zagrożeniem dla demokracji.

Rozumiem że już wszyscy zapomnieli jak to za kadencji Kaczyńskiego była niezła afera z żartami na jego temat w necie ? Jakiś narwaniec (pewnie fanatyk pisu) złożył zawiadomienie że satyryk wyśmiewa władzę, po czym interweniowała policja. Było głośno o tym w mediach. To samo było jak na wp.pl ktoś napisał że wybiera się z dubeltówką na polowanie, bo sezon na kaczki się zaczął (kaczyński miał wizytę w jakiejś mniejszej miejscowości). Do niego też zawitali niebiescy.
Skończyło się na tym że sam A. Mleczko podsumował to satyrycznym rysunkiem w których dwóch opozycjonistów umawia się na spotkanie dla podziemia w którym będą sobie opowiadać swobodnie kawały o prezydencie.

Widzę jednak że mało kto o tym pamięta. Zbyt niewygodne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.05.2011 o 08:57, Darkstar181 napisał:

Rozumiem że już wszyscy zapomnieli jak to za kadencji Kaczyńskiego (...)


Wydaje mi się, że źle zrozumiałeś falcona - przynajmniej ja jego słowa odczytuję inaczej: otóż wszyscy bezmyślni zwolennicy Bronka i PO podczas kampanii przekonywali, że za jego kadencji skończymy z obciachem, którego domeną była prezydentura Kaczyńskiego - skończy się nasyłanie służb na obrażających prezydenta pijaczków, "fochy" (o czym nikt raczej nie zapomina, wbrew temu co piszesz) itd. A co się okazuje? Że mamy dokładnie to samo + gafa za gafą. Ironia losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2011 o 20:56, Kendziezawy napisał:

W Polsce po 20 latach demokracji nic ciekawego nie widać ;)

Bo w Polsce nie ma prawdziwej demokracji rozumianej jako najszersze możliwe prawa obywatelskie. Proces likwidowania PRL zakończył się w 1997 roku kiedy do władzy doszedł wciąż mocno betonowy SLD wraz z kolesiami z ZSL (dzisiaj PSL po przefarbowaniu nazwy). Była władza komunistyczna przekształciła się i zaczęła budować państwo korupcyjne w modelu podobnym do argentyńskiego.
Skutek tamtych czasów jest taki, że do dzisiaj nie naprawiono prawa, praworządność jest utożsamiana ze stosowaniem się do zarządzeń i rozporządzeń urzędniczych (spróbuj w sądzie wyegzekwować cokolwiek na podstawie zapisów konstytucji), sama konstytucja jest w dużej części spierniczona. Wyjątków od wyjątków jest więcej niż przepisów właściwych.
Tak więc z tych formalnie 20 lat na prawdziwe reformowanie kraju przypada jakieś 11 lat. Reszta to był zastój lub nawet regres.

Dnia 20.05.2011 o 20:56, Kendziezawy napisał:

Nie wierzę w to, że moje pójście na wybory coś zmieni. Nie łudzę się. A tak przy okazji.
Jestem kontrrewolucjonistą, więc żadna rewolucja w grę nie wchodzi ;)

To w efekcie jesteś chyba nihilistą bo jeżeli odrzucasz zarówno metody pokojowe jak i siłowe, to jedyne co możesz to załamać ręce, siąść i płakać, albo wyemigrować. :)

Dnia 20.05.2011 o 20:56, Kendziezawy napisał:

A jak wyglądała totalitarna wizja IV RP? Bo z tego co mi wiadomo to teraz policja zatrzymuje
ludzi, bo ośmielają się śmiać z prezydenta, czy krytykować Tuska. Jeśli to nie totalitaryzm
to co?

Durnota ludzka. Ci sami ludzie, którzy podcierali tyłek poprzedniej władzy robią to samo i tej. To właśnie ten typ ludzi powinien zostać wywalony na zbity pysk z działalności publicznej już przy likwidacji PRL. W Niemczech tego typu kadra została prawnie pozbawiona możliwości pełnienia funkcji publicznych (jako przedstawiciele państwa). Dotyczyło to zarówno członków służb mundurowych jak i urzędników. W Polsce tego typu eliminacja nigdy nie nastąpiła. Były co prawda różne weryfikacje, ale ich głównym kryterium było lizanie tyłka bieżącej władzy, co Ci ludzie mają najlepiej opanowane, więc wszystkie weryfikacje przechodzili śpiewająco.
Problemem tego kraju nie jest najwyższa władza, ani sami obywatele - problemem jest kasta urzędnicza oraz jej zdolność do wmawiania wszystkim jak jest ona niezbędna.

Dnia 20.05.2011 o 20:56, Kendziezawy napisał:

Aha. Czyli PO blokowało totalitarne plany PiS, a PiS teraz blokuje reformy PO? Aż tak
bardzo lubisz PO, ze w to wierzysz?

Jedni i drudzy hamują siebie nawzajem. Nawet więcej. Wszyscy w tym kraju hamują każdego innego, który chce coś zmienić - bez względu na to czy zmiana wydaje się korzystna czy nie (bo to jest zależne od subiektywnej oceny). To niemal doskonale współgra ze stereotypową zawiścią Polaków. Ten stereotyp niestety nie wziął się znikąd. Dopóki ten mechanizm (a identyczny istniał w I RP rozebranej przez sąsiadów) nie zostanie systemowo wyrugowany, to szanse na rozwój tego kraju są zerowe.

Dnia 20.05.2011 o 20:56, Kendziezawy napisał:

Dzięki ;P. Ta możliwość wpłynięcia na losy kraju jest złudna. Te liczby, które podałeś
w odpowiedzi Mogrimowi 1/15 milinów jest naprawdę mała. Tak mała, że nie warto
się nią przejmować.

Powiedz to osobom, które przy czterokrotnie niższej szansie trafiły szóstkę w totolotka. :)
Gdyby losu nie wrzuciły chociaż raz w życiu, to ich szansa na wygraną wynosiłaby zero. A przecież los kosztuje. Wzięcie udziału w wyborach kosztuje sporo mniej.

Dnia 20.05.2011 o 20:56, Kendziezawy napisał:

I jak takim działaniem wpłynąłbym na kraj? Sugerujesz coś z tym podliczaniem głosów?

Może jesteś trochę zbyt młody, żeby rozumieć ten problem, ale w 1990 r. powszechne podejrzenie o to, że poprzednie wybory były sfałszowane graniczyło z pewnością. Jedną z pierwszych i najważniejszych zmian w prawie wyborczym było prawo do obserwowania komisji wyborczych przez każdego obywatela, który tego zażądał. Jest to też kluczowy warunek aby jakiekolwiek wybory w dowolnym kraju były uznawane za uczciwe.

Drugim kluczowym warunkiem jest to aby posłem mógł zostać realnie każdy obywatel mający bierne prawo wyborcze. Polska tego warunku nie spełnia ponieważ ze względu na listy partyjne, wielomandatowe okręgi wyborcze i próg 5% mandatów dla partii - pojedynczy człowiek (nawet z poparciem w postaci dowolnej liczby podpisów) nie ma żadnych szans zostać posłem.
Nasz kraj jest więc republiką partyjną, a nie obywatelską. I to trzeba zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się