Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 04.09.2011 o 22:32, Mogrim napisał:

W RL za coś takiego dostałbyś po pysku. Ciesz się swoją anonimowością, tchórzu.

Odpowiadanie na obrazę groźbą i kontr-obrazą nie jest zachowaniem tolerowanym na tym forum. Ostrzeżenie. Tak jak powyżej polecam ochłonięcie bo następna interwencja moderatora skończy się degradem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.09.2011 o 22:32, Mogrim napisał:

> Bzdura.

Gdyby wynik większości spraw był znany, to by do nich nie dochodziło, bo strona która
wie, że na 100% przegra, nie decydowałaby się na koszty.


Brawo , a tym samym spadłaby ilość spraw wałkowanych w sądzie ale tak się nie stanie ponieważ tak jak powiedział @KrzysztofMarek prawnicy uwielbiają dzielić włos na czworo.

Dnia 04.09.2011 o 22:32, Mogrim napisał:


> Bzdura przecież nie tak dawno czytałem w Newsweek Polska ile pieniędzy zgarnęło
kilku
> amerykańskich prawników w głośnych procesach da się z tego wyliczyć ile to wychodzi
na
> godzinę.

Rozmawiamy o Ameryce czy o Polsce? Co ma amerykański prawnik do de Viriona? Ty w ogóle
próbujesz zachować jakikolwiek związek jednego zdania z drugim?


Na tej samej zasadzie policzono ile zarabiają najlepsi w Polsce obliczając ile wzięli za obronę w głośnych procesach np. w obronie gangu pruszkowskiego.

Dnia 04.09.2011 o 22:32, Mogrim napisał:

> Do jasnej ciasnej był ministrem sprawiedliwości to niby kim jest minister sprawiedliwości

> jeśli nie prawnikiem ?

Prawnikiem nie jest się z racji tego, że jest się ministrem sprawiedliwości. Ziobro był
absolwentem prawa, a żadnego zawodu prawniczego nigdy nie wykonywał.


Z punktu widzenia najprostszej definicji:
Prawnik – osoba, która ukończyła wyższe studia prawnicze w Polsce i uzyskała tytuł magistra lub ukończyła stosowne zagraniczne studia uznawane w Polsce.
Ziobro jest prawnikiem chyba że zaraz powiesz że jego wypadku jest wyjątek.

Dnia 04.09.2011 o 22:32, Mogrim napisał:


> Faktycznie masz problemy z czytaniem i logicznym myśleniem powtórzę raz jeszcze
oskarżył
> jako minister sprawiedliwości Doktora G. o morderstwo po czym przed sądem nie przedstawił

> żadnych ale to żadnych dowodów na to że Doktor G. kogokolwiek zamordował.
> Dotarł do Ciebie w końcu ten prosty fakt czy ma to tłumaczyć jak pięciolatkowi.


Z trudem powstrzymuję się od napisania czegoś o twojej inteligencji. Powtarzam: Ziobro
nie jest ani adwokatem, ani radcą, ani nie wykonuje żadnego zawodu prawniczego.


Prokurator wlicza się do zawodów prawniczych a Ziobro był prokuratorem tyle że generalnym więc znów strzeliłeś kulą w płot.

>Nie poszkodował

Dnia 04.09.2011 o 22:32, Mogrim napisał:

nikogo w sprawie sądowej w związku z wykonywaniem zawodu prawniczego.


Kłamiesz w żywe oczy podałem przykłady ale rozumiem że to iż np. Doktor G. nie wróci do zawodu nie jest dla Ciebie szkodą spowodowaną działalnością prawnika Ziobry ?.

Dnia 04.09.2011 o 22:32, Mogrim napisał:

> Ani prawnicy nie zaszkodzą Ziobrze ani on im.

Ziobro zaszkodził prawnikom bardzo, atakując samorządy i odbierając im ich kompetencje,
obniżając taksy notarialne, wprowadzając przepisy przeciwko którym protestowali tak praktycy
jak i środowiska naukowe.


Dziwnym jest fakt że prawnicy nie usiłowali postawić Ziobry przed sądem choćby za to że szkaluje ich dobre imię , że działa na ich szkodę itd. itd. skoro im tak zaszkodził prawda.

Dnia 04.09.2011 o 22:32, Mogrim napisał:

> A że Ziobro jest przestępcą

Przestępcą jest ten, kto zostanie skazany prawomocnym wyrokiem, ale rozumiem, że podstawowe
dla demokratycznego państwa pojęcia są dla ciebie obce.


Doskonale wiesz że Ziobro:
Na mocy orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Krakowie z grudnia 2008 były minister sprawiedliwości został zobowiązany do publicznych przeprosin oraz uiszczenia zadośćuczynienia.
A to że skończyło się na tak śmiesznej karze mógłbym zapytać retorycznie gdzie byli wtedy wszyscy Ci którym Ziobro tak bardzo zaszkodził.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.09.2011 o 07:59, kerkas napisał:

Brawo , a tym samym spadłaby ilość spraw wałkowanych w sądzie ale tak się nie stanie
ponieważ


Ponieważ to wynika z istoty spraw.

Dnia 05.09.2011 o 07:59, kerkas napisał:

Na tej samej zasadzie policzono ile zarabiają najlepsi w Polsce obliczając ile wzięli
za obronę w głośnych procesach np. w obronie gangu pruszkowskiego.


Nie ma takiego rankingu. Nikt nikomu nie mówi, ile wziął za jaki proces.

Dnia 05.09.2011 o 07:59, kerkas napisał:

Z punktu widzenia najprostszej definicji:
Prawnik – osoba, która ukończyła wyższe studia prawnicze w Polsce


Definicji zupełnie bezużytecznej. Rozmowa jest o rzekomej solidarności grupy zawodowej. Czym innym jest "prawnik" jako wykształcenie, a czym innym jako zawód.

Dnia 05.09.2011 o 07:59, kerkas napisał:

Prokurator wlicza się do zawodów prawniczych a Ziobro był prokuratorem tyle że generalnym


Prokurator tak, prokurator generalny nie. Prokurator generalny to funkcja która była związana z pełnieniem urzędu ministra sprawiedliwości - zostawał nim z automatu każdy, nawet bez zdanego egzaminu prokuratorskiego czy spełnienia innych wymogów, by wykonywać ten zawód.

Dnia 05.09.2011 o 07:59, kerkas napisał:

więc znów strzeliłeś kulą w płot.


Póki co kulami w płot strzelasz nieustannie ty. Zeznania strony, nieżyjący od 30 lat rektor i tym podobne kwiatki.

Dnia 05.09.2011 o 07:59, kerkas napisał:

Kłamiesz w żywe oczy podałem przykłady


Podałeś stek bzdur, o czym poniżej.

Dnia 05.09.2011 o 07:59, kerkas napisał:

Dziwnym jest fakt że prawnicy nie usiłowali postawić Ziobry przed sądem choćby za to
że szkaluje ich dobre imię , że działa na ich szkodę itd. itd. skoro im tak zaszkodził


Znowu aż ciśnie się na usta, żeby napisać co o tobie myślę. Odebranie samorządom zawodowym uprawnień i obniżenie taksy notarialnej to działania na szkodę, ale nie niezgodne z prawem, więc trudno kogokolwiek stawiać przed sądem.

Dnia 05.09.2011 o 07:59, kerkas napisał:

Doskonale wiesz że Ziobro:
Na mocy orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Krakowie z grudnia 2008 były minister sprawiedliwości
został zobowiązany do publicznych przeprosin oraz uiszczenia zadośćuczynienia.


Doskonale nie wiesz, że przestępcą jest ten, kto został skazany prawomocnym wyrokiem sądu karnego. Osoba, która przegrała proces cywilny nie jest przestępcą. Takie rzeczy wie nawet młodzież gimnazjalna, ty niestety nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Gdy mowa jest o ciągnących się latami procesach, o wielomiesięcznym oczekiwaniu na pierwszą rozprawę w sądzie, o skomplikowanych czynnościach, jakie muszą wykonać strony, ponownym rozpoznawaniu spraw po uchyleniach, nieskutecznej egzekucji - dla przeciętnego obywatela winny jest zawsze sąd. To sąd jest przez niego widziany, to sąd jest instytucją, w której nie sposób jest niczego sprawnie i szybko załatwić. To na sąd spada odium organizacyjnego bezwładu i przewlekłości.
Obywatele nie interesują się na codzień procedurami sądowymi. Nie wiedzą, jakimii prawniczymi bublami obdarza sędziów co i raz ustawodawca. Nie wiedzą, że sędzia postępuje w określony sposób nie dlatego, że tak chce, ale dlatego, że tak musi. Bo takie jest prawo. Prawo, które uchwalili - nie pytając sędziów o zdanie albo wbrew ich zdaniu - politycy.
Społeczeństwo nie wie, kto i jak psuje prawo. Nie interesuje się przebiegiem prac legislacyjnych w zakresie procedur sądowych, a władze polityczne się tymi zmianami nie chwalą. Jeśli już - to tylko po to, aby przedstawić wszystkie zmiany jako swoje sukcesy. Porażek nie ponoszą, a jeśli procedury się nie sprawdzają, jest to zawsze wina sędziów.
"Iustitia" przystąpiła więc do akcji "Stop psuciu prawa". Inauguracyjny baner zawisł w pobliżu warszawskich sądów na al. Solidarności. To jednak tylko hasło. Musimy przedstawić wszystkim, w jaki sposób złe prawo utrudnia obywatelom dochodzenie swoich praw w sądzie. Społeczeństwo musi to wiedzieć. Po to, aby móc od swoich reprezentantów zażądać zmian i móc ich rozliczyć, jeśli ich nie przeprowadzą.
Sędziowie podejmowali już próby walki ze złym prawem. Choćby w ubiegłym roku Minister Sprawiedliwości poprosił "Iustitię" o projekt najważniejszych zmian upraszczających procedurę karną. Wykonaliśmy wielką pracę, opracowaliśmy gotowy projekt zmian z uzasadnieniem. Miał być ponoć senacką inicjatywą ustawodawczą. Senatorowie nie podjęli inicjatywy, a nasz projekt minister przekazał komisji kodyfikacyjnej w ministerstwie. Komisja wyrzuciła go do kosza, nie rozmawiając z nami w ogóle na jego temat. Napisano negatywną opinię i tyle. Nie będzie poprawienia procedury, najwyżej komisja sporządzi swój projekt, bez konsultacji z sędziami. Trudno liczyć na usprawnienie. "
http://www.iustitia.pl/content/view/733/257/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.09.2011 o 22:58, Mogrim napisał:

Ponieważ to wynika z istoty spraw.


Ponieważ każda sprawa jest na tyle skomplikowana , że koniecznie musi być przedmiotem sporu sądowego tak , tak oczywiście masz jeszcze jakieś tego typu rewelacje ?.

Dnia 05.09.2011 o 22:58, Mogrim napisał:

Nie ma takiego rankingu. Nikt nikomu nie mówi, ile wziął za jaki proces.


A klientów którzy powiedzieli ile taki a taki adwokat wziął za sprawę topi się w Wiśle :)

Dnia 05.09.2011 o 22:58, Mogrim napisał:

> Z punktu widzenia najprostszej definicji:
> Prawnik – osoba, która ukończyła wyższe studia prawnicze w Polsce

Definicji zupełnie bezużytecznej. Rozmowa jest o rzekomej solidarności grupy zawodowej.
Czym innym jest "prawnik" jako wykształcenie, a czym innym jako zawód.


Czułem że będziesz dzielił włos na czworo.
Tematem sporu gdybyś zapomniał jest to czy Ziobro jest czy nie jest prawnikiem. Z racji tej najprostszej definicji jest ale jak zwykle Dostałbyś zielonej gorączki gdybyś się ze mną zgodził.

Dnia 05.09.2011 o 22:58, Mogrim napisał:

> Prokurator wlicza się do zawodów prawniczych a Ziobro był prokuratorem tyle że generalnym


Prokurator tak, prokurator generalny nie. Prokurator generalny to funkcja która była
związana z pełnieniem urzędu ministra sprawiedliwości - zostawał nim z automatu każdy,
nawet bez zdanego egzaminu prokuratorskiego czy spełnienia innych wymogów, by wykonywać
ten zawód.


Sprawdziłem to otóż każdy minister sprawiedliwości po 1990 roku był albo adwokatem , radcą prawnym , doktorem nauk prawa lub tak jak w przypadku Ziobry i kilku innych miał ukończone studia prawnicze więc jednak jakieś wymogi są stawiane i ministrem sprawiedliwości oraz prokuratorem generalnym nie zostanie przysłowiowy Jan Kowalski.

Dnia 05.09.2011 o 22:58, Mogrim napisał:

> Dziwnym jest fakt że prawnicy nie usiłowali postawić Ziobry przed sądem choćby za
to
> że szkaluje ich dobre imię , że działa na ich szkodę itd. itd. skoro im tak zaszkodził


Znowu aż ciśnie się na usta, żeby napisać co o tobie myślę. Odebranie samorządom zawodowym
uprawnień i obniżenie taksy notarialnej to działania na szkodę, ale nie niezgodne z prawem,
więc trudno kogokolwiek stawiać przed sądem.


Popatrz podałeś przykład polityka który obraził środowisko prawnicze (Gowin z PO) i ostrej reakcji środowiska poseł przeprosił.
Nie chce mi się wierzyć że środowisko prawnicze nie jest w stanie wymusić przeprosin od Ziobry.

Dnia 05.09.2011 o 22:58, Mogrim napisał:

Doskonale nie wiesz, że przestępcą jest ten, kto został skazany prawomocnym wyrokiem
sądu karnego. Osoba, która przegrała proces cywilny nie jest przestępcą. Takie rzeczy
wie nawet młodzież gimnazjalna, ty niestety nie.


Cytując Twoje słowa: prawnik stosuje taką interpretację która jest dla niego najkorzystniejsza
Gdyby więc środowisku prawniczemu tak bardzo Ziobro zalazł za skórę to znaleźli by odpowiednią podstawę prawną by posłać go do więzienia.
Skoro można posłać do więzienia choćby i na czas procesu bezdomnego za to że po pijaku wyraził się niecenzuralnie o Panu prezydencie to można wszytko.
Powiem to otwartym tekstem cytuję dajcie mi człowieka a paragraf się na niego znajdzie.
Także dziwię że środowisko prawnicze nie potrafi ? nie chce ? nie zależy mu ? na tym aby Ziobro chociażby przestał pełnić funkcje publiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kaczyński: polemika zamiast wyroku
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kaczynski-polemika-zamiast-wyroku,1,4844893,wiadomosc.html
Jarosław Kaczyński na łamach "Gazety Polskiej Codziennie" zapowiada, że po ewentualnym przejęciu władzy doprowadzi do zmiany przepisów prawa "używanych przez sądy do krępowania wolności opinii".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam pytanie. Wkrótce są wybory i mieliśmy na wosie o nich, o całej tej strukturze. Pani kazała dowiedzieć się na zadanie, co się dzieje, kiedy w już w rozliczeniu np. 4 partie otrzymują po 50 mandatów, a dwie inne mają 40? Wiadomo, że tylko 5 najwyższych wyników brane jest pod uwagę.
Proszę o odpowiedź, jak jest to rozstrzygane (ilości mandatów losowe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2011 o 08:51, kerkas napisał:



Chodziło o Hondta :D
Dzięki za błyskawiczną chęć udzielenie pomocy, dzięki Tobie mam szansę na 6 z wosu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2011 o 10:38, Jackal-pl napisał:

Chodziło o Hondta :D
Dzięki za błyskawiczną chęć udzielenie pomocy, dzięki Tobie mam szansę na 6 z wosu ;)


Cieszę się że pomogłem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.09.2011 o 23:01, Mogrim napisał:

/.../> Obywatele nie interesują się na codzień procedurami sądowymi. Nie wiedzą, jakimii
prawniczymi bublami obdarza sędziów co i raz ustawodawca. Nie wiedzą, że sędzia postępuje
w określony sposób nie dlatego, że tak chce, ale dlatego, że tak musi. Bo takie jest
prawo. Prawo, które uchwalili - nie pytając sędziów o zdanie albo wbrew ich zdaniu -
politycy.
/.../

Przepraszam, że odpowiadam z tak znacznym opóźnieniem. Ale zatrułem się salmonellą (na przyszłość będę popijał tatara jakąś wódką, bo salmonella niezbyt lubi podwyższoną kwasowość) i przeszła mi ochota na pisanie.
Otóż ja obserwuję działalność sądów na przestrzeni ostatnich 18 lat - jako uczestnik procesów cywilnych (jestem pełnomocnikiem strony). I właśnie ze względu na osobiste doświadczenia mogę się z Tobą zgodzić jedynie połowicznie. Prawdą jest, ze prawo jest psute i że sędziowie muszą się poruszać w granicach zakreślonych przez to, nieustannie psute, prawo. Ale też prawdą jest, ze sędziowie (a raczej sędziny) olewają wszystko i wszystkich. Czy naprawdę rozprawy muszą odbywać się (jak dobrze idzie!) co trzy miesiące, z przerwą wakacyjną? Sredni czas trwania procesu cywilnego to, podobno, 2,5 roku. Czy wynika to z procedur sądowych? Nie, to wynika z tego, jak sędzia prowadzi rozprawę. I, oczywiście, z dążeń adwokatów, którym zwykle zależy na przewlekaniu sprawy. Bo im więcej rozpraw, to wynagrodzenie wyższe (nie korzystam z pomocy adwokata, jeden raz wystarczył). A sędziowe... toż im chodzi jedynie o to, zeby nikt (zwłaszcza sąd apelacyjny) nie przyczepił się do zastosowanych procedur, a nie o prawdę czy sprawiedliwość... Ech, Mogrim, chodzi na rozprawy, ale tak uczciwie wybierz sobie kilka, i chodź na nie od początku do końca - wtedy sam zobaczysz to, co ja. Tylko... prędzej studia skończysz, niż te kilka wybranych procesów się skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2011 o 14:48, KrzysztofMarek napisał:

Czy naprawdę
rozprawy muszą odbywać się (jak dobrze idzie!) co trzy miesiące, z przerwą wakacyjną?


Nikt tego dla przyjemności nie robi - zwłaszcza w sądach cywilnych, gdzie ilość spraw jest ogromna - co z kolei wynika ze zbyt szerokiego dostępu do sądy w tych sprawach. Nie wspominam o tym, że na jednego sędziego przypada średnio 0,2 asystenta (w krajach zachodnich normą jest jeden sędzia = jeden asystent).

Dnia 15.09.2011 o 14:48, KrzysztofMarek napisał:

I, oczywiście, z dążeń
adwokatów, którym zwykle zależy na przewlekaniu sprawy. Bo im więcej rozpraw, to wynagrodzenie
wyższe


To jest zupełny nonsens. Po pierwsze adwokatów jest obecnie tylu, że bez problemu można znaleźć takiego, z którym ustali się stawkę z góry określoną. Po drugie żaden poważny adwokat nie będzie celowo przedłużał prowadzenia sprawy, bo nikt rozsądny z usług takiego adwokata nie będzie korzystał. A jak ktoś nie jest rozsądny, to niech ma pretensje do siebie. To jest mniej więcej taki absurd jak twierdzenie, że lekarz celowo wyniszcza zdrowie pacjenta, żeby tej jeszcze raz do niego przyszedł, albo fryzjerka specjalnie robi złą fryzurę, żeby jeszcze raz poprawić.
O dziwo jesteś pełnomocnikiem strony i jakoś proces szybciej z tego powodu się nie toczy. A może właśnie z tego powodu toczy się jak się toczy.

Dnia 15.09.2011 o 14:48, KrzysztofMarek napisał:

A sędziowe... toż im chodzi jedynie o to, zeby nikt (zwłaszcza sąd apelacyjny) nie przyczepił się do >zastosowanych procedur, a nie o prawdę czy sprawiedliwość...


"Jedynie" to jak zwykle niesprawiedliwa generalizacja, podobnie jak Twoje wcześniejsze stwierdzenie, że wszyscy adwokaci to banda łobuzów. Jak na osobę, która miała do czynienia z jednym adwokatem wyjątkowa łatwość ekstrapolacji.

Dnia 15.09.2011 o 14:48, KrzysztofMarek napisał:

ale tak uczciwie wybierz sobie kilka, i chodź na nie od początku do końca


Od początku do końca uczestniczyłem w kilkudziesięciu sprawach cywilnych i karnych i o adwokacie który je prowadził nie mogę złego słowa powiedzieć, podobnie jak nie robili tego klienci (których ilość i waga wynika nie z przypadku, a jego dobrej opinii). Wierz mi, że procedurę i prawo materialne od strony teoretycznej jak i praktycznej znam lepiej od Ciebie i jeśli ktoś komuś miałby doradzać to prędzej ja Tobie niż Ty mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.09.2011 o 07:30, kerkas napisał:

Ponieważ każda sprawa jest na tyle skomplikowana , że koniecznie musi być przedmiotem
sporu sądowego tak


Gdyby każda sprawa była na tyle skomplikowana, to wszystkie sprawy były by przedmiotem sporu sądowego, a nie są. Gdzie widzisz problem?

Dnia 06.09.2011 o 07:30, kerkas napisał:

A klientów którzy powiedzieli ile taki a taki adwokat wziął za sprawę topi się w Wiśle


Nigdzie nie widziałem, żeby ktoś się w mediach chwalił ile zapłacił. O takich rzeczach się nie mówi. Być może topi się ich razem z tym rektorem, co do którego ostatnio tak brzydko kłamałeś.

Dnia 06.09.2011 o 07:30, kerkas napisał:

Tematem sporu gdybyś zapomniał jest to czy Ziobro jest czy nie jest prawnikiem.


Nie. Bo mówiąc o rzekomej "solidarności prawników" nie chodzi o osoby które uzyskały dyplom magistra prawa, tylko o członków korporacji wykonujących zawód - adwokatów, radców.

Dnia 06.09.2011 o 07:30, kerkas napisał:

Sprawdziłem to otóż każdy minister sprawiedliwości po 1990 roku był albo adwokatem ,
radcą prawnym , doktorem nauk prawa lub tak jak w przypadku Ziobry i kilku innych miał
ukończone studia prawnicze więc jednak jakieś wymogi są stawiane


Naucz się używać przecinków. Nie ma żadnych formalnych wymogów. Teoretycznie nie ma przeszkód, żeby ministrem sprawiedliwości został hydraulik, a ministrem obrony narodowej psychiatra. To drugie nawet w cudownym rządzie PO miało miejsce.

Dnia 06.09.2011 o 07:30, kerkas napisał:

Nie chce mi się wierzyć że środowisko prawnicze nie jest w stanie wymusić przeprosin
od Ziobry.


Za co?

Dnia 06.09.2011 o 07:30, kerkas napisał:

Gdyby więc środowisku prawniczemu tak bardzo Ziobro zalazł za skórę to znaleźli by odpowiednią
podstawę prawną by posłać go do więzienia.


Nie ma takiej podstawy prawnej.

Dnia 06.09.2011 o 07:30, kerkas napisał:

Skoro można posłać do więzienia choćby i na czas procesu bezdomnego za to że po pijaku
wyraził się niecenzuralnie o Panu prezydencie to można wszytko.


Brednia której szkoda komentować. Przejrzyj sobie kodeks karny.

Dnia 06.09.2011 o 07:30, kerkas napisał:

Powiem to otwartym tekstem cytuję dajcie mi człowieka a paragraf się na niego znajdzie.


To są widocznie metody bliskie Ziobrze i Tobie, skoro się na nią powołujesz (kolejna Twoja cecha wspólna z Ziobrą, nie dość, że jesteście po tej samej stronie barykady, to i mentalność macie podobną). Najwidoczniej wasi wrogowie z palestry i temidy są uczciwsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.09.2011 o 09:53, Mogrim napisał:

>/.../> Nikt tego dla przyjemności nie robi - zwłaszcza w sądach cywilnych, gdzie ilość spraw
jest ogromna - co z kolei wynika ze zbyt szerokiego dostępu do sądy w tych sprawach.
Nie wspominam o tym, że na jednego sędziego przypada średnio 0,2 asystenta (w krajach
zachodnich normą jest jeden sędzia = jeden asystent).

Wybacz, ale mimo wszystko pozostanę przy swoim zdaniu. Sprawy nadzwyczaj proste, roztrzygane na pierwszej rozprawie, trwają średnio rok. Złóż pozew, czekaj na wyznaczenie terminu, potem na odwołanie, rok to minimum. Mówię z doświadczenia.

Dnia 16.09.2011 o 09:53, Mogrim napisał:


> > To jest zupełny nonsens. Po pierwsze adwokatów jest obecnie tylu, że bez problemu można
znaleźć takiego, z którym ustali się stawkę z góry określoną. Po drugie żaden poważny
adwokat nie będzie celowo przedłużał prowadzenia sprawy, bo nikt rozsądny z usług takiego
adwokata nie będzie korzystał. A jak ktoś nie jest rozsądny, to niech ma pretensje do
siebie. To jest mniej więcej taki absurd jak twierdzenie, że lekarz celowo wyniszcza
zdrowie pacjenta, żeby tej jeszcze raz do niego przyszedł, albo fryzjerka specjalnie
robi złą fryzurę, żeby jeszcze raz poprawić.

Przykro mi, ale nie masz racji. Owszem, są tacy adwokaci, o których napisałeś. Ale... ale są też inni. I z takimi, adwokatami strony przeciwnej, miałem do czynienia. Gdybyś chciał zapoznać się dokładnie z taka sprawą, to gotów jestem udostępnić Ci konkretny numer sprawy i wszelkie inne dane.
A w jednej ze spraw - sam jestem zainteresowany, żeby ja przeciągnąć. A to dlatego, że strona przeciwna płaci swojemu odwokatowi. Przegra, ale o tym przekona się dopiero po kilku rozprawach, a za każdą będzie płacić. Srednia stawka w Warszawie - 300 zł za rozprawę (prywatnie, bo adwokat z urzedu dostaje znacznie mniej).

Dnia 16.09.2011 o 09:53, Mogrim napisał:

O dziwo jesteś pełnomocnikiem strony i jakoś proces szybciej z tego powodu się nie toczy.
A może właśnie z tego powodu toczy się jak się toczy.

Pewnie właśnie dlatego wygrywam sprawy. Mam Ci powiedzieć, co pani notarusz (mój świadek!) zeznała na rozprawie? Że jeszcze nikt nie miał takiego pomysłu - a to o moim przeciwniku procesowym. Ale i tak wygrałem.

Dnia 16.09.2011 o 09:53, Mogrim napisał:


> A sędziowe... toż im chodzi jedynie o to, zeby nikt (zwłaszcza sąd apelacyjny)
nie przyczepił się do >zastosowanych procedur, a nie o prawdę czy sprawiedliwość...

"Jedynie" to jak zwykle niesprawiedliwa generalizacja, podobnie jak Twoje wcześniejsze
stwierdzenie, że wszyscy adwokaci to banda łobuzów. Jak na osobę, która miała do czynienia
z jednym adwokatem wyjątkowa łatwość ekstrapolacji.

Z jakim jednym adwokatem!? I skąd wziąłeś taką generalizację?
Raz ja wynająłem adwokata, bo nie miałem wielkiego pojęcia o sprawie. Zupełnie niepotrzebnie zresztą, ale to okazało się dopiero później. Ale stale mam do czynienia z adwokatami strony przeciwnej i dlatego wiem, co i o czym mówię. Wygrał ktoś kiedyś z ZUSem? Ja wygrałem.

Dnia 16.09.2011 o 09:53, Mogrim napisał:


> ale tak uczciwie wybierz sobie kilka, i chodź na nie od początku do końca

Od początku do końca uczestniczyłem w kilkudziesięciu sprawach cywilnych i karnych i
o adwokacie który je prowadził nie mogę złego słowa powiedzieć, podobnie jak nie robili
tego klienci (których ilość i waga wynika nie z przypadku, a jego dobrej opinii). Wierz
mi, że procedurę i prawo materialne od strony teoretycznej jak i praktycznej znam lepiej
od Ciebie i jeśli ktoś komuś miałby doradzać to prędzej ja Tobie niż Ty mi.

Nie. Jeśli chodzi o doradztwo, to wolałbym, jeśli zajdzie taka konieczność, skorzystać z porady znajomego. Ma aplikację radcowską i sędziowską, której Ty nie masz. Ale... wiesz co mi poradził? Dasz sobie doskonale radę sam! I daję sobie radę. Do tego stopnia, ze adwokat strony przeciwnej, zarządał wykluczenia sędziego (odmowa!) bo nie mógł uwierzyć, że ja sam wpadłem na taki pomysł ( zwróciłem się bezpośrednio do sądu zagranicznego - i dostałem odpowiedź - mogę Ci podać bliższe dane. Bo oficjalną drogą - niemal dwa lata załatwiania, ja dostałem od ręki.
Więc, Mogrim, nie sądź, że z racji studiów jesteś alfą i omegą we wszystkich sprawach prawnych. Oprócz wiedzy stricte prawniczej, trzeba mieć jeszcze dużo, bardzo dużo, zdrowego rozsądku. I sędziowie (czego może nie zauważyłeś w tym, co dotąd pisałem) bardzo sobie ten "zdrowy rozsądek" cenią. Chociaż nie zawsze, co też widziałem. Na własne oczy. I dotyczyło to sędziego, którego mamusia rozpatrywała odwołania od orzeczeń syna. Też chciałbyś konkrety? No, całkowicie prywatnie mogłbym podać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się