Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 16.04.2012 o 10:33, kerkas napisał:

Trafiła kosa na: żegnaj się z komputerem albo płać
Czy jesteś gotowy na wizytę Policji o szóstej nad ranem, która wpadnie po twój komputer?
Nie? Lepiej się przygotuj, bo kancelarie prawne już wysyłają tysiące pozwów, a kolejni
internauci tracą sprzęt. Możesz być na ich celowniku.

http://technowinki.onet.pl/biznes/trafila-kosa-na-zegnaj-sie-z-komputerem-albo-plac,1,5097915,artykul.html

Mnie to w najmniejszym stopniu nie wzrusza. Gdybym kiedykolwiek otrzymał takie wezwanie, to natychmiast składam doniesienie o przestępstwie i jednocześnie pozew do sądu o odszkodowanie. I mogę Cię zapewnić, że wygram sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2012 o 11:08, KrzysztofMarek napisał:

Mnie to w najmniejszym stopniu nie wzrusza. Gdybym kiedykolwiek otrzymał takie wezwanie,
to natychmiast składam doniesienie o przestępstwie i jednocześnie pozew do sądu o odszkodowanie.
I mogę Cię zapewnić, że wygram sprawę.


W jaki sposób ?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2012 o 11:10, kerkas napisał:

W jaki sposób ?.

Jak by się zastanowić to ta "firma windykacyjna" czy też inna kancelaria prawna musiała by mieć umowę z właścicielem praw do danego utworu, z urzędu się takich rzeczy nie ściga tylko na wniosek pokrzywdzonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2012 o 11:04, KrzysztofMarek napisał:

Są tylko dwie możliwości:

Ach jak miło, że znowu odżywa ten off-top :nie zależnie czy tu czy we właściwym temacie :)
Tak, są 2 możliwości

Dnia 16.04.2012 o 11:04, KrzysztofMarek napisał:

1. Bóg istnieje. Specjanie dla Ciebie dodam, że może być ich wielu ("nie będziesz miał
bogów cudzych przede Mną!), ale chyba mówimy o tym jednym?

1. Wierzę w to
2. Nie wierzę w to

Dnia 16.04.2012 o 11:04, KrzysztofMarek napisał:

2. Bóg nie istnieje.

A to już off-top. To już kolejne 2 możliwości
1. Wierzę w to
2. Nie wierzę w to
Wnioski z powyższych wyciągnij sam.

Dnia 16.04.2012 o 11:04, KrzysztofMarek napisał:

Co do pkt. 1. Nie ma dowodu na istnienie Boga, ale masz pewne przesłanki mogące świadczyć

Nie ma dowodów na istnienie Muminków, ale masz pewne przesłanki mogące świadczyć i ich istnieniu.

Dnia 16.04.2012 o 11:04, KrzysztofMarek napisał:

o Jego istnieniu, to jest swiadectwa ludzi, zresztą w większości z dawniejszej historii, ale i teraz się trafiają.

to właśnie świadectwa książkowe i filmowe, oraz zeznania świadków (dzieci), tak samo wiarygodne jak powyższe.
To samo dotyczy smoków, wampirów, strzyg, utopców, tu wpisz dowolny punkt z bestiariusza Wiedźmina, ...

Dnia 16.04.2012 o 11:04, KrzysztofMarek napisał:

Możesz ludziom wierzyć, możesz ich uznać za pomylonych, mnie,

Dokładnie tak. Tylko, że "wierzyć" a "uwierzyć" to nie to samo.

Dnia 16.04.2012 o 11:04, KrzysztofMarek napisał:

dla potrzeb tej dyskusji wszystko jedno, ważne, że jakieś ludzkie świadectwa są.

Całkowita zgoda. A więc? Wierzysz w Muminki?

Dnia 16.04.2012 o 11:04, KrzysztofMarek napisał:

Co do pkt. 2. Nie ma dowodu na nieistnienie Boga, chociaż wielu, bardzo wielu się starało.

I nie może być, to wynika z logiki. Ci co się starali pewnie o logice zapomnieli.

Dnia 16.04.2012 o 11:04, KrzysztofMarek napisał:

Zatem możesz wybrać wiarę w to, że Bóg istnieje, albo wiarę w to, że Bóg nie istnieje.

Albo nie wybrać żadnej z powyższych: co S1G bezprawnie przypisuje agnostycyzmowi .

Dnia 16.04.2012 o 11:04, KrzysztofMarek napisał:

Zaś łysina, to łysina, sam mam na większości głowy, reszta jest już siwa. Co do św. Mikołaja,
to był taki biskup, o ile pamiętam w Anatolii zresztą, postać jak najbardziej historyczna,

A znasz najnowsze "fakty";)
http://www.filmweb.pl/film/Sint-2010-566092
>Co do hobby, to nawet niechęć do znaczków i ich ignorowanie może być Twoim hobby, ale ja raczej nazwałbym to lekką obsesją ;-P
A ja bym tak nazwał forsowanie tezy, że ateizm to wiara. Nawet motyw jest ten sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.04.2012 o 16:06, zadymek napisał:

Albo nie wybrać żadnej z powyższych: co S1G bezprawnie przypisuje agnostycyzmowi .

To właściwie kim jestem jak nie agnostykiem? Bo Ateiści twierdzą że go z całą pewnością niema, więc na pewno nie jednym z nich. A skoro już oftipikujemy to przed ustaleniem czy bóg istnieje pasowało by ustalić czy wszechświat istnieje (czy też jest symulacją, lub np simsami). Tyle że to też niemożliwe. W końcu gdybym napisał program generujący wirtualny świat i jego mieszkańców (NPC-ty) to dzięki dostępowi do jego kodu mógłbym dowolnie go modyfikować i łamać panujące tam zasady więc nikt by nie zakwestionował że jestem jego (wirtualnym) bogiem. Ale w tym świecie ciągle byłbym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2012 o 16:19, S1G napisał:

To właściwie kim jestem jak nie agnostykiem? Bo Ateiści twierdzą że go z całą pewnością
niema, więc na pewno nie jednym z nich. A skoro już oftipikujemy to przed ustaleniem

To albo ja nie jestem ateistą albo ty jesteś:)
A serio: to pojęcia niezwiązane ze sobą, wiec można być agnostykiem i ateistą/teista zarazem.
Definicja, ta najogólniejsza, mówi o odrzuceniu wiary, nie mówi nic o kontrwierze, więc nie ma się na czym potknąć, definicja jest jasna: minimum koniecznym do uznania za ateistę jest brak wiary w istnienie bóstw, przeciwieństwo teizmu. Może temu towarzyszyć wiara w nieistnienie, ale to już okoliczności dodatkowe.

Dnia 16.04.2012 o 16:19, S1G napisał:

czy bóg istnieje pasowało by ustalić czy wszechświat istnieje (czy też jest symulacją, lub np simsami).

Jeśli nie istnieje to wszelkie rozmyślania tracą sens. Założenie, że rzeczywistość jest realna to założenie konieczne by móc o czymkolwiek dyskutować.

Dnia 16.04.2012 o 16:19, S1G napisał:

Tyle że to też niemożliwe. W końcu gdybym napisał program generujący

A to już zupełnie nieuprawnione założenie.

Dnia 16.04.2012 o 16:19, S1G napisał:

wirtualny świat i jego mieszkańców (NPC-ty) to dzięki dostępowi do jego kodu mógłbym
dowolnie go modyfikować i łamać panujące tam zasady więc nikt by nie zakwestionował że
jestem jego (wirtualnym) bogiem. Ale w tym świecie ciągle byłbym człowiekiem.

Mógłbym, ale nie musiał bym. A skoro coś nie jest konieczne, można to zweryfikować. Agnostycy z góry zakładają, ze się nie da, albo, że się nie uda w najbliższym czasie, stąd nie dziwi mnie to stwierdzenie;]

BTW Zauważ, że nawet agnostycyzm wyróżnia nurt logiczny (aktualnie nic z tego) i irracjonalny (na 100% nigdy się nie uda). Tak samo jest ateizm silny (debilny i nielogiczny, konsekwencja wiary w kontrpropozycję teizmu) - kto wie czy realnie istniejący- i słaby (ogólny, zaledwie odwrotność teizmu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.04.2012 o 11:04, KrzysztofMarek napisał:

Zatem możesz wybrać wiarę w to, że Bóg istnieje, albo wiarę w to, że Bóg nie istnieje.

No możesz.
Aczkolwiek nie musisz. Tu jest problem w Twoim "prostym rozumowaniu", którego chyba nie uwzględniasz (kiedyś pisałeś, że "musisz coś wybrać" -> wszyscy są wierzący; być może już tak nie uważasz).


"istnienie boga lub bogów jest obecnie niewiadome, lecz może stać się wiadome w przyszłości, dlatego na razie należy wstrzymać się z oceną"

to co w cudzysłowiu to to co ja myślę w temacie.

czy ja jestem agnostykiem-pewnie tak.
czy jestem teistą-na pewno nie.
czy jestem ateistą- słabym chyba tak.
czy mnie to w ogóle obchodzi pod jaką definicję podpadam-zapewniam wszystkich, że nie (choć zawsze się deklaruję jako ateista dla uproszczenia sprawy, miałem nawet na studiach takich co nie wiedzieli co to agnostyk).

Co jest istotne dla potrzeb tej konkretnej dyskusji to to, że ja ani nie jestem wierzący w istnienie, ani w nieistnienie. Czyli chyba jestem niewierzący. Zresztą nie tylko w kwestii istnienia bogów, ale i krasnali również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2012 o 16:36, zadymek napisał:

Jeśli nie istnieje to wszelkie rozmyślania tracą sens. Założenie, że rzeczywistość jest
realna to założenie konieczne by móc o czymkolwiek dyskutować.

Tyle że to założenie nie jest niczym poparte, wiec podpada pod tą samą kategorię co założenie (zwane też wiarą) że bóg(owie) jest albo też że nie ma żadnego. A nie da się udowodnić racji którejś z stron i nigdy dało nie będzie z prostego powodu: nauka ciągle się rozwija, coś co dzisiaj przeczy prawom fizyki/matematyki/innych nauk ścisłych jutro może być wytłumaczalne, a co za tym idzie przestanie być dowodem na istnienie jakiejś siły wyższej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.04.2012 o 11:04, KrzysztofMarek napisał:


Co do pkt. 1. Nie ma dowodu na istnienie Boga, ale masz pewne przesłanki mogące świadczyć
o Jego istnieniu, to jest swiadectwa ludzi, zresztą w większości z dawniejszej historii,
ale i teraz się trafiają. Możesz ludziom wierzyć, możesz ich uznać za pomylonych, mnie,
dla potrzeb tej dyskusji wszystko jedno, ważne, że jakieś ludzkie świadectwa są.
Co do pkt. 2. Nie ma dowodu na nieistnienie Boga, chociaż wielu, bardzo wielu się starało.
Zatem możesz wybrać wiarę w to, że Bóg istnieje, albo wiarę w to, że Bóg nie istnieje.
Zaś łysina, to łysina, sam mam na większości głowy, reszta jest już siwa. Co do św. Mikołaja,
to był taki biskup, o ile pamiętam w Anatolii zresztą, postać jak najbardziej historyczna,
ale, oczywiście możesz wierzyć, że nigdy takowy nie istniał. Co do hobby, to nawet niechęć
do znaczków i ich ignorowanie może być Twoim hobby, ale ja raczej nazwałbym to lekką
obsesją ;-P



- Mogące, ale w żaden sposób nie potwierdzające lub zaprzeczające faktowi czy Bóg istnieję czy nie.

Najprościej mówiąc:
Lekarz leczy osobę chore na raka - człowiek przeżywa i żyje dalej ,,cud Boży", ,,dzięki Bogu" ,, tak Bóg chciał" etc...etc..., człowiek nie przeżywa: ,,wina lekarzy", ,,błąd człowieka" etc..etc...

Daje do myślenia? Wszystko co jest związane z człowiekiem ( jego organizm ), odnosi się tylko i wyłącznie do jego osoby, żadna siła ,,wyższa" nie ma w mojej opinii żadnego wpływu. Faktem jest, że nie znamy nawet 1 setnej wszystkich możliwości ludzkich.
Cudowne ,,uzdrowienia", ,,6 zmysł" itp. to kwestia zdolności ludzkich oraz genetyki ( których jeszcze wszystkich nie znamy )
, a nie sprawa ,,magicznej ręki Boga który wybiera kto ma żyć lub umrzeć, kto ma być zdrowym czy chorym".

Kwestia odpowiedniej determinacji, silnej woli oraz dążenie do jakiś celów - oczywiście nie wszystkie bariery można jeszcze przekroczyć, ponieważ bierze to się z faktu ułomności ludzkiej natury i myśleniu stereotypowo - jednak sądzę, że to również kwestia czasu ( może dożyje, może nie ).

Istnieją też również nakładające się okoliczności, 1 błąd popełniony przez dziesiątki osób, może doprowadzić do katastrofy ( Smoleńsk ). Jednakże tutaj też możemy powiedzieć ,,Bóg tak chciał"...
Lub możemy pójść w 2 stronę. Wszystko co jest związane z daną osobą, jej życiem, niepowodzeniami czy sukcesami, przypisać do Boga i jego działalności.

Dostałeś awans w pracy? Wygrałeś na loterii? Rozbiłeś się po alkoholu autem? - Bóg tak chciał.
Nie ważne, że dostałeś awans bo zapracowałeś na to, nie ważne, że szansa na wygraną to 1:13333333333 i akurat trafiłeś , również nie ma znaczenia, że twoje zdolności percepcyjne zostały zmniejszone o 80% po wypiciu 0,5 l Wódki. - To wszystko jest zasługa/bądź wina Boga.


2 Skrajne poglądy, jeden niweluję ,,zasługi" Boga praktycznie do zera,
drugi natomiast, skupia się wokół Boga i jego ,,boskiej magicznej ręki".

Jednak który wg. ciebie Krzysztof jest słuszny?
I pogląd, styl życia który nie odrzuca wiary w Boga, ba powiem więcej - takie osoby zazwyczaj wierzą w Boga, Byt, Stworzenie, materię, boga urojonego który nawet sam nie zdaję sobie sprawy, że jest Bogiem - jakkolwiek to nazwać , coś co istniało zawsze i będzie istniało zawsze lub pójdźmy dalej w 2 Bogów, stworzenia i zniszczenia, przeciwnych powstałych z tego samego bytu. Na zasadzie materia - ciemna energia.
Światło- Brak światła ( ciemność, to brak światła ).
Którzy wierzą istnieje po swojej śmierci, niekoniecznie jako byt.

Czy może wiara w fakt, że istnieję Bóg który patrzy, kontroluję, pomaga, czyni cuda i to wszystko dla swojej jedynej wybranej rasy ludzkiej , nacji, narodu?
Który stworzył Niebo dla tych którzy postępują jak on przykazał i Piekło dla tych którzy wyrwali się z pod jego kontroli? ( Czyściec to wymysł Rzymu )

Który testuję swoje marionetki czy wierzą w niego nawet jak stracą wszystko ( Hiob ), nagradza tych którzy siebie wysadzają w imię walki z innymi religiami ( Radykalny Islam ), każę im wybić swoją własną rasę w imię Nowego Porządku Świata ( Wielki Konstruktor Wszechświata - Illuminaci { teoria spiskowa } ), oczywiście dla dobra całej ludzkości.

Wybacz, ale nie chciałbym spotkać takiego Boga, powiem więcej, obdarzyłbym go szczerą nienawiścią za tych wszystkich których ,,ukarał" ,,postąpił wg. swojego Boskiego planu" - łamiąc im tym samym ,,kręgosłupy ich dusz" i niszcząc ICH własne plany na kierowanie swoim życiem.
Pójdę o krok dalej, zadawałem księdzom których spotkałem zawsze to samo pytanie:
Skoro niebo to wieczna miłość, szczęście, wieczność przy Bogu, a piekło to brak Boga, czyli wieczne nieszczęście.
To czy prze fakt wieczności bycia szczęśliwym/nieszczęśliwym, nie stanie się to nieodczuwalną rutyną?
Nie będziesz szczęśliwy, bo nie będziesz wiedział co to jest ból i nieszczęście, nie będziesz nieszczęśliwy ponieważ nie będziesz znał uczucia szczęście i radość.

Tutaj i tutaj rutyna - tak było zawsze i będzie zawsze, nudne, bez wyzwań i celów które masz w materialnym świecie ? Dla mnie cholernie nudne. Wolałbym nieistnieć niż trafić do Chrześcijańskiego / Islamskiego [ wstaw jakąkolwiek religie pragniesz ] nieba lub kto woli piekła.

Ale wracając do meritum odpowiedzi wysłanników K:
Najinteligentniejsza odpowiedź jaką spotkałem to ,,nie umiem ci odpowiedzieć synu", pozostałe tyczyły się nad moim brakiem wiary w jedynego Boga, wyzwiskami od antychrystów, brakiem możliwości zrozumienia ,,Boskich planów" { szkoda, że żaden K. mnie nie uświadomił - czyżby też opierali wszystko na bezrozumnej wierzę, bez próby zrozumienia ? }

Idąc dalej, brak wiary w jakiś Byt, w mojej opinii jest smutny - jestem jeszcze w stanie to zrozumieć od osób które uważają się za alfę i omegę w sprawach wszystkich ( ot czysta arogancja ) i z góry zakładają, że życie powstało z materii która istniała zawsze .
Jednakże to sprawa tylko i wyłącznie tych osób, tak samo nie oceniam w co ty wierzysz - jeżeli trzymasz się zasad które sam sobie narzuciłeś lub wybrałeś taką formę narzucenia przez przyjęcie danej religii, trzymaj się ich do końca.Z pewnością pomaga ci to w twoim życiu.

Jednakże czysta uwaga personalna uwaga ( bez obrazy ), najpewniej trafisz przed obliczę tego którego oczekujesz szybciej niż ja (natury się nie oszuka - chyba, że zdarzy się jakiś zbieg okoliczności).
Nie będę negował, że twój Bóg nie istnieję, więc założę, że dowiesz się pierwszy czy to ja mam rację, czy ty- dlatego, proszę przekaż mu prosto z od mojej osoby zdrowe, Polskie słowo ,,pie"""z się"

Przyokazji napewno również zauważyłeś chwilową modę na ,,bycie ateistą", bycie walczącym ,,homo", bycie ,,hipsterem" - to dopiero jest chore, wyróżnianie się za wszelką cenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2012 o 17:54, Neleron napisał:

masz w materialnym świecie ? Dla mnie cholernie nudne. Wolałbym nieistnieć niż trafić
do Chrześcijańskiego / Islamskiego [ wstaw jakąkolwiek religie pragniesz ] nieba lub
kto woli piekła.

Ja w zasadzie też, ale jak się okazuje że któraś religia ma jednak rację wolałbym piekło. też wieczne zanudzanie się na śmierć ale za to towarzystwo ciekawsze. Tylko "lodowe" jak by była taka możliwość, nie przepadam za upałami (a zimno niezbyt mi przeszkadza)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2012 o 17:26, S1G napisał:

Tyle że to założenie nie jest niczym poparte, wiec podpada pod tą samą kategorię co założenie
(zwane też wiarą) że bóg(owie) jest albo też że nie ma żadnego. A nie da się udowodnić

To coś jak stała matematyczna, uogólnienie usprawniające obliczenia i obrazujące pewne zależności między zjawiskami, umowny punkt odniesienia, prawdziwy dopóki nie zostanie skutecznie zakwestionowany. Wcale nie musi odzwierciedlać rzeczywistości, grunt, że działa: uznajemy, że jest koniecznym założeniem wyjściowym do wszystkich badań. Za to bóstwa już są nierozerwalne z rzeczywistością i jak najbardziej pochodne względem założenia, że rzeczywistość jest prawdziwa.

Dnia 16.04.2012 o 17:26, S1G napisał:

racji którejś z stron i nigdy dało nie będzie z prostego powodu: nauka ciągle się rozwija,
coś co dzisiaj przeczy prawom fizyki/matematyki/innych nauk ścisłych jutro może być wytłumaczalne,

Z tego co wiem fakt, który przeczy "prawom nauki" zmienia te "prawa", chyba, że nie mówimy o tej samej nauce.
A to, że coś pozornie przeczy lub przeczy pozornym prawom to już inna sprawa.

Dnia 16.04.2012 o 17:26, S1G napisał:

a co za tym idzie przestanie być dowodem na istnienie jakiejś siły wyższej.

To same zjawiska, samą koncepcję o wiele trudniej obalić. Np bóg dajmy na to chrześcijański to konstrukt przemyślany (i zdaje się modernizowany) tak by wymykał się badaniu i nauce jako takiej: ze swej definicji jest niezbadany to i nie może zostać zbadany, bo jeśli ktoś go zbada to zaprzeczy swojej definicji;)
I ta definicja sprawia, że "wyjaśnienie" cudownego ozdrowienia nie wyklucza istnienia wielkiego B, bo przecież "mylić się jest rzeczą ludzką".
Z kolei istnienie bogów olimpijskich można zweryfikować: religia nie przetrwała próby czasu i za mało namotała:)
A już osobną kwestią jest czy wierzący przyjmie fakt do wiadomości: wiara, z definicji, olewa je ciepłym moczem, więc jeśli fakty przeczą wierze tym gorzej dla faktów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2012 o 17:54, Neleron napisał:

/.../ > Jednak który wg. ciebie Krzysztof jest słuszny?
/.../

A, przepraszam, co to ma do rzeczy?
Akurat według mnie, wierzę w to, że Bóg istnieje. Tylko absolutnie nie namawiam Cię do przyjęcia tego pogladu, to już jest wyłacznie Twoja sprawa. Dla mnie istotne jest to, czy zdajesz sobie sprawę z tego, jakie są NAPRAWDĘ konsekwencje Twojego pogladu. Jeśli wierzysz, że Bóg nie istnieje - to jest Twoja sprawa. Ale zdaj sobie sprawę z tego, że WIERZYSZ, że Bóg nie istnieje. Albo inaczej, WIERZYSZ, że Bóg isnieje. To wszystko. Reszta jest już z Twoją sprawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.04.2012 o 18:04, zadymek napisał:

Z tego co wiem fakt, który przeczy "prawom nauki" zmienia te "prawa", chyba, że nie mówimy
o tej samej nauce.

Nie tyle zmienia co obala, przynajmniej do momentu modyfikacji która uwzględnia ten fakt. A to wymaga czasu. Nauki ścisłe to nauki ścisłe a nie prawo ustanowione przez człowieka, wyjątków nie uznaje się. Żadnych, i niezależnie od okoliczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2012 o 18:36, S1G napisał:

Nie tyle zmienia co obala, przynajmniej do momentu modyfikacji która uwzględnia ten fakt.
A to wymaga czasu.

O, to raczej "uznanie faktu", jego weryfikacja, trochę trwa sam wyrzucenie podręcznika do kosza to moment;)

Dnia 16.04.2012 o 18:36, S1G napisał:

Nauki ścisłe to nauki ścisłe a nie prawo ustanowione przez człowieka, wyjątków nie uznaje się. Żadnych, i niezależnie od okoliczności.

I właśnie dlatego tak niewiele praw się ostatnio produkuje, mniejsza arogancja i nauczka wyniesiona z historii sprawa, że dobrze gdy doczekają statusu teorii (np teoria ewolucji).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2012 o 18:48, zadymek napisał:

O, to raczej "uznanie faktu", jego weryfikacja, trochę trwa sam wyrzucenie podręcznika
do kosza to moment;)

Tyle że przed napisaniem nowych pasowało by wykombinować co i gdzie zmienić (ew stworzyć od postaw) żeby wyszło znowu ładnie do siebie pasowało, co może potrwać o wiele dłużej niż powtórzenie obalającego doświadczenia.


ps do arogancji dodał bym też koszty, praw natury nie przybywa więc żeby odkryć nowe trzeba robić coraz bardziej skomplikowane doświadczenia. A sprzęt i czas "pomagierów" kosztują. A wcześniej trzeba by do tych doświadczeń jakąś teorię stworzyć (a żyć z czegoś trzeba do otrzymania nobla).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2012 o 20:35, S1G napisał:

Tyle że przed napisaniem nowych pasowało by wykombinować co i gdzie zmienić (ew stworzyć
od postaw) żeby wyszło znowu ładnie do siebie pasowało, co może potrwać o wiele dłużej
niż powtórzenie obalającego doświadczenia.

Z racji ograniczonych (ale rosnących) możliwości musi nam wystarczyć sprawdzanie się tych prawidłowości w praktyce. Nie wiem, boga ktoś już sprawdził? :D

Dnia 16.04.2012 o 20:35, S1G napisał:

ps do arogancji dodał bym też koszty, praw natury nie przybywa więc żeby odkryć nowe

Nawet odwrotnie, wraz z rozwojem nauk przyrodniczych praw powinno ubywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2012 o 16:06, zadymek napisał:

> /.../
Całkowita zgoda. A więc? Wierzysz w Muminki?
/.../.

Zatem ograniczę się do stwierdzenia nieścisłości w Twoim wywodzie. Co to znaczy "wierzysz w Muminki"?
Najpierw musiałbyś wyjaśnić, czy chodzi Ci o to, czy ktoś twierdzi, że Muminki istnieją? Czy są ludzie, którzy mieli kontakt z Muminkami? No mi tak dalej...
Ale po co to wszystko: tak, ja wierzę, (powtarzam: wierzę!) że Muminki realnie nie stnieją, że jest to wytwór ludzkiej fantazji. Mam wystarczająco wiele przesłanek, żeby wierzyć, że Muminki nie są realnym bytem. Ale jak Ty chcesz wierzyć w Muminki, to ja Ci nie zabraniam. Tylko zauważ, że wierzyć w Muminki, a wierzyć w istnienie Muminków, to są dwie różne sprawy, których najwyraźniej nie rozróżniłeś. Wierzę, że przez zwykłe niedopatrzenie. Bo gdybym wierzył, że zrobiłeś to celowo, to ubliżałoby Twojej inteligencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2012 o 18:48, zadymek napisał:

>/.../ > I właśnie dlatego tak niewiele praw się ostatnio produkuje, mniejsza arogancja i nauczka
wyniesiona z historii sprawa, że dobrze gdy doczekają statusu teorii (np teoria ewolucji).

>
Teoria? No dobrze, według Ciebie. Bo dla mnie jest to zaledwie hipoteza. Już za mojego życia zmieniło się parę "faktów" w tej "teorii". Nie mam w domu książek, które mógłbym zacytować, bo nie miałem i nie mam w domu tyle miejsca, żeby je wszystkie pomieścić i sukcesywnie je wyrzucam, trzymam tylko książki z paru dziedzin (nie mam miejsca na trzymanie powyżej 30 metrów bieżących) które mnie bardziej interesują. No cóż, przynajmniej w tym się zgadzamy, ze arogancja naukowców w tworzeniu nowych teorii jakoś przygasła...
Może objawi się nam nowa teoria, iście rewolucyjna, tylko na jakl długo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2012 o 20:59, KrzysztofMarek napisał:

Najpierw musiałbyś wyjaśnić, czy chodzi Ci o to, czy ktoś twierdzi, że Muminki istnieją?
Czy są ludzie, którzy mieli kontakt z Muminkami? No mi tak dalej...

Ale jak to? Są świadectwa ludzi...

Dnia 16.04.2012 o 20:59, KrzysztofMarek napisał:

Ale po co to wszystko: tak, ja wierzę, (powtarzam: wierzę!) że Muminki realnie nie stnieją,
że jest to wytwór ludzkiej fantazji. Mam wystarczająco wiele przesłanek, żeby wierzyć,
że Muminki nie są realnym bytem. Ale jak Ty chcesz wierzyć w Muminki, to ja Ci nie zabraniam.

A nie wiedzieć? Słabo jak na umysł ścisły. Na prawdę nie masz jak się upewnić, że to tylko postacie z książek T. Jansson?

Dnia 16.04.2012 o 20:59, KrzysztofMarek napisał:

Tylko zauważ, że wierzyć w Muminki, a wierzyć w istnienie Muminków, to są dwie różne
sprawy, których najwyraźniej nie rozróżniłeś. Wierzę, że przez zwykłe niedopatrzenie.

Owszem to dwa różne zdani: jedno ma gramatyczny sens, który w drugim wynika tylko z kontekstu kulturowego. Zdania mówią dokładnie to samo, różnica bierze się z zabaw językowych: konkretnie z kaleczenia gramatyki polskiej przez usunięcie czasownika istotnego dla sensu zdania. Sama konstrukcja "Wierzę w x"znaczeń ma kilka w zależności od kontekstu np wierzę w siebie=wierze, że cośtamcośtam potrafię zrobić.
Oczywiście nie skreślam twojej interpretacji bez poznania argumentów: śmiało, podaj znaczenie zdania "Wierzę w Muminki".

Dnia 16.04.2012 o 20:59, KrzysztofMarek napisał:

Bo gdybym wierzył, że zrobiłeś to celowo, to ubliżałoby Twojej inteligencji.

Używam języka opozycji by być zrozumianym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.04.2012 o 11:04, KrzysztofMarek napisał:

dla potrzeb tej dyskusji wszystko jedno, ważne, że jakieś ludzkie świadectwa są.

Tyle że nasze zmysły łatwo dają się oszukać (co powie ci każdy sztukmistrz), zaś ludzka pamięć jest zawodna (podświadomość wypełnia "dziury" bez informowania o tym właściwych organów), subiektywna, podatna na (auto)sugestię, i co najgorsze zwodnicza (co powie ci każdy dobry specjalista od przesłuchań świadków). Co więcej za każdym razem gdy próbujesz sobie coś przypomnieć to coś ulega modyfikacji. Tak więc wartość ludzkich świadectw jest w zasadzie zerowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się