Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 19.10.2013 o 18:21, KrzysztofMarek napisał:

Do tego czasu wystarczy decyzja pielegniarki, ze nadmiernir cirpisz. Nikt się Ciebie
nie będzie pytał, uśniesz i się nie obudzisz. Bo po co tracić pieniądze na takie ekstrawagancje

Nigdy nie twierdziłem że będę czekał z takową do wypadku, nasze biociała mają masę ograniczeń, nawet mózg mimo że jest najbardziej skomplikowaną ze znanych ma struktur, ze względu na swoje mocno ograniczone możliwości przetwarzania bodźców nieustannie nasz oszukuje (to co wydaje nam się że widzimy, słyszymy i czujemy to malutki ułamek tego co dociera do "narządów odbiorczych", potem ogromna większość z tych bodźców podlega bezlitosnej eksterminacji, za sprawą naszej podświadomości).

ps rzeczową "decyzję pielęgniarki" traktował bym już w kategoriach morderstwa, o ile wcześniej nie złożył bym stosownych dyspozycji. Ale o tym już przecież pisałem, i to nieraz (w tym dzisiaj).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2013 o 12:41, ZubenPL napisał:

Idąc twoim tokiem myślenia afryka powinna być bogatym kontem bo do wszystkiego im dopłacają
:) Niska cena trwa tak długo do póki lokalni producenci nie zbankrutują, w tedy można
kilkukrotnie podnieść cenę i przestać dopłacać bo ma się monopol.

Nie ma. Tak Ci się tylko wydaje, bo wierzysz w bzdurę, w którą bezmyślnie wierzy przytłaczająca większość populacji - że jeśli na danym rynku jest tylko jeden dostawca pewnego rodzaju usługi, to jest on monopolistą. Ma to niewiele wspólnego z prawdą. Jeśli w warunkach rynkowych jeden dostawca eliminuje pozostałych, to dzieje się tak dlatego, że taki jest wybór konsumentów. I jest to bez wątpięnia profit maximizing behaviour. Nie ma powodu uważać, że taki dostawca nie powinien być jedynym (lub dominującym) na rynku, tak jak kiedyś Standard Oil Company w USA. Istota monopolu nie jest jednak kategorią ilościową. Jego istotą jest ograniczenie produkcji w celu podniesienia ceny za oferowany produkt, w sytuacji, w której opłacalność przedsięwzięcia pozwala na produkcję większą. Jeśli jakikolwiek dostawca zachowałby się w ten sposób, to automatycznie robi miejsce na rynku (które wcześniej zgarnął dla siebie będąc najlepszą opcją dla konsumentów) potencjalnej konkurencji. W takiej sytuacji po prostu zwrot z inwestycji w ten segment rynku jest wyższy niż w innych sektorach i inwestorzy będą tak długo przyciągani do produkcji tego rzekomo "zmonopolizowanego" dobra aż konkurencja między nimi o dobra wyższego rzędu wywinduje koszta do wyższego poziomu i przywróci równowagę na rynku. W skrócie: w sytuacji rynkowej po prostu nie może być monopolu. Bodajże Thomas diLorenzo przeanalizował kiedyś przykłady sytuacji monopolistycznych i wykazał, że monopol zawsze w jakiś sposób wspierany był (jest) przez państwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2013 o 19:19, S1G napisał:

Nigdy nie twierdziłem że będę czekał z takową do wypadku, nasze biociała mają masę ograniczeń,
nawet mózg mimo że jest najbardziej skomplikowaną ze znanych ma struktur, ze względu
na swoje mocno ograniczone możliwości przetwarzania bodźców nieustannie nasz oszukuje
(to co wydaje nam się że widzimy, słyszymy i czujemy to malutki ułamek tego co dociera
do "narządów odbiorczych", potem ogromna większość z tych bodźców podlega bezlitosnej
eksterminacji, za sprawą naszej podświadomości).

Z tego co się orientuję to jest nieco inaczej.
1. To nie mózg jest ograniczony tylko narządy, są przystosowane do widzenia/słyszenia/czucia w pewnym spektrum lub z pewną dokładnością. To w narządach zmysłowych tkwi problem.
2. Mózg nie jest ograniczony, jest niesamowicie rozbudowany i skomplikowany. "Problem" polega na tym że zdecydowana większość jego mocy "przetwórczej" tkwi właśnie w podświadomości której nie możemy bezpośrednio kontrolować. To jak komputer w którym możemy sobie poklikać na pulpicie i pootwierać parę aplikacji ale nie mamy dostępu do kodów źródłowych i procesów jakie mają miejsce "pod spodem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2013 o 19:48, Hubi_Koshi napisał:

To jak komputer w którym możemy sobie poklikać
na pulpicie i pootwierać parę aplikacji ale nie mamy dostępu do kodów źródłowych i procesów
jakie mają miejsce "pod spodem".


Całkiem trafne porównanie, ukradnę sobie tę własność intelektualną.
Wtrącę jeszcze od siebie, iż człowiek który nad sobą pracuje ma dostęp do coraz większej ilości funkcji, choć prawdopodobnie zawsze będziemy skazani na to, że będzie to tylko niewielki odsetek. Smutne. Choć i tak pracowanie nad swoim umysłem to najlepsze, co można robić na tym padole łez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2013 o 19:53, Zajanski napisał:

Wtrącę jeszcze od siebie, iż człowiek który nad sobą pracuje ma dostęp do coraz większej
ilości funkcji, choć prawdopodobnie zawsze będziemy skazani na to, że będzie to tylko
niewielki odsetek. Smutne. Choć i tak pracowanie nad swoim umysłem to najlepsze, co można
robić na tym padole łez.


A w jakiż to sposób można nad tym pracować i jakie to efekty daje?
Ciekawym przykładem nietypowego działania mózgu są sawanci, coś za coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2013 o 19:53, Zajanski napisał:

Całkiem trafne porównanie, ukradnę sobie tę własność intelektualną.

Jestem zaszczycony :-)

Dnia 19.10.2013 o 19:53, Zajanski napisał:

Wtrącę jeszcze od siebie, iż człowiek który nad sobą pracuje ma dostęp do coraz większej
ilości funkcji, choć prawdopodobnie zawsze będziemy skazani na to, że będzie to tylko
niewielki odsetek. Smutne. Choć i tak pracowanie nad swoim umysłem to najlepsze, co można
robić na tym padole łez.

W sumie czytałem że człowiek jest w pewnym stopniu jest w stanie wpływać na swoją podświadomość, auto-sugestia, efekt placebo i tym podobne więc coś jednak zrobić możemy
No i mamy tylko jeden żywot więc trzeba go jak najlepiej wykorzystać.

@Jaki_Gahn
Zagadki, nauka, liczenie w głowie. Wszelkiego rodzaju wyzwania które wymagają myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2013 o 20:31, Hubi_Koshi napisał:

W sumie czytałem że człowiek jest w pewnym stopniu jest w stanie wpływać na swoją podświadomość,
auto-sugestia, efekt placebo i tym podobne więc coś jednak zrobić możemy


Owszem - lecz wówczas to już nie jest podświadomość, tylko świadomość. Wydaje się, że im bardziej zdyscyplinowani intelektualnie ludzie (a dyscyplinę tę buduje się, tak jak wymieniasz - przez zagadki, naukę, liczenie - lecz także partycypowanie w kulturze, refleksję czy interakcje społeczne - oraz milion innych rzeczy, których tu nie wymieniono), tym większy udział ma świadomość w całym ich życiu intelektualnych. Nie wierzę oczywiście w bajki o całkowitej kontroli nad każdym aspektem umysłu, ale to czy będziemy mieli "tylko" 5% kontroli czy "aż" 10% leży IMO jak najbardziej w naszej gestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2013 o 20:38, Zajanski napisał:

Wydaje się, że
im bardziej zdyscyplinowani intelektualnie ludzie (a dyscyplinę tę buduje się, tak jak
wymieniasz - przez zagadki, naukę, liczenie - lecz także partycypowanie w kulturze, refleksję
czy interakcje społeczne - oraz milion innych rzeczy, których tu nie wymieniono), tym
większy udział ma świadomość w całym ich życiu intelektualnych. Nie wierzę oczywiście
w bajki o całkowitej kontroli nad każdym aspektem umysłu, ale to czy będziemy mieli "tylko"
5% kontroli czy "aż" 10% leży IMO jak najbardziej w naszej gestii.

To działa chyba troszeczkę inaczej, to nawet nie przejmowanie kontroli czy wpływanie na podświadomość ale stymulacja mózgu. Wszelkiego rodzaju aktywności intelektualne sprawiają że tworzy się więcej połączeń między neuronami dzięki czemu człowiek lepiej i wydajniej myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2013 o 20:44, Hubi_Koshi napisał:

To działa chyba troszeczkę inaczej, to nawet nie przejmowanie kontroli czy wpływanie
na podświadomość ale stymulacja mózgu. Wszelkiego rodzaju aktywności intelektualne sprawiają
że tworzy się więcej połączeń między neuronami dzięki czemu człowiek lepiej i wydajniej
myśli.


A jednak jedni ludzie pozwalają działać podświadomości tam, gdzie inni potrafią przejąć kontrolę (choćby w sferze popędów, ale też np. osądów moralnych). Nie wydaje mi się, żeby to było redukowalne do samej "mocy obliczeniowej" - to byłby wręcz intelektualizm etyczny. Uważam, że pierwsze skrzypce gra tu jednak wola i dyscyplina, a nie sama fizyka w sensie wąskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2013 o 20:58, Zajanski napisał:

A jednak jedni ludzie pozwalają działać podświadomości tam, gdzie inni potrafią przejąć
kontrolę (choćby w sferze popędów, ale też np. osądów moralnych). Nie wydaje mi się,
żeby to było redukowalne do samej "mocy obliczeniowej" - to byłby wręcz intelektualizm
etyczny. Uważam, że pierwsze skrzypce gra tu jednak wola i dyscyplina, a nie sama fizyka
w sensie wąskim.

Oczywiście, ja miałem raczej na myśli możliwości intelektualne, to jak szybko i wydajnie się myśli. Tobie chodzi raczej o ludzką osobowość i wartości przez nią wyznawane. Ogólnie gdyby wszystkie nasze działania zawierały się w podświadomości to bylibyśmy tylko robocikami bez wolnej woli pędzącymi za naszymi popędami i żądzami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2013 o 19:48, Hubi_Koshi napisał:

>
1. To nie mózg jest ograniczony tylko narządy, są przystosowane do widzenia/słyszenia/czucia
w pewnym spektrum lub z pewną dokładnością. To w narządach zmysłowych tkwi problem.

No cóż, niezupełnie tak jest. Weź pod uwagę chociażby wzrok. Promienie świetlne padają w oku na siatkówkę, dokładniej na fotoreceptory zwane także pręcikami, które są ponoć tak czułe, ze w odpowiednich warunkach są w stanie zarejestrować pojedyńcze fotony. I co dzieje się potem? Pręciki łaczą się z nerwami, przekazuja już nie fotony, ale bodźce elektryczne i z tego natłoku elektronów, które neswy przekazują do mózgu, mózg tworzy spójny obraz tego, co widzimy. Ale najpierw musi się tego nauczyć, nauczyć skorelowania bodźców świetlnych z bodźcami innych zmysłów, chociażby ze słuchem i dotykiem. Które też przekazywane są w postaci bodźców elektrycznych. Tak, że tak naprawdę nie mamy pojęcia, mimo całej naszej wiedzy ludzkiej jaki naprawdę jest świat, w którym żyjemy. Wiemy tylko, że nasz mózg tak interpretuje docierający do niego prąd elektryczny. Co więcej, Ty nie wiesz i nigdy nie będziesz wiedział, co ja czuję widząc jakikolwiek kolor, chociażby zielony. Bo jak się zastanowisz, to zauważysz, że nie możemy przekazać bezpośrednio naszego "czucia", a jedynie porównania - to, ze zielony jest liść i zielona jest trawa, ale daltoniści już widok kolorów odczuwają zupełnie inaczej. A pies podobno wcale nie odróżnia kolorów, tylko odcienie szarości...

Dnia 19.10.2013 o 19:48, Hubi_Koshi napisał:

2. Mózg nie jest ograniczony, jest niesamowicie rozbudowany i skomplikowany. "Problem"
polega na tym że zdecydowana większość jego mocy "przetwórczej" tkwi właśnie w podświadomości
której nie możemy bezpośrednio kontrolować. To jak komputer w którym możemy sobie poklikać
na pulpicie i pootwierać parę aplikacji ale nie mamy dostępu do kodów źródłowych i procesów
jakie mają miejsce "pod spodem".

Mózg jednak, mimo olbrzymiego stopnia skomplikowania, jest jednak ograniczony. Czasem odnoszę wrażenie, ze mimo wzrostu wiedzy ludzkości i poszczególnych ludzi, mózg wcale się nie rozwija. Owszem, potrafimy posługiwać się wiedzą, bo wzrastamy w otoczeniu tej wiedzy, ale gdyby przenieść niemowlę ludzkie sprzed kilku tysiecy lat do współczesności, czyż nie wzrosłoby jako najnormalniejszy dzisiejszy człowiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2013 o 19:19, S1G napisał:

>/.../ > ps rzeczową "decyzję pielęgniarki" traktował bym już w kategoriach morderstwa, o ile
wcześniej nie złożył bym stosownych dyspozycji. Ale o tym już przecież pisałem, i to
nieraz (w tym dzisiaj).

No cóż, to się dzieje już dzisiaj i wcale za morderstwo uważane nie jest. To znaczy jeszcze nie wszędzie jest tak, ale niedługo bedzie. Ja, mam nadzieję, do tego nie doczekam, ale Ty najprawdopodobniej tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

różnica między świadomością i podświadomością jest taka, że świadomość jest powolna i energochłonna. A to ze względu na konieczność przetworzenia masy informacji (musimy zastanawiać się nad każdym ruchem, dokładnie się wszystkiemu przyjrzeć (bo decyzje to stół a to krzesło też podejmuje podświadomość) itd).

Natomiast podświadomość, to coś w rodzaju autopilota, sprawdza jak zachowaliśmy się w podobnych sytuacjach, i na podstawie ich efektów podejmuje decyzję (brak kontroli ze strony "świadomych" części mózgu, ale za to błyskawicznie i bez nadmiernego zużycia dostępnych zasobów). I stąd możliwości wpływu na podświadomość, poprzez wcześniejsze (celowo świadome) decyzje w danej sytuacji (zwane treningiem lub też doświadczeniem). To właśnie dzięki podświadomości jemy, poruszamy się, używamy urządzeń etc bez konieczności zastanawiania się nad każdym ruchem ( co musiało by nastąpić gdybyśmy robili to świadomie). Ja np w tej chwili piszę na klawiaturze bez patrzenia na nią, bo moje palce "wiedzą" gdzie jaki klawisz jest.

edit: w sprawie KrzysztofMarek, nie widziałem 2 nad moim pisząc swojego posta:
co do posta 1)
1 akapit. Zgodzę się, tak naprawdę żyjemy w Matrixie stworzonym przez nas własny mózg.
2 akapit. Brak zgody, technologia poprzez ewolucję wpłynęła na nasze mózgi i ich budowę. Np zapamiętywanie, dzisiaj mamy do tego gadżety wszelakie. Tak więc nie pamiętamy informacji, tylko miejsce gdzie ona jest.
co do posta nr 2)
A czego się spodziewałeś? żyjemy w ogólnoświatowym socjalizmie. A ten z preferowaną przeze mnie wolnością wyboru nie ma nic wspólnego. Urzędnicy wiedzą lepiej co dobre dla obywateli, ta zasada obowiązuje nie tylko w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2013 o 21:07, KrzysztofMarek napisał:

No cóż, niezupełnie tak jest. Weź pod uwagę chociażby wzrok. Promienie świetlne padają
w oku na siatkówkę, dokładniej na fotoreceptory zwane także pręcikami, które są ponoć
tak czułe, ze w odpowiednich warunkach są w stanie zarejestrować pojedyńcze fotony. I
co dzieje się potem? Pręciki łaczą się z nerwami, przekazuja już nie fotony, ale bodźce
elektryczne i z tego natłoku elektronów, które neswy przekazują do mózgu, mózg tworzy
spójny obraz tego, co widzimy. Ale najpierw musi się tego nauczyć, nauczyć skorelowania
bodźców świetlnych z bodźcami innych zmysłów, chociażby ze słuchem i dotykiem. Które
też przekazywane są w postaci bodźców elektrycznych. Tak, że tak naprawdę nie mamy pojęcia,
mimo całej naszej wiedzy ludzkiej jaki naprawdę jest świat, w którym żyjemy. Wiemy tylko,
że nasz mózg tak interpretuje docierający do niego prąd elektryczny. Co więcej, Ty nie
wiesz i nigdy nie będziesz wiedział, co ja czuję widząc jakikolwiek kolor, chociażby
zielony. Bo jak się zastanowisz, to zauważysz, że nie możemy przekazać bezpośrednio naszego
"czucia", a jedynie porównania - to, ze zielony jest liść i zielona jest trawa, ale daltoniści
już widok kolorów odczuwają zupełnie inaczej. A pies podobno wcale nie odróżnia kolorów,
tylko odcienie szarości...

Cóż ja akurat zinterpretowałem to jako ograniczenie spektrum jakie widzimy. Nie widzimy podczerwieni czy ultrafioletu lub nie słyszymy ultra i infra dźwięków.

Dnia 19.10.2013 o 21:07, KrzysztofMarek napisał:

Mózg jednak, mimo olbrzymiego stopnia skomplikowania, jest jednak ograniczony. Czasem
odnoszę wrażenie, ze mimo wzrostu wiedzy ludzkości i poszczególnych ludzi, mózg wcale
się nie rozwija. Owszem, potrafimy posługiwać się wiedzą, bo wzrastamy w otoczeniu tej
wiedzy, ale gdyby przenieść niemowlę ludzkie sprzed kilku tysiecy lat do współczesności,
czyż nie wzrosłoby jako najnormalniejszy dzisiejszy człowiek?

Wiesz nasz mózg ewoluował (chociaż z tego co pamiętam ty nie wierzysz w teorię ewolucji) przez setki tysięcy lat, na dodatek ewoluował tak byśmy mogli przetrwać w dość prymitywnym i "małym" świecie gdzie mieliśmy niewielką liczbę znajomych (ot np. według niektórych badań człowiek jest w stanie zapamiętać tylko pewną liczbę znajomych.
I wtedy nagle doszło do odkrycia rolnictwa, obróbki metalu, a zanim się obejrzeliśmy mieliśmy już komputery i lataliśmy w kosmos. Te parę tysięcy lat ludzkiej cywilizacji jaką znamy to dla ewolucji naszego gatunku jak mrugnięcie okiem. Ewolucja działa na przestrzeni dziesiątek, setek tysięcy czy milionów lat. Nie ma szans na żadne spore zmiany w przeciągu niewiele ponad 5 czy 10 tysięcy lat.

Co do 2 akapitu do KrzysztofaMarka to akurat rozwój technologii niszczy nasze mózgi. Nie musząc obliczać, zapamiętywać, orientować się w przestrzeni etc. nasz mózg powoli się "zapada" bo go nie ćwiczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2013 o 21:23, Hubi_Koshi napisał:

Cóż ja akurat zinterpretowałem to jako ograniczenie spektrum jakie widzimy. Nie widzimy
podczerwieni czy ultrafioletu lub nie słyszymy ultra i infra dźwięków.

Inni są krótkowzroczni, dalekowzroczni, mają astygmatyzm, są daltonistami , mają kiepski słuch, albo w ogóle są ślepi i głusi i chyba raczej nikt nie stwierdza, że komuś się mózg wyłącza ;D

Dnia 19.10.2013 o 21:23, Hubi_Koshi napisał:

akapitu do KrzysztofaMarka to akurat rozwój technologii niszczy nasze mózgi. Nie musząc obliczać,
zapamiętywać, orientować się w przestrzeni etc. nasz mózg powoli się "zapada" bo go nie ćwiczymy.

Zapachniało Rousseau ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2013 o 21:23, Hubi_Koshi napisał:

Co do 2 akapitu do KrzysztofaMarka to akurat rozwój technologii niszczy nasze mózgi.
Nie musząc obliczać, zapamiętywać, orientować się w przestrzeni etc. nasz mózg powoli
się "zapada" bo go nie ćwiczymy.


Akurat rozwój technologii pozwala na wykorzystywanie naszych mózgów do ciekawszych rzeczy niż obliczanie ile to jest 2776*2276334 , niech takimi banałami zajmują się komputery, a ludzki mózg robi to, czego komputery jeszcze nie potrafią. A to że niektórzy wolą mózgu używać jak najmniej - zawsze tak było, zawsze tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2013 o 21:53, Zgreed66 napisał:

Inni są krótkowzroczni, dalekowzroczni, mają astygmatyzm, są daltonistami , mają kiepski
słuch, albo w ogóle są ślepi i głusi i chyba raczej nikt nie stwierdza, że komuś się
mózg wyłącza ;D

A gdzie ja coś takiego stwierdziłem?

Dnia 19.10.2013 o 21:53, Zgreed66 napisał:

Zapachniało Rousseau ;d

Tak jak powiedział Ostrowiak raczej Platonem. Z tego co pamiętam uważał on że wynalezienie pisma i zapisywanie informacji sprawia że nasz własny mózg już nie musi ich zapamiętywać przez co nasza pamięć traci wydajność.

@rob006
To nawet nie tylko na tym polega problem.
Przykładowo naukowcy odkryli że nadmierne korzystanie z nawigacji GPSowej zamiast np. z map czy własnej orientacji w przestrzeni może doprowadzić do pogorszenia się wydajności pewnych części mózgu. Innymi słowy im bardziej dajemy technologii "myśleć za nas" tym gorzej dla naszego mózgu.
Dochodzi do tego fakt że bardzo wielu ludzi to lenie i im na tym nie zależy. Oni nie wykorzystają swojego mózgu do czegoś ważniejszego, oni go w ogóle nie wykorzystają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2013 o 21:53, Zgreed66 napisał:

Inni są krótkowzroczni, dalekowzroczni, mają astygmatyzm, są daltonistami , mają kiepski
słuch, albo w ogóle są ślepi i głusi i chyba raczej nikt nie stwierdza, że komuś się
mózg wyłącza ;D

Wyłącza? Miewam takie wrażenie (zwłaszcza jak słyszę biurokratów), ale to niezależnie od od wad zmysłów. Nie zapominaj że najważniejsza w procesie podświadomego podejmowania decyzji (w tym tych co widzimy, słyszymy etc) jest siatka połączeń między neuronami, a tak jako dynamiczna (częściej używane połączenia działają szybciej od rzadko używanych) dopasowuje się do naszych silnych i słabych stron w zakresie postrzegania świata. Możliwe jest nawet "przejęcie" nieużywanego obszaru mózgu przez sąsiedni, oglądałem kiedyś program w którym przedstawiono przykład nauczyciela? który wspomniane wcześniej 2776*2276334 obliczał w pamięci dzięki "przesunięciu" obszaru matematyki do części mózgu zajmującej się skomplikowanymi ruchami ciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2013 o 19:39, Rusty-Luke napisał:

Nie ma. Tak Ci się tylko wydaje, bo wierzysz w bzdurę, w którą bezmyślnie wierzy przytłaczająca
większość populacji - że jeśli na danym rynku jest tylko jeden dostawca pewnego rodzaju
usługi, to jest on monopolistą. Ma to niewiele wspólnego z prawdą. Jeśli w warunkach
rynkowych jeden dostawca eliminuje pozostałych, to dzieje się tak dlatego, że taki jest
wybór konsumentów.


O zmowie cenowej zapewne waszmość nie słyszał ?.
W biznesie jest jak w pokerze mając odpowiednio więcej pieniędzy możesz spokojnie "udusić" nimi przeciwnika vide przykład Rumunii ale już ze Szwajcarią taki sam numer nie przeszedł dlaczego ? bo miała odpowiednio duże rezerwy finansowe.
O przetargu na samochody za 1gr za samochód dla LOK-u taką stawkę zaproponował Hyundai też pewnie nie słyszałeś ?.

Dnia 19.10.2013 o 19:39, Rusty-Luke napisał:

W skrócie: w sytuacji rynkowej
po prostu nie może być monopolu.


O ile wszyscy grają według tych samych reguł i warunki brzegowe są dla wszystkich takie same, dlaczego Kulczyk nigdy nie stanął i nie stanie przed sądem za aferą z Orlenem ? bo ma pieniądze i koneksje.
Ciebie jako zwykłego obywatela Urząd Skarbowy może zniszczyć, zrównać z ziemią a nawet zabić, autentyczny przypadek w Pruszkowie emeryty został powiadomiony przez US że ma zapłacić karę w wysokości 1.000.000 złotych dostał zawału trafił do szpitala i umarł.
US wysłał pismo że się pomylił i chodziło o 1000 zł.
Oczywiście nikt nie poniósł konsekwencji.


>Bodajże Thomas diLorenzo przeanalizował kiedyś przykłady

Dnia 19.10.2013 o 19:39, Rusty-Luke napisał:

sytuacji monopolistycznych i wykazał, że monopol zawsze w jakiś sposób wspierany był
(jest) przez państwo.


Hmm....
Jest w tym trochę racji, przepisy o przetargach iż najważniejszym kryterium jest cena zaklepał rząd pis-u.
Z drugiej strony przetarg można rozpisać tak iż cena nie musi być jedynym kryterium.
Łapówki i zmowy cenowe nie są jednak domeną tylko państwa ale i osób prywatnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się