Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 23.11.2014 o 20:37, kerkas napisał:

Dokładnie, @KM jakbyś poszedł to dostałbym z pewnością więcej głosów :)
a tak skończyło się na 31 głosach.

Nie ma to jak porywać się z motyką na słońce, co ? ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skoro system głosowania jest wadliwy to czy ktoś z protestująch wymyślił jak można ten system głosowania zreformować ? Zatrzymalem sie na takim protescie organizowanym przez knp ładne hasełka rodem z prlu ale nic wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.11.2014 o 14:12, hammerfall87 napisał:

Skoro system głosowania jest wadliwy to czy ktoś z protestująch wymyślił jak można ten
system głosowania zreformować ? Zatrzymalem sie na takim protescie organizowanym przez
knp ładne hasełka rodem z prlu ale nic wiecej

Po pierwsze liczenie głosów powinno być publiczne, tak jak w UK.
Po drugie, opracowanie skutecznego, bezpiecznego i idioto-odpornego systemu zajęło mi kilkadziesiąt sekund. Zainspirowało mnie PKP. Otóż wystarczy postawić komputer z drukarką. Wyborca zaznaczy w programie komputerowym opcję, która go interesuje, a ten następnie wydrukuje głos na szablonie podobnym do tego, którego PKP używa do drukowania biletów. Tak wydrukowany głos wyborca wrzuca do urny. Tego nie da się źle policzyć, ani oddać głosu nieprawidłowego nieświadomie (IMO powinna być tego typu opcja, np. "żaden z powyższych" - choć ten konkretny zwrot może implikować pewne logiczne dylematy).
Inna, dość popularna idea to dołączanie do kart głosowania nalepki z krzyżykiem. Jedyna możliwość żeby w tym przypadku głos był nieważny, to nienalepienie nalepki, lub nalepienie jej w złym miejscu. Dwie nalepki to oczywista oczywistość, że głos został sfałszowany, a wszelkie bazgroły nie mają w tym momencie wpływu na ważność głosu. Odrywanie nalepki też nie wchodzi w grę, bo:
1. papier się podniszczy
2. nalepka może być perforowana tak jak np. czeska winieta autostradowa, przez co sama też się zniszczy podczas odrywania.
Są to idee szeroko popierane przez sympatyków prawicy, więc zanim zaczniesz rzucać pretensjonalne pytania oskarżające, to lepiej zainteresuj się tematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.11.2014 o 19:13, hans_olo napisał:

> /.../ > 2. nalepka może być perforowana tak jak np. czeska winieta autostradowa, przez co sama
też się zniszczy podczas odrywania.
/.../

Czeska nalepka autostradowa zdaje egzamin w Czechach, ale nie zdałaby egzaminu u nas. Wiem, bo zbieram nalepki z napojów, które sam wypiłem i, przynajmniej jak dotąd, nie ma nalepki której bym od butelki nie odlepił. Z reguły wystarczy suszarka do włosów - jeśli ogrzeje się nalepkę odpowiednio, to schodzi bez najmniejszych trudności.
Tak, na marginesie, ten "polityczny" wątek upada. Przyczyn upadku upatruję głównie w degeneracji klasy politycznej, co rodzi nasze zobojętnienie wobec problemów politycznych. Bo i czym się przejmować, skoro nie mamy nic do gadania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.11.2014 o 16:34, KrzysztofMarek napisał:

Czeska nalepka autostradowa zdaje egzamin w Czechach, ale nie zdałaby egzaminu u nas.
Wiem, bo zbieram nalepki z napojów, które sam wypiłem i, przynajmniej jak dotąd, nie
ma nalepki której bym od butelki nie odlepił.


Porównanie nalepek z napojów do winiet jest niepoważne i pokazuje tylko, że nigdy takiej winiety nie widziałeś i nie próbowałeś odkleić od szyby samochodu. A odklejenie czegoś od szyby samochodu jest i tak nieporównywanie prostsze niż odklejenie czegoś z kartki papieru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.11.2014 o 16:53, rob006 napisał:

>/.../ > Porównanie nalepek z napojów do winiet jest niepoważne i pokazuje tylko, że nigdy takiej
winiety nie widziałeś i nie próbowałeś odkleić od szyby samochodu. /.../

Mam na szybie samochodu inna winietę. Mogę ją odkleić kiedy tylko zechcę. I uprzejmie proszę, żebyś sobie kupił jakąkolwiek książkę z nalepką z ceną. Jest ponacinana i próba jej oderwania z reguły prowadzi do jej rozerwania. Oczywiście tylko wtedy, kiedy się nie wie, jak ją oderwać.
Natomiast kwestia, czy to porównanie winiety z nalepką na butelce jest poważne czy może niepoważne, to już zupełnie inna kwestia. Każdą nalepkę da się odkleić. Jeśli mój przykład Ci się nie spodobał, to może przemówi do Ciebie przykład "kapitana Czechowicza" - który w Rozgłośni Radia Wolna Europa otwierał zapieczętowane koperty, teoretycznie nie do otwarcia (nawiasem mówiąc, to taki z niego kapitan, jak z koziej d..y saksofon, ale to już też inna sprawa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.11.2014 o 16:53, rob006 napisał:

>/.../.

Mam do Ciebie prośbę. Znasz się na programowaniu, więc może zrobisz to, czego ja obawiałem się zrobić, bo nie chciałem narażać się na rewanż hakerów (może nazwa jest nieadekwatna, ale w tej dziedzinie jestem słabiutki). Dostałem 5 jednobrzmiących ofert z 5 różnych adresów, które, razem z ofertą, podaję Ci poniżej. I moja prośba: czy mógłbyś poinformować posiadaczy tych adresów o tym, że ich skrzynki pocztowe używane są to rozsiewania spamu? I to tak, żeby nikt nie wiedział, ze to Ty wysłałeś ostrzeżenie?
Adresy:
d3206a6@fotoma.pl
jbaronova@tesinskatiskarna.cz
info@cdtprestige.fr
a3e9c5cb8@rezon.pl
tin@chochola.net

Oferta pracy:

Dzień dobry

Kompania rekrutingowa nabiera regionalnych współpracowników dla pracy w międzynarodowej kompanii.
Proponujemy następny wakat: Przedstawiciel regionalny.

To dodatkowy rodzaj dochodu dla wszystkich. Bez ograniczeń wiekowych i w dowolnym etacie.

Potraficie udzielać tej pracy nie więcej 2 - 3 godzin dziennie.
Grafik formułujemy razem z pracownikiem.

Średnia płaca składa od 500 do 2500 euro miesięcznie (stawka plus %).

Jeśli zainteresowała ciebie ta propozycja i chcesz dowiedzieć się więcej o danym
wakacie, piszcie nam na mail: info@job-impulsepl.com.

Nasi menedżery zawsze są chętni odpowiedzieć na wszystkie pytania.

Z najlepszymi życzeniami,

Milosz Dabrowski
Dyrektor działu kadrów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.11.2014 o 17:06, KrzysztofMarek napisał:

Mam na szybie samochodu inna winietę.

Właśnie - inną.
Naklejki na napojach nie są zabezpieczane przez odklejeniem i ponownym użyciem, mają po prostu być tanie i nie odpadać samoczynnie w normalnych warunkach (a i to z różnym skutkiem).
Ceny podobnie. Pomijając już że książki mają zwykle gładką okładkę i nie widziałem jeszcze ceny naklejonej na zwykłym szorstkim papierze, to ceny same w sobie mają dać się odkleić (to też z różnym skutkiem), bo naklejka z ceną wcale nie prezentuje się szczególnie estetycznie.
Odklejanie kopert i znaczków to banał ze względu na zastosowany tam klej, który nie jest tworzony z nastawieniem na bezpieczeństwo - ma być po prostu wygodny w użyciu.
I na koniec - nawet jeśli założymy że da się taką naklejkę odkleić, to taka operacja i tak jest bez porównania trudniejsza niż dostawienie drugiego krzyżyka na karcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.11.2014 o 17:20, rob006 napisał:

> Mam na szybie samochodu inna winietę.
Właśnie - inną.

Klej jest ten sam. Nalepka jest samoprzylepna.

Dnia 28.11.2014 o 17:20, rob006 napisał:

Naklejki na napojach nie są zabezpieczane przez odklejeniem i ponownym użyciem, mają
po prostu być tanie i nie odpadać samoczynnie w normalnych warunkach (a i to z różnym
skutkiem).

Widocznie nigdy nie próbowałeś niczego odklejać. Owszem, niektóre nalepki odklejają się pod wpływem wody. Ale niektóre, inne nie.

Dnia 28.11.2014 o 17:20, rob006 napisał:

Ceny podobnie. Pomijając już że książki mają zwykle gładką okładkę i nie widziałem jeszcze
ceny naklejonej na zwykłym szorstkim papierze, to ceny same w sobie mają dać się
odkleić (to też z różnym skutkiem), bo naklejka z ceną wcale nie prezentuje się szczególnie
estetycznie.

Estetyka nie ma nic do rzeczy. Te naklejki są właśnie zabezpieczone przed odklejeniem. Bo cóż stałoby na przeszkodzie, żeby odkleić nalepkę z ceną i przykleić na inna książkę? W razie przeceny nakleja się nową nalepkę, a starej się nie odkleja.

Dnia 28.11.2014 o 17:20, rob006 napisał:

Odklejanie kopert i znaczków to banał ze względu na zastosowany tam klej, który nie jest
tworzony z nastawieniem na bezpieczeństwo - ma być po prostu wygodny w użyciu.

Zdaje się, że już napisałem, że koperty były zabezpieczone przed otwieraniem? A to znaczy, ze nie chodziło o klej nałożony fabrycznie.

Dnia 28.11.2014 o 17:20, rob006 napisał:

I na koniec - nawet jeśli założymy że da się taką naklejkę odkleić, to taka operacja
i tak jest bez porównania trudniejsza niż dostawienie drugiego krzyżyka na karcie.

Oczywiście, że jest trudniejsza. Ale mnie chodziło o to, że Polska, to nie Czechy i to co zdaje egzamin w Czechach, nie musi zdać egzaminu u nas. Polak potrafi!
I, uprzedzając zarzuty: suszarka nie jest konieczna. Może ją zastąpić maleńki tampon z odpowiednim rozpuszczalnikiem. Czechowiczowi wystarczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Załóż sobie oddzielny mail do tej operacji i z niego wyślij takie ostrzeżenia, wtedy nie będzie powiązania z twoją aktualną skrzynką. Tylko nie wysyłaj go bezpośrednio na zarażoną skrzynkę, tylko np na admin@domena.pl (oczywiście za "domena.pl" wstawiasz domenę z które przyszedł mail, np "fotoma.pl"). Zamiast "admin" możesz też użyć "webmaster" lub "postmaster", ostatecznie "biuro", "kontakt" lub "contact". Istnieje pewna szansa że ktoś to zauważy i coś z tym zrobi.
Lepszym rozwiązaniem jest sprawdzenie z jakiego serwera pochodzi wiadomość. Najlepiej sprawdzić to w nagłówkach wiadomości (pole "od" można sfałszować), ale od biedy wystarczy sprawdzić domenę tutaj: http://geoip.flagfox.net/?host=fotoma.pl - po kliknięciu adresu IP w wyniku pokażą się informacje o właścicielu serwera, na którym stoi domena a tam podany adres do zgłaszania nadużyć (którym spam z pewnością jest) jako "abuse-mailbox". Tu szansa na reakcję jest większa, ale też jest sporo rzeczy, ktróe mogą się nie udać (np serwer z którego wysyłana jest wiadomość jest w rzeczywistości inny niż ten na którym działa strona/domena).
Najlepszym wyjściem jest... ustawienie sobie filtru na takie wiadomości i ich ignorowanie - taka walka ze spamem jest jak przelewanie oceanu łyżeczką do herbaty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.11.2014 o 17:34, KrzysztofMarek napisał:

Klej jest ten sam. Nalepka jest samoprzylepna.

Nalepka jest inna. Wystarczy, że byłaby odpowiednio cienka/mało wytrzymała, aby próba odklejenia ją niszczyła.

Dnia 28.11.2014 o 17:34, KrzysztofMarek napisał:

Widocznie nigdy nie próbowałeś niczego odklejać.

Zaskocz nie, co tak trudnego odkleiłeś? )]

Dnia 28.11.2014 o 17:34, KrzysztofMarek napisał:

Estetyka nie ma nic do rzeczy. Te naklejki są właśnie zabezpieczone przed odklejeniem.
Bo cóż stałoby na przeszkodzie, żeby odkleić nalepkę z ceną i przykleić na inna książkę?

Mamy XXI wiek, naklejki z cenami już są reliktem i stosowane są chyba tylko w małych sklepikach opornych na nowe technologie (gdzie i tak zwykle nie masz okazji jej podmienić) - produkty rozpoznaje się po kodach kreskowych, więc podmiana naklejki nie ma dużego znaczenia. Poza tym takie ceny jest łatwo podmienić, więc jeśli to jest jakieś zabezpieczenie, w zadziwiającej liczbie przypadków nie działa. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.11.2014 o 17:40, rob006 napisał:

Załóż sobie oddzielny mail do tej operacji i z niego wyślij takie ostrzeżenia, wtedy
nie będzie powiązania z twoją aktualną skrzynką. Tylko nie wysyłaj go bezpośrednio na
zarażoną skrzynkę, tylko np na admin@domena.pl (oczywiście za "domena.pl" wstawiasz domenę
z które przyszedł mail, np "fotoma.pl"). Zamiast "admin" możesz też użyć "webmaster"
lub "postmaster", ostatecznie "biuro", "kontakt" lub "contact". Istnieje pewna szansa
że ktoś to zauważy i coś z tym zrobi.
Lepszym rozwiązaniem jest sprawdzenie z jakiego serwera pochodzi wiadomość. Najlepiej
sprawdzić to w nagłówkach wiadomości (pole "od" można sfałszować), ale od biedy wystarczy
sprawdzić domenę tutaj: http://geoip.flagfox.net/?host=fotoma.pl - po kliknięciu adresu
IP w wyniku pokażą się informacje o właścicielu serwera, na którym stoi domena a tam
podany adres do zgłaszania nadużyć (którym spam z pewnością jest) jako "abuse-mailbox".
Tu szansa na reakcję jest większa, ale też jest sporo rzeczy, ktróe mogą się nie udać
(np serwer z którego wysyłana jest wiadomość jest w rzeczywistości inny niż ten na którym
działa strona/domena).

Uważam, że jestem zbyt słaby w te klocki, żeby z przekonaniem zrobić coś takiego. Dlatego zwróciłem się do Ciebie. Mnie to zajmie zbyt wiele czasu, bez gwarancji powodzenia.

Dnia 28.11.2014 o 17:40, rob006 napisał:

Najlepszym wyjściem jest... ustawienie sobie filtru na takie wiadomości i ich ignorowanie
- taka walka ze spamem jest jak przelewanie oceanu łyżeczką do herbaty...

Mam oczywiście filtr antyspamowy i kasuję spam "jak leci". Ale chodziło mi o to, co napisałem: o ostrzeżenie właścicieli skrzynek pocztowych o tym, że ich skrzynki są wykorzystywane do rozsyłania spamu.

I jeśli chodzi o drugi post:
Odklejałem taśmę ze sklepu wolnocłowego. Cieniutka i odpowiedni przycięta, żeby do torby nie dało się nic włożyć bez zniszczenia taśmy. Z ciekawości, chociaż dopiero w domu. O nalepkach z Chin, Japonii, Korei Południowej, Tajlandii, Algerii, Francji, Jugosławii, Austrii, Niemiec, Chorwacji, Czech, Turcji Cypru i Malty dotąd nie pisałem, bo i po co? Wszystkie kraje mają to samo.
Co do nalepek z cenami : rzeczywiście, Tesco, empik czy Auchan to małe sklepiki. Ciekawe, że wszystkie ceny są z kodami kreskowymi. Nawet te naklejanie kilkakrotnie. Tylko, zauważ, te nalepki są z tyłu. W kasie nie sprawdzają zgodności z tytułem z przodu książki tylko czytają nalepkę - w ten sposób nalepka z jednej przecenionej książki (czy kasety z filmem itp.) może służyć jako "prawdziwa" cena dla innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.11.2014 o 16:34, KrzysztofMarek napisał:

Czeska nalepka autostradowa zdaje egzamin w Czechach, ale nie zdałaby egzaminu u nas.
Wiem, bo zbieram nalepki z napojów, które sam wypiłem i, przynajmniej jak dotąd, nie
ma nalepki której bym od butelki nie odlepił. Z reguły wystarczy suszarka do włosów -
jeśli ogrzeje się nalepkę odpowiednio, to schodzi bez najmniejszych trudności.

To tylko przykład, a koniec końców odklejanie nalepki od papieru w przeciwieństwie do szkła nie może nie pozostawić śladów (zadrapania, zdarcia, złuszczenia, pomarszczenia od wody itd.). Okładki książek zazwyczaj są laminowane, lub wykonane z papieru wysokiej jakości o wysokiej gładkości i połysku, więc to też dużo prostsza sprawa. Przyklej sobie nalepkę porównywalną z winietą do zwykłej kartki od drukarki, zostaw ją na 12 godzin i odklej bez śladu, tak by nadawała się do naklejenia ponownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.11.2014 o 18:35, hans_olo napisał:

> /.../. > To tylko przykład, a koniec końców odklejanie nalepki od papieru w przeciwieństwie do
szkła nie może nie pozostawić śladów (zadrapania, zdarcia, złuszczenia, pomarszczenia
od wody itd.)

Zapewniam Cię, że można to zrobić bez pozostawiania śladów. Oczywiście, nie każdy to potrafi i nie każdy będzie miał ku temu sposobność. Jednak fałszerstwa były, są i będą, żaden sposób nie jest doskonały, a chodzi jedynie o to, żeby ograniczyć te fałszerstwa do nieistotnego marginesu. Bo całkowicie wyeliminować się tego nie da. I prawda, jakoś nie wyobrażam sobie, żeby w głosowaniu w wiejskiej gminie ktoś był w stanie oderwać nalepkę i przykleić w innym miejscu. Chociaż, kto wie? Na wsi też są bardzo zdolni ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.11.2014 o 18:30, S1G napisał:

No nic, za 1.5 tyg dogrywki, a potem (wybory prezydenckie) już nowy system i pewnikiem stare problemy..

Nic się nie zmieni. W ogóle ostatnio uważam, że skoro prezydent ma wymóg minimalnego wieku, to premier powinien mieć wymóg wieku maksymalnego. No chyba, że ponownie wygrywa wybory.
Potrzeba więc jednego człowieka, który dostanie sporą władzę w swoje ręce i będzie młodszy niż 35 lat. I to jako stała reguła.
Wystarczy zauważyć, że w wielu krajach, gdzie na premierów wybiera się z zasady ludzi młodych żyje się dobrze i kraje takie szybko reagują na pojawiające się zmiany. Najczęściej też nie ma organizacyjnego bajzlu.
U nas powinno się to wymusić konstytucją bo mentalność mamy opóźnioną jakieś 20 lat za peletonem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.11.2014 o 14:34, Olamagato napisał:

> /.../> Nic się nie zmieni. W ogóle ostatnio uważam, że skoro prezydent ma wymóg minimalnego
wieku, to premier powinien mieć wymóg wieku maksymalnego. No chyba, że ponownie wygrywa
wybory.

Nie powiem, że mogę się z Tobą zgodzić. Tak, jak pamiętam, to szczyt możliwości intelektualnych i fizycznych przypada na 24 rok życia. Ale to nie wszystko, bardzo nieznaczny spadek możliwości intelektualnych po 24 roku życia nadrabia się doświadczeniem, co sprawia, ze faktyczna zdolność do rozwiązywania problemów wypada pomiędzy 35, a 40 rokiem życia. I to właśnie jest najlepszy wiek dla wszelkiego typu kierowników czy przywódców. Potem następuje wolny spadek możliwości intelektualnych, który można wstrzymywać , ale nie dalej, niż do 64-65 roku życia. Po 64 roku życia spadek możliwości intelektualnych wyraźnie przyspiesza (spadek możliwości fizycznych zaczyna się wcześniej).

Dnia 29.11.2014 o 14:34, Olamagato napisał:

Potrzeba więc jednego człowieka, który dostanie sporą władzę w swoje ręce i będzie młodszy
niż 35 lat. I to jako stała reguła.

I z tym właśnie nie mogę się zgodzić. Powinien mieć więcej, niż 35 lat i mniej, niż 40. To powinna być reguła - oczywiście, jeśli sprawdził się w młodszym wieku.

Dnia 29.11.2014 o 14:34, Olamagato napisał:

Wystarczy zauważyć, że w wielu krajach, gdzie na premierów wybiera się z zasady ludzi
młodych żyje się dobrze i kraje takie szybko reagują na pojawiające się zmiany. Najczęściej
też nie ma organizacyjnego bajzlu.

Premier może niewiele zrobić, bowiem tkwi w zastanym systemie prawnym. Jeśli system prawny jest dobry - premier (i tu nie ma reguły, równie dobrze może być prezydent, to zależy od systemu prawnego w danym kraju) może sporo zdziałać, jeśli system prawny jest kiepski, to uszarpie się i niczego nie osiągnie. Premier musi mieć takie poparcie, żeby zmienić istniejący system prawny, ale... ale jeśli to zrobi, może okazać się, że szczytne zmiany spowodowały zmianę na gorsze.

Dnia 29.11.2014 o 14:34, Olamagato napisał:

U nas powinno się to wymusić konstytucją bo mentalność mamy opóźnioną jakieś 20 lat za
peletonem. :)

Obawiam się, że znowu nie masz racji. Przyjmując za podstawę osiągnięcia w dziedzinie poprawności politycznej, czy też w "realizacji praw człowieka" to może okazać się, że peleton zwolnił i to tak dalece, że nic nie robiąc znaleźliśmy się daleko z przodu.
Prawda jest taka, że żeby coś osiągnąć, trzeba się napracować i to bardziej, niż inni. Niezależnie od tego, czy chodzi o pracę intelektualną, czy fizyczna, czy też obie te prace razem. Jeśli pracując dwa razy wydajniej mam przychód 1,10x większy, to po co mam się szarpać? Lepiej będzie na zasiłku. Socjalizm tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nieoficjalnie zasłyszałem, że w moim mieście (nie podam nazw partii, co by jakiś świr nie podciągnąl tego pod agitkę), 2 z 6 radnych, który dostali się do Rady Miasta z listy partii opozycyjnej w tym mieście, przeszło świeżo po wyborach do partii rządzącej w mieście. Co prawda jeszcze druga tura prezydencka (czyli stołki nierozdane), ale zmieny na fotelu raczej nie będzie.

Powód tej zdrady, bo tak chyba trzeba nazwać: otóż, obydwoje radni są spokrewnieni, jedno, płci żeńskiej wyjątkowo głupie, dostało pracę w Urzędzie (na normalnym rynku sobie nie radziło, więc pieniążkami się nie pogardzi, prawda?). Oczywiście przysługa za przysługe. I jak tu nie kochać dupokracji, przepraszam, demokracji?

Dostać się z poparcia wyborców partii X, po czym przejść do partii Y z tytułu osobistych korzyści. Świństwo.
A poźniej niektorzy się dziwią, że "wybory sfałszowane" i "lud nie wierzy w demokrację". Skoro nawet nie ma instrumentów prawnych, by takiego radnego/posła/innych wybranych w wyborach odwołać, gdy sprzeniewierza się swojej części Suwerena. Cóz, takie oto zalety mandatu wolnego.

Pozostawiam, bez dalej idącego komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Akurat na radnych miasta głosuje się na człowieka a nie partię/komitet/etc (jednomandatowe okręgi), więc to czy startowali z ramienia X, Y, czy też Z nie ma znaczenia.

Jak bardzo te wybory różnią się od krajowych, pokazuje też to że "wygrali wszyscy". A to najwięcej procent głosów, a to najwięcej sejmików, itd. A oskarżenia o fałszerstwa? Jest okazja, jest zadyma. A że system komputerowy nie ma wpływu na ostateczne wyniki to już "11-listopadowców" nie obchodzi.

ps proponuję pośpieszyć się z oficjalnymi protestami, jest na nie czas do poniedziałkowego zamknięcia właściwych dla danych wyborów sądów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.11.2014 o 23:07, vonArnold napisał:

Nieoficjalnie zasłyszałem, że w moim mieście (nie podam nazw partii, co by jakiś świr
nie podciągnąl tego pod agitkę), 2 z 6 radnych, który dostali się do Rady Miasta z listy
partii opozycyjnej w tym mieście, przeszło świeżo po wyborach do partii rządzącej w mieście.
/.../

Ciekawy sposób na dostanie się do Rady. Gdyby od razu startowali z "rządzącej" listy, pewnie by nie załapali się na miejsca premiowane, a tak - są w Radzie. Nieźli kombinatorzy, a taki sposób nie jest zabroniony. I tak, zgadzam się, to nawet nie jest oszustwo, to jest świństwo.
Kolejny powód dla mnie, żeby nie fatygować się pójściem na "wybory".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2014 o 08:43, KrzysztofMarek napisał:

Ciekawy sposób na dostanie się do Rady. Gdyby od razu startowali z "rządzącej" listy,
pewnie by nie załapali się na miejsca premiowane, a tak - są w Radzie. Nieźli kombinatorzy,
a taki sposób nie jest zabroniony. I tak, zgadzam się, to nawet nie jest oszustwo, to
jest świństwo.
Kolejny powód dla mnie, żeby nie fatygować się pójściem na "wybory".


Zapomniałem o jednym. Akurat po tych wyborach partia X nie miała większości w radzie. Po transferze 2 osób już jest. Po prostu jedne nowo wybranej radnej zaoferowano pracę w urzędzie miasta w zamian za większość partii X. ;)

Z ramienia partii rządzęcej by się nie dostali, bo nikt by ich tam na listy nie wpuścił. Warte podkreślenia, że jedno z tych radnych było czołowym przedstawicielem partii opozycyjnej.

SIG

Moje miasto to miasto na prawach powiatu, więc mylisz się jeśli idzie o jednomandatowe okręgi.

Zatem jak ludzie oddają głos na kandydata z danej partii, to nie tylko kierują się jego programem (bo te w większości, jak się przyjrzałem były bardzo ogólnikowe) ale też programem partii, ktorą reprezentuje (u mnie akurat partie/komitety zaprezentowały już, nie analizując treści merytorycznie, a ilościowo, dość rozbudowane propozycje). Trudno nie nazwać tego sprzeniewierzem się woli wyborców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się