Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 06.05.2015 o 12:27, Rusty-Luke napisał:

To akurat dobre pomysły, ja w ogóle jest za tym, żeby cenzusów było kilka, co najmniej
majątkowy i wykształcenia. A do tego podatek wyborczy i wykreślenia z rejestru wyborców
całej budżetówki.


Od razu napisz, że tylko siebie uważasz za godnego do udziału w głosowaniu :D Wpiszmy do konstytucji, że tylko biali mężczyźni, katolicy i z tytułem profesora mają prawo czynne i bierne do udziału w wyborach :D No i oczywiście duchowieństwo...
A tak bardziej serio, czemu od razu wywalasz z rejestru wyborców całą budżetowkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 06.05.2015 o 06:53, S1G napisał:

Tylko jeśli chcesz doprowadzić do sytuacji z lat 2007 - 2010, czyli jak już pisałem mocno
niewesołej.

Możesz tak uważać, ale to jest zupełnie inny argument od tego, którym zacząłeś dyskusję.

Dnia 06.05.2015 o 06:53, S1G napisał:

Akurat taki rodzaj "znaczenia" funkcji prezydenta to dla mnie wada tego urzędu
a nie dowód na to że jest potrzebny. Anarchistą nie jestem, i ktoś tu realną władzę mieć
musi.

W Belgii rządu nie było przez prawie 535 dni i jakoś sobie radzili. Co ciekawe, wcale nie gorzej niż wtedy, kiedy rząd mieli.

Dnia 06.05.2015 o 06:53, S1G napisał:

A co do "dogadywania" się partii, to popatrzmy np na in-vitro. PiS i jego "przystawki"
z zasady przeciw, mimo że ta ustawa jest bliższa tego czego chcą niż obecny brak jakichkolwiek
regulacji. Ale wyszła z PO więc trzeba być przeciw, nawet jak bycie za przybliżyło by
prawo do ich oczekiwań.

No i co w związku z tym, skoro w Polsce mamy do czynienia z czymś, co się dość trafnie nazywa biegunką legislacyjną? Uchwala się u nas tony ustaw, gdyby wprowadzić obowiązek referendum do zatwierdzania każdej decyzji (jak chciał wczoraj jeden z kandydatów, o dziwo chyba nie był to Tanajno), to ludzie z domu nie wychodziliby, bo cały czas musieliby głosować i zapoznawać się z treścią tego, nad czym głosują (na to drugie i tak nie starczyłoby czasu, a i chęci nie mieliby...). Spór in-vitro jest o tyle charakterystyczny, że pozwala partiom udawać, że czymś się od siebie różnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2015 o 12:36, pawbuk napisał:

Od razu napisz, że tylko siebie uważasz za godnego do udziału w głosowaniu :D Wpiszmy
do konstytucji, że tylko biali mężczyźni, katolicy i z tytułem profesora mają prawo czynne
i bierne do udziału w wyborach :D No i oczywiście duchowieństwo...

Nie załapałbym się, jestem dopiero magistrantem. :/

Dnia 06.05.2015 o 12:36, pawbuk napisał:

A tak bardziej serio, czemu od razu wywalasz z rejestru wyborców całą budżetowkę?

Bo źródłem ich dochodu są pieniądze zabrane pod przymusem pozostałej części społeczeńtwa i w ich bezpośrednim interesie jest, by skalę grabieży zwiększac do poziomu optymalnego dla nich samych.

EDIT: wlaśnie zauważyłem, że chciałem wyedytować poprzedni post, a kliknąłem "odpowiedz" zamiast "edytuj" i napisałem kolejny! Proszę zignorować ten pierwszy, drugi jest bardziej kompletny. A najlepiej jakby jakiś moderator usunął ten niepotrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2015 o 12:41, Rusty-Luke napisał:

Nie załapałbym się, jestem dopiero magistrantem. :/


To ja Ci powiem, że wśród profesorów jest tyle samo idiotów co wśród reszty społeczeństwa. Po prostu to są idioci, którzy doskonale się znają na pewnym wycinku nauki. Oczywiście, wśród profesorów jest też wielu normalnych, sensownych ludzi ;) Moim zdaniem akurat papierkowe wykształcenie o niczym nie decyduje.

Dnia 06.05.2015 o 12:41, Rusty-Luke napisał:

Bo źródłem ich dochodu są pieniądze zabrane pod przymusem pozostałej części społeczeńtwa
i w ich bezpośrednim interesie jest, by skalę grabieży zwiększac do poziomu optymalnego
dla nich samych.


Zapominasz, że reszta społeczeństwa korzysta z usług budżetowki. Bo to nie tylko panie urzędzniczki, ale też służba zdrowia, służby mundurowe, strażacy, edukacja...
To ja bym wykluczył przedsiębiorców, bo w ich interesie jest, żeby podatki dla firm były jak najniższe i żeby prawa pracowników nie istniały. Albo pracowników sektora prywatnego, którzy pewnie by chcili, żeby płaca minimalna była jak najwyższa, nawet gdyby miało to prowadzić do strat dla firmy. Każda grupa społeczna ma swoje własne cele, a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2015 o 12:52, pawbuk napisał:

To ja Ci powiem, że wśród profesorów jest tyle samo idiotów co wśród reszty społeczeństwa.
Po prostu to są idioci, którzy doskonale się znają na pewnym wycinku nauki. Oczywiście,
wśród profesorów jest też wielu normalnych, sensownych ludzi ;) Moim zdaniem akurat papierkowe
wykształcenie o niczym nie decyduje.

Mylisz się. Wśród profesorów są idioci, ale wśród nich procent idiotów jest mniejszy niż wśród całej populacji, co znaczy, że w interesie całej populacji jest, by prawo głosu ograniczyć do profesorów.

Dnia 06.05.2015 o 12:52, pawbuk napisał:

Zapominasz, że reszta społeczeństwa korzysta z usług budżetowki. Bo to nie tylko panie
urzędzniczki, ale też służba zdrowia, służby mundurowe, strażacy, edukacja...

Tak, ale to nadal grabież. Jeśli ja miałbym piekarnie, a potem zmuszał Cię do płacenia za moje usługi, które sam sobie wycenię, argumentując, że przecież jeść i tak każdy musi, to byłaby to grabież - i bez względu na to, czy byłbym piekarnianym monopolistą, czy też na rynku funkcjonowałyby inne licencjonowane przeze mnie piekarnie, z których usług nie opłacałoby Ci się korzystać, bo bez względu na wszystko i tak musiałbyś zapłacić najpierw mi. Innymi słowy, gdybyś chciał nie korzystć z moich usług, to i tak musiałbyś za nie zapłacić, a potem płacić jeszcze raz za usługi mojego "konkurenta" (cudzysłów jak najbardziej zamierzony). Gdyby jakikolwiek inny podmiot działał na tej zasadzie, właściciel skończyłby w więzieniu przed upływem tygodnia, jeśli działa tak państwo, nikt nie podnosi obiekcji.

Dnia 06.05.2015 o 12:52, pawbuk napisał:

To ja bym wykluczył przedsiębiorców, bo w ich interesie jest, żeby podatki dla firm były
jak najniższe i żeby prawa pracowników nie istniały.

Tak, ale - jak wynika z powyższego - podatki to grabież, więc niskie podatki w niczyje prawa nie uderzaja (by być bardziej precyzyjnym: nie są niesprawiedliwe, a właściwie są mniej niesprawiedliwe niż wysokie) . Prawa pracowników to abstrakcyjna idea, która nie ma sensu. Prawo to zasady wykreowane przez człowieka i mogą rażąco przeczyć zasadom sprawiedliwości. Dlatego prawo powinno być sprawiedliwe. A sprawiedliwość, zgodnie z definicją tradycjną (ukuta przez Akwinatę), to konieczność oddania każdemu tego, co mu się należy. Każdemu należy się tylko to, co jest zapisane w umowie.

Dnia 06.05.2015 o 12:52, pawbuk napisał:

Albo pracowników sektora prywatnego,
którzy pewnie by chcili, żeby płaca minimalna była jak najwyższa, nawet gdyby miało to
prowadzić do strat dla firmy.

...a jeśli w umowie jest napisane, że X zgadza się pracować dla Y za 2zł na godzinę, to za godzinę pracy należy mu się tylko i wyłącznie 2zł, nawet jeśli jest to mniej niż płaca minimalna. Bo płaca minimalna nie jest niczym niż narzucaniem dwóm stronom arbitralnej decyzji podjętej przez osobę trzecią, która sama nie jest stroną umowy, do której się wtrąca.
A tak na marginesie to pracownicy budżetówki też mogą chcieć wysokiej pensji minimalnej. Szkopuł tkwi w tym, że pracownikom sektora prywatnego (jako ogółowi) wysoka pensja minimalna wcale nie jest na rękę, bo powoduje bezrobocie. Jest ona na rękę jedynie ich części, która powoduje, że mniej doświadczeni/wykwalifikowani pracownicy są usuwani z rynku pracy.

Dnia 06.05.2015 o 12:52, pawbuk napisał:

Każda grupa społeczna ma swoje własne cele, a punkt widzenia
zależy od punktu siedzenia.

Tak, każda ma swoje cele, a rynek je harmonizuje, państwo natomiast konfliktuje i zawsze daje jednym kosztem drugich. Na rynku zawsze korzystają obie strony. Tak długo, jak transakcja jest dobrowolna, tak długo jej beneficjentem są obie strony. Gdyby choć jedna z nich na niej nie korzystała, to do umowy nie przystąpiłaby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2015 o 12:39, Rusty-Luke napisał:

No i co w związku z tym, skoro w Polsce mamy do czynienia z czymś, co się dość trafnie
nazywa biegunką legislacyjną? Uchwala się u nas tony ustaw, gdyby wprowadzić obowiązek
referendum do zatwierdzania każdej decyzji (jak chciał wczoraj jeden z kandydatów, o
dziwo chyba nie był to Tanajno), to ludzie z domu nie wychodziliby, bo cały czas musieliby
głosować i zapoznawać się z treścią tego, nad czym głosują (na to drugie i tak nie starczyłoby
czasu, a i chęci nie mieliby...)

Wniosek? Ciąć przepisy, a najlepiej budżet i podatki do tego co niezbędne czyli minimum administracji, jakiegoś urzędu antymonopolowego, wymiaru sprawiedliwości, wojska i straży pożarnej. Z całą resztą obywatele poradzą sobie lepiej i taniej, co więcej będzie ich na to wszystko stać bo z malutkim budżetem będą też malutkie podatki. Być może nawet starczyłby sam VAT, co pozwoliło by na znaczne oszczędności w fiskusie. Do tego konstytucyjny zakaz deficytu budżetowego, bo takowy jest zwykłym obarczaniem przyszłych pokoleń rozrzutnością naszych polityków. Pensja mimimalna do wywalenia w pierszej kolejności, to generator bezrobocia a raczej braku chęci do roboty (bo właśnie z tym a nie faktycznym brakiem pracy mamy w Polsce do czynienia, na wskutek opieki społecznej ludziom nie opłaca się pracować "jawnie", z umową etc). Zakład Utylizacji Szmalu jako piramida finansowa do kontrolowanego upadku.

edit(o ile odpowiedź nie "wyjdzie"): mój typ państwa to państwo minimum: minimum budżetu, minimum podatków, minimum ingerencji w sprawy obywateli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 06.05.2015 o 13:25, S1G napisał:

Wniosek? Ciąć przepisy, a najlepiej budżet i podatki do tego co niezbędne (...)

No tak, tylko ja przy tym nie twierdzę, że prezydent na nic nie ma wpływu. Bo - zakładając, że prezydent byłby "po jasnej stronie mocy" - to nawet jeśli bezpośrednio nie przyczyni się do redukcji państwa, to może przynajmniej znacząco zmniejszyć skalę jego rozrostu. Za pomocą weta właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym że znając PiS wetował by nie to co trzeba, czyli zbędne ustawy by przechodziły, a te ważne były blokowane. Natomiast o to żeby PiS był w opozycji a nie w rządzie skutecznie zadba duet Kaczyński - Macierewicz (dzięki temu nie muszą ograniczyć swoich obietnic do rzeczy wykonalnych, a miliony z dotacji państwowych na konta płyną). Zresztą to nie tylko problem PiS-u poza częśćiowo liberalnym Korwinem mamy partie w 100% socialistyczne, a takowe mają przerost prawa "we krwi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2015 o 13:33, S1G napisał:

Zresztą to nie
tylko problem PiS-u poza częśćiowo liberalnym Korwinem mamy partie w 100% socialistyczne,
a takowe mają przerost prawa "we krwi".

Dlatego głosuję na Korwina, a nie Dudę czy resztę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2015 o 13:10, Rusty-Luke napisał:

Mylisz się. Wśród profesorów są idioci, ale wśród nich procent idiotów jest mniejszy
niż wśród całej populacji, co znaczy, że w interesie całej populacji jest, by prawo głosu
ograniczyć do profesorów.


Jestem demokratą, więc takie argumenty do mnie nie trafiają :D Jestem za tym, żeby oddać głos w ręce jak najszerszego grona, może poza przestępcami - jeśli ktoś robi coś wbrew prawom w danej społeczności, to tym samym pozbawia się pewnych praw (zgodnie z długością kary). Jeśli mają decydować idioci to trudno, zawsze mogę wyjechać :D Demokracja ma swoje wady, ale inne systemy mają ich jeszcze więcej. Oddanie głosu tylko wąskiej grupce spowoduje, że tylko o siebie będzie ona dbała :D Dlaczego zakladać, że profesorowie będą dbali o dobro wspólne, wszystkich obywateli, a nie tylko swoje?

Dnia 06.05.2015 o 13:10, Rusty-Luke napisał:

Tak, ale to nadal grabież. Jeśli ja miałbym piekarnie, a potem zmuszał Cię do płacenia
za moje usługi, które sam sobie wycenię, argumentując, że przecież jeść i tak każdy musi,
to byłaby to grabież - i bez względu na to, czy byłbym piekarnianym monopolistą, czy
też na rynku funkcjonowałyby inne licencjonowane przeze mnie piekarnie, z których
usług nie opłacałoby Ci się korzystać, bo bez względu na wszystko i tak musiałbyś zapłacić
najpierw mi
. Innymi słowy, gdybyś chciał nie korzystć z moich usług, to i tak musiałbyś
za nie zapłacić, a potem płacić jeszcze raz za usługi mojego "konkurenta" (cudzysłów
jak najbardziej zamierzony). Gdyby jakikolwiek inny podmiot działał na tej zasadzie,
właściciel skończyłby w więzieniu przed upływem tygodnia, jeśli działa tak państwo, nikt
nie podnosi obiekcji.


Rzeczywiście, jest problem z wyceną usług w sferze budżetowej. Jednak mam obawy, że gdyby wszystko sprywatyzować, to niewielu byłoby stać choćby na leczenie czy studiowanie. W USA choćby powoduje to coraz większe rozwarstwienie społeczne. Niewidzialna ręka rynku działa w prosty sposób - bogaci stają się coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi. Rodząc się w biednej rodzinie masz bardzo niewielkie szanse na to, żeby awansować w systemie klasowym. Nie stać Cię na studia (bo są niesamowicie drogie), więc automatycznie nie możesz dostać wyżej oplacanej pracy. Niestety, tak to działa. A jak zaciągniesz kredyt na studia, to wchodzisz w życie będąc już zadłużonym po uszy. Co by nie mówić o naszym kraju, to jednak poziom rozwarstwienia społecznego jest u nas niewielki.
Generalnie, państwo ma większe uprawnienia niż inne podmioty na rynku. Tak to wszędzie wygląda :D

Dnia 06.05.2015 o 13:10, Rusty-Luke napisał:

Tak, ale - jak wynika z powyższego - podatki to grabież, więc niskie podatki w niczyje
prawa nie uderzaja (by być bardziej precyzyjnym: nie są niesprawiedliwe, a właściwie
są mniej niesprawiedliwe niż wysokie) . Prawa pracowników to abstrakcyjna idea, która
nie ma sensu. Prawo to zasady wykreowane przez człowieka i mogą rażąco przeczyć zasadom
sprawiedliwości. Dlatego prawo powinno być sprawiedliwe. A sprawiedliwość, zgodnie z
definicją tradycjną (ukuta przez Akwinatę), to konieczność oddania każdemu tego, co mu
się należy. Każdemu należy się tylko to, co jest zapisane w umowie.


Czy rzeczywiście zawsze wysokie podatki są niesprawiedliwe? A może podatek progresywny jest znacznie bardziej sprawiedliwy niż liniowy? Jeśli biednemu zabierzemy 50% jego zarobków, to bardzo mocno to odczuje - z 2000 zł zostanie mu tylko 1000 zł, czyli pewnie nie będzie w stanie wyżywić siebie i rodziny. Ale jeśli 50% zabierzemy osobie zarabiającej powiedzmy 30000 zł, to i tak zostanie jej 15000 zł, czyli bez problemu wyżywi siebie, rodzinę, pojedzie na drogie wakcje itp. Dla osoby mało zarabiającej podatek 10% będzie równie dotkliwy jak podatek 50% dla osoby zarabiającej sporo :)
Oczywiście, prawa pracownika to pewna abstrakcyjna idea, podobnie jak prawa człowieka i wszelkie pochodne. Tylko bez tych praw pracodawca mogł zrobić z pracownikami co tylko mu się podobało - praca po 15 godzin na dobę, w złych warunkach, bez chorobowego. Czy kapitalizm, czyli dążenie do zysków jest ważniejsze niż godność ludzka i poszanowanie zdrowia i życia? Moim zdaniem nie.

Dnia 06.05.2015 o 13:10, Rusty-Luke napisał:

...a jeśli w umowie jest napisane, że X zgadza się pracować dla Y za 2zł na godzinę,
to za godzinę pracy należy mu się tylko i wyłącznie 2zł, nawet jeśli jest to mniej niż
płaca minimalna. Bo płaca minimalna nie jest niczym niż narzucaniem dwóm stronom arbitralnej
decyzji podjętej przez osobę trzecią, która sama nie jest stroną umowy, do której się
wtrąca.


Tylko teoretycznie wszystko wydaje się takie piękne. Równie dobrze to strona silniejsza, czyli pracodawca, mógłby narzucać takie umowy grożąc choćby zwolnieniem. Płaca minimalna, i tak niska, ma zabezpieczać w pewnym stopniu pracowników.

Dnia 06.05.2015 o 13:10, Rusty-Luke napisał:

A tak na marginesie to pracownicy budżetówki też mogą chcieć wysokiej pensji minimalnej.
Szkopuł tkwi w tym, że pracownikom sektora prywatnego (jako ogółowi) wysoka pensja minimalna
wcale nie jest na rękę, bo powoduje bezrobocie. Jest ona na rękę jedynie ich części,
która powoduje, że mniej doświadczeni/wykwalifikowani pracownicy są usuwani z rynku pracy.


Wielu pracownikow, nie tylko budżetowki, chciałoby wyższej płacy minimalnej.

Dnia 06.05.2015 o 13:10, Rusty-Luke napisał:

Tak, każda ma swoje cele, a rynek je harmonizuje, państwo natomiast konfliktuje i zawsze
daje jednym kosztem drugich. Na rynku zawsze korzystają obie strony. Tak długo, jak transakcja
jest dobrowolna, tak długo jej beneficjentem są obie strony. Gdyby choć jedna z nich
na niej nie korzystała, to do umowy nie przystąpiłaby.


Znów podajesz przykład rynku idealnego, a takie nie istnieją. Problem z teoriami ekonomicznymi jest taki, że zazwyczaj przedstawiają tylko i wyłącznie sytuacje idealne, a takie nigdy nie zachodzą. Nie da się oderwać rynku od państwa - państwo jest często największym graczem na rynku i pilnuje przestrzegania ustalonych reguł. Nie wszystkie usługi da się wycenić, a niektórych nawet wyceniać się nie powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Łatwo powiedzieć: "obniżmy podatki, zlikwidujmy ZUS, niech każdy placi za to, co chce". Tylko czy to rzeczywiście zdaje egzamin? Tak zrobiono w pewnym okresie w USA, zlikwidowano pewne granice, wpuszczono kapitalizm w pełnym tego słowa znaczeniu. Po 30 latach są tego skutki - większości obywateli standard życia się pogorszył, zyskała tylko pewna bardzo wąska grupa, która skupia w swoich rękach coraz więcej majątku. Większośc amerykanów uważa, że ich dzieciom będzie się żyło gorzej niż im, różnice w zarobkach pomiędzy tymi bogatyki, a tymi biedniejszymi są coraz większe. Najbogatsi często płacą znacznie niższe podatki niż ich dużo gorzej zarabiający pracownicy. W latach 60 czy 70 szef firmy rzadko zarabiał więcej niż 20 krotność zarobków najgorzej opłacanego pracownika swojej firmy, teraz prezesi potrafią zarabiać kilka tysięcy razy lepiej.
System niskich podatkow dla firm i najlepiej zarabiających sprawił, że w tej chwili w USA tak naprawdę rządzą wielkie korporacje kontrolowane przez 0,001% tych najbogatszych.
Wracając do naszego kraju. Jak zlikwidować podatki, kiedy trzeba z nich spłacać dług publiczny oraz dopłacać miliardy do ZUS-u? Owszem, emerytury niektórych grup zawodowych są zdecydowanie zbyt wysokie i niesprawiedliwe w stosunku do reszty społeczeństwa, jednak większość osób uczciwie zarabia na swoje emerytury. Co z tym zrobić? Przestać wypłacać bieżące emerytury?
Niestety, na naszych kontach w ZUSie są tylko wirtualne zapisy, a bieżące emerytury są wypłacane z bieżących skladek. Cięzko w chwili obecnej ten system zresetować i nikt nie ma pomysłu co z tym zrobić. OFE miały być wyjściem z tej sytuacji, ale nie zostało to zrobione porządnie, a obecny rząd starał się uratować tyłek ich kosztem. Tak więc idea OFE została praktycznie pogrzebana, a zegar tyka.
Do OFE idzie dodatkowo z budżetu kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie, kolejne 30 miliardów to obsługa zadłużenia.
Żeby wyjść z tej sytuacji trzeba by przeprowadzić drastyczne reformy w wielu obszarach - likwidacja wszelkich przywilejów emerytalnych, koniec z dopłatami do nierentownych przedsięwzięć (choćby górnictwo), koniec z doplatami dla Kościoła Katolickiego, redukcja kosztów w administracji (brak premii, zmniejszenia wynagrodzeń - z gwaltowną redukcją etatów bym się wstrzymał), reforma służby zdrowia (która jest po prostu niewydolna i na potęgę marnuje środki publiczne), podwyższenie podatków dla najlepiej zarabiających osób fizycznych i prawnych. Tylko kto będzie głosował na partię, która takie reformy zapowie? Podejrzewam, że bardzo niewiele osób ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2015 o 13:53, pawbuk napisał:

Czy rzeczywiście zawsze wysokie podatki są niesprawiedliwe? A może podatek progresywny
jest znacznie bardziej sprawiedliwy niż liniowy? Jeśli biednemu zabierzemy 50% jego zarobków,
to bardzo mocno to odczuje - z 2000 zł zostanie mu tylko 1000 zł, czyli pewnie nie będzie
w stanie wyżywić siebie i rodziny. Ale jeśli 50% zabierzemy osobie zarabiającej powiedzmy
30000 zł, to i tak zostanie jej 15000 zł, czyli bez problemu wyżywi siebie, rodzinę,
pojedzie na drogie wakcje itp. Dla osoby mało zarabiającej podatek 10% będzie równie
dotkliwy jak podatek 50% dla osoby zarabiającej sporo :)


Takie pomysły już są wdrażane i już można zobaczyć ich skutki - bogaci ludzie po prostu zmieniają obywatelstwa i wcale nie płacą podatków w danym kraju. Tak więc życzę szczęścia z takim podejściem, raje podatkowe pewnie zacierają ręce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2015 o 14:34, rob006 napisał:

Takie pomysły już są wdrażane i już można zobaczyć ich skutki - bogaci ludzie po prostu
zmieniają obywatelstwa i wcale nie płacą podatków w danym kraju. Tak więc życzę szczęścia
z takim podejściem, raje podatkowe pewnie zacierają ręce :)


W takim razie należy uszczelnić system, wprowadzić jakieś zachęty...
Nie można pogodzić się z faktem, że osoby stosunkowo mało zarabiające nie są w stanie unikać płacenia podatków, a najbogatsi jak najbardziej.
Wszyscy widzą jak najbogatsze korporacje, Google, Apple, unikają płacenia podatków choćby w Europie. Zyski kolosalne, podatki minimalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2015 o 14:23, pawbuk napisał:

Łatwo powiedzieć: "obniżmy podatki, zlikwidujmy ZUS, niech każdy placi za to, co chce".
Tylko czy to rzeczywiście zdaje egzamin?


Jak dostosują nam zarobki do jakiegoś ludzkiego standardu i nie będą cię miesięcznie okradać średnio z 1/3 poborów - być może i by zdało.
Ale skoro obecnie mamy sytuację gdzie dyma się pracownika jak tylko się da, to o czym w ogóle tu rozmawiać ^^
Dam ci przykład - osiedle znajomej, zamknięte, chronione.
Robiłem jej tam prywatnie system oświetleniowy. Kiedyś tak siedzimy, gadamy i pytam - to ile tu za godzinę płacicie tym gościom z ochrony co siedzą na portierce [osiedle kompletnie zamknięte, nikt nie wjeżdża na samowolce, wszystko kontrolują pracownicy ochrony, tylko mieszkańcy sobie sami otwierają szlabany i bramę, maja swoje piloty], kumpela jako członek zarządu wspólnoty tego osiedla zajrzała w papiery i podała mi, że firma która obiekt ochrania bierze od nich po 45zł za godzinę od pracownika + kwota stała dla firmy za obstawienie obiektu, patrol interwencyjny, alarmy itp 3600.
Potem zapytałem ile na godzinę zarabiają pracownicy - samych pracowników, okazało się, ze 6zł :)
To teraz pytanie która świnia do kieszeni łapie 39zł ze stawki tych ludzi ? Tak jest wszędzie w branży prywatnej. Mam znajomych w prywatnych koncernach medycznych, farmaceutycznych - podobna mechanika wyzysku jest dziś wszechobecna.
Ba sam przecież pracuje w sektorze prywatnym [fakt faktem branża przemysłowa, ale prywaciarz] i zapewne mój dyrektor tez nieźle na mnie zarabia dając mi stawkę średnio o 70% niższa niż dostał bym w ojro na zachodzie xD [tu mam stawkę godzinową 20PLN, tam bym miał pewnie z 20-30 ale ojro]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2015 o 14:43, Zekzt napisał:

> Łatwo powiedzieć: "obniżmy podatki, zlikwidujmy ZUS, niech każdy placi za to, co
chce".
> Tylko czy to rzeczywiście zdaje egzamin?

Jak dostosują nam zarobki do jakiegoś ludzkiego standardu i nie będą cię miesięcznie
okradać średnio z 1/3 poborów - być może i by zdało.


Dlatego podałem przykład USA, gdzie władze dały otwartą rękę kapitalistom i spowodowało to pogorszenie się losu zwykłych obywateli. Kryzys spowodowany głownie przez sektor finansowy doprowadził do wzbogacenia samego sektora finansowego - nie muszę chyba pisać jak wpłynął na budżety większości Amerykanów...

Dnia 06.05.2015 o 14:43, Zekzt napisał:

Ale skoro obecnie mamy sytuację gdzie dyma się pracownika jak tylko się da, to o czym
w ogóle tu rozmawiać ^^


Ostatnio czytałem gdzieś ranking kosztów pracy w Europie - w Polsce są oczywiście jedne z najniższych. W Danii chyba pięciokrotnie wyższe niż u nas. Jak Duńczykom w ogóle oplaca się pracować i jakim cudem są znacznie szczęsliwsi od nas i od większości nacji na świecie?

Dnia 06.05.2015 o 14:43, Zekzt napisał:

To teraz pytanie która świnia do kieszeni łapie 39zł ze stawki tych ludzi ? Tak jest
wszędzie w branży prywatnej. Mam znajomych w prywatnych koncernach medycznych, farmaceutycznych
- podobna mechanika wyzysku jest dziś wszechobecna.
Ba sam przecież pracuje w sektorze prywatnym [fakt faktem branża przemysłowa, ale prywaciarz]
i zapewne mój dyrektor tez nieźle na mnie zarabia dając mi stawkę średnio o 70% niższa
niż dostał bym w ojro na zachodzie xD [tu mam stawkę godzinową 20PLN, tam bym miał pewnie
z 20-30 ale ojro]


Mój kumpel poszedł teraz w Niemczech do pracy na pół etatu do jakiejśc fabryki - będzie kalibrował aparaty słuchowe. Praca znaleziona przez Urząd Pracy, po dwóch dniach (nie wspomnę już o tym jakie tam jest podejście do obywateli), pensja w przeliczeniu ponad 2000 zł. U nas by dostawał może 600 zł, a aparaty słuchowe oczywiście byłyby sprzedawane w takiej samej cenia jak na zachodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2015 o 14:41, pawbuk napisał:

W takim razie należy uszczelnić system, wprowadzić jakieś zachęty...


Zachęty do płacenia podatków? Tzn co, dodawać smycze, kubki, a może jakieś ulgi (sic!)? A może po prostu zamknąć granice i nie wypuszczać ludzi, niech płacą podatki u nas? :D

@Zekzt
1/3? Przecież aktualnie podatki i składki to prawie drugie tyle tego co dostajesz na rękę. Same koszty pracownika to pewnie ze 4 razy tyle co dostaje na konto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2015 o 15:12, rob006 napisał:

@Zekzt
1/3? Przecież aktualnie podatki i składki to prawie drugie tyle tego co dostajesz na
rękę. Same koszty pracownika to pewnie ze 4 razy tyle co dostaje na konto...


Średnia krajowa, nie wiem ile wynosi dokładnie w tym roku - przyjmijmy 3500 Brutto, netto z tego po potrąceniach - 2500, ja tu nie widzę 50%. tylko niecałe 30%.

Pracownik produkcji, czyli taki najniższy w hierarchii u mnie w firmie zarabia brutto 1850 [plus premia uznaniowa i dodatek nocny, ale to są zmienne więc pomińmy je na tą chwilę], netto dostaje 1356. Jam mam brutto 3200 [i tak samo premia uznaniowa + premia dodatkowa i dodatek nocny który tez tu pomijam bo jest zmienny] co mi daje netto miesięcznie 2296 "gołej podstawy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2015 o 15:26, Zekzt napisał:

Średnia krajowa, nie wiem ile wynosi dokładnie w tym roku - przyjmijmy 3500 Brutto, netto
z tego po potrąceniach - 2500, ja tu nie widzę 50%. tylko niecałe 30%.


To są podatki, które płacisz od swojej pensji brutto. Ale twój pracodawca odprowadza jeszcze dodatkowe składki, o których ty możesz nie wiedzieć, ale nie zmienia to faktu że są to realne koszty jakie ponosi z tytułu zatrudnienia ciebie. Jak dostaniesz kiedyś umowę z kwotą brutto brutto to przejrzysz na oczy. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie. Zarabiając, powiedzmy, 5 tys. brutto to pracodawca musi dołożyć jeszcze 1 tys. złotych na utrzymanie pracownika. W efekcie końcowym taka osoba, kosztuje pracodawcę trochę ponad 6000 złotych, a ona ma z tego jakieś 3500. No a jak doliczysz do tego jeszcze inne premie to odpowiednio więcej.

Fakt, faktem w wielu małych firemkach ludzie są rozliczani od krajowej minimalnej, a pod stołem dostają więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2015 o 15:12, rob006 napisał:

Zachęty do płacenia podatków? Tzn co, dodawać smycze, kubki, a może jakieś ulgi (sic!)?
A może po prostu zamknąć granice i nie wypuszczać ludzi, niech płacą podatki u nas? :D


Nie wiem jak by to miało wyglądać, ale jest coś nie tak, że ja ani Ty nie możemy w żaden sposób uciec przed podatkami, a najbogatsi tak :D
Gdyby rzeczywiście wszyscy płacili podatki uczciwie, to deficyt budżetowy byłby na pewno niższy. A tak to ci uczciwi dostają po tyłku. Sam mam znajomych, którzy przez całe studia dostawali stypendium socjalne, choć wszyscy w rodzinie pracowali i nieźle zarabiali....oczywiście na czarno :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się