Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 06.05.2015 o 13:53, pawbuk napisał:

Rzeczywiście, jest problem z wyceną usług w sferze budżetowej. Jednak mam obawy, że gdyby
wszystko sprywatyzować, to niewielu byłoby stać choćby na leczenie czy studiowanie. W
USA choćby powoduje to coraz większe rozwarstwienie społeczne. Niewidzialna ręka rynku
działa w prosty sposób - bogaci stają się coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi. Rodząc
się w biednej rodzinie masz bardzo niewielkie szanse na to, żeby awansować w systemie
klasowym. Nie stać Cię na studia (bo są niesamowicie drogie), więc automatycznie nie
możesz dostać wyżej oplacanej pracy. Niestety, tak to działa. A jak zaciągniesz kredyt
na studia, to wchodzisz w życie będąc już zadłużonym po uszy.


USA to fatalny przyklad, bo u nich nie ma tak naprawde wolnego rynku. Poczytaj sobie o ich sluzbie zdrowia jak sie zmienila np. od czasow przedwojennych. Ogromne przeregulowanie, regulowanie podazy lekarzy, finansowanie z panstwowej kiesy, jak dziala FDA, system patentowy - wszystko to winduje ceny tak mocno, ze jest to kraj z najdrozszymi uslugami medycznymi na swiecie. Nawet taka korporacja jak Google boi sie wchodzic w rynek medyczny ze wzgledu na poziom "red tape".

Podobnie jest ze szkolnictwem wyzszym - panstwo latwo udzielajace pozyczek sprawia, ze uczelnie moga zwiekszac ceny, "bo panstwo i tak pozyczy".

Efekt jest taki jak na obrazku ponizej:

20150506224646

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2015 o 21:42, rob006 napisał:

A wiesz czemu nie ma miejsc pracy? Bo koszty pracownika są zbyt duże i często nie opłaca
się zatrudniać kogoś nawet za minimalną. Zamiast więc kogoś zatrudnić i płacić mu 1000
na rękę, nie zatrudnia się go wcale - odsyła na niższy zasiłek, na który składają się
wszyscy inni pracujący. Logic...

Z tym niższym to bym nie był taki pewien, dostaje się więcej za uczęszczanie na kursy (starczy po takowym nie znaleźć pracy i już można iść na następny), opłat za przedszkola brak, rachunki za główne media też opieka społeczna zapłaci. Te 1000 zł to się mniej opłaca pracownikowi niż pracodawcy. No ale cóż, taki mamy system. Ci którym się chce uczciwie zarabiać tyrają, a ci którym się nie chce, pracują "na czarno"/wcale jawnie twierdząc że przejście do grupy nr 1 jest dla nich nieopłacalne.

ps ciekawe o ile spadło by bezrobocie gdyby zlikwidować opiekę społeczną, i zacząć się interesować z czego bezrobotni żyją.

edit: co do prywatnej służby zdrowia, gdyby wprowadzić wolny rynek obecny system zbankrutował by jako pierwszy, bo najzwyczajniej w świecie nie działa. obecnie w razie choroby są 3 możliwość:
1) wyleczysz się prywatnie (pewnie u tego samego lekarza co z NFZ ale wszystko będzie trwało dużo krócej)
2) samo przejdzie
3) zginiesz zanim przejdzie, być może nawet zanim lekarz zdąży powiedzieć ci co ci właściwie dolega (tu kilka miesięcy kolejki tam kilka i lata lecą)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wjadę tutaj ze swoim zdaniem o wczorajszej debacie. Posta pisałem na fejsbuku więc styl pozostawia sporo do życzenia, ewentualnie poszugam przekleństw bo krzyczo tutaj na to. Plus coś zmodyfikuję co sobie wymyśliłem jeszcze.

Korwin sprytnie z Kukizem zagrał, bo te JOWy są bez sensu, a może trochę ludzi przejąć i nieźle się wypowiadał, po swojemu, ale bez Hitlerów. I słusznie zauważył że wszyscy Ci niezależni mówią o rzeczach, które on powtarza od X lat. No i trochę przyśmieszkował z tą biurokracją. Ogólnie miałem z niego nieziemską bekę jak pilnował porządku i komentował sobie pod nosem co chwila coś, a i tak było słychać. Braun jest mega ogarniętym typem, ale mógłby gadać o konkretach a nie o Jezusie, żydach, masonach i kondominium. Kukiz nie sprostał debacie. Duda powtarzał cały czas to samo, mógłby zostać raperem, ale na pewno nie bitewnym bo nie odpowiedział na żadną zaczepkę. Ogórek spoko, myślę że w SLD mają straszny ból dupy jak zaczęłą mówić o tym, żeby uwolnić gospodarkę. Marian Kowalski jest najpiękniejszy, nawet spoko wypadł ale w życiu nie zagłosuję na narodowca, poza tym gadanie o dobrych chłopakach mordowanych na stadionach to trochę beka. Wilk wypadł spoko bardzo, taki JKM w wersji light. Dla mnie demokracja bezpośrednia jest pomyłką, znaczy jest spoko, ale nie jesteśmy na nią gotowi jako społeczeństwo, teraz mam już wątpliwości do demokracji podobne jak użytkownik Rusty-Luke. Palikota zapamiętam tylko, że on git reszta konserwy, a największym problemem jest kościół i brak związków jednopłciowych. No i bzdura na temat prymasa króla. Jarubas mógłby być wokalistą disco polo, dla PSL zawsze pogarda, to jest pasożyt na polskiej polityce. W sumie wystąpienie Kukiza miało jeden mocny moment właśnie jak cisnął po PSLu, a ten się nawet nie zająknął. No i mocna krytyka PO też zaskakująca. Ogólnie kit z tymi wyborami, ale do parlamentu wszyscy Ci niezależni mogliby się jakoś dogadać i z jednej listy startować, wtedy nawet 15% wydaję się być bardzo realne, ale raczej to jest niemożliwe.

Głos pójdzie na JKM, choć z ogólnej prezencji, składania zdań i spokoju, a pewnie też obycia itd najlepszym kandydatem byłby Braun.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2015 o 14:41, pawbuk napisał:

> /.../ > W takim razie należy uszczelnić system, wprowadzić jakieś zachęty...
Nie można pogodzić się z faktem, że osoby stosunkowo mało zarabiające nie są w stanie
unikać płacenia podatków, a najbogatsi jak najbardziej. /.../

Posty z natury rzeczy są krótkie i nie da się w nich wyartykułować wszystkich argumentów. Ale, jeśli mógłbym Cię prosić - czy zechciałbyś kupić (koniecznie przed środą) "Najwyższy Czas"? Jeśli mieszkasz w Warszawie, sam chętnie dostarczę Ci tem egzemplarz. Tam jest całostronicowy artykuł Adama Wielomskiego "Niemieckie dziadostwo". Kim jest Adam Wielomski znajdziesz bez trudu w Wikipedii, a Jego artykuł znacznie ułatwiłby nam dalszą dyskusje. Ogólnie można to sprowadzić do różnicy między posiadaniem i korzystaniem z własnego majątku, a korzystaniem z państwowego majątku przy braku własnego. Ale taki skrót pomija szereg szczegółów które warto poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2015 o 18:37, pawbuk napisał:

W większości krajów europejskich są demokracje, nawet jeśli w niektórych przypadkach
obok symbolicznej i traktowanej jako ciekawostka monarchii. Może to problem jest z naszym
krajem, gdzie ciągle obecne są tęsknoty za wlądzą autorytarną albo nawet monarchią? Śmiejemy
się z Rosjan, że lubią jak ich ktoś trzyma za gębę, ale u nas niektórzy też by tak chcieli.

W Liechtensteinie monarcha nie jest jedynie elementem dekoracyjnym - jego weta nie da się oddalić, a on sam nie boi się "mieszać" w politykę. Jest monarchą aktywnym. To dobry wzór do naśladowania. Tak jak napisałem, nawet w monarchiach absolutnych był element demokratyczny, nie chodzi o to, żeby w państwie rządziła jedna osoba, niczym nie kontrolowana, ale żeby dobrze zrównoważyć element monarchiczny i demokratyczny. W Europie najlepiej udało się to akurat w Liechtensteinie, stąd przykład.

Dnia 06.05.2015 o 18:37, pawbuk napisał:

Zresztą, jak zdefiniować debila? Może Ty sam wg jakichś definicji zaliczasz się do tej
grupy? Zresztą, dyskusja jest zupełnie bezzasadna, bo ustroju na pewno w ciągu najbliższych
lat nie zmienimy.

Może zaliczam się do takiej grupy, i o to właśnie chodzi, żeby wprowadzić takie cenzusy, by prawdopodobieństwo udziału debili we władzy zmniejszyć. Ciężko sfrmułować jakąś uniwersalną definicję debile, ale dzięki odpowiednio skonstruowanym cenzusom można zminimalizować ryzyko.

Dnia 06.05.2015 o 18:37, pawbuk napisał:

Zwij to jak chcesz, ale przenoszenie zasad rynkowych na relacje państwa z obywatelem
to trochę wyraz naiwności.

To jest przenoszenie elementarnych zasad sprawieliwości. Wg Ciebie grabież - jeśli jest dokonywana przez państwo - nie jest grabieżą. Dlaczego? Bo dokonuje jej państwo. Nie ma w tym krzty logiki. Jesteś niekonsekwentny.

Dnia 06.05.2015 o 18:37, pawbuk napisał:

Kapitalizm nie jest złym systemem/ideą ekonomiczną, ale bez regulacji jest zwyczajnie
niebezpieczny. Niewidzialna ręka rynku po prostu nie działa, bo nie ma czegoś takiego
jak wolny rynek w sferze realnej gospodarki. Nie ma. Ekonomii nie można oderwać od socjologii,
czyli ludzi, a ludzie nie są idealni. Większość praw ekonomicznych działa tylko w bardzo
określonych warunkach, a to oznacza, że są one totalnie bezużyteczne.
Piszesz o eksplozji demograficznej, ale niekoniecznie musi być ona związana z podniesieniem
się poziomu życia, a choćby z efektywniejszym rolnictwem umożliwiającym wyżywienie większej
ilości ludzi.

1. Przykład, który podałem, empirycznie dowodzi, że kapitalizm działa.
2. Ekonomia nie zajmuje się idealnymi ludźmi. Ekonomia zajmuje się badaniem, czy podjęte środki prowadzą do zrealizowania zamierzonego celu. Nie definiuje przy tym celu (tym zajmuje się ideologia), nie sprawdza, co wpływa na wyznaczenie sobie przez człowieka takiego, a nie innego celu i pod czyim wpływem ten cel sobie wyznaczył (tym zajmują się psychologia i socjologia), i w końcu nie zakłada, że człowiek zawsze dobiera dobre środki do osiągnięcia celu. Wtedy w zasadzie sama ekonomia miałaby mało sensu, a zresztą ekonomiści to nie utopiści. Mam nadzieję, że pomogłem Ci zrozumieć, czym jest, a czym nie jest ekonomia...
3. Jeśli uznamy, że celem jest niskie bezrobocie, wysoki standard życia dla mas i harmonijna współpraca - to wnioski płynące z ekonomii są takie, że do tego potrzeba wolnego rynku. Nie wynika natomiast z tego (jak wyżej), że ludzie działający na rynku są idealni. Wynika z tego tylko (i aż) tyle, że specyfika środowiska rynkowego pozytywnie wpływa na podejmowanie przez ludzi takich działań, których efektem będą właśnie rozwój, dobrobyt itd.
4. Możliwość wyżywienia większej ilości ludzi to właśnie dowód podniesienia poziomu życia... Jeśli rodzina mogła wyżywić 4 dzieci zamiast np. 2 - jak dotychczas - to znaczy, że mieli dostęp do większej ilości środków. Jeśli rodziny zdecydowały, że te środki będą przeznaczać na wychowanie dodatkowego potomsta, to znaczy, że właśnie taki wybor maksymalizował ich zadowolenie.

Dnia 06.05.2015 o 18:37, pawbuk napisał:

Żyjąc w pewnej społeczności musisz się zgodzić na to, że kosztem czegoś dostajesz coś
innego. Np. korzystasz z ochrony grubych murów, ale musisz miesięcznie dostarczyć ileś
tam cegieł do ich umacniania. Możesz zawsze wyjechać i zrezygnować z życia społecznego.

Dlaczego muszę? Wolny człowiek ma prawo odmówić świadczenia oferowanych mu usług i ponieść konsekwencje swojej decyzji.
Polecam zapoznanie się z klasycznym esejem Spencera, "Prawo do ignorowania państwa", tutaj fragment:
"W następstwie twierdzenia, że wszystkie instytucje muszą podlegać prawu równej wolności, nie mamy innego wyboru, jak przyznać obywatelowi prawo do dobrowolnego wyjęcia spod prawa. Jeśli każdy człowiek posiada wolność czynienia wszystkiego, czego zapragnie, zastrzegając, że nie narusza równej wolności żadnego innego człowieka, to ma on wolność porzucenia wszystkich stosunków łączących go z państwem — zrzeczenia się ochrony ze strony państwa i odmowy zapłaty za jej dostarczanie. Rozumie się samo przez się, że takim zachowaniem nie narusza on w żadnym wypadku wolności innych, jako że jego stanowisko jest pasywne — a dopóki jest pasywne, nie może on stać się agresorem. Równie oczywiste jest, że nie może on zostać zmuszony do pozostawania w żadnej z politycznych organizacji, bez pogwałcenia prawa moralnego, zważywszy na to, że obywatelstwo wymaga płacenia podatków, a zabieranie własności człowieka wbrew jego woli jest pogwałceniem jego praw. Rząd jest po prostu pośrednikiem, kolektywnie zatrudnionym przez grupę jednostek, aby zabezpieczył ich zyski, zatem sama natura tego stosunku zakłada, że każdy może zdecydować, czy chce zatrudnić takiego pośrednika, czy nie. Jeśli ktokolwiek poweźmie decyzję porzucenia owej konfederacji wzajemnego bezpieczeństwa, nie można rzec nic poza tym, że traci on wszelkie prawa do jej pożytecznych funkcji i naraża się na niebezpieczeństwo złego traktowania — to wybór, którego dokonać może swobodnie, pod warunkiem wszakże, że zechce to uczynić. Nie może on być przymuszony do związku politycznego bez pogwałcenia prawa równej wolności; może jednak się z niej wycofać, nie czyniąc nikomu krzywdy, ma on zatem prawo się wycofać."

Resztę możesz wygooglować.

Dnia 06.05.2015 o 18:37, pawbuk napisał:

Możesz zabierać jak najmniej, ale musisz coś zabrać. Jesli będziesz zabieral każdemu
stosunkowo tyle samo, to najbardziej odczuje to i tak najbiedniejszy, bo najmniej mu
zostanie.

Ceny w sklepach też najbardziej odczuwa najbiedniejszy, a jednak nie jest to argument za tym, by ceny były różne w zależności od dochodu. Mało tego, taki system zniszczyłby całą gospodarkę, a jakiekolwiek zarabianie pieniędzy straciłoby sens.

Dnia 06.05.2015 o 18:37, pawbuk napisał:

No i to jest właśnie problem - stawianie prawa własności ponad prawami człowieka. To
jest największy problem kapitalizmu - stawianie mienia ponad życiem i godnością.

Kapitalizm nic nigdzie nie stawia, kapitalizm to system organizacji gospodarki. Swoje cele i priorytety wybierają ludzie. Natomiast coś takiego, jak prawa człowieka nie istnieją i istnieć nie mogą, bo - jak pokazałem - są wewnętrznie sprzeczne.

Dnia 06.05.2015 o 18:37, pawbuk napisał:

Widzisz, bez płacy minimalnej niektórzy by musieli pracować za 800 zł, a inni by dostawali
po 8000 zł. Państwo musi chronić obywateli przed czymś takim - ciężka praca za bardzo
niewielkie wynagrodzenie. Dlaczego ? Bo nie ma wolnych miejsc pracy, a więc nie ma wyboru.
Gdyby pozostawić wszystko "niewidzialnej ręce rynku", to częśc pracowników zarabiałaby
bardzo dużo, a większość bardzo mało. Czy rzeczywiście prezes wykonuje tak ciężką pracę,
że zarabia kilkadziesiąt razy więcej niż pracownicy niższego szczebla? I to niezależnie
od tego czy firma się rozwija czy nie? Czymś ryzykuje? Jak coś, to straci pracę, czyli
nie ryzykuje bardziej niż inni pracownicy. Stres? A komu on nie towarzyszy?

Zmieniasz argumenty, co post. Przed chwilą pisałeś, że właściciel arbitralnie decyduje o warunkach pracowników, a teraz piszesz, że "niektórzy zarabialiby po 800zł". To jest zupełnie inny argument. Tak, zarabialiby tyle, bo w stosunku do osób zarabiających 8000 ich praca (tzn. "krańcowa" wartość pracy, jaką wykonują) jest 10x mniej potrzebna od pracy tych drugich. System cenowy pozwala zorientować się ludziom, jakie branże są najbardziej potrzebne społeczeństwu i jednocześnie motywuje ich do tego, by zaangażować się w pracę w tych branżach.
A co do prezesa - chyba pomyliłeś go z managerem. Menager nic nie ryzykuje, a prezes wiele, często praktycznie cały dorobek swojego życia. No chyba, że ma gwarancje pomocy ze strony państwa, ale wtedy porusza się w środowisku rynkowym (o którym piszemy), tylko w ograniczonym zakresie i nie można mieć o to pretensji do rynku.

Dnia 06.05.2015 o 18:37, pawbuk napisał:

Po co licencje i pozwolenia? Choćby po to, żeby wybudowany nowo budynek nie runąl na
nas :D Ktoś musi zrobić odbiór (nie byle Zenek spod budki z piwem, bo zażyczył sobie
za to jak najmniej, ale osoba z odpowiednim papierem). Oczywiście nie działa to idealnie,
korupcja kwitnie, ale to oczywiście specyfika tego kraju.

Nie pytam po co są licencje, tylko wskazuje na to, co betonuje mobilność społeczną. A co do samych licencji, to można spokojnie z nich zrezygnować - prywatne firmy też mogą udzielać atestów. A jeśli ktoś chce ryzykować, to powinno pozwolić się mu ponosić konsekwencje. Na tym polega cywilizowane traktowanie człowieka.

Dnia 06.05.2015 o 18:37, pawbuk napisał:

Owszem, dzielimy się na pracodawcow i pracowników. Oczywistym jest, że nie każdy jest
w stanie mieć swój własny biznes - może choćby nie mieć wystarczająco dużo szczęscia,
bo zwykle cięzka praca i umiejętności to za mało.

I nikt temu nie przeczy, skoro jednak ktoś ma pecha, to interwencja państwa więcej mu zaszkodzi niż pomoże, bo za każdą taką interwencję ktoś zapłacić musi - pewnie jakiś pechowiec. :D

Dnia 06.05.2015 o 18:37, pawbuk napisał:

Rolą państwa jest sprawienie, żeby ten pracodawca nie był zbyt bogaty w stosunku do swoich
pracowników. Od pewnego czasu utarło się przekonanie, że kapitał jest znacznie ważniejszy
niż praca. Pracodawca bez swoich pracowników nic by nie osiągnął, a mimo to praktycznie
sam korzysta z zysków (rzucając marne ochłapy pracownikom).

Czemu nie założysz konkurencyjnej firmy nie rzucającej ochłapów? Nie masz pieniędzy na inwestycje, to: 1) weź kredyt, 2) wejdź na giełdę, 3) załóż kooperatywę, spółdzielnie czy co tam jeszcze. I co, nie jest to już takie proste? Spoglądanie na dochody właścicieli czy całkowitą wartość ich kapitału jest bez sensu, bo właściciel nie spienięża tej wartości, by zwiekszyć swoje wydatki konsumpcyjne. Jeśli Jobs miał w biurze komputery o wartości kilku milionów dolarów, to nie po to, by za te kilka milionów nakupować sobie jachtów, a po to, by dzięki nim produkować iPhony, iPody i inne wynalazki, którymi zachwyca się pół świata. Wartość tego kapitału pracuje na (prawie) nas wszystkich, nie tylko na niego.

Dnia 06.05.2015 o 18:37, pawbuk napisał:

Jakie są te historyczne przykłady?

Średniowieczna Islandia, Dziki Zachód w początkowych okresach kolonizacji, w pewnym sensie również średniowieczna Irlandia.

Dnia 06.05.2015 o 18:37, pawbuk napisał:

Jeśli państwo jest nie do usprawiedliwienia na gruncie
etycznym, to dlaczego praktycznie od zawsze istniały państwa, a przynajmniej zorganizowane
spoleczności?

1. Przecież napisałem: "Rynek lepiej dostarcza potrzebne dobra i usługi niż państwo. W zasadzie jedyny powód dla istnienia państwa jest czysto socjologiczny. Ludzie, z jakichś względów, nie chcą żyć bez państwa i chyba nigdy nie będzie nawet woli politycznej ku temu, by państwo znieść."
2. Argument bez sensu. To tak jakby na początku XIX wieku ktoś powiedział: skoro niewolnicto jest nie do usprawiedliwienia na gruncie etycznym, to dlaczego praktycznie od zawsze, pod każdą szerokością geograficzną, istniało niewolnictwo? A, w sumie tak mówili. :D
3. Zorganizowana społeczność to nie państwo.

Dnia 06.05.2015 o 18:37, pawbuk napisał:

Próba oddzielenia ekonomii od państwowości jest z góry skazana na niepowodzenie,
jest to błąd, który popełnia wielu ekonomistów. Realna ekonomia jest zawsze związana
z socjologią, zawsze. Ponieważ to ludzie tworzą podmioty na rynku. Firmy to ludzie je
tworzący. Państwo to ludzie jes zamieszkujący i nim rządzący.

Na to odpowiedziałem już wyżej.

Dnia 06.05.2015 o 18:37, pawbuk napisał:

Główne zadania państwa w gospodarstwie to stanie na straży reguł rządzących rynkami (bez
ochrony państwa każdy mógłby przyjśc, zabić Cię, a potem przejąć Twój majątek) oraz wyrównywanie
poziomu życia, czyli wspieranie najuboższych, najsłabszych.

Czy nie zabijasz ludzi tylko dlatego, że nie pozwala na to prawo stanowione przez państwo? Pewnie nie. I uwierz mi, że ja też mam inne powody. Jak cała masa ludzi, którzy myślą podobnie. A skoro takich ludzi jest więcej, to nic nie stoi na przeszkodzie, by organizowali się (i przy okazji ochronę swojego mienia) w sposób nie wymagający użycia przymusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.05.2015 o 22:03, Rusty-Luke napisał:

>/.../ A skoro takich ludzi jest więcej, to nic nie stoi na przeszkodzie, by organizowali
się (i przy okazji ochronę swojego mienia) w sposób nie wymagający użycia przymusu.

Niemożliwe - na końcu, po odrzuceniu wszelkich osłonek, zawsze pozostanie przymus. Milion ludzi może dobrowolnie się zorganizować w sposób nie wymagający przymusu w obronie swojej własności, ale wystarczy jeden, który tego nie uzna i co wtedy? Masz wybór - pozwolisz mu robić to co zechce z Twoją, czy cudzą własnością, albo go do poszanowania przymusić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja bym jednak zredukował administrację i to bardzo znacznie - urzędników jest po prostu stanowczo za dużo w naszym kraju i to wcale nie pomaga ani w obsłudze ani nie jest przyjazne dla funduszy. Burmistrz Pisza zapowiedział, że (poza obcięciem własnej pensji) zamierza zredukować administrację. Ładnych parę lat temu za czasów rządów PiS-u było tam 70 urzędników i wszystko było dobrze. Potem przyszło PO, administrację rozbudowano do 450 urzędników i miasto popadło w straszne tarapaty finansowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.05.2015 o 10:28, Kaerobani napisał:

Ja bym jednak zredukował administrację i to bardzo znacznie - urzędników jest po prostu
stanowczo za dużo w naszym kraju i to wcale nie pomaga ani w obsłudze ani nie jest przyjazne
dla funduszy. Burmistrz Pisza zapowiedział, że (poza obcięciem własnej pensji) zamierza
zredukować administrację. Ładnych parę lat temu za czasów rządów PiS-u było tam 70 urzędników
i wszystko było dobrze. Potem przyszło PO, administrację rozbudowano do 450 urzędników
i miasto popadło w straszne tarapaty finansowe.

Ale przynajmniej bezrobocie spadło, bo wszyscy w administracji siedzą :v

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I jest tak jak Korwin mówił. JOWy się nie sprawdzają w UK - fakt, faktem duży zapas sobie dał, bo powiedział, że przy 20 mandatach dla UKIP się wycofa, a oni zdobyli tylko dwa. Pomijam jak Korwin się zachował w stosunku do Kukiza, ale te JOWy to było jedyne co Kukiz miał u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kukiz ma jeszcze trochę ciekawych piosenek na koncie, a więc nie tylko JOWy! Nie zapominajcie o tym idąc do urn. Z drugiej strony, jest jeszcze brydżysta. Ciężki wybór... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.05.2015 o 10:36, Henrar napisał:

Ale przynajmniej bezrobocie spadło, bo wszyscy w administracji siedzą :v

Bo ja wiem, czy bezrobocie ukryte to takie niższe bezrobocie? Just sayin''
// tak wiem, irony :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, aparat urzędniczy jest przerośnięty na każdym szczeblu administracji, ale budżetówka to nie tylko urzędnicy. Więc budżetówki bym ogólnie nie redukował, tylko dokonał przesunięc wewnętrznych - za mało jest lekarzy i pielęgniarek, a za dużo urzędników. Myślę, że spokojnie by można było zrezygniować nawet z połowy urzędników, jeśli by się tą drugą połowę zagoniło do normalnej pracy.
Niestety, wiem jak wygląda praca choćby w krakowskich urzędach. Co godzinę 10 minutowa przerwa na papierosa, snucie się bez celu po korytarzach.
A z drugiej strony są zagonione wiecznie pielęgniarki, które jeszcze zarabiają rażąco mało w stosunku do wykonywanej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 08.05.2015 o 07:48, KrzysztofMarek napisał:

Niemożliwe - na końcu, po odrzuceniu wszelkich osłonek, zawsze pozostanie przymus. Milion
ludzi może dobrowolnie się zorganizować w sposób nie wymagający przymusu w obronie swojej
własności, ale wystarczy jeden, który tego nie uzna i co wtedy? Masz wybór - pozwolisz
mu robić to co zechce z Twoją, czy cudzą własnością, albo go do poszanowania przymusić.

Może niedokładnie się wyraziłem. Ludzie mogą zorganizować się i bronić swojej własności bez inicjacji przymusu. Innymi słowy, jeśli ktoś zagrozi ich własności, to przemoc zostanie przez nich użyta, ale wyłącznie w odpowiedzi na działanie agresora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Już po ciszy wyborczej, pierwsze sondaże exit poll niezwykle zaskakujące - zwycięstwo Dudy, bardzo słaby wynik Komorowskiego, znakomity Kukiza. Reszta kandydatówn ie przekroczyła 5%. Teraz pytanie jak rozłożą się głosy w drugiej turze - moim zdaniem z Kukiza przejdą głównie na Dudę, a Komorowski zapłaci za to, że jest kojarzony z partią rządzącą.
Cóż, znów zwolennicy Korwina-Mikkego głośni tylko w internecie. Może jest coś w tym, że jego wyborcy nawet piwa nie mogą sobie sami kupić w sklepie. Ogórek i Jarubas bez zaskoczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wolności wypowiedzi znowu obowiązuje, a wg exit polls Duda wygra z Komorowskim o 2%. Co prawda nie daję mu dużych szans w drugiej rundzie (bo kto PIS poprze?) ale być może PO wreszcie się obudzi z letargu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.05.2015 o 21:14, S1G napisał:

Wolności wypowiedzi znowu obowiązuje, a wg exit polls Duda wygra z Komorowskim o 2%.
Co prawda nie daję mu dużych szans w drugiej rundzie (bo kto PIS poprze?) ale być może
PO wreszcie się obudzi z letargu.


To nie jest nawet niezadowolenie z Komorowskiego jako prezydenta, ale ogólnie z obecnej władzy. Jestem nieco zaskoczony wynikiem Kukiza, ale w przeszłości zdarzały się już większe niespodzianki :D JOWy to jest totalnie bzdurny pomysł, a na tym od dawna buduje swój wizerunek. Jednak ludzie mu zaufali. Fatalna kampania obecnego prezydenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca. Na 1 co głosuje na Korwina przypada z 10 osób, które w ogóle do internetu nie zaglądają, a oglądają jedynie telewizję oraz TVN/TVP/Polsat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.05.2015 o 21:18, SiDi napisał:

Nie do końca. Na 1 co głosuje na Korwina przypada z 10 osób, które w ogóle do internetu
nie zaglądają, a oglądają jedynie telewizję oraz TVN/TVP/Polsat.


Nie przesadzajmy, nie jesteśmy aż takim ciemnogrodem :D Internet ma już naprawdę spora liczba naszych rodaków ;)
Ciekawe będzie najbliższe 14 dni, choć ja żałuję, że znów będę musiał głosować przeciwko komuś, a nie za kimś. Beznadziejni ci kandydaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.05.2015 o 21:21, pawbuk napisał:

Ciekawe będzie najbliższe 14 dni, choć ja żałuję, że znów będę musiał głosować przeciwko
komuś, a nie za kimś. Beznadziejni ci kandydaci.


Może i ma, ale nie przegląda nic poza fejsem, youtubem. A potem idą spać, bo rano do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się