Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 15.09.2015 o 11:57, ZubenPL napisał:

Wystarczy spojrzeć na parlament dowolnego kraju w którym obowiązują JOWy, by obalić twoje
i Kukiza historyjki. Możesz wystartować bez partii ale i tak nic nie osiągniesz.


Kurica nie ptica, Polsza nie zagranica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanie mam:
powiedzmy, że obywatele się skrzyknęliby się i jednak zagłosowali, w dodatku miażdżącą przewagą glosów byliby przeciw finansowaniu partii z budżetu, za JOW-ami i co tam jeszcze.
Co w związku z tym by się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Padłyby obietnice że wola ludu zostanie spełniona po wyborach :p kolejna karta przetargowa w kampanii wyborczej. Czyli krótko mówiąc nic by się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zmieniono by sposób finansowania partii z budżetu, np wzór którym obliczano by należną kasę. Pamiętaj że pytanie nie było o fiansowanie jako takie, tylko o sposób finansowania. Więc w przypadku gdyby zagłosowano za "NIE" mogli by np uznać uznać za sygnał do podniesienia dotacji. Naturalnie jak już kolega wspomniał już po wyborach, żeby ludzie zdążyli do następnych zapomnieć jak władza zagrała im na nosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2015 o 16:03, S1G napisał:

Zmieniono by sposób finansowania partii z budżetu, np wzór którym obliczano by należną
kasę. Pamiętaj że pytanie nie było o fiansowanie jako takie, tylko o sposób finansowania.
Więc w przypadku gdyby zagłosowano za "NIE" mogli by np uznać uznać za sygnał do podniesienia
dotacji. Naturalnie jak już kolega wspomniał już po wyborach, żeby ludzie zdążyli do
następnych zapomnieć jak władza zagrała im na nosie.

No właśnie w referendum nie padała żadna propozycja alternatywy a sama odpowiedź nie, nic nie wnosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2015 o 16:03, S1G napisał:

Zmieniono by sposób finansowania partii z budżetu, np wzór którym obliczano by należną
kasę. Pamiętaj że pytanie nie było o fiansowanie jako takie, tylko o sposób finansowania.

Ale ja pytam realnie o obligatoryjne, ustawowe skutki: jaki wpływ na politycze decyzje ma referendum? Pytam, bo słyszałem, że, w przeciwieństwie np do takiego "unijnego" to ostatnie ma walory wyłącznie sondażowe i władza może jego wyniki zwyczajnie olać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli frekwencja byłaby powyżej 50%, to referendum miałoby wynik wiążący.

Dnia 15.09.2015 o 15:17, zadymek napisał:

Wiążący wynik oznacza, że referendum staje się podstawą wydania odpowiednich regulacji prawnych i nakłada
na organy państwa obowiązek ich wydania (jeżeli suweren opowiedział się za zmianami) bądź nakazuje tym
organom powstrzymanie się od ingerencji w sferę, co do której suweren opowiedział się za pozostawieniem jej
bez zmian. W drugim przypadku próba regulacji tej materii wbrew głosującym będzie naruszeniem Konstytucji

Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Referendum_og%C3%B3lnokrajowe
Problemem jest to, że nie wiadomo, które JOWy (która ordynacja wyborcza) wprowadzić i co zrobić z finansowaniem partii (zwiększyć, zmniejszyć, zmienić, zlikwidować).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2015 o 17:14, Rokuto napisał:

Jeśli frekwencja byłaby powyżej 50%, to referendum miałoby wynik wiążący.

Zalezy dla kogo wiążący. Zmiany Konstytucji (JOW-y tego wymagają) może dokonać tylko Sejm, a jemu referendum może naskoczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A to wszystko dlatego że referendum było nieprzemyślane, pytania kiepskie a cała akcja jest jedynie skutkiem zagrania va banque przez byłego prezydenta. Chociaż swoją drogą wątpię czy sam w to zagranie wierzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2015 o 18:19, zadymek napisał:

Zalezy dla kogo wiążący. Zmiany Konstytucji (JOW-y tego wymagają) może dokonać tylko
Sejm, a jemu referendum może naskoczyć.

A czemu naskoczyć? Skoro organy państwa mają obowiązek to i Sejm go ma. Przynajmniej tak mi się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2015 o 11:12, kerkas napisał:

Przecież można było zagłosować na nie prawda.

W przypadku pytania o finansowanie partii politycznych akurat odpowiedź "tak" oznaczała zachowanie status quo.

Dnia 15.09.2015 o 11:12, kerkas napisał:

Poza tym poza pytanie m o JOW-y, było jeszcze pytanie o finansowanie partii politycznych
z budżetu państwa oraz rozstrzyganie wątpliwości na rzecz podatnika.

Ostatnie pytanie było cokolwiek nieaktualne, ale mi nie podobało się z innego względu: otóż a priori zakłada się, że przepisy podatkowe będą jednym wielkim bagnem, zlepkiem nieprecyzyjnych i niespójnych reguł pozostawiającym dowolność interpretacyjną urzędnikowi. Lepiej zorientowani zdążą wyszabrować co nieco, nim te kulawe przepisy się załata, a rozstrzyganie wątpliwości na korzyść podatnika tylko ich rozgrzeszy.

Dnia 15.09.2015 o 11:12, kerkas napisał:

Ile tu jest forumowiczów którzy są przeciwni choćby finansowaniu partii z budżetu państwa
i nie poszli na referendum.

Nie było takiego pytania. Tylko będący za utrzymaniem obecnego modelu mogli bez obaw postawić krzyżyk przy "tak". Odpowiedź negatywna oznaczała wszystko, tylko nie pozostanie status quo. Co innego, gdyby pytano wyborców, czy są za likwidacją finansowania partii politycznych z budżetu. Wówczas zwolennik każdej z 2 opcji wie za czym głosuje.

Dnia 15.09.2015 o 11:12, kerkas napisał:

A pamiętasz jaka była kampania negatywna ze strony: PIS-u, SLD, PSL-u i innych ugrupowań,
o dziennikarzach,
ludziach ze świecznika, luminarzach kultury i innych nie wspominając.

Politycy 3 wymienionych formacji nie są w stanie ani mnie zachęcić do głosowania, ani od niego odwieść. Już samo sformułowanie pytań budziło wątpliwości. Jednak to wszystko nie wyjaśnia dlaczego sympatycy Komorowskiego i Kukiza stawili się przy urnach tak nielicznie.

Dnia 15.09.2015 o 11:12, kerkas napisał:

Po co ci komitety przy JOW-ach ? skoro możesz startować sam bez potrzeby bycia w partii
bądź w komitecie.

Nie pisałem ani słowa o tym. Porównywałem tylko obecny system determinujący rozkład poparcia na ilość miejsc w sejmie z JOWami. W obu nie podoba mi się zignorowanie zdania sporej części wyborców.
Posłużę się przykładem:
Po podliczeniu głosów w wyborach parlamentarnych okazało się, że poparcie dla komitetów, które nie przekroczyły progu wyborczego wyniosło: Zjednoczona Lewica 7%, PSL 4%, Kukiz''2015 4%, Nowoczesna 4%, KORWiN 4%, KNP 1%, Ruch Narodowy 1%. Łącznie to 25%, które przypadnie w udziale PiS i PO przy obliczaniu ilości posłów, których udało się im wprowadzić do sejmu.
Mamy JOWy i w jednym z okręgów kandydaci uzyskali następujące poparcie: Jerzy PeOwski 22%, Waldemar PiSarczyk 21%, Genowefa PeSeLanka 20%, Klaudia ZjednoLewko 19%, Bogusław Nowocześnicki 18%. Posłem zostaje kandydat PO, mimo że jego rywale łącznie zgromadzili 78% głosów. Nie słyszałem nigdy o 2 turze wyborów innych niż prezydenckie lub samorządowe w celu wyłonienia prezydenta czy burmistrza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2015 o 17:09, zadymek napisał:

Ale ja pytam realnie o obligatoryjne, ustawowe skutki: jaki wpływ na politycze decyzje
ma referendum? Pytam, bo słyszałem, że, w przeciwieństwie np do takiego "unijnego" to
ostatnie ma walory wyłącznie sondażowe i władza może jego wyniki zwyczajnie olać.

O ile dobrze kojarzę to jest "wiążące" dla rządu przy frekwencji ponad 50%.. A coś takiego stało się chyba tylko i wyłącznie przy referendum z pytaniem czy wstępować do UE. Zresztą ogólnie u nas nawet przy wyborach takiej frekwencji niema, więc i referenda niestety niezbyt ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Systemów wyborczych jest sporo, kiedyś chyba w dziale matematycznym "młodego technika" czytałem ich przegląd na przykładzie zmyślonych wyborów które mógł wygrać każdy kandydat, a to który obejmie stanowisko zależało od przyjętego systemu. Aczkolwiek chyba był tam i taki że ostatni "odpada" a reszta przechodzi do następnej tury (i tak aż zostanie tylko jeden), dość ciężki do zastosowania w warunkach realnych. Zwłaszcza przy głosowaniu papierowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najuczciwsze byłoby po prostu zlikwidowanie progu wyborczego. Bo usprawiedliwia się jego istnienie ochroną sejmu przez zbytnim rozdrobnieniem, ale gdyby działały JOWy, to ten argument staje się bezsensowny, gdyż w sejmie mogliby się teoretycznie znaleźć nawet nie związani w jakikolwiek sposób z żadną partią indywidualiści. Albo jako namiastkę tej cnoty ograniczyć liczbę posłów w danej kadencji o procent równy sumie poparcia zebranego przez wszystkie pechowe komitety, które potknęły się o próg wyborczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najuczciwsze to było by zlikwidowanie parlamentu, i zamiana obecnej parodii demokracji na system szwajcarski. Bez żadnego dolnego limitu w referendum, jak pójdzie na nie nawet te 7% to oznacza po prostu że pozostałe 93% ma decyzje których dotyczą pytania w d...pie i można ich zignorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Do wyborów zostało już tylko 5 dni, jesteśmy też po "debacie" pomiędzy liderami 8 formacji politycznych ;)
Cóż, jak na razie kampania przedwyborcza specjalnie interesująca nie jest, choć chyba i tak bardziej niż kilka poprzednich :D Wydaje się, że więcej partii balansuje w pobliżu progu wyborczego - może być ciekawie w przyszłym parlamencie.
Jednak sondaże pokazują, że zdecydowana większość Polaków zachowałaby status quo - świadczy o tym popularność PO i PiS-u, które ostatnio raczej tylko wymieniają się władzą :D Można więc śmiało założyć, że te wszystkie krzyki o tym jak to nasz kraj jest w ruinie to tylko typowe polskie narzekanie, a rzeczywistość jest nieco inna.
Generalnie Polakom żyje się w miarę dobrze, ale strach to przyznać - bo osoby, które z życia są zadowolone są podejrzane - pewnie okradają innych :D
Jeśli miałbym wybierać pomiędzy PiS, a PO, to pewnie bym wybrał tych drugich - wolę generalnie jak politycy kradną niż jak mówią mi jak mam żyć ;D
Na całe szczęście wybór jest nieco szerszy i postawię na Partię RAZEM - w większości kwestii mamy bardzo podobne stanowisko (ja jestem na nie w sprawie uchodźców z przyczyn ekonomicznych, to nas różni) w kwestii problemów stojących przed Polską gospodarką.
W ostatnim czasie w sumie jeszcze bardziej się zlewicowałem jak usłyszałem ile duże, zagraniczne firmy płacą w Polsce podatków :D Podatek liniowy to ostatnia rzecz jaką bym wprowadzał, bo sprzyja to najbogatszym...i potem 1% najbogatszych, ma tyle samo, co 99% społeczeństwa ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2015 o 01:19, pawbuk napisał:

:D Można
więc śmiało założyć, że te wszystkie krzyki o tym jak to nasz kraj jest w ruinie to tylko
typowe polskie narzekanie, a rzeczywistość jest nieco inna.
Generalnie Polakom żyje się w miarę dobrze, ale strach to przyznać - bo osoby, które
z życia są zadowolone są podejrzane - pewnie okradają innych :D


Dokładnie.
Kaczyński uważa, że jeżeli ktoś zarabia ciut więcej, należy do klasy średniej lub wyżej, to albo ukradł, albo jest skorumpowany.
Dlaczego dla PISu " prawdziwi Polacy " to ci najbiedniejsi? Bo oni nie mają czego ukraść ;)
Polakom żyje się dobrze, ale wolą wierzyć w " Polskę w ruinie " oraz w '' politykę zagraniczną prowadzoną na kolanach " ( cóż, jeżeli zajmą się nią Kaczyński, Fotyga, Szydło i Duda to taka może być ;) ) - wydaje mi się, ze nawet PIS w to nie wierzy, ale taka jest retoryka wyborcza.

Dnia 21.10.2015 o 01:19, pawbuk napisał:

Jeśli miałbym wybierać pomiędzy PiS, a PO, to pewnie bym wybrał tych drugich - wolę generalnie
jak politycy kradną niż jak mówią mi jak mam żyć ;D
Na całe szczęście wybór jest nieco szerszy i postawię na Partię RAZEM


Oni raczej nie mają szans, chyba że odbiorą część głosów Kukizowi i Mikke - oby tak się stało, bo wolę ich, PO, Nowoczesną i może Lewicę - pod warunkiem żeby się dogadali, a wczoraj Nowacka powtarzała po PIS ie, np. w kwestii podatków ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Partia Razem podchodzi do problemu płac tylko niestety od strony pracowniczej. W programie mają 15 zł brutto wynagrodzenia za godzinę. W audycji w radiowej trójce słyszałem jednak wypowiedź, że według nich płaca minimalna powinna wynosić 3500 zł. Wszystko fajnie, tylko przy obecnych obciążeniach podatkowych i zusowskich spowoduje to upadek drobnej przedsiębiorczości, a raczej masowy wzrost bezrobocia i pracy na czarno. Znam wiele osób prowadzących małe firmy zatrudniające do 5 osób. Na liście płac wynagrodzenie minimalne, do ręki większe - tak jak się umówią. Standardowa praktyka. Wprowadzenie dużo wyższej płacy minimalnej z pewnością spowoduje, że firma będzie oficjalnie zatrudniać 3 osoby, a nie 5.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Według mnie, coś powinno się zrobić z podatkami.
Ja zarabiam 5 zł 50 gr na godzinę - w nocy i w niedzielę więcej, bo 6 zł 20 gr ale to i tak jest mało.
Na papierze mam chyba 1,870 zł a na rękę tylko 1,200 zł, reszta idzie na podatki.
Z renty też zabierają mi ok. 100 zł.
Dla mnie, ciekawym pomysłem na podatki jest pomysł PO, ale dlaczego tak późno? Mogli na to wpaść z rok temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się