Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

To wszystko, co się obecnie we Francji dzieje to jest pewna cena płacona za czasy kolonializmu. Takie kraje jak właśnie Francja, jak Wielka Brytania, czy Belgia przez dziesiątki lat czerpały ogromne profity z posiadania kolonii, rozwijały sie szybciej, miały tanią siłę roboczą i rynki zbytu na swoje towary, ale po latach przyszło im za to zapłacić.
Oczywiście, będą musiały z tym coś zrobić i lepiej, żeby to stało się w sposób cywilizowany. W Europie znów nacjonalizmy biorą górę, kraje się grodzą i na pewno nie wpłynie to pozytywnie na naszą przyszłość.
Zastanawiam się jeszcze komu najbardziej jest na rękę, że Europa się dzieli i moje spojrzenie kieruje się w stronę Rosji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2015 o 01:33, pawbuk napisał:

W Europie znów nacjonalizmy biorą górę, kraje się grodzą i na pewno nie wpłynie to pozytywnie
na naszą przyszłość.


Zgadzam się tylko z jednym, z nacjonalizmów poszczególnych państw nic nam nie przyjdzie. Wybiją imigrantów, potem wezmą się za siebie. Te nacjonalizmy były powodem wybuchu I wojny światowej. Moja [europejska] cywilizacja sama na siebie przyniosła zgubę, najpierw się osłabiła (I WŚ), potem zaliczyła pogrzeb (II WŚ).

Nam jest potrzebny nacjonalizm. EUROPEJSKI. Który wyrośnie na ołtarzu z ofiary państw narodowych, które w Europie powinny już przejść do niebytu, skoro jak pokazała przeszłość, były niezdolne do utrzymania ładu europejskiego na świecie. Tyle tylko, że tego nie są w stanie przeprowadzić ani narodowcy (bo ci się podzielą), ani unijni decydenci (bo działają w obcych interesach).

Potrzebny jest nowy Rzym. Z jednolitą kulturą europejską.

Ale to nierealne, więc pozostaje czekać na powolny koniec. I zapewne wyrośnięcie cywilizacji europejsko-muzułmańskiej. Zawrócimy zatem koło, do 476r., gdy na gruzach Imperium wyrosła cywilizacja rzymsko-barbarzyńska.

Dnia 14.11.2015 o 01:33, pawbuk napisał:

Zastanawiam się jeszcze komu najbardziej jest na rękę, że Europa się dzieli i moje spojrzenie
kieruje się w stronę Rosji.


Ameryka i Rosja przede wszystkim.
W Jałcie zdradzono przede wszystkim Europę. Amerykanie wespół z ZSRR rozebrali mocarstwa europejskie, skolonizowali i włączyli do swoich sfer wpływów. Obecnie Europa Zachodnia jest kolonią Ameryki, a Europa Wschodnia taką strefą przejściową od 1989-91r.

Ani jednym, ani drugim nie jest na rękę jednolity byt europejski, bo to byłby zbyt silny podmiot na arenie mdz. Wystarczy zresztą popatrzeć na wszelkie dane. Obecnie postępuje amerykanizacja Europy, zarówno w sferze kultury jak i gospodarki.
Teoretycznie nie jest to proces zły, ani nieodwracalny, ot państwa dawniej europeizowane (czyli cały świat) w większości na gruzach własnych cywilizacji wytworzyły nowe, lepsze, oparte na rdzeniu europejskim.

Azja spokojnie dogania Europę w rozwoju i zapewne prześcignie w niedługim czasie. Żenada.


Poglądy może nazbyt wyobcowane, czy radykalne, ale nie widzę innej drogi przy obecnej geopolityce w perspektywie kolejnych 100-200 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zasłyszane w internetach:

''''" Kiedy budowali meczety, milczałem – mamy przecież wolność wyznania. Kiedy wzywali do zabijania niewiernych, milczałem – mamy przecież wolność słowa. Kiedy wysadzali wieżowce, milczałem – to byli tylko chorzy ekstremiści. Kiedy wywołali zamieszki, milczałem – to wina systemu i błędnej polityki. Kiedy było ich tak dużo, że uzyskali większość w parlamencie, milczałem – mamy przecież demokrację. Kiedy wprowadzili w państwie prawo Szariatu, a moja żona została ukamienowana za brak chusty na głowie, milczałem – nie wolno było już krzyczeć…"

Niestety to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2015 o 01:27, pawbuk napisał:

Jakich mediach? Od tego zacznijmy... Przecież kilka gazet i czasopism bezkrytycznie przyjmie
wszystko, co zrobi PiS. Od lat były ataki, że Wyborcza sprzyja konkretnej opcji politycznej,
ale PiS ma tego znacznie więcej i nawet specjalnie się z tym nie kryją.


Telewizja, prasa i nawet w internecie było o tym trochę.
PiS może wszystko, jakby PO zrobiło np. taki myk, że prezio banku wejdzie do ich rządu jako minister. to by PiS krzyczał głośno jak zawsze. A i owy prezio działał na dwa fronty, widziałem miny peowca i prowadzącej program, gdzie Bielan zdradził tajemnicę. :P
Oni mieli tendencję do krytykowania wszystkich czynów PO, PiS zawsze miał odwrotne zdanie, w sumie było to nawet śmieszne swojego czasu, ale teraz nie jest zbyt wesoło.. :P

Dnia 14.11.2015 o 01:27, pawbuk napisał:

A kraj w ruinie - w sumie niezłe hasło, choć oczywiście jest to dalekie od prawdy.


Hasło niezłe, oczywiście dlatego było tak głośno "reklamowane", ale PiS doszedł do władzy prawie (konstytucji sami nie zmienią na szczęście) absolutnej, więc ruina jest jakby trochę mniejsza i się o niej mniej mówi. :P

Dnia 14.11.2015 o 01:27, pawbuk napisał:

Przypomnę tu tylko, że po 89 roku startowaliśmy z poziomu niższego niż Ukraina, o wiele
długości za Węgrami. A gdzie teraz jesteśmy?
Dominuje u nas pogląd, że powinniśmy zarabiać jak Norwegowie, ceny mieć jak Ukraińcy,
płacić podatki jak Amerykanie, ale mieć socjal jak Szwedzi :D


"Powinniśmy". A w sumie dobrze, że nie mamy socjalu Szwecji, bo byśmy pewnie mieli problem imigracyjny, który pewnie Szwecję kiedyś zniszczy.

Dnia 14.11.2015 o 01:27, pawbuk napisał:

Z jednej strony jest to
pozytywne, bo jesteśmy ambitni i ciężko pracujemy, żeby poprawić naszą sytuację, ale
z drugiej strony zawsze jesteśmy nieszczęśliwi, bo ktoś ma więćej niż my :D


Lepiej marudzić i narzekać, niż łykać wszystko co rzucają. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2015 o 13:15, Citkowsky napisał:

Niestety to prawda.


Też to gdzieś czytałem w internetach.

To prawda, rzecz jasna. Najgorsze jest to, że w niektórych krajach to już trwa i mniej więcej połowa jest spełniona, choć pewnie to z parlamentem zostanie pominięte. :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2015 o 02:08, vonArnold napisał:

Poglądy może nazbyt wyobcowane, czy radykalne, ale nie widzę innej drogi przy obecnej
geopolityce w perspektywie kolejnych 100-200 lat.


Wymieszajmy się, zatraćmy tożsamość narodową, kulturową, religijną, bądźmy papką bez kształtu i koloru - nierealna utopia, co pokazuje przykład wielokulturowej Francji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2015 o 02:08, vonArnold napisał:

Azja spokojnie dogania Europę w rozwoju i zapewne prześcignie w niedługim czasie. Żenada.



Przysnąłeś chyba.
Europa już spadła do II ligi i nie zapowiada się, by z niej wyszła. Punkt ciężkości w polityce światowej już kilka lat temu został przesunięty do Azji i nieprędko się to zmieni. A jak się jeszcze okaże, że USA przegrają z Chinami rywalizacje o hegemonię na świecie, to o Europie jako liderze czegokolwiek możesz zapomnieć zupełnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.11.2015 o 02:19, Paoro napisał:


Wymieszajmy się, zatraćmy tożsamość narodową, kulturową, religijną, bądźmy papką bez
kształtu i koloru - nierealna utopia, co pokazuje przykład wielokulturowej Francji.


Sorry, ale nie da się otoczyć kraju drutem kolczastym i armatami rodem z obrony Częstochowy - jakby chciał Kaczyński i jego idol, Orban.
Już są głosy, że PIS wygrał wybory na nienawiści do uchodźców i to by było najgorsze wyjście dla Polski i dla Europy, a nawet dla Świata.
Moim zdaniem, nie da się pokonać ISIS bez ogólnoświatowej koalicji na wzór Aliantów z II WW: Europejczycy, Amerykanie, Żydzi, Muzułmanie, wszyscy powinni włączyć się do tej wojny, a fetowanie nienawiścią do poszczególnych kultur i religii przypominać będzie tylko wojnę polsko-polską, z której nic nie wynika.
Europa i Polska nie mogą się już zamknąć i żyć we własnym świecie - chyba, że zrezygnujemy z Unii Europejskiej i pogrzebiemy wszystko to, co osiągnięto przez ostatnie lata.

Nie epatujmy też tak tą tradycją i religią i tym, jacy to my jesteśmy wyjątkowi i w ogóle. Pamiętajmy, że Muzułmanie też mają swoją religię i swoją tradycję i jeżeli obie strony będą tym epatować to nic dobrego z tego nie wyjdzie. Każdy musi odpuścić i zejść ze swojego twardego stanowiska, bo inaczej porozumienia nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.11.2015 o 02:19, Paoro napisał:

Wymieszajmy się, zatraćmy tożsamość narodową, kulturową, religijną, bądźmy papką bez
kształtu i koloru - nierealna utopia, co pokazuje przykład wielokulturowej Francji.


Można wtrącić?

Czemu uważasz, że akceptacja imigrantów oznacza utratę jakiejkolwiek tożsamości narodowej, kulturowej czy religijnej? O_o Ja nigdy nie rozumiałem patrzenia na ten temat z punktu widzenia skrajności... To chyba niezbyt dobrze świadczy o poziomie tej tożsamości, skoro grupa stanowiąca ułamek procenta całej społeczności może ją rozwalić, nie sądzisz?

Największy problem z migracją, jakąkolwiek migracją, jest brak przymusu do integracji z miejscowym społeczeństwem. Zauważ, że wielu Polaków wyjeżdżających do Stanów, Wielkiej Brytanii czy Australii zachowuje się dokładnie tak samo, jak, powiedzmy, większość Wietnamczyków u nas - trzymają się w swoich grupach, nie próbują nawet stanowić integralnej części lokalnej społeczności, są takim małym państwem w państwie. Regularnie słyszy się o tym, jak to Polacy na Wyspach domagają się coraz więcej praw, poszanowania swojej "tożsamości narodowej", ale jednocześnie niewiele osób mówi o tym, że ci ludzie bardzo często wręcz odmawiają uczenia się języka, respektowania miejscowych zwyczajów, uważają, że im się po prostu należy i już. Ile osób jeździ na Wyspy tylko po to, by tam urodzić, mieć socjal, ale mieszkać w Polsce?

U nas postrzega się społeczność arabską czy muzułmańską przez pryzmat ISIS, Al-Kaidy czy innego Boko Haram. Ma to równie wiele sensu, co twierdzenie, że Polak to pijak, złodziej i nierób. Owszem, są wśród nas takie osoby i nic na to nie poradzimy. Stanowią one ułamek procenta społeczeństwa, ale to na nich skupia się cała uwaga. Z muzułmanami jest podobnie - fanatycy wśród nich są mniejszością, ale ich "dokonania" sprawiają, że patrzymy podejrzliwie na każdą osobę o ciemniejszej karnacji skóry.

Żeby była jasność - nie jestem zwolennikiem niekontrolowanego przyjmowania uchodźców. Kluczowe słowo - "niekontrolowanego". Uchodźców przyjmować należy, tak, jak wiele krajów na świecie przyjęło Polaków, dając im pracę, dach nad głową, szansę na lepsze życie. Ale należy to robić z głową. Nie umieszczać ich w obozach czy ośrodkach dla uchodźców na miesiące czy lata, ale starać się "rozbijać" na małe grupy i w ten sposób zmuszać do integracji ze społeczeństwem. Jedną rodzinę wysłać do Wrocławia, inną do Augustowa, trzecią do Koszalina. Pomóc znaleźć pracę, uzależnić dostęp do socjalu od, na przykład, postępów w nauce języka polskiego. Zatrudnić ich w charakterze nauczycieli języka arabskiego (wiadomo, że nikt tak nie nauczy języka, jak native speaker), przy pracach, do wykonywania których nie ma zbyt wielu chętnych. Do tego należy stworzyć ogólnoeuropejski system identyfikacji tych osób, by uniemożliwić sytuacje, w których gość mieszka (za darmo) w ośrodku dla cudzoziemców w Polsce, ale socjal pobiera w Niemczech, Szwecji i Francji. Przykro mi bardzo - przyjeżdżasz, zostawiasz odciski palców, które trafiają do bazy danych, do której dostęp mają wszystkie urzędy wszystkich państw Unii. W teorii takie coś funkcjonuje, w praktyce - rzadko kto ma do tego dostęp lub z tego korzysta.

Jeśli doprowadzimy do sytuacji, w której uchodźca poczuje się częścią społeczeństwa, jeśli ludzie w jego otoczeniu nie będą tylko obcymi, anonimowymi (i, nie ukyrwajmy, często wrogimi) twarzami, ale staną się panią Jolą ze sklepu, panem Kaziem - dozorcą czy Kowalskimi spod siódemki, szanse na powtórzenie się wydarzeń z Paryża czy Anglii (zabójstwo Lee Rigby''ego) maleją. Nie wykluczymy ich kompletnie, bo na to nie ma szans, zdeterminowany terrorysta i tak dopnie swego, ale pamiętajmy, jak rany, że ci terroryści to rzadko kiedy te same osoby, które starają się być częścią danej społeczności. Najczęściej są osobami, które nigdy się nie próbowały integrować i trzymały się swoich grupek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masz mnóstwo racji w swoich wywodach - ja też bym nie generalizował i nie wrzucał wszystkich uchodźców do jednego worka. Problem jest inny - przyjęto do Europy setki tysięcy osób bez żadnej kontroli. Nie wiemy tak naprawdę kto przybył i ile procent tych osób to potencjalni terroryści.
Nie zrobiono tego z głową i teraz będzie problem. Te osoby na razie są szczęśliwe, dotarły do upragnionego raju, Europy. Pewnie część z nich, zwłaszcza ci znający język angielski lub francuski, jakoś sobie poradzi - znajdą pracę, kupią mieszkania, zintegrują się z ludnością tubylczą. Części pomogą różne urzędy i organizacje pozarządowe - nauczą ich języka, wykształcą w jakimś zawodzie, pomogą znaleźć pracę, miejsce zamieszkania. Na pewno jednak zostanie spora grupa takich osób, które sobie z różnych powodów nie poradzą - nie znają języków, mają problemy z nauką nowych rzeczy, nowa rzeczywistość ich przytłoczy. Te osoby po pewnym czasie zaczną się frustrować - miała być ziemia obiecana, a jest tak samo lub nawet gorzej. A frustracja rodzi agresję - takimi osobami łatwo manipulować i tylko czekać aż jakieś organizacje terrorystyczne ich zwerbują.
Francuzi już maja problem z gettami muzułmańskimi - nie potrafili zintegrować tych osób i teraz mają tego skutki - frustrację, biedę, agresję. Ja bym też nie obarczał do końca winą za brak integracji przyjezdnych - wina jest tutaj i po ich stronie, i po stronie rdzennych Francuzów.

Dobrym pomysłem jest rozdzielanie uchodźców, żeby się nie grupowali - to na pewno przyspieszy integrację. Tylko podejrzewam, że z Polski i tak szybko wyjadą - jesteśmy w miarę bogatym krajem, ale i tak znacznie biedniejszym od Niemiec, czy Szwecji. Poza tym nie jesteśmy im w stanie zagwarantować takich warunków - nie mamy takiego socjalu, nie mamy wolnych mieszkań. Nadal natomiast mamy sporo własnych problemów.
Jeśli już Polska ma kogoś przyjmować, to raczej Ukraińców i Białorusinów - w miarę podobny krąg kulturowy, pracowici, szybciej się zintegrują. Poza tym często są naprawdę dobrze wykształceni i znają nasz język. A dodatkowej siły roboczej potrzebujemy ze względu na bardzo niski przyrost naturalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.11.2015 o 08:44, Dux napisał:

Przysnąłeś chyba.
Europa już spadła do II ligi i nie zapowiada się, by z niej wyszła. Punkt ciężkości w
polityce światowej już kilka lat temu został przesunięty do Azji i nieprędko się to zmieni.
A jak się jeszcze okaże, że USA przegrają z Chinami rywalizacje o hegemonię na świecie,
to o Europie jako liderze czegokolwiek możesz zapomnieć zupełnie.


Europa jest liderem pod względem jakości życia :D i lepiej się skupiać na tym, a nie na wzroście gospodarczym. W pewnym momencie ciężko utrzymać dalej szybki wzrost. Poza tym dochodzi kwestia skali - Europa to 500 milionów ludzi, czyli 2,5 raza mniej niż same Chiny. A jak doliczysz jeszcze Indie, Indonezję, Filipiny, Wietnam, Tajlandię i Bangladesz, to wyjdzie Ci z 8 razy mniej :D
Chiny na pewno w pewnym momencie staną się najpotężniejszą gospodarką świata i światowym hegemonem. Jednak będą miały swoją przeciwwagę w postaci Indii, czy reszty krajów swojego regionu, które również rosną w siłę. Europa w tym wyścigu nie ma żadnych szans. Musi zdecydowanie skupić się na czymś innym - na dalszym zapewnieniu wysokiej jakości życia (o co będzie bardzo trudno), na rozwoju energetyki alternatywnej (odnawialne źródła energii), ma zagwarantowaniu dostępu do wody pitnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.11.2015 o 13:52, pawbuk napisał:

Europa jest liderem pod względem jakości życia :D i lepiej się skupiać na tym, a nie

Czyli pod względem niczego :P

Dnia 15.11.2015 o 13:52, pawbuk napisał:

na wzroście gospodarczym. W pewnym momencie ciężko utrzymać dalej szybki wzrost. Poza

Na początek wypadało by powrócić do skali spolrzed tzw kryzysu, a potem mówić co będzie później.

Dnia 15.11.2015 o 13:52, pawbuk napisał:

tym dochodzi kwestia skali - Europa to 500 milionów ludzi, czyli 2,5 raza mniej niż same
Chiny. A jak doliczysz jeszcze Indie, Indonezję, Filipiny, Wietnam, Tajlandię i Bangladesz,
to wyjdzie Ci z 8 razy mniej :D

I.... to znaczy, że automatycznie gospodarka jest 8 x (czy ileśtam x) gorsza? No, jeśli w gospodarce stawia się na wydobycie, podstawowe przetwórstwo surowców, produkcję manualną i transport, to siła żywa jest kluczem. Jeśli.

Dnia 15.11.2015 o 13:52, pawbuk napisał:

Musi zdecydowanie skupić się na czymś innym - na dalszym zapewnieniu wysokiej jakości życia
(o co będzie bardzo trudno), na rozwoju energetyki alternatywnej (odnawialne źródła energii),
ma zagwarantowaniu dostępu do wody pitnej.

Wysoka jakość życią bez wysokiej jakości gospodarki? Hmm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.11.2015 o 14:10, zadymek napisał:

Czyli pod względem niczego :P


Czyli pod względem najbardziej istotnym dla większości obywateli. Co daje to 7% rocznego wzrostu PKB 400 milionom chińskich chłopów? O, polepszy im się na tyle, że będą posyłać do pracy do fabryk dzieci 13-letnie, a nie 12-letnie. Staliśmy się zakładnikami wzrostu PKB, a niestety na komfort życia się on często przekłada ze sporym opóźnieniem, o ile w ogóle.

Dnia 15.11.2015 o 14:10, zadymek napisał:

Na początek wypadało by powrócić do skali spolrzed tzw kryzysu, a potem mówić co będzie
później.


Napisz to jeszcze raz, tym razem po polsku :D

Dnia 15.11.2015 o 14:10, zadymek napisał:

I.... to znaczy, że automatycznie gospodarka jest 8 x (czy ileśtam x) gorsza? No, jeśli
w gospodarce stawia się na wydobycie, podstawowe przetwórstwo surowców, produkcję manualną
i transport, to siła żywa jest kluczem. Jeśli.


Nie oznacza to automatycznie, że gospodarka jest ileś razy gorsza albo lepsza. Ale biorąc pod uwagę wartości bezwzględne 80 milionowe Niemcy nie mają szans z ponad miliardowymi Chinami w dłuższej perspektywie czasowej. Oczywiście, per capita Niemcy będą bogatsi od Chińczykow jeszcze przez dziesiątki lat. Więc Europa w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat straci takie znaczenie, jakie miała jeszcze niedawno - nie ma szans w starciu z ludną Azją. Co oczywiście nie oznacza, że pojedynczemu Europejczykowi będzie się żyło gorzej niż Azjacie.

Dnia 15.11.2015 o 14:10, zadymek napisał:

Wysoka jakość życią bez wysokiej jakości gospodarki? Hmm.


Jeśli chodzi o liczby bezwzględne, to europejska gospodarka będzie malutka przy azjatyckiej - jednak per capita będzie się miała dobrze. Chińskie firmy już zdobywają ogromne udziały rynkowe korzystając z gigantycznego własnego rynku, który sie bogaci - wystarczy popatrzeć na takie Lenovo na rynku notebooków czy też Huawei na rynku telefonów komórkowych. Chińskie banki niedługo prześcigną te europejskie czy amerykańskie pod względem wartości aktywów i wartości rynkowej. Oczywiście, ekspansja Chin może się opóźnić ze względu na jakieś kryzysy wynikające z choćby bańki na rynku nieruchomości czy nowych technologii, jednak w dłuższej perspektywie demografia jest nieubłagana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiedzcie, że terroryści już wygrali, bo udało im się podzielić Europę na tych, którzy są za przyjmowaniem uchodźców ( Niemcy, Francja, itp. ) i na tych, którzy są przeciwko ( Węgry, Polska, Czechy, itp. ).
O co chodziło terrorystą w Paryżu? O sianie strachu/ Nie, chodziło o to, żeby jeszcze bardziej zradykalizować postawy i poglądy Europejskich polityków i społeczeństw. Im więcej radykalnych, prawicowych polityków dojdzie do władzy w Europie, im większa będzie nienawiść do emigrantów, Muzułmanów i wszystkich innych, tym łatwiej będzie terrorystom zdobywać posłuch i nowych zamachowców. Terroryści będą przekonywać: '' patrzcie, żyjecie tu od 30 lat, a oni was nienawidzą, boją się was, więc zemścijcie się i ich pozabijajcie ".
Ostatnio spotkałem się z takim stwierdzeniem, że Europejscy faszyści dziękują ISIS za propagowanie faszyzmu w Europie i chyba jest w tym sporo prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co daje to 7% rocznego

Dnia 15.11.2015 o 14:25, pawbuk napisał:

wzrostu PKB 400 milionom chińskich chłopów? O, polepszy im się na tyle, że będą posyłać
do pracy do fabryk dzieci 13-letnie, a nie 12-letnie. Staliśmy się zakładnikami wzrostu
PKB, a niestety na komfort życia się on często przekłada ze sporym opóźnieniem, o ile
w ogóle.


https://pl.wikipedia.org/wiki/Chińska_Republika_Ludowa

"Rozwój gospodarczy Chin drastycznie wpłynął na liczbę osób żyjących poniżej granicy ubóstwa na świecie. Według badań Banku Światowego, liczba mieszkańców Chin żyjących za mniej niż 1$ dziennie zmalała z 730 milionów (73,5%) w 1981 do 97 milionów (7,4%) w 2008[20]. Tym samym zmiany gospodarcze w Chinach odpowiadają za 85% zmniejszenia światowej populacji żyjącej poniżej granicy ubóstwa. Liczba mieszkańców żyjących za mniej niż 2$ dziennie zmalała w tym okresie w Chinach z 972 milionów do 394 milionów. Na świecie liczba ta pozostała na niezmienionym poziomie około 2,5 miliarda[20]."

Zmiany w Chinach to nie tylko zmiany w statystykach. Chiny przechodzą okres niezwykle gwałtownej industrializacji. Nie wiem czy tych chłopów nadal jest 400 mln, ale z roku na rok robi się ich wyraźnie coraz mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.11.2015 o 14:25, pawbuk napisał:

Czyli pod względem najbardziej istotnym dla większości obywateli. Co daje to 7% rocznego
wzrostu PKB 400 milionom chińskich chłopów? O, polepszy im się na tyle, że będą posyłać

Jak brać pod uwagę tylko PKB to nic.
Jeśliby jednak wziąć pod uwagę inne czynniki -np porównać to jak żyło nam dajmy na to 25 lat temu -ale żyło, nie tylko siłę nabywczą, także dostep do edukacji, informacji itd- i teraz to można dojść do ciekawych wniosków. Np takich, że żyliśmy na kredyt a Chińczycy żyją z tego na co rzeczywiście ich stać. Ja dla przykładu wolałbym mieć to na co mnie stać (ergo nie mieć związanych ze stanem posiadania długów).

Dnia 15.11.2015 o 14:25, pawbuk napisał:

Napisz to jeszcze raz, tym razem po polsku :D

Wzrost gospodarczy. Przed 2008. Chcieć teraz.
Wzrost gospodarczy. Powyżej poziomu z 2007. Później.

Dnia 15.11.2015 o 14:25, pawbuk napisał:

Jeśli chodzi o liczby bezwzględne, to europejska gospodarka będzie malutka przy azjatyckiej

Liczby bezwzględne? Takie jak, nie wiem, PKB?
Statystyka mierzy co chce. To, że Chiny mają 500 mln monterów, sprzątaczek i kierowców, oraz 500mln rolników czyni ich gigantem w tych konkrenych branżach. W tej sytuacji zastanowił bym się jakim cudem w tej sytucji w Europie kwitnie jakikolwik biznes, namierzył go i stawiał na jego rozwój - bo najwyraźniej nie zależy on od dzietności, czyli czegoś w czym nie jesteśmy liderem. Grunt to znaleźć sobie branżę na miarę swoich możliwości i w niej zabłysnąć.

Dnia 15.11.2015 o 14:25, pawbuk napisał:

Oczywiście, ekspansja Chin może się opóźnić ze względu na jakieś kryzysy wynikające z choćby bańki na rynku
nieruchomości czy nowych technologii, jednak w dłuższej perspektywie demografia jest nieubłagana.

No właśnie, Chiny i resztę stawki czekają jeszcze problemy pierwszego świata, które my mamy za sobą.
A w dłuższej perspektywie wiadomo, że na pewno będzie na Ziemi więcej Chińczyków, Hindusów etc, nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.11.2015 o 15:01, Dux napisał:

Zmiany w Chinach to nie tylko zmiany w statystykach. Chiny przechodzą okres niezwykle
gwałtownej industrializacji. Nie wiem czy tych chłopów nadal jest 400 mln, ale z roku
na rok robi się ich wyraźnie coraz mniej.


Zdaję sobie sprawę, że komfort życia przeciętnego mieszkańca Chin się poprawił przez ostatnie kilkadziesiąt lat, ale nadal jest znacznie niższy w większości krajów europejskich. Trzeba też pamiętać, że Chiny stoją przed wieloma wyzwaniami związanymi z rozwojem gospodarczym i poprawą komfortu życia. Nie wiadomo jeszcze jak sobie z tym poradzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.11.2015 o 15:02, zadymek napisał:

Jak brać pod uwagę tylko PKB to nic.
Jeśliby jednak wziąć pod uwagę inne czynniki -np porównać to jak żyło nam dajmy na to
25 lat temu -ale żyło, nie tylko siłę nabywczą, także dostep do edukacji, informacji
itd- i teraz to można dojść do ciekawych wniosków. Np takich, że żyliśmy na kredyt a
Chińczycy żyją z tego na co rzeczywiście ich stać. Ja dla przykładu wolałbym mieć to
na co mnie stać (ergo nie mieć związanych ze stanem posiadania długów).


No nie wiem czy Chińczycy nie żyją na kredyt - zadłużenie Chińczyków (nie państwa) stanowi 140% ich PKB, podczas gdy zadłużenie Polaków stanowi jedynie 50% naszego PKB. Oczywiście, mamy jeszcze zadłużenie sektora publicznego, ale tak naprawdę to problem większości państw. Nie oszukujmy się, tych długów nigdy nikt nie spłaci ponieważ często są one równe rocznemu PKB kraju.
Zresztą, Chiński dług publiczny też jest ogromny.

Dnia 15.11.2015 o 15:02, zadymek napisał:

Statystyka mierzy co chce. To, że Chiny mają 500 mln monterów, sprzątaczek i kierowców,
oraz 500mln rolników czyni ich gigantem w tych konkrenych branżach. W tej sytuacji zastanowił
bym się jakim cudem w tej sytucji w Europie kwitnie jakikolwik biznes, namierzył go i
stawiał na jego rozwój - bo najwyraźniej nie zależy on od dzietności, czyli czegoś w
czym nie jesteśmy liderem. Grunt to znaleźć sobie branżę na miarę swoich możliwości i
w niej zabłysnąć.


Oczywiście, że tak - chodzi o przewagę komparatywną. Większość krajów nie posiadających surowców stara się uzyskać taką przewagę w pewnych branżach. Tak choćby zrobila Japonia po IIWŚ, jednak ostatnimi czasy przegrywa konkurencję z firmami koreańskimi, tajwańskimi i chińskimi.

Dnia 15.11.2015 o 15:02, zadymek napisał:

No właśnie, Chiny i resztę stawki czekają jeszcze problemy pierwszego świata, które my
mamy za sobą.
A w dłuższej perspektywie wiadomo, że na pewno będzie na Ziemi więcej Chińczyków, Hindusów
etc, nic więcej.


Niestety, Chiny są w tej chwili tak dużą gospodarką, że ich problemy w pewnym sensie staną sie naszymi problemami :D System jest prosty - gospodarka chińska jest mocno połączona z niemiecką, a niemiecka z naszą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.11.2015 o 16:26, pawbuk napisał:

No nie wiem czy Chińczycy nie żyją na kredyt - zadłużenie Chińczyków (nie państwa) stanowi
140% ich PKB, podczas gdy zadłużenie Polaków stanowi jedynie 50% naszego PKB. Oczywiście,
mamy jeszcze zadłużenie sektora publicznego, ale tak naprawdę to problem większości państw.

To teraz zobaczymy jak "niemal pierwsza gospodarka świata" się z tym upora: dowiesz się z praktyki czy zadłużanie się bez umiaru popłaca. Z tego co mi wiadomo tamtejsze władze lokalne wpadają w taką samą spiralę zadłuzenia co my. Ale za to nie lubią emitowac obligacji, więc budżet centralny jakoś się utrzyma.

Dnia 15.11.2015 o 16:26, pawbuk napisał:

Nie oszukujmy się, tych długów nigdy nikt nie spłaci ponieważ często są one równe rocznemu
PKB kraju.

No to Polska splajtuje, a na jej gruzach powstanie już oddłużony, nowy twór.
Ja tymczasem, we własnym zakresie, będę się starał trzymać od bankowych "okazji" na dystans.

Dnia 15.11.2015 o 16:26, pawbuk napisał:

Niestety, Chiny są w tej chwili tak dużą gospodarką, że ich problemy w pewnym sensie
staną sie naszymi problemami :D System jest prosty - gospodarka chińska jest mocno połączona
z niemiecką, a niemiecka z naszą :D

Taa, jeszcze im spadnie konkurencyjność i to nas zasypią inwestycje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh, prezydent Duda ma ułaskawić Mariusza Kamińskiego jako ofiarę politycznego wyroku, a sam Kamiński według prezydenta jest osobą nieskazitelną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się