Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 30.01.2016 o 22:15, kerkas napisał:

Zanim zaczniesz pouczać innych o niezaradności życiowej zastanów się czy Ty wygrałbyś
z np. Urzędem Gminy.

Ech, a już miałem rob''kowi odpisać, że to strasznie ogólna definicja ;)
Jemu nie chodziło o ogólnie o problemy: rozmawiamy o załatwieniu lepszej pracy dla kasjerek z marketów.

Swoją drogą, to czy ktoś może wie o jakimś studium dotyczącym pracowników marketów: w jakiej sytuacji są, dlaczego idą tam, a nie np do fabryk, co tam z warunkami pracy u "Stonki" itp. Pytam, bo coś mi sięnie chce wierzyć, że mamy w kraju tyle, i takiej klasy desperatów. A może to nie taka straszna fucha jak ją malują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2016 o 19:23, rob006 napisał:

Ale ja nie twierdzę że to jest tylko i wyłącznie ich wina, ale widziałem ludzi, którzy
z naprawdę niezłego szamba wychodzili na prostą, więc się da (z tym że oni nie marudzili,
że muszą w weekendy pracować...), trzeba po prostu coś z tym zrobić, a nie tylko rozpaczać
nad swoim życiem. Ja nawet nie twierdzę, że im nie trzeba jakoś pomagać, ale nie poprzez
wprowadzanie durnych przepisów, które dotykają głównie innych, a dokładnie tym jest zakaz/utrudnianie
handlu w niedzielę/weekend, podobnie jak sama walka z umowami "śmieciowymi".


Dobra, ale jak jakaś osoba podejmuje pracę jako kasjerka w markecie, to chyba właśnie chce wyjść na prostą i coś zrobić ze swoim życiem. I o tym właśnie mówimy. Nie każdy mógł sobie pozwolić na zdobycie wykształcenia, pamiętaj w jakim państwie żyjemy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2016 o 22:15, kerkas napisał:

Sorry ale nie każdy jest Romanem Kluską i ma miliony aby pójść na wojnę z Państwem Polskim.


Po co chcesz iść na wojnę z Państwem Polskim? Dla sportu? Rozmawiamy tutaj o sensowności regulowania pracy sklepów w weekendy ze względu na biednych kasjerów. Nie wydaje ci się że kolejne regulacje tylko pogłębią problemy, o których piszesz? Kolejni urzędnicy, kolejne pomyłki, kolejne zniszczone przedsiębiorstwa, bo komuś się pomyliło i nałożył dodatkowy podatek/karę za rzekomy handel w niedzielę?

@zadymek
Warunki w Biedrze są podobno bardzo dobre jak na kasjera, ale dostać się trudno, no i nie wątpię że jest zapieprz, szczególnie jak ludzie zaczynają wracać z pracy o 16-17. Żona kiedyś, bodajże w Makro, zrezygnowała po 2 dniach (to była praca dorywcza) ze względu na atmosferę - po prostu ludzie tam pracujący byli, delikatnie mówiąc, wredni i zawistni. Zresztą znajomy dorabiający jako ochroniarz potwierdzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2016 o 23:39, pawbuk napisał:

Dobra, ale jak jakaś osoba podejmuje pracę jako kasjerka w markecie, to chyba właśnie
chce wyjść na prostą i coś zrobić ze swoim życiem.


To niech zaciśnie zęby i wyjdzie. Naprawdę nie potrzebuje do tego ogólnokrajowego zakazu handlu w niedzielę. ;] Podejrzewam zresztą, że taki zakaz tylko by jej to utrudnił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2016 o 23:58, rob006 napisał:

To niech zaciśnie zęby i wyjdzie. Naprawdę nie potrzebuje do tego ogólnokrajowego zakazu
handlu w niedzielę. ;] Podejrzewam zresztą, że taki zakaz tylko by jej to utrudnił.


Mnie nie musisz przekonywać, ja jestem przeciwny takiemu zakazowi :D Co nie znaczy, że jestem za wyzyskiem pracowników, wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wypisujesz tak kolosalne głupoty, ze nawet się nie chce tego czytać. Wyjdź od siebie z firmy i zaprotestuj na kiepskie warunki. Zobaczymy ile na tym zyskasz. To tak samo jak bym ja poszedł do swojej dyrektorki i powiedział, ze kasa mi nie leży i grożę jej odejściem. Pewnie pracownicy by się i przejęli, bo mam fajną ekipę ludzi i dobrze nam się pracuje, natomiast dyrekcja zapytała by mnie tylko od kiedy ma lecieć okres wypowiedzenia i znalazła nową osobę na mój stołek.

Pracownicy najniższego szczebla to najważniejszy element każdej firmy - gdyby moi pracownicy hurtowo nie przyszli do pracy wypłatę zobaczył bym jak lewe ucho. Tylko do strajku trzeba mieć warunki - pracownicy marketów takich nie maja, bo jest zatrzęsienie agencji pracy i nawet jak hipotetycznie cała zmiana nie przyjdzie ci do roboty, to najwyżej na jeden dzień zamkniesz sklep a na drugi agencja pracy dostarczy ci ludzi [pies to szarpał, że bez kwalifikacji i wyszkolenia, są - są, sklep może działać - może.]

Część ludzi nie może sobie pozwolić na inna pracę. Mieszkają w mniejszych miejscowościach, nie ma tam zakładów pracy. Często te centra handlowe to jest jedyny duży pracodawca który mimo gównianych zarobków przynajmniej da umowę o prace i relatywnie stabilny etat.
Nie każdy ma mamusię i tatusia na stołku, nie każdy ma ciocię z ameryki, nie każdy miał pieniądze na kompletną edukację [a obecnie ludzi tylko po liceum/technikum nie chce się zatrudniać na stanowiska wyższe niż szeregowy pracownik - bo istnieje tam sztywna ścieżka rozwoju pracowniczego i kierownikiem nie zostanie człowiek bez studiów magisterskich, nikogo nie interesuje, że ten po studiach jest np po europeistyce i jest głąbem a ten po technikum to geniusz, papier jest papier]

Zadziwia mnie, ze jak już ktoś się wczołga na stołek to idzie w myśl zasady "zapomniał wół jak cielęciem był". Ja nie zapomniałem jak ciężką i potrzebna robotę w mojej firmie odwala pracownik szeregowy, bo bez niego swoim "stołkiem" mógł bym co najwyżej palić w piecu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.01.2016 o 15:24, lis_23 napisał:

PIS nie może tylko jednej rzeczy, nie może zmienić Konstytucji.
Chociaż ... wystarczy, że część posłów opozycji nie pojawi się na sali, wyjdzie, itp.
i PIS będzie mógł przegłosować taką zmianę podobnie jak na komisjach.

Właśnie dlatego opozycja musi grać w tę samą grę i do tego nie dopuścić. To wszystko jest skutkiem obniżenia progów konstytucyjnych dzięki czemu niewielka absencja części posłów może zmienić ustrój państwa, a nie generalna zgoda rządzących i opozycji co do zmian strukturalnych państwa.
Ale obniżenie progóe konstytucyjnych z dawnych 3/4, na późniejsze 2/3, a następnie znowu zmiana do 3/5, to nic innego jak osłabianie konstytucji, a w efekcie brak stabilności ustrojowej.

Polska potrzebuje kilku poprawek do konstytucji, ale nie potrzebuje, żeby banda kolesi, którzy uzyskali władzę przy pomocy 1/5 uprawnionych do wyborów mogła ją całkowicie przebudować na potworka prawnego w którym logiki i spójności można by szukać bezowocnie.

Dnia 25.01.2016 o 15:24, lis_23 napisał:

Wczoraj na TVP Info był program, bodajże " Bez Retuszu " i tam mówiono, że aby uciszyć
opozycję, KOD i UE, PIS po prostu MUSI zmienić Konstytucję.

Tak, tylko to obrazuje że jest to nic innego jak działanie kogoś kto przy pomocy opłaconych oprychów eliminuje konkurencję po to, żeby mieć monopol na lokalnym rynku. To nie tylko chodzi o brak uczciwości i uczenie tego kolejnych pokoleń, ale bardziej o to, że ktoś kto musi uciekać się do takich metod nie grzeszy rozumem bo to samo można osiągnąć lepszymi metodami - wystarczy przekonać innych, że ich diagnoza problemów oraz metody ich pokonywania są najlepsze. To jest łatwe dla mądrych, ale niestety nie do przeskoczenia dla głupców.
Stąd rozwiązania przy pomocy bejzbola. Głupcy tylko nie rozumieją, że używanie siły obróci się przeciwko nim. No, ale rolą głupców jest nieustanne przekonywanie się o tym. Inaczej nie byliby głupcami. :)

Dnia 25.01.2016 o 15:24, lis_23 napisał:

Potem był też chyba szef kancelarii prezydenta Kaczyńskiego, który stwierdził, że ludzie którzy protestowali w
ramach KOD u to biedni ludzie zmanipulowani przez mierne dziennikarstwo.
Są też głosy z PISu, chyba od Brudzińskiego, że protestują ludzie w futrach z norek,

Tak naprawdę, to oni przeczą sami sobie bo zjawiska w ogóle nie rozumieją. Dokładnie tak samo jak Putin. Są po prostu ludzie oporni na fakty oraz tego jak działa psychika indywidualnych ludzi i jak to się przekłada na działania zbiorowe.

Dnia 25.01.2016 o 15:24, lis_23 napisał:

którzy boją się o swoje wysokie renty i emerytury.

Sztandarowym oskarżeniem hipokrytów jest oskarżanie innych o własne strachy. Ludzie, którzy coś potrafią i mają poczucie własnej wartości nie muszą się bać o to, że coś stracą bo jedyną realną stratą może być tylko strata życia. A jak fakty dowodzą w przyznawaniu wysokich rent specjalnych oraz manipulowaniu przy emeryturach specjalizuje się obóz obecnej większości parlamentarnej.
Oczywiście, że obecny system emerytalny, to nic innego jak piramida finansowa ze złotymi udziałami. Prędzej czy później zwykła matematyka doprowadzi jednak do jej likwidacji. Oczywiście pociągnie to za sobą generalny upadek finansów państwa, ale z mojego punktu widzenia będzie to korzystne.

Dnia 25.01.2016 o 15:24, lis_23 napisał:

Co do rządów większości to Masz obecnie przykład pod postacią rządów PISu.

Taka większość nie byłaby żadnym zagrożeniem gdyby nie zapędy do władzy absolutnej. Moim zdaniem gdyby konstytucja wymuszała maksymalnie wysoką odpowiedzialność polityków za rządzenie, tak jak jest to w krajach anglosaskich, gdzie kolejne partie wygrywające nie mają nawet planu zmiany zasad i podstaw działania państwa mimo posiadania co każde wybory podobnej siły rządzenia jak obecnie PiS, a wcześniej PO. Tylko ludzie muszą zrozumieć, że jeżeli co kolejne wygrane wybory każdy kolejny wygrywający będzie zmieniać zasady działania kraju, to taka destabilizacja uderzy wszystkich po kieszeni. Tak naprawdę Ci, którzy nie rozumieją dlaczego każde pierdnięcie w Azji powoduje ostrą biegunkę wskaźników akcji oraz kursu złotego powinni przemyśleć czy aby właśnie rynek wyceniał wartość naszej państwowości, a ta jest ściśle powiązana z ochroną ich biznesu na jakimś terenie. Jeżeli każda kolejna partia wygrywająca będzie co cztery lata odwracała wszystkie zmiany/reformy poprzednika (nawet te, które się sprawdziły), to dotrzemy do sytuacji, w której nic nie może się polepszyć, a będzie tylko gorzej.

Dnia 25.01.2016 o 15:24, lis_23 napisał:

Ja uważam takie rządy za niebezpieczne - chyba, że będzie bufor bezpieczeństwa pod postacią
prezydenta z innego ugrupowania.

Amerykanie doszli do tego problemu już w 18. wieku, kiedy po kilku strasznych kryzysach paraliżu rządzenia zakazali w poprawce do konstytucji aby wybierać prezydenta i wiceprezydenta z innych partii. U nas prędzej czy później musimy dość do tych samych wniosków bo jest on po prostu wzorcem projektowym. :)
Tyle, że dłużej będziemy się tego uczyć bo jako naród jesteśmy bardzo opornym uczniem. Musimy długo posiedzieć w kozie i wiele razy dostać po łapach zanim się nauczymy co należy, a czego nie.

Dnia 25.01.2016 o 15:24, lis_23 napisał:

Chociaż wtedy są głosy, że nie będzie współpracy na
linii mały i duży pałac i wydaje się, że Duda wygrał właśnie na tej niwie. Gdyby Komorowski
jednak wygrał, nie byłoby tych problemów z TK, mediami, itp.

Byłyby, tylko na innym poziomie. Poza tym gdyby wygrał Komorowski, to PiS nie wygrałby wyborów. Tak naprawdę Komorowski i jego pycha i buta, które wtedy okazał przyczyniły się do późniejszej klęski w parlamencie. A to dlatego, że jego przypadek udowodnił, że jeżeli ludzie są na kogoś źli, to mogą wiele zmienić. I zmienili. A Komorowski nauczył się na własnych błędach, że okazywanie innym lekceważenia bardzo się mści.

Dnia 25.01.2016 o 15:24, lis_23 napisał:

Z nowości: Rada Europy nie zajmie się na razie polska, co Szydło uznała za swój wielki
sukces, a cała " afera " w EU to wina opozycji, która nie potrafi się pogodzić z przegraną
w wyborach.

UE ma swoje problemy, które są całkiem podobne do naszych - biurokracja, przerost gadania nad działaniem oraz niemoc decyzyjna. Jak tego nie rozwiąże, i to szybko, to szybko przestanie istnieć. Możliwe nawet, że w tempie detronizacji Komorowskiego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2016 o 11:25, Zekzt napisał:

Wypisujesz tak kolosalne głupoty, ze nawet się nie chce tego czytać. Wyjdź od siebie
z firmy i zaprotestuj na kiepskie warunki.


Ale ja mam dobre warunki w pracy, nie muszę protestować. A mam dobre warunki, bo takie sobie wynegocjowałem, i jakoś przy rozmowie o podwyżkę nie dostałem odpowiedzi w stylu "nie pasuje - wyjazd", powiedziałbym że było wręcz odwrotnie. Ale to może dlatego że nie marudzę jak coś trzeba w weekend zrobić, albo przeprowadzić wdrożenie o 2 w nocy.

Dnia 31.01.2016 o 11:25, Zekzt napisał:

Często te centra handlowe to jest jedyny duży pracodawca który mimo gównianych zarobków przynajmniej da umowę o prace i relatywnie stabilny etat.


Jak da umowę o pracę, to daje też normowany czas pracy. Jeśli im takie warunki odpowiadają, to niech pracują. Jeśli nie, to emigracja zarobkowa, choćby do innego miasta, nie jest wcale takim ewenementem. To nie jest kwestia tego, że ci ludzie nie mają wyboru, po prostu wybierają jak wybierają.

Poza tym wygodnie pomijasz czego dotyczył mój post - dotyczył on jawnej hipokryzji z twojego posta. Stwierdzenie "bo mi się należy, niech wszyscy na mnie tyrają" idealnie pasuje do kasjerów, którzy chcieliby zakazu handlu w niedzielę, bo chcą mieć wolne weekendy, a sami nie są w stanie ich wynegocjować. Wprowadzanie tak inwazyjnego prawa tylko po to, aby dogodzić garstce osób to zwykła głupota. Zwłaszcza że w kolejce czekają setki innych zawodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2016 o 14:09, rob006 napisał:

> Sorry ale nie każdy jest Romanem Kluską i ma miliony aby pójść na wojnę z Państwem
Polskim.

Po co chcesz iść na wojnę z Państwem Polskim? Dla sportu?


Umiesz czytać ze zrozumieniem ? jak wprowadzą podatek katastralny to też wyjdziesz na ulicę.
Państwo Polskie Cię "kocha" na każdym kroku ot choćby składki ZUS których nigdy nie zobaczysz i uważasz że jest o.k. w porządku ale nie imputuj braku inteligencji.
Wiesz jest jakaś granica upodlenia człowieka przez państwo/urzędnika/przepisy widocznie Ty swojej nie osiągnąłeś.


>Rozmawiamy tutaj o sensowności

Dnia 31.01.2016 o 14:09, rob006 napisał:

regulowania pracy sklepów w weekendy ze względu na biednych kasjerów.


Popatrz na takiej Litwie w niedzielę jest wszytko zamknięte i żyją, da się a pewno że się da tylko trzeba chcieć.

>Nie wydaje ci się

Dnia 31.01.2016 o 14:09, rob006 napisał:

że kolejne regulacje tylko pogłębią problemy, o których piszesz? Kolejni urzędnicy, kolejne
pomyłki, kolejne zniszczone przedsiębiorstwa, bo komuś się pomyliło i nałożył dodatkowy
podatek/karę za rzekomy handel w niedzielę?


Puśćmy ich samopas to proponujesz ? to jest tak piramidalna bzdura że się czytać chadko.
To nie ludzie mają bać się władzy to władza ma się bać ludzi.
To oni są dla nas a nie my dla nich i sorry nie masz racji każdą władzę da się pociągnąć do odpowiedzialności ale znacznie łatwiej osmarować tych którzy o coś walczą, niż samemu się włączyć, dlatego też część ludzi obsmarowuje np. KOD.

Dnia 31.01.2016 o 14:09, rob006 napisał:

> Wypisujesz tak kolosalne głupoty, ze nawet się nie chce tego czytać. Wyjdź od siebie

> z firmy i zaprotestuj na kiepskie warunki.

Ale ja mam dobre warunki w pracy, nie muszę protestować. A mam dobre warunki, bo takie
sobie wynegocjowałem, i jakoś przy rozmowie o podwyżkę nie dostałem odpowiedzi w stylu
"nie pasuje - wyjazd", powiedziałbym że było wręcz odwrotnie. Ale to może dlatego że
nie marudzę jak coś trzeba w weekend zrobić, albo przeprowadzić wdrożenie o 2 w nocy.


Parę zdań niżej piszesz że da się uzyskać normowany czas pracy a sam twierdzisz że nie marudzisz jak masz przeprowadzić wdrożenie o 2 w nocy, skrajna hipokryzja ot co.

Dnia 31.01.2016 o 14:09, rob006 napisał:

Jak da umowę o pracę, to daje też normowany czas pracy.


Chyba żyjesz w alternatywnej rzeczywistości, normowany czas pracy w Polsce to mają część urzędników szczebla samorządowego, część służby cywilnej oraz część co jest na państwowej posadzie.
Jak masz własną działalność gospodarczą lub pracujesz w jakiejś firmie to, to pojęcie nie istnieje zresztą sam to przyznajesz parę zdań wyżej.

>Jeśli im takie warunki odpowiadają,

Dnia 31.01.2016 o 14:09, rob006 napisał:

to niech pracują. Jeśli nie, to emigracja zarobkowa, choćby do innego miasta, nie jest
wcale takim ewenementem. To nie jest kwestia tego, że ci ludzie nie mają wyboru, po prostu
wybierają jak wybierają.


Normalnie Новая экономическая политика :)
Na wszytko masz prostą receptę, zostań Ministrem finansów albo lepiej premierem za Twoich rządów Polska będzie krajem miodem i mlekiem płynącym :0
Wiesz ile razy to już słyszałem. Ta poprzednia ekipa/wójt/prezydent/burmistrz to debile byli jak ja dostanę władzę to pokażę jak się rządzi, dopiero jak dostaną się na urząd, popatrzą w budżet, zapoznają się z przepisami to przychodzą po rozum do głowy że jednak poprzednicy to tak końca głupi nie byli.
Zejdź z tej wieży z kości słoniowej w której się zamknąłeś bo na razie masz wystąpienia jak nie przymierzając prezes Kaczyński mówiący z własnego doświadczenia o polityce prorodzinnej.

Dnia 31.01.2016 o 14:09, rob006 napisał:

Poza tym wygodnie pomijasz czego dotyczył mój post - dotyczył on jawnej hipokryzji z
twojego posta. Stwierdzenie "bo mi się należy, niech wszyscy na mnie tyrają" idealnie
pasuje do kasjerów, którzy chcieliby zakazu handlu w niedzielę, bo chcą mieć wolne weekendy,
a sami nie są w stanie ich wynegocjować. Wprowadzanie tak inwazyjnego prawa tylko po
to, aby dogodzić garstce osób to zwykła głupota. Zwłaszcza że w kolejce czekają setki
innych zawodów.


O to zadbał minister Gowin trenerzy sportowi którzy mogą być trenerami ze średnim wykształceniem,
ochroniarze z bronią bez badań psychologicznych, archeolodzy którzy mogą otwierać piramidy za pomocą dynamitu, lekarze którzy mogą leczyć zaraz po studiach.
O takim drobiazgu jak że część z tych 20.000.000 złotych dla Ojca Rydzyka zostało zabrane z pieniędzy dla hospicjum nie wspominając.
A Tobie przeszkadza wolna niedziela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Normowany czas pracy w JM [czyli Biedronki, Hebe, apteki DOZ] to system kwartalny.
Czyli tyrasz 6 dni pod rząd, masz jeden wolny i kolejny maraton. Jak dobija trzeci miesiąc i trzeba się wyliczyć z godzin to dalej tyrasz po 6 dni w tygodniu tylko pracodawca ci obcina z każdej zmiany po godzinie, żeby cyferki się zgadzały i na koniec miesiąca dorzuca ci jeden albo dwa dni dodatkowo wolne.
Piszesz o rzeczach o których masz nikłe pojęcie - nie pogrążaj się.
W sieciówkach liczy się wyżej-mocniej-więcej. Wiesz jak się w drogeriach Hebe nabija obrót żeby wyrobić wymogi sprzedażowe? Zmusza się pracowników do zakupu towaru, żeby kasa się zgadzała w bilansie kwartalnym [pracownicy potem po tygodniu towar zwracają].
Zmiany zarówno w Hebe jak i Biedronkach nie są normatywem 8h/dzień. Często są to zmiany na zasadzie "dniówka" czyli od otwarcia do zamknięcia sklepu [10-14h, zależy jaki sklep, jaki region]
W aptekach tez nie jest lepiej bo zarobki żałosne, wymogi sprzedażowe bardzo wysokie a odpowiedzialność niewspółmiernie większa niż w zwykłym handlu.
Sklep nie wyrabia targetu - wszyscy pracownicy nie dostają premii [a sklep targetu nie wyrabia bo debil dyrektor nie jest w stanie dopasować wymogów do realnych osiągów, narzuca się pewne kwoty sprzedażowe z góry, bez analizy czy dany obiekt jest w stanie chociaż 50% takiej realizacji wykonać]


P.S.
Nazywanie jednej z największych grup zawodowych w kraju "garstką" ludzi jest wręcz śmieszne. Patrzyłeś ostatnio u kogo płacisz za banany jak robisz zakupy? Kto cię obsługuje? Chyba nie.
Argument "bo ja widziałem ludzi co wyszli na prostą" - argument kaleka. Ja widziałem bezdomnego który teraz ma willę, wedle twojej durnej logiki w kraju powinniśmy nie mieć bezdomnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2016 o 19:49, Zekzt napisał:

Normowany czas pracy w JM [czyli Biedronki, Hebe, apteki DOZ] to system kwartalny.
Czyli tyrasz 6 dni pod rząd, masz jeden wolny i kolejny maraton. Jak dobija trzeci miesiąc i trzeba się wyliczyć z godzin to
dalej tyrasz po 6 dni w tygodniu tylko pracodawca ci obcina z każdej zmiany po godzinie, żeby cyferki się zgadzały i
na koniec miesiąca dorzuca ci jeden albo dwa dni dodatkowo wolne.


I mam rozumieć, że zamiast poprawić egzekwowanie norm godzinnych pracy, lepiej zakazać handlu w niedzielę? Zaczynasz już gadać jak typowy polityk, który zamiast rozwiązywać problemy, woli je przysłaniać bzdurnymi pomysłami i kolejnymi problemami.

Dnia 31.01.2016 o 19:49, Zekzt napisał:

Nazywanie jednej z największych grup zawodowych w kraju "garstką" ludzi jest wręcz śmieszne.


Wykorzystywani kasjerzy w marketach to największa grupa zawodowa w Polsce? To niech stworzą związek i wyjdą na ulicę, innym się udało. :D

Dnia 31.01.2016 o 19:49, Zekzt napisał:

Patrzyłeś ostatnio u kogo płacisz za banany jak robisz zakupy? Kto cię obsługuje? Chyba
nie.


Między innymi znajoma - nie narzeka na brak wolnych weekendów. Jak regularnie robię zakupy w Biedrze, to też widzę ciągle te same twarze - aż dziw bierze że tyle wytrzymują przy takich warunkach.

BTW: Po wprowadzeniu zakazu handlu w niedzielę, proponuję wyłączać internet w weekend. W końcu te wszystkie serwisy i usługi muszą pilnować i utrzymywać ludzie, to nie fair że muszą pracować w weekendy, a jak coś się posypie, to często ściąga się wszystkich z domów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2016 o 18:45, kerkas napisał:

Popatrz na takiej Litwie w niedzielę jest wszytko zamknięte i żyją, da się a pewno że
się da tylko trzeba chcieć.


Dziwne, jak byłem w ostatnie wakacje to nie miałem problemu ze znalezieniem otwartego sklepu czy restauracji w weekend.

Dnia 31.01.2016 o 18:45, kerkas napisał:

Puśćmy ich samopas to proponujesz ? to jest tak piramidalna bzdura że się czytać chadko.
To nie ludzie mają bać się władzy to władza ma się bać ludzi.
To oni są dla nas a nie my dla nich i sorry nie masz racji każdą władzę da się pociągnąć
do odpowiedzialności ale znacznie łatwiej osmarować tych którzy o coś walczą, niż samemu
się włączyć, dlatego też część ludzi obsmarowuje np. KOD.


O czym ty w ogóle mówisz? Naprawdę myślisz że dowalenie kolejnego podatku za otwarcie sklepu w weekend to decyzja "dla ludu"? To jest bzdurny pomysł polityków oderwanych od rzeczywistości. Serio, zastanów się trochę, bo podążanie logiką typu "rob006 mówi że coś jest złe, więc na pewno jest odwrotnie - chcemy kolejnego podatku!" to nie zawsze najlepszy tok rozumowania. :D

Reszty posta nie czytam. Jeśli masz coś ciekawego do napisania, umieszczaj to na początku posta, przed stekiem typowego dla ciebie jadu i bzdurnych przytyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.01.2016 o 20:12, rob006 napisał:

Wykorzystywani kasjerzy w marketach to największa grupa zawodowa w Polsce? To niech stworzą
związek i wyjdą na ulicę, innym się udało. :D


Pracownicy obsługi klienta - więc min kasjerzy, ale nie tylko [sklepy to nie sami kasjerzy, firmy usługowe to nie sami dyrektorzy, ot taka bardzo trudna logika]

Dnia 31.01.2016 o 20:12, rob006 napisał:

BTW: Po wprowadzeniu zakazu handlu w niedzielę, proponuję wyłączać internet w weekend.
W końcu te wszystkie serwisy i usługi muszą pilnować i utrzymywać ludzie, to nie fair
że muszą pracować w weekendy, a jak coś się posypie, to często ściąga się wszystkich
z domów.


W całej masie krajów to działa a u nas rzekomo nie ma prawa i robi się z tego dramat. Śmiech na sali. Pamiętam czasy mojego dzieciństwa i brak handlu w niedzielę - ludzie jakoś żyli, zakupy też dali rade zrobić.


P.S.
Podatek jest pomysłem z czapy i zapłacimy za niego my. To tak, żeby było jasne. Nie jestem i nie byłem zwolennikiem podatku ani dla sklepów ani dla banków, bo płacimy za to my - klienci. Kasa natomiast łata budżet nieudaczników siedzących na wiejskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2016 o 20:52, Zekzt napisał:

W całej masie krajów to działa a u nas rzekomo nie ma prawa i robi się z tego dramat.
Śmiech na sali. Pamiętam czasy mojego dzieciństwa i brak handlu w niedzielę - ludzie
jakoś żyli, zakupy też dali rade zrobić.


Jeśli ktoś chce świadczyć usługi w niedziele, a ktoś inny chce z nich w tym czasie korzystać, to POWINNI mieć do tego prawo. Zakazywanie im tego ze względu na to, że ktoś inny nie chce z tych możliwości korzystać, to czysta głupota i dosłownie żal mi ludzi, którzy którzy swoje widzimisie chcą przelewać na ogólnokrajowe zakazy i nakazy.

BTW: W innych krajach też protestują i są przeciwko, a żeby było śmieszniej, to często protestują sami pracownicy - najwyraźniej są w stanie przeliczyć, że niższe przychody sklepów to niższe dochody dla nich samych, a mniej dni roboczych oznacza, że niektórzy z nich wylądują na bruku. Ot, paradoks - kasjerzy mają większe pojęcie o ekonomii i realiach niż politycy, nie wspominając o forumowych ekspertach chcących zbawić świat wbrew jego woli. :D
A to że w kraju X jest jakieś prawo nie znaczy że należy je bezmyślnie małpować - w Chinach czy Korei Północnej ludzie też jakoś żyją, może zechcesz podejrzeć kilka wzorców również stamtąd? ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2016 o 21:14, rob006 napisał:

A to że w kraju X jest jakieś prawo nie znaczy że należy je bezmyślnie małpować - w Chinach
czy Korei Północnej ludzie też jakoś żyją, może zechcesz podejrzeć kilka wzorców również
stamtąd? ;]

A propos wzorców z Chin rodem, znacie to
http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,19412072,chiny-beda-sledzic-kazdy-krok-obywateli.html
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak kiedyś uczestniczyłeś w dyskusji na temat stanu czytelnictwa w Polsce i kiedy padł argument 50% społeczeństwa nie czyta wcale to opowiedziałeś, że twoi koledzy dużo czytają.
Ewentualnie pojawiają się "argumenty" na poziomie upartego Jasia lub niedwuznacznie sugerujące u adwersarza brak piątej klepki.
Widzę, że nic się nie zmieniło jak Ci brakuje argumentów to się zaczynają wycieczki osobiste, albo śmierdzące lenistwo, bo Ci się czegoś doczytać nie chciało, albo jakiś inny bzdurny powód.
Chcesz być traktowany poważnie a zachowujesz się za przeproszeniem jak zwykły przedszkolak.
Tak też Cię będę od dziś traktował.
Adieu.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2016 o 00:25, kerkas napisał:

Pamiętam jak kiedyś uczestniczyłeś w dyskusji na temat stanu czytelnictwa w Polsce i
kiedy padł argument 50% społeczeństwa nie czyta wcale to opowiedziałeś, że twoi koledzy
dużo czytają.


Nie pamiętam, zakładam że mnie z kimś pomyliłeś. Rozumiem też, że nie mam co liczyć na cytat, który odświeżyłby mi pamięć, potraktuję to więc jak wyssaną z palca bzdurę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2016 o 00:49, rob006 napisał:

> Pamiętam jak kiedyś uczestniczyłeś w dyskusji na temat stanu czytelnictwa w Polsce
i
> kiedy padł argument 50% społeczeństwa nie czyta wcale to opowiedziałeś, że twoi
koledzy
> dużo czytają.

Nie pamiętam, zakładam że mnie z kimś pomyliłeś.


http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=255&pid=19153

http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=255&pid=19190

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.01.2016 o 21:14, rob006 napisał:


Jeśli ktoś chce świadczyć usługi w niedziele, a ktoś inny chce z nich w tym czasie korzystać,
to POWINNI mieć do tego prawo. Zakazywanie im tego ze względu na to, że ktoś inny nie
chce z tych możliwości korzystać, to czysta głupota i dosłownie żal mi ludzi, którzy
którzy swoje widzimisie chcą przelewać na ogólnokrajowe zakazy i nakazy.

>
Dokładnie. Zakazy to czysty populizm i granie na konkretne grupy społeczne, co PIS ma w zwyczaju.
Już wiadomo, że sklepy i tak obejdą to prawo, tyle że ze szkodą dla nas.
Sklepy internetowe będą się rejestrować w innych krajach, a np. sklepy meblowe nie będą sprzedawać w weekendy, będzie można tylko oglądać towar i składać zamówienia, które będą realizowane w poniedziałek. pewnie niedługo na taki pomysł wpadną sklepy RTV/AGD, komputerowe, itp.

Popatrzmy na inne pomysły partii rządzącej, np. 500zł+. Właśnie mówiono, że w najbiedniejszych rodzinach kobieta/matka straci te 500 zł jeżeli podejmie pracę, bo przekroczy próg dochodowy i żeby zachować darmowe 500 zł po prostu nie pójdzie do pracy. Czy to zwiększy dzietność w Polsce? Wątpię.

Kolejny pomysł: frankowicze. Osoby, które brały kredyty we franku to nie są przeciętni Kowalscy. To osoby o odpowiednio wysokiej pozycji społecznej, o wysokich dochodach, wszak biorą kredyty na 300 / 500 tys. zł na 30 lat. Do tego każdy kto bierze pożyczkę w obcej walucie na 30 lat na czysty chłopski rozum powinien posiadać umiejętność przewidywania, że na tak dużej przestrzeni lat ta waluta może zdrożeć, nawet dwukrotnie. Dlaczego teraz my wszyscy musimy się składać dla wybranych?

Jeżeli PIS tak bardzo chce pomóc pracownikom to zamiast zakazywać handlu w weekend niech podniesie płacę minimalną, dla wszystkich a nie tylko na umowę zlecenie. Co z tego, że ja pracuję na umowę o pracę, skoro zarabiam 5 zł 50 gr na godzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się