Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 11.10.2005 o 13:32, KrzysztofMarek napisał:

Mam Rzeczpospolitą kłamców i rozumowanie Łysiaka w dużej mierze podzielam.


Pisząc w dużej mierze, nie napisałeś nic. Ale i nikt Cię nie pytał o zakres i styczną.
Ponieważ nie wiem na ile i w czym, nie będę niczego dopowiadał.
Chcę zapytać o coś innego: widzisz jad wyciekający ze stron tej "książki"?

Dnia 11.10.2005 o 13:32, KrzysztofMarek napisał:

Musiało
kogoś to boleśnie dotknąć, bo zamiast rzetelnej argumentacji próbuje ośmieszyć książkę i jej autora.


Mnie nie dotyka. Ani Michnik nie jest moim idolem, ani nie zamierzam polemizować z Łysiakiem.
Uważam, że o wiele łatwiej atakować niż się bronić. Znaleźć wadę niż zaletę.
Zdecydowanie odrzucam jednak ton, w jakim utrzymana jest książka. Dobitnie świadczy to o obsesji właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2005 o 14:31, Pan_Sza napisał:

> /.../
Zdecydowanie
odrzucam jednak ton, w jakim utrzymana jest książka. Dobitnie świadczy to o obsesji właśnie.

Nie jestem o tym przekonany. Może tak, bo jednym z tłumaczeń takiego właśnie tonu byłoby to, że na owe "salony" się nie dostał, może co innego. Ja widziałbym jeszcze co innego: wszystkie zarzuty, jakie stawia "salonowi" zmieściły by się, razem z uzasadnieniem na 50 stronach tekstu książki. Wtedy byłoby ciekawie, ale książka musi mieć ponad 200 stron...A pamflet, paszkwil czy podobne formy literackie, razem z ich tonem, czy jadem, nie muszą świadczyć o obsesji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2005 o 12:07, Pan_Sza napisał:

> Widzisz, jak megalomania Michnikowa jest zaraźliwa?

Bagnet na broń! Trzeba krwi! Albo...eee...nie czytać Michnika?
Nie
widzę, nie zaraziłem się - przynajmniej - nie od niego :)
Mógłbym Ci odpowiedzieć słowami Pana Cogito jednak to niecenzuralne
(na tym forum).

A co czytałeś Łysiaka? I co możesz mu zarzucić, bo recenzja nic nie znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2005 o 01:33, AgayKhan napisał:

A co czytałeś Łysiaka? I co możesz mu zarzucić, bo recenzja nic
nie znaczy.


Przepraszam, ze sie wtrace.
Ja nic nie czytalem, ale z rozmaitych recenzji slyszalem, ze ksiazka ("Rzeczpospolita Klamcow") wyglada troche jak tyrady Leppera, albo filmy Michaela Moore''a: mnostwo zarzutow (ten ukradl 50 milionow, tamten 100), zero dowodow. O ile moge podejrzewac, ze czesc stawianych w ten sposob zarzutow jest prawda (w czasie prywatyzacji w latach 80. i 90. w Polsce doszlo z pewnoscia do mnostwa przekretow, o ktorych nie slyszelismy ani nie uslyszymy), to ich publikowanie bez uzasadnienia mija sie z celem. Lysiak po prostu zacheca do kupna tych, ktorzy z biezacego stanu rzeczy nie sa zadowoleni i maj ochote pokrytykowac establishment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2005 o 09:28, Hegemon napisał:

> A co czytałeś Łysiaka? I co możesz mu zarzucić, bo recenzja nic
> nie znaczy.
/.../
Przepraszam, ze sie wtrace.
Ja
nic nie czytalem, ale z rozmaitych recenzji slyszalem, ze ksiazka ("Rzeczpospolita Klamcow") wyglada troche jak/.../
Lysiak po prostu zacheca do kupna tych, ktorzy z biezacego stanu rzeczy nie sa zadowoleni i maj ochote pokrytykowac establishment.


No cóż, zawsze jest lepiej samemu przeczytać i wyrobić sobie opinię, bo recenzenci, tak czy inaczej, bardzo rzadko są obiektywni. Najczęściej gorąco zachwalają albo z zapałem ganią...
Warto jednak zwrócić uwagę na "drobny" fakt, że mimo "pomówień" przez Łysiaka, jakoś sąd go nie skazał, a inni, za drobniejsze pomówienia, mieli procesy i bywali skazywani na spore grzywny i ogłoszenie przeprosin w prasie. A ja o żednych przeprosinach nie czytałem (chyba, że ukazały się tylko w Gazecie Wyborczej, bo tam nie zaglądam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

->Hegemon
Baba babie w maglu powiedziała. Nie czytałem, ale się znam.
Łysiaka nie zachęci do kupna elektoratu Leppera, bo ten niczego nie czyta. A jeśli ktoś uważa, iż Polską rządzili sami wspaniali politycy , a SLD to sami fachowcy, to nie na tym świecie żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.10.2005 o 14:31, Pan_Sza napisał:

> kogoś to boleśnie dotknąć, bo zamiast
rzetelnej argumentacji próbuje ośmieszyć książkę i jej autora.

Mnie nie dotyka. Ani Michnik nie jest moim idolem, ani
nie zamierzam polemizować z Łysiakiem.
Uważam, że o wiele łatwiej atakować niż się bronić. Znaleźć wadę niż zaletę.
Zdecydowanie
odrzucam jednak ton, w jakim utrzymana jest książka. Dobitnie świadczy to o obsesji właśnie.

Taaa, Michnik tak samo zwykle postępuje. Co tam argumenty, to jest chamski atak na mnie, oberguru.
Może powiniem tak się bronić Jagnięcina, Cielećina, Bazuka, czy inny bandzior. Ja tam nie będę na zarzuty prokuratury odpowiadał, bo to sam jad i obsesja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2005 o 10:13, AgayKhan napisał:

->Hegemon
Baba babie w maglu powiedziała. Nie czytałem, ale się znam.


Nie twierdzilem, ze sie znam. Po to zaznaczylem na wstepie, ze Lysiaka nie czytalem. Wlasnie na Was, czytelnikow, teraz licze, ze zweryfikujecie moje poglady.

Dnia 12.10.2005 o 10:13, AgayKhan napisał:

A jeśli ktoś uważa, iż Polską rządzili sami wspaniali politycy , a SLD to sami fachowcy, to nie
na tym świecie żyje.


Tego tez nie napisalem. Wrecz przeciwnie - napisalem, ze domyslam sie, ze o wielu przestepstwach nigdy sie nie dowiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2005 o 10:04, KrzysztofMarek napisał:

No cóż, zawsze jest lepiej samemu przeczytać i wyrobić sobie opinię, bo recenzenci,
tak czy inaczej, bardzo rzadko są obiektywni.


Powiem wiecej, nigdy nie sa obiektywni :) Ale nabijac kabzy panu Lysiakowi nie mam zamiaru. Zreszta mysle, ze nie przebrnalbym przez wiecej niz kilkanascie stron.

Dnia 12.10.2005 o 10:04, KrzysztofMarek napisał:

Najczęściej gorąco zachwalają albo z zapałem ganią...
Warto jednak zwrócić
uwagę na "drobny" fakt, że mimo "pomówień" przez Łysiaka, jakoś sąd go nie skazał, a inni, za drobniejsze pomówienia, mieli
procesy i bywali skazywani na spore grzywny i ogłoszenie przeprosin w prasie. A ja o żednych przeprosinach nie czytałem
(chyba, że ukazały się tylko w Gazecie Wyborczej, bo tam nie zaglądam).


Moge tylko podejrzewac, ze nikt tego pana nie traktuje powaznie. Albo: wiekszosc spoleczenstwa uwaza, ze to sa bzdury wyssane z palca i nie warto sie fatygowac. A spytam przewrotnie: czy Lysiak, lub ktorys z jego czytelnikow zlozyl doniesienie do prokuratury w sprawie naduzyc/przestepstw, ktore sa opisane w ksiazce? Bo ja tez o czyms takim nie slyszalem (a czytam nawet Wyborcza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2005 o 10:04, KrzysztofMarek napisał:

No cóż, zawsze jest lepiej samemu przeczytać i wyrobić sobie opinię, bo recenzenci,
tak czy inaczej, bardzo rzadko są obiektywni.


Powiem wiecej, nigdy nie sa obiektywni :) Ale nabijac kabzy panu Lysiakowi nie mam zamiaru. Zreszta mysle, ze nie przebrnalbym przez wiecej niz kilkanascie stron.

Dnia 12.10.2005 o 10:04, KrzysztofMarek napisał:

Najczęściej gorąco zachwalają albo z zapałem ganią...
Warto jednak zwrócić
uwagę na "drobny" fakt, że mimo "pomówień" przez Łysiaka, jakoś sąd go nie skazał, a inni, za drobniejsze pomówienia, mieli
procesy i bywali skazywani na spore grzywny i ogłoszenie przeprosin w prasie. A ja o żednych przeprosinach nie czytałem
(chyba, że ukazały się tylko w Gazecie Wyborczej, bo tam nie zaglądam).


Moge tylko podejrzewac, ze nikt tego pana nie traktuje powaznie. Albo: wiekszosc spoleczenstwa uwaza, ze to sa bzdury wyssane z palca i nie warto sie fatygowac. A spytam przewrotnie: czy Lysiak, lub ktorys z jego czytelnikow zlozyl doniesienie do prokuratury w sprawie naduzyc/przestepstw, ktore sa opisane w ksiazce? Bo ja tez o czyms takim nie slyszalem (a czytam nawet Wyborcza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2005 o 10:50, Hegemon napisał:

> /.../ A spytam przewrotnie: czy Lysiak, lub ktorys z jego czytelnikow zlozyl doniesienie do
prokuratury w sprawie naduzyc/przestepstw, ktore sa opisane w ksiazce? Bo ja tez o czyms takim nie slyszalem (a czytam nawet
Wyborcza).


Wcale nie przewrotne pytanie, tylko normalne. Co do Łysiaka - nie sądze, aby składał doniesienie do prokuratury, bo wygodniej jest napisać i czekać na reakcję... A niezależnie od tego, o jakie "przestępstwo" oskarża Michnika? O manipulowanie opinią publiczną? O ile wiem, takiego przestępstwa nie ma w kodeksie, jest tylko mowa o rozsiewaniu nieprawdziwych wiadomości mogących wywołać niepokój publiczny (nie jestem prawnikiem - prawnicy, proszę mnie poprawić jeśli się mylę). A czytelnicy tym bardziej; był już "fakt prasowy" to co, teraz dojdziemy do "faktu książkowego"? Dla mnie faktem jest to, że Łysiak napisał w swojej książce to, co napisał. Notomiast czy to, co napisał jest prawdą, o to jest dopiero pytanie. Niektóre sprawy na pewno, potwierdzają to inne żródła, a inne sprawy? tego zgoła nie wiem. Ale to trzeba wziąźć książkę do ręki i punkt po punkcie omawiać, przy czym książka jest długa, trzeba by oddzielny wątek założyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś pamięta ten paradoks który przedstawił kandydat na prezydenta Bubel? Najpierw w całym spocie walczy na miecze i cały czas obraża niemców a na końcu rzuca paragrafami o karalności przy obrazie jakiegoś kraju? czy ktoś jest w stanie mi to wytłumaczyć?
Przed wczoraj w Antyradiu zadźwoniono do niego i zrobiono żart że niby jest kandydatem na ambasadora w Rumunii i w to uwierzył. A nastepnego dnia zadźwonili do niego i podali się za jakąś gazete i pytali czy to prawda ze ma zostać ambasadorem? A on zaprzeczył i powiedział że nigdy o tym nie słyszał. Kłamie jak rasowy polityk.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2005 o 10:49, Hegemon napisał:

Ale nabijac kabzy panu Lysiakowi nie mam zamiaru. Zreszta mysle,
ze nie przebrnalbym przez wiecej niz kilkanascie stron.

Ja próbowałem (brat mnie gorąco namawiał). Ale odebrałem to jako wynurzenia megalomana. Wszędzie go podobno było pełno i czego to on przeciw komunie nie dokazywał.
Tymczasem prawda jest taka, że nikt o nim (jako o opozycjoniście) w latach 70-ch i 80-ch nie słyszał. Jeśli coś mówił, to pewnie do lustra, jeśli pisał - to do szuflady.
A zapewniam, że zwłaszcza w latach 80-ch, możliwości niezależnej publikacji było mnóstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2005 o 01:33, AgayKhan napisał:

A co czytałeś Łysiaka?


Pytasz o Łysiaka bonapartystę, Łysiaka zakochanego w malarstwie czy Łysiaka w fazie obsesji?
Wczesnego Łysiaka dużo, większość. Jeśli chodzi o "Rzeczpospolitą..." kilka cytatów z niej wystarczy by zamknąć ten wątek. Solucja: książkę otwieramy na dowolnej stronie, wpisujemy ciągiem kilka dowolnych zdań.
Oczywiście można trafić na fotografię lub fragment o charakterze autoprezentacji.
Przeciętny człowiek (jak ja) nie przebije się przez całość. Nie da się tego strawić.
Jak pisał KrzysztofMarek można było na 50 stronach, zwięźle. Można na wielokrotności sadząc emocjonalne kwiatki (czy też chwasty).

PS. Jeśli baba powie mi w maglu, że w osiedlowym sklepiku sprzedają mięso i zatruł się Kowalski razem ze swoim psem. A ja wchodząc do środka poczuję smród zgnilizny (po 30 stronach ze środka, końca, wspak i do góry nogami) daruję sobie degustację. Chcesz - jedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2005 o 10:16, AgayKhan napisał:

Taaa, Michnik tak samo zwykle postępuje. Co tam argumenty,
to jest chamski atak na mnie, oberguru.
Może powiniem tak się bronić Jagnięcina, Cielećina, Bazuka, czy inny bandzior.
Ja tam nie będę na zarzuty prokuratury odpowiadał, bo to sam jad i obsesja.


Można porównywać programy gospodarcze albo powiedzieć: Twój dziadek służył w Wehrmachcie.
Porównanie bandziora (mordercy, oprawcy, specjalisty od rozbojów i wymuszeń) do Michnika i jednocześnie - Łysiaka do prokuratora to szczyt, na który, po bardzo ciężkiej pracy, za wiele lat, być może wzniesie się Jacek "bullterrier" Kurski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2005 o 11:29, A-cis napisał:

> /.../
Ja próbowałem (brat mnie gorąco namawiał). Ale odebrałem to jako wynurzenia megalomana. Wszędzie go podobno było
pełno i czego to on przeciw komunie nie dokazywał./.../


Coś w tym jest. Walczy z Michnikiem o rząd dusz... Nachodzi mnie myśl takowa, że walka o to kto będzie moim duchowym przewodnikiem i autorytetem doprowadziła do tego, że walczący w walce pozrywali z siebie nawzajem śliczne ubranka, obsmarowali się błotem i dalej walczą nie widząc tego, że ja poszedłem już na inne podwórko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2005 o 11:21, KrzysztofMarek napisał:

Ale to trzeba wziąźć książkę do ręki i punkt po
punkcie omawiać, przy czym książka jest długa, trzeba by oddzielny wątek założyć.


To moze dajmy spokoj z Lysiakiem. Troche racji mial AgayKhan piszac, ze czego sie nie czytalo, nie powinno sie komentowac, a ja sie na Lysiaku zbytnio nie znam :) Z relacji innych odnioslem po prostu wrazenie, ze oskarzal (o przestepstwo) nie majac zadnych dowodow i chcialem zaprotestowac przeciwko takiemu postepowaniu. Ale moze w jego ksiazce jest co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2005 o 15:25, Hegemon napisał:

> /.../ Ale moze w jego ksiazce jest co innego.


Jeśli o mnie chodzi, to zgoda. Ale nie masz teraz wyboru, książkę powinieneś przeczytać. Ale przed nią inną książkę Łysiaka "Flet z mandragory". Zobacz, kiedy było pierwsze wydanie, i jak ma się treść tej książki do późniejszej "Rzeczypospolitej kłamców".
Nawiasem mówiąc, pisarz z Łysiaka znakomity (nie odnoszę tego do wspomnianej Rzeczypospolitej kłamców).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A poczytajcie sobie czasami stare numery GW. Polecam te z nagonką na Herberta. Do tego czasu szanowałem Michnika, po tym, już nie. Niczym się nie różni od Urbana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się