Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 05.03.2012 o 09:13, rob006 napisał:

> Ja podalem przyklady, Ty na razie zadnego.

To że ludzie zarządzający
bankami przekładali własne interesy nad interesy swojego przedsiębiorstwa - banki udzielały
kredytów, których kredytobiorcy nie byli w stanie spłacić. Dla banku to żaden interes,
dla osoby która dostanie za niego premię - jak najbardziej. A było to możliwe, bo państwo
zmniejszyło restrykcje nakładane na banki. Zmniejszono wpływy państwa - zbliżono
się do kapitalizmu.


Spodziewalem sie takiej odpowiedzi:)
No wlasnie gdyby nie panstwo (panstwa), nie byloby tego, bo banki musialyby roztropniej sie zarzadzac.
Kto je przeciez ''ratowal''? Gdyby mialy pewnosc, ze od zadnego panstwa/unii/organizacji miedzynarodowej wsparcia w razie niewyplacalnosci nie otrzymaja, byliby zmuszeni troche wiecej myslec.

Juz nie mowiac o takich kwiatkach jak to:
http://en.wikipedia.org/wiki/Community_Reinvestment_Act

Dnia 05.03.2012 o 09:13, rob006 napisał:

BTW: Mogę linka do tej literatury Blackbirda? Bo w moich oczach urosła już do miana legendy


Pare stron przed, przegladaj uwaznie, byla praca Rothbarda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.03.2012 o 13:28, kuba9876543210 napisał:

No wlasnie gdyby nie panstwo (panstwa), nie byloby tego, bo banki musialyby roztropniej
sie zarzadzac.


Banki sobą nie zarządzają, bankami zarządzają ludzie, którzy w sytuacji gdy mają na koncie kilkaset milionów dolarów mogą sobie spokojnie położyć lachę na tym co się z bankiem stanie. Problem w takich sytuacjach jest taki, że ludziom zarządzającym nimi opłaca się ryzyko - mogą zyskać wiele, a w razie wtopy to nie oni tracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.03.2012 o 11:20, kerkas napisał:

/.../> Ekhmm @KrzysztofieMarku chciałbym przypomnieć że niejaki @strajker też
mówił że z bankructwa USA będą płynąć same korzyści.

Dla kogo korzyści, dla tego korzyści, dla innych straty. Jak będę miał milion franków szwajcarskich, to nie będę się martwił bankructwem USA, ale gdybym miał milion dolarów, to zmartwiłbym się bardzo.

Dnia 05.03.2012 o 11:20, kerkas napisał:

Jeśli UE padnie to my razem z nią i to w taki sposób że to się stało w Rumunii to będzie
pikuś w porównaniu z nami.

Póki co, to jeszcze mamy własną walutę i razem z Unią nie zbankrutujemy, chociaż będzie nam cięzko. Podobnie jak Angole, przecież właśnie dlatego mają w du... żym poważaniu cały pakt fiskalny i podobne pomysły. No cóż, Imperium Niemieckie, przez uprzejmość nazywane Unią Europejską padnie, bo socjalizm doprowadza wszystkich do upadku prędzej czy później. Chcieli nas wykupić, ale przeliczyli się z możliwościami. Nie będę z tego powodu płakał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 05.03.2012 o 15:55, KrzysztofMarek napisał:

Dla kogo korzyści, dla tego korzyści, dla innych straty. Jak będę miał milion franków
szwajcarskich, to nie będę się martwił bankructwem USA, ale gdybym miał milion dolarów,
to zmartwiłbym się bardzo.

Dnia 05.03.2012 o 15:55, KrzysztofMarek napisał:

Póki co, to jeszcze mamy własną walutę i razem z Unią nie zbankrutujemy, chociaż będzie
nam cięzko. Podobnie jak Angole, przecież właśnie dlatego mają w du... żym poważaniu
cały pakt fiskalny i podobne pomysły. No cóż, Imperium Niemieckie, przez uprzejmość nazywane
Unią Europejską padnie, bo socjalizm doprowadza wszystkich do upadku prędzej czy później.
Chcieli nas wykupić, ale przeliczyli się z możliwościami. Nie będę z tego powodu płakał.


Bardzo ciężko Krzysztofie. Sądzę, że recesja rzędu - 4-5% jest bardzo realna przez rok, dwa.

Inna sprawa, że milion franków to jeszcze nie jest TAKI pieniądz, żeby żyć do końca życia na przyzwoitym poziomie nic nie robiąc.( Chyba, że żyjąc wtedy w Polsce, prawdopodobnie byśmy mieli zjawisko deflacji + kurs franka do złotówki byłby rzędu 4-5 złotych. )
Odnośnie EU. Wychodzę, z założenia, że EU jest ok póki daję dotację ;} Albo inaczej - dopóki bilans dawanych pieniędzy przez Polskę na rzecz EU jest mniejszy niż otrzymujemy z EU jest to jedyny sensowny powód bycia w EU.

Jak się rozpadnie, również nie będę z tego powodu płakał, ale mimo wszystko niech jeszcze potrzyma kilka lat żebym mógł zostać milionerem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.03.2012 o 16:40, Neleron napisał:

/.../> Bardzo ciężko Krzysztofie. Sądzę, że recesja rzędu - 4-5% jest bardzo realna przez rok,
dwa.

A co to jest recesja rzędu - 4-5%? Śmiech na sali. Za Balcerowicza mieliśmy niby mniejszą? A zanim Balcerowicz nastał, mniejszą?

Dnia 05.03.2012 o 16:40, Neleron napisał:


Inna sprawa, że milion franków to jeszcze nie jest TAKI pieniądz, żeby żyć do końca życia
na przyzwoitym poziomie nic nie robiąc.( Chyba, że żyjąc wtedy w Polsce, prawdopodobnie
byśmy mieli zjawisko deflacji + kurs franka do złotówki byłby rzędu 4-5 złotych. )

Dla Ciebie z pewnością nie wystarczy. Dla mnie w zupełności, jako, ze jestem już w wieku emerytalnym, nawet, licząc pomysły Tuska o przedłużeniu wieku emerytalnego.

Dnia 05.03.2012 o 16:40, Neleron napisał:

Odnośnie EU. Wychodzę, z założenia, że EU jest ok póki daję dotację ;} Albo inaczej -
dopóki bilans dawanych pieniędzy przez Polskę na rzecz EU jest mniejszy niż otrzymujemy
z EU jest to jedyny sensowny powód bycia w EU.

UE bierze najpierw od nas pieniądze, zużywa je na swoje potrzeby, a to, co zostaje, wspaniałomyślnie nam zwraca. Czytałem niezależne opracowania z których wynika, że jesteśmy płatnikiem netto. No to po co nam taka unia?

Dnia 05.03.2012 o 16:40, Neleron napisał:


Jak się rozpadnie, również nie będę z tego powodu płakał, ale mimo wszystko niech jeszcze
potrzyma kilka lat żebym mógł zostać milionerem ;)

Ja milionerem już jestem. I co z tego, skoro te pieniądze straciły wartość? I byłem naprawę milionerem, bo moja pensja była już liczona w milionach. Ba! Nawet jestem miliarderem, bo mam banknot 1 000 000 marek. Tylko co z tego wynika? Wartość tego banknotu to jakieś 50 groszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.03.2012 o 09:13, rob006 napisał:

BTW: Mogę linka do tej literatury Blackbirda? Bo w moich oczach urosła już do miana legendy
:P


Leniu patentowany, już wiem skąd u Ciebie ta mała wiedza - po prostu nie chce Ci się wiedzieć. Ostatni raz Cię wyręczam, choć wiem, że nigdy w życiu nie sięgniesz po nic z tej listy - oczywiście z lenistwa.

http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=146&pid=45359
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=146&pid=45372
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=146&pid=45397
I nazwiska też podawałem:
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=146&pid=45380
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=146&pid=45369
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=146&pid=45397

Oczywiście teraz mnie grzecznie przeprosisz, nieprawdaż?
A może pójdziesz w zaparte i wbrew faktom będziesz twierdził, że literatury nigdzie nie podawałem, hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.03.2012 o 17:37, KrzysztofMarek napisał:

UE bierze najpierw od nas pieniądze, zużywa je na swoje potrzeby, a to, co zostaje, wspaniałomyślnie
nam zwraca. Czytałem niezależne opracowania z których wynika, że jesteśmy płatnikiem
netto. No to po co nam taka unia?


Też czytałem. Jest jeszcze inny aspekt, który się rzecz jasna pomija, ponieważ nie pasuje do świętego obrazu o tytule "Apoteoza UE". Chodzi o długi jakie robią miasta, gminy, powiaty i województwa, a także prywatni przedsiębiorcy i rzecz jasna państwo. Bo żeby zrealizować jakiś projekt, gdzie UE daje 60% kasy, to trzeba resztę skądś wziąć. I bierze się - z banku, robiąc kredyty. A przecież są inwestycje gdzie UE daje mniej (jasne, są takie, gdzie daje więcej, ale to są często tak grube inwestycje, że te 20-25% i tak przekracza możlwiości gminy czy miasta).
Oto za co ludzie ślepi są wdzięczni... za długi. Genialnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>/.../> Też czytałem. Jest jeszcze inny aspekt, który się rzecz jasna pomija, ponieważ nie pasuje

Dnia 05.03.2012 o 19:10, Blackbird napisał:

do świętego obrazu o tytule "Apoteoza UE". Chodzi o długi jakie robią miasta, gminy,
powiaty i województwa, a także prywatni przedsiębiorcy i rzecz jasna państwo. Bo żeby
zrealizować jakiś projekt, gdzie UE daje 60% kasy, to trzeba resztę skądś wziąć. I bierze
się - z banku, robiąc kredyty. /.../

Warto przy tym kolejny raz napisać, że Unia nie bierze pieniędzy znikąd. Najpierw je nam zabiera, żeby potem, pomniejszywszy o środki zużywane na własne potrzeby, resztę nam "dać". Cholerni "filantropi".
Sami siebie finansujemy, tylko z innej kieszeni, z napisem "Unia". I od tego finansowania płacimy podatek unijny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.03.2012 o 19:03, Blackbird napisał:

Leniu patentowany,

Uch, gdybym był tobą, musiałbym ci w tej chwili wytknąć personalkę (lub nazywanie rzeczy po imieniu - to są pojęcia wymienne). ;]

Dnia 05.03.2012 o 19:03, Blackbird napisał:

A może pójdziesz w zaparte i wbrew faktom będziesz twierdził, że literatury nigdzie nie
podawałem, hm?

Nie, powiem że nie czytam wszystkich twoich postów - zwykle pomijam te, które nie są skierowane bezpośrednio do mnie, a w szczególności będące częścią długiej i mało interesującej dyskusji z kimś innym.
Mało tego, powiem że wciąż nie podałeś mi literatury, która miałby pokazać że nie ma korupcji w prywatnym biznesie, a właśnie o to cię prosiłem, kilkukrotnie, ale za każdym razem zwinnie unikałeś odpowiedzi. Podobnie jak teraz, i zapewne w następnym poście też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.03.2012 o 19:34, rob006 napisał:

wciąż nie podałeś mi literatury, która miałby pokazać że nie
ma korupcji w prywatnym biznesie


1. Guzik mnie obchodzi które posty czytasz. Pisałem, że podawałem literaturę, więc należało sobie sprawdzić. Inni potrafili znaleźć - choć posty nie były do nich kierowane. Dziwne, że lenistwo nie sprawia, że nie chce Ci się zaglądać do tego wątku ;)
2. A skąd wiesz co napisane jest w tych książkach, skoro ich nie czytałeś? ;P Whatever.

http://antykorupcja.gov.pl/portal/ak/47/63/Co_to_jest_korupcja.html

Żeby nie być posądzonym o stronniczość to daję stronę rządową ;P
Korpucja w prywatnych firmach jest możliwa... bardzo smutne są za to jej konsekwencje. Jej skutki dotykają bowiem prywatnej firmy i prywatny przedsięviorca sprawnie sobie poradzi z kimś, kto wziął łapówę. Taka osoba jest skończona.
Natomiast znakomita większość przypadków korupcji, przytłaczająca wręcz większość wiąże się z działalnością państwa. A łapownicy mają się zazwyczaj świetnie.

Co chciałeś udowodnić tym, że w prywatnym biznesie zdarzyć się może nieuczciwy pracownik, a wśród urzędników i w budżetówce korupcja to norma?
Poczytaj sobie o wolnym rynku z jednej strony i o socjalizmie realizowanym przez państwo z drugiej, to zrozumiesz z czym jest związana korupcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.03.2012 o 00:39, Blackbird napisał:

1. Guzik mnie obchodzi które posty czytasz.

A mnie guzik obchodzi o czym ty sobie z kimś rozmawiasz. Jako argument w dyskusje ze mną traktujesz to, co kiedyś powiedziałeś do kogoś innego?

Dnia 06.03.2012 o 00:39, Blackbird napisał:

2. A skąd wiesz co napisane jest w tych książkach, skoro ich nie czytałeś?

Wystarczy, że wiem czego w nich nie ma. ;]

Dnia 06.03.2012 o 00:39, Blackbird napisał:

Super. Jeszcze mógłbyś mi powiedzieć po co ten link? Bo doskonale sobie zdaję sprawę co to jest korupcja, czasami wydaje mi się że nawet lepiej niż ty.

Dnia 06.03.2012 o 00:39, Blackbird napisał:

Co chciałeś udowodnić tym, że w prywatnym biznesie zdarzyć się może nieuczciwy pracownik,
a wśród urzędników i w budżetówce korupcja to norma?

Chciałem ci pokazać jedno - korupcja nie jest związana z państwem, korupcja jest związana z władzą. Jest ona mniej powszechna w prywatnym biznesie z prostego powodu - prywatne firmy mają mniejszą władzę (do tego często bardziej opłaca im się przemilczeć jakieś wyskoki, żeby nie psuć wizerunku firmy, więc i mniej się o tym mówi). Ale popatrz np na wielkie koncerny jak chociażby banki międzynarodowe - tam korupcja i przekręty mają się bardzo dobrze. Odejdź w końcu od schematu kilkunasto-kilkudziesięcioosobowej firmy nad którą stoi prezes-właściciel i pilnuje czy mu pracownicy papieru z kserokopiarki nie podbierają. Zdajesz się mieć ją ciągle przed oczami, jako wzór prywatnej firmy, ale to nie one będą ważne w sytuacji gdy zniknie państwo. To wielkie koncerny, które nie mają jednego właściciela, tylko setki, i są prowadzone przez osoby, które nie zarządzają swoim kapitałem, tylko cudzym, wskoczą na miejsce państwa. A ta sytuacja nie różni się znacząco od obecnej - kilku ludzi zarządza majątkiem wielu innych. Skasowanie państwa nie jest rozwiązaniem żądnej sytuacji - tu trzeba najpierw zmienić mentalność ludzi, a do tego nie wystarczy pstryknięcie palcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co to czytania postów skierowanych do innych - skoro napisałem, że podawałem wcześniej literaturę, to tak - sam sobie sprawdzasz, tym bardziej, że tekst napisany kursywą rzuca się łatwo w oczy, podobnie jak nazwiska pisane wielkimi literami. Powtarzam - jesteś leniem (i tak, jest to stwierdzenie faktu oparte zresztą na słowach głównego zainteresowanego). Dochodzi do tego strach przed czytaniem, przed wiedzą. Czego się boisz? Że świat Ci się wywróci do góry kołami? Jak zrozumiesz, to tak będzie :)

Zdajesz się nie rozumieć, że podstawą gospodarki nie są wielkie koncerny, tylko małe i średnie firmy, gdzie wiadomo kto jest właścicielem oraz duże, gdzie też wiadomo kto jest właścicielem.

Korupcja jest ściśle związana z państwem. Można powiedzieć, że państwo to insytucja korupcjogenna z samego swojego założenia. Ty mówisz o władzy, a powiedz mi - czym jest państwo jak nie biurokracją stworzoną do władania? Idealiści mówią, że państwo zostało stworzone by chronić wolność. Jasne, ale tylko USA i w praktyce widzimy jak to się skończyło. Na każdym szczeblu tej biurokracji mamy do czynienia z korupcją. A im większe państwo, tym większa korupcja. A będzie większe, ponieważ biurokracja zawsze rośnie, a nie kurczy się.

Do korupcji w prywatnej firmie może dojść, kiedy trafi się jakiś nieuczciwy pracownik. Ale nie jest to coś, co jest związane z konkretną firmą - to ryzyko, które MUSI podjąć pracodawca. W Polsce odsetek nieuczciwych będzie większy, ponieważ tkwiliśmy i wciąż tkwimy w socjalizmie. [Pisałeś o zmianie mentalności ludzi - ja piszę o tym już kilka lat i właśnie to staram się robić - zmieniać mentalność.] Ba, w firmie prywatnej nieuczciwych pracowników natychmiast, albo prawie natychmiast (bo czasem nie ma się wystarczających dowodów) wywala się na zbitą mordę. Bo prywatna firma nie może sobie pozwolić na straty, a już najmniej może sobie pozwolić na straty spowodowane przez pracowników, którzy ją okradają.

Państwo ma kasę od prywatnych firm, od ludzi w nich zatrudnianych, więc obraca zrabowanymi pieniędzmi, stąd znacznie łatwiej racjonalizować sobie, że w końcu okrada się złodzieja. Związek między własnością a korupcją jest zasadniczy - państwo nie posiada własności. To czym zarządza nazywa się "dobro wspólne", albo określane jest przez inne soc-wymysły. A wiemy co to znaczy wspólne (to znaczy ja wiem - nie wiem czy Ty wiesz ;P). Wspólne znaczy - niczyje. A człowiek ma naturalną potrzebę posiadania, silną potrzebę własności. Widać to już u małych dzieci - o ile ktoś takie ma, by to zaobserwować. Socjalizowanie dzieci polega m.in. na tłumaczeniu im, by się dzieliły tym co mają, co jest ich. Jeśli zatem mamy "dobro wspólne" to np. urzędnicy sobie to "dobro wspólne" "prywatyzują". Naturalna kolej rzeczy. I naprawdę rzadko który odpowiada za korupcję przed sądem. Dlaczego? Bo to państwo! Ręka rękę myje. Ci na górze robią ogromne przewały, ci z niższego szczebla nieco mniejsze, a ci z powiatowego czy gminnego najmniejsze. I jeśli ktoś beknie to najpewniej ten, kto robi najmniejsze. Tak to działa.

W korporacjach oczywiście dochodzi czasem do przewałów. Na pytanie: dlaczego, częściowo już odpowiedziałeś - ale nie ma to niczego wspólnego z władzą, tylko z własnością. Jeśli właścicieli jest dziesiątki lub setki (a o tym pisałeś), to nie mają oni bezpośredniego wpływu na to co się dzieje w firmie. Korporacja będzie, rzecz jasna trwać, ale tylko w systemie państwowym, gdzie urzędnicy państwowi podatni na korupcję uznawać będą, że "korporacja nie może upaść, bo jest zbyt ważna dla gospodarki" (czyli wzięli w łapę, albo są kompletnymi debilami - trodno powiedzieć co gorsze). Na wolnym rynku korporacja po prostu nie wytrzyma konkurencji. Jeśli firma jest źle zarządzana, rozsadzana od wewnątrz, to po prostu bankrutuje. I na wolnym rynku nikt się nie będzie z nią cackał i twierdził, że nie może upaść.

Problemem, który mamy jest państwo, a nie firmy, nawet największe. Tego właśnie nie przyjmujesz do wiadomości - firma nie będzie państwem. Nawet największa. Decyduje o tym kilka czynników, ale nie wiesz o nich, bo nie czytasz książek zakładając, że wiesz czego w nich nie ma.

Jak bez państwa te firmy będą obracać nie swoim kapitałem? Hm? Kto je będzie ratował? Kto im będzie pożyczał pieniądze, skoro na rynku widać czy firma działa dobrze i rokuje, czy jest źle zarządzana i leci na dno? Możesz mi odpowiedzieć na to pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2012 o 11:07, Blackbird napisał:

Co to czytania postów skierowanych do innych - skoro napisałem, że podawałem wcześniej
literaturę, to tak - sam sobie sprawdzasz, tym bardziej, że tekst napisany kursywą rzuca
się łatwo w oczy, podobnie jak nazwiska pisane wielkimi literami.

Nie, nie rzuca się łatwo w oczy. Pogrubione słowa może i tak, ale też nic to nie znaczy jeśli posta się zwyczajnie przewija, a w takim wypadku kursywa nic nie pomaga. Zresztą nie chce mi się tego ciągnąć - od kilku (kilkunastu?) postów starasz się tylko odwrócić uwagę od faktu, że strzeliłeś gafę. Stwierdziłeś że nie można sobie dorabiać na lewo w prywatnych firmach, i na potwierdzenie tego odesłałeś mnie do literatury. Do tej pory jej nie podałeś, i nie podasz, bo nie ma książek, które wypisywałyby takie bzdury, a jeśli są, to tylko byś się ośmieszył powołując się na nie w dyskusji. Fakt, że próbujesz obwinić mnie, że nie czytam twoich postów skierowanych do innych osób jest po prostu śmieszny i desperacki, bo nawet jeśli powinienem tak robić, to i tak nie zmienia to faktu, że nie podałeś literatury, która potwierdzałaby to co napisałeś.
A nie ma znaczenia co tworzy podstawy gospodarki, tylko to co jest na jej szczycie. Państwa też nie tworzą politycy, tylko szarzy obywatele, a kto kim rządzi i kto kogo wykorzystuje chyba nie muszę ci tłumaczyć.

Dnia 07.03.2012 o 11:07, Blackbird napisał:

Jak bez państwa te firmy będą obracać nie swoim kapitałem? Hm? Kto je będzie ratował?
Kto im będzie pożyczał pieniądze, skoro na rynku widać czy firma działa dobrze i rokuje,
czy jest źle zarządzana i leci na dno?

Widać? Chłopie, jeśli ty widzisz takie rzeczy, to zostaw to forum i leć na giełdę zarabiać miliony. Wytłumacz też to ludziom, którzy zaufali agencjom ratingowym i zainwestowali kasę w firmy określane jako stabilne finansowe, a które upadają tydzień później. Zejdź na ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu Pisałeś że Jesteś za ekologią w związku z tym mam pytanie.
Kilkanaście miesięcy temu dostałem na skrzynkę mailową wiadomość z WWF Polska z prośbą o dodatek na
ratowanie polskich rysi.
Wpłaciłem 10zł na w.w. cel i się zaczęło.
Nie ma miesiąca abym nie dostał papierowego listu od WWF Polska wspomóż to , wspomóż tamto skoro już się uparli bombardować mnie wiadomościami to czy nie mogą robić tego za pomocą maili ? , w końcu jest to bardziej ekologiczne zachowanie niż wysyłanie papierowych listów.
Czy można coś z tym fantem zrobić ?.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2012 o 13:57, kerkas napisał:

Czy można coś z tym fantem zrobić ?.


Próbowałeś do nich po prostu o tym napisać? Wbrew pozorom to często pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2012 o 14:25, rob006 napisał:

> Czy można coś z tym fantem zrobić ?.

Próbowałeś do nich po prostu o tym napisać? Wbrew pozorom to często pomaga.


Problem w tym że w korespondencji którą mi przysyłają jest tylko numer telefonu i adres zwykły nie mailowy ale o.k. napiszę list papierowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2012 o 14:33, kerkas napisał:

Problem w tym że w korespondencji którą mi przysyłają jest tylko numer telefonu i adres
zwykły nie mailowy ale o.k. napiszę list papierowy.


No właśnie o list papierowy chodzi, bo email nie ma prawie żadnej wartości. Łatwo go wysłać, a jak przychodzą ich setki, to często się je zwyczajnie olewa. Jeśli ktoś już się pofatyguje wysłać papierowy, to znaczy że na czymś mu zależy. W necie chyba możesz też znaleźć gotowe wzory, czyli co w takim liście trzeba napisać, żeby dali ci spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Komisarz Hedegaard oświadczyła: "będziemy robić swoje, będziemy wychodzić z potrzebnymi propozycjami tak, jak w przypadku międzynarodowych negocjacji klimatycznych, nigdy nie zaakceptujemy sytuacji, by jeden kraj zablokował resztę świata w postępach, to samo tyczy się Europy: jeden kraj nie może blokować 26 krajów".
[za: http://finanse.wp.pl/kat,104596,title,Polska-zawetowala-propozycje-ws-redukcji-CO2-do-2050-r,wid,14320698,wiadomosc.html]

No jasne, towarzyszko komisarzo (zgodnie z nową, Muszą nomenklaturą). Dobrze o tym wiemy po referendum w Irlandii, które robiono do skutku... Niestety, polskim (?) politykom brakuje jaj, by spakować manele i zabrać się z tego Titanica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się