Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 18.08.2013 o 17:29, zadymek napisał:

Sport jest "tak samo bezcelowy" jak zabawa to i nie masz podstaw do wywyższania któregoś.


Przecież piszę, że nie wartościuję. Niemniej, sport różni się od "zwykłej" zabawy tym, że doskonali człowieka fizycznie, ale nie musimy przecież spędzać każdej sekundy życia na doskonaleniu się fizycznie, a właściwie to wręcz bym odradzał poświęcania temu więcej niż kilka godzin tygodniowo.

Dnia 18.08.2013 o 17:29, zadymek napisał:

A aktywności podejmowane w obrębie gamingu prowadzą nie tylko do doskonalenia sprawności
fizycznej (tyle, że innych partii ciała) to jeszcze prowadzą do doskonalenia sprawności
psychofizycznej tak jak w sportach walki :P


W takim razie jak to jest, że praktycznie każdy idiota może zagrać w grę, nie wymaga to żadnej dyscypliny i żadnego poświęcenia? I jak to jest, że po wielu latach gry przytłaczająca większość graczy i tak, mówiąc językiem gamingowym, ssie? Coś im się ta koordynacja nie poprawia, a umiejętności wspólpracy z innymi często wręcz spadają, bo najwięksi frustraci to nierzadko (choć to oczywiście nie reguła) ci, którzy najwięcej grają.
Być może i gry komputerowe w pewnym stopniu rozwijają. Ale w stopniu całkowicie nieporównywalnym do prawdziwego sportu. Dobrze jest poświęcać trochę czasu rzeczom, które nie rozwijają w znaczącym stopniu i są tylko bezmyślną rozrywką, ale po co do tego dorabiać ideologię? Czy umiejętności (nie mylić z wiedzą), które się zdobywa w grze przydają się gdziekolwiek poza grą? Podejmowanie decyzji i koordynacja kończą się zazwyczaj na danej grze, a większość graczy nawet tego się nigdy nie nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.08.2013 o 17:47, Zajanski napisał:

Niemniej, sport różni się od "zwykłej" zabawy tym, że doskonali człowieka fizycznie,

Sport to "zinstytucjonalizowana" zabawa: amatora od profesjonalisty (sportowca) różni tylko stopień zaangażowania ...i sponsorzy;)

Dnia 18.08.2013 o 17:47, Zajanski napisał:

W takim razie jak to jest, że praktycznie każdy idiota może zagrać w grę, nie wymaga to żadnej dyscypliny i żadnego poświęcenia?

Każdy idiota może też biegać, pływać etc. Za to nie każdy idiota może odnieść sukces -w gamingu i sporcie.
>I jak to jest, że po wielu latach gry przytłaczająca większość graczy i tak, mówiąc językiem gamingowym, ssie?
To samo mówi się o amatorach sportów (cała reprezentacja San Marino to amatorzy. I ssą?:) i też cuda się nie dzieją i nie migrują do kolejnych lig.

Dnia 18.08.2013 o 17:47, Zajanski napisał:

poprawia, a umiejętności wspólpracy z innymi często wręcz spadają, bo najwięksi frustraci
to nierzadko (choć to oczywiście nie reguła) ci, którzy najwięcej grają.

Żebyś wiedział jak degraduje "przedawkowanie sportu"? I to nie chodzi nawet o maniaków-amatorów, zwyczajni profesjonaliści się wypalają.

Dnia 18.08.2013 o 17:47, Zajanski napisał:

Być może i gry komputerowe w pewnym stopniu rozwijają. Ale w stopniu całkowicie nieporównywalnym
do prawdziwego sportu. Dobrze jest poświęcać trochę czasu rzeczom, które nie rozwijają

To trudno porównywać, bo to zupełnie inne poletka.

Dnia 18.08.2013 o 17:47, Zajanski napisał:

w znaczącym stopniu i są tylko bezmyślną rozrywką, ale po co do tego dorabiać ideologię?

Ja też uważam, że kopanie w piłę to tylko bezmyślna rozrywka i nie trzeba do niej dorabiać wzniosłych hasełek:]

Dnia 18.08.2013 o 17:47, Zajanski napisał:

Czy umiejętności (nie mylić z wiedzą), które się zdobywa w grze przydają się gdziekolwiek
poza grą? Podejmowanie decyzji i koordynacja kończą się zazwyczaj na danej grze, a większość
graczy nawet tego się nigdy nie nauczy.

Sporty też nie uczą niczego przydatnego poza placem zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.08.2013 o 22:29, zadymek napisał:

Sport to "zinstytucjonalizowana" zabawa: amatora od profesjonalisty (sportowca) różni
tylko stopień zaangażowania ...i sponsorzy;)


A zatem kiedy człowiek idzie sobie pobiegać, pojeździć na rowerze czy pograć niezobowiązująco w tenisa z kolegą... to to nie jest sport?

Dnia 18.08.2013 o 22:29, zadymek napisał:

Każdy idiota może też biegać, pływać etc. Za to nie każdy idiota może odnieść sukces
-w gamingu i sporcie.


Żaden ze mnie sportowiec i żaden ze mnie profesjonalny gracz. Ale jednego i drugiego próbowałem w stopniu - powiedzmy - intermediate i wysiłek wkładany w gry jest całkowicie nieporównywalny do wysiłku wkładanego w sport. Ten drugi wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami i dyscypliną (nie chcę dramatyzować, ale tak jest). Ja nie jestem z tych obrażalskich, ale potrafię sobie wyobrazić, że niektóre osoby regularnie wysilające się fizycznie mogłyby się obrazić, gdyby je porównać do grubasów grających po 8h dziennie w LoLa. :[]
Granie na poziomie średnio-zaawansowanym to po prostu kwestia siedzenia przed komputerem dostateczną ilość czasu, co generalnie z łatwością przyjdzie każdemu, kto ma nadmiar wolnego czasu.

Dnia 18.08.2013 o 22:29, zadymek napisał:

Żebyś wiedział jak degraduje "przedawkowanie sportu"? I to nie chodzi nawet o maniaków-amatorów,
zwyczajni profesjonaliści się wypalają.


Prawda, dlatego zarówno sport jak i granie należy dawkować rozsądnie, przy czym oczywiście rozsądna dawka jest różna dla różnych ludzi.

Dnia 18.08.2013 o 22:29, zadymek napisał:

Ja też uważam, że kopanie w piłę to tylko bezmyślna rozrywka i nie trzeba do niej dorabiać
wzniosłych hasełek:]


Chętnie bym zamienił umiejętności szybkiego klikania i reagowania na bodźce na ekranie na umiejętności związane z piłką nożną (jakkolwiek głupia dyscyplina by to nie była). I mówię to jako osoba, która zasadniczo przedkłada umysł ponad ciało.

Dnia 18.08.2013 o 22:29, zadymek napisał:

Sporty też nie uczą niczego przydatnego poza placem zabaw.


Sprawność fizyczna to o wiele więcej niż szybkość, siła, etc. To także zdrowie, samopoczucie, atrakcyjność seksualna, a nawet pozycja społeczna. :[]
Prymitywne, ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.08.2013 o 22:56, Zajanski napisał:

> Sport to "zinstytucjonalizowana" zabawa: amatora od profesjonalisty (sportowca)
różni
> tylko stopień zaangażowania ...i sponsorzy;)

A zatem kiedy człowiek idzie sobie pobiegać, pojeździć na rowerze czy pograć niezobowiązująco
w tenisa z kolegą... to to nie jest sport?

> Każdy idiota może też biegać, pływać etc. Za to nie każdy idiota może odnieść sukces

> -w gamingu i sporcie.

Żaden ze mnie sportowiec i żaden ze mnie profesjonalny gracz. Ale jednego i drugiego
próbowałem w stopniu - powiedzmy - intermediate i wysiłek wkładany w gry jest całkowicie
nieporównywalny do wysiłku wkładanego w sport. Ten drugi wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami
i dyscypliną (nie chcę dramatyzować, ale tak jest). Ja nie jestem z tych obrażalskich,
ale potrafię sobie wyobrazić, że niektóre osoby regularnie wysilające się fizycznie mogłyby
się obrazić, gdyby je porównać do grubasów grających po 8h dziennie w LoLa. :[]
Granie na poziomie średnio-zaawansowanym to po prostu kwestia siedzenia przed komputerem
dostateczną ilość czasu, co generalnie z łatwością przyjdzie każdemu, kto ma nadmiar
wolnego czasu.

> Żebyś wiedział jak degraduje "przedawkowanie sportu"? I to nie chodzi nawet o maniaków-amatorów,

> zwyczajni profesjonaliści się wypalają.

Prawda, dlatego zarówno sport jak i granie należy dawkować rozsądnie, przy czym oczywiście
rozsądna dawka jest różna dla różnych ludzi.

> Ja też uważam, że kopanie w piłę to tylko bezmyślna rozrywka i nie trzeba do niej
dorabiać
> wzniosłych hasełek:]

Chętnie bym zamienił umiejętności szybkiego klikania i reagowania na bodźce na ekranie
na umiejętności związane z piłką nożną (jakkolwiek głupia dyscyplina by to nie była).
I mówię to jako osoba, która zasadniczo przedkłada umysł ponad ciało.

> Sporty też nie uczą niczego przydatnego poza placem zabaw.

Sprawność fizyczna to o wiele więcej niż szybkość, siła, etc. To także zdrowie, samopoczucie,
atrakcyjność seksualna, a nawet pozycja społeczna. :[]
Prymitywne, ale prawdziwe.

Zdolności z gier czasem się przydają.
http://www.nextnature.net/2010/05/norwegian-boy-saves-sister-from-moose-attack-with-world-of-warcraft-skills/

Sam wolałbym, żeby nazywać sportem tylko aktywnośc fizyczną. I raczej taki sport jak lol, to raczej uwstecznia. Jednak szachy, starcraft rozwijają. Ja jestem za kultem umysłu mimo, że sam dbam o siebie przez te kobiety XD.
Łatwiej jest zachęcić ludzi do oglądania takiej gry niż turnieju szachów.
Oczywiście szachy są sportem i rozgrywką intelektualną, która przewyższa istotnie bieganie w kółko, skakanie, pływanie w kółko. Jednak ta rywalizacja jest ciekawsza dla ludzi.
Warto jednak wspierać sport, bo tak sprawdzamy jak idziemy do przodu. Chociaż w dobie ulepszania zawodników, to nigdy nie wiadomo czego zasługą jest ten rekord.

Ogólnie moim zdaniem aktywność fizyczna jest zalecana dla każdego. Mimo, że jestem za wolnością, to osoba, która waży 200+kg, to już choroba, a kto chowa grube dzieci, ten powinien być ukarany. Wiadomo geny etc, ale lepiej się tak nie tłumaczyć tylko zrobić te kilka kółek. I zmniejszyć porcję dzienną o 1 słoik majonezu.(Tak tak mam znajomą, która je dziennie 3słoiki majonezu i się dziwi czemu jest gruba, albo inna osoba niby dieta, a co chwile coś je) W Japonii, to nawet firma ma chyba obowiązek kontrolować wagę pracowników.Praca przy biurku nie służy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.08.2013 o 22:56, Zajanski napisał:

A zatem kiedy człowiek idzie sobie pobiegać, pojeździć na rowerze czy pograć niezobowiązująco
w tenisa z kolegą... to to nie jest sport?

Z definicji to zabawa ewentualnie rekreacja bo sport wymaga rywalizacji. Ale technicznie niczym się to nie różni do tego co się dzieje na stadionach: tak czy tak biegasz, tak czy tak pedałujesz i tak czy tak odbijasz piłkę...i miewasz kontuzje.

Dnia 18.08.2013 o 22:56, Zajanski napisał:

Ten drugi wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami i dyscypliną (nie chcę dramatyzować, ale tak jest).

Zdajesz się porównywać geranie na poziomie amatorskim z profesjonalnym sportem: gruby błąd:/

Dnia 18.08.2013 o 22:56, Zajanski napisał:

Ja nie jestem z tych obrażalskich, ale potrafię sobie wyobrazić, że niektóre osoby regularnie wysilające się
fizycznie mogłyby się obrazić, gdyby je porównać do grubasów grających po 8h dziennie w LoLa. :[]

Nie zdziwił bym się gdyby LOL''owcy też się obrazili gdy ch porównać do tępego kawałka mięcha, które gania za piłką po trawie:P

Dnia 18.08.2013 o 22:56, Zajanski napisał:

Granie na poziomie średnio-zaawansowanym to po prostu kwestia siedzenia przed komputerem
dostateczną ilość czasu, co generalnie z łatwością przyjdzie każdemu, kto ma nadmiar wolnego czasu.

I to samo już w przypadku "prawdziwego sportu" nie przejdzie jak mniemam?

Dnia 18.08.2013 o 22:56, Zajanski napisał:

Prawda, dlatego zarówno sport jak i granie należy dawkować rozsądnie, przy czym oczywiście
rozsądna dawka jest różna dla różnych ludzi.

Sorry kid, tu nie ma zmiłuj: albo masz wyniki albo wypadasz z ligi. I tylko one się liczą: sport nie jest dla rozsądnych.

Dnia 18.08.2013 o 22:56, Zajanski napisał:

Sprawność fizyczna to o wiele więcej niż szybkość, siła, etc. To także zdrowie, samopoczucie,
atrakcyjność seksualna, a nawet pozycja społeczna. :[]
Prymitywne, ale prawdziwe.

Bardzo prymitywne to jest twoje myślenie o tzw kondycji: nie ma czegoś takiego jak [ogólna] sprawność fizyczna- każda dyscyplina to trening innych partii ciała i do innego rodzaju obciążenia. A do tego kontuzje, kontuzje i jeszcze raz kontuzje...samo zdrowie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.08.2013 o 23:51, zadymek napisał:

Nie zdziwił bym się gdyby LOL''owcy też się obrazili gdy ch porównać do tępego kawałka
mięcha, które gania za piłką po trawie:P


No cóż, jak na razie to za tępymi kawałkami mięsa stoi tradycja i aprobata społeczna. Może w przyszłości to się zmieni, ale na razie tego nie widzę.
BTW źle używasz apostrofu.

Dnia 18.08.2013 o 23:51, zadymek napisał:

I to samo już w przypadku "prawdziwego sportu" nie przejdzie jak mniemam?


Nie, nie przejdzie. Grać po kilka godzin dziennie w grę jest o wiele łatwiej niż poświęcić nawet te kilka godzin tygodniowo wysiłkowi fizycznemu.

Dnia 18.08.2013 o 23:51, zadymek napisał:

Sorry kid, tu nie ma zmiłuj: albo masz wyniki albo wypadasz z ligi. I tylko one się liczą:
sport nie jest dla rozsądnych.


Skoro tak definiujemy sport, to zaczynam się zastanawiać, po co graczom w ogóle ta etykietka. Bo sport brzmi już prawie obelżywie - jak coś, co jest atencyjnym whoringiem połączonym z jazda po bandzie jeśli chodzi o ludzkie możliwości - fizyczne i psychiczne. Ja osobiście stronię od takich zboczeń.

Dnia 18.08.2013 o 23:51, zadymek napisał:

Bardzo prymitywne to jest twoje myślenie o tzw kondycji: nie ma czegoś takiego jak [ogólna]
sprawność fizyczna- każda dyscyplina to trening innych partii ciała i do innego rodzaju
obciążenia. A do tego kontuzje, kontuzje i jeszcze raz kontuzje...samo zdrowie;)


A w jaki sposób z tego, że różne dyscypliny kładą nacisk na różne partie ciała wynika to, że nie istnieje coś takiego jak ogólna sprawność fizyczna? Nawet jeśli skupisz się na czymś, co kładzie nacisk tylko na jedną rzecz, a niewiele jest takich dyscyplin, to i tak spalisz zbędny tłuszcz i przyzwyczaisz ciało i umysł do wysiłku. Osoba, która skupia się tylko na jednej dyscyplinie i tak jest o wiele bardziej sprawna od tej, która poświęca się wyłącznie graniu w LoLa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2013 o 00:13, Zajanski napisał:

No cóż, jak na razie to za tępymi kawałkami mięsa stoi tradycja i aprobata społeczna.

Ach, tradycja i aprobata społeczna. Wiesz ile ludzi chodzi regularnie na mecze? Ile by nie było stadionów nie sposób z tego utrzymać. Mit o polskiej fascynacji piłką nożną można porównać do mitu o 95% katolików - nawet konsekwencje finansowe są podobne.

Dnia 19.08.2013 o 00:13, Zajanski napisał:

Nie, nie przejdzie. Grać po kilka godzin dziennie w grę jest o wiele łatwiej niż poświęcić
nawet te kilka godzin tygodniowo wysiłkowi fizycznemu.

I tak samo zwyczajnie grając po kilka godzin dziennie nie staniesz się półprofesjonalistą czy jak wolisz średnio zaawansowanym. Zresztą wątpię czy w gamingu istnieje podziała na ligi (może w Korei?).

Dnia 19.08.2013 o 00:13, Zajanski napisał:

Skoro tak definiujemy sport, to zaczynam się zastanawiać, po co graczom w ogóle ta etykietka.

Jaka etykieta? Nikt nie ukrywa, że liczą się wyniki: "piękne idee sportu" to PR, rzeczywistość jest brutalna.

Dnia 19.08.2013 o 00:13, Zajanski napisał:

Bo sport brzmi już prawie obelżywie - jak coś, co jest atencyjnym whoringiem połączonym
z jazda po bandzie jeśli chodzi o ludzkie możliwości - fizyczne i psychiczne. Ja osobiście
stronię od takich zboczeń.

Ale to jest istota sportu: szybciej, wyżej, silniej, pamiętasz?

Dnia 19.08.2013 o 00:13, Zajanski napisał:

A w jaki sposób z tego, że różne dyscypliny kładą nacisk na różne partie ciała wynika
to, że nie istnieje coś takiego jak ogólna sprawność fizyczna? Nawet jeśli skupisz się

Właśnie z tego, ze każda dyscyplina dba o inny kawałek mięska wynika, że to ten konkretny kawałek będzie sprawny fizycznie. No, chyba, że można być mistrzem kilkunastu dyscyplin i pogodzić np pływanie, jazdę figurową, podnoszenie ciężarów, boks, strzelectwo i bieg przez płotki.

Dnia 19.08.2013 o 00:13, Zajanski napisał:

na czymś, co kładzie nacisk tylko na jedną rzecz, a niewiele jest takich dyscyplin, to

Konkretnie ile?

Dnia 19.08.2013 o 00:13, Zajanski napisał:

i tak spalisz zbędny tłuszcz i przyzwyczaisz ciało i umysł do wysiłku. Osoba, która skupia

Spalisz tłuszcz w konkretnych partiach, i przyzwyczaisz się do konkretnego typu wysiłku.

Dnia 19.08.2013 o 00:13, Zajanski napisał:

się tylko na jednej dyscyplinie i tak jest o wiele bardziej sprawna od tej, która poświęca
się wyłącznie graniu w LoLa.

To posadź ich przy LOL''u i zobaczymy tą sprawność:P

BTW Chciałbym zobaczyć tych twoich grubasów od LOL''a ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2013 o 00:47, zadymek napisał:

Ach, tradycja i aprobata społeczna. Wiesz ile ludzi chodzi regularnie na mecze? Ile by
nie było stadionów nie sposób z tego utrzymać. Mit o polskiej fascynacji piłką nożną
można porównać do mitu o 95% katolików - nawet konsekwencje finansowe są podobne.


Piłka nożna ma tyle wspólnego ze sportem, co KK z Jezusem. Niby ciągłość i tradycja, ale istota gdzieś się po drodze zagubiła. Jeśli o mnie chodzi, to piłka nożna i inne medialne siatkówki oraz koszykówki mogłyby równie dobrze zdechnąć. Teraz to jest bardziej Big Brother niż dążenie do fizycznej doskonałości.

Dnia 19.08.2013 o 00:47, zadymek napisał:

Ale to jest istota sportu: szybciej, wyżej, silniej, pamiętasz?


Tak, tylko szybciej, wyżej, silniej od kogo? Od siebie samego - z tym się zgodzę. Być coraz lepszym, to jest IMO istota sportu. Ale, nie bacząc na konsekwencje, dążyć do tego, żeby być najlepszym na świecie (lepszym od najlepszych), to już jest wypaczenie tej idei, obrzydliwe zboczenie, które niszczy zarówno ludzi jak i ideę :[

Dnia 19.08.2013 o 00:47, zadymek napisał:

BTW Chciałbym zobaczyć tych twoich grubasów od LOL''a ;)


A ja twoje bezmózgie kupy mięsa uprawiające tradycyjny sport.
Ale na poważnie - jeśli ktoś redukuje swoje życie do gry w LoLa, to niewiele mu zostanie czasu na inne zajęcia. A realia gier "profesjonalnego" grania są takie, że trzeba zredukować swoje życie to gry, a nawet do gry w jedną grę. Szczerze, to tak właśnie wyobrażam sobie piekło. :O

BTW, wciąż źle używasz apostrofu, który w języku polskim ma wskazywać na to, że postawiona przed nim litera jest "niema".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2013 o 01:12, Zajanski napisał:

Ale na poważnie - jeśli ktoś redukuje swoje życie do gry w LoLa, to niewiele mu zostanie
czasu na inne zajęcia. A realia gier "profesjonalnego" grania są takie, że trzeba zredukować
swoje życie to gry, a nawet do gry w jedną grę. Szczerze, to tak właśnie wyobrażam sobie
piekło. :O


Więc witaj w piekle, i lepiej się przyzwyczajaj. To samo można powiedzieć o większości ludzi - redukują swoje życie do pracy, którą wykonują. Koszmar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie zapominajmy o nieszczęsnych kulturystach, którzy muszą przyporządkować swoją dietę i harmonogram wszelkich czynności życiowych dla zysku tak prozaicznego jak +5 w bicu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2013 o 11:03, Ostrowiak napisał:

nie zapominajmy o nieszczęsnych kulturystach, którzy muszą przyporządkować swoją dietę
i harmonogram wszelkich czynności życiowych dla zysku tak prozaicznego jak +5 w bicu

Oni to tłumaczą tym że wolą całe życie wpierniczać ryż z kurczakiem niż wyglądąc jak zdechlak. Cóż, pogratulować wytrwałości...i pogardy dla ludzi którzy co prawda grubciami nie są, ale że nie mają rozbudowanych mięśni to przecież również zmierzającymi na zatracenie :D

Ot, skrajności trafiają się w każdym aspekcie życia i grupie społecznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2013 o 01:12, Zajanski napisał:

Ale na poważnie - jeśli ktoś redukuje swoje życie do gry w LoLa, to niewiele mu zostanie
czasu na inne zajęcia. A realia gier "profesjonalnego" grania są takie, że trzeba zredukować
swoje życie to gry, a nawet do gry w jedną grę. Szczerze, to tak właśnie wyobrażam sobie
piekło. :O

Ja to samo mogę powiedzieć o zawodowych sportowcach: nic tylko sport, sport, sport.

Dnia 19.08.2013 o 01:12, Zajanski napisał:

BTW, wciąż źle używasz apostrofu, który w języku polskim ma wskazywać na to, że postawiona
przed nim litera jest "niema".

Używam go od odmiany obcych skrótowców w języku polskim tak by zachować pisownię oryginału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2013 o 11:22, Darkstar181 napisał:

Oni to tłumaczą tym że wolą całe życie wpierniczać ryż z kurczakiem niż wyglądąc jak
zdechlak. Cóż, pogratulować wytrwałości...i pogardy dla ludzi którzy co prawda grubciami
nie są, ale że nie mają rozbudowanych mięśni to przecież również zmierzającymi na zatracenie
:D

Ot, skrajności trafiają się w każdym aspekcie życia i grupie społecznej.


To nie jest żadna skrajność. Kulturyści mają dietę, bo bez diety nie byliby kulturystami, a z tego m. in. żyją.
Oprócz kurczaków wpierniczają też stejki i ryby. Bardzo przyjemna dieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2013 o 19:26, zadymek napisał:

> /.../ > Ja to samo mogę powiedzieć o zawodowych sportowcach: nic tylko sport, sport, sport. /.../

W dodatku wyczynowe uprawianie sportu nader często prowadzi do kalectwa. Ale to tylko przy okazji, bo właściwie, to chciałem zwrócić uwagę na to:
http://pulsbiznesu.pb.pl/3281779,42818,myto-bedzie-tylko-jedno
Pozornie, chodzi tylko o pobieranie opłat. Ale jadąc samochodem człowiek będzie rejestrowany na kolejnych bramkach. To dodatkowy sposób śledzenia ludzi, nie licząc komórek i kamer. Teraz nawet śmietniki będą monitorowane - w Warszawie już widziałem takowe. Na szczęście "mój" śmietnik jeszcze kamery nie ma. Będą liczyli butelki i puszki po piwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2013 o 20:43, Mogrim napisał:

To nie jest żadna skrajność. Kulturyści mają dietę, bo bez diety nie byliby kulturystami,
a z tego m. in. żyją.

Dietę to ma każdy. Jedzenie burgerów to też dieta. Tu chodzi o to że oni jedzą zaledwie parę rodzajów posiłków już do końca życia.
A jeżeli robią z siebie kulturystów dla pieniędzy to niech nie nazywają innymi chuderlakami i zdechlakami tylko przyznają że robią to dla forsy. Ja biegam dla siebie, nie dla kasy.

Dnia 19.08.2013 o 20:43, Mogrim napisał:

Oprócz kurczaków wpierniczają też stejki i ryby. Bardzo przyjemna dieta.

Powiedziałbym że nudna. A o tym co jedza dobrze wiem, kurczak podałem za przykład (chude mięcho)
No ale whatever, jak są szczęśliwi z tym to mi i tak nic do tego. Kończę zanim zrobi się z tego zbyt duży offtop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2013 o 20:52, Darkstar181 napisał:

Dietę to ma każdy.


Większość osób nie ma diety. Dieta to świadomy sposób odżywiania. Większość osób nie wie w jakiej mierze pokrywa dziennie lub nie swoje zapotrzebowanie na kalorie i makroskładniki.

Dnia 19.08.2013 o 20:52, Darkstar181 napisał:

Tu chodzi o to że oni jedzą zaledwie parę rodzajów posiłków już do końca życia.


Jedzą bardzo urozmaicone posiłki, a od czasu do czasu pozwalają sobie nawet na tzw. śmieciowe jedzenie. Niektórzy wyznają zasadę, że i takie jedzenie można jeść, byle zgadzały się makroskładniki (dr Nolan).

Dnia 19.08.2013 o 20:52, Darkstar181 napisał:

A jeżeli robią z siebie kulturystów dla pieniędzy to niech nie nazywają innymi chuderlakami
i zdechlakami


Pokaż mi kulturystę, który by tak kogoś nazywał.

Dnia 19.08.2013 o 20:52, Darkstar181 napisał:

tylko przyznają że robią to dla forsy. Ja biegam dla siebie, nie dla kasy.


Lol. Bo nie jesteś zawodowcem. Piłkarz też gra dla kasy, a nie dla siebie. Do kogo Ty się porównujesz? Uprawiasz sport rekreacyjnie, a oni zawodowo.

Dnia 19.08.2013 o 20:52, Darkstar181 napisał:

Powiedziałbym że nudna.


Ciekawa i bardzo zdrowa. Niczego tam nie brakuje poza nadmiarem cukrów i tłuszczu z macdonalda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie pytanko do was odnośnie kwestii społecznej, a mianowicie małżeństwa. Konkretnie chodzi mi o przypadek zawierania takiegoż związku w przypadku tzw. "wpadki". Czyż nacisk społeczny na małżeństwo w takim przypadku nie jest zabawny, smutny i przerażający zarazem?

Oczywiście jeżeli dana para się kocha, tylko wpadka im się przydarzyła, to nie widzę problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się