Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 16.06.2014 o 14:55, SurgeonOfDeath napisał:

Jak zacząłem czytać artykuł Wprost, to początkowo wydawało mi się, że może nie jest tak
tragicznie.
Jednak przewróciłem stronę i powiem Ci nie masz za kim stać.

Stać mogę, bo:
a) goście w tej dyskusji mieli jakiś cel i plan działania
b) ktoś miał z tymi taśmami jakiś cel.

A na ile radia posłuchałem w robocie. To jakby Belka miał popłynąć.
Więc raczej utrzymam się z oceną. Nie dlatego, że ktoś był "dobry", ale najmniej brudny.
A może nawet bardziej jak napisał Zadymek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.06.2014 o 10:05, Liptox napisał:

IIIRP istnieje tylko na mapie :) Do takiego stanu doprowadziły nasz kraj złodzieje od
89.

LOL. Skoro III RP istnieje tyko na mapie, to ciekawe za pośrednictwem czega zabiera się ludziom ponad połowę pensji. Za pośrednictwem III RP właśnie.

Net_com

Dnia 16.06.2014 o 10:05, Liptox napisał:

Ileż to razy słyszałem ludzi, którzy otwarcie przyznawali się do kradzieży bo, przecież to "państwo nas i tak okrada". Od piracenia gier i niepłacenia za abonament po akcje z różnego rodzaju nagrań jakie mieliśmy okazję usłyszeć.

Państwo jest z definicji złodziejem, więc każde działanie na szkodę państwa jest moralnie usprawidliwione. Natomiast kradzież od osób prywatnych oczywiście usprawiedliwiona być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Według jakiej definicji ? Św. Tomasza z Akwinu, św. Augustyna, Rousseau, Durkheima czy choćby Marksa ? Wybacz, ale choć teorii dotyczących organizacji jaką jest państwo jest wiele to jeszcze nie spotkałem się z taką, że państwo powstaje jako twór ze swej natury zły, aby okradać innych. Złe państwo to po prostu jedna z patologii, a nie jakaś definicja. Polecam za to zapoznać się z definicją homo sovieticusa np. księdza Tischnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tusk ładni, to rozegrał słusznym było to, że Nowak zostanie jakby kozłem ofiarnym. Swoje już przeskrobał
jedyne co, moim zdaniem było ryzykiem to obrona Sienkiewicza.
Chociaż sądząc po rozmowach upadek Sienkiewicza => upadek Tuska. Aktualnie jedyne co może zrobić, to przeczekać i wycofać jakoś go z życia. Tak samo jak swojego syna.

Prokuratura postąpiła słusznie, bo nie było powodów do wszęcia śledztwa. Jednak osobiście uważam, że były macholojki. Czemu? Samo to, że powiedzieli o dodaniu kruczków prawnych w ustawie na sam koniec, żeby nikt się
nie zorientował. Druga rzecz nie lubie nikogo, kto próbuje na ostatnią chwilę machlojkami sprawić cuda w wyborach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.06.2014 o 16:04, Net_com napisał:

Według jakiej definicji ?

Każdego z anarchistów. Jeśli ktoś zmusza mnie do zawarcia transakcji, której nie chce zawrzeć to jest zwykłym bandytą. Gdyby do zawarcia transakcji zmuszał Cię ktokolwiek inny (albo jakakolwiek inna organizacja) nie miałbyś oporów przed nazwaniem rzeczy po imieniu. W przypadku państwa nie robisz tego tylko i wyłącznie z dwóch powodów: 1) dlatego, że jesteś przyzwyczajony do przymusu z jego strony i bierzesz to za oczywistość, 2) ponieważ wydaje Ci się, że istnienie państwa jest koniecznością (nie jest, zostało to wyłożone na gruncie ekonomii). W swej istocie podatek nie różni się od kradzieży, inflacja monetarna od fałszerstwa, pobór od niewolnictwa, a wojna (a przynajmniej przytłaczająca ich większość) od masowego mordu.

Dnia 16.06.2014 o 16:04, Net_com napisał:

Wybacz, ale choć teorii dotyczących organizacji jaką jest państwo jest wiele to jeszcze nie spotkałem się z taką, że państwo powstaje jako twór ze swej natury zły, aby okradać innych.

To znaczy, że mało czytałeś. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.06.2014 o 18:31, Rusty-Luke napisał:

> Według jakiej definicji ?
Każdego z anarchistów. Jeśli ktoś zmusza mnie do zawarcia transakcji, której nie chce
zawrzeć to jest zwykłym bandytą. Gdyby do zawarcia transakcji zmuszał Cię ktokolwiek
inny (albo jakakolwiek inna organizacja) nie miałbyś oporów przed nazwaniem rzeczy po
imieniu. W przypadku państwa nie robisz tego tylko i wyłącznie z dwóch powodów: 1) dlatego,
że jesteś przyzwyczajony do przymusu z jego strony i bierzesz to za oczywistość, 2) ponieważ
wydaje Ci się, że istnienie państwa jest koniecznością (nie jest, zostało to wyłożone
na gruncie ekonomii). W swej istocie podatek nie różni się od kradzieży, inflacja monetarna
od fałszerstwa, pobór od niewolnictwa, a wojna (a przynajmniej przytłaczająca ich większość)
od masowego mordu.

Z państwem jest tak że lepiej być okradanym przez swojego niż przez obcego bo swój przynajmniej będzie próbował udawać że o ciebie dba. O ile nie da się za jednym zamachem zlikwidować wszystkich państw, rządów i armii to te grupy ludzi które swoje państwa rozebrały będą na łasce tych którzy swoich państw nie rozebrali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.06.2014 o 18:41, Hubi_Koshi napisał:

Z państwem jest tak że lepiej być okradanym przez swojego niż przez obcego bo swój przynajmniej
będzie próbował udawać że o ciebie dba. O ile nie da się za jednym zamachem zlikwidować
wszystkich państw, rządów i armii to te grupy ludzi które swoje państwa rozebrały będą
na łasce tych którzy swoich państw nie rozebrali.


Widzisz Polska była i jest okradana przez zagraniczne państwa. Mam codziennie przykłady możliwe, że nie na taką skale jak za czasów Rozbiorów Polskich. Jednak przykład Królów Elekcyjnych świadczy o tym, że nigdy nie masz pewności. Patrz poniatowski dla Carycy zrobiłby wszystko.

Sory, ale demokracja jest nawet bardziej podatna od anarchizmu od wpływów zewnętrznych.

Tu mam zdanie o Belce przez Balcerowicza.
http://www.wprost.pl/ar/452513/Balcerowicz-Doszlo-do-jawnego-naruszenia-niezaleznosci-NBP/
Zgadzam się z nim, nie dlatego, że nie lubie Belki. Bo lubiłem go, ale złamał zasady i nie ma przebacz.
Zero tolerancji dla kolesiostwa i postkomunizmu.
Chcemy być państwem demokratycznym, to bądźmy. Chcemy udawać, to lepiej wybierzmy anarchizm albo obierzmy Króla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.06.2014 o 18:46, Zgreed66 napisał:

Bellum omnium contra omnes
Nawet jak te państwo będziesz mieć, to sąsiedzi i tak będą próbować te państwo tobie
rozebrać :P
#TrueStory

Jak najbardziej ale większe państwo trudniej rozebrać od małej grupki ludzi.

@SurgeonOfDeath
Owszem to smutna prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.06.2014 o 18:41, Hubi_Koshi napisał:

Z państwem jest tak że lepiej być okradanym przez swojego niż przez obcego bo swój przynajmniej
będzie próbował udawać że o ciebie dba. O ile nie da się za jednym zamachem zlikwidować

Z państwem jest jak ze służbą zdrowa, albo szczepieniem (w skali mikro): albo wszyscy korzystają albo nie ma to sensu.

Dnia 16.06.2014 o 18:41, Hubi_Koshi napisał:

wszystkich państw, rządów i armii to te grupy ludzi które swoje państwa rozebrały będą
na łasce tych którzy swoich państw nie rozebrali.

Jak tylko zlikwidujesz wszystkie państwa i armie i poczujesz się jak w Mad Max''ie cy innych wiekach średnich ...zaraz zapragniesz by ktoś stworzył nowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.06.2014 o 18:53, zadymek napisał:

Jak tylko zlikwidujesz wszystkie państwa i armie i poczujesz się jak w Mad Max''ie cy
innych wiekach średnich ...zaraz zapragniesz by ktoś stworzył nowe ;)

I zaraz zbierze się paru watażków którzy się za to zabiorą zebraną po wojsku bronią. Jakby upierdliwe państwa nie były to są one niestety najbezpieczniejszą i najbardziej stabilną opcją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.06.2014 o 15:51, Rusty-Luke napisał:

Państwo jest z definicji złodziejem, więc każde działanie na szkodę państwa jest moralnie
usprawidliwione. Natomiast kradzież od osób prywatnych oczywiście usprawiedliwiona być.

Państwo jako takie jest w zasadzie terytorium stada ludzi (zwanego też plemieniem). Bądź co bądź np Polaka od Niemca różni głównie miejsce urodzenia,a to wynika z decyzji przodków tegoż osobnika, oraz czysto teoretycznych kresek na mapach zwanych granicami państw.

Niestety rolę państwa w życiu obywatela coraz bardziej zwiększano, i mamy teraz takie oto potworki.

ps obawiam się że państwo jako takie istnieć musi, wojsko/policja/straż pożarna muszą być wspólne dla wszystkich zamieszkujących dany obszar żeby prawidłowo funkcjonować. Aczkolwiek może ono mieć dużo mniejszy budżet (a co za tym idzie podatki) oraz wpływ na życie swoich obywateli niż jakiekolwiek obecnie istniejące państwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pobór nie jest obowiązkowy, inflacja jest zjawiskiem ekonomicznym(oczywiście może do niej doprowadzić państwo, które prowadzi nieodpowiedzialną politykę finansową, ale np. jak Hiszpanie mieli przewidzieć, że odkrycie nowego świata doprowadzi do inflacji i rewolucji cen? ). Likwidacja państwa oznacza rządy korporacji(tym razem jawne i na niewyobrażalną skalę), które finansują sobie własne wojska i wprowadzają swoje zasady. Nigdy nie będzie tak, że ludzie będą sobie żyli pod jednym niebem bez granic i podziałów. Zamienisz nazwę państwo na: enklawa, dystrykt, wspólnota, a to będzie cały czas jedno i to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.06.2014 o 18:59, S1G napisał:

Państwo jako takie jest w zasadzie terytorium stada ludzi (zwanego też plemieniem).

Mackiewicz zauważył, że to państwo wbrew pozorom może tworzyć naród. Bo dopiero Ci utożsamiają się państwem w sensie kulturowym i terytorialnym.

"Nie od narodu pochodzi państwo, lecz przeciwnie, władza tworzy państwo, a państwo tworzy naród"

Dnia 16.06.2014 o 18:59, S1G napisał:

Bądź co bądź np Polaka od Niemca różni głównie miejsce urodzenia,a to wynika z decyzji przodków
tegoż osobnika, oraz czysto teoretycznych kresek na mapach zwanych granicami państw.

Albo asymilacji lub jej braku. Dajmy na to Żyd w Niemczech, czy Rosji się "zniemczał", albo rusyfikował. W Polsce asymilacją był problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.06.2014 o 18:59, S1G napisał:

Państwo jako takie jest w zasadzie terytorium stada ludzi (zwanego też plemieniem). Bądź
co bądź np Polaka od Niemca różni głównie miejsce urodzenia,a to wynika z decyzji przodków
tegoż osobnika, oraz czysto teoretycznych kresek na mapach zwanych granicami państw.

Państwo to również wspólnota językowa(w większym bądź mniejszym stopniu), obyczajowa i kulturalna. Terytorium ofc jest jednym z najistotniejszych czynników(szczególnie we współczesnym świecie), ale niech za przykład posłuży nam chociażby moja babcia, która urodziła się w Niemczech, a zmarła w Polsce wcale nie zmieniając miejsca zamieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.06.2014 o 19:11, Zgreed66 napisał:

> Państwo jako takie jest w zasadzie terytorium stada ludzi (zwanego też plemieniem).
Mackiewicz zauważył, że to państwo wbrew pozorom może tworzyć naród. Bo dopiero Ci utożsamiają
się państwem w sensie kulturowym i terytorialnym.

Oczywiście, pojęcie narodu tak naprawdę wiąże się z wiekiem XIX. Gdzieżby tam nazywać mieszkańców średniowiecznej Francji narodem, albo Anglików z tego okresu Anglikami(w początkowym okresie wojny stuletniej król Anglii wydawał rozkazy w języku francuskim), a mimo to jako twory państwowe traktujemy je od wieków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.06.2014 o 19:11, Net_com napisał:

Państwo to również wspólnota językowa(w większym bądź mniejszym stopniu), obyczajowa
i kulturalna.

To akurat kwestia nie tyle państwa, co mieszkania blisko siebie, i dostępności do rzeczowych sąsiadów. Jak przesuniesz granicę, to nie oznacza od razu że ci co znaleźli w innym państwie zaczną przyjmować jego język, kulturę i obyczaje. Weźmy dla przykładu twór zwany Ukrainą, niby jedno państwo, ale zamieszkałe przez 2 narody które związków z sobą raczej nie widzą. W Szwajcarii "obowiązują" 4 języki zależnie od kantonu (coś jak nasze województwa), a w USA coś takiego jak język urzędowy nie istnieje na poziomie ogólnopaństwowym.

edit: co do absurdów współczesnych państw, to koronnym przykładem jest Baarle na granicy Holendersko - Belgijskiej, gdzie na wskutek licznych enklaw o przynależności danego domu do konkretnego państwa, decyduje ulica na którą wychodzą główne drzwi (bo granica biegnie przez teren zabudowany, a także same zabudowy, więc teoretycznie przechodząc z pokoju do pokoju można przekroczyć granicę państwa). Nie muszę chyba dodawać że projekty architektoniczne i remonty są tam poprzedzane szczegółowymi analizami zysków i strat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się