Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 19.03.2015 o 18:47, KrzysztofMarek napisał:

Aleksander II Romanow (1818–1881) – cesarz Imperium Rosyjskiego od
1855 r.
Nie zamierzam niczego zmieniać. To, co uczynił mój ojciec, było słuszne (...). Szczęście
Polski zależy od jej całkowitego złączenia się z ludem mojego cesarstwa. Żadnych złudzeń,
panowie, żadnych złudzeń!

Nie rozumiem, co chciałeś przez to dać do zrozumienia. Po pierwsze, ojcem Aleksandra II był Mikołaj (a nie Aleksander I), a po drugie, tak jak pisałem, Królestwo Polskie miało na zawsze zostać w unii z cesarstwem, co nie oznacza, że nie było oddzielnym bytem. Unie personalne były rzeczą normalną.

Dnia 19.03.2015 o 18:47, KrzysztofMarek napisał:

Słowa, słowa słowa...
Moją ulubiona koncepcją jest granica między Polską a Rosją na Uralu.

Ty możesz sobie takie rzeczy wypowiadać bez żadnych konsekwencji, bo nigdy nie będziesz w sytuacji, w której mógłbyś o granicy polskiej decydować. Co innego słowa następcy tronu, który zresztą od razu po koronacji mianował na stanowisko ministra spraw zagranicznych człowieka, któremu się w ten sposób zwierzył, a potem trzymał go przez wiele lat w radzie państwa i traktował jako jednego z najbliższych doradców.

Dnia 19.03.2015 o 18:47, KrzysztofMarek napisał:

Czyżbym gdziekolwiek i kiedykolwiek twierdził, że Napoleon przedkładał interes Polski
nad interes Francji (i swój własny)?

Czyżbym gdziekolwiek napisał, że tak napisałeś? Po prostu daję Ci do zrozumienia, że fakt, że coś odbywa się z korzyścią dla dwóch osób nie znaczy, że umniejsza to wagę czynu. Aleksander, choć z pewną zwłoką, zrobił niemal wszystko, czego można było oczekiwać od monarchy państwa zaborczego, z czego wniosek, że był dobrym władcą.

Dnia 19.03.2015 o 18:47, KrzysztofMarek napisał:

A niby jako co je traktował?
Toż popatrz choćby na granice, nawet nie pokrywają się z zaborem rosyjskim. Traktował
to "Królestwo" jako wyodrębniona gubernię, po to, żeby ją lepiej wykorzystać.

Podczas wojen napoelońskich ziemie późniejszego królestwa polskiego i zaboru rosyjskiego przeszły zupełnie inne doświadczenia cywilizacyjnego, z czego najważniejszym było zniesienie przywiązania chłopów do ziemi. Zresztą powstanie KP było dyskutowane na kongesie wiedeńskim, inne mocarstwa były przeciwko temu pomysłowi, więc Aleksander nie miał całkowicie wolnej ręki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.03.2015 o 18:47, KrzysztofMarek napisał:

Moją ulubiona koncepcją jest granica między Polską a Rosją na Uralu.

Moją ulubioną koncepcją jest brak granicy między Polską, a Rosją.

Niestety wygląda na to, że narody, które przegrywają wojnę bez odczucia upokorzenia w postaci obcych wojsk na ich terytorium oraz bezwarunkowej kapitulacji stają się później narodami bandyckimi. Rosjanie przegrali zimną wojnę, ale była to dziwna przegrana. Bez utraty wojska, bez utraty broni. Jedyne co ewentualnie utracili to dumę.
Mi tu nasuwa się analogia, że podobnie było z Niemcami po I wojnie światowej. Potem zafundowali reszcie świata najkrwawszą wojnę w historii. Oby fanatycy rosyjscy nie zafundowali reszcie świata kolejnej najkrwawszej wojny. Bo mi się coś widzi, że moje dawne najgorsze przewidywania o wojnie światowej z Azją zdają się mieć coraz bardziej realne i fizyczne podstawy. Wystarczy, żeby się porozumiały chińska gospodarka z ruską hipokryzją, a te z islamskim fanatyzmem. Nie trzeba wiele bo każde z nich już łączy brak jakiegokolwiek poszanowania dla ludzkiego życia, wolności osobistej i jego indywidualności.

Tak naprawdę, to ta wojna już trwa tylko nam się wydaje, że to są trzy różne wojny - handlowa (jeszcze) z Chinami, antyterrorystyczna z IS i "ukraińska" z Rosją. Dopóki durni zachodni politycy nie zrozumieją, że jest to tak naprawdę jedna i ta sama wojna, tak długo nie będzie co myśleć o rozwiązaniu któregokolwiek problemu.

W przypadku Rosji problem jest o tyle głęboki, że to państwo już jawnie grozi atakiem atomowym - jak na przykład ambasador Rosji w Danii. To, że Duńczycy jeszcze nie wypier... chama ze swojego kraju jest objawem wyjątkowej cierpliwości. Bo gdyby mi bandyta we własnym domu groził użyciem broni, to by wrócił do swojej wsi kompletnie bezzębny i na wózku inwalidzkim... ;)
Niestety na bandytów jest tylko jeden stary i skuteczny sposób - odstraszanie i grożenie tą samą lub lepszą bronią bo takie ciołki znają i rozumieją tylko prawo siły.
W każdym razie jeżeli słowo "wojna", staje się słowem w powszechnym użyciu i nie w kontekście historycznym, to jej wybuch jest tylko kwestią czasu. Niestety dokładnie tak samo było przed II wojną światową. Wcale bym się nie zdziwił gdybyśmy znowu mieli do czegoś podobnego mniej niż dwa lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.03.2015 o 08:56, Olamagato napisał:

> /.../. Bo mi się coś widzi, że moje dawne najgorsze przewidywania
o wojnie światowej z Azją zdają się mieć coraz bardziej realne i fizyczne podstawy. /.../

Nieco inaczej oceniam przyczyny, ale poważnie obawiam się, że możesz mieć racje co do skutków: do wojny coraz bliżej.

Dnia 22.03.2015 o 08:56, Olamagato napisał:

Niestety na bandytów jest tylko jeden stary i skuteczny sposób - odstraszanie i grożenie
tą samą lub lepszą bronią bo takie ciołki znają i rozumieją tylko prawo siły.

Jest jeszcze skuteczniejszy sposób: fizyczna eliminacja bandytów. Ale przecież mamy demokrację, a politycy zajęci są dojeniem własnych społeczeństw i budzą się z ręką w nocniku.

Dnia 22.03.2015 o 08:56, Olamagato napisał:

W każdym razie jeżeli słowo "wojna", staje się słowem w powszechnym użyciu i nie w kontekście
historycznym, to jej wybuch jest tylko kwestią czasu. Niestety dokładnie tak samo było
przed II wojną światową. Wcale bym się nie zdziwił gdybyśmy znowu mieli do czegoś podobnego
mniej niż dwa lata...

I znowu, wolałbym, żebyś nie miał racji. Ale co ja tam mogę, nie mam wpływu na losy tego świata. I za stary jestem, żeby mnie do wojska wzięli, bo zgłosiłbym się na ochotnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak. Nie rozumiem dlaczego nie można ukryć dodruku. Kto mógłby to sprawdzić gdyby państwo powiedziało "ostatnie podwyżki dały niesamowity przypływ gotówki". Czym by to się różniło od prawdziwego przypływu? Nikt by tego nie mógł sprawdzić prócz rządzących. Rozumiem gdyby państwo powiedziało "dodrukowaliśmy x pieniedzy". Ale jeśli nikt o tym nie wie, to co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2015 o 12:53, Jcl napisał:

Tak. Nie rozumiem dlaczego nie można ukryć dodruku.


Żeby ukryć dodruk, musiałbyś go trzymać w sejfie. Z pieniędzy w sejfie nie ma żadnego pożytku, musisz zacząć je wydawać. Gdy zaczniesz je wydawać, pieniądze trafiają na rynek. A wtedy już nie są ukryte, rynek dość szybko zauważa, że pieniędzy przybyło i dostosowuje jego wartość do rzeczywistości. Korzysta tylko ten, kto jako pierwszy wyda dodrukowane pieniądze. A to też tylko teoretycznie, bo masowe drukowanie pieniędzy jest niepoważne i tak inni zaczynają postrzegać jednostkę drukującą jak i samą walutę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2015 o 12:53, Jcl napisał:

Tak. Nie rozumiem dlaczego nie można ukryć dodruku. Kto mógłby to sprawdzić gdyby państwo
powiedziało "ostatnie podwyżki dały niesamowity przypływ gotówki". Czym by to się różniło
od prawdziwego przypływu? Nikt by tego nie mógł sprawdzić prócz rządzących. Rozumiem
gdyby państwo powiedziało "dodrukowaliśmy x pieniedzy". Ale jeśli nikt o tym nie wie,
to co wtedy?


Temat został wyczerpany przez kolegę powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.03.2015 o 17:29, ProbosPL napisał:

Temat został wyczerpany przez kolegę powyżej.

Żeby wyczerpać temat trzeba by było napisać książkę - i to niezbyt krótką. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2015 o 19:05, Rusty-Luke napisał:


> Temat został wyczerpany przez kolegę powyżej.
Żeby wyczerpać temat trzeba by było napisać książkę - i to niezbyt krótką. :)

Takie książki już zostały napisane. Chociażby "Tajniki bankowości" Rothbarda. Albo nawet "Ukryty ład" Friedmana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2015 o 20:56, KrzysztofMarek napisał:

Takie książki już zostały napisane. Chociażby "Tajniki bankowości" Rothbarda.

Bardzo fajna książka, ale nie wyczerpuje tematu i wydaje mi się, że zarys historyczny bankowości w USA odstaje od reszty (części teoretycznej i polemiki z Selginem i Whitem na temat wolnej bankowości w Szkocji). Co zresztą nie jest zarzutem jako takim, bo nie da się w jednej pozycji odnieść do wszystkiego.
Na marginesie: jakby ktoś chciał przeczytać, to jest dostępna za darmo w wielu formatach, tyle że po angielsku.

Dnia 25.03.2015 o 20:56, KrzysztofMarek napisał:

Albo nawet
"Ukryty ład" Friedmana.

Mam na półce, ale nie czytałem. I o ile pamiętam, nie dotyczy pieniądza. Poza tym Friedman i Rothbard raczej nie zgodziliby się ze sobą w wielu kwestiach na gruncie teorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>/.../ I o ile pamiętam, nie dotyczy pieniądza. Poza tym Friedman

Dnia 26.03.2015 o 19:38, Rusty-Luke napisał:

i Rothbard raczej nie zgodziliby się ze sobą w wielu kwestiach na gruncie teorii.

Pieniądza też dotyczy, chociaż pieniądz nie jest głównym bohaterem książki Friedmana. A to, ze Rothbard nie zgodziłby się z Friedmanem w wielu kwestiach nie znaczy, ze nie zgodziliby się co do przyczyn inflacji. Obaj o przyczynach inflacji sądzą to samo. Zresztą jest to jasne dla niemal każdego: jeśli na rynku jest więcej pieniędzy niż towaru, który można kupić za te pieniądze, to ceny wzrastają (albo inaczej, wartość pieniądza spada).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2015 o 20:52, KrzysztofMarek napisał:

Obaj o przyczynach inflacji sądzą to samo. Zresztą
jest to jasne dla niemal każdego: jeśli na rynku jest więcej pieniędzy niż towaru, który
można kupić za te pieniądze, to ceny wzrastają (albo inaczej, wartość pieniądza spada).

Jeśli nie ma kontroli cen, to na rynku nie będzie więcej pieniędzy niż towaru, bo inflacja cenowa jest właśnie dostosowaniem, dzięki któremu pieniądze można spożytkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2015 o 21:49, Rusty-Luke napisał:

/.../ > Jeśli nie ma kontroli cen, to na rynku nie będzie więcej pieniędzy niż towaru, bo inflacja
cenowa jest właśnie dostosowaniem, dzięki któremu pieniądze można spożytkować.

Ty to wiesz i ja to wiem i jeszcze wielu o tym wie. Ale nadal pozostają tacy, którzy nie mieli okazji tego się dowiedzieć, a właśnie od tego zaczęła się dyskusja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sorry że w ten sposób ale gs-a nie posiadasz, maila ani innych źródeł kontaktu brak
mam nadzieję że moderator nie obrazi.

Zagłosujesz w plebiscycie ?

http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=255&pid=35281

PLEBISCYT 90 FILMÓW Z GATUNKU: KINO AKCJI, FILM NOIR/NEO NOIR (CZARNY KRYMINAŁ)
I SERIAL Z GATUNKU HORROR WSZECHCZASÓW

ETAP VIII lata 1990 - 1999

z góry dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.04.2015 o 11:28, Jcl napisał:

Jacy politycy byli charakterystyczni i mieli śmieszne wypowiedzi? (trafiłem na busha,
jest ktoś jeszcze?)

No przecież KRUL KORWIN tutaj jest zdecydowanie liderem. Od krótkich wypowiedzi o trollach, do akcji z Bonim czy zaproponowaniem na jakiegoś gościa od finansów w UE Żyda. I jeszcze wiele innych pewnie można znaleźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.05.2015 o 23:03, ThimGrim napisał:

Co tu taka cisza? Żadnych ustawek, przedwyborczego przekomarzania, obstawiania wyników,
cokolwiek!

Ludzie pewnie już do tego siły nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Stanowisko prezydenta jest mało ważne (prezydent bez poparcia premiera to może co najwyżej obywatelstwo nadać), że można by je zlikwidować. Co widać np po poziomie kandydatów który jest w dolnych stanach 3-ciej ligi politycznej. Zresztą zróbmy czysto subiektywny przegląd, kolejność przypadkowa:
1) "Pewniak" czyli Komorowski. Znany głównie z tego że już pełni tą funkcję.
2) Duda, którego głównym atutem jest nazwisko zbieżne z pierwszym zadymiarzem kraju.
3) Palikot, czyli kiepski błazen który się "wypalił". Miał możliwości, ale ich nie wykorzystał.
4) Kukiz. Znany owszem, ale polityk z niego żaden
5) JKM, który co prawda wie czego trzeba gospodarce, ale reszta poglądów sprawia że nie ma szans jeśli frekwencja przekroczy jakieś 20% (a pewnie przekroczy i to znacznie)
6) Cała reszta, czyli "plankton" wystawiony tylko po to żeby nikt nie zarzucił danej partii braku udziału w wyborach.

ps skoro już się produkuję na ten temat, to w przypadku gdyby stanowisko jednak zostawało, zwiększyć co najmniej 5 x ilość podpisów do zebrania. Bo teraz mamy zwyczajnie za dużo kanddatów, co wskazuje na to że zbyt łatwo zebrać potrzebną ilość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się