Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 23.02.2007 o 17:04, Clegan napisał:

Prywatyzacja byłą w wielu przypadkach przeprowadzona nierzetelnie [łagodnie rzecz ujmując bo
inaczej by mnie wymoderowano] i ja się z tym zgadzam; tyle tylko że recepta na to nie jest
pakowanie forsy w te zakłady.


Mi chodziło o samą idee. Coś z tym zrobić, a nie zostawić aby się zawaliło. No to prozę podaj mi Twoją receptę co byś z tym zrobił.

Dnia 23.02.2007 o 17:04, Clegan napisał:

A ile dzieci się urodziło dzięki becikowemu ? Naprawdę myślisz że kwota 1 tys. zł coś tu zmienia
? Na ile to starczy ?


Chodziło mi o "inwestycje" rządową ( w przekonaniu tego rządu). Chcę powiedzieć, że też tego nie pochwalam i jest to dla mnie bzdura, w którą nie chcę się zagłębiać. Chodziło mi tylko o przykładowe inwestycje rządowe.

Dnia 23.02.2007 o 17:04, Clegan napisał:

Nieprawda - napisałem że system emerytalny zmierza ku bankructwu i dlatego ja nie pokładam
wielkich nadziei w ZUSie ani OFE.


Sory, tak to zrozumiałem. Skoro mówisz, że to takie głupie to myślałem, że Ci się nie podoba. Ale czyja to wina, że system emerytalny się nie sprawdza. Może masz na to jakieś Swoje rozwiązanie?

Dnia 23.02.2007 o 17:04, Clegan napisał:

Ty byś chciał żeby zaoszczędzić na jednym i wydać to na zakłady - myślenie życzeniowe [komuś
trzeba odebrać a politycy się do tego nie kwapią], poza tym każde takie działanie powoduje
ubożenie społeczeństwa. No i ile razy to już słyszałem że "weźmiemy tylko trochę, naprawdę
trochę", a potem i tak wzięli ile chcieli.


Nie zaoszczędzić. Wolałbym tak kasę podzielić by starczyło na to i na inne rzeczy. Coś zrobić, nawet pogłębić dziure budżetową, ale nie machnąć ręką na to.

Dnia 23.02.2007 o 17:04, Clegan napisał:

Zwał jak zwał - faktem jest że o pieniądzach będzie decydował urzędnik a nie inwestor czy bankier;
to już wszystko było.


A czy teraqz jest inaczej? Czy to nie urzędnicy decydują co na co ma być wydane? Do tych zakładow wracająć - to jeżeli jakiś prywaciaż by to chciał kupić to bym mógł sprzedać...

Dnia 23.02.2007 o 17:04, Clegan napisał:

Ty byś chciał żeby państwowe działało równie dobrze jak prywatne - tylko historia pokazuje
że się nie da. Gdyby dzięki działaniom urzędników zakład stał się rentowny to po co prywatyzować
? Po co cały ten kapitalizm ?


Pewnie wiesz, że inne państwa "cywilizowane" mają podstaawowe sektory w swoich rękach, ale dopuszczają też prywaciarzy. Coś musi być państwowe, by byla kasa na te cholerne renty i emerytury, czy inne świadczenia lokalne. Jak tego nie będzie to nie będzie państwa...

Dnia 23.02.2007 o 17:04, Clegan napisał:

To jest głupota - polityka rolna Unii to jest jej największy obecnie problem, zawsze działania
urzędników prowadzą do takich efektów.


Dałem tylko przykład, ale bardziej chodziło mi o to, że oni decydują co i gdzie będzie zbudowane. Nierozumiem też czemu polityka rolna Unii jest problemem? Boją się, że ich zaleje tania żywność z Polski?

Dnia 23.02.2007 o 17:04, Clegan napisał:

Hehehe - już ta kadra by zadbała żeby te sprawy nie zostały załatwione [a to jakaś posadka
dla byłego ministra, a to jakieś zleconko dla dziecka obecnego]


To jest właśnie typowe myślenie Polaka. Coś przekręcić, coś ukraść, bo to państwowe... Skoor tak by bylo to pewnie masz racje, że to nie opłacalne. Ale skąd możesz tak zakładać?

Dnia 23.02.2007 o 17:04, Clegan napisał:

Przegrasz.


Gdybym tak pesymistycznie na to patrzył jak Ty, to bym przegrał na samym starcie...

Dnia 23.02.2007 o 17:04, Clegan napisał:

To jest normalna mentalność ludzi - nie odbiegamy od normy [w USA takie załatwianie zleceń
federalnych dla obszaru z którego wybierany jest senator/kongresmen to nic nadzwyczajnego -
reelekcja gwarantowana].


Gdzie US i A a Polska. Gdybyśmyt w naszych początkach demokracji rozwijali sie jak US i A w swych początkach to tak by nie było. Ludziom zależało na silnym państwie, może teraz zależy bardziej na $. Ale oni już chyba mogą sobie na to pozwolić skoro sa mocarstwem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam, to wyglądało to tak, że ona miała w różnych okresach podawane różne rzeczy, nie pamiętam ile było zakodowanych prób, ale poprawa zaczęła występować akurat po okresie kiedy podawano jej wyciąg z konopi. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że wiele zależy od drogi przyjmowania czegokolwiek, a także od dawki - Pan wykładający toksykologię, zawsze mówił nam swój tekt - na pytanie czym zajmuje się toksykologia, zawsze odpowiadam, że zajmuje się wszystkim i niczym, bo truciznę od lekarstwa dzieli tylko dawka... zresztą część cytatu to autorstow kogoś chyba bardziej znanego:). A problemy z każda substancją robimy sobie sami, narkotyki nie były problemem, kiedy były stosowane, np. do celów eligijnych, a nie hedonistycznych. A jeszcze kontynułując nt. tamtej kobiety, to wiem, że testy nie są takie proste i jeden przykład nie wystarczy, dokładnie nie interesowałem się tamtymi badaniami, a film dotyczył o ile się nie mylę gł. tamtej kobiety, a miało to obrazować szersze badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem od marichuany się zaczyna, ale dlatego, że w tym samym miejscu możesz kupić inny shit. Już nie raz słyszałem opowieści znajomych "pierwszego razu z chemią". Chciało im się palić, ale było tylko..... Jak by to było tak samo traktowane jak bronx, czy fajki to myślę, że ludzie mieli by umiar taki jka mają w sprawie alko i fajek teraz. Wiadomo zawsze zdaży się ktoś kto nie zna umiaru...

Co do picia. Też wole wypić coś niż palić. Ale jak połączy się jedno z drugim to można pić jeszcze więcej (przynajmniej ze mną tak jest ;)

Co do specyfików dodawanych do zielska. Niestety to prawda. Eter, jakieś wybielacze czy inne świństwa... Dlategolepiej by możnabyło to kupić legalnie bez tych "dodatków"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 17:27, KrzysztofMarek napisał:

Sama w sobie jest zła. Aż mi się nie chce pisać o wszystkim. Tak jak w przypadku dymu tytoniowego,
znajdziesz około 4 000 różnych związków chemicznych takich jak benzen, benzopiren, antracen
i cholera wie co jeszcze. Samych rakotwórczy naliczyłbyś co najmniej kilkadziesiąt. Cyjanowodór
też się znajdzie. Ech, szkoda mówić, nie przetłumaczysz...


Dym tytoniowy jest bardziej toksyczny. Myślę, że autorowi chodziło o długo trwałe skutki urzywania tak jak z alkocholem. Pod tym względem zielone też jest bezpieczniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 18:38, Larry Laffer napisał:

Pewnie wiesz, że inne państwa "cywilizowane" mają podstaawowe sektory w swoich rękach, ale
dopuszczają też prywaciarzy. Coś musi być państwowe, by byla kasa na te cholerne renty i emerytury,
czy inne świadczenia lokalne. Jak tego nie będzie to nie będzie państwa...


Emerytura to jest to, co sobie człowiek uskłada - to nie jest żadna łaska, tylko psi obowiązek państwa, które zmusza do płacenia składek. Tego obowiązku być nie powinno, bo co z tych składek przyjdzie osobie, która umrze w wieku 40 lat lub takiej, która WIE że umrze wcześniej (bo np. na coś choruje)? Wystarczy sobie policzyć, ile zarobiłbyś odkładając sobie taką składkę na dobrze oprocentowaną lokatę czy grając na giełdzie i nie opłacając przy tym urzędników i pałaców ZUSu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 18:59, Mogrim napisał:

Emerytura to jest to, co sobie człowiek uskłada - to nie jest żadna łaska, tylko psi obowiązek
państwa, które zmusza do płacenia składek. Tego obowiązku być nie powinno, bo co z tych składek
przyjdzie osobie, która umrze w wieku 40 lat lub takiej, która WIE że umrze wcześniej (bo np.
na coś choruje)? Wystarczy sobie policzyć, ile zarobiłbyś odkładając sobie taką składkę na
dobrze oprocentowaną lokatę czy grając na giełdzie i nie opłacając przy tym urzędników i pałaców
ZUSu.


Wiesz, ja też mogę niebyć za tym trchę. Płacimy na emerytury obecnych emerytów. Jak my będziemy emerytami to młodzi będa robić na nas. Sam wiem, że nie dożyje wieku emerytalnego, ale co mogę zrobić? Tak samo zamiast ubezpieczenia wolałbym składać sianko na własne inne konto. Niestety jest tak, że obecni emyryci płacioli niby na swoje emerytury o wiele więcej sina niż teraz dostają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 17:27, KrzysztofMarek napisał:

Tak jak w przypadku dymu tytoniowego, znajdziesz około 4 000 różnych związków chemicznych takich jak
benzen, benzopiren, antracen i cholera wie co jeszcze. Samych rakotwórczy naliczyłbyś co najmniej
kilkadziesiąt. Cyjanowodór też się znajdzie. Ech, szkoda mówić, nie przetłumaczysz...

Ejże, sama marihuana jest o wiele mniej toksyczna niż tytoń, chyba, że palimy ziele wraz z jego domieszką. Wiele osób zalicza marihuanę do tzw. miękkich narkotyków, choć ja sam zakwalifikowałbym ją raczej do używek, ponieważ po jej użyciu nie występują żadne uzależnienia fizyczne. Przy dużych dawkach i długotrwałym stosowaniu może jednak powstać uzależnienie psychiczne, tak samo jest w przypadku komputera i internetu... Uzależnienie to jednak ustępuje po trwałym odstawieniu środka i nie powoduje długotrwałych efektów ubocznych, tak jak uzależnienie fizyczne. Konopie są relatywnie bezpieczne w stosunku do innych tego typu substancji, ponieważ ich bezpośrednia toksyczność jest bardzo niska, nie powodują uzależnienia fizycznego, dawka śmiertelna jest szacowana na 20 000 do 40 000 jointów, a ponadto nie odnotowano ani jednego przypadku śmiertelnego z powodu przedawkowania. Nie stwierdzono też, by przyjmowanie marihuany powodowało wzrost agresji lub skłonności do łamania prawa. Właściwie jest wręcz odwrotnie, bo człowiek po jej zażyciu staje się przyjazny dla świata i nie szuka konfliktów. Osobiście jestem zwolennikiem zalegalizowania marihuany. A jeśli nie, to, bardziej szkodliwe niż ona, alkohol i papierosy również powinno się zdelegalizować. Takie jest moje zdanie w tej kwestii.

--
tabasko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 18:48, Larry Laffer napisał:

>/.../> Dym tytoniowy jest bardziej toksyczny. Myślę, że autorowi chodziło o długo trwałe skutki urzywania
tak jak z alkocholem. Pod tym względem zielone też jest bezpieczniejsze...

Tak?! A kto to stwierdził? Zwolennicy używania? Pewien lekarz zalecał palenie tytoniu... nazywał się, bodajże Nicotine, Francuz zresztą. Dawno to już było, ale zdaje się, że żaden lekarz teraz nie zaleca palenia marihuany, chyba że mu odbije. Teraz jeszcze nie ma tylu badań nad wpływem dymu z marihuany, ale z tych co są wynika, że palenie marihuany jest co najmniej tak samo szkodliwe. I śmierdzi bardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 20:15, KrzysztofMarek napisał:

Tak?! A kto to stwierdził? Zwolennicy używania>


Nie. WHO - Światowa organizachja Zdrowia, czy jakoś tak.

Dnia 23.02.2007 o 20:15, KrzysztofMarek napisał:

Pewien lekarz zalecał palenie tytoniu... nazywał
się, bodajże Nicotine, Francuz zresztą. Dawno to już było, ale zdaje się, że żaden lekarz teraz
nie zaleca palenia marihuany, chyba że mu odbije


No to masz przestarzale nowiny. Fakt tytoń jest zalecany w przypadku jakiś powikłań z głową, ale proporcjonalnie do tego co robi to jestr o wiele bardziej szkodliwy. Konopie palą ludize, którzy cierpią na stwardnienie rozsiane i ci ktorzy nie widzą(dokładnie nie pamiętam jak się to nazywało).

Dnia 23.02.2007 o 20:15, KrzysztofMarek napisał:

Teraz jeszcze nie ma tylu badań nad wpływem
dymu z marihuany, ale z tych co są wynika, że palenie marihuany jest co najmniej tak samo szkodliwe.


Nie sądze. Nad dymem z marichuany trwają badania od bodajże lat 60 zeszlego wieku.

Dnia 23.02.2007 o 20:15, KrzysztofMarek napisał:

I śmierdzi bardziej...


Bzdura! Jak miałbym zapalić fajkę to bym sie pochawtował, jak czuje ten zapach to już sie wkurzam, że ktoś pali. Z zielskiem jest natomiast odwrotnie. Prawdę mówiąc nikogo jeszcze niespotkałem, by mu ten dym przeszkadzał. Czego ie można powiedzieć o papierosach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 20:10, Jakub Wędrowycz napisał:

> /.../ Osobiście jestem zwolennikiem zalegalizowania
marihuany. A jeśli nie, to, bardziej szkodliwe niż ona, alkohol i papierosy również powinno
się zdelegalizować. Takie jest moje zdanie w tej kwestii. /.../

A ja nie jestem zwolennikiem zalegalizowania. Alkohol towarzyszy ludziom od tysiącleci, tytoń od wieków i zbyt wielu ludzi ich używa. Marihuana dopiero zaczyna się rozpowszechniać i jeszcze można to zahamować. Potem będzie za późno i zbyt wielu ludzi będzie budziło się z ręką w nocniku... Uzależnienie psychiczne potrafi być silne, kto na tym forum próbował rzucić palenie i mu nie wyszło? A to nie uzależnienie fizjologiczne. Chociaż czasem myślę, dać narkomanom tyle narkotyków ile chcą, niech się szybciej wytrują... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 20:25, Larry Laffer napisał:

> /.../
No to masz przestarzale nowiny. Fakt tytoń jest zalecany w przypadku jakiś powikłań z głową, /.../

Do głowy mi nie przyszło, że możesz nie wiedzieć, że pan Nicot żył w XVI wieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 20:25, KrzysztofMarek napisał:

Chociaż czasem myślę, dać narkomanom tyle narkotyków
ile chcą, niech się szybciej wytrują... :(

Ja ze swojej strony to rozpatrywałem kiedyś legalizację narkotyków w ramach "Owocu Zakazanego" i doszedłem do wniosku że jeśli głównym powodem brania ich jest ciekawość i chęć zbuntowania się, do ich legalizacja zlikwidowała by jeden czy dwa powodu i być może ludzie nie byli by już tacy chętni do ich brania.
Jestem jednak świadomy że to zdecydowanie ZBYT optymistyczne myślenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 20:29, KrzysztofMarek napisał:

Do głowy mi nie przyszło, że możesz nie wiedzieć, że pan Nicot żył w XVI wieku...


Kurcze. Niechcę Cię obrażać, ale jesteś starszy więc nic dziwnego, że wiesz więcej na pewne tematy. Nikotyny i fajek nie nawidzę, więc nie dziw się, że tego nie wiem. Tak samo ja mogę sie łapać za głowę, że Ty czegoś nie wiesz, więc nieschodźmy w tym kierunku...

Fajki to jak dlamnie samo dno, tak jak heroina. Mówię tak bo widzę, że ten naług jest tak samo silny. Jednak fajki nic nie dają. Palisz bo musisz. Jak dlamnie to gupota. Toleruje jedynie urzywki, które coś dają - np. alkochol. To co nic nie daje a pali się dla mody, już pewnie od tego XVIw, jak tytoń - mogę tylko przyrównać do spożywania i uzależniania się (no bo taka moda) od trucizny.

Może to zabrzmieć głupio z moich ust i pewnie złamię regulamin. Mimo to polecam sprawdzenie tego o czym mówimy. Bo wypowiadanie się na pewien temat ze stereotypowej pozycji to nie dyskusja, lecz monolog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nierozumiem co Wy widzicie w testowaniu urzywek złego. Rozumiem, jak ktoś robi to bez umiaru to przegina. Tak samo jest zresztą z alkocholem. Ale nikt nie robi jakieś wielkiej rzerczy z tego, że społeczeństwo nadużywa alkocholu. Ten kto stworrzył ten świat to stworzył także takie rzeczy, a że to jest niewygodne dla tych co rządzą to to zakazali. No bo produktywność spadnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 20:25, KrzysztofMarek napisał:

A ja nie jestem zwolennikiem zalegalizowania. Alkohol towarzyszy ludziom od tysiącleci, tytoń od wieków i zbyt
wielu ludzi ich używa. Marihuana dopiero zaczyna się rozpowszechniać i jeszcze można to zahamować.


I tu się mylisz. Marihuana również jest z człowiekiem od tysięcy lat. Fakt, dopiero teraz dość dużo się o niej mówi, jednak to nie zmienia faktu, że stosowano ją już od bardzo, bardzo dawna.

Dnia 23.02.2007 o 20:25, KrzysztofMarek napisał:

Uzależnienie psychiczne potrafi być silne, kto na tym forum próbował rzucić palenie i mu nie wyszło? A to nie
uzależnienie fizjologiczne.


Słaba wola. Jeśli nie potrafią powiedzieć nie, to wszystko może spowodować uzależnienie.

Dnia 23.02.2007 o 20:25, KrzysztofMarek napisał:

Chociaż czasem myślę, dać narkomanom tyle narkotyków ile chcą, niech się szybciej wytrują... :(


Więc dajmy alkoholikom tyle wódki, by zmarli z przepicia, a palaczom tyle papierosów, by zaczęli oddychać smołą. I proszę, oprócz pozbycia się problemu używek, skasowaliśmy również połowę populacji...

--
tabasko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 20:25, KrzysztofMarek napisał:

A ja nie jestem zwolennikiem zalegalizowania. Alkohol towarzyszy ludziom od tysiącleci, tytoń
od wieków i zbyt wielu ludzi ich używa. Marihuana dopiero zaczyna się rozpowszechniać i jeszcze
można to zahamować. Potem będzie za późno i zbyt wielu ludzi będzie budziło się z ręką w nocniku...
Uzależnienie psychiczne potrafi być silne, kto na tym forum próbował rzucić palenie i mu nie
wyszło? A to nie uzależnienie fizjologiczne.

Niechcę Cię obrażać, ale znów głupoty gadasz. Patrzysz z perspektywy człowieka, ktory wie na ten temat tyle co powiedzą w TV, czy gazecie - że to jest złe. Po pierwsze marichuana też towarzyszy ludziom od tysięcy lat. Być może jest starsza niż alkochol. Tytoń to shit, jak mówiłem wcześnej. To, że zbyt wielu ludzi ich urzywa to racja. Ale to nie zależy od Ciebie czy odemnie. Jak coś takiego jest to ludzie będą się tym "luzować" skoro jest. Marichunę zaczęto rozpowszechniać jako narkotyk dopiero w latach bofdajże 20-30 tamtego wieku w US i A. Potem wszystkie kraje zaczeły to naśladować. Nikt się z ręką w nocniku by nie obuził, gdyby to bylo tak samo dostępne jak inne urzywki. Ludzie by podchodzili do tego jak do alkocholo. A to, że zdażałyby się wyjątki to nic dziwnego. Teraz też tak jest, że dla niektorych alko to cel życia. Niewiem czy wiesz, ale fajki bardziej uzależniają niż MJ. Znam ludzi, którzy zielska potrafią sobie odmówić, fajek już nie...

>Chociaż czasem myślę, dać narkomanom tyle narkotyków

Dnia 23.02.2007 o 20:25, KrzysztofMarek napisał:

ile chcą, niech się szybciej wytrują... :(


No to żeś gafę strzelił. Substancje psycghoaktywne towarzyszyły ludziom od początków istnienia. Tylko teraz zrobiła się taka nagonka na to. Pozatym większość ludzi sztuki, filmu, czy dziennikarze mają coś z tym wspólnego. Być może zależy im na tym by "przeciętniacy" się w to nie bawili tylko robili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 17:31, KrzysztofMarek napisał:

Tak, w większości krajów. Ale w niektórych ma się świetnie, /.../

Zależy od systemu - u nas I filar musi się wysypać, nie ma siły. II filar nie wystarczy [zresztą w obecnej postaci też różowej przyszłości przed sobą nie ma].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 20:49, Larry Laffer napisał:

Niechcę Cię obrażać, ale znów głupoty gadasz. Patrzysz z perspektywy człowieka, ktory wie na
ten temat tyle co powiedzą w TV, czy gazecie - że to jest złe.


Z tego co wiem, KrzysztofMarek jest farmaceutą, więc jeśli ktoś tutaj ma jakieś pojęcie na ten temat to właśnie on. Ty zapewne swoją wiedzę czerpiesz z fachowej literatury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 21:01, Mogrim napisał:

Z tego co wiem, KrzysztofMarek jest farmaceutą, więc jeśli ktoś tutaj ma jakieś pojęcie na
ten temat to właśnie on. Ty zapewne swoją wiedzę czerpiesz z fachowej literatury.


No spoko. Ale wiesz co innego leki, a co innego tzw narkotyki. Wierzę w jego wiedzę na temat tabletek, syropów i wszystkiego co mogę kupić z apteki. Ale i tak z tego co On sam przeczytał. Bo wątpię, by testował to sam na sobie ;p Ja natomiast mówię z pozycji kogoś kto tego doświadczył. Aż za bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 18:38, Larry Laffer napisał:

Mi chodziło o samą idee. Coś z tym zrobić, a nie zostawić aby się zawaliło. No to prozę podaj
mi Twoją receptę co byś z tym zrobił.

Zrobić przetarg i sprzedać temu kto da więcej.

Dnia 23.02.2007 o 18:38, Larry Laffer napisał:

Ale czyja to wina, że system emerytalny się nie sprawdza.

Tych którzy to wymyślili. Trzeba by zacząć od Bismarcka. Wtedy jeszcze to miało sens - teraz w demokracji nie ma żadnego; państwa walą się przez brak pieniędzy - to jest przyczyna bezpośrednia upadku rządów [oprócz przegranych wojen].

Dnia 23.02.2007 o 18:38, Larry Laffer napisał:

Może masz na to jakieś Swoje rozwiązanie?

Prywatne fundusze - przechodzisz na emeryturę kiedy uzbierasz wystarczająco. Nie wydaje Ci się dziwne że ktoś określa odgórnie ile masz pracować ?
Do dyskusji pozostaje kwestia czy ma to być obowiązkowe czy dobrowolne. Raczej jestem za tym drugim.

Dnia 23.02.2007 o 18:38, Larry Laffer napisał:

Nie zaoszczędzić. Wolałbym tak kasę podzielić by starczyło na to i na inne rzeczy. Coś zrobić,
nawet pogłębić dziure budżetową,

O właśnie - chcesz pogorszyć jednym żeby dać drugim.

Dnia 23.02.2007 o 18:38, Larry Laffer napisał:

A czy teraqz jest inaczej? Czy to nie urzędnicy decydują co na co ma być wydane?

I to jest złe.

Dnia 23.02.2007 o 18:38, Larry Laffer napisał:

Pewnie wiesz, że inne państwa "cywilizowane" mają podstaawowe sektory w swoich rękach, ale
dopuszczają też prywaciarzy. Coś musi być państwowe, by byla kasa na te cholerne renty i emerytury,
czy inne świadczenia lokalne. Jak tego nie będzie to nie będzie państwa...

Jak nie będzie zakładów państwowych nie będzie państwa ? No co Ty opowiadasz ?

Dnia 23.02.2007 o 18:38, Larry Laffer napisał:

Nierozumiem też czemu polityka rolna Unii jest problemem? Boją się, że ich zaleje tania żywność
z Polski?

Nie - system zaczyna nie wydalać [znaczy się coraz więcej pieniędzy na to idzie], zwyczajnie rolnicy dostosowali się do przepisów i ciągną ile mogą, stworzyli odpowiednie lobby żeby przypadkiem nic się nie zmieniło [Francja z tego co wiem jest przeciwko zmianie polityki rolnej].
Tyle się gada o pomocy krajom ubogim - a wystarczy nie blokować im handlu płodami rolnymi i nie dotować swoich. Te wszystkie apele o pomoc tym krajom to pic na wodę.

Dnia 23.02.2007 o 18:38, Larry Laffer napisał:

To jest właśnie typowe myślenie Polaka. Coś przekręcić, coś ukraść, bo to państwowe... Skoor
tak by bylo to pewnie masz racje, że to nie opłacalne. Ale skąd możesz tak zakładać?

Stąd, że wystarczy popatrzeć teraz jak się obsadza synekury w sprywatyzowanych firmach, w których większościowe lub duże udziału ma Skarb Państwa - ostatnio o szukaniu pracy dla byłego premiera pewnie słyszałeś ?

Dnia 23.02.2007 o 18:38, Larry Laffer napisał:

Gdzie US i A a Polska.

Co to ma do rzeczy ?

Dnia 23.02.2007 o 18:38, Larry Laffer napisał:

Gdybyśmyt w naszych początkach demokracji rozwijali sie jak US i A w
swych początkach to tak by nie było.

Hehehe - przekręty polityczne były od początku funkcjonowania USA

Dnia 23.02.2007 o 18:38, Larry Laffer napisał:

Ludziom zależało na silnym państwie, może teraz zależy
bardziej na $. Ale oni już chyba mogą sobie na to pozwolić skoro sa mocarstwem...

Nikt nie może sobie na to pozwolić - obojętnie jak duży raj to będzie. Biurokracja każdy kraj doprowadzi do ruiny. W USA np. system emerytalny jest jeszcze gorszy niż u nas - grozi mu w przeciągu kilkunastu lat zawalenie o czym nawet ich rząd ostrzega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się